wtorek, 3 sierpnia 2010

Odpowiedzialność cywilnoprawna

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach

z dnia 15 października 2008 r.

V ACa 329/2008

Hipotezą art. 123 § 1 pkt 1 kc objęte są tylko takie czynności, które zostały przedsięwzięte bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia skonkretyzowanego roszczenia. Konkretyzacja winna odnosić się zarówno co do przedmiotu postępowania, jak i jego stron. Powództwo i postępowanie, na które powołuje się powód toczyło się w oparciu o zupełnie inną podstawę faktyczną i prawną, niż ma to miejsce w niniejszej sprawie. Również pomiędzy stronami nie zachodzi tożsamość, a czynność, o której mowa w art. 123 § 1 pkt 1 kc przerywa przedawnienie tylko wtedy, gdy skierowana jest przeciwko adresatowi roszczenia.

Zasadnym było także określenie terminu przedawnienia roszczenia w oparciu o regulacje autonomiczne zawarte w Kodeksie spółek handlowych, a nie ogólną regulację Kodeksu cywilnego (art. 442 kc, art. 442[1] kc). Art. 2 ksh reguluje kwestię posiłkowego stosowania przepisów Kodeksu cywilnego do stosunków związanych z funkcjonowaniem spółek handlowych. Owo odpowiednie stosowanie może mieć miejsce jedynie w sytuacjach kiedy przepisy Kodeksu spółek handlowych danej kwestii w ogóle nie regulują. Kodeks cywilny stanowi więc źródło drugorzędne, które można stosować dopiero po przepisach pozytywnego i zwyczajowego prawa handlowego. Skoro art. 488 ksh reguluje w sposób wyczerpujący kwestie przedawnienia roszczeń spółki wobec podmiotów wyrządzających jej szkodę, brak podstaw do odwoływania się w tym zakresie do przepisów Kodeksu cywilnego.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie

z dnia 21 czerwca 2007 r.

VI ACa 213/2007

Żądając odszkodowania za szkody powstałe przy tworzeniu spółki, nie wystarczy stwierdzić, że wspólnik nie wywiązuje się z umowy. Trzeba jeszcze wykazać jego winę.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 25 listopada 2004 r.

III CK 592/2002

Udzielenie absolutorium może zwolnić od odpowiedzialności odszkodowawczej członka zarządu (rady nadzorczej).


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 10 listopada 2004 r.

II CK 186/2004

Przepisy art. 292 i 474 kh nie stanowiły oraz nie stanowią samodzielnej podstawy odpowiedzialności członków organów spółki, nawet za działalność sprzeczną z prawem lub postanowieniami statutu spółki. Artykuł 474 kh określa jedynie w sposób szczególny miernik wymaganej staranności i rozciąga bezprawność na każde działanie sprzeczne z prawem lub statutem spółki (§ 1), chociażby obowiązek podjęcia tego działania wynikał z podległości organizacyjnej organu. W konsekwencji odpowiedzialność ta podlega regułom określonym w art. 471 kc, jest więc zależna od winy, której istnienie się domniemywa.

Uzasadnienie

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Apelacyjny oddalił apelację strony powodowej i orzekł o kosztach procesu. Aprobując w całości ustalenia Sądu pierwszej instancji, wymieniony Sąd drugiej instancji wskazał, że podstawę odpowiedzialności pozwanych - członków władz powodowej Spółki - stanowi art. 474 kh. Odpowiedzialność ta ma charakter odszkodowawczy, na zasadzie winy. Odpierając zarzuty apelacji, że skarżąca poniosła szkodę w wysokości 423.802,33 zł na skutek zwolnienia z długu w tej wysokości Spółki z o.o. "M." w zamian za przejęcie udziałów tej Spółki w Spółce "E." Sąd Apelacyjny wskazał, że strona powodowa nie wykazała aby doznała szkody.

Zwolnienie z długu nie było sprzeczne z przepisami prawa ani postanowieniami statutu. Dług Spółki "M." powstał w czasie, gdy pozwane nie były jeszcze członkami zarządu. W dacie zwolnienia z długu Spółka "M." była - jak to stwierdził Sąd Apelacyjny - praktycznie bankrutem i istniała jedynie "na papierze". Nie istniały żadne widoki na odzyskanie tego długu. Jedyny członek zarządu tej zadłużonej Spółki obywatel Armenii nie miał miejsca pobytu w Polsce i żadnego majątku. Pozwane nie wyrządziły szkody przez uiszczenie na rzecz "C." Spółka z o.o. kwoty 200.000 zł, skoro bezspornym jest, że uregulowały wymagalne zobowiązanie wobec tej Spółki. Ani zbycie towarów na rzecz Spółki "C." na łączną kwotę 166.492,60 zł wydzierżawienie tej Spółce sprzętu o stwierdzonej wartości 71.869,70 zł, nie może być traktowane jako działalność sprzeczna z prawem. Skarżąca nie wykazała, że w dacie zawierania przez pozwane umów ze Spółką "C." firma ta była niewypłacalna, a pozwane o tym wiedziały lub przy zachowaniu należytej staranności powinny o tym wiedzieć. Z wzajemnych zaś rozliczeń tych kontrahentów wynika, że to Spółka "C." jest wierzycielem upadłej powodowej Spółki.

Kasację złożył Syndyk masy upadłości Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Handlowo-Usługowego "P." S.A. Skarżący zarzucił naruszenie prawa materialnego tj. przepisu art. 483 § 1 ksh przez błędne uznanie, że wskazanie tego przepisu jako podstawy prawnej orzeczenia Sądu I instancji, nie miało wpływu na treść rozstrzygnięcia, pomimo iż przepis ten wyznacza w sposób odmienny od normy art. 474 § 1 kh granicę odpowiedzialności pozwanych, naruszenie art. 474 § 1 kh przez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, polegające na przyjęciu, że:

a) naruszenie przez pozwane wymogu podwyższonej staranności nie stanowi działania sprzecznego z prawem w rozumieniu powołanego przepisu,

b) działania pozwanych, polegające na wyzbyciu się składników majątku powódki, realizowały zadania statutowe powódki.

Nadto skarżący zarzucił naruszenie prawa materialnego tj. art. 361 § 2 kc w zw. z art. 474 § 1 kh przez błędne przyjęcie, że szkoda wynikająca ze zwolnienia z długu spółki "M." jest stratą (damnum emergens), co skutkowało oddaleniem apelacji ze względu na brak wykazania, że szkoda rzeczywiście powstała.

Wskazując na powyższe skarżący wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu lub Sądowi Okręgowemu jako sądowi I instancji z uwzględnieniem kosztów procesu.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Kasacja strony powodowej została oparta na podstawie art. 393[1] pkt 1(1) kpc. Wykazywanie wadliwości podstawy faktycznej, czy też jej poszczególnych elementów nie może być traktowane jako uzasadnienie tej podstawy. Wadliwość podstawy faktycznej jest zawsze wynikiem uchybienia procesowego, które w ramach podstawy przewidzianej w art. 393[1] pkt 2 kpc wymaga przytoczenia tych przepisów naruszenie których zarzuca kasator. Uchyla się zatem spod kontroli instancji kasacyjnej sfera należąca do ustaleń faktycznych objętych powołaną podstawą z art. 393[1] pkt 2 kpc. Wiążące są ustalenia Sądów obu instancji włączone do podstawy faktycznej zaskarżonego orzeczenia.

Stosownie do art. 474 kh - wokół wykładni i zastosowania którego koncentruje się spór - każdy członek władz spółki odpowiada wobec niej za szkodę, wyrządzoną przez działalność sprzeczną z prawem lub postanowieniami statutu. Członek władz spółki powinien przy wykonywaniu swoich obowiązków dokładać staranności sumiennego kupca i odpowiada wobec spółki za szkodę spowodowaną brakiem takiej staranności. Specyfika tego uregulowania polega na zawężeniu odpowiedzialności członków zarządu jedynie do przypadków, w których szkoda została wyrządzona przez działalność sprzeczną z prawem oraz postanowieniami statutu, sprzeczność z prawem należy rozumieć szeroko, a więc naruszenie nie tylko przepisów kodeksu handlowego, lecz także i innych ustaw, a tym samym i aktów wykonawczych wydanych na podstawie ustawy. Omawiany przepis wymaga ustalenia szczególnej miary staranności, wyrażającej się sumiennością kupca (art. 474 § 2 kh) i uwzględniającą charakter działalności członka organu spółki. O staranności sumiennego kupca stanowi paragraf drugi, nakładający odpowiedzialność przy wykonywaniu obowiązków wobec spółki, co w konsekwencji w literaturze przedmiotu zrodziło wątpliwości, czy powołany w kasacji jako naruszony przepis art. 474 kh stanowi samodzielną podstawę odpowiedzialności, czy też odsyła do reguł tej odpowiedzialności kontraktowej określonej w kodeksie cywilnym i zależna jest od elementu subiektywnego winy.

W odniesieniu do poglądów, które w sposób wyraźny określają stosunek przepisów art. 292 i 474 kh do odpowiedzialności przewidzianej w art. 471 kc (poprzednio - art. 239 i nast. kz) można wyodrębnić następujące. Przyjmujący, że członkowie władz spółki podlegają zarówno odpowiedzialności określonej w art. 471 kc, a wynikającej z łączącego ich ze spółką stosunku zobowiązaniowego, jakim jest stosunek pracy lub zlecenia, jak i szczególnej odpowiedzialności, określonej w art. 474 kh, której źródłem jest łączący ich ze spółką stosunek organizacyjny. Jednakże odpowiedzialność na podstawie przepisu art. 292 i 474 kh - zdaniem tych autorów - jest w dalszym ciągu odpowiedzialnością za winę, tj. niedołożenie wymaganej staranności. Inaczej jednak niż w ramach odpowiedzialności ogólnej ukształtowany jest przedmiot tej odpowiedzialności: świadome lub niedbałe działanie stanowiące naruszenie prawa lub umowy spółki prowadzi do odpowiedzialności niezależnie od tego, czy podejmując to działanie dana osoba powinna była przypuszczać, że doprowadzi ono do szkody. Za skutki takiego działania członek organu spółki odpowiada nawet wówczas, gdy podejmując je miał powody sądzić, że okaże się ono dla spółki korzystne i nie można mu przypisać niestaranności w dbałości o interes spółki. Jak można wnioskować ten kierunek wykładni przyjmuje, że art. 292 § 2 i 474 § 2 kh określają miernik staranności, wymagany zarówno w wypadku odpowiedzialności z art. 471 kc jak i 474 § 1 kh.

Przeważające jednakże jest zapatrywanie stwierdzające, że odpowiedzialność z art. 292 § 1 i 474 § 1 kh jest zależna od winy. Nieliczni tylko autorzy dowodzą, że do zaistnienia odpowiedzialności z art. 474 § 1 kh nie jest konieczne umyślne lub niedbałe działanie członków władz spółki. Poglądy te nie wykazują cechy trwałości a ulegają ewolucji.

