wtorek, 3 sierpnia 2010

Reprezentacja spółki akcyjnej

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 4 grudnia 2008 r.

II PK 134/2008

Zgodnie z art. 379 § 1 i 390 § 1 kodeksu spółek handlowych umowę z członkiem zarządu (tu jej prezesem) albo podpisują wszyscy członkowie rady, albo podejmują uchwałę określającą warunki tego zatrudnienia. Podpisanie umowy przez upoważnionego członka rady ma jedynie charakter techniczny. Dodatkowe uprawnienia dopisane wtedy do umowy są więc nieważne.

Uzasadnienie

Powód Waldemar S. wnosił o zasądzenie od "E." S.A. w W. następujących należności: 1) 409.690 zł z ustawowymi odsetkami od 9 kwietnia 2002 r. do dnia zapłaty tytułem nagrody za 2001 r., 2) 307.372,50 zł z ustawowymi odsetkami od 11 kwietnia 2002 r. do dnia zapłaty, 316.935 zł z ustawowymi odsetkami od 11 lipca 2002 r.. do dnia zapłaty, 310.260 zł z ustawowymi odsetkami od 11 października 2002 r. do dnia zapłaty i 286.605 zł z ustawowymi odsetkami od 11 stycznia 2003 r. do dnia zapłaty - tytułem odszkodowania za zakończenie stosunku pracy płatnego w czterech ratach, 3) 278.279,63 zł z ustawowymi odsetkami od 11 sierpnia 2002 r. do dnia zapłaty, 202.385,18 zł z ustawowymi odsetkami od 11 grudnia 2002 r. do dnia zapłaty i 245.392,03 zł z ustawowymi odsetkami od 11 grudnia 2003 r. do dnia zapłaty tytułem odszkodowania z umowy o zakazie konkurencji płatnego w trzech ratach, 4) 460.203,16 zł z ustawowymi odsetkami od 11 kwietnia 2003 r. do dnia zapłaty tytułem wyrównania odszkodowania z umowy o zakazie konkurencji.

Michel P. interwenient uboczny po stronie powoda wnosił o uwzględnienie powództwa w całości.

Pozwany "E." S.A. w W. wnosił o oddalenie powództwa.

Sąd Okręgowy - Sąd Pracy w W. wyrokiem z dnia 30 kwietnia 2007 r. powództwo oddalił. Sąd ten ustalił, że rada nadzorcza pozwanej spółki w dniu 25 maja 2001 r. podjęła uchwałę nr 5 o oddelegowaniu swojego przewodniczącego Waldemara S. do czasowego pełnienia funkcji prezesa zarządu. W dniu 13 czerwca 2001 r. rada nadzorcza podjęła uchwałę nr 3, w której ustaliła dla Waldemara S. pełniącego funkcję prezesa zarządu miesięczne wynagrodzenie na kwotę 25.000 USD. Ponadto na podstawie § 16 pkt 3 statutu spółki rada nadzorcza upoważniła Michela P., pełniącego obowiązki przewodniczącego rady nadzorczej, do "negocjowania i podpisania umowy o pracę i stosownych dokumentów" z Waldemarem S. W dniu 22 czerwca 2001 r. Waldemar S. oraz przewodniczący rady nadzorczej Michel P. podpisali umowę zatytułowaną "umowa o zarządzanie". W postanowieniach wstępnych umowy wskazano jako podstawę jej zawarcia ww. uchwałę z 13 czerwca 2001 r. Umowa została zawarta na czas pełnienia przez powoda funkcji prezesa zarządu, nie dłuższy niż do końca ówczesnej kadencji zarządu, tj. do dnia odbycia zwyczajnego walnego zgromadzenia za ostatni rok obrotowy kadencji zarządu, czyli 2001 r. Zawarto jednocześnie klauzulę, że czas trwania przedmiotowej umowy może być przedłużony o okres kolejnej kadencji. Umowa przewidywała także inne świadczenia na rzecz powoda, m.in.: samochód służbowy z kierowcą, ubezpieczenia na życie i OC, waloryzację wynagrodzenia podstawowego. W postanowieniach umowy zapisano również obowiązek zachowania tajemnicy przedsiębiorstwa w czasie trwania umowy i w okresie trzech lat po jej zakończeniu. Wynagrodzenie powoda określono na 25.000 USD płatne ostatniego dnia roboczego każdego miesiąca kalendarzowego. W przedmiotowej umowie powodowi przyznano także prawo do nagrody za rok 2001, tzw. bonus składający się z trzech części. Dwie części zostały powodowi wypłacone, pierwsza - o równowartości w złotych polskich kwoty 300.000 USD - za doprowadzenie do zawarcia umowy ze strategicznym partnerem w dziedzinie telekomunikacji, a druga - o równowartości w polskich złotych kwoty 200.000 USD za sfinalizowanie tej umowy. Trzecia część "bonusu" za pozytywne ocenienie przez radę nadzorczą przeprowadzonego procesu restrukturyzacji innych dziedzin gospodarczej działalności Grupy "E." lub jej części została określona jako równowartość w polskich złotych kwoty 100.000 USD. "Umowa o zarządzanie" miała ulec rozwiązaniu z chwilą rezygnacji powoda z funkcji prezesa zarządu lub odwołania go z tej funkcji. W przedmiotowej umowie zapisano, że w przypadku odwołania z funkcji prezesa zarządu powód otrzyma rekompensatę stanowiącą równowartość 300.000 USD w czterech kwartalnych ratach po 75.000 USD każda. Pierwsza rata miała być wymagalna po odwołaniu. W dniu 22 czerwca 2001 r. powód oraz Michel P. jako przewodniczący rady nadzorczej podpisali również "umowę o zakazie konkurencji". Przewidywała ona odszkodowanie z tytułu przestrzegania zakazu konkurencji w okresie jednego roku po rozwiązaniu "umowy o zarządzanie". Wysokość tego odszkodowania oraz terminy jego wymagalności i liczbę rat precyzował art. VI tej umowy. W dniu 5 lutego 2002 r. uchwałą rady nadzorczej nr 2 powodowi cofnięto oddelegowanie do czasowego wykonywania czynności prezesa zarządu. W dniu 10 kwietnia 2002 r. powód został odwołany z funkcji w radzie nadzorczej.

