wtorek, 3 sierpnia 2010

Kompetencje walnego zgromadzenia

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 6 lutego 2009 r.

IV CSK 271/2008

Przewidziany w art. 393 pkt 4 k.s.h. (podobnie jak w art. 228 pkt 4 k.s.h.) wymóg zgody walnego zgromadzenia (zgromadzenia wspólników) na nabycie przez spółkę nieruchomości nie ma charakteru absolutnego. Mogą go uchylić postanowienia statutu (umowy) spółki.

Uzasadnienie

Sąd Okręgowy w L. w sprawie z powództwa "G." Spółki Akcyjnej z siedzibą w L. przeciwko Dariuszowi Cezaremu S., wyrokiem z dnia 25 maja 2007 r. zobowiązał pozwanego Dariusza Cezarego S. w wykonaniu umowy przedwstępnej sprzedaży z dnia 1 czerwca 2006 r., zawartej w Kancelarii Notarialnej , Rep. A nr (...), do zawarcia z powodem "G." Spółką Akcyjną z siedzibą w L. umowy następującej treści: "Dariusz Cezary S. sprzedaje za łączną cenę 266.910,00 zł w stanie wolnym od obciążeń cały przysługujący mu udział, wynoszący 1/2 części nieruchomości, stanowiącej działkę nr (...) obszaru 0,3813 ha, położoną w L., przy ul. D. 9g, obręb 42 - W., gmina L., woj. L., objętej księgą wieczystą kw (...), prowadzoną przez Sąd Rejonowy w L., "G." Spółce Akcyjnej z siedzibą w L., a spółka "G." udział w ww. nieruchomości nabywa za jednoczesną zapłatą brakującej części ceny w kwocie 240.219,00 zł."

Sąd Okręgowy ustalił, że powodowa spółka prowadziła rozmowy z pozwanym Dariuszem S. oraz z innymi współwłaścicielami w celu nabycia należących do nich nieruchomości znajdujących się przy ul. D. w L. Nieruchomości te stanowiły funkcjonalną całość i spółka miała zamiar je nabyć w celu zrealizowania budowy budynków mieszkalnych. Faktycznym pośrednikiem w kontaktach ze spółką, spowinowaconych lub spokrewnionych ze sobą współwłaścicieli, był Zbigniew Z.

Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika również, że w dniu 1 czerwca 2006 r. w Kancelarii Notarialnej Anny Ś.-S. pozwany Dariusz S. i jego brat Leszek S. zawarli z powodową spółką umowę przedwstępną sprzedaży przysługujących im udziałów wynoszących po 1/2 części w nieruchomości stanowiącej działkę nr (...) obszaru 0,3813 ha położonej w L. przy ul. D. 9g obręb W., gmina L., województwo lubelskie objętej księgą wieczystą 105359 za cenę 266.910 zł. Tytułem zadatku Leszek S. i Dariusz S. otrzymali po 26.691 zł, przy czym reszta ceny miała zostać zapłacona w dniu zawarcia umowy przyrzeczonej. Strony ustaliły, że przyrzeczona umowa sprzedaży zostanie zawarta do dnia 31 grudnia 2006 r. Spółka miała wyznaczony przez Dariusza S. do dnia 2 sierpnia 2006 r. termin na potwierdzenie umowy uchwałą Rady Nadzorczej.

W dniu 26 lipca 2006 r. Rada Nadzorcza Spółki Akcyjnej "G." wyraziła zgodę na nabycie przedmiotowych nieruchomości. W połowie grudnia 2006 r. powodowa spółka poinformowała Zbigniewa Z., że podpisanie umów przyrzeczonych nastąpi w dniu 29 grudnia 2006 r. a ten z kolei poinformował o terminie zawarcia umowy pozostałych współwłaścicieli, w tym także pozwanego.

Sąd pierwszej instancji ustalił ponadto, że w dniu 29 grudnia 2006 r. w kancelarii Notarialnej Anny Ś.-S. stawił się Leszek S. działający w imieniu własnym i w imieniu pozwanego bez należytego umocowania oraz Wojciech H. i Waldemar C. działający w imieniu spółki "G.". Leszek S. działający w imieniu własnym i pozwanego sprzedał spółce "G." S.A. w L. cały przysługujący jemu i jego mocodawcy udział w wymienionej nieruchomości za cenę po 266.910 zł. W kancelarii notarialnej nie stawił się natomiast Dariusz S., który w trakcie rozmowy odbytej w tym samym dniu ze Zbigniewem Z. "zabronił" temu ostatniemu zajmowania się sprawą podpisania przez niego umowy przyrzeczonej.

Z ustaleń poczynionych przez Sąd wynika także, że w dniu zawarcia wymienionej umowy powodowa spółka posiadała na koncie bankowym środki finansowe w wysokości 1.533.662,82 zł, a płatności na ten dzień wynosiły 1.391.314 zł. "G." S.A. zawarła umowy przyrzeczone sprzedaży nieruchomości z pozostałymi osobami, z którymi zawarła umowy przedwstępne dotyczące działek przy ul. D.

Mając na względzie powyższe Sąd przyjął, że umowa przedwstępna spełniała wymagania, od których zależy ważność umowy przyrzeczonej, co powoduje, że stronie powodowej przysługuje roszczenie o zawarcie umowy przyrzeczonej.

Sąd Okręgowy uznał, że pozwany nie wykazał, aby powódka nie posiadała środków pieniężnych na sfinansowanie umów kupna sprzedaży wszystkich działek przy ul. D. Wskazał, że w 29 grudnia 2006 r. powódka na swoim rachunku bankowym posiadała sumę pieniężną, która przewyższała jej zobowiązania i każda z osób zawierających umowy przyrzeczone otrzymała cała cenę sprzedaży.

Jako niezasadne ocenił Sąd Okręgowy twierdzenia pozwanego, że nie został poinformowany o terminie zawarcia umowy przyrzeczonej z winy powoda jak również, że powódka nie przedstawiła uchwały Rady Nadzorczej zatwierdzającej umowę przedwstępną.

Sąd Apelacyjny w L. po rozpoznaniu apelacji pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego w L. z dnia 25 maja 2007 r. (...), wyrokiem z dnia 21 listopada 2007 r. oddalił apelację, rozstrzygając o kosztach postępowania jak w sentencji.

Sąd Apelacyjny uzupełnił podstawę faktyczną zaskarżonego orzeczenia przez uwzględnienie, że pozwany - wezwany przez powoda - odmówił potwierdzenia w trybie art. 103 kc, umowy zawartej w jego imieniu w dniu 29 grudnia 2006 r. przez działającego bez umocowania jego brata Leszka S. Pozwany poinformował natomiast stronę powodowa, w piśmie z dnia 24 stycznia 2007 r. o odstąpieniu od zawartej przez strony w dniu 1 czerwca 2006 r. umowy przedwstępnej na podstawie art. 394 § 1 kc i o zatrzymaniu zadatku. Dodatkowo, z uwagi na podniesiony w postępowaniu apelacyjnym zarzut nieważności umowy przedwstępnej, Sąd Apelacyjny na wniosek skarżącego przeprowadził dowód ze statutu powodowej spółki, i ustalił, iż statut obowiązujący w dacie zawierania obu umów (przedwstępnej i przyrzeczonej), w ramach obowiązujących regulacji prawnych (art. 393 pkt 4 k.s.h.), ograniczył kompetencje Walnego Zgromadzenia powodowej spółki w stosunku do określonych w ustawie, przez wyłączenie spośród nich podejmowania uchwał w sprawie zbycia lub nabycia własności nieruchomości (§ 12 statutu). Jednocześnie zastrzegł w statucie dla Rady Nadzorczej spółki (§ 14 ust. 4.2) wyrażanie zgody m.in. na nabycie nieruchomości. W ocenie Sądu Apelacyjnego obowiązek uzyskania przez zarząd zgody na nabycie przez spółkę nieruchomości ma jedynie wymiar wewnętrzny, co wynika z dyspozycji art. 17 § 3 k.s.h.

Sąd Apelacyjny odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 38 kc w zw. z art. 6 kc i art. 61 § 1 kc wskazał, że wbrew twierdzeniom skarżącego, Sąd Okręgowy nie ustalił, aby Zbigniew Z. działał jako przedstawiciel powodowej spółki w rozumieniu art. 95 kc i art. 96 kc. Ustalił jedynie, zgodnie z zebranym materiałem, że z własnej inicjatywy, oraz za wiedzą i aprobatą wszystkich zainteresowanych faktycznie pośredniczył w przekazywaniu między nimi informacji dotyczących podejmowanych czynności. Poza tym termin zawarcia umowy przyrzeczonej został ustalony wprost w umowie przedwstępnej, a zatem zawiadomienie w wykonaniu tej umowy o konkretnej dacie sporządzenia aktu notarialnego dokumentującego treść umowy przyrzeczonej nie było oświadczeniem woli, do którego zastosowanie ma przepis art. 61 kc. Nie było to oświadczenie woli prawno kształtujące, a jedynie działanie podjęte w celu wykonania już zawartej umowy przedwstępnej. Ustalając termin sporządzenia aktów notarialnych strona powodowa nie działała w zamiarze zawarcia nowej czynności, czy zmiany treści czynności już dokonanej, ale do jej wykonania. W związku z powyższym, przekazanie informacji o ustalonej dacie zawarcia umowy przyrzeczonej nie wymagało w okolicznościach sprawy działania w imieniu strony powodowej jej organu, czy osoby przez ten organ formalnie umocowanej. Tym samym ustalając, że Zbigniew Z. mógł skutecznie powiadomić osoby sprzedające o dacie sporządzenia aktu notarialnego, Sąd Okręgowy nie naruszył art. 38 kc, przewidującego działanie osoby prawnej przez swoje organy w sposób przewidziany w ustawie i w opartym na niej statucie.

Sąd Apelacyjny przyjął, że Sąd Okręgowy nie naruszył również art. 394 § 1 kc, przez jego niezastosowanie, bowiem to pozwany, a nie powód, nie wykonał umowy przedwstępnej i w konsekwencji nie było podstaw do zastosowania powołanego przepisu.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, niezasadny okazał się zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy przepisu art. 355 § 2 kc. Sąd wskazał, że do rozmów w sprawie sprzedaży nieruchomości położonych w L. przy ul. D. doszło z inicjatywy sprzedających, którzy mieli też świadomość celu, w jakim strona powodowa zdecydowała się na nabycie nieruchomości, i że z tego względu jest zainteresowana jedynie nabyciem całego kompleksu nieruchomości. Świadomość taką miał także pozwany. Co więcej, pozwany nie zakwestionował na etapie zawierania umowy przedwstępnej zastosowanej praktyki postępowania w zakresie kontaktowania się stron, powiadamiania o terminach dokonywanych czynności, aprobowanych do końca przez pozostałych zbywających. Powódka miała prawo działając w zaufaniu do pozwanego, i oczekując niezbędnej lojalności, przyjąć, że również pozwany akceptuje ten sposób porozumiewania się. W szczególności, że nie tylko nie zastrzegł w umowie przedwstępnej innego sposobu powiadomienia go o terminie zawarcia umowy definitywnej, ale też nie kontaktował się ze stroną powodową w późniejszym terminie, w celu ustalenia szczególnych warunków wykonania umowy przedwstępnej, istotnych dla niego ze względu na okoliczności, które dotyczyły wyłącznie jego osoby. Zdaniem Sądu drugiej instancji, nie można też pominąć faktu, że zawarta przez strony umowa przedwstępna była czynnością dwustronnie zobowiązującą, a zatem obie strony były na jej podstawie jednocześnie zobowiązane i uprawnione. Tym samym w ustalonych przez Sąd Okręgowy okolicznościach, nie było podstaw do zarzucenia stronie powodowej braku należytej staranności przy zawiadamianiu pozwanego o terminie sporządzania aktu notarialnego dokumentującego umowę przedwstępną, skoro pozwana działała w taki sposób za wiedzą i aprobatą sprzedających oraz w zaufaniu do nich.

Sąd Apelacyjny stwierdził również, iż Sąd Okręgowy nie naruszył przepisu art. 390 § 1 kc w związku z art. 6 kc, przez zastosowanie art. 390 § 1 kc mimo nie udowodnienia przez stronę powodową, aby pozwany uchylał się od zawarcia umowy przyrzeczonej. Sąd wskazał, że zebrany w sprawie materiał uzasadniał przyjęcie, że pozwany wiedział o terminie umowy przyrzeczonej, ale nie uważał, aby wynikało dla niego z tej wiedzy jakiekolwiek zobowiązanie, ponieważ zawiadomienie nie pochodziło od strony powodowej. Przy czym przed zawarciem umowy przedwstępnej zaakceptował nieformalny sposób zawiadomienia o terminie, a w samej umowie nie zastrzegł, aby go zawiadomiono w inny sposób. Zachowanie pozwanego, zarówno działania jak i zaniechania świadczyły o tym, że godził się z tym, że nie dojdzie do zawarcia umowy przyrzeczonej, a nawet uznawał taką sytuację za korzystną dla siebie. W konsekwencji nie było podstaw do przyjęcia, że niezawarcie umowy przyrzeczonej, w wykonaniu umowy przedwstępnej, zostało zawinione przez stronę powodową. Jednocześnie wszystkie ustalone zachowania pozwanego uzasadniały przyjęcie, że pozwany uchylił się bezpodstawnie od zawarcia umowy przyrzeczonej.

Pozwany zaskarżył powyższy wyrok w całości zarzucając Sądowi Apelacyjnemu:

1. naruszenie przepisów postępowania mających istotny wpływ na wynik sprawy, tj.

a) art. 227 kpc przez nieuwzględnienie przez Sąd Apelacyjny złożonych przez pozwanego w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji wniosków dowodowych zobowiązujących Fortis Bank S.A. do przesłania w trybie art. 248 § 1 kpc dokumentu świadczącego o możliwości dokonania przelewów w dniu 29 grudnia 2006 r. z rachunku bankowego, choć okoliczność ta miała istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy;

b) art. 381 kpc przez nieuwzględnienie przez Sąd Apelacyjny dowodów z dokumentów w postaci komunikatu z dnia 12 grudnia 2006 r. Fortis Banku S.A. i pisma z dnia 25 czerwca 2007 r. Kierownika Zespołu Rozliczeń Krajowych zgłoszonych w postępowaniu apelacyjnym na okoliczność, że w dniu 29 grudnia 2006 r. powód nie miał możliwości zapłaty - jako spóźnionych, a dowody te mogły mieć istotny wpływ na wynik sprawy,

2. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.

a) art. 17 § 1 k.s.h. przez jego niezastosowanie i brak ustalenia nieważności umowy przedwstępnej sprzedaży z dnia 1 czerwca 2006 r., choć ważność przedmiotowej umowy uzależniona była od uzyskania zgody Walnego Zgromadzenia powodowej spółki na nabycie nieruchomości, a zgoda ta nigdy nie została wyrażona przez Walne Zgromadzenie, co skutkuje nieważnością tej umowy, a także niemożliwością wydania wyroku uwzględniającego powództwo w niniejszej sprawie, gdyż nie została spełniona przesłanka, od której zależy powstanie silniejszego skutku umowy przedwstępnej (art. 390 § 2 kc);

b) art. 354 § 1 i 2 kc w zw. z art. 355 § 1 i 2 kc przez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu, że spoczywający na pozwanym obowiązek współdziałania z powodem przy wykonaniu zobowiązań wynikających z przedwstępnej umowy sprzedaży nakładał na pozwanego obowiązek kontaktowania się z powodem w celu ustalenia szczegółowych i oczekiwanych przez siebie warunków zapłaty, choć przedwstępna umowa sprzedaży zawierała jednoznaczny zapis, że powodowa spółka zobowiązuje się do zapłaty ceny sprzedaży w dniu zawarcia przyrzeczonej umowy sprzedaży; choć przedwstępna umowa sprzedaży zawierała jednoznaczny zapis, że powodowa spółka zobowiązuje się do zapłaty ceny sprzedaży w dniu zawarcia przyrzeczonej umowy sprzedaży;

c) art. 354 § 1 i 2 kc w zw. z art. 355 § 2 kc przez ich niezastosowanie, co skutkowało przyjęciem, że na powodzie, mimo iż zajmował się zawodowo zakupem nieruchomości jako developer, nie spoczywały obowiązki związane ze skontaktowaniem się z pozwanym przed terminem zawarcia przyrzeczonej umowy sprzedaży, powiadomieniem go o terminie przyrzeczonej umowy z odpowiednim wyprzedzeniem i ustaleniem warunków zapłaty, w szczególności z uwagi na wyznaczony przez powoda termin zawarcia umowy, tj. piątek - 29 grudnia 2006 r. w godzinach wieczornych i z uwagi na zobowiązanie powodowej spółki do zapłaty ceny w dniu zawarcia przyrzeczonej umowy sprzedaży;

d) art. 390 § 1 i 2 kc przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na uznaniu, iż ustalone zachowanie pozwanego spełniało przesłankę uchylania się od zawarcia przyrzeczonej umowy sprzedaży, oraz przez błędne zastosowanie art. 390 § 2 kc przez przyjęcie, że umowa przedwstępna zawarta bez zgody Walnego Zgromadzenia powodowej spółki akcyjnej stanowi wystarczającą przesłankę do uznania powództwa;

e) art. 61 kc przez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że przepis ten nie dotyczy oświadczenia, którego przedmiotem jest zawiadomienie, w wykonaniu umowy przedwstępnej, o konkretnej dacie sporządzenia aktu notarialnego dokumentującego treść umowy przyrzeczonej, bowiem oświadczenie takie nie jest oświadczeniem woli;

f) art. 38 kc i 95 kc przez ich niezastosowanie, co skutkowało błędnym przyjęciem, że powód skutecznie powiadomił pozwanego o terminie zawarcia umowy przyrzeczonej przez osobę fizyczną (Zbigniewa Z.), jak ustaliły Sądy obu instancji - nieformalnego pośrednika (który dodatkowo nie potwierdził faktu zawiadomienia pozwanego w swoich zeznaniach) choć do składania oświadczeń woli w imieniu osób prawnych upoważnieni są członkowie zarządu albo ich pełnomocnicy;

g) art. 394 § 1 kc w zw. z art. 390 § 1 kc przez jego niezastosowanie, mimo tego, że umowa przedwstępna była zastrzeżona zadatkiem, a pozwany odstąpił od umowy z powodu niewykonania umowy przez powoda wobec niemożności spełnienia przez powoda świadczenia w terminie oraz niezrealizowania obowiązku zawiadomienia pozwanego o terminie;

h) art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej, przez błędną jego wykładnię i przyjęcie, że przedsiębiorca dokonuje transakcji finansowych jedynie za pośrednictwem rachunku bankowego, co w ocenie Sądu Apelacyjnego wykluczało możliwość innego sposobu zapłaty ceny sprzedaży w dniu zawarcia przyrzeczonej umowy sprzedaży.

Zarzucając powyższe skarżący wniósł o uchylenie w całości zaskarżonego wyroku Sądu Apelacyjnego w L. i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w L. pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach procesu za postępowanie kasacyjne, ewentualnie o zmianę zaskarżonego orzeczenia i oddalenie powództwa w całości.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Wymieniony na pierwszym miejscu skargi kasacyjnej art. 227 kpc ogranicza jedynie krąg faktów, jakie mogą być przedmiotem dowodu w postępowaniu cywilnym.