Podzielić należy zapatrywanie Sądów obu instancji - najobszerniej naświetlone w uzasadnieniu orzeczenia Sądu Okręgowego - że przepisy art. 292 i 474 kh nie stanowiły oraz nie stanowią samodzielnej podstawy odpowiedzialności członków organów spółki, nawet za działalność sprzeczną z prawem lub postanowieniami statutu spółki. Artykuł 474 kh określa jedynie w sposób szczególny miernik wymaganej staranności i rozciąga bezprawność na każde działanie sprzeczne z prawem lub statutem spółki (§ 1), chociażby obowiązek podjęcia tego działania wynikał z podległości organizacyjnej organu. W konsekwencji odpowiedzialność ta - wbrew odmiennym zapatrywaniom kasacji - podlega regułom określonym w art. 471 kc, jest więc zależna od winy, której istnienie się domniemywa. Powoda obciążał obowiązek wykazania szkody. W orzecznictwie i doktrynie prawa najpowszechniej określa się szkodę jako uszczerbek w prawnie chronionych dobrach, wyrażający się różnicą pomiędzy stanem dóbr jaki już istniał i jaki mogły następnie w normalnej kolei rzeczy się wytworzyć, a stanem jaki powstał wskutek zdarzenia wywołującego zmianę w dotychczasowym stanie rzeczy, z którym to zdarzeniem ustawodawca wiąże powstanie odpowiedzialności odszkodowawczej. Najpełniejszy wyraz teoria różnicy znalazła zastosowanie w orzeczeniu Sądu Najwyższego z dnia 11 lipca 1957 r. 2 CR 304/57 (OSN 1958/III poz. 76) stwierdzającym, że szkodę majątkową stanowi różnica między obecnym stanem majątkowym strony poszkodowanej a tym jej stanem majątkowym, jaki by istniał, gdyby nie nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę. Utrata zaś korzyści oznacza udaremnienie zwiększenia się majątku, które mogłoby nastąpić gdyby nie zdarzenie wyrażające szkodę (np. nieosiągnięcie oczekiwanego zysku). Dotyczy to także korzyści możliwych do osiągnięcia w przyszłości, lucrum cessans nie powstaje bowiem równocześnie ze zdarzeniem wyrządzającym szkodę, lecz jest jego późniejszym następstwem.

Strona powodowa dowodząc powstania w okolicznościach określonych w art. 474 kh szkody (także w postaci lucrum cessans) pomija ustalone w tej sprawie a nie podważone - jak to już wskazano - okoliczności faktyczne w których przyszło pozwanym realizować obowiązek działania z korzyścią dla powodowej Spółki i zapobiegania poniesieniu przez nią szkody. Pozwane zostały powołane w kwietniu 1998 r. w skład ostatniego zarządu Spółki a więc kiedy wierzytelność tejże Spółki w kwocie 423.802,33 zł wobec Spółki "M." już istniała. Kondycja finansowa powodowej Spółki była bardzo trudna, brak środków na regulowanie bieżących płatności, mało realne możliwości uzyskania kredytów z banku. Pracownikom płacono wynagrodzenie za pracę z opóźnieniem. Spółka traciła bądź już utraciła płynność finansową (k - 418). Od sierpnia 1997 r. jedynym udziałowcem Spółki "M." był Vigen K. zamieszkały w Armenii. Prowadzone w latach 1995-1998 r. postępowanie egzekucyjne przez komorników sądowych i Urząd Skarbowy nie doprowadziło do wyegzekwowania należności od tej Spółki i zaspokojenia jej wierzycieli. Od lutego 1998 r. toczyło się postępowanie o wyjawienie majątku tej Spółki, która od 1997 r. nie składała sprawozdań finansowych, nie miała w ogóle adresu, a pod adresem wskazanym w rejestrze sądowym nie było jej siedziby (zaniechała najmu lokalu k - 424). Twierdzenie kasacji jakoby zastana przez pozwane wierzytelność wobec Spółki "M." miała wymierną wartość majątkową pochodzi wyłącznie od autora kasacji. Odesłać zatem należy skarżącego do obszernych w tym przedmiocie i plastycznie przedstawionych ustaleń Sądu Okręgowego, w pełni podzielonych przez Sąd Apelacyjny i przytoczyć, że już Sąd pierwszoinstancyjny wskazywał, iż samo ujemne określanie działania pozwanych nie jest wystarczające bowiem oceny nie można dokonać w sposób abstrakcyjny w oderwaniu od realiów sytuacji, w której pozwane jako zarząd podejmowały decyzje (k. 432). Skoro - jak to już wskazano - art. 474 kh odwołuje się do reguł odpowiedzialności określonych w art. 471 kc to w prawie cywilnym najogólniej rzecz ujmując dłużnik ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zobowiązania, gdy zachowanie dłużnika było niezgodne z pewnym obiektywnym wzorcem, a przy tym mógł on zachować się zgodnie z nim. Szkodę w wysokości 59.170,62 strona powodowa wiąże - także w kasacji - z dokonaniem przelewu na rzecz firmy "C." kwoty 200.000 zł, bez bliższego określenia zobowiązania na zaspokojenie którego świadczenie nastąpiło. Sąd Apelacyjny odniósł się do ustalonego stanu faktycznego, którego strona powodowa nie kwestionowała w postępowaniu apelacyjnym (a dodać należy także i w postępowaniu kasacyjnym). Według tych ustaleń w dacie dokonania przelewu firma "C." była wierzycielem powodowej Spółki w kwocie przewyższającej 200.000 zł i wierzytelności te były wymagalne. W tej sytuacji brak na przekazie bliższego określenia długu, który podlegał zaspokojeniu narusza przepisy o rachunkowości, nie jest jednakże równoznaczny z powstaniem szkody, skoro sama podstawa świadczenia istniała i została wykazana (k. 437 i n.). Rozważanie o przesłankach odpowiedzialności pozwanych w oderwaniu do rzeczywistego stanu Spółki i rozmiarów jej zobowiązań wobec kontrahentów wprowadza niejasność granic tej odpowiedzialności, co mogłoby paraliżować aktywność i działalność władz Spółki, przynosząc jej w następstwie zaniechania więcej szkody niż korzyści. W aktualnym i poprzednio obowiązującym stanie prawnym zakres odpowiedzialności członków zarządu spółki jest szeroki, podobnie jak szeroki jest zakres ciążących na nich obowiązków Oddalona wobec braku usprawiedliwionych podstaw kasacja (art. 393[12](2) kpc), pomija odpowiedzialność organizacyjną członków zarządu, polegającą na odwołaniu z pełnionej funkcji stosowaną w praktyce nawet za działanie sprzeczne z ustawą lub statutem wyrządzające szkodę. Podstawy oddalenia powództwa, aprobowane w instancji apelacyjnej i kasacyjnej, czynią zbędnym badanie i ustalanie indywidualnych obowiązków poszczególnych członków zarządu powodowej Spółki w ramach wewnętrznej struktury tego organu. Z powyższych przyczyn i na podstawie przytoczonych przepisów orzeczono jak w sentencji.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 14 stycznia 2004 r.

I CK 93/2003

1. Roszczenie wywodzone z przepisu art. 639 kc jest roszczeniem o należne przyjmującemu zamówienie wynagrodzenie pomniejszone o kwotę, którą oszczędził z powodu niewykonania dzieła, mimo że był gotów je wykonać, lecz doznał przeszkód z przyczyn dotyczących zamawiającego. Za przyczyny dotyczące zamawiającego uznać należy przy tym wszelkie przyczyny leżące po jego stronie, choćby niezawinione, które udaremniły wykonanie dzieła.

2. Odpowiedzialność członków zarządu na podstawie art. 470 kh, będąca swoistą karą "za fałsz" w oświadczeniu przewidzianym w art. 439 § 2 pkt 5 kh, dotyczy wszystkich zobowiązań spółki powstałych po zarejestrowaniu podwyższenia kapitału akcyjnego.

Uzasadnienie

Wyrokiem z dnia 5 września 2000 r. Sąd Okręgowy (Sąd Gospodarczy) w Warszawie m.in. zasądził od pozwanych "G." SA z siedzibą w G. - w likwidacji i Tomasza T. solidarnie na rzecz powoda Bogdana G., prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą Biuro Projektów i Doradztwa Gospodarczego "P." w W., kwotę 67.916,10 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 18 października 1992 r. do dnia zapłaty.

Po rozpoznaniu sprawy na skutek apelacji wniesionej przez obojga pozwanych Sąd Apelacyjny w Warszawie wyrokiem z dnia 9 października 2002 r. zmienił wyrok Sądu Okręgowego w ten sposób, że początkową datę płatności odsetek od zasądzonej nim kwoty określił na dzień 2 stycznia 1993 r. i oddalił powództwo o odsetki za okres od 18 października 1992 r. do 1 stycznia 1993 r., natomiast w pozostałej części obydwie apelacje oddalił.

Istotne elementy stanu faktycznego przyjętego przez Sąd Apelacyjny za podstawę orzeczenia przedstawiały się następująco.

W dniu 25 września 1991 r. powód zawarł umowę z pozwaną "G." SA w G., w której zobowiązał się wykonać dokumentację techniczną Zakładu Utylizacji Odpadów Energetycznych w G., obejmującą koncepcję technologiczno-budowlaną bliżej oznaczoną w załączniku do umowy oraz projekt techniczny jednostadiowy, przy czym koncepcję technologiczno-budowlaną w  terminie do dnia 5 października 1991 r., a projekt techniczny jednostadiowy - do dnia 31 grudnia 1992 r. Pozwana zobowiązała się natomiast zapłacić powodowi tytułem wynagrodzenia za całość dokumentacji technicznej kwotę 171.472 zł (po denominacji), w tym za projekt techniczny jednostadiowy - 121.278,70 zł. W § 8 umowy strony postanowiły, że rozpoczęcie projektu technicznego jednostadiowego nastąpi "niezwłocznie z wyodrębnieniem i wcześniejszym uzgodnieniem planu realizacyjnego" oraz że będzie on przekazywany pozwanej sukcesywnie w terminach umożliwiających rozpoczęcie inwestycji w pierwszym kwartale 1992 r. i osiągnięcie efektu inwestycyjnego w czwartym kwartale 1992 r.

W wykonaniu zawartej umowy powód opracował i w całości przekazał pozwanej dokumentację obejmującą koncepcję techniczno-budowlaną, pozwana natomiast zapłaciła mu tytułem wynagrodzenia kwotę 50.193,30 zł (po denominacji). Powód przystąpił też do opracowania planu realizacyjnego i projektu technicznego jednostadiowego. Pismem z dnia 31 marca 1992 r. pozwana zawiadomiła powoda, że wstrzymuje wykonanie dalszych prac projektowych z powodu braku środków na sfinansowanie inwestycji, co nie dotyczy jedynie planu realizacyjnego, który należy dokończyć, i studium ochrony środowiska, które należy uzupełnić aneksem spełniającym wymagania wojewódzkiego inspektora sanitarnego. W dniu 27 kwietnia 1992 r. powód złożył pozwanej aneks do studium ochrony środowiska i był to ostatni element prac przekazanych przez niego pozwanej. Powód przygotował też plan realizacyjny, jednak nie został on uzgodniony, ponieważ wymagało to danych z dalszych elementów składających się na projekt techniczny jednostadiowy. Projekt ten został przez powoda wykonany w około 20%, jego kontynuacja wymagała z kolei danych od holenderskiego licencjodawcy. Brak środków na sfinalizowanie przez pozwaną kontraktu z licencjodawcą spowodował natomiast wstrzymanie danych pozwalających na wykonanie części technologicznej projektu.