Przy takiej podstawie faktycznej Sąd Okręgowy uznał powództwo Waldemara S. za bezzasadne w całości, wskazując że zgodnie z art. 379 k.s.h. w umowie między spółką a członkiem zarządu, jak również w sporze z nim spółkę reprezentuje rada nadzorcza albo pełnomocnik powołany uchwałą walnego zgromadzenia. Gdy spółkę reprezentuje rada nadzorcza, musi działać in corpore, jako organ, a nie przez poszczególnych jej członków, nie może też - inaczej niż walne zgromadzenie - ustanowić w tym celu pełnomocnika. Nie wyklucza to działania członka rady nadzorczej jako osoby umocowanej do dokonania technicznej czynności w postaci zakomunikowania członkowi zarządu treści oświadczenia woli rady nadzorczej oraz fizycznego sporządzenia i podpisania umowy. Czynności te jednak muszą zostać dokonane w ramach decyzji rady nadzorczej, która to decyzja ma określoną postać - uchwały (art. 388 § 1 i § 4 k.s.h.), bowiem w takiej postaci musi zostać wyrażone oświadczenie woli za spółkę przy zawieraniu umów z członkami zarządu. Oświadczenie to musi zawierać wszystkie gospodarczo istotne elementy przyszłej umowy. Przez "elementy gospodarczo istotne" należy rozumieć nie tylko essentialia negoti i umowy o pracę, ale wszystkie te, które mają zostać zawarte w umowie, a łączą się z potencjalnym obciążeniem finansowym spółki, jak odprawy, nagrody, dodatkowe świadczenia, itp. Uchwały rady nadzorczej nie można przy tym interpretować rozszerzająco. Przyjęcie odmiennego założenia oznaczałoby w istocie pozbawienie rady nadzorczej realnego wpływu na kształtowanie treści stosunku zatrudnienia prezesa zarządu spółki, wynikającego z zawartej z nim umowy o pracę. Przepis art. 379 k.s.h. ma na celu ochronę samej spółki, jak i jej akcjonariuszy oraz wierzycieli przed niekorzystnym rozporządzaniem majątkiem spółki w drodze umów pomiędzy spółką a członkami zarządu. W ocenie Sądu pierwszej instancji, zawarcie z członkiem zarządu umowy o pracę, określenie jej warunków, zmiana jej treści (na przykład co do różnych składników wynagrodzenia), wprowadzenie do umownego stosunku pracy klauzul autonomicznych (na przykład umowy o zakazie konkurencji), wreszcie jego rozwiązanie, może być zatem dokonane przez przewodniczącego rady nadzorczej dopiero po wcześniejszym podjęciu przez radę stosownej uchwały w tym przedmiocie. Nie jest wystarczające samo "dowiedzenie się" o treści umowy przez poszczególnych, a nawet wszystkich członków rady nadzorczej i brak sprzeciwu na zawarcie umowy określonej treści przez któregokolwiek z nich. Nie spełnia wymagań ustawowych również samo poddanie pod dyskusję poszczególnych postanowień umowy na posiedzeniu, jeżeli w efekcie takiej dyskusji nie zostanie wyrażone stanowisko rady nadzorczej w postaci uchwały, która stanowi akt złożenia oświadczenia woli za spółkę. Konieczność reprezentowania spółki akcyjnej przez radę nadzorczą, a nie przez zarząd, dotyczy wszystkich bez wyjątku umów pomiędzy spółką a członkami zarządu. Odnosi się więc także do zawarcia osobnej umowy o zakazie konkurencji. Czynność naruszająca art. 379 k.s.h. jest bezwzględnie nieważna (art. 58 kc). Nie może więc zostać potwierdzona przez spółkę po jej dokonaniu. Nie może również zostać konwalidowana późniejszymi działaniami stron. W szczególności w takiej sytuacji nie stosuje się przepisu art. 103 kc dotyczącego skutków przekroczenia pełnomocnictwa. Umowa nieważna nie rodzi skutków prawnych dla spółki, na przykład w postaci obowiązku wypłacenia świadczeń w niej przewidzianych. Stwierdzenie tej nieważności jest niezależne od dobrej lub złej wiary członka zarządu, a więc tego, czy przy dokonywaniu przedmiotowej czynności prawnej strony (lub jedna z nich) miały świadomość naruszenia bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa i bezprawności swojego działania. Jedyną istotną w sprawie okolicznością jest więc, czy rada nadzorcza "E." S.A. podjęła uchwałę odpowiadającą treści umów, które podpisał powód. Zdaniem Sądu Okręgowego umowy pomiędzy powodem a spółką są ważne tylko w części, w której znajdują odzwierciedlenie w uchwale rady nadzorczej, a więc wyłącznie wynagrodzenia podstawowego powoda oraz zawarcia umowy o pracę. Sąd pierwszej instancji uznał w związku z tym, że "umowa o zakazie konkurencji" jest nieważna (art. 58 § 1 kc) w całości, a "umowa o zarządzanie", będąca w istocie umową o pracę, jest ważna, ale tylko w zakresie postanowienia o wynagrodzeniu podstawowym i stanowisku (art. 58 § 3 kc). Sąd ten wskazał, że oświadczenie woli rady nadzorczej podlega wykładni na zasadach ogólnych, co jednak nie może to prowadzić do nadinterpretacji treści powziętej uchwały. Nie sposób więc przyjąć, że pod pojęciem "innych stosownych dokumentów", do których podpisania z powodem został upoważniony Michel P., kryje się osobna umowa - tj. umowa o zakazie konkurencji, mająca autonomiczny charakter wobec umowy o pracę. Nie można też uznać, iż w uprawnieniu do podpisania tychże "innych stosownych dokumentów" zawarte zostało umocowanie do podjęcia w imieniu spółki zobowiązań o wartości znacznie przekraczającej wartość wynagrodzenia podstawowego. Z uwagi na bardzo dużą wartość nagrody i odszkodowania przewidzianego w "umowie o zarządzanie", nie można ich traktować jako świadczeń ubocznych, dodatkowych, wobec czego powinny zostać przyznane przez radę nadzorczą zgodnie z art. 379 k.s.h. Inna interpretacja byłaby sprzeczna z ochronną rolą tego przepisu.

Zdaniem Sądu Okręgowego, twierdzenia powoda, w których powoływał się on na zwyczaj i powszechność niezgodnej z przepisami praktyki pozwanego co do trybu i sposobu zawierania umów z członkami zarządu, nie zasługują na uwzględnienie. Takie okoliczności mogłyby mieć pomocniczo znaczenie jedynie dla wykładni treści uchwały w sytuacji, gdyby jej postanowienia były niejasne. Nie sanuje natomiast nieważności umowy stwierdzenie, iż w spółce znaczna część umów między członkami zarządu a radą nadzorczą jest zawierana z naruszeniem przepisu art. 379 k.s.h., bo nieprawidłowa praktyka nie może usunąć skutku nieważności.

Sąd Okręgowy uznał ponadto za niezasadne twierdzenia interwenienta ubocznego dotyczące możliwości zastosowania w okolicznościach tej sprawy art. 372 § 2 k.s.h., podnosząc że kwestię reprezentacji spółki odnośnie do zawarcia umowy z członkiem zarządu reguluje przepis szczególny, tj. art. 379 k.s.h.