Dlatego w orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że jego naruszenie może polegać w zasadzie na przeprowadzeniu dowodu dla ustalenia faktów, które nie mają istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, a jego pośrednie naruszenie może polegać na odmowie przeprowadzenia przez sąd dowodu, z uwagi na powołanie go dla udowodnienia okoliczności niemających istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2001 r. IV CKN 970/2000 LexPolonica nr 388025; z dnia 11 maja 2005 r. III CK 548/2004 LexPolonica nr 1825278). Rzecz jednocześnie w tym, że formalną podstawą pominięcia przez Sąd nieistotnych dowodów jest art. 217 § 1 kpc. Samo zatem twierdzenie, że nastąpiło naruszenie art. 227 kpc bez równoczesnego wskazania na uchybienie art. 217 § 1 kpc nie stanowi uzasadnionej podstawy skargi kasacyjnej naruszenia przepisów postępowania (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2000 r. IV CKN 20/2000 niepubl., z dnia 20 grudnia 2006 r. IV CSK 272/2006 Monitor Prawniczy 2007/2 str. 60). Wymienionego wymagania nie może zastąpić przytoczenie w skardze kasacyjnej obok art. 227 kpc także art. 248 § 1 kpc. Przepis ten nakłada na strony lub inne podmioty obowiązek przedstawienia na zarządzenie sądu dokumentu znajdującego się w ich posiadaniu. Obejmuje on zatem swym zakresem problematykę sposobu uzyskania dowodu, którym nie dysponuje strona zgłaszająca wniosek o przeprowadzenie dowodu na jego podstawie. W związku z tym samym zarzutem należy nadto zaznaczyć, że podstawę naruszenia przepisów postępowania mogą stanowić uchybienia popełnione przez sąd drugiej instancji. Zarzut sformułowany w ramach omawianej podstawy kasacyjnej, niezależnie od wskazanej wadliwości, nie może być przedmiotem kontroli kasacyjnej także z tej przyczyny, że dotyczy wniosku dowodowego zgłoszonego przed sądem pierwszej instancji. Skoro tak, to strona wnosząca skargę kasacyjną powinna wykazać, że popełnione przez Sąd I instancji uchybienie procesowe było przedmiotem zarzutu apelacyjnego, który został wadliwie oceniony przez Sąd II instancji. Tylko taka konstrukcja skargi kasacyjnej, której podstawą są uchybienia popełnione przez Sąd II instancji, a tylko pośrednio przez Sąd I instancji, a mianowicie wskutek uchybień popełnionych przez Sąd II instancji, umożliwia przeprowadzenie kontroli kasacyjnej (por. wymieniony wyżej wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 listopada 2006 r.).

Nie zasługuje również na uwzględnienie drugi z zarzutów dotyczący naruszenia przez Sąd drugiej instancji art. 381 kpc. Podstawą oddalenia wniosków dowodowych zgłoszonych po raz pierwszy przed tym Sądem było uznanie, iż fakty, które miały być przedmiotem zgłoszonych dowodów nie miały istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Wynika to zarówno z pisemnych motywów zaskarżonego wyroku przez przytoczenie treści art. 227 kpc jak i z uzasadnienia skargi kasacyjnej, gdzie skarżący zarzuca, że Sąd Apelacyjny nie dopuścił przedmiotowych dowodów, gdyż nie miały one istotnego znaczenia dla sprawy. Z tego względu nie mogło dojść do zarzucanego w skardze naruszenia art. 381 kpc, który przewiduje inne przyczyny pominięcia nowych wniosków dowodowych przez Sąd drugiej instancji.

Ponieważ wskazana w skardze kasacyjnej podstawa naruszenia przepisów postępowania (art. 398[3] § 1 pkt 2 kpc) okazała się bezskuteczna, Sąd Najwyższy, stosownie do treści art. 398[13] § 2 jest związany ustaleniami faktycznymi stanowiącymi podstawę zaskarżonego orzeczenia. Zastrzeżenie to jest istotne, zwłaszcza wobec szeroko rozwiniętej w skardze kasacyjnej kwestii zawiadomienia pozwanego o terminie zawarcia umowy przyrzeczonej. Według dotychczasowych ustaleń faktycznych, wiążących Sąd Najwyższy, pozwany został zawiadomiony o tym fakcie za pośrednictwem Zbigniewa Z.a. Bezpośrednią konsekwencją tych ustaleń jest przede wszystkim oczywista bezzasadność zarzutu naruszenia art. 354 § 1 i 2 kc w związku z art. 355 § 2 kc opartego na założeniu, że powódka nie zawiadomiła pozwanego o terminie umowy ostatecznej. Jednocześnie powiadomienie pozwanego w opisany sposób o terminie zawarcia umowy przyrzeczonej pozwala uznać, iż to po jego stronie doszło do świadomego zaniechania zmierzającego do bezpodstawnego niezawarcia umowy przyrzeczonej. W związku z zarzutem naruszenia art. 61 kc, niepodobna zakwalifikować zawiadomienia o terminie sporządzenia umowy przyrzeczonej przed notariuszem, jako oświadczenia woli kształtującego stosunek cywilnoprawny. Nie miało ono żadnego modelującego wpływu na stosunek prawny powstały w wyniku zawarcia umowy przedwstępnej w ramach, którego strony określiły termin, w jakim miała zostać zawarta umowa przyrzeczona. Przedstawienie pozwanemu informacji o uzgodnionym z notariuszem konkretnym terminie sporządzenia umowy przyrzeczonej należy uznać za oświadczenie wiedzy, które tylko w wypadkach w skazanych w ustawie (np. art. 563 kc) może wywołać określone skutki prawne. W orzecznictwie dopuszcza się wprawdzie stosowanie w drodze analogii do zawiadomienia art. 61 zdanie 1 kc (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 stycznia 2000 r. II CKN 702/98 OSNC 2000/9 poz. 154), jednak nie mają do niego zastosowania inne przepisy dotyczące czynności prawnych, jak chociażby przepisy o formie czynności prawnej. W szczególności do tego zawiadomienia nie znajdzie zastosowania art. 77 § 1 kc, ponieważ zawiadomienie o terminie zawarcia umowy przyrzeczonej nie stanowi zmiany lub uzupełnienia umowy przedwstępnej. Skoro zawiadomienie nie jest czynnością prawną, zawierającą, co najmniej jedno oświadczenie woli, nie musi być złożone zgodnie z przepisami obowiązującymi w zakresie reprezentacji osoby prawnej składającej zawiadomienie. Nie doszło zatem do zarzucanego w skardze kasacyjnej naruszenia art. 38 kc.

Podobnie należy ocenić stanowisko skarżącego w odniesieniu do art. 95 kc, który w § 1 wyznacza zakres czynności prawnych, które mogą być dokonywane przez przedstawiciela zaś w § 2 określa konsekwencje czynności zdziałanych przez przedstawiciela w granicach umocowania. Trudno zatem dociec dlaczego wymieniony przepis miałby mieć zastosowanie w sprawie, skoro Sąd drugiej instancji jednoznacznie podkreślił, że Zbigniew Z. nie działał jako przedstawiciel powodowej spółki a jedynie z własnej inicjatywy oraz za wiedzą i aprobatą wszystkich zainteresowanych faktycznie pośredniczył w przekazywaniu między nimi informacji dotyczących podejmowanych czynności.

Także wbrew ustaleniom faktycznym i wywodom Sądu drugiej instancji skarżący zarzucił sprzeczne z art. 354 § 1 i 2 w zw. z art. 355 § 1 i 2 kc konstruowanie obowiązku współdziałania pozwanego przez kontaktowanie się z powodem celem ustalenia szczegółowych i oczekiwanych przez siebie warunków zapłaty. Zważyć bowiem należy, że zarzucany pozwanemu brak współdziałania przy wykonaniu umowy odnosił się do ustalenia szczegółowych, oczekiwanych przez pozwanego warunków zapłaty gotówką w dniu zawarcia umowy przyrzeczonej. Zdaniem Sądu, pozwany nie stawiając się do aktu, nie kontaktując się wcześniej z powodem uniemożliwił mu podjęcie przygotowań do transakcji gotówkowej.

Bezzasadnie zarzuca się w skardze kasacyjnej nieważność umowy przedwstępnej, jako zawartej bez uzyskania zgody walnego zgromadzenia powodowej spółki.

Artykuł 393 pkt 4 k.s.h. przewiduje obowiązek uzyskania zgody przez zarząd m.in. do nabycia nieruchomości (użytkowania wieczystego). Przepis ten może być wykładany szeroko albo ściśle. Zgodnie z szerokim ujęciem (funkcjonalnym), obowiązek wyrażenia zgody przez walne zgromadzenie odnosi się nie tylko do finalnego nabycia nieruchomości (użytkowania wieczystego gruntu), ale także do podjęcia jakichkolwiek działań prowadzących do takiego nabycia, np. rozpoczęcia negocjacji czy uczestniczenia w licytacji, czy też zawarcia umowy przedwstępnej. Według ścisłej (literalnej) wykładni art. 393 pkt 4 k.s.h., w przepisie tym jednoznacznie mówi się o "nabyciu", zatem o skutku rozporządzającym. Ograniczanie zarządu w prawie do reprezentacji, przez wymaganie uzyskania zgody w postaci uchwały wspólników, ma charakter wyjątkowy. Znajduje tu zastosowanie zasada exceptiones non sunt extendendae, która zabrania wymagania od zarządu, aby legitymował się zgodą zgromadzenia wspólników przy dokonywaniu jakichkolwiek działań niemających charakteru rozporządzenia prawem własności nieruchomości. Zgodnie z tą interpretacją zarówno wszczęcie przez zarząd negocjacji w sprawie nabycia nieruchomości (użytkowania wieczystego gruntu), jak i zawarcie umowy przedwstępnej nawet ze skutkiem dalej idącym (art. 390 § 2 kc) ale przecież nie prowadzące do nabycia własności nieruchomości, nie wymaga uchwały walnego zgromadzenia.

Sąd Najwyższy w składzie rozpoznającym skargę kasacyjną, podobnie jak Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 21 lutego 2008 r. (III CZP 137/2007 OSNC 2009/1 poz. 10) na tle podobnego rozwiązania w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w art. 228 pkt 4 k.s.h. zdecydowanie opowiada się za ścisłą interpretacją art. 393 pkt 4 k.s.h. Poza wskazanymi już argumentami, rozstrzygające znaczenie ma określenie przez ustawodawcę sankcji za naruszenie tego przepisu. Choć w piśmiennictwie sporny jest charakter prawny sankcji wynikającej z art. 17 k.s.h., istotne jest umożliwienie wyrażenia przez wspólników zgody ex post. Sprawia to, że nieistotne jest, czy w chwili dokonywania czynności prawnej, nawet będącej wprost rozporządzeniem prawem, zarząd dysponuje stosowną zgodą wspólników. W tej chwili bowiem czynność taka jest ważna i dopuszczalna, a dopiero upływ dwóch miesięcy od jej dokonania i brak w tym czasie zgody uczyni z niej czynność bezwzględnie nieważną (por. też uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 14 września 2007 r. III CZP 31/2007 OSNC 2008/2 poz. 14). W konsekwencji nie można wymagać od zarządu okazywania zgody wspólników na nabycie prawa w chwili dokonywania czynności, a tym bardziej w chwili przystępowania do działań, które dopiero mogą doprowadzić do takiego nabycia.

Już tylko z tych względów należałoby przyjąć, że w powodowa spółka była prawidłowo reprezentowana przy zawarciu umowy przedwstępnej i jej zarząd nie musiał dysponować zgodą walnego zgromadzenia na nabycie nieruchomości (użytkowania wieczystego).

Oceny tej nie zmieniłoby także przyjęcie szerokiego rozumienia zgody walnego zgromadzenia na nabycie nieruchomości. Zważyć bowiem należy, że przewidziany w art. 393 pkt 4 k.s.h. (podobnie jak w art. 228 pkt 4 k.s.h.) wymóg zgody walnego zgromadzenia (zgromadzenia wspólników) na nabycie przez spółkę nieruchomości nie ma charakteru absolutnego. Mogą go uchylić postanowienia statutu (umowy) spółki. Statut powodowej spółki zastrzegł wyrażenie zgody na nabycie nieruchomości do kompetencji rady nadzorczej a zatem innego organu w strukturze wewnętrznej spółki. Są to inne postanowienia statutu w odniesieniu do względnie obowiązującej normy art. 393 pkt 4 k.s.h., które uchyliły obowiązek uzyskania przez zarząd spółki zgody walnego zgromadzenia na nabycie nieruchomości. Bezsporne jest natomiast, że powodowa spółka dysponowała wymaganą statutem, zgodą rady nadzorczej na nabycie nieruchomości.

Konsekwencje odmiennych postanowień statutu powodowej spółki są jeszcze dalej idące albowiem zgoda jej rady nadzorczej uchyla jakiekolwiek przeszkody dla realizacji mocniejszego skutku umowy przedwstępnej. Zgoda ta obejmuje bowiem skutki wyroku sądowego uwzględniającego w całości roszczenie o zawarcie umowy przyrzeczonej.

Rację ma skarżący, że przewidziane w art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (Tekst jednolity: Dz. U. 2007 r. Nr 155 poz. 1095 ze zm.) ograniczenia płatności związanych z wykonywaną działalnością gospodarczą za pośrednictwem rachunku bankowego nie odnoszą się do zapłaty ceny z umowy kupna - sprzedaży zawartej ze stroną nie będąca przedsiębiorcą. Jednak nieuprawnione jest jednoczesne przypisywanie Sądowi drugiej instancji poglądu, jakoby pośrednictwo bankowe było jedynym sposobem rozliczeń finansowych powodowej spółki. Wystarczy bowiem uznanie, że ten sposób płatności był typowy w rozliczeniach powódki z jej kontrahentami, czego dowodem było wykonanie umowy kupna - sprzedaży zawartej z właścicielami sąsiednich nieruchomości. Najistotniejsze w tym zakresie było jednak dysponowanie przez powodową spółkę pełnym pokryciem finansowym w dniu, kiedy miała być zawarta umowa przyrzeczona. Ten stan rzeczy wyłączał uznanie, że to powodowa spółka uchylała się od zawarcia umowy przyrzeczonej.

Z tych wszystkich względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 398[14] oddalił skargę kasacyjną pozwanego, orzekając o kosztach postępowania kasacyjnego zgodnie z art. 98 § 1 i 3 oraz art. 108 § 1 w związku z art. 391 § 1 i art. 398[21] kpc.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 26 listopada 2008 r.

III CSK 168/2008

Walne zgromadzenie spółki akcyjnej wyraziło zgodę na zbycie użytkowania wieczystego gruntu i własności znajdujących się na nim budynków w całości. Rozdzielenie ich na udziały i sprzedaż dwoma umowami decyzją zarządu nie oznacza, że sprzedający nie zbył całości. Był to tylko sposób realizacji uchwały, a nie jej modyfikacja.

Uzasadnienie

K. Zakłady Odlewnicze "Z." S.A. w K. były użytkownikiem wieczystym nieruchomości skarbowej, położonej w K. przy ul. M. 71, 71e i 83. Nieruchomość ta składała się z działek: nr (...) o powierzchni 616 m2, nr (...) o powierzchni 758 m2, (...) o powierzchni 452 m2, nr (...) o powierzchni 537 m2, nr (...) o powierzchni 833 m2, nr (...) o powierzchni 1017 m2, nr (...) o powierzchni 13,286 m2 oraz (...) o powierzchni 1311 m2, objętych stosownymi księgami wieczystymi. Wskazane Zakłady były też właścicielem budynków i budowli posadowionych na tej nieruchomości. W dniu 28 czerwca 2004 r. WZA spółki "Z." S.A. podjęło uchwałę wyrażającą zgodę na zbycie prawa użytkowania wieczystego tej nieruchomości i prawa własności budynków. W uchwale tej określono też minimalną wysokość ceny sprzedaży na kwotę 5 mln zł i upoważniono Zarząd Spółki do realizacji tej uchwały. Spółka "Z." S.A. za pośrednictwem agencji dokonała wyboru nabywcy tj. spółki z o.o. "M.", poprzednika prawnego spółki z o.o. "G.". W toku negocjacji strony ustaliły, że sprzedaż nastąpi w dwóch etapach, najpierw dojdzie do sprzedaży udziału 4/10 z zapłatą części ceny i z zachowaniem posiadania nieruchomości przez sprzedającego, a później nastąpi sprzedaż pozostałych 6/10 udziałów. W dniu 6 lipca 2004 r. została zawarta notarialnie przedwstępna umowa sprzedaży. Zgodnie z jej postanowieniami spółka "Z." S.A. zobowiązała się sprzedać spółce "M." udział wynoszący 4/10 części w prawie użytkowania wieczystego i własności budynków za cenę 1.000.000 zł, indeksowaną wskaźnikiem 8% w skali roku, od dnia zawarcia umowy przedwstępnej do dnia zapłaty (dalej jako umowa przyrzeczona 2). Spółka "Z." zobowiązała się też sprzedać udział wynoszący 6/10 części w prawie użytkowania wieczystego gruntu i prawie własności budynków, opisanej nieruchomości w stanie wolnym od wszelkich obciążeń, w tym hipotek wpisanych w księdze wieczystej kw (...) innych, niż ustanowionych na rzecz spółki "M.", praw i roszczeń osób trzecich oraz opróżnionej od osób i rzeczy, za cenę netto 5 mln zł, która miała być indeksowania wskaźnikiem 8% w skali roku od dnia zawarcia umowy przedwstępnej do dnia zapłaty (dalej jako umowa przyrzeczenia 3). Strony zobowiązały się zawrzeć umowę przyrzeczoną 2 do dnia 30 września 2004 r., zaś umowę przyrzeczoną 3 do dnia 31 grudnia 2007 r. z tym, że w okresie od 1 stycznia 2007 r. do 31 grudnia 2007 r. umowa ta mogła być zawarta w terminie wyznaczonym przez spółkę "M.", o ile zawiadomi sprzedającego o tym terminie z 3-miesięcznym wyprzedzeniem. W umowie przedwstępnej postanowiono, że w przypadku ustanowienia na którejkolwiek z działek będących przedmiotem umowy hipoteki innej, niż ustanowiono w umowie, kupującemu przysługiwać będzie prawo żądania zawarcia odpowiedniej umowy przyrzeczonej za cenę sprzedaży pomniejszoną o wartość ustanowionych zabezpieczeń bądź odstąpienie od umowy. Zastrzeżono też, że w przypadku niewykonania lub odstąpienia od umowy przez sprzedającego z przyczyn leżących po jego stronie, w tym zaskarżenia uchwały zezwalającej na zbycie nieruchomości, sprzedający będzie zobowiązany do zapłacenia kupującemu kary umownej w kwocie 1 mln zł, natomiast w przypadku niezawarcia którejkolwiek z umów przyrzeczonych przez sprzedającego, kupujący będzie mógł dochodzić zawarcia umowy przyrzeczonej lub żądać kary umownej i zwrotu zaliczki. Kupującemu przysługiwała też kara umowna w wysokości 1 mln zł w przypadku: uniemożliwienia jego pracownikom lub osobom upoważnionym dostępu do nieruchomości w celu jej zbadania pod kątem zamierzeń inwestycyjnych, obciążenia nieruchomości bez zgody kupującego, niewypowiedzenia umów najmu na żądanie kupującego, braku współdziałania z kupującym przy nabyciu sąsiednich działek, braku poinformowania o zajściu zdarzeń zmieniających zapewnienie o stanie faktycznym i prawnym nieruchomości i inne. Spółka "Z." S.A. udzieliła też p. A. Z.Ś. pełnomocnictwa do reprezentowania jej we wszelkich postępowaniach administracyjnych związanych z wydaniem decyzji o warunkach zabudowy działek będących przedmiotem umowy zastrzegając, że w przypadku cofnięcia pełnomocnictwa zapłaci kupującemu karę umowną.