W pierwszym kwartale 1992 r. pozwana podjęła próbę podwyższenia kapitału akcyjnego w celu zgromadzenia środków finansowych umożliwiających realizację rozpoczętej inwestycji. W dniu 14 stycznia 1992 r. walne zgromadzenie "G." SA powzięło uchwałę o podwyższeniu kapitału akcyjnego z kwoty 1.000.000.000 do kwoty 4.000.000.000 zł (przed denominacją) w drodze emisji nowych akcji. Emisja mogła być dokonana dopiero po całkowitym wpłaceniu dotychczasowego kapitału akcyjnego, tymczasem kapitał ten był wpłacony tylko do wysokości 408.000.000 zł (przed denominacją). Pozwany Tomasz T., jako jednoosobowy zarząd spółki "G." SA, w dniu 28 kwietnia 1992 r. złożył oświadczenie, że "w związku z podwyższeniem kapitału akcyjnego do kwoty 4.000.000.000 zł wymagane przepisami wpłaty na akcje zostały dokonane i  przejście wkładów na spółkę z chwilą zarejestrowania podwyższenia kapitału akcyjnego jest zapewnione". Oświadczenie to zawierało nieprawdziwe dane, niemniej na jego podstawie w dniu 28 maja 1992 r. wpisano podwyższenie kapitału akcyjnego do rejestru handlowego. Pozwany Tomasz T. - jak sam przyznał - nie sprawdził prawdziwości danych zawartych w złożonym oświadczeniu, jak też w zgłoszeniu podwyższenia kapitału akcyjnego do rejestru handlowego.

W piśmie z dnia 17 października 1992 r. skierowanym do powoda pozwana stwierdziła, że umowa z dnia 25 września 1991 r. została jednostronnie "zerwana" przez powoda. W odpowiedzi powód pismem z dnia 20 października 1992 r. poinformował pozwaną, że - wręcz przeciwnie - wyraża gotowość dalszej współpracy i dokończenia rozpoczętego projektu jednostadiowego, co wymaga jednak określonych danych ze strony licencjodawcy.

Pozwana nie zdobyła potrzebnych środków finansowych, co stało się przyczyną nie tylko wstrzymania prac projektowych objętych umową z dnia 25  września 1991 r., lecz także rezygnacji z realizacji rozpoczętej inwestycji. W 1993 r. pozwana zbyła całość dokumentacji związanej z tą inwestycją za 120.000 zł, a projektowany obiekt wykonał inny podmiot.

Sąd Apelacyjny uznał, że umowa zawarta przez powoda w dniu 25 września 1991 r. była umową o dzieło (art. 627 kc) oraz że pozwana spółka nie może odmówić zapłaty wynagrodzenia mimo niewykonania dzieła, powód był bowiem gotów je wykonać, lecz doznał przeszkód z przyczyn dotyczących pozwanej; pozwana może jedynie odliczyć to, co powód oszczędził z powodu niewykonania dzieła (art. 639 kc). Przyczyną wstrzymania prac projektowych, a w konsekwencji niewykonania dzieła - jak podkreślił Sąd Apelacyjny - był brak środków finansowych na realizację inwestycji, zatem była to przyczyna dotycząca pozwanej spółki. Umówione wynagrodzenie za wykonanie projektu technicznego jednostadiowego wynosiło 121.278,70 zł, z czego powodowi należy się 20%, czyli kwota 67.916,10 zł. Ze względu na to, że termin wykonania projektu jednostadiowego został uzgodniony na dzień 31 grudnia 1992 r., a wynagrodzenie powinno być zapłacone w chwili oddania dzieła (art. 642 kc), odsetki za opóźnienie przysługują powodowi dopiero od dnia 2 stycznia 1993 r. (art. 481 § 1 kc).

Sąd Apelacyjny odrzucił twierdzenia pozwanej, jakoby przyczyną wstrzymania prac projektowych miało być niezłożenie przez powoda uzgodnionego planu realizacyjnego przed zbliżającym się terminem upływu ważności decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji. Podkreślił, że przerwanie prac nastąpiło na około osiem miesięcy przed utratą ważności decyzji z dnia 26 listopada 1991 r. o ustaleniu lokalizacji inwestycji i po upływie zaledwie sześciu miesięcy od zawarcia umowy. Za nietrafny uznał też Sąd Apelacyjny podnoszony przez pozwanych zarzut naruszenia § 6, § 10 i § 22 ogólnych warunków umów o prace projektowe w budownictwie oraz o wykonanie inwestycji, robót i remontów budowlanych. Odwołanie się w umowie z dnia 25 września 1991 r. do postanowień ogólnych warunków było wprawdzie w ramach swobody umów dopuszczalne, lecz przewidziane w § 22 zasady rozliczeń w razie przerwania prac projektowych mogłyby mieć zastosowanie wówczas, gdyby strony ustaliły protokolarnie stan zaawansowania prac, czynności takiej strony natomiast nie dokonały.

Sąd Apelacyjny zaaprobował stanowisko Sądu pierwszej instancji, przyjmujące, że pozwany Tomasz T. odpowiada wobec powoda solidarnie z pozwaną na podstawie art. 470 kh. Skoro bowiem pozwany nie sprawdził prawdziwości danych zawartych w złożonym oświadczeniu, jak też w zgłoszeniu podwyższenia kapitału do rejestru handlowego, jego działanie było co najmniej przejawem niedbalstwa. Spełniona została również dalsza przewidziana w powołanym przepisie przesłanka odpowiedzialności w postaci istnienia niezaspokojonej wierzytelności, ponieważ roszczenie powoda o wynagrodzenie w kwocie 67.916,10 zł stało się wymagalne w dniu 31 grudnia 1992 r., a więc po złożeniu przez pozwanego oświadczenia zawierającego fałszywe dane.

Pozwany Tomasz T. wniósł od wyroku Sądu Apelacyjnego kasację, w której - powołując się na obydwie podstawy określone w art. 393[1] kpc - zgłosił wniosek o  jego uchylenie oraz o uchylenie wyroku Sądu Okręgowego z dnia 5 września 2000 r. i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania. W ramach pierwszej podstawy kasacyjnej wskazał na naruszenie przepisów art. 639 kc i § 22 Załącznika Nr 1 do Uchwały Nr 11 Rady Ministrów z dnia 11 lutego 1983 r. w  sprawie ogólnych warunków umów o prace projektowe w budownictwie oraz o wykonanie inwestycji, robót i remontów budowlanych (M. P. 1983 r. Nr 8 poz. 47 ze zm. - dalej: "owri") przez niewłaściwe zastosowanie pierwszego z wymienionych przepisów zamiast - jak należało - drugiego, art. 470 kh przez błędną wykładnię, polegającą na przyjęciu, że przewidziana w tym przepisie odpowiedzialność dotyczy wierzytelności, które stały się wymagalne po złożeniu nieprawdziwego oświadczenia, bez względu na chwilę ich powstania, oraz art. 639 kc przez błędną wykładnię, a w jej wyniku uznanie, że przeszkodą uniemożliwiającą wykonanie dzieła jest brak środków finansowych na zapłatę wynagrodzenia za jego wykonanie. Natomiast w ramach drugiej podstawy powołał się na naruszenie art.  328 § 2 w związku z art. 387 § 1 i art. 391 § 1 kpc przez nieodniesienie się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku do zarzutu apelacji, według którego umowa z dnia 25 września 1991 r. została zawarta pod warunkiem zawieszającym.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Rozważenia w pierwszej kolejności wymaga postawiony w ramach drugiej podstawy kasacyjnej zarzut naruszenia art. 328 § 2 w związku z art. 387 § 1 i  art. 391 § 1 kpc przez zaniechanie ustosunkowania się do wywodów apelacji, według których sformułowanie § 8 umowy z dnia 25 września 1991 r. świadczy o  tym, że w części dotyczącej sporządzenia projektu technicznego jednostadiowego została ona zawarta pod warunkiem zawieszającym, jakim było uzgodnienie planu realizacyjnego, oraz że warunek ten nie ziścił się, wobec czego nie powstał po stronie powoda obowiązek wykonania projektu technicznego jednostadiowego, a po stronie pozwanej spółki obowiązek zapłaty wynagrodzenia (art. 89 kc).

Podejmując ocenę trafności tego zarzutu, trzeba zgodzić się z poglądem skarżącego, że sąd drugiej instancji powinien w uzasadnieniu wyroku ustosunkować się do zarzutów apelacji i wyjaśnić, dlaczego uznaje je za zasadne bądź niezasadne. Trzeba jednak równocześnie podkreślić, że naruszenie przez sąd drugiej instancji art. 328 § 2 kpc (w związku z art. 391 § 1 kpc) przez sporządzenie uzasadnienia nie w pełni odpowiadającego wymaganiom, jakie stawia wymieniony przepis, tylko wyjątkowo wypełnia podstawę kasacyjną z art. 393[1] pkt 2(1) kpc. Ma to miejsce tylko wtedy, gdy wskutek uchybienia konkretnym wymaganiom określonym w art. 328 § 2 kpc zaskarżone orzeczenie nie poddaje się kontroli kasacyjnej; innymi słowy, gdy stwierdzone wady mogły mieć wyjątkowo wpływ na wynik sprawy (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 13 maja 1997 r. II CKN 112/97 LexPolonica nr 405135; z dnia 18 kwietnia 1997 r. I PKN 97/97 OSNAPiUS 1998/4 poz. 121; z dnia 26 listopada 1999 r. III CKN 460/98 OSNC 2000/5 poz. 100; z dnia 13 czerwca 2000 r. V CKN 69/2000 LexPolonica nr 405215).

Sąd Apelacyjny istotnie nie ustosunkował się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku do zarzutu apelacji, według którego umowa z dnia 25 września 1991 r. zawarta została - w części dotyczącej opracowania projektu technicznego jednostadiowego - pod warunkiem uzgodnienia planu realizacyjnego, jednak stwierdzenie to nie wypełnia podstawy kasacyjnej z art. 393[1] pkt 2 kpc. Trzeba podkreślić, że skarżący nie zakwestionował prawidłowości ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, natomiast ustalenia te nie pozwalały na zaaprobowanie tezy, by dojście do skutku umowy o wykonanie projektu technicznego jednostadiowego było uzależnione od uzgodnienia planu realizacyjnego. Z tej już tylko przyczyny dostrzeżone przez skarżącego uchybienie procesowe nie mogło mieć wpływu na wynik sprawy. Zatem zbędne są dalsze rozważania dotyczące samej możliwości uznania zdarzenia, jakim było uzgodnienie przez powoda planu realizacyjnego, za warunek w rozumieniu art. 89 kc.

Nie może odnieść też zamierzonego skutku podniesiony w kasacji zarzut naruszenia § 22 owri, które notabene utraciły moc z dniem 2 października 1992 r. (zob. art. 7 ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny, Dz. U. 1990 r. Nr 55 poz. 321). Jak trafnie zauważył Sąd Apelacyjny, strony w ramach autonomii woli mogły w zawartej umowie odwołać się do postanowień wspomnianych ogólnych warunków, które dotyczyły wówczas umów między jednostkami gospodarki uspołecznionej, i recypować odnośne postanowienia. Recypowane postanowienia stawały się z woli stron postanowieniami zawartej umowy, wobec czego skarżący - dążąc do zakwestionowania prawidłowości sposobu ustalenia wysokości wynagrodzenia - musiałby postawić zarzut naruszenia postanowień umowy, nie zaś § 22 owri.