Apelacje od wyroku Sądu Okręgowego wnieśli powód oraz interwenient uboczny Michel P., zaskarżając go w całości.

Sąd Apelacyjny - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w W. uznał obie apelacje za nieuzasadnione i oddalił je wyrokiem z dnia 12 grudnia 2007 r.

Sąd odwoławczy nie uwzględnił podnoszonego zarzutu nieważności postępowania, do której miało dojść wskutek naruszenia przepisu art. 379 k.s.h., podnosząc że powód w chwili złożenia pozwu inicjującego niniejsze postępowanie, jak i w jego toku, nie pozostawał członkiem zarządu "E." S.A. Organem uprawnionym do reprezentowania pozwanej spółki w przedmiotowym procesie był zatem jej zarząd zgodnie z art. 368 § 1 k.s.h. Z brzmienia art. 379 k.s.h. wynika bowiem jednoznacznie, że reprezentacja spółki przez radę nadzorczą jest dopuszczalna jedynie w sporach pomiędzy spółką a członkiem zarządu. W aktach sprawy znajdują się stosowne pełnomocnictwa procesowe udzielone przez zarząd "E." S.A. profesjonalnym pełnomocnikom, uprawniające ich do podejmowania wszystkich czynności procesowych, wobec czego nie ma również mowy o pozbawieniu strony pozwanej możności obrony swych praw.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd pierwszej instancji prawidłowo ustalił stan faktyczny w sprawie i dokonał trafnej oceny prawnej. Tym samym za bezzasadny uznany został zarzut naruszenia art. 379 k.s.h. w zw. z art. 388 k.s.h. w zw. z art. 58 § 1 i 3 kc w zw. z art. 2 k.s.h. sprowadzający się do błędnej wykładni tych przepisów poprzez przyjęcie przez Sąd Okręgowy, że przy zawieraniu umowy z członkiem zarządu musi działać rada nadzorcza in corpore oraz, że oświadczenie woli za spółkę akcyjną w umowie z członkiem zarządu musi złożyć rada nadzorcza w formie uchwały.

Sąd Apelacyjny podkreślił, że zgodnie z art. 378 § 1 k.s.h. rada nadzorcza ustala wynagrodzenie członków zarządu zatrudnionych na podstawie umowy o pracę lub innej umowy, chyba że statut stanowi inaczej. W niniejszej sprawie żaden przepis statutu, także § 16 ust. 3, nie uprawnia innego podmiotu niż rada nadzorcza do ustalania wynagrodzenia członka zarządu. W myśl art. 379 k.s.h. (w brzmieniu obowiązującym w 2001 r.) w umowie między spółką a członkiem zarządu spółkę reprezentuje rada nadzorcza albo pełnomocnik powołany uchwałą walnego zgromadzenia. Przepis ten znalazł odzwierciedlenie w § 16 ust. 3 statutu, który stanowi, że do zakresu obowiązków rady nadzorczej spółki należy "zawieranie i rozwiązywanie umów o pracę z członkami zarządu spółki, przy czym w imieniu rady umowę tę podpisuje przewodniczący rady lub upoważniony przez radę wiceprzewodniczący, względnie inny członek rady nadzorczej". Przepis ten, w ocenie Sądu odwoławczego, należy interpretować ściśle z uwzględnieniem treści art. 378 § 1 k.s.h. i art. 379 k.s.h. Prowadzi to zaś do wniosku, że Michel P. pełniący funkcję przewodniczącego rady nadzorczej był upoważniony do czynności technicznej jaką jest podpisanie umowy o pracę z powodem jako prezesem zarządu. Nie był natomiast upoważniony do jej zawarcia w znaczeniu materialnym, tj. do samodzielnego określenia za radę nadzorczą spółki warunków tej umowy. Ustalenia w zakresie umowy o pracę z powodem mogła dokonać wyłącznie rada nadzorcza i tylko ona mogła złożyć oświadczenie co do oferowanych mu warunków z tytułu zatrudnienia. Powyższe znajduje potwierdzenie w uchwale nr 3 rady nadzorczej "E." S.A. z dnia 13 czerwca 2001 r.

Sąd Apelacyjny podniósł nadto, że zgodnie z art. 390 § 1 k.s.h. rada nadzorcza wykonuje swoje obowiązki kolegialne, może jednak delegować swoich członków do samodzielnego pełnienia określonych czynności procesowych, która to sytuacja nie występuje w rozpoznawanej sprawie. Rada Nadzorcza działa poprzez uchwały, które podejmuje na podstawie art. 388, art. 389 i art. 391 § 1 k.s.h. W statucie pozwanej spółki te zasady znalazły odzwierciedlenie w § 15. Uchwała nr 3 z 13 czerwca 2001 r. zawierała zatem, w ocenie Sądu drugiej instancji, oświadczenie rady nadzorczej wiążące przewodniczącego rady i powoda. Na jej podstawie mogli oni zatem podpisać umowę o pracę ze wskazaniem stanowiska prezesa zarządu i wynagrodzeniem 25.000 USD. Przewodniczący rady nadzorczej miał prawo prowadzić negocjacje z prezesem zarządu w zakresie ustalenia dodatkowych uprawnień dla powoda z tytułu stosunku pracy, aby jednak nabyły one charakter roszczeniowy, powinny zostać zatwierdzone przez radę nadzorczą, a fakt taki nie miał miejsca.

Za nieuzasadnione Sąd odwoławczy uznał także pozostałe zarzuty odnośnie do naruszenia prawa materialnego, tj. przepisów art. 372 § 2 k.s.h. w związku z art. 379 k.s.h., art. 38 kc w związku z art. 2 k.s.h. w związku z art. 379 k.s.h., art. 58 § 1 i § 3 kc w związku z art. 38 kc, wskazując że przepis art. 372 § 2 k.s.h. nie znajduje zastosowania w stosunku do rady nadzorczej i że wykroczenie przez przewodniczącego rady poza ramy uchwały nr 3 rady nadzorczej, określającej warunki wynagrodzenia (art. 379 k.s.h.), w procesie uzgadniania z powodem warunków zatrudnienia, nie stanowi działania osoby prawnej w rozumieniu art. 38 kc, jak prawidłowo przyjął Sąd Okręgowy. Takie stanowisko jest bowiem zgodne z przepisami art. 378 k.s.h. i 379 k.s.h., które w sposób szczególny regulują reprezentację spółki akcyjnej w umowach z członkami zarządu. Według Sądu odwoławczego, Sąd pierwszej instancji zasadnie uznał, że naruszenie art. 379 k.s.h., który ma charakter normy iuris cogentis, powoduje bezwzględną nieważność, w rozumieniu art. 58 § 1 kc, dokonanej przez powoda i interwenienta ubocznego czynności prawnej polegającej na zawarciu "umowy o zakazie konkurencji", a także bezwzględną nieważność, w rozumieniu art. 58 § 3 kc w związku z art. 58 § 1 kc, "umowy o zarządzanie" w części zawierającej postanowienia ponad przyznane powodowi wynagrodzenie w wysokości 25.000 USD z tytułu wykonywania czynności prezesa zarządu na podstawie stosunku pracy.