W dniu 29 września 2004 r. sporządzona została umowa na podstawie której - za zgodą spółki "Z." S.A. - w prawa i obowiązki spółki "M." wstąpiła spółka z o.o. "G1.", która z dniem 31 grudnia 2004 r. zmieniła umowę na "G." spółka z o.o. W tym samym dniu została zawarta umowa przyrzeczona 2, na podstawie której cena za zbycie udziału 4/10 części w kwocie 1.628.921,91 zł mała zostać zapłacona w dwóch ratach. Pierwsza w kwocie 509.315,07 zł została zapłacona w dniu zawarcia umowy; drugą - w kwocie 519.506,85 zł - kupujący miał zapłacić do 31 grudnia 2004 r., z tym że w dniu 30 grudnia 2004 r. strony zawarły porozumienie, że druga rata zostanie zapłacona w terminie zawarcia umowy przyrzeczonej 3. Pismem z dnia 30 sierpnia 2005 r. spółka: "G." wyznaczyła spółce "Z." S.A. termin zawarcia umowy przyrzeczonej 3 w dniu 5 września 2006 r. W styczniu 2006 r. doszło do zmian kapitałowych w spółce "Z." S.A. w następstwie czego nastąpiła też zmiana strategii odnośnie wykorzystania posiadanych nieruchomości. W szczególności postanowiono pobudować na tych nieruchomościach osiedle mieszkaniowe. W dniu 27 lutego 2006 r. Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy spółki "Z." S.A. podjęło kolejną uchwałę stwierdzającą, że umowa sprzedaży 4/10 udziału w prawach do nieruchomości zawarta w dniu 29 września 2004 r. jest niezgodna z wcześniejszą uchwałą z dnia 28 czerwca 2004 r. z tego względu, że ta ostatnia uchwała upoważniła do zbycia całości praw użytkowania wieczystego i własności budynków za cenę nie mniejszą niż 5 mln zł, natomiast zbyto udział 4/10 za cenę 1 mln zł. W piśmie z dnia 20 marca 2006 r. spółka "Z." S.A. oświadczyła, że odstępuje od umowy przedwstępnej z dnia 6 lipca 2004 r., w tym samym dniu odwołano pełnomocnictwo udzielone A.Z.Ś. oraz złożono wniosek o wpis w księdze wieczystej spornej nieruchomości hipoteki kaucyjnej do kwoty 12 mln zł, na podstawie umowy ze spółką mieszkaniową "S." z tytułu wynagrodzenia za świadczenie usług. Spółka "Z." S.A. pismem z dnia 31 sierpnia 2008 r. odmówiła zawarcia umowy przyrzeczonej 3 i oświadczyła, że odstępuje od umowy sprzedaży udziału 4/10. Przedstawiciele spółki "Z." nie stawili się też w dniu 5 września 2006 r. u notariusza celem zawarcia umowy przyrzeczonej 3. Na żądanie spółki "Z." została zapłacona w dniu 17 czerwca 2006 r. druga rata ceny sprzedaży udziału 4/10 w prawach do spornej nieruchomości.

W tym stanie rzeczy spółka "G." wystąpiła do Sądu Okręgowego z żądaniem zobowiązania spółki "Z." S.A. do zawarcia umowy przyrzeczonej 3. Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 6 lipca 2007 r. stwierdził obowiązek złożenia przez pozwaną spółkę "Z." S.A. oświadczenie woli, mocą którego Spółka ta sprzedaje spółce "G." udział wynoszący 6/10 części w prawie użytkowania wieczystego nieruchomości składającej się ze wskazanych wyżej działek wraz z udziałem 6/10 w prawie własności budynków, budowli i urządzeń posadowionych w tej nieruchomości, w stanie obciążonym ustanowioną na rzecz powodowej spółki hipoteką kaucyjną oraz hipoteką na rzecz Skarbu Państwa za cenę 6.200.000 zł pomniejszoną o kwotę 345.400 zł, zasądził też kwotę 50.000 zł od pozwanej na rzecz powódki, oddalając dalej idące żądania. Sąd Okręgowy uznał, że strony wiąże umowa przedwstępna, i późniejsze działania pozwanej spółki w postaci uchwały Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy z dnia 27 lutego 2006 r., odstąpienie od umowy przedwstępnej z dnia 6 lipca 2004 r. oraz od umowy przyrzeczonej 2 z dnia 29 września 2004 r. w żadnym razie nie mogły podważyć ani ważności, ani skuteczności tej umowy. Skoro zaś umowę przedwstępną zawarto w formie aktu notarialnego i określała ona istotne postanowienia umowy przyrzeczonej to spełniała przesłanki, aby orzeczenie sądowe zastąpiło oświadczenie pozwanej spółki odnośnie przeniesienia udziału 6/10 w użytkowaniu wieczystym gruntu i własności budynków. W odniesieniu do ceny Sąd Okręgowy uznał, że zgodne z umową przedwstępną ustalona wysokość 5 mln zł podlega indeksacji (8% za każdy rok), co daje 6.200.000 zł pomniejszoną o wartość zabezpieczeń w kwocie 345.000 zł dokonanych na rzecz Banku Ochrony Środowiska i Skarbu Państwa. Oddalił ten Sąd żądania zasądzenia kary umownej skoro powodowa Spółka dochodzi zawarcia umowy przyrzeczonej. Odnośnie kary umownej zastrzeżonej w innych przypadkach Sąd uznał, że należy się jedna kara umowna, której wysokość miarkował do kwoty 50.000 zł.

W wyniku rozpoznania apelacji obu stron Sąd Apelacyjny w K. wyrokiem z dnia 17 stycznia 2008 r. zmienił o tyle zaskarżony wyrok, że cenę sprzedaży udziału ustalił na kwotę 5.867.945,21 zł, a nadto zasądził na rzecz powodowej Spółki kwotę 1.081.602,74 zł tytułem kary umownej. Podzielając ocenę prawną Sądu Okręgowego co do ważności i skuteczności umowy przedwstępnej Sąd Apelacyjny wskazał, że cenę należy określić zgodnie z żądaniem powoda, skoro pozwany nie kwestionował tej wysokości i sposobu ustalenia ceny, a nadto uznał, że zastrzeżona kara umowna nie jest rażąco wygórowana, a pozwana Spółka jako profesjonalista na karę w takiej wysokości wyraziła zgodę.

Wyrok ten pozwana Spółka zaskarżyła skargą kasacyjną. W ramach podstawy kasacyjnej z art. 398[3] § 1 pkt 1 kpc zarzucono naruszenie art. 393 pkt 4 w związku z art. 17 k.s.h.; art. 65 § 2 kc w związku z § 4 ust. 1 lit. c umowy przedwstępnej; art. 67 ustawy o księgach wieczystych i hipotece; art. 484 § 2 kc oraz art. 77 § 1 kc. W ramach podstawy kasacyjnej z art. 398[3] § 1 pkt 2 kpc zarzucono naruszenie art. 328 § 2 kpc. Wskazując na powyższe wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku i orzeczenie co do istoty sprawy przez oddalenie powództwa względnie przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

1. W pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutu naruszenia przepisów postępowania, co miało istotny wpływ na wynik sprawy (art. 398[3] § 1 pkt 2 kpc). W tym zakresie wnosząca skargę kasacyjną pozwana Spółka zarzuciła jedynie naruszenie art. 328 § 2 kpc przez to, że Sąd Apelacyjny nie wskazał przyczyn nieuwzględnienia przedłożonych na rozprawie apelacyjnej dowodów dotyczących aktualnego stanu zadłużenia pozwanej Spółki wobec Skarbu Państwa. W szczególności twierdzi się, że pozwana Spółka dokonała zapłaty na kwotę 251.200 zł, zaś Sąd Apelacyjny obniżył należną pozwanej cenę sprzedaży o kwotę 345.000 zł. Odnosząc się do tego zarzutu należy zauważyć, że naruszenie art. 328 § 2 w związku z art. 391 kpc może stanowić usprawiedliwioną podstawę skargi kasacyjnej tylko wtedy, gdy uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie zawiera wszystkich koniecznych elementów, o których stanowi art. 328 § 2 kpc względnie dotknięte jest takimi brakami, które uniemożliwiają kontrolę kasacyjną. Jak podkreśla się w orzecznictwie Sądu Najwyższego naruszenie tego przepisu może mieć wpływ na wynik sprawy jedynie w wyjątkowych sytuacjach, kiedy treść uzasadnienia sądu II instancji uniemożliwia dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia (por. przykładowo: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 marca 2008 r. III CSK 315/2007 LexPolonica nr 2037076; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 października 2007 r. II CSK 309/2007 LexPolonica nr 1659630 i inne). Jeżeli więc w tej płaszczyźnie oceniać treść uzasadnienia zaskarżonego wyroku to stwierdzić należy, że taka sytuacja nie zachodzi w niniejszej sprawie. Przede wszystkim należy podnieść, że wbrew zarzutom skargi kasacyjnej Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu wyroku wskazał przyczyny nieuwzględnienia dowodów przedłożonych w toku rozprawy. Stwierdził bowiem jednoznacznie, że dowody przedstawione przez pozwaną w czasie rozprawy, mające świadczyć o niższym stanie zabezpieczenia, nie mogły być uwzględnione, gdyż z przedstawionych wyciągów nie wynikał w żaden sposób, jakich konkretnie spłat zabezpieczeń one dotyczą. Nie jest więc tak, że nie wskazano przyczyn odmowy dania wiary tym dowodom, a zatem art. 328 § 2 kpc nie został unormowany. Natomiast kwestionowanie oceny tych dowodów nie jest dopuszczalne z uwagi na treść art. 398[3] § 3 kpc. Na marginesie należy zauważyć, że przedłożone dowody (przelewy) pochodzą z dat sprzed wydania wyroku przez sąd I instancji, co oznacza, że należało je przedłożyć sądowi I instancji, a jeżeli nie było to możliwe lub potrzeba powołania wynikła później, to przedkładając je w apelacji należało te okoliczności wykazać. Tego nie uczyniono. W konsekwencji stwierdzić trzeba, że nie jest uzasadniony zarzut naruszenia art. 328 § 2 kpc.

2. Niewątpliwie podstawowym zarzutem w odniesieniu do naruszenia prawa materialnego jest zarzut naruszenia art. 393 pkt 4 k.s.h. w związku z art. 17 k.s.h. Uzasadniając ten zarzut pozwana Spółka podnosi, że w świetle art. 393 pkt 4 k.s.h. i postanowień statutu na zbycie nieruchomości lub udziału w nieruchomości (także na jej nabycie) była niezbędna zgoda walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Taka uchwała nr (...) została wprawdzie powzięta, jednak dotyczyła ona całej nieruchomości tj. prawa użytkowania wieczystego gruntu i własności posadowionych na nim budynków. Tymczasem w umowie przedwstępnej z dnia 6 lipca 2004 r. uzgodniono, że sprzedaż tych praw nastąpi w częściach tj. najpierw przedmiotem sprzedaży będzie udział wynoszący 4/10 części, a następnie udział wynoszący 6/10 części. Taki sposób sprzedaży nie wynikał z powołanej uchwały walnego zgromadzenia akcjonariuszy, a zatem umowa przedwstępna jest nieważna, gdyż została zawarta bez wymaganej zgody walnego zgromadzenia (art. 17 § 1 k.s.h.). Jednocześnie podnosi się, że nie jest tu możliwe zastosowanie konstrukcji a maiori ad minus. Poglądu tego nie można podzielić z następujących przyczyn:

Po pierwsze, jest poza sporem, że walne zgromadzenie akcjonariuszy pozwanej Spółki przyjęło uchwałę nr (...) wyrażającą zgodę na sprzedaż całej nieruchomości obejmującej kilka działek, przy czym chodziło o sprzedaż prawa użytkowania wieczystego gruntu i własności posadowionych na tym gruncie budynków. W uchwale tej określono cenę minimalną i upoważniono zarząd do podjęcia stosownych oświadczeń zmierzających do realizacji uchwały.

Po drugie, w umowie przedwstępnej zawartej 6 lipca 2004 r. strony uzgodniły, że sprzedaż użytkowania wieczystego gruntu i własności budynków nastąpi w dwóch częściach: najpierw nastąpi sprzedaż udziału w tych prawach wynoszący 4/10 części, a następnie sprzedaż udziału wynoszącego 6/10 części. Nie sposób zaprzeczyć, że tak skonstruowana umowa przedwstępna obejmowała łącznie całą nieruchomość, a więc trudno doszukiwać się rozbieżności między treścią zgody walnego zgromadzenia na sprzedaż całej nieruchomości, a postanowieniami umowy przedwstępnej. W tej sytuacji bezprzedmiotowe jest też rozważanie kwestii, czy na podstawie uchwały walnego zgromadzenia zezwalającej na sprzedaż całej nieruchomości można dokonać sprzedaży jedynie udziału. Przecież umowa przedwstępna łącznie objęła całą nieruchomość tyle tylko, że sprzedaż miała nastąpić w drodze zbycia udziałów 4/10 i 6/10.

Po trzecie, wybór takiego sposobu sprzedaży nieruchomości spowodowany był niemożliwością likwidacji działalności gospodarczej prowadzonej przez pozwaną Spółkę na nieruchomości objętej sprzedażą i koniecznością pozyskania nowej nieruchomości, na co potrzebny był czas i środki finansowe. Zgodnie z tym, po zawarciu umowy przyrzeczonej pozwana Spółka zachowała prawo do dalszego, wyłącznego korzystania z całej nieruchomości. Zamiar i wola stron sprzedaży całej nieruchomości jednoznacznie wynikał nie tylko z treści umowy przedwstępnej, lecz również z umowy przyrzeczonej z dnia 29 września 2004 r. Zachowanie obu stron umowy do dnia 13 stycznia 2006 r. (kiedy nastąpiły zmiany kapitałowe w pozwanej Spółce) na kierunkowane było na takie, a nie inne rozumienie i wykonanie umowy przedwstępnej.

Po czwarte, przywołany w skardze kasacyjnej pogląd, że zgoda walnego zgromadzenia na sprzedaż całego przedsiębiorstwa spółki nie upoważnia do sprzedaży etapami zorganizowanych części przedsiębiorstwa, należy podzielić, wszakże nie jest on adekwatny do sytuacji, gdy następuje sprzedaż nieruchomości. Racje uzasadniające trafność tego poglądu w odniesieniu do sprzedaży przedsiębiorstwa spółki, nie mają znaczenia przy sprzedaży nieruchomości.

Reasumując, nie do przyjęcia jest pogląd jakoby w okolicznościach sprawy sąd dopuścił się naruszenia art. 393 pkt 4 k.s.h. w związku z art. 17 § k.s.h. orzekając o obowiązku złożenia oświadczenia woli przez pozwaną Spółkę. Należy przy tym zauważyć, że tej oceny w niczym nie może podważyć powoływanie się w skardze kasacyjnej na zdarzenia zaistniałe po wydaniu zaskarżonego wyroku. Okoliczności te nie były przedmiotem rozpoznania przez Sąd Apelacyjny, bo zaistniały po wyroku, tym samym nie mogą być poddane ocenie sądu kasacyjnego.

3. Uzasadniając zarzut naruszenia art. 65 § 2 kc w związku z § 4 ust. 1 lit. c umowy przedwstępnej pozwana Spółka wskazuje, że Sąd Apelacyjny określił cenę sprzedaży udziału 6/10 na kwotę 5.867.945,21 zł w sposób sprzeczny z postanowieniami umowy przedwstępnej. Dotyczy to w szczególności określenia waloryzacji ustalonej w umowie ceny na 5 mln zł. Podnosi że waloryzacja winna obejmować okres od dnia zawarcia umowy przedwstępnej do dnia zapłaty, a nie do dnia zawarcia umowy przyrzeczonej 3. Odnosząc się do tego zarzutu należy wstępnie wskazać, że na gruncie art. 65 kc przyjmuje się kombinowaną metodę wykładni oświadczeń woli, opartą o kryteria subiektywne i obiektywne. Najpierw sens oświadczenia woli ustala się mając na uwadze rzeczywiste ukonstytuowanie się znaczenia tego oświadczenia między stronami, a więc taki sens oświadczenia woli, w jakim zrozumiała go zarówno osoba składająca, jak i odbierająca to oświadczenie. Jeżeli natomiast okaże się, że strony nie przyjmowały tego samego znaczenia oświadczenia woli, konieczne jest przejście do drugiej, obiektywnej fazy wykładni, w której właściwy dla prawa sens oświadczenia woli ustala się na podstawie przypisania normatywnego, czyli tak, jak sens ten rozumiała i rozumieć powinna osoba rozsądna. Decydujący jest przy tym normatywny punkt widzenia odbiorcy oświadczenia woli, który z należytą starannością dokonuje wykładni zmierzającej do odtworzenia treści myślowych osoby ją składającej. Wykładnia obiektywna sprzyja pewności stosunków prawnych, a tym samym i pewności obrotu prawnego (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 stycznia 2007 r. V CSK 411/2006 LexPolonica nr 1578577, uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r. III CZP 66/95 OSNC 1995/12 poz. 168). Reguły wykładni oświadczeń woli stron, wynikające z art. 65 kc, odnoszą się także do umów zawartych w formie aktu notarialnego i dla określenia zgodnej woli stron wymagają przede wszystkim analizy całej umowy, a nie jedynie jej wybranego fragmentu (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 stycznia 2008 r. IV CSK 416/2007).