Kolejny zarzut kasacji, według którego Sąd Apelacyjny wyszedł z błędnego założenia, że brak środków finansowych na zapłatę wynagrodzenia za wykonanie dzieła może być uznany w świetle art. 639 kc za przeszkodę "z przyczyn dotyczących zamawiającego", jest przede wszystkim nieadekwatny do stanu faktycznego sprawy. Z poczynionych przez Sąd Apelacyjny ustaleń wynika, że przeszkodą w wykonaniu przez powoda projektu technicznego jednostadiowego był brak potrzebnych danych od licencjodawcy i decyzja pozwanej o wstrzymaniu prac projektowych, podyktowana rezygnacją z realizacji rozpoczętej inwestycji ze względu na brak potrzebnych środków finansowych. Zatem nie chodziło o brak środków na zapłatę wynagrodzenia za wykonanie dzieła, lecz o brak środków na realizację inwestycji, w tym na uzyskanie potrzebnych danych od holenderskiego licencjodawcy.

Roszczenie wywodzone z przepisu art. 639 kc jest roszczeniem o należne przyjmującemu zamówienie wynagrodzenie pomniejszone o kwotę, którą oszczędził z powodu niewykonania dzieła, mimo że był gotów je wykonać, lecz doznał przeszkód z przyczyn dotyczących zamawiającego. Za przyczyny dotyczące zamawiającego uznać należy przy tym wszelkie przyczyny leżące po jego stronie, choćby niezawinione, które udaremniły wykonanie dzieła (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 15 listopada 1990 r. II CR 184/90 Prawo Gospodarcze 1993/5 str. 20; z dnia 7 lipca 1999 r. II CKN 426/98 OSNC 2000/2 poz. 32; a także z dnia 20 marca 2002 r. V CKN 945/2000 LexPolonica nr 379789).

Nie można natomiast odmówić skarżącemu racji, gdy zarzuca Sądowi Apelacyjnemu naruszenie art. 470 kh przez zaaprobowanie tezy, że przewidziana w tym przepisie odpowiedzialność członków zarządu wobec wierzycieli spółki za podanie fałszywych danych w oświadczeniu, o którym mowa w art. 439 § 2 pkt 5 kh, jest uwarunkowana samym tylko istnieniem niezaspokojonej wierzytelności bez względu na chwilę jej powstania.

Przepis art. 470 kh - jak podkreślano w nauce prawa - pełnił funkcję represyjną, bowiem statuował surową odpowiedzialność majątkową członków zarządu za podanie fałszywych danych w oświadczeniu przewidzianym w art. 331 § 1 pkt 3 lub art. 439 § 2 pkt 5 kh. Od dnia 1 stycznia 2001 r. jego odpowiednikiem, z niewielkimi tylko zmianami, nieistotnymi z punktu widzenia rozważanej kwestii, jest przepis art. 479 ksh. W niniejszej sprawie jednak, jak trafnie przyjął Sąd Apelacyjny, przepis art. 470 kh ma w dalszym ciągu zastosowanie dla oceny zasadności dochodzonego roszczenia (art. 620 § 1 ksh).

Podstawową przesłanką odpowiedzialności przewidzianej w art. 470 kh jest zawinione działanie członków zarządu spółki akcyjnej polegające na złożeniu sądowi rejestrowemu podpisanego oświadczenia zawierającego nieprawdziwe dane co do tego, że przepisane statutem wpłaty na akcje zostały dokonane oraz że przejście wkładów niepieniężnych na spółkę z chwilą jej zarejestrowania jest zapewnione (art. 331 § 1 pkt 3 kh), bądź co do tego, że przepisane wpłaty na akcje zostały dokonane oraz że przejście wkładów niepieniężnych na spółkę z  chwilą zarejestrowania podwyższenia kapitału akcyjnego jest zapewnione (art. 439 § 2 pkt 5 kh). Składając wymienione oświadczenia członkowie zarządu gwarantują realność kapitału akcyjnego, która ma istotne znaczenie w spółkach kapitałowych. Z tej przyczyny - jak podkreśla się w doktrynie - ustawodawca wprowadził odpowiedzialność o charakterze penalnym za podanie nieprawdziwych danych, grożących tym, że realny majątek spółki nie będzie zawierał składników zadeklarowanych przez akcjonariuszy i potwierdzonych przez zarząd spółki. Na podstawie art. 470 kh członkowie zarządu odpowiadają wobec wierzycieli spółki solidarnie ze spółką, niezależnie od tego, czy roszczenia wierzycieli mają, czy też nie mają pokrycia w majątku spółki. Nie jest to odpowiedzialność odszkodowawcza, wobec czego nie wymaga wykazania przez wierzyciela, że poniósł szkodę na skutek niewniesienia wkładów na pokrycie kapitału akcyjnego, bądź że prowadził egzekucję przeciwko spółce i egzekucja ta okazała się bezskuteczna; nie ma również znaczenia, czy należność wierzyciela jest niższa, czy wyższa od nie dokonanych wpłat i nie wniesionych wkładów niepieniężnych. Co do zasady Sąd Apelacyjny trafnie stwierdził, że omawiana odpowiedzialność jest uwarunkowana samym złożeniem sądowi rejestrowemu fałszywego oświadczenia, tym, że fałszywe oświadczenie jest wynikiem umyślnego lub niedbałego działania, brakiem upływu trzech lat od zarejestrowania spółki lub zarejestrowania podwyższenia kapitału akcyjnego i wreszcie istnieniem niezaspokojonej wierzytelności. Ta ostatnia przesłanka wymaga jednak bliższego rozważenia.

W doktrynie ogólnie wyrażono zapatrywanie, że zakres odpowiedzialności członków zarządu na podstawie art. 470 kh za zobowiązania spółki jest nieograniczony, bowiem odpowiadają oni za wszystkie zobowiązania spółki i to do pełnej ich wysokości. Pogląd ten zasługuje - bez wątpienia - na aprobatę w  sytuacji, gdy chodzi o odpowiedzialność za podanie fałszywych danych w oświadczeniu składanym sądowi rejestrowemu przy zgłoszeniu zawiązania spółki. Wątpliwości powstają natomiast w sytuacji, gdy nieprawdziwe dane podane zostały w oświadczeniu składanym sądowi w związku z podwyższeniem kapitału akcyjnego, bowiem podwyższenie kapitału następuje z reguły po upływie pewnego okresu od rozpoczęcia działalności przez spółkę, kiedy to - odmiennie niż w chwili rozpoczęcia działalności - może ona mieć już poważne długi. Wyłania się w  związku z tym wątpliwość, czy w takiej sytuacji odpowiedzialność "za fałsz", przewidziana w art. 470 kh, dotyczy również wszystkich zobowiązań spółki wobec jej wierzycieli, czy też tylko tych, które powstały po zarejestrowaniu podwyższenia kapitału akcyjnego. Wykładnia językowa przepisu art. 470 kh nie pozwala na jednoznaczne rozstrzygnięcie tego zagadnienia, natomiast zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie kwestia ta nie była dotąd przedmiotem bliższej analizy. W doktrynie podkreślano jednak, że przy wykładni art. 470 kh, ze względu na wyjątkowo represyjny charakter tego przepisu, trzeba kierować się pewną racjonalnością opartą na celu, dla którego ustawodawca ustanowił tak surową odpowiedzialność.

Dyrektywy wykładni funkcjonalnej pozwalają na stwierdzenie, że oświadczenia, o których mowa w art. 331 § 1 pkt 3 i art. 439 § 2 pkt 5 kh, są istotne nie tylko dla sądu rejestrowego, ale przede wszystkim dla wierzycieli spółki oraz osób wchodzących z nią w stosunki prawne, osoby te mają bowiem prawo liczyć na to, że zarejestrowany kapitał akcyjny jest zgodny z rzeczywistym stanem rzeczy i stanowi zabezpieczenie ich wierzytelności. W sytuacji, gdy wskutek złożenia przez członków zarządu niezgodnego z prawdą oświadczenia doszło do zarejestrowania spółki lub podwyższenia kapitału akcyjnego, mimo niewpłacenia wkładów pieniężnych lub niewniesienia aportów, w skład majątku spółki wchodzą roszczenia do akcjonariuszy o wniesienie deklarowanych wkładów. Dla wierzycieli spółki oraz osób wchodzących z nią w stosunki prawne miarodajne są jednak dane wynikające z rejestru handlowego, stąd mogą przyjmować, że spółka dysponuje środkami finansowymi czy aportami wniesionymi na pokrycie kapitału, a nie jedynie roszczeniami do akcjonariuszy. Nie można tym samym odmówić racji wywodom skarżącego, że zasadniczym celem regulacji zawartej w art. 470 kh jest udzielenie ochrony, opartej na zaufaniu do danych zawartych w rejestrze handlowym, osobom wchodzącym ze spółką w stosunki prawne. Tak określony cel analizowanego przepisu pozwala przyjąć, że przewidziana w nim odpowiedzialność dotyczy wszystkich zobowiązań spółki, które powstały po zarejestrowaniu podwyższenia kapitału akcyjnego, bowiem tylko w takim wypadku można mówić o wprowadzeniu wierzycieli w błąd co do rzeczywistego stanu tego kapitału. Zatem dyrektywy wykładni funkcjonalnej przemawiają na rzecz tezy, że odpowiedzialność członków zarządu, będąca swoistą karą "za fałsz" w oświadczeniu przewidzianym w art. 439 § 2 pkt 5 kh, dotyczy wszystkich zobowiązań spółki powstałych po zarejestrowaniu podwyższenia kapitału akcyjnego.

Tak określona odpowiedzialność nie traci swej surowości, bowiem członkowie zarządu odpowiadają solidarnie ze spółką za wszystkie jej zobowiązania powstałe po zarejestrowaniu podwyższenia kapitału akcyjnego - bez względu na to, czy roszczenia wierzycieli mają pokrycie w majątku spółki, a także czy istnieje związek przyczynowy między niezupełnym wpłaceniem kapitału a trudnościami w wyegzekwowaniu ich roszczeń wobec spółki.

Skoro Sąd Apelacyjny wyszedł z odmiennego założenia, uznając, że odpowiedzialność za podanie nieprawdziwych danych w oświadczeniu przewidzianym w art. 439 § 2 pkt 5 kh, obejmuje wszystkie zobowiązania spółki, które stały się wymagalne po złożeniu tego świadczenia, Sąd Najwyższy na podstawie art. 393[13] § 1 kpc uchylił zaskarżony wyrok w części oddalającej apelację pozwanego Tomasza T. i w tym zakresie przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania, postanawiając o kosztach postępowania kasacyjnego po myśli art. 108 § 2 w związku z art. 393[19] kpc.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach

z dnia 5 listopada 1998 r.

I ACa 322/98

Znaczny stopień samodzielności biura maklerskiego oraz jego wyodrębnienie finansowo-organizacyjne, które zezwalały mu na samodzielne podejmowanie decyzji, nie wyłączało go spod nadzoru organów banku, a kierujący biurem był powołany i odwoływany przez zarząd banku.

Powierzenie nadzoru jednemu członkowi zarządu banku nad działalnością biura z reguły nie powinno zwalniać pozostałych członków zarządu od odpowiedzialności w tym zakresie.

Z uzasadnienia

Powód Michał S. po ostatecznym sprecyzowaniu żądania w piśmie z 1 czerwca 1997 r. domagał się zasądzenia solidarnie od pozwanych Mariana R. i Brunona B. kwoty 500.000 zł na rzecz Banku Śląskiego Spółki Akcyjnej w K. W uzasadnieniu podał, że decyzją z 22 czerwca 1994 r. Komisja Papierów Wartościowych w Warszawie nałożyła na Bank Śląski karę pieniężną w kwocie 500.000 zł za nieprawidłowości ujawnione w działalności Domu Maklerskiego podczas kontroli przeprowadzonej w okresie od listopada 1993 do stycznia 1994 r.