Bezzasadny, w ocenie Sądu Apelacyjnego, był także zarzut apelacji interwenienta ubocznego naruszenia art. 65 kc w związku z art. 379 k.s.h., bowiem, wbrew ustalonemu stanowi faktycznemu, zmierzał do uznania, że istniała w spółce praktyka zawierania ze wszystkimi członkami zarządu "standardowego pakietu umów", co powinno mieć znaczenie przy wykładni uchwały nr 3 rady nadzorczej z 13 czerwca 2001 r. Takie stanowisko nie znalazło jednak potwierdzenia w faktach ustalonych na podstawie materiału dowodowego zebranego w sprawie, brak jest zatem jakichkolwiek podstaw, aby zastosować proponowaną w apelacji interpretację przedmiotowej uchwały. Za nieuzasadniony Sąd drugiej instancji uznał także zarzut powoda odnośnie do naruszenia art. 65 § 1 kc, podnosząc że uchwała rady nadzorczej spółki akcyjnej skierowana do członków zarządu stanowi oświadczenie woli złożone innym osobom, a więc stosuje się do niej kryteria wykładni określone w art. 65 § 1 kc. W ocenie Sądu Apelacyjnego, uchwała nr 3 rady nadzorczej skierowana do powoda jako prezesa zarządu powinna być interpretowana z uwzględnieniem zgodnych intencji stron co do skutków, które mają nastąpić w związku z jej podjęciem. Dla przedmiotowej wykładni szczególnie istotne są okoliczności, w jakich rada nadzorcza składała powyższe oświadczenie, a mianowicie: pozostawanie spółki w ogromnym zadłużeniu (4 mld zł), brak środków finansowych na spłatę wymagalnych zobowiązań, z czego powód doskonale zdawał sobie sprawę. Treść uchwały co do wysokości jego wynagrodzenia była ponadto jednoznaczna. Według Sądu drugiej instancji, w powyższych okolicznościach, gdy pozwanej groziła upadłość, wynagrodzenie prezesa zarządu w kwocie 25.000 USD miesięcznie nie naruszało także zasad współżycia społecznego, zwłaszcza że powód został jedynie czasowo delegowany do pełnienia funkcji w zarządzie spółki. W konkretnych okolicznościach niniejszej sprawy brak jest uzasadnionych i udowodnionych podstaw, aby dokonując wykładni uchwały nr 3 rady nadzorczej opierać się na kontraktach innych członków zarządu, szczególnie gdy z materiału dowodowego zebranego w sprawie wynika, że warunki zatrudniania każdego członka zarządu były negocjowane i uzgadniane indywidualnie.

Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego złożył interwenient uboczny Michel P., który skarżąc go w całości, zarzucił:

1. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 379 k.s.h., poprzez jego błędną wykładnię wyrażającą się w przyjęciu, że wyłączna kompetencja rady nadzorczej spółki akcyjnej czy pełnomocnika powołanego uchwałą walnego zgromadzenia akcjonariuszy do reprezentowania spółki w sporach z członkami zarządu dotyczy tylko i wyłącznie sporów z aktualnymi członkami zarządu spółki, a więc nie dotyczy sporów z byłymi członkami zarządu;

2. nieważność postępowania wynikającą z naruszenia art. 379 pkt 2 oraz art. 5 kpc w związku z art. 86 i 87 § 1 kpc w związku z art. 379 § 1 k.s.h. w postępowaniu przed Sądem drugiej instancji, polegającą na tym, że jako pełnomocnik pozwanej spółki występował pełnomocnik procesowy ustanowiony przez zarząd, podczas gdy zgodnie z prawidłową wykładnią art. 379 § 1 k.s.h., zarząd nie jest organem legitymowanym do reprezentowania spółki w sporze z byłym członkiem zarządu, a tym samym nie posiada kompetencji do udzielania pełnomocnictwa procesowego w sprawie, a w konsekwencji pełnomocnik strony pozwanej nie był należycie umocowany;

3. naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 379 pkt 2 oraz art. 5 kpc w związku z art. 386 § 2 oraz art. 86 i 87 § 1 kpc w związku z art. 379 k.s.h., "a art. 379 § 1 kpc" w odniesieniu do tej części postępowania przed Sądem pierwszej instancji, która toczyła się po dniu 15 stycznia 2004 r., poprzez bezzasadne nieuwzględnienie podniesionego w apelacji interwenienta ubocznego zarzutu nieważności postępowania przed Sądem pierwszej instancji, wynikające z błędnego uznania, że zgodnie z art. 379 k.s.h. w sporze z byłym członkiem zarządu spółkę akcyjną może reprezentować zarząd mający być jednocześnie organem uprawnionym do ustanowienia pełnomocnika procesowego spółki, podczas gdy z mocy art. 379 k.s.h. do reprezentowania spółki w sporach także z byłym członkiem zarządu uprawniona jest wyłącznie rada nadzorcza oraz pełnomocnik powołany uchwałą walnego zgromadzenia;

4. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 378 § 1 i 379 k.s.h. w związku z art. 58 § 1 i 3 kc w związku z art. 2 k.s.h. oraz art. 300 kp, poprzez ich błędną wykładnię wyrażającą się w przyjęciu, że art. 378 § 1 i 379 k.s.h. statuują w zakresie swojej regulacji obowiązek kolegialnego działania rady nadzorczej przy podejmowaniu decyzji co do wszystkich gospodarczo istotnych elementów umowy z członkiem zarządu spółki, które winny być określone w treści uchwały, zezwalając jedynie na wykonanie przez jednego z członków rady nadzorczej czynności technicznej zakomunikowania członkowi zarządu ustalonych dla niego warunków zatrudniania oraz fizycznej czynności sporządzenia i podpisania umowy, co w konsekwencji doprowadziło do nieuprawnionego zastosowania art. 58 § 1 i 3 kc i przyjęcia, że umowy zawierające dodatkowe postanowienia dotyczące warunków zatrudnienia i świadczeń pieniężnych zastrzeżonych na rzecz członka zarządu w stosunku do tych wprost i wyraźnie określonych w uchwale rady nadzorczej są nieważne, podczas gdy zgodnie z art. 378 § 1 i 379 k.s.h. decyzja rady nadzorczej podjęta w formie uchwały i pozostawiona do wykonania wybranej osobie ze składu tej rady nie musi szczegółowo określać wszystkich warunków związanych z zatrudnieniem członka zarządu i dopuszczalne jest, aby rada działając in corpore wyznaczyła jednego jej członka nie tylko do podpisania umowy o pracę i stosownych dokumentów z członkiem zarządu, ale też do ustalenia w drodze negocjacji innych niż wynagrodzenie zasadnicze warunków zatrudnienia także w zakresie, w jakim nie zostały one szczegółowo określone w uchwale, a umowy zastrzegające dodatkowe - w stosunku do określonych wprost i wyraźnie w uchwale rady - świadczenia pieniężne są ważne;

5. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 390 § 1 k.s.h., poprzez jego niezastosowanie wyrażające się w pominięciu regulacji tego przepisu, zgodnie z którym rada nadzorcza może delegować swoich członków do samodzielnego pełnienia czynności nadzorczych, podczas gdy uprawnienia rady nadzorczej spółki w zakresie ustalania wynagrodzenia członków zarządu i warunków innych zawieranych z nimi umów w ramach reprezentacji spółki obok pełnomocnika "powołanego uchwałą wspólników" w umowach i sporach z członkami zarządu także stanowią uprawnienia nadzorcze spółki, w zakresie których rada nadzorcza może delegować kompetencje na jednego ze swoich członków;

6. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 379 k.s.h. w związku z art. 2 w związku z art. 8 § 2 Konstytucji RP, wyrażające się w naruszającej determinującą sposób przeprowadzania wykładni i stosowania prawa zasadę państwa prawnego błędnej wykładni oaz niewłaściwym zastosowaniu art. 379 k.s.h. poprzez przyjęcie stanowiska, że wykładni prawa należy dokonywać w zależności od okoliczności faktycznych danej sprawy, o którym to stanowisku Sądu drugiej instancji świadczy zawarta w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku konstatacja, wedle której "Sąd Apelacyjny ocenił zastosowanie prawa materialnego na tle miarodajnego stanu faktycznego ustalonego w niniejszej sprawie", podczas gdy zasada państwa prawnego wymaga, aby wykładnia przepisu zmierzająca do ustalenia treści normy prawnej była dokonywana przez Sąd w procesie stosowania prawa niezależnie od okoliczności konkretnej sprawy, które następnie na etapie zastosowania przepisu będą oceniane w świetle ustalonej normy, nie zaś aby proces wykładni był częścią zastosowania przepisu pod kątem okoliczności faktycznych sprawy;

7. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 65 § 1 kc w związku z art. 2 k.s.h., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie wyrażające się w naruszeniu zasad wykładni oświadczeń woli poprzez niedokonanie wykładni oświadczenia woli, jakim była uchwała nr 3 rady nadzorczej "E." S.A. z dnia 13 czerwca 2001 r. z uwzględnieniem całokształtu okoliczności, w jakich została podjęta oraz przeprowadzenie procesu wykładni tej uchwały w oparciu o subiektywny pogląd Sądu co do zakresu świadczeń należnych prezesowi zarządu spółki zagrożonej upadłością, co wiąże się z uwzględnieniem wbrew regułom wykładni wyłącznie wybranych przez Sąd drugiej instancji w sposób nieuprawniony okoliczności.

Opierając skargę na takich podstawach, skarżący wniósł o uchylenie wyroku Sądu Apelacyjnego, a także poprzedzającego go wyroku Sądu Okręgowego, zniesienie postępowania przed Sądem pierwszej instancji w zakresie dotkniętym nieważnością, a także zniesienie całego postępowania przed Sądem drugiej instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu, z pozostawieniem mu rozstrzygnięcia o kosztach postępowania, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania oraz rozstrzygnięcia o kosztach postępowania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zarzuty skargi kasacyjnej, sformułowane tak w ramach pierwszej, jak i drugiej podstawy kasacyjnej, w zasadzie ogniskują się wokół dwóch problemów prawnych: kwestii reprezentacji spółki akcyjnej w sporze z byłym członkiem zarządu i wymogu kolegialności w działaniu rady nadzorczej przy zawieraniu umowy o pracę z członkiem zarządu spółki.

W myśl art. 379 § 1 k.s.h., w umowie między spółką a członkiem zarządu, jak również w sporze z nim spółkę reprezentuje rada nadzorcza albo pełnomocnik powołany uchwałą walnego zgromadzenia. Przepis ten ustanawia wyjątek od określonej w art. 372 § 1 k.s.h. zasady, iż prawo reprezentowania spółki akcyjnej należy do kompetencji zarządu spółki. Prawidłowością przepisów szczególnych jest to, że nie interpretuje się ich w sposób rozszerzający, wykraczający poza ich literalne brzmienie. Przepis art. 379 § 1 k.s.h. jednoznacznie odnosi się zaś do określonej funkcji, tj. członków zarządu, czyli osób pełniących tę funkcję w chwili stosowania tej normy, nie zaś osób, które przestały ją pełnić. Oznacza to, że art. 379 § 1 k.s.h. znajduje zastosowanie jedynie w sytuacji, gdy dana osoba pełni funkcję członka zarządu, przez co od momentu wygaśnięcia tego mandatu podmiotem uprawnionym do reprezentowania spółki stają się na ogólnych zasadach członkowie zarządu.

Takie stanowisko znajduje potwierdzenie w judykaturze, np. w wyroku z dnia 21 marca 2001 r. I PKN 322/2000 (OSNAPiUS 2002/24 poz. 600), zgodnie z którym do osoby zatrudnionej na stanowisku członka zarządu spółki nie stosuje się art. 374 kh (art. 203 kh) z chwilą jej odwołania (w rozumieniu przepisów Kodeksu handlowego) z funkcji członka zarządu, chociaż nadal pozostaje w stosunku zatrudnienia na stanowisku członka zarządu, określonym w umowie o pracę, w wyroku z dnia 24 stycznia 2002 r. I PKN 838/2000 (Praca i Zabezpieczenie Społeczne 2003/4 str. 38), wedle którego skoro odwołanie członków zarządu następuje z chwilą podjęcia stosownej uchwały, to z tą chwilą do podejmowania wszelkich czynności w imieniu spółki wobec osób, które utraciły członkostwo, właściwy jest zarząd, a wyjątek określony w art. 203 kh nie ma zastosowania. Konieczność reprezentowania spółki, co stanowi wyjątek, przez radę nadzorczą, a nie przez zarząd, dotyczy tylko umów pomiędzy spółką a członkami zarządu, nie zaś byłymi członkami zarządu, czy wyrok z dnia 23 stycznia 2004 r. I PK 213/2003 (LexPolonica nr 365591), gdzie stwierdzono, że gdy rada nadzorcza spółki akcyjnej odwoła z funkcji prezesa (członka zarządu), to organem właściwym do późniejszego wypowiedzenia mu umowy o pracę jest zarząd spółki. Jeżeli rada nadzorcza chce rozwiązać umowę o pracę z prezesem (członkiem zarządu) musi to uczynić jednocześnie z odwołaniem go z funkcji prezesa (członka zarządu), ponieważ po odwołaniu staje się on zwykłym pracownikiem, wobec którego kompetencje pracodawcy wykonuje zarząd a nie rada nadzorcza.