Powstaje więc pytanie, czy Sąd Apelacyjny dokonując zmiany zaskarżonego wyroku w przedmiocie określenia ceny sprzedaży 6/10 udziału w pozwie użytkowania wieczystego gruntu i własności budynków, naruszył te reguły. Na to pytanie należy odpowiedzieć negatywnie, jeśli mieć na uwadze zarówno treść § 4 ust. 1 lit. c umowy przedwstępnej, jak i treści § 4 ust. 9 tej umowy. W istocie sporna jest końcowa data waloryzacji ceny. Sąd Okręgowy przyjął datę 6 lipca 2007 r., zaś Sąd Apelacyjny przyjął stanowisko powodowej Spółki, że datę końcową waloryzacji określa wyznaczona przez nią data zawarcia umowy przyrzeczonej 3. tj. 5 września 2006 r. W związku z tym należy zauważyć, że poza zapisem § 4 ust. 1 lit. c umowy przedwstępnej, w umowie tej znajduje się postanowienie objęte § 4 ust. 9 stwierdzające, że cena sprzedaży będzie wpłacana w terminie do dnia zawarcia umowy przyrzeczonej 3. Jeśli treść tego postanowienia odnieść do zapisu § 4 ust. 1 lit. c umowy określającego, iż indeksacja ceny nastąpi za okres od dnia zawarcia umowy przedwstępnej do dnia zapłaty ceny, to uzasadniona jest teza, że skoro w § 4 ust. 9 umowy określono termin zapłaty ceny sprzedaży odnośnie umowy przyrzeczonej 3, to tym samym określono końcową datę waloryzacji ceny. Nie sposób przy tym pominąć faktu, że właśnie w dniu 5 września 2006 r., przedstawiciel powodowej Spółki stawił się u notariusza celem zawarcia umowy przyrzeczonej 3, lecz do zawarcia tej umowy nie doszło z winy pozwanej Spółki. Nie bez znaczenia jest też okoliczność, że określenie przez Sąd I instancji ceny sprzedaży wychodziło ponad żądanie pozwu. Nie można także zaprzeczyć, iż pozwana Spółka nie kwestionowała wysokości ceny i sposobu jej ustalenia, a biorąc pod uwagę treść art. 479[14] § 2 kpc w odpowiedzi na pozew pozwana Spółka obowiązana była podać wszystkie twierdzenia, zarzuty oraz dowody na ich poparcie pod rygorem utraty prawa powoływania ich w toku postępowania, chyba że wykaże, że ich powołanie w odpowiedzi na pozew nie było możliwe, albo że potrzeba powołania wynikła później. W tym przypadku dalsze twierdzenia i dowody na ich poparcie powinny być powołane w terminie dwutygodniowym od dnia, w którym powołanie ich stało się możliwe lub powstała potrzeba ich powołania. W postępowaniu w sprawach gospodarczych unormowania zawarte w art. 479[12] § 1 kpc i art. 479[14] § 2 kpc nakładają na strony procesu - zgodnie z zasadą równości - ten sam obowiązek przedstawienia okoliczności faktycznych, zarzutów i wniosków dowodowych w określonych terminach - dla powoda już w pozwie, a dla pozwanego w odpowiedzi na pozew, mając przy tym na uwadze kategoryczne brzmienie, wynikające z wyrażenia "pod rygorem utraty prawa powoływania ich w toku postępowania". Adresatem powyższych norm są nie tylko strony, lecz także sąd meriti, którym jest w polskim systemie apelacji pełnej także sąd drugiej instancji. Istotą bowiem postępowania drugoinstancyjnego jest kontynuacja merytorycznego rozpoznania sprawy. Skoro prekluzja materiału procesowego ma miejsce już na dalszym etapie postępowania przed sądem pierwszej instancji, to także występuje w postępowaniu apelacyjnym (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2007 r. I CSK 261/2007 OSNC 2008/C poz. 84). Sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę i orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym z uwzględnieniem ograniczeń wynikających z jego prekluzji (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2006 r. III CSK 128/2005 OSNC 2006/11 poz. 191).

Reasumując, Sąd Apelacyjny nie mógł pominąć faktu, że ustalenie ceny sprzedaży odnośnie umowy przyrzeczonej 3 przez Sąd Okręgowy naruszało zasadę zakazu orzekania ponad żądanie pozwu, nie uwzględniało zachowanie się pozwanej Spółki z punktu widzenia art. 479[14] kpc, pomijało prawidłową wykładnię § 4 ust. 1 lit. c i § 4 ust. 9 umowy przedwstępnej.

4. Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 67 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o księgach wieczystych i hipotece stwierdzić należy, że bez wątpienia wpis hipoteki ma charakter konstytutywny. Jest poza sporem, że w dacie orzekania tego wpisu nie było. Istotne jest jednak to, że prawomocnym postanowieniem Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 12 czerwca 2007 r. II Ca 431/2007 przesądzono zasadność tego wpisu. Zasadnie więc Sąd Apelacyjny wskazał, że z punktu widzenia oceny naruszenia warunków umowy przez pozwaną Spółkę istotne jest zachowanie się tej Spółki, która podjęła czynności procesowe zmierzające do obciążenia spornego udziału 6/10 w prawie użytkowania wieczystego hipoteką na kwotę 12 mln zł. Takie postępowanie pozwanej Spółki zostało ocenione jako naruszające warunki umowy przedwstępnej, które to naruszenie obwarowane było zastrzeżeniem kary umownej. Sąd Apelacyjny nie przyjął przecież, iż nastąpiło obciążenie prawa użytkowania wieczystego hipoteką wbrew treści art. 67 u.K.wh., a więc nie sposób zarzucać naruszenie tego przepisu.

5. Zarzut naruszenia art. 484 § 2 k. c. również uznać należy, za bezzasadny. Zredukowanie wysokości kary umownej, przewidziane we wskazanym powyżej przepisie, może nastąpić tylko na wniosek "dłużnika" obciążonego obowiązkiem jej zapłaty, a wniosek taki powinien być zgłoszony w sposób wyraźny, zwłaszcza w sytuacji kiedy "dłużnik" reprezentowany jest przez profesjonalnego pełnomocnika (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 października 2007 r. IV CSK 181/2007 OSNC 2008/B poz. 48, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2003 r. II CKN 240/2001 LexPolonica nr 1344314). W rozpoznawanej sprawie Sądy obu instancji uznały, iż powodowej Spółce należy się kara umowna, przy czym Sąd pierwszej instancji zmiarkował wysokość tejże kary, nie przedstawiając w tej materii żadnej argumentacji, natomiast Sąd drugiej instancji orzekł w tej części roszczenia do wysokości żądania powoda. Skarżąca podnosi, iż nie wykazywała w toku procesu, że kara umowna jest rażąco wygórowana, ale iż wykonała ciążące na niej zobowiązania w związku z czym kara jest nienależna w myśl art. 484 § 2 zd. 1 kc lub ewentualnie winna być obniżona do kwoty 1.000 zł. W tym miejscu zauważyć należy, iż pozwana Spółka w odpowiedzi na pozew wskazywała jedynie na sprzeczność roszczeń powodowej Spółki z art. 5 kc w zw. z art. 483 kc ewentualnie na obniżenie, na podstawie art. 484 § 2 kc, kary umownej z uwagi na fikcyjność podstaw jej żądania, nie wykazania zdarzeń skutkujących jej zasądzenia lub braku ich wpływu na obowiązki umowne stron. Zgodnie z treścią art. 6 kc w zw. z art. 484 § 2 zd. 2 kc ciężar wykazania konkretnych przesłanek miarkowania kary umownej obciążał pozwaną Spółkę. Podstawę do miarkowania szkody stanowi wyłącznie żądanie zgłoszone przez dłużnika w formie zarzutu. W postępowaniu sądowym obrona podjęta przez pozwanego przejawia się w zaprzeczeniu twierdzeniom powoda lub w zgłaszaniu zarzutów. Zarzuty to oświadczenia pozwanego, w których wskazuje on na istnienie okoliczności lub przeszkód, uniemożliwiających prowadzenie postępowania sądowego (zarzuty procesowe) lub podważających zasadność powództwa (zarzuty merytoryczne). Przewidziane w art. 484 § 2 kc uprawnienie do żądania zmniejszenia kary umownej jest środkiem obrony pozwanego prowadzącym do częściowego oddalenia powództwa, a zatem może być realizowane jedynie w formie zarzutu merytorycznego. Gramatyczna wykładnia art. 484 § 2 kc, a także okoliczność, że zarzut taki może być oparty na dwóch różnych przesłankach, prowadzi do wniosku, iż powinien zostać konkretnie sprecyzowany przez zgłaszającego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 2006 r. IV CSK 89/2005 OSNC 2007/1 poz. 15). W rozpoznawanej sprawie pozwana Spółka nie sprecyzowała konkretnie żądania zmniejszenia kary umownej, nie wskazała na którąkolwiek z podstaw do ewentualnego miarkowania tejże kary, a ogólnikowe sformułowania dotyczące tej kwestii i zawarte w odpowiedzi na pozew trudno uznać za skonkretyzowany zarzut miarkowania kary, na podstawie art. 484 § 2 kc. Za bezzasadne uznać zatem należy twierdzenie skarżącego jakoby wskazywał on na podstawę do miarkowania kary umownej fakt, iż zobowiązania, których wykonanie zabezpieczono karą zostały w znacznej części wykonane, albowiem nie wynika to ani z odpowiedzi na pozew, ani też z innych pism procesowych pozwanego, pomijając już kwestię prekluzji procesowej.

6. Skarżący zarzuca też naruszenie art. 77 § 1 kc podnosząc, że z uwagi na treść tego przepisu zachodzi nieważność porozumienia stron zawartego w dniu 30 grudnia 2004 r. Tym samym - jak twierdzi się w skardze - powodowa Spółka pozostawała w zwłoce z zapłatą reszty ceny sprzedaży wynikającej z umowy przyrzeczonej 2, a jednocześnie pozwana Spółka miała podstawy do odstąpienia od umowy przedwstępnej. Poglądu tego podzielić nie można. Przede wszystkim zasadne jest stanowisko Sądu Apelacyjnego, że niezapłacenie w terminie drugiej części ceny przez powodową Spółkę z umowy przyrzeczonej 2, mogłoby stanowić jedynie podstawę do odstąpienia od tej właśnie umowy, pod warunkiem zachowania przesłanek z art. 491 kc, a nie od umowy przedwstępnej. Trafnie też uznał Sąd Apelacyjny, że należy odróżnić wymagalność roszczenia oraz pozostawanie powodowej Spółki w zwłoce. Porozumieniem stron z dnia 30 grudnia 2004 r. nie zmieniono terminu zapłaty wynikającego z aktu notarialnego z dnia 29 września 2004 r., gdyż wymagało to zachowania tej samej formy szczególnej. Dla oceny zaś, czy powodowa Spółka pozostawała w zwłoce, czy w opóźnieniu ma znaczenie porozumienie stron z dnia 30 grudnia 2004 r., skoro pozwana Spółka wyraziła zgodę na późniejszy termin zapłaty. W konsekwencji zasadnie przyjęto, że powodowa Spółka była w opóźnieniu w zapłacie, ale nie w zwłoce.

Dokonana analiza zarzutów skargi kasacyjnej prowadzi więc do wniosku, że nie są one usprawiedliwione, co uzasadnia oddalenie skargi kasacyjnej (art. 398[14] kpc).


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie

z dnia 7 marca 2006 r.

VI ACa 942/2005

Użyte w art. 388 pkt 4 Kodeksu handlowego pojęcie "nieruchomość fabryczna" łączące się przy zastosowaniu wykładni językowej z takimi czynnościami jak wyrabianie, produkowanie, przetwarzanie, nie może być jako przepis o charakterze wyjątkowym, wykładane w sposób rozszerzający.

Uzasadnienie

Strona powodowa wnosiła o ustalenie nieważności umowy z dnia 25 marca 1999 r., na mocy której "U." Spółka Akcyjna z siedzibą w W. sprzedała Biuru Inwestycyjnemu "C." Spółce Akcyjnej z siedzibą w K. prawo wieczystego użytkowania gruntu i własności budynku objętych księgą wieczystą KW 114225, prowadzoną przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa (oznaczona bliżej w pozwie nieruchomość, położona w W. przy ul. Al. J. 44).

Strona pozwana wnosiła o oddalenie powództwa. Biorący udział w sprawie Prokurator Okręgowy przyłączył się do stanowiska powoda.

W postępowaniu po stronie pozwanej brał udział interwenient uboczny - Elżbieta S., która jako członek zarządu powoda, wraz z innym członkiem zarządu, reprezentowała stronę przy zawieraniu umowy stanowiącej przedmiot postępowania.

W toku postępowania doszło do ogłoszenia upadłości obu stron procesu i ostatecznie jako powód w niniejszej sprawie występował Syndyk Masy Upadłości "U." S.A. w W., a jako pozwany Syndyk Masy Upadłości Biura Inwestycyjnego "C." S.A. w K.

Wyrokiem z dnia 13 października 2004 r., Sąd Okręgowy uwzględnił powództwo i stwierdził nieważność umowy z dnia 25 marca 1999 r., rozstrzygając także o kosztach procesu.

Orzeczenie to oparte zostało na następujących ustaleniach i rozważaniach.

Aktem notarialnym z dnia 25 marca 1999 r., Elżbieta S. i Tomasz Ł., działając jako członkowie zarządu powodowej spółki, sprzedali pozwanej spółce budynek wraz z użytkowaniem wieczystym na działce gruntu w W., przy Al. J. 44. Przed notariuszem strona sprzedająca oświadczyła, że nieruchomość stanowiąca przedmiot czynności nie ma charakteru nieruchomości fabrycznej w rozumieniu przepisów Kodeksu handlowego.

Zgodnie z art. 12 § 3 pkt 3 statutu powoda, do rozporządzenia majątkiem przewyższającym 10% kapitału akcyjnego niezbędny był udział dwóch członków zarządu, w tym prezesa zarządu. Cena sprzedaży przekraczała 10% kapitału, a prezes nie brał udziału w sprzedaży. Członkowie zarządu powoda biorący udział w transakcji uprawnieni byli jedynie na podstawie rejestru do reprezentowania spółki.

Walne zgromadzenie akcjonariuszy powodowej spółki nie podjęło uchwały koniecznej do sprzedaży nieruchomości. Potwierdzili to zeznaniami świadek oraz zeznający w charakterze strony prezes zarządu powodowej spółki.

Pomiędzy stronami sporne było jedynie, czy sprzedana nieruchomość miała walor nieruchomości fabrycznej, w konsekwencji czy mogła zostać sprzedana bez podjęcia uchwały walnego zgromadzenia.

Nieruchomości będącej przedmiotem sprzedaży należy przypisać walor "fabryczności", ponieważ powód prowadził na niej działalność gospodarczą. Nie była to co prawda działalność wytwórcza lecz handlowa, ale dla określenia charakteru nieruchomości nie miało to decydującego znaczenia. Była to nieruchomość czynna z uwagi na prowadzenie na niej działalności. Za przyjęciem fabrycznego charakteru nieruchomości przemawia także stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w wyroku z dnia 20 lutego 2002 r. V CKN 902/2000 (LexPolonica nr 379785).

Sprzedaż bez wymaganej uchwały walnego zgromadzenia akcjonariuszy należy uznać za czynność sprzeczną z ustawą i przez to nieważną na podstawie art. 58 § 1 kc. Naruszenie art. 388 § 1 pkt 4 kh musi skutkować nieważność czynności podjętej wbrew tej normie.

Zdaniem Sądu Okręgowego, interes prawy powoda w ustaleniu na podstawie art. 189 kpc jest oczywisty. Powód utracił na transakcji środki materialne, dokonał czynności niezgodnej z prawem, z oświadczenia powoda wynika, że powołuje się on na błąd co do ceny. Interes powoda ma charakter materialny, ponieważ pozwany odsprzedał kupioną nieruchomość za cenę wyższą o 24 mln zł jeszcze tego samego dnia. O kosztach Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 kpc i art. 11 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Wyrok Sądu Okręgowego apelacją zaskarżył w całości pozwany, wnoszący o jego zmianę i oddalenie powództwa, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Apelacja oparta została na następujących zarzutach:

- nieważności postępowania z powodu nienależytego umocowania pełnomocnika strony powodowej,

- naruszenia prawa materialnego przez błędną wykładnię przepisu art. 388 pkt 4 kh, polegającą na przyjęciu, że nieruchomość ma charakter fabryczny,

- naruszenia art. 189 kpc przez błędne przyjęcie istnienia po stronie powoda interesu prawnego,

- naruszenie rozporządzenia - Prawo o postępowaniu układowym przez przyjęcie, że uchwała zgromadzenia wierzycieli i postanowienie sądu o przyjęciu i zatwierdzeniu układu nie zastępują uchwały podjętej na podstawie art. 388 kh,

- sprzeczność ustaleń Sądu z treścią materiału dowodowego przez przyjęcie, że do rozporządzenia majątkiem spółki niezbędny był udział prezesa zarządu oraz że walne zgromadzenie funkcjonariuszy powoda nie podjęło uchwały o sprzedaży nieruchomości,

- niewyjaśnienie wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia przez nieprzeprowadzenie zgłoszonych dowodów, związanych z charakterem działalności powoda, posiadaniem innych nieruchomości, udziałem przychodów ze spornej nieruchomości w stosunku do pozostałych i podjęciem stosownych uchwał,

- rażące naruszenie art. 328 § 2 kpc przez pominięcie w uzasadnieniu wyroku wymaganych treści.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest uzasadniona, pomimo tego nawet, że szereg zarzutów podniesionych zostało bez dostatecznej podstawy.

Najdalej idący zarzut nieważności postępowania nie znajduje potwierdzenia. Strona powodowa w toku całego postępowania była właściwie reprezentowana.

Pozew podpisany został przez dwóch członków zarządu, zgodnie z zasadami reprezentacji spółki. W październiku 2002 r. udział w sprawie, przy piśmie z dnia 21 października 2002 r., zgłosił adwokat Andrzej K. i jako pełnomocnik powoda. Pełnomocnictwo mu udzielone podpisane zostało przez trzy osoby - trzech likwidatorów, zgodnie z zasadami reprezentacji powoda w okresie likwidacji rozpoczynającym się już po wniesieniu pozwu. Po podjęciu u powoda uchwały o uchyleniu likwidacji, co miało miejsce już po upływie kilku miesięcy od otwarcia likwidacji, zmieniły się osoby umocowane do reprezentowania powoda, nie miało to jednak wpływu na umocowanie adwokata Andrzeja K. do działania w sprawie.

Po stronie powodowej, pomimo krótkiego okresu likwidacji, zachowana była ciągłość bytu osoby prawnej i prawidłowo udzielone pełnomocnictwo przez likwidatorów nie utraciło swej mocy, tak samo jak zmiana osób wchodzących w skład zarządu spółki (wówczas gdy nie ma likwidacji) nie wpływa na wcześniej udzielone pełnomocnictwo. Osoby podpisujące pełnomocnictwo działały w imieniu osoby prawnej, a nie swoim własnym. Sytuacja prawna likwidatorów w stosunku do spółki jest analogiczna do sytuacji zarządu, co wynika z przepisów Kodeksu handlowego (art. 444 i nast. kh), znajdującego zastosowanie w sporze z uwagi na dyspozycję przepisu art. 620 Kodeksu spółek handlowych.

Z pisma procesowego z dnia 16 lutego 2003 r., na które powołuje się apelujący na uzasadnienie nieważności postępowania, nie wynikają żadne dalej idące kwestie, które miałyby wskazywać na tę nieważność. W reakcji na to pismo pełnomocnik powoda złożył zresztą kolejne pełnomocnictwo, udzielone zgodnie z zasadami reprezentowania powoda w tym okresie, już po uchyleniu likwidacji.

Po ogłoszeniu upadłości powoda, Syndyk udzielił pełnomocnictwa temu samemu adwokatowi w dniu 8 grudnia 2003 r. Syndyk potwierdził także czynności procesowe podjęte przez adwokata Andrzeja K. po ogłoszeniu upadłości powoda (pismo z dnia 23 września 2003 r.), co nie było zresztą konieczne, w początkowym okresie po ogłoszeniu upadłości obok adwokata za stronę powodową działał równolegle Syndyk.