Zarząd banku poprzez niewłaściwe postępowanie doprowadził do nieprawidłowości w toku prywatyzacji i wprowadzania akcji do obrotu giełdowego, działał na szkodę akcjonariuszy i spółki. Wymierzona kara w maksymalnej wysokości stanowi szkodę jaką poniósł bank, która powinna być wyrównana przez członków ówczesnego zarządu.

Pozwani wnieśli o oddalenie powództwa zarzucając, że powołana przez powoda podstawa faktyczna jest niejasna, nie precyzuje czy i jakie nieprawidłowości w ich działaniu były podstawą nałożenia kary.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Wojewódzki w Katowicach oddalił powództwo i odstąpił od obciążenia powoda obowiązkiem zwrotu kosztów procesu pozwanym.

Dokonane zostały przez ten sąd następujące ustalenia. Na zlecenie Ministra Finansów 31 sierpnia 1993 r. został opracowany Prospekt Banku Śląskiego Spółki Akcyjnej w K., zawierający informacje na temat oferty publicznej sprzedaży akcji. Spełniał on wymogi przewidziane w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 29 lipca 1991 r. w sprawie szczegółowych warunków jakim powinien odpowiadać prospekt papierów wartościowych wprowadzonych do publicznego obrotu (Dz. U. 1991 r. Nr 71 poz. 308). Skarb Państwa reprezentowany przez Ministra Finansów przeznaczył 60% kapitału akcyjnego spółki do sprzedaży w drodze przetargu i w drodze oferty publicznej, a 10% zarezerwowano dla realizacji uprawnień pracowników Banku do zakupu akcji na zasadach preferencyjnych (art. 24 ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych).

Papiery wartościowe objęte prospektem zostały dopuszczone do publicznego obrotu decyzją Komisji Papierów Wartościowych z 3 września 1993 r.

W tym okresie Dom Maklerski był organizacyjnie i finansowo wyodrębnioną jednostką Banku Śląskiego, zgodnie z art. 24 Prawa o publicznym obrocie papierami wartościowymi. Dyrektor Domu Maklerskiego samodzielnie regulował zasady obsługi klientów, zasady prowadzenia ewidencji, nadzoru oraz ograniczenia informacji. Odrębność finansowa polegała na tym, że Dom Maklerski rejestrował wszystkie koszty i dochody związane z prowadzeniem działalności maklerskiej oraz sporządzał bilans i rachunek wyników, co kontrolowali pracownicy banku.

Dyrektora Domu, jego zastępcę i głównego księgowego powoływał prezes banku. Mieli oni obowiązek składania sprawozdań wyznaczonemu członkowi zarządu oraz sporządzania ich na pisemne polecenie zarządu. Funkcję dyrektora Domu powierzono Gabrieli K., a sprawowanie nadzoru Krystynie S.

Pod koniec grudnia 1993 r. przedstawiła ona zarządowi problem dotyczący rozliczania transakcji z opóźnionym terminem zapłaty, co było przyczyną zobowiązania Domu Maklerskiego do stosowania właściwej procedury obejmującej automatyczną kontrolę rozliczeń, zawieszono nawet na pewien czas funkcjonowanie tej transakcji.

Pod koniec stycznia 1994 r. zarząd uzyskał informację o opóźnieniu weryfikacji świadectw. Podjęte zostały wówczas konieczne decyzje organizacyjne (zakup nowego obiektu, zwiększenie stanu zatrudnienia, wypożyczenie dodatkowych komputerów). Kontrola działalności Biura Maklerskiego przeprowadzona została przez pracowników Komisji Papierów Wartościowych w okresie od listopada 1993 r. do stycznia 1994 r. Stwierdzone zostały nieprawidłowości polegające na opóźnionej spłacie zobowiązań związanych z realizacją umów z odroczoną płatnością, nieprzestrzegania procedur kontrolnych, braku odpowiednich warunków pracy do weryfikacji świadectw depozytowych i wystawiania nowych, niedokonywaniu sprawdzania stanu rachunków papierów wartościowych klientów przed przesłaniem zlecenia na giełdę, niedostosowaniu systemu komputerowego do rozmiarów i złożoności działalności Biura, preferowaniu pracowników Banku. Było to przyczyną cofnięcia zezwolenia na działalność w zakresie publicznego obrotu papierami wartościowymi w wydzielonym biurze maklerskim (decyzja z 17 lutego 1994 r.).

Rada Banku poleciła prezesowi i zarządowi dokonanie zmian w kierownictwie Domu, powierzenie nadzoru nad nim pozwanemu Brunonowi B., przygotowanie programu naprawczego, wdrożenie procedury odwoławczej przed Komisją Papierów Wartościowych z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy, odwołała Krystynę S. z funkcji członka zarządu nadzorującego prace domu. Decyzje Rady zostały wykonane przez zarząd. Następnie rada odwołała pozwanego Mariana R. z funkcji prezesa zarządu, a powierzyła sprawowanie jej pozwanemu Brunonowi B.

Ponowne rozpatrzenie sprawy przez Komisję Papierów Wartościowych i uwzględnienie podjętych działań spowodowało uchylenie wydanej decyzji i nałożenie na bank kary pieniężnej w wysokości 500.000 zł, którą zapłacił on 27 listopada 1995 r.

Sąd Wojewódzki uznał, że kara dotyczyła nieprawidłowości w działalności Domu Maklerskiego. Nie ma podstaw do przyjęcia, że uregulowanie jej stanowiło szkodę wywołaną działalnością pozwanych w rozumieniu art. 474 kh. Kontrola działalności Domu powierzona jednemu z członków zarządu banku nie była należycie wykonywana, co było przyczyną odwołania Krystyny S. i zwolnienia jej z pracy. Zgodnie z dokonaniem podziału obowiązków pozwany Marian R. kierował bieżącą pracą banku, a Brunon B. był odpowiedzialny za działalność Departamentu Organizacji oraz Departamentu Informatyki i Telekomunikacji. W zakresie nieprawidłowości, o jakich pozwani byli informowani, podejmowali niezwłocznie wymagane decyzje, które miały na celu ich wyeliminowanie.

Nawet należyta kontrola ze strony zarządu nie zapobiegłaby nieprawidłowościom w działalności Domu Maklerskiego w tamtym okresie. Załamanie obsługi rynku kapitałowego spowodowane było wielką dysproporcją między liczbą kupujących akcje banku a stopniem przygotowania biur maklerskich. Nie było to przewidziane w zatwierdzonym przez Komisję Papierów Wartościowych prospekcie emisyjnym. Nie wyraziła ona również zgody na wprowadzenie uproszczonej procedury otwierania rachunków inwestycyjnych przez akcjonariuszy banku, chociaż o trudnościach była poinformowana przez dyrektora Biura. Nie podjęto również działań w celu zobligowania biur maklerskich do obsługi inwestorów, którzy kierowani byli z terenu całego kraju do K.

Z braku przesłanek do zastosowania art. 474 kh powództwo zostało oddalone.

W apelacji powód domagał się zmiany wyroku i uwzględnienia powództwa.

Sąd Apelacyjny w Katowicach ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja podlegała uwzględnieniu. Zaskarżony wyrok nie jest trafny.

W okresie, którego spór dotyczy, Bank Śląski był Spółką Akcyjną, a jedynym akcjonariuszem był Skarb Państwa. Podjęta została decyzja o udostępnieniu do sprzedaży tych akcji, stanowiących 60% kapitału akcyjnego spółki. Decyzją z 3 września 1993 r. Komisja Papierów Wartościowych dopuściła do publicznego obrotu papiery wartościowe objęte prospektem opracowanym zgodnie z wymogami przewidzianymi przepisami.

Reprezentujący Skarb Państwa Minister Finansów przeznaczył do sprzedaży akcje zwykłe na okaziciela w liczbie 5.556.000, stanowiące 60% kapitału akcyjnego spółki, z czego 4.167.000 akcji w drodze przetargu i 1.389.000 akcji w drodze oferty publicznej. Zastrzegł sobie równocześnie prawo do przesunięcia 1.400.000 akcji z puli przetargu do publicznej oferty oraz do zwiększenia liczby akcji udostępnianych w drodze przetargu o 1.000.000 poprzez dokonanie redukcji o taką samą liczbę akcji, jakie zamierza zachować dla siebie.

Oferty przetargowe miały być przyjmowane od 1 do 5 października 1993 r., a zamówienia na akcje w ramach oferty publicznej w okresie od 3 do 17 listopada 1993 r. Niezależnie od tego 10% akcji zarezerwowano w celu realizacji uprawnień pracowników banku do zakupu akcji na zasadach preferencyjnych, przewidzianych art. 24 ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, co nie wyłączało uprawnienia tych pracowników do przyjęcia oferty ogólnej. Ponadto Skarb Państwa zastrzegł sobie prawo do przedłużenia terminu składania zamówień na akcje proponowane do sprzedaży w ramach oferty publicznej.

Prospekt określał również minimalny pakiet zamawianych tą drogą akcji na 10 sztuk, zaś większy zakup mógł być dokonany w pakietach stanowiących wielokrotność 5 akcji, przy czym maksymalna wielkość zamówienia nie mogła przekraczać 5.000 akcji. Pojedynczy zamawiający miał prawo jednokrotnego złożenia zamówienia na akcje. Przydziału akcji Skarb Państwa miał dokonać w terminie do 7 grudnia 1993 r. Każdy zamawiający miał otrzymać subskrybowaną przez siebie liczbę akcji. Przewidziano również możliwość ograniczenia liczby akcji, jeżeli łączna ich liczba, na które złożono zamówienia, będzie większa niż liczba akcji udostępnionych w ofercie.

Po zamknięciu oferty publicznej Bank miał podjąć starania o uzyskanie zgody Giełdy Papierów Wartościowych na wprowadzenie akcji do obrotu giełdowego. Akcje na warunkach preferencyjnych miały być udostępnione nie później niż 2 miesiące od daty udostępnienia pierwszych akcji w drodze oferty publicznej, a akcje udostępnione w ramach puli pracowniczej oferowane były począwszy od 22 listopada do 3 grudnia 1993 r.

Pracownicy banku mogli również nabywać akcje w drodze przetargu i oferty publicznej, z tym że łączna liczba akcji nabytych z puli pracowniczej i oferty publicznej nie mogła przekraczać 5.000.

W ramach przetargu przyjmowane były tylko oferty opiewające na minimum 185.000 i maksimum 2.400.000 akcji. Liczba zamawianych akcji drogą przetargu musiała być wielokrotnością liczby 5. Prospekt określał także warunki nabywania akcji w ramach przetargu.

Udostępnienie osobom trzecim należących do Skarbu Państwa akcji Banku Śląskiego Spółki Akcyjnej zgodnie z art. 86[6] ust. 3 ustawy(1) z dnia 31 stycznia 1989 r. - Prawo bankowe (Dz. U. 1992 r. Nr 72 poz. 359 ze zm.) odbywało się na podstawie przepisów rozdziału 3 ustawy(2) z dnia 3 lipca 1990 r. o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych (Dz. U. 1990 r. Nr 51 poz. 298 ze zm.). Publiczny obrót akcjami podlegał zasadom określonym w ustawie(3) z dnia 22 marca 1991 r. - Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi i funduszach powierniczych (Dz. U. 1991 r. Nr 35 poz. 155).

Podmiotem wprowadzającym do obrotu akcje banku był Skarb Państwa, reprezentowany przez Ministra Finansów.