Zarzuty skarżącego wywodzące się z przesłanki braku właściwej reprezentacji pozwanej spółki w niniejszej sprawie uwzględnione być więc nie mogą.

Nietrafne są też zarzuty skargi dotyczące wymogu kolegialnej reprezentacji spółki akcyjnej w umowach z członkami zarządu.

Z art. 379 k.s.h. wynika, że w umowie między spółką a członkiem zarządu spółkę reprezentuje rada nadzorcza. Z kolei art. 390 § 1 k.s.h. stanowi, że rada nadzorcza wykonuje swoje obowiązki kolegialnie. Co do zasady rada nadzorcza wyraża swą wolę przez podjęcie uchwały, zwłaszcza w sprawach przekazanych jej kompetencjom nadzorczym (np. czynności nadzorcze, powoływanie i odwoływanie członków zarządu). Wbrew twierdzeniom skarżącego, przepis art. 379 k.s.h. nie kreuje jednak kolejnej czynności nadzorczej (jest usytuowany poza oddziałem II Kodeksu spółek handlowych o nadzorze), lecz szczególny rodzaj uprawnienia służącego ochronie interesu spółki. Dla zawarcia z członkiem zarządu umowy nie jest zatem konieczna uchwała, jeżeli umowę taką podpiszą wszyscy członkowie rady nadzorczej. Jeżeli jednak umowa ma być podpisana nie przez wszystkich członków rady nadzorczej, to rada powinna podjąć uchwałę w sprawie zawarcia umowy. Uchwała, w której rada wyrazi aprobatę dla umowy z określonym członkiem zarządu i na określonych warunkach, upoważniając członka (bądź członków) rady nadzorczej do podpisania takiej umowy, będzie bowiem niewątpliwie wyrazem kolegialnego stanowiska rady.

Kwestii dopuszczalności upoważnienia członka rady nadzorczej do zawarcia umowy nie można przy tym wywodzić z art. 390 § 1 k.s.h., z którego wynika, że rada może delegować swoich członków do samodzielnego pełnienia określonych czynności nadzorczych. Oddelegowanie to może bowiem dotyczyć wyłącznie czynności nadzorczych, do których wymóg reprezentacji spółki przez radę nadzorczą w umowach z członkami zarządu nie należy, jak wcześniej wspomniano.

Rozważając, jak szeroki zakres może mieć upoważnienie udzielone członkowi rady nadzorczej, należy przyjąć, że upoważnienie, aby uniknąć zarzutu obejścia art. 379 § 1 k.s.h. powinno dotyczyć jedynie technicznego podpisania umowy na warunkach wynikających z uchwały rady, co potwierdza jednolite w tym zakresie orzecznictwo Sądu Najwyższego, na przykład wyrok z dnia 23 września 2004 r. I PK 501/2003 (OSNP 2005/4 poz. 56), gdzie przyjęto, że w umowach między członkami zarządu a spółką oraz sporach między tymi podmiotami, spółka reprezentowana jest przez radę nadzorczą. Wymóg ten oznacza konieczność kolegialnego działania rady, a więc radę nadzorczą in corpore, a nie jej poszczególnych członków, czy pełnomocników, czy wyrok z dnia 4 lipca 2007 r. I PK 12/2007 (LexPolonica nr 1727993), z którego wynika, iż zawarcie z członkiem zarządu umowy o pracę, określenie jej warunków, zmiana jej treści dokonane przez przewodniczącego rady nadzorczej bez podjęcia przez radę stosownej uchwały w tym przedmiocie kłóci się z bezwzględnie obowiązującą normą prawną z art. 374 kh. W motywach tych orzeczeń zwrócono uwagę, że rada nadzorcza in corpore (jako ciało kolegialne) ma kompetencję do reprezentowania spółki przy dokonywaniu wszelkich czynności prawnych w stosunkach umownych z członkami zarządu. Kolegialność może być zaś urzeczywistniona na dwa sposoby: podpisanie umowy przez wszystkich członków rady, albo podjęcie przez radę nadzorczą uchwały w przedmiocie akceptacji umowy, z jednoczesnym udzieleniem niektórym członkom rady (członkowi) upoważnienia do podpisania tej umowy w imieniu rady nadzorczej.

Uchwała, w której rada nadzorcza wyrazi aprobatę dla umowy z określonym członkiem zarządu i na określonych warunkach, będzie niewątpliwie wyrazem kolegialnego stanowiska rady. Sąd Najwyższy podniósł, że celem regulacji odnoszącej się do zasad reprezentacji spółki w umowach z członkami zarządu jest ochrona interesów spółki, akcjonariuszy i wierzycieli przez zapewnienie możliwości oceny warunków umowy z członkiem zarządu przez radę nadzorczą in corpore. Warunki te zostaną spełnione zarówno w przypadku, gdy rada nadzorcza w całości (bez uprzedniej uchwały) podpisze umowę z członkiem zarządu, jak i wtedy, gdy na zwołanym w tym celu posiedzeniu podejmie uchwałę w przedmiocie akceptacji umowy. Zawarcie z członkiem zarządu umowy o pracę, określenie jej warunków, zmiana jej treści dokonane przez przewodniczącego rady nadzorczej bez podjęcia przez radę stosownej uchwały w tym przedmiocie wymagań tych zaś nie spełnia.

Sąd Najwyższy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę w pełni akceptuje to stanowisko. Za sprzeczne z celem przyświecającym art. 379 k.s.h. musi być zatem uznane udzielenie przez radę jej członkowi ogólnego upoważnienia do zawierania wszelkich umów z członkami zarządu, bez specyfikacji rodzaju tych umów, czy ich warunków. W takiej bowiem sytuacji zamiast kolegialnego działania rady nadzorczej umowę z członkiem zarządu zawierałby w istocie jeden z członków rady. Ta sama uwaga dotyczy przyznania upoważnionemu prawa negocjowania warunków umowy i następnie podpisania (zmienionej w wyniku negocjacji) umowy bez wcześniejszej aprobaty rady.

Zdaniem Sądu Najwyższego, upoważnienie przez radę jej przewodniczącego do negocjowania umowy z powodem i samodzielnego określenia jej warunków, nie może zatem doprowadzić do uznania za ważną umowy w zakresie wykraczającym poza warunki wyraźnie sformułowane w uchwale tej rady, bo tego rodzaju upoważnienie musi być uznane za naruszające zasadę kolegialnego działania rady nadzorczej, a zatem i reguły reprezentacji spółki akcyjnej w umowach zawieranych z członkami jej zarządu. Czynność naruszająca art. 379 k.s.h. jest zaś bezwzględnie nieważna, jak prawidłowo przyjął Sąd drugiej instancji.