Uzasadniony jest natomiast zarzut związany z dokonanym przez Sąd Okręgowy błędnym ustaleniem, że przy zawieraniu spornej umowy niezbędny był udział prezesa zarządu jako jednej z osób reprezentujących powoda. Zagadnienie to jest oczywiście istotne, choć z ustalenia tego, jak wynika z pisemnych motywów zaskarżonego wyroku, Sąd Okręgowy nie uczynił decydującej podstawy swego rozstrzygnięcia.

Ze statutu powoda z okresu zawierania umowy wynika, że spółkę mogli skutecznie reprezentować dwaj członkowie zarządu, tak jak miało to miejsce w wypadku umowy z dnia 25 marca 1999 r. (art. 12 § 3 ust. 1 pkt 2). Jeśli zaś chodzi o prezesa zarządu to mógł on reprezentować spółkę samodzielnie (art. 12 § 3 ust. 1 pkt 1), z tym, że w wypadkach rozporządzenia majątkiem lub zaciągnięcia zobowiązania w wartości 10% kapitału akcyjnego prezes powinien działać łącznie z drugą upoważnioną osobą.

Ograniczenie zatem, związane z 10-procentowym progiem odnosi się jedynie do tych czynności, w których udział brał prezes zarządu, ponieważ nie w każdym wypadku mógł on działać jednoosobowo. Wynika to w sposób oczywisty z treści punktu 1 w art. 12 § 3 ust. 1 statutu, a w szczególności ze słów "samodzielnie, z zastrzeżeniem postanowień ustępu 3" oraz z treści ust. 3 tego samego artykułu.

W wypadku zaś działania dwóch członków zarządu, z których żaden nie jest prezesem, ustęp 3 art. 12 nie znajduje jakiegokolwiek zastosowania. Należy więc w całości podzielić stanowisko apelującego oraz obszerne wywody związane z tym zagadnieniem, zamieszczone na drugiej, szóstej i siódmej stronach apelacji.

Uzasadniony jest także zarzut związany z zastosowaniem przepisu art. 388 pkt 4 kh i przyjęciem, że nieruchomość objęta umową ma charakter fabryczny. Sąd Apelacyjny podziela w tym zakresie stanowisko apelującego, za czym przemawia prawidłowo przeprowadzona wykładnia wymienionego przepisu prawa. Sąd pierwszej instancji w istocie stanowiska swego w sposób prawidłowy nie uzasadnił. Powołał jedynie komentatora do Kodeksu handlowego - Maurycego Allerhanda, wyciągając jednak wnioski sprzeczne z zacytowanym fragmentem komentarza. Następnie powołał się na wyrok Sądu Najwyższego, wiążąc z nim wszakże odmienne implikacje w stosunku do zaprezentowanych przez ten Sąd.

Odwołując się do zasad wykładni językowej ustalić należałoby znaczenie słowa "fabryczna". Słowo to wywodzi się z łaciny: fabrica - warsztat rzemieślniczy, fabricatio - wyrób, produkcja, produkowanie (Uniwersalny słownik języka polskiego, Wyd. Naukowe PWN 2003). Oznacza - właściwy fabryce, należący do fabryki i związany jest znaczeniowo z fabrykacją czyli takimi czynnościami jak wyrabianie, produkowanie, wytwarzanie, przetwarzanie. W tym kontekście nieruchomość położona w W. przy Al. J. 44 z pewnością fabryczną nie była. Znajduje się na niej budynek jedynie biurowy, w którym mieściła się siedziba powoda, a pozostałe pomieszczenia były wynajmowane innym podmiotom prawa, nie prowadzącym tam również działalności fabrycznej. Na terenie nieruchomości nie miała więc miejsca jakakolwiek fabrykacja - wyrób, przerób rzeczy lub ich elementów.

Szeroka wykładnia omawianego pojęcia jest dopuszczalna zgodnie z dominującym poglądem doktryny o potrzebie stosowania wykładni dynamicznej, nie może jednak wkraczać w sferę, w której użycie określenia "fabryczna" nie miałoby sensu i mijałoby się w sposób oczywisty z rzeczywistymi cechami branej pod uwagę nieruchomości. Zastosowanie wykładni dynamicznej należałoby wiązać z obiektywnymi zasadami rozwoju ekonomicznego i przekształceniami w dziedzinie wytwórczości, polegającymi na tym, że tradycyjny obraz fabryki, z dymiącymi kominami, hukiem, ciężko fizycznie i w trudnych warunkach pracującymi robotnikami powoli przechodzi do przeszłości. Obecnie na miano fabryki zasługiwać będzie także czysty i cichy zakład, nie wytwarzający trujących ścieków i oparów, w którym pracuje wysoce wykwalifikowany personel. Osoby te muszą wszakże podejmować czynności wytwórcze, produkcyjne, nawet proste bądź też skomplikowane. Na nieruchomości tej musi jednak odbywać się fabrykacja, którą nie jest ani wynajmowanie pomieszczeń, ani prowadzenie biura.

Odwołując się do wykładni systemowej w ramach Kodeksu handlowego należy zwrócić uwagę, że w przepisach tego aktu prawnego używane było słowo "nieruchomość" bez dodatku "fabryczna". Chociażby w sąsiadującym art. 389 § 1 kh. Zróżnicowanie tych pojęć nie może więc być przypadkowe. Gdyby traktować kategorię nieruchomości fabrycznej w sposób zaprezentowany przez powoda, to niemal każda nieruchomość spółki byłaby fabryczna, poza nieruchomościami wczasowymi lub niezabudowanymi, z których spółka w żaden sposób nie korzysta.

W takim wypadku zaś kodeks nie posługiwałby się słowem "fabryczna" o wąskim zakresie znaczeniowym lecz z pewnością użyte by zostało pojęcie o większej liczbie desygnatów, na przykład: "nieruchomość, na której spółka prowadzi przedsiębiorstwo" albo "nieruchomość związana bezpośrednio z przedmiotem przedsiębiorstwa", czy też "nieruchomość, na terenie której spółka tworzy zysk lub osiąga straty". Warto wskazać, że przedstawione tu, hipotetyczne wersje przepisu składają się ze słów, którymi Kodeks handlowy się posługuje (np.: art. 309 § 2 pkt 2 - przedmiot przedsiębiorstwa, art. 355 - zysk, art. 388 pkt 1 - zysk i strata, art. 310 § 1 - przedsiębiorstwo).

Systemowe zasady ustalania treści przepisów prawa nie zezwalają także na rozszerzającą interpretację przepisów o charakterze wyjątkowym (lex specialis). Do takich zaś należy norma z art. 388 pkt 4 kh, skoro ogranicza zasadę rozdziału kompetencji pomiędzy organami spółki, w tym wypadku ogranicza zarząd w reprezentowaniu spółki (art. 369 kh). Z tego też względu nie jest dopuszczalna nadinterpretacja przepisu art. 388 pkt 4 kh, prowadząca do rozszerzenia nakazu podjęcia uchwały przez walne zgromadzenie, a w dalszej konsekwencji skutkująca naruszenie art. 369 kh w wyniku pozaprawnego ograniczenia kompetencji zarządu spółki.

Za przedstawioną wyżej argumentacją przemawia też stanowisko ustawodawcy, który nie dokonał nowelizacji Kodeksu handlowego w odniesieniu do art. 388 pkt 4, uchwalił natomiast dopiero w 2000 r. zupełnie nowy akt prawny - Kodeks spółek handlowych, zmieniający zasady dotychczasowe.

Wraz z rozwojem stosunków ekonomicznych, co jest wiadome powszechnie, zmniejsza się rola tej części ekonomii, która związana jest z produkcją fabryczną. Znaczenie zyskują natomiast usługi, w tym finansowe oraz rozwój nowych technologii. Pomimo tego procesu, ustawodawca aż do 2001 r. nie zdecydował się na ingerencję w treść omawianego przepisu, choć zapewne w działalności gospodarczej już wcześniej wzrastała rola władania nieruchomościami o odmiennym od fabrycznego charakterze. Nie znowelizowano art. 388 pkt 4 kh pomimo tego, że liczba dokonywanych ingerencji w treść kodeksu przed uchwaleniem Kodeksu spółek handlowych była poważna i nie było przeszkód, by zmienić także treść tego przepisu. Tym samym zamiarem ustawodawcy było utrzymanie stanu dotychczasowego.

Zmiana stanu prawnego nastąpiła dopiero z chwilą wejścia w życie Kodeksu spółek handlowych i obecnie na mocy art. 393 pkt 4 ksh nabycie i zbycie każdej nieruchomości lub w niej udziału wymaga uchwały walnego zgromadzenia, chyba ze statut stanowi inaczej. Nie można więc do zmiany stanu prawnego przywiązywać takiego skutku, który polegałby na zaaplikowaniu jej do poprzednio obowiązującego porządku.

Stanowisko Sądu Apelacyjnego znajduje również potwierdzenie w poglądzie Sądu Najwyższego, wyrażonym w wyroku z dnia 20 lutego 2002 r. V CKN 902/2000 (LexPolonica nr 379785), powołanym przez Sąd Okręgowy w motywach zaskarżonego wyroku w sposób sprzeczny z przesłaniem z niego wynikającym.

W zdaniu drugim tezy nr 1 wyroku Sąd Najwyższy wyjaśniając pojęcie nieruchomości fabrycznej wskazuje, że "Chodzi zawsze o produkcyjny charakter nieruchomości - są nimi te, które służą celom produkcyjnym...". Nieco szerzej omawia tę problematykę Sąd Najwyższy w uzasadnieniu orzeczenia podając, że nawet wynajmowanie przez spółkę części lokali w budynku położonym na nieruchomości spółki i uzyskiwanie z tego tytułu czynszu nie uzasadniałoby przyjęcia cechy "fabryczności".

Apelujący zasadnie wywodzi, że powód nie udowodnił, by sprzedana nieruchomość była fabryczną, tym bardziej gdy brać pod uwagę treści zawarte w pozwie i zaprzeczenie przez pozwanego zawartych tam twierdzeń.

Nie przemawia za stanowiskiem powoda przytaczany już w dalszym toku postępowania argument, że na terenie nieruchomości były biura, ani też okoliczność, że nieruchomość została przez powoda nabyta z przeznaczeniem na cele statutowe. Biura, nawet prowadzone w związku z handlem zagranicznym nie nadają nieruchomości fabrycznego charakteru, a sam fakt prowadzenia działalności statutowej, bez względu na rodzaj tej działalności także nie wywiera tego skutku.

Analogicznie ocenić należy działalność polegającą na wynajmowaniu pomieszczeń, miejsc parkingowych oraz miejsc na ścianach zewnętrznych na reklamy, która to działalność poza prowadzeniem siedziby powoda zajmowała całą użytkową przestrzeń nieruchomości. Wynajmowanie pomieszczeń i miejsc oraz czerpanie z tego dochodów nie tworzy "fabryczności", gdyż nie wiąże się z produkcją lub wytwarzaniem. Wysokość dochodów osiąganych z najmu nie ma więc znaczenia. Siedziba natomiast - jako kategoria prawna - także nie jest elementem konstytutywnym pojęcia nieruchomości fabrycznej. Jeśli zaś chodzi o siedzibę w rozumieniu jej cech fizycznych, to w erze takich środków łączności jak telefon, faks lub internet może być prowadzona w każdym, jakimkolwiek pomieszczeniu, do którego doprowadzone są tylko odpowiednie łącza. Pomieszczenie takie, zazwyczaj biurowe, nie nadaje nieruchomości, na terenie której się znajduje omawianego charakteru.

Opinie prawne, w tym prezentowane przez różnych komentatorów, nie mogą mieć decydującego znaczenia dla rozstrzygnięcia spornego zagadnienia. W aktach sprawy znajdują się zresztą opinie zupełnie odmienne, co potwierdza jedynie, że do ostatecznego stanowiska należy dojść dokonując wykładni przepisu prawa z odwołaniem się do stanowisku Sądu Najwyższego.

Wykładnia celowościowa, na którą powołuje się powód, nie może prowadzić do wniosków diametralnie sprzecznych z jednolitą wykładnią, dokonaną równolegle przy pomocy kilku innych metod. Ponadto interpretacja, za którą opowiada się powód, oparta jest na błędnych założeniach. Również bowiem w okresie wejścia w życie Kodeksu handlowego spółki akcyjne musiały dysponować nieruchomościami biurowymi lub innymi, na terenie których produkcja nie była prowadzona, w tym "usługowymi". Pomimo tego, szczególnym rygorem objęto obrót tylko nieruchomości fabrycznych, a zmiana tego stanu rzeczy nastąpiła dopiero z chwilą wejścia w życie Kodeksu spółek handlowych.

Przyjęcie odmiennego punktu widzenia, abstrahującego od treści normatywnej, mogłoby doprowadzić do zachwiania pewności obrotu, czego jaskrawym przykładem jest sprawa niniejsza, u której źródeł leży zmienne stanowisko strony, wyrażającej w sporze sądowym diametralnie odmienny pogląd w stosunku do tego, wypowiedzianego wobec notariusza przy czynności sprzedaży. Zmiana stanowiska co do charakteru nieruchomości jest dopuszczalna, jednak jest świadectwem komplikacji jakie mogą wynikać z tworzenia wykładni nie opartej na mocnych podstawach, a tylko na niejednolitych poglądach czy opiniach, bądź też domniemanej tylko celowości.

Wykładnia celowościowa nie powinna bowiem odrywać się od istotnego celu, jakim jest taki sposób ustalania treści norm prawnych, który prowadzi do stabilizacji, pewności i bezpieczeństwa obrotu. Bazować więc powinna na obiektywnych i sprawdzalnych kryteriach, a nie koncepcjach pozwalających na zmienne i zależne od indywidualnej oceny interpretowanie zawartości przepisu prawa, w tym wypadku art. 388 pkt 4 kh.

Wobec ustalenia, że nieruchomość sporna nie była fabryczną, a co za tym idzie wobec upadku podstawy faktycznej powództwa, badanie dalszych zarzutów apelacyjnych okazuje się bezprzedmiotowe. Odnosi się to do zagadnienia interesu prawnego (art. 189 kpc), okoliczności mających wynikać z postępowania układowego i uchwał podejmowanych przez organy powodowej spółki, zarzutów związanych z postępowaniem dowodowym i niewyjaśnieniem okoliczności istotnych oraz zarzutu naruszenia art. 328 § 2 kpc.

Przeprowadzanie w drugiej instancji dowodów wnioskowanych w apelacji było także zbędne. Wnioski dowodowe nie zostały uzasadnione w sposób zapobiegający pominięcie (art. 381 kpc). Ponadto, fakty mające podlegać dowodzeniu nie mogłyby mieć wpływu na treść rozstrzygnięcia. O zakwalifikowaniu nieruchomości do omawianej kategorii nie może bowiem decydować treść opinii prawnej, stanowiącej nawet załącznik do umowy, lecz rzeczywisty charakter nieruchomości.

Powód żądanie swe opierał na tym jedynie, że do umowy sprzedaży doszło w sposób sprzeczny z art. 388 pkt 4 kh. Dopiero w dalszym toku postępowania poinformował jedynie Sąd o złożeniu wobec pozwanego oświadczenia o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli. Sąd Okręgowy zasadnie nie zajmował się tą kwestią w jakikolwiek sposób, poprzestał na stwierdzeniu, że do złożenia takiego oświadczenia doszło i wynika z niego, że powód powołuje się na błąd co do ceny.

W tych okolicznościach na marginesie jedynie wskazać należy, że powód nie udowodnił i nawet nie próbował w sprawie tego czynić, by w stosunkach pomiędzy stronami miały miejsce zdarzenia uzasadniające przyjęcie błędu w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego. Powód przedstawił tylko swój pogląd oraz kopię oświadczenia podpisanego przez adwokata wraz z kopią dowodu nadania. Powód nie udowodnił również, by zachowane zostały warunki uzasadniające wniosek, że skutecznie uchylił się od skutków prawnych swego oświadczenia woli (zachowanie terminu, dotarcie oświadczenia do adresata w sposób umożliwiający zapoznanie się z treścią, złożenie oświadczenia przez osobę uprawnioną do reprezentowania powoda).

Uznając zatem, że apelacja jest uzasadniona, zaskarżony wyrok należało zmienić i oddalić powództwo na podstawie art. 386 § 1 kpc.

Wobec zrezygnowania przez pozwanego w toku postępowania w pierwszej instancji z usług zawodowego pełnomocnika, koszty zastępstwa procesowego za tę instancję nie podlegają zasądzeniu na rzecz pozwanego, wygrywającego ostatecznie sprawę. Po zmianie zaskarżonego wyroku upadają też podstawy do obciążenia pozwanego obowiązkiem uiszczenia na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych, od których strona powodowa była zwolniona.

O kosztach za drugą instancję, stosownie do wyniku postępowania odwoławczego, orzeczono na podstawie art. 108 § 1 kpc.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 16 lutego 2005 r.

IV CK 555/2004

Uchwała walnego zgromadzenia spółki akcyjnej, o której stanowi art. 393 pkt 3 ksh, na ustanowienie ograniczonego prawa rzeczowego na przedsiębiorstwie lub jego zorganizowanej części wymagana jest wówczas, gdy przedsiębiorstwo lub jego zorganizowana część może być przedmiotem tego prawa.

Uzasadnienie

Wnioskodawca - Wytwórnia Konstrukcji Stalowych Chojnice SA - wystąpił z wnioskami o wpis hipoteki kaucyjnej do kwoty 2.000.000 zł w dziale IV księgi wieczystej KW 27479, do kwoty 1.000.000 zł w dziale IV księgi wieczystej Kw 28319, do kwoty 500.000 zł w dziale IV księgi wieczystej KW 27480, do kwoty 500.000 zł w dziale IV księgi wieczystej KW 27477 oraz do kwoty 500.000 zł w dziale IV księgi wieczystej KW 27482, prowadzonych przez Sąd Rejonowy w Chojnicach na rzecz Elżbiety K. i Mariana K., celem ubezpieczenia wierzytelności i roszczeń z tytułu umowy kredytu kupieckiego z dnia 30 maja 2003 r. i umowy o współpracę zawartej tego samego dnia.

Sąd Rejonowy po rozpoznaniu jednego z tych wniosków dotyczących wpisu hipoteki w dziale IV KW 27480, postanowieniem z dnia 23 września 2003 r. odmówił dokonania wpisu, a Sąd Okręgowy postanowieniem z dnia 28 listopada 2003 r. oddalił apelację wnioskodawcy. Sąd Rejonowy podniósł, iż wszystkie wnioski, które wpłynęły tego samego dnia, dotyczą obciążenia hipoteką kaucyjną nieruchomości, powiązanych organizacyjnie i funkcjonalnie w kompleks o istotnym znaczeniu dla prowadzenia działalności gospodarczej przez wnioskodawcę. Z tego względu ustanowienie hipoteki wymaga, zgodnie z art. 393 pkt 3 ksh, zgody walnego zgromadzenia, której nie przedłożono mimo stosownego wezwania. Tę ocenę podzielił Sąd Okręgowy wskazując, że zgodnie z art. 393 pkt 3 ksh uchwały walnego zgromadzenia wymaga zbycie i wydzierżawienie przedsiębiorstwa lub jego zorganizowanej części oraz ustanowienie na nim ograniczonego prawa rzeczowego. Oznacza to, zdaniem tego Sądu, iż ustanowienie hipoteki jedynie na nieruchomości wchodzącej w skład przedsiębiorstwa nie wymaga dla swej ważności uchwały walnego zgromadzenia, natomiast taka zgoda jest wymagana, gdy następuje obciążenie hipoteką nieruchomości, bez których nie jest możliwe prowadzenie działalności gospodarczej. Z taką sytuacją mamy do czynienia w niniejszej sprawie, skoro chodzi o nieruchomości zabudowane magazynami wyrobów hutniczych, wyrobów łatwopalnych, pomieszczeniami na tarcicę, halę z wydziałem obsługi ruchu, głównym punktem zasilania itp.