Podmiotem oferującym akcje był Dom Maklerski Banku Śląskiego Spółki Akcyjnej w K., który dla potrzeb oferty publicznej zorganizował konsorcjum skupiające poza nim 17 biur maklerskich wymienionych w załączniku nr 2 prospektu.

Bank Śląski Spółka Akcyjna był emitentem papierów wartościowych. Informacje o banku, którego akcje były udostępniane, zawarte w prospekcie obejmowały również jego strukturę organizacyjną. Wynika z nich, że organizację wewnętrzną banku określał zatwierdzony przez radę banku, uchwalony przez zarząd regulamin organizacyjny (§ 42 statutu). Wyróżniał on jednostki organizacyjne, departamenty i biura wchodzące w skład Centrali Banku oraz oddziały terenowe i oddziały specjalistyczne.

Jednostki organizacyjne Centrali zgrupowane były w piony, którymi kierowali poszczególni członkowie zarządu, pełniący funkcję bezpośrednich przełożonych dla dyrektorów organizacyjnych centrali oraz nadzorujący pracę w specjalistycznych jednostkach organizacyjnych banku. Oddział terenowy był podstawową jednostką banku obsługującą klientów, podlegał wpisowi do rejestru, kierował nim dyrektor oddziału podległy bezpośrednio prezesowi zarządu banku. Oddział specjalistyczny tworzony był do wykonywania w imieniu całego banku określonych funkcji, których nie prowadziły pozostałe oddziały. Dom Maklerski był oddziałem specjalistycznym. Stały nadzór nad prawidłową realizacją współpracy wewnętrznej banku sprawował Zespół Organizacji Zarządzania.

Zezwolenie na działalność w zakresie publicznego obrotu papierami wartościowymi w wydzielonym biurze maklerskim Bank Śląski SA otrzymał decyzją Komisji Papierów Wartościowych z dnia 19 lipca 1991 r. Dom Maklerski stał się jednostką wyodrębnioną organizacyjnie i finansowo w ramach banku, obejmował centralę w Katowicach, filię w Warszawie wraz z biurem przy Giełdzie Papierów Wartościowych SA oraz 46 punktów przyjmowania zleceń w oddziałach terenowych banku.

Wyodrębnienie organizacyjne i finansowe biura maklerskiego określone było uchwałą nr 7 Komisji Papierów Wartościowych z dnia 15 lipca 1991 r. (k. 310-311), a następnie uchwała nr 130 z 17 grudnia 1993 r.

W statucie banku działalność ta określona została w punkcie 3 § 7.

Zasady składania oświadczeń woli w imieniu banku określone zostały § 40 statutu, a niezależnie od tego zarząd mógł upoważnić dyrektorów oddziałów i innych jednostek do udzielania i odwoływania pełnomocnictw do wykonywania w kierowanych przez nich jednostkach określonych czynności lub czynności określonego rodzaju.

Okres przyjmowania zamówień na akcje banku w drodze publicznej oferty został wydłużony do końca listopada 1993 r. przez wprowadzającego akcje do obrotu.

W dniu 22 października 1993 r. prezes zarządu Banku Śląskiego SA w Katowicach zwrócił się do prezesa Zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie o dopuszczenie akcji Banku Śląskiego do obrotu giełdowego, dołączając do pisma wypełnione formularze. Pierwsze notowania akcji Banku Śląskiego na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie miało miejsce 25 stycznia 1994 r.

Obowiązkiem Domu Maklerskiego w ramach przyjętego pośrednictwa w nabyciu praw z papierów wartościowych przy wprowadzaniu papierów wartościowych do publicznego obrotu było dokonanie zapisów i przyjmowanie wpłaty na papiery wartościowe oraz wydanie klientowi imiennego świadectwa depozytowego - § 3 zarządzenia(4) przewodniczącego Komisji Papierów Wartościowych z 30 lipca 1991 r. w sprawie szczegółowego sposobu przeprowadzania przez przedsiębiorstwo maklerskie transakcji i rozliczeń oraz zasad prowadzenia ewidencji tych transakcji (M. P. 1991 r. Nr 27 poz. 194), wydane na podstawie upoważnienia art. 32 § 1 ppw.

W odniesieniu zaś do prowadzenia rozliczeń klienta z tytułu posiadania, nabycia lub zbycia papierów wartościowych zgodnie z § 2 tego zarządzenia Dom Maklerski powinien otworzyć rachunek papierów wartościowych oraz rachunek pieniężny na podstawie umowy i regulaminu prowadzenia tych rachunków.

To uregulowanie dotyczy działalności Domu Maklerskiego, wykonywanej po zakończeniu sprzedaży akcji.

Procedura otwierania rachunków inwestycyjnych na podstawie świadectw depozytowych określona została przez Instrukcję Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych i była wiążąca dla Domu Maklerskiego.

Na początku grudnia 1993 r. ustalono, że akcje banku w drodze publicznej oferty nabyło ponad 800.000 osób. W przewidywaniu trudności w potwierdzaniu świadectw depozytowych dyrektor Domu Maklerskiego zwracała się do Komisji Papierów Wartościowych o uproszczenie procedur, ale nie uzyskała zgody. Do czasu pierwszego notowania akcji tylko nieznaczna część świadectw została zweryfikowana, a pozostali akcjonariusze zostali pozbawieni możliwości sprzedaży swoich akcji lub nabycia nowych. Wywołało to powszechne niezadowolenie i negatywną ocenę tak emitenta, jak i sponsora emisji.

Wyniki przeprowadzonej przez pracowników Komisji Papierów Wartościowych kontroli działalności Domu Maklerskiego Banku za okres od listopada 1993 r. do stycznia 1994 r. były podstawą wydania w dniu 17 lutego 1994 r. decyzji o cofnięciu Bankowi zezwolenia na działalność w zakresie publicznego obrotu papierami wartościowymi w wydzielonym biurze maklerskim.

Z uzasadnienia tej decyzji wynika, że stwierdzono: naruszenia § 2a ust. 1 i 3 powołanego zarządzenia(5) przewodniczącego Komisji Papierów Wartościowych z 30 lipca 1991 r. dotyczących terminu regulowania płatności z tytułu zawartej transakcji oraz obowiązku posiadania przez klienta na rachunku pieniężnym środków w wysokości co najmniej 30% wartości zlecenia, niedokonywanie sprawdzania stanu rachunków papierów wartościowych klientów przed przesłaniem zlecenia na giełdę, co było przyczyną realizacji zleceń sprzedaży wystawianych przez klienta bez właściwego pokrycia, sprzedaż akcji Banku Śląskiego przez klientów Biura Maklerskiego, które nie były zarejestrowane na posiadanych przez te osoby rachunkach papierów wartościowych, brak przestrzegania procedur kontrolnych był przyczyną przekazania na Giełdę Papierów Wartościowych błędnego zlecenia sprzedaży dotyczącego akcji Banku Śląskiego; system komputerowy Biura Maklerskiego nie był dostosowany do rozmiarów i złożoności jego działalności, co miało istotny wpływ na sposób i jakość pracy oraz bezpieczeństwo obrotu, nie był on przygotowany do sporządzania odpowiednich dokumentów pod kątem kontroli wewnętrznej oraz zewnętrznej, poważne uchybienia dotyczące organizacji działań i przygotowania odpowiednich warunków pracy osobom zajmującym się weryfikacją świadectw depozytowych i wystawianiem nowych świadectw depozytowych na podstawie umów cywilnoprawnych. Sponsor emisji podał, że do 24 stycznia 1994 r. zweryfikowano świadectwa depozytowe obejmujące 560.217 akcji, z czego 436.550 akcji należało do pracowników Banku Śląskiego, co stanowiło 77,9%, a informacje przekazane przez Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych wskazywały, że ogólna liczba zweryfikowanych akcji na ten dzień wynosiła 498.872, z czego jedynie 59.041 akcji stanowiło pozycje z innych biur. Wiele nieprawidłowości dotyczyło niejednakowego traktowania działających w imieniu klientów biur maklerskich przy weryfikacji świadectw depozytowych. Udział w obrotach na sesji giełdy pracowników Banku był znaczny, a współczynnik ten byłby jeszcze wyższy, gdyby limity sprzedaży określone przez większość pracowników Banku nie zostały zawyżone; w większości przypadków procedura potwierdzania świadectw depozytowych znacznie przekraczała termin określony w instrukcjach Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych. Nie posiadało Biuro procedur w zakresie sprawdzania pokrycia na rachunku pieniężnym wartości zlecenia kupna, sprawdzania pokrycia na koncie papierów wartościowych w przypadku przekazywania zleceń sprzedaży na sesje giełdowe, windykacji należności od klientów z tytułu pokrycia stanu debetowego na rachunkach środków pieniężnych w wymaganym terminie, zawierania umów o odroczoną płatność, co stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa obrotu papierami wartościowymi.

Komisja uznała, że działalność Biura Maklerskiego Banku Śląskiego SA prowadzona była niezgodnie z przepisami prawa i warunkami określonymi w zezwoleniu, co wypełnia przesłanki art. 25 § 1 pkt 1 i 3 ustawy(6) ppw.

Bank nie złożył skargi do Naczelnego Sądu Administracyjnego i zgodnie z decyzją Rady Banku złożył 3 września 1994 r. wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, uchylenie opisanej decyzji i podjęcie innego rozstrzygnięcia, które umożliwiałoby dalsze funkcjonowanie Domu Maklerskiego.

Ponownie przeprowadzona kontrola stwierdziła, że:

- do 15 czerwca 1994 r. zweryfikowano 8.405.107 świadectw depozytowych (90,77% emisji), a od 30 kwietnia 1994 r. dokonuje się jej na bieżąco, nie ma zaległości,

- nie istnieją także zaległości w potwierdzeniu otrzymanych umów cywilnoprawnych,

- dokonano zakupu niezbędnego sprzętu komputerowego, przeprowadzono modyfikację istniejącego oprogramowania i wdrażane jest nowe oprogramowanie sieciowe w Wydziale Ewidencji i Rozliczeń gwarantujące terminowe potwierdzenie stanów rachunków papierów wartościowych i pełną kontrolę pokrycia zleceń przed ich przesłaniem na giełdę,

- dokonano zmian w kierownictwie Domu Maklerskiego,

- wprowadzono nowy schemat i regulamin organizacyjny, utworzono nowe komórki organizacyjne,

- prowadzona jest rewizja sald finansowych na rachunkach klientów przy użyciu odpowiedniego programu komputerowego, wprowadzono system wewnętrznej sprawozdawczości w Domu Maklerskim, umożliwiający stałą kontrolę nad przebiegiem pracy poszczególnych wydziałów,

- od maja 1994 r. klienci wszystkich punktów obsługi mają dostęp do informacji o stanie salda swoich rachunków w godzinach porannych w następnym dniu po sesji,

- przekazano do dyspozycji biura nowe pomieszczenia.

W ocenie Komisji wprowadzone zmiany dają podstawę sprawnego funkcjonowania Biura w zakresie wtórnego obrotu papierami wartościowymi. Niemniej jednak nie daje ono rękojmi należytego wykonywania działalności w zakresie oferowania papierów wartościowych. Postulowane działania wymagają kwartalnego informowania o przebiegu procesów naprawczych. Stwierdzone uchybienia w działalności Biura były podstawą do wymierzenia kary pieniężnej w maksymalnej wysokości.