Sąd Najwyższy nie znalazł też podstaw do uwzględnienia zarzutu naruszenia art. 65 § 2 kc, albowiem Sąd Apelacyjny nie uchybił temu przepisowi, przyjmując że uchwała rady nadzorczej co do warunków zatrudnienia powoda określała wyłącznie, oprócz woli nawiązania stosunku pracy, wysokość przysługującego mu wynagrodzenia miesięcznego i nie wynikały z niej żadne inne warunki jego zatrudnienia.

Wykładnia oświadczeń woli polega na ustalaniu ich znaczenia, czyli sensu. Ma ona na celu ustalenie właściwej treści regulacji zawartej w oświadczeniu woli. Ogólne reguły interpretacyjne, prowadzące do osiągnięcia tego celu, określone zostały w art. 65 kc. W myśl § 1 art. 65 kc, oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje; § 2 stanowi natomiast, że w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu. Wyrażone w przytoczonym przepisie reguły interpretacyjne grupują się wokół dwóch respektowanych przez prawo cywilne wartości. Są nimi z jednej strony wola (intencja) osoby dokonującej czynności prawnej, z drugiej natomiast zaufanie, jakie budzi złożone oświadczenie woli u innych osób. Odpowiednio do tych wartości w doktrynie wyróżnia się subiektywną metodę wykładni, zorientowaną na wolę osoby składającej oświadczenie woli, oraz metodę obiektywną (normatywną), akceptującą punkt widzenia adresata. Możliwa jest również kombinowana metoda wykładni, uwzględniająca obie wspomniane wartości.

Zgodnie z kombinowaną metodą wykładni, priorytetową regułę interpretacyjną oświadczeń woli, składanych indywidualnie adresatom, stanowi rzeczywista wola stron. Zastosowanie tej reguły wymaga wyjaśnienia, jak strony rzeczywiście zrozumiały złożone oświadczenie woli, a w szczególności, jaki sens łączyły z użytym w oświadczeniu woli zwrotem lub wyrażeniem. W razie ustalenia, że były to te same treści myślowe, pojmowany zgodnie sens oświadczenia woli trzeba uznać za wiążący.

Jeżeli chodzi o oświadczenia woli ujęte w formie pisemnej, czyli wyrażone w dokumencie, to sens tych oświadczeń ustala się przyjmując za podstawę wykładni przede wszystkim tekst dokumentu. W procesie jego interpretacji podstawowa rola przypada językowym regułom znaczeniowym. Wykładni poszczególnych wyrażeń dokonuje się z uwzględnieniem kontekstu, w tym także związków treściowych występujących między zawartymi w tekście postanowieniami. Uwzględnieniu podlegają również okoliczności, w jakich oświadczenie woli zostało złożone, jeżeli dokument obejmuje takie informacje, a także cel oświadczenia woli wskazany w tekście lub zrekonstruowany na podstawie zawartych w nim postanowień.

Tekst dokumentu nie stanowi wyłącznej podstawy wykładni ujętych w nim oświadczeń woli składanych indywidualnie oznaczonym osobom. Dopuszczalny jest dowód ze świadków lub z przesłuchania stron, jeżeli jest to potrzebne do wykładni niejasnych oświadczeń woli stron zawartych w dokumencie. W procesie wykładni zawartych w dokumencie oświadczeń woli składanych indywidualnie adresatom dopuszczalne jest zatem sięgnięcie do takich okoliczności towarzyszących złożeniu oświadczenia woli, które mogą być stwierdzone za pomocą pozadokumentowych środków dowodowych.

Zdaniem Sądu Najwyższego, Sąd drugiej instancji prawidłowo zastosował powyżej opisane zasady dokonywania wykładni oświadczeń woli, albowiem wziął pod uwagę zwerbalizowaną na piśmie treść uchwały rady nadzorczej co do warunków zatrudnienia powoda, a na podstawie innych dowodów (zeznań świadków) ustalił, że okoliczności towarzyszące podjęciu tej uchwały nie pozwalają przydać jej innego znaczenia niż wynikające z dokumentu, w szczególności nie było podstaw do stwierdzenia, że wolą członków rady było zawarcie z powodem umowy o pracę na takich warunkach, jakie posiadali inni członkowie zarządu, czy też na "warunkach standardowo przewidzianych dla członków zarządu pozwanej", czy w ogóle, na skonkretyzowanych przez radę nadzorczą innych warunkach, niż nawiązanie stosunku pracy z wynagrodzeniem miesięcznym w określonej kwocie.

Nie zasługuje na uwzględnienie także zarzut naruszenia art. 379 k.s.h. w związku z art. 2 w związku z art. 8 § 2 Konstytucji RP, co miałoby się przejawiać w dokonywaniu wykładni przepisu prawa w zależności od okoliczności faktycznych sprawy, albowiem Sąd Najwyższy nie doszukał się potwierdzenia dla takiego procesu myślowego Sądu drugiej instancji. Przytoczony przez skarżącego fragment uzasadnienia wyroku Sądu drugiej instancji dotyczy zastosowania prawa materialnego do ustalonego w sprawie stanu faktycznego, czego nie można uznać za nieprawidłowe, skoro zastosowanie przepisu polega właśnie na subsumowaniu faktów ustalonych w procesie pod stan faktyczny abstrakcyjny określony w przepisie.

Z tych wszystkich względów Sąd Najwyższy, na podstawie art. 398[14] kpc i art. 398[21] w związku z art. 108 § 1 w związku z art. 107 zdanie drugie i w związku z art. 98 i 99 kpc, orzekł jak w sentencji.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach

z dnia 20 listopada 2008 r.

I ACa 389/2008

Zarówno w judykaturze, jak i w piśmiennictwie podzielany jest pogląd, iż z chwilą powołania członka zarządu (w spółce akcyjnej) powstaje między daną osobą fizyczną a spółką stosunek organizacyjny obejmujący pełnienie funkcji organu osoby prawnej. Stosunek ten w sposób wyczerpujący regulują przepisy Kodeksu spółek handlowych. Niezależnie od tego, w większości przypadków między spółką a członkiem zarządu powstaje drugi stosunek prawny mający swe źródło regulacji w prawie umów. Jest to najczęściej umowa o pracę, umowa zlecenia lub inna umowa cywilnoprawna (...).

Samo zaś powołanie członka zarządu spółki akcyjnej przez właściwy organ nie oznacza automatycznie nawiązania przez powołanego członka zarządu i spółkę umowy o pracę, umowy zlecenia lub innej umowy cywilnoprawnej.

Między stosunkiem organizacyjnym powstałym na skutek powołania członka zarządu, a wymienionymi przykładowo umowami nie zachodzi taka relacja, że samo powołanie do pełnienia funkcji przez właściwy organ powoduje automatycznie nawiązania stosunku pracy (zlecenia czy innej umowy cywilnoprawnej).