Wnioskodawca zaskarżył to postanowienie kasacją zarzucając naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 393 pkt 3 ksh i art. 65 ustawy o księgach wieczystych i hipotece w związku z art. 551 kc oraz naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 i 328 § 2 kpc, co mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Wskazując na te zarzuty wnioskodawca domagał się uchylenia zaskarżonego postanowienia i poprzedzającego go postanowienia Sądu Rejonowego w Chojnicach i przekazanie sprawy temu Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

1. Zgodnie z art. 3 ustawy z dnia 22 grudnia 2004 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. 2005 r. Nr 13 poz. 98) rozpoznanie kasacji od orzeczenia wydanego przed 6 lutego 2005 r. następuje przy zastosowaniu przepisów dotychczasowych. Stosując więc tę regułę stwierdzić należy, że zarzuty wnioskodawcy dotyczące naruszenia art. 233 i art. 328 § 2 kpc nie znajdują uzasadnienia. W szczególności wnioskodawca dopatrując się naruszenia art. 233 § 1 kpc przez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i pominięcie dowodów wskazujących, że przedmiotowe nieruchomości nie stanowią i nie mogą stanowić zorganizowanej części przedsiębiorstwa, nie bierze pod uwagę art. 626[8] § 2 kpc, w którym określono kognicję sądu wieczystoksięgowego. Kognicja ta jest ograniczona w ten sposób, iż Sąd ten bada jedynie treść i formę wniosku wieczystoksięgowego, dołączonych do wniosku dokumentów oraz treść księgi wieczystej. Jest zatem oczywiste, iż Sąd wieczystoksięgowy nie jest władny prowadzić żadnego postępowania dowodowego dla ustalenia, czy nieruchomości mające być obciążone hipoteką stanowią zorganizowaną część przedsiębiorstwa. Jeśli tak, to bezprzedmiotowy jest zarzut naruszenia art. 233 § 1 kpc. Nie jest również uzasadniony zarzut naruszenia art. 328 § 2 kpc przez lakoniczność uzasadnienia. Prawidłowo sformułowany zarzut naruszenia tego przepisu wymaga ustalenia, jakich elementów ustawowych nie zawiera uzasadnienie, oraz wykazania, że mogło to mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Tego wymagania wnioskodawca nie spełnił.

W konsekwencji stwierdzić należy, iż brak podstaw do uznania za usprawiedliwione określone w kasacji zarzuty dot. naruszenia przepisów postępowania.

2. Nie sposób natomiast przejść do porządku dziennego nad zarzutami dotyczącymi naruszenia przepisów prawa materialnego. W szczególności chodzi o przepisy art. 65 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o księgach wieczystych i hipotece (Dz. U. 2001 r. Nr 124 poz. 1361 ze zm.) i art. 393 pkt 3 kodeksu spółek handlowych. W pierwszym z tych przepisów określono przedmiot hipoteki, którym może być nieruchomość (udział we współwłasności), prawo użytkowania wieczystego (udział we współużytkowaniu wieczystym), spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu, prawo do domu jednorodzinnego w spółdzielni mieszkaniowej oraz wierzytelność zabezpieczona hipoteką. Zgodnie zaś z art. 393 pkt 3 ksh uchwały walnego zgromadzenia spółki akcyjnej wymaga zbycie i wydzierżawienie przedsiębiorstwa lub jego zorganizowanej części oraz ustanowienie na nich ograniczonego prawa rzeczowego. Mając na uwadze treść art. 393 pkt 3 ksh, Sąd Okręgowy aprobował pogląd sądu wieczystoksięgowego, iż obciążenie hipoteką - jako ograniczonym prawem rzeczowym (art. 244 § 1 kc) nieruchomości, które powiązane są organizacyjnie i funkcjonalnie w ten sposób, iż bez nich nie jest możliwe dalsze prowadzenie działalności gospodarczej jako przedsiębiorstwa lub zorganizowanej części przedsiębiorstwa - wymaga zgody walnego zgromadzenia.

Pogląd ten kwestionuje wnioskodawca i nie można jego zarzutów uznać za nieuzasadnione. Niewątpliwie określenie wzajemnej relacji między art. 65 ukwh oraz art. 393 pkt 3 ksh nie jest jednoznaczne. Jest poza sporem, że ani przedsiębiorstwo w rozumieniu art. 55[1] kc, ani zorganizowana część przedsiębiorstwa (pojęcia tego nie definiują ani przepisy kodeksu cywilnego, ani kodeksu spółek handlowych) nie może być przedmiotem hipoteki. Można też wskazać, że ani przedsiębiorstwo, ani zorganizowana część przedsiębiorstwa nie może być przedmiotem zastawu (art. 306 i nast. kc) i zastawu rejestrowego (art. 7 ustawy z dnia 6 grudnia 1996 r. o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów - Dz. U. 1996 r. Nr 149 poz. 703 ze zm.). Nie sposób także ustanowić na przedsiębiorstwie lub jego zorganizowanej części służebności gruntowej lub osobistej albo ustanowić spółdzielczego ograniczonego prawa rzeczowego.

W konsekwencji należy dojść do wniosku, że przedsiębiorstwo w rozumieniu art. 55[1] kc lub jego zorganizowana część (niezależnie od sposobu rozumienia tego pojęcia) może być jedynie przedmiotem użytkowania - jako ograniczonego prawa rzeczowego. Tak też prawidłowo regulowano tę kwestię w art. 388 pkt 3 kh(1). Przepis ten wymagał bowiem uchwały walnego zgromadzenia w przedmiocie zbycia i wydzierżawienia przedsiębiorstwa oraz ustanowienia na nim prawa użytkowania. Odnosząc się zatem do art. 393 pkt 3 ksh należy stwierdzić, iż uchwała walnego zgromadzenia spółki akcyjnej na ustanowienie na przedsiębiorstwie lub jego zorganizowanej części ograniczonego prawa rzeczowego wymagana jest jedynie wówczas, gdy przedsiębiorstwo lub jego zorganizowana część może być przedmiotem tego prawa. Hipoteka nie należy do tych praw, co wynika jednoznacznie z art. 65 ustawy o księgach wieczystych i hipotece.

Trafność takiej wykładni art. 393 pkt 3 ksh potwierdzają też dalsze argumenty. Po pierwsze, same nieruchomości nie mogą stanowić przedsiębiorstwa w rozumieniu art. 55[1] kc, jak też zorganizowanej części przedsiębiorstwa (rozumianej jako zespół składników materialnych i niematerialnych, wyodrębniony organizacyjnie i finansowo, umożliwiający realizację określonej działalności gospodarczej). Po drugie, przepis art. 393 pkt 4 ksh wymaga jedynie uchwały walnego zgromadzenia na nabycie i zbycie nieruchomości lub udziału we współwłasności nieruchomości; nie jest wymagana zgoda walnego zgromadzenia na obciążenie nieruchomości (także hipoteką). Nie może więc być tak, że na podstawie kolejno po sobie umieszczonych przepisów wyprowadza się wnioski diametralnie sprzeczne.

Na marginesie należy jedynie dodać, iż przekracza kognicję sądu wieczystoksięgowego ustalenie, czy nieruchomości, które mają być obciążone hipoteką, tworzą zorganizowaną część przedsiębiorstwa względnie iż bez nich nie jest możliwe funkcjonowanie przedsiębiorstwa.

Z tych przyczyn, na podstawie art. 393[13] kpc orzeczono jak w sentencji.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 20 lutego 2002 r.

V CKN 902/2000

Ograniczenie praw członków zarządu do reprezentacji spółki akcyjnej, wynikające ze statutu lub uchwały (innej niż objęta dyspozycją art. 369 § 2 w zw. z art. 388 kh(1)) nie wywierało skutków w stosunkach zewnętrznych spółki.

Uzasadnienie

Zaskarżonym kasacją wyrokiem z dnia 25 czerwca 1999 r. Sąd Apelacyjny we W. zmienił wyrok Sądu Wojewódzkiego we W. z dnia 16 grudnia 1998 r. i oddalił powództwo Jana K. o ustalenie nieważności umowy przekazania, pod tytułem nieodpłatnym, nieruchomości położonej przy ul. K. 2-4a we W., zawartej w dniu 2 października 1997 r. pomiędzy pozwanymi Fabryką Maszyn "F." SA we W. i Spółdzielnią Mieszkaniową Lokatorsko-Własnościową "G." we W.

Umowa została zawarta, w wymaganej formie notarialnej, na podstawie ustawy z dnia 12 października 1994 r. o zasadach przekazywania zakładowych budynków mieszkalnych przez przedsiębiorstwa państwowe (Dz. U. 1994 r. Nr 119 poz. 567 ze zm.). Nie było w sprawie sporne, że przekazanie nastąpiło pomiędzy podmiotami ustawowo uprawnionymi - przekazująca Fabryka była spółką handlową w rozumieniu art. 1 ust. 2 pkt 1 ustawy, a przejmująca Spółdzielnia - "inną niż gmina osobą prawną" w rozumieniu art. 9 ust. 1 ustawy. Powód zamieszkuje, jako najemca, w jednym z lokali przekazanego budynku, przydzielonym mu na zasadach mieszkania zakładowego przez przedsiębiorstwo państwowe "F." (przed przekształceniem).

Sąd Apelacyjny, odmiennie niż Sąd pierwszej instancji, nie dopatrzył się podstaw do uznania, by umowa była nieważna z powodu sprzeczności z bezwzględnie obowiązującymi przepisami ustawy (art. 58 § 1 kc), ani by była nieważna z powodu sprzeczności z zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 2 kc).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, nieruchomość zabudowana zakładowym budynkiem mieszkalnym, składającym się z lokali zakładowych wynajmowanych byłym i obecnym pracownikom, nie jest nieruchomością fabryczną w rozumieniu art. 388 pkt 4 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 27 czerwca 1934 r. Kodeks handlowy (Dz. U. 1934 r. Nr 57 poz. 502 ze zm.), obowiązującego w dacie zawierania umowy. Przekazanie tej nieruchomości nie wymagało zatem dla swej ważności zgody walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Stanowisko zajęte przez ten organ w uchwale z dnia 28 stycznia 1997 r., o wyrażeniu zgody na nieodpłatne przekazanie nieruchomości gminie, nie miało charakteru wiążącego dla zarządu spółki, który działał w ramach swej ogólnej kompetencji do prowadzenia i reprezentacji spraw spółki (art. 369 Kodeksu handlowego). Od pierwotnego zamiaru przekazania budynku gminie zarząd odstąpił z tego względu, że domagała się ona dostarczenia dokumentacji inwentaryzacyjnej budynku, którą Spółka nie dysponowała. Brak tej dokumentacji nie stanowił, w ocenie Sądu Apelacyjnego, przeszkody do zawarcia ważnej umowy przekazania budynku, z uwagi na dyspozytywny, a nie bezwzględnie obowiązujący, charakter przepisu art. 3 ust. 1 cytowanej ustawy.

Sąd Apelacyjny ocenił również, że nie doszło do naruszenia art. 9 ust 2 ustawy, dotyczącego wyłączenia wymogu zgody organu założycielskiego w wypadku przekazania budynku zakładowego spółdzielni, która nie podjęła zobowiązania przyjęcia dotychczasowych najemców w poczet swoich członków (pozwana Spółdzielnia zobowiązała się w umowie do zawarcia z najemcami nowych umów najmu). Sąd wskazał, że spółka akcyjna, jako podmiot prawa handlowego, nie ma organu założycielskiego, a zatem wskazany przepis nie ma w stosunku do niej zastosowania.

Wobec niestwierdzenia naruszenia bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa, ani sprzeczności umowy z zasadami współżycia społecznego, Sąd Apelacyjny powództwo o ustalenie nieważności umowy oddalił.

Kasację od tego wyroku powód oparł na podstawie naruszenia przepisów prawa materialnego przez błędną wykładnię i niezastosowanie: art. 371 Kodeksu handlowego przez przyjęcie, że mogło dojść do skutecznego przekazania budynku wbrew stanowisku walnego zgromadzenia akcjonariuszy, art. 3 i art. 9 ust. 2 ustawy z dnia 12 października 1994 r. przez przyjęcie, że nie mają one charakteru bezwzględnie obowiązujących w rozumieniu art. 58 § 1 kc, art. 9 ust. 2 wymienionej ustawy w związku z art. 1 ust. 1 i art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych (Dz. U. 1996 r. Nr 118 poz. 561 ze zm.) przez przyjęcie, że jednoosobowa spółka Skarbu Państwa nie ma organu założycielskiego oraz przepisu art. 388 pkt 4 Kodeksu handlowego przez przyjęcie, że przekazany zakładowy budynek mieszkalny nie stanowił nieruchomości fabrycznej w rozumieniu tego przepisu. Nadto "z ostrożności procesowej", jako podstawę kasacji skarżący powołał naruszenie art. 58 § 2 kc przez jego niezastosowanie pomimo zaistnienia naruszenia zasad współżycia społecznego.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i ustalenie nieważności umowy zgodnie z żądaniem pozwu, ewentualnie o uchylenie tego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu, w obu wypadkach ze stosownym orzeczeniem o kosztach procesu.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje.

Ze względu na ograniczenia wynikające z podstaw kasacji, poza rozważaniami Sądu Najwyższego pozostać musiała kwestia wykazania przez powoda interesu prawnego w żądaniu ustalenia nieważności umowy (art. 189 kpc), którego istnienie przyjął Sąd pierwszej instancji, a co do którego nie wypowiedział się Sąd Apelacyjny.

Wobec oparcia kasacji tylko na podstawie naruszenia prawa materialnego, w całości pozostały wiążące ustalenia przyjęte za podstawę faktyczną zaskarżonego orzeczenia.

Podstawowy zarzut kasacji naruszenia art. 371 i 388 pkt 4 Kodeksu handlowego(1) opiera się na twierdzeniu, że decyzja zarządu i umowa przekazania nieruchomości były sprzeczne z uchwałą walnego zgromadzenia akcjonariuszy z dnia 28 stycznia 1997 r., której przedmiotem było wyrażenie zgody na nieodpłatne przekazanie nieruchomości gminie. Według skarżącego, sprzeczność ta stanowi podstawę stwierdzenia nieważności umowy przekazania.

Twierdzenie to jest niezasadne.

Sąd Apelacyjny trafnie zaakcentował, że jedną z ogólnych zasad działalności spółki akcyjnej według Kodeksu handlowego był podział kompetencji pomiędzy organami. Do wyłącznych kompetencji zarządu należało prowadzenie spraw spółki, czyli podejmowanie decyzji w sprawach dotyczących spółki i prowadzonej przez nią działalności, z wyłączeniem katalogu spraw wyraźnie przekazanych przez przepisy Kodeksu handlowego do kompetencji innego organu spółki. Dotyczyło to w szczególności kompetencji walnego zgromadzenia w sprawach wymienionych w art. 388, które wymagały jego uchwały.

Skarżący nie neguje, że przekazana nieruchomość to zakładowy budynek mieszkalny. Jednocześnie twierdzi - i na tym opiera zarzut kasacji - że była to "nieruchomość fabryczna spółki" w rozumieniu art. 388 pkt 4 kh (ten przepis został powołany w cytowanej uchwale z dnia 27 stycznia 1997 r.). Pogląd skarżącego jest błędny. Za "fabryczną" uważa się tylko taką nieruchomość należącą do spółki, na której faktycznie prowadziła ona swoje przedsiębiorstwo (np. działalność produkcyjną). Nie są fabrycznymi nieruchomości, które służą do działalności innej niż gospodarcza, np. socjalnej. Chodzi zawsze o "produkcyjny" charakter nieruchomości - są nimi te, które służą celom produkcyjnym i są ściśle związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Regulacja ta miała zapobiegać pochopnemu wyzbywaniu się nieruchomości wykorzystywanych przez przedsiębiorstwo spółki, bowiem stanowiły one bazę działalności i istnienia spółki. Przy wskazanym rozumieniu pojęcia "nieruchomości fabrycznych" oczywiście nie można do nich zaliczyć zakładowego budynku socjalnego; służy on wyłącznie realizacji funkcji socjalnych, a nie produkcyjnych i nie ma związku z działalnością gospodarczą. Nawet gdyby spółka wynajmowała część lokali uzyskując czynsz, nie można by tego traktować jako działalność związaną z prowadzeniem przedsiębiorstwa; rozważanie tego jest zresztą bezprzedmiotowe, bo takie twierdzenie nie ma oparcia w ustaleniach faktycznych.

Z tego, co powiedziano, wynika bezpodstawność twierdzenia skarżącego, jakoby decyzja zarządu (a następnie umowa) została podjęta w sprawie wymagającej uchwały walnego zgromadzenia jako zastrzeżonej ustawowo do jego kompetencji.

W odniesieniu do zarzutu naruszenia art. 371 kh, trzeba stwierdzić, że przy generalnej zasadzie rozdziału kompetencji organów, w spółce akcyjnej przewidziano ograniczenia kompetencji członków zarządu, właśnie w tym przepisie, który wytycza ramy kompetencji zarządu.

Ograniczenia kompetencji członków zarządu w zakresie prowadzenia spraw spółki, a czasem i w zakresie reprezentacji, wynikały z przepisów Kodeksu handlowego, mogły też wynikać ze statutu. Żadne z tych ograniczeń nie występuje w sprawie.

Źródłem takich ograniczeń mogły być również uchwały walnego zgromadzenia, co wynikało wyraźnie z art. 371 kh. Jednak ograniczenia te obowiązywały tylko w ramach stosunków wewnętrznych spółki, nie oddziaływując na stosunki zewnętrzne spółki i nie mając wpływu na ważność czynności prawnej dokonanej przez zarząd. Omawiany przepis wymagał odczytywania łącznie z przepisem art. 369 kh. Ogólne prawo reprezentacji przyznane członkom zarządu doznawało ograniczenia tylko w odniesieniu do spraw wymienionych taksatywnie w art. 369 § 2; dla skuteczności aktów reprezentacji w tych sprawach konieczna była uchwała walnego zgromadzenia wyrażająca zgodę na dokonanie określonych czynności. Brak wymaganej uchwały powodował bezskuteczność czynności w stosunku zewnętrznym, a więc zarówno wobec drugiej strony umowy, jak i osób trzecich. Skutek przekroczenia zakresu reprezentacji dotyczył stosunków zewnętrznych spółki wyłącznie we wskazanym zakresie. Nie było prawnie skuteczne - w stosunkach zewnętrznych spółki - ograniczenie praw członków zarządu do reprezentacji spółki akcyjnej, wynikające ze statutu lub uchwały (innej niż objęta dyspozycją § 2 art. 369 w zw. z art. 388 kh); takie ograniczenia wywierały skutek tylko w ramach wewnętrznego stosunku spółki. Pozostawało to w związku z dyspozycją § 3 tego przepisu, który wykluczał ograniczenie prawa reprezentowania spółki ze skutkiem prawnym wobec osób trzecich. Przekroczenie przez członków zarządu ograniczeń narzuconych im w stosunku wewnętrznym powodowało powstanie odpowiedzialności dyscyplinarnej lub odszkodowawczej, nie oddziaływało jednak na sferę stosunków zewnętrznych spółki, w tym na prawną skuteczność czynności prawnych. Na to, iż ograniczenie sfery reprezentacji skutkujące w stosunkach zewnętrznych dotyczyło wyłącznie ustawowego ograniczenia reprezentacji, wynikającego z art. 369 § 2 i 388 pkt 3, 4, i 5 kh, zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 7 października 1999 r. I CKN 531/99 (Wokanda 2000/1 str. 4).