Decyzją z 22 czerwca 1994 r. Komisja Papierów Wartościowych uchyliła decyzję z 17 lutego 1994 r. cofającą Bankowi Śląskiemu SA w Katowicach zezwolenie na działalność w zakresie publicznego obrotu papierami wartościowymi w wydzielonym biurze maklerskim, uchyliła decyzję w zakresie oferowania papierów wartościowych w publicznym obrocie oraz nałożyła na Bank Śląski SA w Katowicach karę pieniężną w wysokości 500.000 zł, zobowiązując Zarząd Banku do kwartalnego raportowania przebiegu procesów naprawczych w Biurze Maklerskim.

Trafne było twierdzenie powoda, że działalność Domu Maklerskiego Banku Śląskiego SA w K. była sprzeczna z powołanymi w omówionej decyzji z 17 lutego 1994 r. przepisami, godziła w pewność obrotu papierami wartościowymi, nie przestrzegała zasad uczciwego obrotu, preferując jedną grupę akcjonariuszy, którzy byli pracownikami Banku. Nieprawidłowości związane z weryfikowaniem świadectw depozytowych, niedochowywanie terminów przewidzianych powołaną instrukcją były przyczyną tego, że w pierwszym notowaniu akcji na giełdzie (15 stycznia 1994 r.) nie wszyscy akcjonariusze mogli wziąć udział, a prawie 77,9% liczby akcji zweryfikowanych należało do pracowników Banku.

Wiążące w niniejszym sporze jest stanowisko Komisji Papierów Wartościowych wskazujące stwierdzone nieprawidłowości. Nałożona drugą decyzją kara pieniężna (następnie wpłacona) stanowi szkodę poniesioną przez Bank niezależnie od ograniczenia działalności o oferowanie papierów wartościowych w publicznym obrocie.

Za nieuzasadnione należało uznać zarzuty pozwanych, że Dom Maklerski jako specjalistyczny oddział był wyodrębniony organizacyjnie i finansowo, podejmował samodzielne decyzje, zawierał umowy z Ministrem Finansów, bez konsultacji i akceptacji Zarządu, a zatem powinien ponosić odpowiedzialność za nieprawidłowe działania.

Wynikające ze statutu Banku i jego struktury organizacyjnej wyodrębnienie Domu Maklerskiego niewątpliwie było znaczne, ale nie stanowił on samodzielnej jednostki. Podkreślenia wymaga, że określona § 7 ust. 2 pkt 2 statutu działalność, polegająca na dokonywaniu czynności zleconych związanych z emisją lub obsługą finansową papierów wartościowych oraz dokonywanie operacji kupna i sprzedaży papierów wartościowych w imieniu własnym i na rachunek własny lub rachunek zleceniodawcy, prowadzenie kont depozytowych papierów wartościowych, była przedmiotem działalności Domu Maklerskiego.

Opisane zezwolenie Komisji Papierów Wartościowych z 19 lipca 1991 r. na działalność w zakresie publicznego obrotu papierami wartościowymi w wydzielonym biurze maklerskim udzielone zostało bankowi na jego wniosek.

Sąd Apelacyjny uznał, że znaczny stopień samodzielności Biura Maklerskiego oraz jego wyodrębnienie finansowo-organizacyjne, które zezwalały mu na samodzielne podejmowanie decyzji, nie wyłączało go spod nadzoru organów Banku, a kierujący Biurem był powołany i odwoływany przez Zarząd Banku, który także upoważniał go do działania określonego § 41 statutu.

Niewątpliwie tak znaczny zakres samodzielności wymagał wnikliwej kontroli.

Słuszny był zarzut pozwanego Mariana R., że to nie Bank prowadził prywatyzację, bo był prywatyzowany przez Skarb Państwa. Przytoczone postanowienia prospektu emisyjnego wyraźnie określały rolę Skarbu Państwa, Domu Maklerskiego i Banku w działaniach związanych z udostępnieniem akcji Banku osobom trzecim przez sprzedaż w drodze przetargu oferty publicznej.

Skarb Państwa reprezentowany przez Ministra Finansów był wprowadzającym papiery wartościowe do publicznego obrotu w pierwszej ofercie publicznej. Podmiotem oferującym akcje w obrocie był Dom Maklerski Banku Śląskiego SA w K. Emitentem był Bank Śląski.

W ramach publicznego wtórnego obrotu papierami wartościowymi Dom Maklerski był sponsorem emisji proponującym nabycie praw z emitowanych w serii papierów wartościowych. Ten obrót odbywał się na Giełdzie Papierów Wartościowych.

Udostępnianie akcji osobom trzecim przez sprzedaż w drodze przetargu i publicznej oferty miało być zakończone przydziałem akcji do 7 grudnia 1993 r. Potwierdzanie świadectw depozytowych sponsor emisji rozpoczął od 23 grudnia 1993 r. Zgodnie z założeniami zawartymi w instrukcji powinno być dokonane w przewidzianym terminie.

Starania o uzyskanie zgody Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie na wprowadzenie akcji do obrotu giełdowego Bank miał podjąć po zamknięciu oferty publicznej. Mimo tego opisany wniosek Bank złożył już 12 października 1993 r.

Do czasu określonego jako data wprowadzenia akcji na Giełdę znaczna liczba świadectw depozytowych nie była potwierdzona. Nie wykazał pozwany Marian R., czy i jakie starania podjął w celu przesunięciu terminu notowań.

Bezsporne było, że Zarząd Banku powierzył jednemu ze swych członków - wiceprezesowi Krystynie S. - sprawowanie nadzoru nad działalnością Biura Maklerskiego, chociaż nie został złożony żaden dokument, z którego wynikałby czasokres powierzenia i zakres nadzoru.

Na obecnym etapie postępowania nie ma podstaw do podzielenia zarzutu pozwanych, że Krystyna S. nie informowała Zarządu o nieprawidłowościach w działalności Domu Maklerskiego.

Z pisma pozwanego Brunona B. wynika, że takich informacji Zarząd nie uzyskał.

Z kolei z pisma pozwanego Mariana R. wynika, że trudności w prawidłowym wykonaniu czynności obejmujących weryfikację świadectw depozytowych były do przewidzenia na przełomie listopada i grudnia 1993 r., co wywołało działania w postaci wniosku do Komisji Papierów Wartościowych o uproszczenie procedur.

Nie można zatem podzielić stanowiska pozwanego Brunona B., że dopiero pod koniec grudnia 1993 r. Krystyna S. poinformowała Zarząd o trudnościach.

Z jego zeznań wynika ponadto, że jesienią 1993 r. Krystyna S. zasugerowała konieczność wprowadzenia innego systemu komputerowego i od tego czasu rozpoczęto prace projektowe.

Nie zostały złożone do akt protokoły posiedzeń Zarządu z okresu listopada i grudnia 1993 r. do początku stycznia 1994 r. Trudności w potwierdzaniu świadectw depozytowych były powszechnie znane, na wiedzę tego dotyczącą wskazują również powołane wypowiedzi pozwanych.

Podkreślenia wymaga, że pozwani byli członkami organu kierującego Bankiem, którego działania cechować powinna szczególna staranność i wysoki profesjonalizm, co odnosi się to również do nich. W prospekcie emisyjnym kwalifikacje pozwanych określone zostały jako bardzo wysokie. Nie można zatem podzielić ich stanowiska, że nie mieli obowiązku interesowania się działalnością jednego z oddziałów Banku, który miał wykonać prace o dużym znaczeniu tak ekonomicznym, jak i społecznym.

W odniesieniu do pozwanego Mariana R., któremu jako prezesowi Zarządu podlegały zespoły strategii i rozwoju oraz kontaktów zewnętrznych i marketingu, a także pozwanego Brunona B. odpowiedzialnego za departamenty organizacji oraz informatyki i telekomunikacji, ustaleń i rozważenia wymaga, czy przed przystąpieniem do prywatyzacji Banku przeprowadzona została analiza mająca na celu stwierdzenie, czy Dom Maklerski będzie w stanie wywiązać się z obowiązków podmiotu oferującego akcje w obrocie, a następnie sponsora emisji. Dokonane to być powinno przy uwzględnieniu ustaleń, które następnie zamieszczone zostały w prospekcie, w tym także zastrzeżona przez wprowadzającego akcje możliwość zwiększenia liczby akcji proponowanych do sprzedaży w drodze oferty publicznej oraz wydłużenia okresu składania zamówień.

Znaczne zainteresowanie akcjami odnotowane zostało w trzeciej dekadzie listopada 1993 r.; podjęte w tym czasie decyzje wywołały znaczne rozdrobnienie inwestorów oraz nabywanie ich w drodze umów cywilnoprawnych. Na przełomie listopada i grudnia 1993 r. było już wiadomo, że skutkiem znacznego zainteresowania akcjami będzie znaczna liczba drobnych inwestorów. Ustalenia wymagało, czy wystarczające było działanie polegające na wniosku o uproszczenie procedur, jeśli podjęcie takiej decyzji przez Komisję Papierów Wartościowych było możliwe.

Podkreślenia wymaga, że składanie zleceń nabywania lub zbywania akcji na Giełdzie Papierów Wartościowych mogło nastąpić dopiero po otwarciu rachunków inwestycyjnego i pieniężnego przez Biuro Maklerskie, którego pośrednictwo było konieczne.

Wniosek o wyrażenie zgody na wprowadzenie akcji do obrotu giełdowego złożony został pod koniec października 1993 r. Nie zostało ustalone, czy pozwany Marian R. podjął działania i jakie w celu przesunięcia terminu pierwszego notowania, chociaż wiedział, że nie wszystkie świadectwa zostały zweryfikowane.

Odpowiedzialność pozwanych wynika z uregulowania art. 474 kh(7). Wymagało zatem ustalenia, czy działalność ich była sprzeczna z prawem lub nie wykazywała znamion staranności sumiennego kupca i była przyczyną wyrządzenia szkody w postaci nałożonej kary. Niewątpliwie odpowiedzialność ta ma deliktowy charakter, a zatem w odniesieniu do każdego z pozwanych ustalenia wymaga, jakie działania lub zaniechania za sprzecznością z prawem lub starannością sumiennego kupca przemawiają.

Zgromadzony materiał dowodowy i poczynione przez sąd I instancji ustalenia nie zezwalają na stanowcze rozstrzygnięcie o żądaniu powoda.

Ocena działalności Banku dokonywana była tak przez Urząd Komisji Papierów Wartościowych, jak też Giełdę Papierów Wartościowych i w postępowaniu karnym. Opisane decyzje Komisji Papierów Wartościowych wskazywały na działania sprzeczne z prawem i preferowanie akcjonariuszy będących pracownikami Banku. Wnioski powoda o zażądanie dokumentacji będącej w dyspozycji Sądu Giełdowego i w aktach sprawy karnej nie zostały uwzględnione.

Na obecnym etapie postępowania stwierdzić można, że niedostosowanie systemu komputerowego do zadań powierzonych Domowi Maklerskiemu, niewystarczające wyposażenie w urządzenia komputerowe były jedną z przyczyn opóźnienia w weryfikacji świadectw depozytowych. Problematyka tego dotycząca należała do działu kierowanego przez pozwanego Brunona B., który wbrew treści zeznań zatrudniony był w Banku od 1991 r. Decyzja dotycząca uzyskania zgody na wprowadzenie akcji do obrotu giełdowego podjęta była przez pozwanego Mariana R. przed określonym w prospekcie terminem. Jego obciążał obowiązek podjęcia wszelkich możliwych działań, żeby do czasu pierwszego notowania zweryfikowane były wszystkie świadectwa depozytowe.