Z omówionych względów, jako nieuzasadniony ocenić należało zarzut naruszenia przez Sąd drugiej instancji przepisu art. 371 kh. Tym samym nieuzasadnione było twierdzenie o nieważności spornej umowy, wyprowadzane z odmiennej - błędnej - wykładni tego przepisu prezentowanej przez skarżącego.

Oddzielnego odniesienia się wymaga jeszcze istotna w sprawie okoliczność, jaką jest konkretna treść uchwały walnego zgromadzenia, do której skarżący przywiązuje tak istotną wagę. Skarżący przeinacza treść uchwały twierdząc, że "nakazywała" ona zawarcie umowy z gminą. Tymczasem ona tylko "wyrażała zgodę" na przekazanie budynku gminie, co oczywiście ma zupełnie inne znaczenie. Jak już wcześniej wskazano, taka zgoda nie była potrzebna ze względu na charakter nieruchomości, nie zachodziło tu bowiem ustawowe ograniczenie kompetencji zarządu. W uchwale tej nie nakazano zawarcia umowy z gminą, ani nie zakazano zawarcia umowy z innym podmiotem, a zatem - z uchwały tej nie wynika "ograniczenie ustanowione... w uchwale walnego zgromadzenia" w rozumieniu art. 371. Przy konkretnej treści uchwały nie było więc nawet podstaw do twierdzenia, że zarząd podjął decyzję z nią sprzeczną. Ten aspekt faktyczny sprawy nie był przedmiotem bliższych rozważań Sądu. Przyjęta jednak przezeń ocena prawna stanowiła prawidłową podstawę orzeczenia w omawianym zakresie.

Nieuzasadniony jest zarzut naruszenia art. 3 ustawy z dnia 12 października 1994 r. "przez przyjęcie, że nie jest bezwzględnie obowiązujący w rozumieniu art. 58 § 1 kc". Przepis ten, mający na podstawie art. 9 ust. 1 ustawy odpowiednie zastosowanie w wypadku nieodpłatnego przeniesienia własności nieruchomości na rzecz innej niż gmina osoby prawnej, przewiduje, że przekazaniu podlegają nieruchomości, w stosunku do których przedsiębiorstwa państwowe lub spółki złożą oświadczenie o zamiarze przekazania, wraz z dokumentacją wymienioną w ust. 1 pkt 1-3. Z wiążących ustaleń sądu wynika, że spółka nie dysponowała dokumentacją budowy i dokumentacją powykonawczą, ani inwentaryzacją budynków i urządzeń, o której mowa w art. 3 ust. 1 pkt 2. Brak dokumentacji w tym zakresie, stosownie do art. 3 ust. 1a, nie stanowił jednak stanowczej przeszkody do przekazania nieruchomości. Rodził on jedynie po stronie przejmującego nieruchomość roszczenie o zwrot kosztów inwentaryzacji, niewykonanej do dnia przekazania nieruchomości. Brak zatem wskazanej dokumentacji nie stanowił przeszkody do przekazania nieruchomości i nie miał wpływu na ważność umowy przekazania. Wbrew zarzutowi skarżącego, wyrażona przez Sąd Apelacyjny ocena prawna wyrażona w tej kwestii, jest prawidłowa.

Wyartykułowany, przy uzasadnianiu zarzutu naruszenia omawianego przepisu, pogląd skarżącego, jakoby przepis ten miał "umożliwić pierwszeństwo" w przejęciu budynku przez gminę, nie znajduje oparcia ani w samym brzmieniu art. 3 ustawy, ani w żadnych z innych jej przepisach. Ustawa bowiem nie zawiera regulacji, z których wynikałoby, przy przekazywaniu zakładowych budynków mieszkalnych, "pierwszeństwo" gminy w stosunku do innych podmiotów spełniających kryteria ustawy. Całkowicie dowolna jest także teza skarżącego, jakoby strony umowy, naruszając wymieniony przepis, uniemożliwiły "przejęcie budynku" przez gminę. Jak wskazano, brak dokumentacji nie stanowił prawnej przeszkody do przekazania budynku, jednak gmina - co wynika z ustaleń sądu na temat przyczyn niezawarcia z nią umowy - nie wyrażała na to zgody. Wywody kasacji w omawianym zakresie nie zawierają argumentów przekonujących o trafności zarzutu naruszenia art. 3 ustawy, ani twierdzeń o nieważności kwestionowanej umowy.

Bezpodstawny jest także zarzut naruszenia art. 9 ust. 2 ustawy z dnia 12 października 1994 r. "przez uznanie, że nie jest on bezwzględnie obowiązujący" oraz naruszenia tego przepisu w związku z art. 1 ust. 1 i art. 3 ust. 1 ustawy(2) komercjalizacyjnej z 1996 r. przez uznanie, że nie miał on zastosowania przy przekazywaniu nieruchomości przez pozwaną spółkę.

W dacie zawierania umowy przepis art. 9 ustawy obowiązywał w wersji wprowadzonej przez ustawę zmieniającą z dnia 20 grudnia 1997 r. (Dz. U. 1997 r. Nr 6 poz. 32); wersja ta, co do treści ust. 1 i 2 odpowiadała wersji pierwotnej ustawy. W ust. 1 przewidywała ona stosowanie wskazanych przepisów ustawy, dotyczących przekazywania zakładowych budynków mieszkaniowych gminom, odpowiednio w wypadku nieodpłatnego przeniesienia własności nieruchomości na rzecz innej niż gmina osoby prawnej. W ustępie drugim (zdaniu pierwszym), art. 9 stanowił: "Jeżeli przekazanie ma nastąpić na rzecz spółdzielni mieszkaniowej, która zobowiązała się przyjąć wszystkich najemców w poczet członków spółdzielni i dokonać na ich rzecz przydziału, przewidziana odrębnymi przepisami zgoda organu założycielskiego nie jest wymagana".

Przede wszystkim trzeba stwierdzić, że ustawa nie przewidywała zobowiązania spółdzielni, na rzecz której przekazywano budynek zakładowy, do przyjęcia najemców w poczet członków (taka dyspozycja została zawarta dopiero w ostatniej wersji, obowiązującej na podstawie kolejnej ustawy zmieniającej, z dnia 14 kwietnia 2000 r., Dz. U. 2000 r. Nr 39 poz. 442).

Jedyny dotyczący tej kwestii przepis, art. 9 ust. 2, w swej specyficznej konstrukcji, nawiązuje do odrębnych przepisów, przewidujących zgodę organu założycielskiego na dokonanie określonej czynności. Zgody takiej, pod rygorem nieważności, wymagały konkretne czynności prawne mające za przedmiot mienie przedsiębiorstwa, stosownie do art. 46a i 46b ustawy(3) o przedsiębiorstwach państwowych z dnia 25 września 1981 r. (Tekst jednolity: Dz. U. 1991 r. Nr 18 poz. 80 ze zm.). Z ujęcia dyspozycji art. 9 ust. 2 wnosić można, że ta właśnie zgoda nie jest potrzebna, gdy spółdzielnia, której przekazano zakładowy budynek mieszkalny, zobowiązała się do przyjęcia najemców w poczet swoich członków. Zobowiązania takiego przyjąć na siebie nie miała obowiązku, lecz jeśli tego nie uczyniła, przekazujące przedsiębiorstwo musiało na przekazanie uzyskać zgodę organu założycielskiego. Dyspozycja art. 9 ust. 2 ustawy z 12 października 1994 r. może, zgodnie z jej wyraźnym brzmieniem, mieć zastosowanie tylko do sytuacji, w której podmiotem przekazującym majątek jest taki, wobec którego istnieje organ założycielski, a więc do przedsiębiorstwa państwowego; tego podmiotu dotyczy "przewidziana odrębnymi przepisami" zgoda organu założycielskiego. Natomiast w sprawie niniejszej podmiotem przekazującym jest spółka akcyjna, czyli podmiot prawa handlowego. Wbrew odmiennemu przekonaniu skarżących, fakt, iż spółka ta powstała w wyniku komercjalizacji przedsiębiorstwa państwowego, nie oznacza, że jej "organem założycielskim" jest właściwy minister. Do spółki powstałej w wyniku komercjalizacji stosuje się przepisy Kodeksu handlowego, o ile ustawa nie stanowi inaczej (art. 5 ustawy komercjalizacyjnej). Ustawa przewiduje, do czasu gdy Skarb Państwa pozostaje jedynym akcjonariuszem spółki, określone uprawnienia dla organu, który pełnił funkcję organu założycielskiego (art. 12, dotyczący zresztą jedynie powoływania członków rady nadzorczej), co w żadnym razie nie oznacza, by generalnie można mówić o istnieniu organu założycielskiego spółki akcyjnej. Teza taka nie daje się pogodzić z charakterem i zasadami działania spółki akcyjnej według zasad kodeksu handlowego. Do odmiennych wniosków nie prowadzi, wbrew zarzutom skarżącego, treść art. 1 ust. 1 ani art. 3 ust. 1, których naruszenie usiłuje on przypisać Sądowi drugiej instancji. Stosownie do pierwszego z wymienionych przepisów, komercjalizacja polega na przekształceniu przedsiębiorstwa państwowego w spółkę, która wstępuje we wszystkie stosunki prawne, których podmiotem było przedsiębiorstwo państwowe, a drugi z wymienionych przepisów stanowi, że komercjalizacji przedsiębiorstwa państwowego w celu prywatyzacji dokonuje Minister Skarbu Państwa (poprzednio Minister Przekształceń Własnościowych). Przepisy te nie stanowią podstawy do stawiania tezy, jak czyni to skarżący, by spółka akcyjna miała organ założycielski, tak jak przedsiębiorstwo państwowe. Po powstaniu, podlegała ona w swym działaniu przepisom Kodeksu handlowego.

W stanie sprawy, nie można odwoływać się do obowiązku uzyskania zgody organu założycielskiego, "przewidzianej odrębnymi przepisami", taka bowiem dotyczy tylko przedsiębiorstw państwowych. Rzecz polega zatem zarówno na tym, że powodowa spółka nie ma organu założycielskiego, który miałby - jako zewnętrzny podmiot - uprawnienia do udzielania zgody na dokonywanie czynności prawnych przez spółkę, jak i na tym, że nie ma odrębnych przepisów, które w stosunku do spółki akcyjnej przewidywałyby wymóg, z którego zwalnia art. 9 ust. 2.

W konsekwencji, jak trafnie przyjął Sąd drugiej instancji, wskazane przepisy nie mogły stanowić podstawy stwierdzenia nieważności kwestionowanej umowy.

Ostatecznie, jako uzasadnione ocenić należało stanowisko Sądu Apelacyjnego o braku podstaw do uznania, by sporna umowa dotknięta była nieważnością z powodu sprzeczności z ustawą (art. 58 § 1 kc).

Nie zachodzi również zarzucane w kasacji naruszenie art. 58 § 2 kc, które miałoby polegać na jego niezastosowaniu "mimo, iż zaistniał klasyczny przypadek naruszenia zasad współżycia społecznego".

W pierwszej kolejności trzeba stwierdzić wyraźnie, że wywody kasacji w tym zakresie nie mają oparcia w ustalonej przez Sąd drugiej instancji podstawie faktycznej orzeczenia.

Wywody te opierają się w znacznej części na twierdzeniach odwołujących się do dowodów dołączonych do kasacji, z pominięciem tej zasadniczej okoliczności, że przed Sądem Najwyższym postępowania dowodowego nie prowadzi się. Zarzuty oparte na tych dowodach są w tej sytuacji bezprzedmiotowe. Pozostała część argumentów kasacji opiera się na hipotetycznych wywodach co do przewidywanego pogorszenia się sytuacji powoda jako najemcy; oczywiste jest, że hipotezy te nie mogły stanowić podstawy do uznania umowy za nieważną.

Nieskuteczne jest poszukiwanie sprzeczności umowy z zasadami współżycia społecznego w tym, że "spółdzielnia wzbogaciła się" kosztem lokatorów. Możliwość przekazania nieodpłatnie budynków zakładowych także spółdzielniom mieszkaniowym, a nie tylko gminom, wynika z ustawy, i w fakcie zgodnego z przepisami przekazania budynku spółdzielni a nie gminie (która zresztą w tej sprawie nie okazała się zainteresowana przejęciem) nie można dopatrywać się sprzeczności z zasadami współżycia społecznego.

Ustawa z dnia 12 października 1994 r. umożliwiła określonym w niej podmiotom "wyzbycie" się budynków, związanych z obciążeniami finansowymi, których nie mogły lub nie chciały ponosić. Skorzystanie przez spółkę z tej możliwości stanowiło właściwą realizację przyznanego jej prawa. Jednocześnie, powód zachował taki sam status, jak przed przekazaniem - był i pozostał najemcą lokalu. Przekonanie skarżącego, iż korzystniejsze dla niego byłoby pozostawanie w stosunku najmu z gminą, niż ze spółdzielnią, nie może stanowić podstawy stwierdzenia nieważności umowy.

W kasacji nie przedstawiono argumentacji mogącej przekonywać do tezy o sprzeczności kwestionowanej umowy z zasadami współżycia społecznego, także więc i w tym zakresie stanowisko prawne Sądu Apelacyjnego było, wbrew zarzutom kasacji, prawidłowe.

Wszystkie omówione względy uzasadniały oddalenie kasacji, stosownie do art. 393[12] kpc. Orzeczenie o kosztach postępowania kasacyjnego oparto na art. 102 kpc.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 11 marca 1997 r.

III CZP 6/97

Podwyższenie kapitału akcyjnego może być dokonane także przez zwiększenie nominalnej wartości akcji z równoczesnym przeniesieniem do kapitału akcyjnego odpowiedniej części środków z funduszu rezerwowego.

Uzasadnienie

W sprawie o wpisanie do rejestru handlowego uchwały o zmianie statutu spółki akcyjnej doszło do rozbieżności stanowisk w przedmiocie dopuszczalności konkretnego sposobu podwyższenia kapitału akcyjnego.

Spółka Akcyjna Fabryka Maszyn Spożywczych P. (...) stała na stanowisku, że podwyższenie kapitału akcyjnego może być dokonane w drodze przeniesienia środków własnych Spółki z funduszu rezerwowego - przez zwiększenie wartości akcji emitowanych wcześniej i znajdujących się w rękach akcjonariuszy.

Sąd Rejonowy - Sąd Gospodarczy odmówił wpisu zmiany statutu uznając, że jedynym dopuszczalnym (zgodnie z art. 432 kh) sposobem podwyższenia kapitału akcyjnego jest emisja nowych akcji i ich objęcie przez akcjonariuszy, co zaś do sposobu pokrycia - w przesunięciu między funduszami Spółki dostrzegając możliwość pokrzywdzenia drobnych akcjonariuszy.

Rozpoznając rewizję(1) wnioskodawcy, Sąd Wojewódzki powziął poważne wątpliwości, którym dał wyraz w sformułowanym w sentencji problemie prawnym, jaki przedstawił Sądowi Najwyższemu w trybie art. 391 kpc (w brzmieniu obowiązującym do dnia 30 czerwca 1996 r. - a to w związku z art. 11 ust. 2 ustawy z dnia 1 marca 1996 r. o zmianie Kodeksu postępowania cywilnego..., (Dz. U. 1996 r. Nr 43 poz. 189). Są Wojewódzki skłaniał się raczej ku stanowisku zajętemu przez Sąd Rejonowy. Wątpliwości wynikały głównie z tego, że Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 19 lipca 1996 r. III CZP 79/96 (OSNC 1996/10 poz. 136) uznał, iż podwyższenie kapitału akcyjnego przez zwiększenie nominalnej wartości akcji jest dopuszczalne oraz, że pokrycie podwyższonego kapitału akcyjnego może nastąpić przez przeniesienie części środków z funduszu rezerwowego -jednakże, na co zwrócił uwagę Sąd Wojewódzki, teza ta została sformułowana dla jednoosobowej Spółki Skarbu Państwa, powołanej na podstawie ustawy z dnia 22 marca 1991 - Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi i funduszach powierniczych (Tekst jednolity: Dz. U. 1994 r. Nr 58 poz. 239), podczas gdy w niniejszej sprawie chodzi o zwykłą spółkę akcyjną, działającą na podstawie przepisów kodeksu handlowego.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Podwyższenie kapitału akcyjnego - jak to trafnie stwierdziły obydwa sądy - ma z reguły na celu zwiększenie majątku spółki przez dopływ środków "z zewnątrz", co jest realizowane w drodze emisji nowych akt i ich objęcia przez dotychczasowych lub nowych akcjonariuszy za wkłady pieniężne lub aporty. Jednakże nie jest to jedyna możliwość (przypadek) podwyższenia tego kapitału w trybie zmiany statutu. Druga możliwość polega na tym, że w tym samym trybie dokonywane jest przesunięcie środków z funduszu rezerwowego spółki do jej kapitału akcyjnego (w praktyce gospodarczej określa się to jako "kapitalizację rezerw" spółki), co wprawdzie nie zwiększa ogólnych zasobów majątkowych spółki, skoro następuje kosztem równoczesnego zmniejszenia jej funduszu rezerwowego, ale powoduje zwiększenie tej części majątku spółki, która poddana jest określonemu reżimowi prawnemu (w szczególności w zakresie rachunkowości - por. ustawę(2) z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości, Dz. U. 1994 r. Nr 121 poz. 591) i wzmacnia jej wiarygodność płatniczą. Zarówno zatem wzgląd na interesy wierzycieli, jak i ogólna zasada bezpieczeństwa w obrocie przemawiają za uznaniem wprowadzenia przez spółkę tego rodzaju zmiany statutu za dopuszczalną, a w każdym razie nie uzasadniają kwestionowania tej dopuszczalności w sytuacji, kiedy taka. jest wola wspólników - oczywiście przy równoczesnym zachowaniu wymagań ustawowych co do poziomu kapitału zapasowego i wymagań statutowych co do kapitałów (funduszy) rezerwowych (art. 427 kh(3)).

Z punktu widzenia natomiast interesów akcjonariuszy ten ostatni sposób podwyższenia kapitału akcyjnego wymaga osobnego omówienia. Przede wszystkim trzeba stwierdzić, że podwyższenie takie może być dokonane jedynie w drodze uchwały walnego zgromadzenia akcjonariuszy (art. 408 i 431 kh), dochodzi zatem do głosu ogólny mechanizm prawny ochrony praw i interesów także mniejszości akcjonariuszy czy akcjonariuszy drobnych. Ponadto najważniejsze jest, że w razie takiego podwyższania kapitału akcyjnego ze środków własnych spółki akcjonariusze otrzymują nowe akcje, bez obowiązku ich opłacania (tzw. akcje gratisowe - uchwała Sądu Najwyższego z dnia 8 lutego 1994 r. III CZP 187/93 Orzecznictwo Sądów w sprawach Gospodarczych 1994/5-6 poz. 84, Wokanda 1994/3 str. 6, w której mowa o "wydaniu akcjonariuszom nowych akcji w miejsce należnej im dywidendy" w sytuacji, gdy w statucie przewidziano możliwość "podwyższenia kapitału akcyjnego w drodze przeniesienia do tego kapitału części kapitału zapasowego lub też funduszu rezerwowego"). Musi być przy tym zachowana zasada równego traktowania wszystkich akcjonariuszy oraz zasada proporcjonalności, tj. przyznania każdemu takiej liczby nowych akcji, jaka wynika z proporcji jego dotychczasowego udziału w majątku spółki. Nic nie stoi przy tym na przeszkodzie zastosowaniu znanej kodeksowi handlowemu (art. 440 § 1 kh) metody zmiany nominalnej wartości akcji przez i ostemplowanie, co w konkretnych warunkach może się okazać łatwiejsze: tańsze i szybsze (choć zauważyć można, że w sytuacji, gdy emitowane przez spółkę akcje na okaziciela znajdują się w ręku nie znanych spółce akcjonariuszy, zastosowanie omawianej metody ostemplowania ma się okazać niewykonalne).

Jak wynika z powyższego, zarówno przy emisji akcji gratisowych, jak i w razie ostemplowania - uprawnionymi do objęcia są wyłącznie dotychczasowi akcjonariusze spółki.

Tak więc okazuje się, że również z punktu widzenia interesy akcjonariuszy i ich ochrony nie ma powodu, ażeby kwestionować możliwość podnoszenia kapitału akcyjnego ze środków własnych spółki w szczególności przez podniesienie wartości nominalnej dotychczasowych akcji (ich ostemplowanie).

Uzasadnia to podjęcie uchwały jak w sentencji.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 19 lipca 1996 r.

III CZP 79/96

1. Dopuszczalne jest podwyższenie kapitału akcyjnego przez zwiększenie nominalnej wartości akcji.

2. Przeniesienie do kapitału akcyjnego części środków funduszu rezerwowego jest dopuszczalnym sposobem pokrycia podwyższenia kapitału akcyjnego, jeżeli taki sposób przewidziany jest w statucie spółki akcyjnej.

Uzasadnienie

Przedstawione Sądowi Najwyższemu w trybie ówczesnego art. 391 kpc do rozstrzygnięcia zagadnienie prawne, budzące poważne wątpliwości, powstało na tle następującego stanu faktycznego.

Zarząd Giełdy Papierów Wartościowych SA w W. wniósł o wpisanie do rejestru handlowego zmian w statucie Spółki, m.in. w przedmiocie podwyższenia kapitału akcyjnego. Wniosek uzasadnił treścią dołączonej doń uchwały Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy o podwyższeniu kapitału akcyjnego poprzez podwyższenie nominalnej wartości akcji i dokonanie tego w drodze przesunięcia części środków z funduszu rezerwowego na kapitał akcyjny.

Sąd Rejonowy odmówił uwzględnienia tego wniosku, wyrażając pogląd, że przepisy rozdziału V kodeksu handlowego, a w szczególności art. 432 kh, umożliwiają podwyższenie kapitału akcyjnego wyłącznie w drodze emisji nowych akcji. Zdaniem sądu pierwszej instancji, przeciwko dopuszczalności podwyższenia kapitału akcyjnego przez podwyższenie wartości nominalnej akcji przemawia również to, że brak jest w kodeksie handlowym przepisów przewidujących dopuszczalność przestemplowania akcji w tym właśnie celu, a ponadto i to, że akcja jest papierem wartościowym.

W ocenie Sądu Rejonowego fundusz rezerwowy stanowi majątek spółki i jako taki nie może być źródłem podwyższenia kapitału akcyjnego poprzez dokonanie z tego funduszu dopłat do akcji.

Wnioskodawca zakwestionował to rozstrzygnięcie, zarzucając mu w rewizji(1) naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię gramatyczną przepisów art. 431 i nast. kh. Zdaniem rewidującego, przepisy te nie uzasadniają wniosku, że jedyną formą podwyższenia kapitału akcyjnego jest emisja nowych akcji, gdyż możliwość dokonania tego także w innej formie wynika z art. 431 i 439 kh.

Rozpoznając rewizję wnioskodawcy od powyższego postanowienia Sąd Wojewódzki powziął poważne wątpliwości prawne, które sformułował w przedstawionym pytaniu prawnym.

Podejmując uchwałę o treści wyżej wskazanej, czyli udzielając w istocie odpowiedzi pozytywnej na zgłoszone przez Sąd Wojewódzki pierwsze dwa pytania prawne, Sąd Najwyższy miał na uwadze co następuje:

Wyraźnego podkreślenia wymaga zwłaszcza ta okoliczność, że wnioskodawca jest spółką o szczególnym charakterze, a mianowicie jednoosobową spółką Skarbu Państwa, utworzoną dla prowadzenia Giełdy Papierów Wartościowych w W. na podstawie art. 68 § 1 ustawy(2) z dnia 22 marca 1991 r. - Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowym i funduszach powierniczych (Tekst jednolity: Dz. U. 1994 r. Nr 58 poz. 239), zwanej dalej "ustawą". Konsekwencją powyższego jest to, że zasady działania tej spółki określają nie tylko przepisy kodeksu handlowego poświęcone spółkom akcyjnym, ale również i przepisy wspomnianej ustawy, z wyłączeniem jedynie art. 58 i 63 § 2 ustawy, wobec wyraźnego, enumeratywnie sformułowanego w niej wyłączenia w art. 68 § 2.

Specyfika spółki akcyjnej prowadzącej giełdę papierów wartościowych wyraża się m. in. w tym, że ustawodawca zakazuje jej prowadzenia interesów w celach zarobkowych (art. 63 § 1 ustawy), określając cele jej działalności w art. 57 ustawy. Spółka akcyjna, o takim szczególnym przedmiocie działalności jej przedsiębiorstwa, nie prowadzi więc działalności gospodarczej w rozumieniu przepisów ustawy o działalności gospodarczej, a jest w istocie instytucją sui generis użyteczności publicznej. Ta jej kwalifikacja nie może być jednak utożsamiana z zakazem osiągania przez taką spółkę zysku, który jest przecież niezbędny do rozwoju prowadzonej przez nią giełdy.

Ustawowy zakaz działania prowadzącego do osiągania przez taką Spółkę celu zarobkowego wymaga zapewnienia jej określonego stopnia niezależności finansowej. Dla uzyskania takiego stanu spółka akcyjna prowadząca giełdę powinna możliwie dalece ograniczać zaciąganie zewnętrznych zobowiązań, a rozwój swój finansować przede wszystkim ze środków własnych.

Ta specyfika zasad funkcjonowania tego typu spółki akcyjnej, a więc mającej za przedmiot prowadzenie giełdy, nie mogła być pominięta przy dokonywaniu wykładni przepisów kodeksu handlowego i ograniczać ich interpretacji przez posłużenie się jedynie regułami wykładni werbalnej.

Artykuł 432 § 1 kh(3) nie może bowiem uzasadniać stanowiska, że jedyną dopuszczalną przez prawo formą podwyższenia kapitału akcyjnego jest wyłącznie emisja przez spółkę nowych akcji. I choć w przepisach kodeksu handlowego poświęconych spółce z ograniczoną odpowiedzialnością wyraźnie przewidziano możliwość podwyższenia kapitału zakładowego przez podwyższenie wartości nominalnej istniejących udziałów (art. 260 § 2 in fine kh), to trudno zarazem uznać, by brzmienie art. 432 § 1 kh wyłączało dopuszczalność podwyższenia kapitału akcyjnego przez podwyższenie wartości nominalnej dotychczasowych akcji, a to wobec braku w przepisach wyraźnego zakazu w tym przedmiocie.

Ponadto, normy zwartej w przepisie art. 432 § 1 kh nie można wykładać w oderwaniu od normy z art. 309 § 1 pkt 4 kh. Ten ostatni przepis wymaga, by statut spółki akcyjnej określał, poza nominalną wartością akcji i ich ilością, także i wysokość kapitału akcyjnego oraz sposób jego zebrania. Ustawodawca dopuszcza więc możliwość swobodnego określenia przez akcjonariuszy w statucie spółki akcyjnej sposobu zebrania kapitału akcyjnego. Trudno jest również zaprzeczyć, że podwyższenie kapitału akcyjnego jest niczym innym jak określonym przejawem dalszego gromadzenia tegoż kapitału, którego to sposób gromadzenia zależy od woli twórców statutu. Swoboda akcjonariuszy w tym zakresie wymaga jednak jej uzewnętrznienia w stosownych postanowieniach statutowych, w których przesądzone zostanie, czy źródłem podwyższenia kapitału akcyjnego będą środki, których pochodzenie ma charakter wyłącznie zewnętrzny, czy też także te o wewnętrznym charakterze.

Przepisy działu XII kodeksu handlowego nie sprzeciwiają się więc co do zasady podwyższeniu kapitału akcyjnego przez zwiększenie nominalnej wartości akcji, choć dokonanie podwyższenia kapitału w ten właśnie sposób doznaje pewnych ograniczeń. Skoro bowiem art. 307 § 1 kh zawiera wymóg, by wszystkie akcje miały równą wartość nominalną, to ten sposób podwyższenia kapitału jest tylko wtedy możliwy do wykorzystania, gdy wszystkie akcje będą równomiernie partycypować w podwyżce, a więc, gdy po podwyższeniu kapitału akcyjnego ich wartość nominalna, choć wyższa oczywiście od dotychczasowej, to jednak nadal będzie równa. Możliwe to będzie do osiągnięcia właśnie przez podwyższenie nominalnej wartości wszystkich akcji, który to zabieg może odbyć się w sensie technicznym m. in. przez tzw. przestemplowanie wszystkich dotychczasowych akcji w celu określenia w ten sposób nowego, wyższego ich nominału.

Wykładnia celowościowa, a nie wyłącznie werbalna, przepisów działu XII kodeksu handlowego, prowadzi przeto do wniosku, że wolą ustawodawcy nie było wykluczenie innych metod dokonywania podwyższania kapitału akcyjnego aniżeli tylko przez emisję nowych akcji. Generalne wyeliminowanie możliwości zwiększenia nominalnej wartości akcji, jako metody podwyższenia kapitału akcyjnego, byłoby nie do przyjęcia także dlatego, że wykluczałoby to podjęcie przez spółkę całościowej i wręcz niezbędnej reformy kapitału akcyjnego, np. w razie nasilenia się w takim stopniu procesów inflacyjnych, który spowodowałby spadek do wręcz symbolicznej kwoty określonej w statucie wartości nominalnej akcji.

Artykuł 311 § 2 kh(4) przewiduje, że kapitał akcyjny może być pokryty albo gotówką, albo wkładami niepieniężnymi, albo w jeden i drugi sposób łącznie. Ustawodawca określił więc w tym przepisie dopuszczalne sposoby pokrycia kapitału akcyjnego, a nie źródła pochodzenia środków umożliwiających jego pokrycie w jeden z przewidzianych sposobów. Wobec braku przeto ustawowych ograniczeń w tym ostatnim zakresie, nie można wykluczyć także i wewnętrznego charakteru pochodzenia środków na pokrycie podwyższonego kapitału akcyjnego. Innymi słowy, brak jest ustawowego zakazu dopuszczalności pokrycia podwyższenia kapitału akcyjnego przez przeniesienie środków kapitałowych, którymi dysponuje już spółka akcyjna na kapitał akcyjny. Źródłem pochodzenia tych środków jest zysk, kumulowany m. in. w postaci kapitału zapasowego i funduszy rezerwowych. W art. 427 § 5 in fine kh przewidziane jest jednak ograniczenie w dysponowaniu kapitałem zapasowym. Określona w tym przepisie jego część może bowiem być użyta wyłącznie na pokrycie strat bilansowych spółki, czego nie może zmienić ani statut, ani uchwała akcjonariuszy. Ograniczenie to nie dotyczy jednak kapitałów rezerwowych, wobec czego brak jest podstaw uzasadniających wykluczenie podwyższenia wartości nominalnej dotychczasowych akcji w drodze przelewu do kapitału akcyjnego części środków funduszu rezerwowego, do którego mają prawo akcjonariusze, a którzy z tego powodu nie otrzymują nowych akcji, lecz zatrzymują akcje dotychczasowe, choć o wyższej wartości nominalnej.

Przesunięcie części środków z funduszu rezerwowego do kapitału akcyjnego jest więc specyficznym, choć dopuszczalnym sposobem pokrycia podwyższonego kapitału akcyjnego, bo powoduje przecież podwyższenie jego wysokości, choć nie pociąga równocześnie za sobą zwiększenia majątku spółki.

O ile jednak wkłady wnoszone przy zawiązywaniu spółki muszą być efektywne w tym sensie, że powinny one pochodzić ze środków akcjonariuszy, o tyle nie jest to już niezbędne przy podwyższaniu kapitału akcyjnego istniejącej już spółki. Ponieważ jednak art. 309 § 1 pkt 4 kh wymaga, by statut spółki określał zarówno sposób zebrania kapitału akcyjnego, jak i aktualną jego wysokość, to każdy dopuszczalny sposób pokrycia podwyższenia kapitału akcyjnego wymaga także jego określenia w statucie spółki, i to nawet wówczas, jeśli w następstwie skorzystania z tego sposobu podwyższenia nie następuje zwiększenie majątku spółki, a to wobec wewnętrznego jedynie przeptywu środków w ramach struktury całego jej majątku.

Innymi słowy, przeniesienie do kapitału akcyjnego części środków funduszu rezerwowego jest dopuszczalnym sposobem pokrycia podwyższenia kapitału akcyjnego, jeżeli taki sposób przewidziany jest w statucie spółki akcyjnej.

Dopuszczalności pokrycia podwyższenia kapitału akcyjnego przez przeniesienie środków z funduszu rezerwowego do kapitału akcyjnego nie neguje pogląd Sądu Wojewódzkiego, że w ten sposób nastąpiłoby obejście przepisów o podziale zysku i wypłacie dywidendy, w tym również art. 63 ustawy w odniesieniu do tak specyficznej spółki, jaką jest wnioskodawca.

Niewątpliwie pośrednią formą partycypacji akcjonariuszy w zysku spółki jest uzyskanie akcji o wyższej nominalnej wartości, pokrytej powyżej dotychczasowej ich wartości nominalnej środkami pochodzącymi z funduszu rezerwowego.

Jednakże art. 63 § 1 ustawy pozbawia akcjonariuszy spółki prowadzącej giełdę prawa do podziału jedynie w zysku rocznym, co jest konsekwencją wprowadzonego również tym przepisem zakazu prowadzenia przez taką spółkę działalności w celach zarobkowych.

Przepis ten nie wyłącza jednak prawa akcjonariuszy do udziału w jakimkolwiek zysku spółki, a jedynie w zysku rocznym, gdyż celem tego ustawowego zakazu jest wyeliminowanie możliwego zainteresowania akcjonariuszy uzyskaniem dochodów z tytułu zbycia akcji spółki prowadzącej giełdę. Dla akcji spółki prowadzącej giełdę pierwszoplanowe znaczenie mają i tak prawa korporacyjne z nimi związane, a nie zysk możliwy do uzyskania z tytułu ich sprzedaży, zważywszy choćby na nader ograniczony przez art. 55 § 1 ustawy(5) krąg podmiotów uprawnionych do nabywania akcji takich spółek.

Wobec powyższego, zakaz udziału w zysku rocznym, wynikający z art. 63 § 1 zd. 2 ustawy, rozumieć należy jedynie jako pozbawienie akcjonariuszy spółki prowadzącej giełdę prawa do dywidendy, a nie uprawnień do korzystania w jakiejkolwiek innej formie ze środków funduszu rezerwowego. Nieważną z mocy prawa na podstawie art. 58 § 1 kc, jako czynnością prawną sprzeczną z ustawą, byłaby więc tylko taka uchwała walnego zgromadzenia spółki prowadzącej giełdę papierów wartościowych, która postanawiałaby o wypłaceniu akcjonariuszom zysku za dany rok w postaci dywidendy.

Tymczasem w niniejszej sprawie uchwała nr 8 Walnego Zgromadzenia Spółki będącej wnioskodawcą przesądza jedynie o pokryciu podwyższonego kapitału akcyjnego ze środków funduszu rezerwowego, czego nie można przecież traktować jako przyznania akcjonariuszom prawa do dywidendy.

Sąd Najwyższy odmówił natomiast udzielenia odpowiedzi w pozostałym zakresie, wyartykułowanym w punkcie drugim zagadnienia prawnego, a to wobec niedopatrzenia się, by powstało zagadnienie prawne budzące poważne wątpliwości. Artykuł 311 § 2 kh został bowiem sformułowany, jeśli chodzi o możliwe sposoby pokrycia kapitału akcyjnego, z zastosowaniem konstrukcji alternatywy ("... gotowizną albo wkładami niepieniężnymi..."). Za aport można jednak uznać tylko taką wartość majątkową, mogącą stać się składnikiem kapitału zakładowego spółki, która nie jest zarazem pieniądzem (por. uchwałę SN z dnia 20 maja 1992 r. III CZP 52/92 - OSP 1993/6 poz. 120).

Nie powinno jednak budzić jakichkolwiek wątpliwości to, że przy wkładzie pieniężnym, chodzi nie tylko o pieniądze w sensie gotówki, lecz także o stosowny zapis uznaniowy na koncie lub rachunku. Dokonanie wpłaty na podwyższenie kapitału akcyjnego następuje zawsze za pomocą pieniądza, bez względu na to, czy odbywa to się w formie gotówkowej, czy też w formie bezgotówkowych zapisów na rachunkach.

Ponadto już sama etymologia słowa "wpłata" pozbawia możliwości posługiwania się tym pojęciem w odniesieniu do aportów. Wpłacanie dotyczy bowiem wyłącznie wkładów pieniężnych, natomiast wkłady niepieniężne są, zgodnie z wolą ustawodawcy (np. art. 312 § 1 pkt 1 kh; art. 314 § 3 kh(6)), wnoszone, a nie wpłacane, na pokrycie kapitału akcyjnego. Skoro więc wpłata jest w istocie określoną czynnością, mającą za przedmiot wyłącznie pieniądz (gotówkowy lub bezgotówkowy), a aport to innymi słowy wkład niepieniężny, a więc wkład nie będący pieniądzem, przeto sformułowanie pytania Sądu Wojewódzkiego "... czy wpłata... jest aportem..."

zawiera wewnętrzną sprzeczność, gdyż w samym założeniu przeciwstawia sobie pojęcia pochodzące z różnych, bo nie tożsamych płaszczyzn.

Z przedstawionych względów Sąd Najwyższy rozstrzygnął występujące w sprawie zagadnienie prawne w sposób wskazany w sentencji uchwały, działając na podstawie art. 391 § 1 kpc.

0 komentarze:

Prześlij komentarz