Po uzyskaniu na przełomie listopada i grudnia 1993 r. informacji o znacznym rozdrobnieniu inwestorów nie zostały podjęte miarodajne działania zmierzające do poprawy warunków lokalowych i liczby pracowników. Nadmierne obciążenie obowiązkami obejmującymi weryfikację świadectw niewątpliwie wpływało na nieprawidłowości w pozostałej sferze działalności Biura. Nie ma podstaw do przyjęcia, że powierzenie nadzoru jednemu członkowi Zarządu nad działalnością Biura powinno zwalniać z tak opisanej odpowiedzialności pozostałych, w tym pozwanych.

Niezależnie od obowiązku nałożenia na Krystynę S. powinności składania sprawozdań, szczególna sytuacja wymagała również czynności nadzorczych ze strony pozwanych w szerszym zakresie. Trafnie podniósł pozwany Marian R., że nietypowa sytuacja wymagała podejmowania nietypowych działań, ale w tym również decyzyjno-nadzorczych ze strony pozwanych. Nie wykazali oni jednak, że mimo podjęcia możliwych działań nie byli w stanie zapobiec powstaniu szkody.

Z powyższych względów Sąd Apelacyjny uznał, że rozpoznanie sprawy w omówionym zakresie wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w znacznej części, co wymagało uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji (art. 386 § 4 kpc).

Rzeczą tego sądu będzie przeprowadzenie dowodów z decyzji Komisji Papierów Wartościowych z 19 lipca 1991 r. dla ustalenia treści zezwolenia udzielonego Bankowi na prowadzenie publicznego obrotu papierami wartościowymi, akt postępowania prowadzonego przez Sąd Giełdowy dla ustalenia oceny działalności Domu Maklerskiego, akt postępowania karnego Prokuratury Wojewódzkiej w Warszawie, które wraz z aktem oskarżenia przeciwko Marianowi R. skierowane zostały do Sądu Wojewódzkiego w Warszawie dla ustalenia oceny działalności pozwanego na gruncie uregulowania art. 482 § 1 kh, z protokołów posiedzeń Zarządu Banku z okresu od 15 listopada 1993 r. do 10 stycznia 1994 r. w celu stwierdzenia, czy i w jakim zakresie jego członkowie podejmowali działania w celu zapoznania się z wykonywaniem przez Dom Maklerski obowiązków sponsora emisji oraz umów jakie były podstawą działalności Domu Maklerskiego jako podmiotu oferującego akcje w obrocie i sponsora emisji, a także innych, które zostaną zawnioskowane przez strony i będą przydatne do rozstrzygnięcia sporu. Nie można również wyłączyć ewentualności opinii biegłego z zakresu problematyki obrotu papierami wartościowymi, dla sprawdzenia czy Biuro Maklerskie było należycie przygotowane do wykonania przyjętych przez niego zadań w odniesieniu do założeń objętych prospektem i dotychczas wykonywanych, czy była możliwość przewidzenia sytuacji tak znacznego rozdrobnienia inwestorów, które nastąpiło, i przygotowania Biura Maklerskiego do niej, a w przypadku uznania, że sytuacji takiej nie można było przewidzieć, czy podjęte przez pozwanych działania były właściwe i jedynie możliwe, w tym także co do terminu pierwszego notowania akcji na Giełdzie.

Zgodna z wymogami przewidzianymi art. 233 kpc ocena zezwoli na dokonanie ustaleń i stwierdzenia, czy działania pozwanych wyczerpują przesłanki przewidziane art. 474 kh. Należy mieć również na uwadze to, że ocena działalności pozwanych uwzględniać powinna czynności podjęte po wydaniu decyzji z 17 lutego 1994 r., których skuteczność była podstawą podjęcia decyzji z 22 czerwca 1994 r.

Staranność sumiennego kupna uwzględniać zaś powinna przewidywanie skutków założonych działań, podejmowanie wszelkich dostępnych środków faktycznych lub prawnych w celu wywiązania się ze zobowiązania, wykazywanie zapobiegliwości, sumienności, ostrożności i dbałości dla osiągnięcia rezultatu zgodnego z interesami spółki. Przedmiotem rozważań sądu ponownie rozpoznającego sprawę będzie także określenie związku przyczynowego pomiędzy działaniami pozwanych, jeśli uznane zostaną za sprzeczne z prawem lub starannością sumiennego kupna, a szkodą w postaci nałożonej kary, spełniającego przesłanki art. 361 § 1 kc.

Podkreślenia wymaga, że przepis Kodeksu handlowego (art. 474 kh), jako uregulowanie szczególne, decyduje w odniesieniu do członków Zarządu Spółki o zakresie ich odpowiedzialności odszkodowawczej. Do tej grupy pracowników spółki nie mają zastosowania przepisy art. 114 i nast. Kodeksu pracy. Nie ma zatem znaczenia podnoszona przez pozwanego Mariana R. okoliczność, że łączyła go z Bankiem umowa o pracę.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach

z dnia 27 maja 1993 r.

III APr 30/93

Kodeks(1) handlowy stworzył normatywne możliwości uregulowania stosunków prawnych zatrudnienia na drodze tzw. prawa wewnętrznego spółki. Zatrudnienie członków zarządu spółki kapitałowej może nastąpić albo w ramach stosunku pracy, albo w ramach niepracowniczych stosunków zatrudnienia. Jeżeli w prawie wewnętrznym zostanie określone, że zatrudnienie członków zarządu następuje w ramach stosunku pracy, wówczas stosunki pracy członków zarządu regulują przepisy Kodeksu(2) pracy.

Z uzasadnienia

Strona powodowa w pozwie domagała się zasądzenia od pozwanego kwoty 39.025.000 zł z ustawowymi odsetkami, podając, że pełnił on funkcję prezesa Zarządu. W dniu 15 stycznia 1991 r. polecił przygotować i jednocześnie podpisał czek gotówkowy na nazwisko Jan L., który został zrealizowany na kwotę 70.000.000 zł. Czek został wystawiony i pobrany przez osobę fizyczną i brak jakichkolwiek dokumentów, aby operacja ta miała znamiona transakcji pomiędzy powodem a firmą "Liwbet", jak utrzymuje pozwany. Kwota ta została zwrócona w ratach, ale w związku z terminami zwrotu powinny być naliczone odsetki w wysokości dochodzonej pozwem.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa, twierdząc że przekazana kwota stanowiła zabezpieczenie przed wzrostem cen materiałów.

Materiały, na które dokonano przedpłaty miały być przez "Liwbet" sukcesywnie dostarczone powodowi na podstawie zamówień do dalszej realizacji inwestycji.

Wyrokiem z dnia 2 listopada 1992 r. Sąd Wojewódzki w K. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 39.025.000 zł z ustawowymi odsetkami oraz kosztami procesu.

Sąd ten ustalił, że pozwany pełniąc funkcję prezesa Zarządu powodowej spółki polecił wystawić czek gotówkowy na kwotę 70.000.000 zł na nazwisko Jan L., który został zrealizowany.

Kwota ta została przez Jana L. zwrócona w trzech ratach. Pozwany nie żądał zapłaty przez Jana L. żadnych odsetek. Twierdzenie pozwanego jakoby przekazana kwota stanowiła przedpłatę na materiały budowlane nie jest poparta zebranym materiałem dowodowym.

Pozwany działaniem swoim naruszył art. 418 i art. 474 § 2 Kodeksu handlowego, albowiem działaniem swoim dopuścił do powstania szkody po stronie spółki, której był reprezentantem.

Rewizję od powyższego wyroku złożył pozwany zarzucając sprzeczność istotnych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału przez przyjęcie, iż pozwany nie zachował staranności w rozumieniu art. 474 § 2 kodeksu handlowego i naraził powoda na straty, tymczasem podjęte przez pozwanego działanie miało na celu przyniesienie korzyści powodowi, a wycofanie się z tej umowy było efektem załamania się rynku, niezależnym od powoda.

Dlatego wniósł o zmianę zaskarżanego wyroku i oddalenie powództwa, ewentualnie jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

W odpowiedzi na rewizję strona powodowa wniosła o jej oddalenie.

Twierdzenie rewizji nie zasługuje na uwzględnienie, gdyż sąd I instancji prawidłowo ocenił zebrany materiał dowodowy, szczegółowo uzasadniając dlaczego nie dał wiary przesłuchanym świadkom.

Skutecznie też przyjął twierdzenie powoda co do braku celowości dokonania przedpłaty na materiały budowlane w sytuacji zamierania rynku inwestycyjnego.

Rozpoznając rewizję Sąd Apelacyjny w Katowicach zważył, co następuje:

Sąd wojewódzki rozstrzygając sprawę oparł odpowiedzialność pozwanego na postanowieniach kodeksu(1) handlowego, stwierdzając iż działaniem swoim naruszył art. 418 i art. 474 § 2 tego kodeksu, bowiem pełniąc funkcję prezesa Zarządu powodowej spółki polecił wystawić czek gotówkowy na kwotę 70.000.000 zł na nazwisko Jan L., który został zrealizowany.

Postanowieniem tym dopuścił do powstania szkody po stronie spółki, będąc jej reprezentantem.

Nie zwrócił jednak ten sąd uwagi na oświadczenie pozwanego złożone na rozprawie w dniu 19 października 1992 r., w którym stwierdził, iż ze stroną powodową łączył go stosunek pracy.

Umowę o pracę podpisał z przewodniczącym Rady Nadzorczej prowadząc w czasie zatrudnienia bieżącą działalność. Z akt osobowych pozwanego wynika, że zawarł on ze stroną powodową początkowo w dniu 1 lipca 1990 r. umowę o pracę w niepełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku prezesa Zarządu z określonym wynagrodzeniem zasadniczym i dodatkiem funkcyjnym, a następnie od 1 września 1990 r. w pełnym wymiarze czasu pracy.

Stosunek pracy został rozwiązany wskutek wypowiedzenia dokonanego przez zakład pracy z powodu likwidacji spółki (świadectwo pracy).

Rozważenia wymaga kwestia odpowiedzialności członka Zarządu w razie ewentualnego wyrządzenia szkody w czasie swojej działalności.

Kodeks handlowy stworzył normatywne możliwości uregulowania stosunków prawnych zatrudnienia na drodze tzw. prawa wewnętrznego spółki. Zatrudnienie członków zarządu spółki kapitałowej może nastąpić albo w ramach stosunku pracy, albo w ramach niepracowniczych stosunków zatrudnienia.

Jeżeli w prawie wewnętrznym zostanie określone, że zatrudnienie członków zarządu następuje w ramach stosunku pracy, wówczas stosunki pracy członków zarządu regulują przepisy kodeksu(2) pracy.

Niesporne jest, iż strony łączyła umowa o pracę, a zatem w razie wykazania przez powoda, że pozwany wyrządził szkodę wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych jego odpowiedzialność kształtują przepisy art. 114 i nast. kodeksu pracy.

Z uwagi na to, że rozstrzygnięcie sądu I instancji dotknięte jest nieważnością, bowiem skład sądu był sprzeczny z przepisami prawa (art. 47 § 1 kpc), dlatego uchylając zaskarżony wyrok, zniesiono postępowanie i sprawę przekazano do ponownego rozpoznania na mocy art. 388 § 2 kpc.

Przekazanie sprawy sądowi rejonowemu uzasadnione jest treścią art. 2 ust. 2 ustawy z 16 grudnia 1992 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. 1993 r. Nr 12 poz. 93).

3 komentarze:

Mateusz Domański pisze...

Świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.

Marek Wołos pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Monika Zawadzka pisze...

Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

Prześlij komentarz