Stosunek organizacyjny powstaje przez sam fakt powołania przez właściwy organ spółki do pełnienia funkcji członka zarządu; dla powstania stosunku zlecenia (pracy bądź innego stosunku cywilnoprawnego ) konieczna jest dodatkowa czynność prawna w postaci zawarcia konkretnej umowy. W tym stanie rzeczy nie sposób przyjąć aby doszło pomiędzy stronami do zawarcia umowy zlecenia (lub innej umowy cywilnoprawnej). Błędna jest argumentacja o zawarciu "ustnej" umowy zlecenia między powodem, a pozwaną reprezentowaną z mocy art. 379 ksh przez Radę Nadzorczą. Rada Nadzorcza jest organem kolegialnym i w taki sam sposób wykonuje swoje obowiązki, podejmując stosowne uchwały w sposób określony w art. 388 ksh, a w sprawie brak takiej uchwały. Nadto pozwana pozostawała w upadłości z ustanowionym zarządca sądowym. Jednym ze skutków ogłoszenia upadłości, powstającym z mocy prawa (poza sytuacją, gdy pozostawiono upadłemu zarząd własny) jest utrata przez upadłego zarządu oraz możności korzystania i rozporządzania majątkiem stanowiącym masę upadłości, połączona z jednoczesnym przejęciem tych uprawnień przez syndyka lub zarządcę. Logiczną konsekwencją tej regulacji jest wyrażona w art. 77 ust. 1 prawa upadłościowego i naprawczego zasada, że czynności prawne upadłego dotyczące mienia wchodzącego do masy upadłości, wobec których upadły utracił prawo zarządu są nieważne. Pojęcie "czynności prawnych" obejmuje bowiem także zawieranie umów cywilnoprawnych, mocą których powstają określone zobowiązania majątkowe upadłego.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie

z dnia 17 listopada 2008 r.

II SA/Kr 940/2008

Organy upoważnione do działania w imieniu spółki akcyjnej zostały wskazane w art. 373 § 1 ustawy Kodeks spółek handlowych, stanowiącym, że jeśli zarząd jest wieloosobowy, sposób reprezentowania spółki określa statut. Jeśli statut nie zawiera żadnych postanowień w tym przedmiocie do składania oświadczeń w imieniu spółki wymagane jest współdziałanie dwóch członków zarządu albo jednego członka zarządu wraz z prokurentem.

Z przepisu art. 30 § 3 kpa wynika, że strony nie będące osobami fizycznymi działają przez swych ustawowych lub statutowych przedstawicieli. Zatem organ administracji publicznej prowadząc postępowanie z udziałem spółki akcyjnej w pierwszej kolejności powinien ustalić, jaki organ jest uprawiony do jej reprezentacji i jaki jest sposób reprezentacji, by stwierdzić czy w sprawie występuje należycie umocowany reprezentant tej osoby.

Uzasadnienie

Wnioskodawca - A. Spółka Akcyjna działająca przez Pion Sieci Obszar w K. i reprezentowana przez W.D., zgłosiła w dniu (...) września 2005 r. (data wpływu do Starostwa Powiatowego w W.) zamiar przystąpienia do wykonania przyłącza teletechnicznego do budynku mieszkalnego w miejscowości T. na działkach nr (...), (...), (...), (...), (...) i (...).

Decyzją z dnia (...), Starosta W. wniósł sprzeciw w sprawie zgłoszenia przez A. S.A. Pion Sieci, Obszar w K., dotyczącego budowy przedmiotowego przyłącza.

Decyzją z dnia (...) Wojewoda, po rozpatrzeniu odwołania A. S.A. Pion Sieci, Obszar w K., reprezentowanej przez Dyrektora Obszaru Pion Sieci A. S.A. w K. - M.B., od rozstrzygnięcia organu I instancji z dnia (...) 2005 r., utrzymał w mocy zaskarżoną decyzję.

Po rozpoznaniu skargi A. S.A. Pion Sieci, Obszar w K. na decyzję Wojewody z dnia (...)., Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie, wyrokiem z dnia 30 października 2007 r. II SA/Kr 98/2006 uchylił zaskarżoną decyzję oraz poprzedzającą ją decyzję organu I instancji.

W toku ponownego rozpoznania sprawy, Starosta W., decyzją z dnia (...), znak: (...) w oparciu min. o art. 30 ust. 2 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. prawo budowlane, wniósł sprzeciw w sprawie zgłoszenia przez A. S.A. Pion Sieci, Obszar w K. budowy przyłącza teletechnicznego do budynku mieszkalnego w miejscowości T. na działkach nr (...), (...), (...), (...). (...) i (...).

Od powyższego rozstrzygnięcia A. S.A. z siedzibą w W. wniosła odwołanie, podpisane przez W.J. - Dyrektora Obszaru Eksploatacji w K.

Wojewoda pismem z dnia (...) maja 2008 r., w oparciu o art. w 64 § 2 k.p.a, wezwał wnoszącego odwołanie, do przedłożenia stosownego upoważnienia do występowania w imieniu A. S.A. w zakreślonym terminie, informując jednocześnie, iż nieusunięci ww. braku we wskazanym terminie spowoduje pozostawienie podania bez rozpoznania.

W skierowanym do Wojewody piśmie z dnia (...) maja 2008 r., zatytułowanym "uzupełnienie braków formalnych odwołania" do udziału w sprawie zgłosił się pełnomocnik procesowy A. S.A. - radca prawny H.K.. Pełnomocnik zawarł oświadczenie, iż potwierdza wszystkie czynności procesowe dokonane dotychczas przez W.J., w szczególności wniesione przez niego odwołanie od decyzji Starosty W. z dnia (...) oraz wniósł o nadanie biegu postępowaniu odwoławczemu. Do ww. pisma załączono odpis pełnomocnictwa i odpis z Krajowego Rejestru Sądowego.

Wojewoda, decyzją z dnia (...) znak: (...) umorzył postępowanie odwoławcze wszczęte wskutek odwołania wniesionego przez Dyrektora Obszaru Eksploatacji w K. W.J. od decyzji organu I instancji z dnia (...). znak: (...).

W uzasadnieniu rozstrzygnięcia organ odwoławczy uznał, dokonane przez stronę uzupełnienie braków formalnych odwołania, zawarte w piśmie z dnia (...) maja 2008 r. za niewystarczające.

Wskazano, iż zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego, znajdującymi posiłkowe zastosowanie w sprawie - w przypadku braku umocowania po stronie pełnomocnika, ważność czynności zależy od potwierdzenia jej przez mocodawcę. W ocenie organu II instancji nie zostało wykazane, że W.J. w dacie składania odwołania od decyzji pierwszoinstancyjnej, był upoważniony do dokonania owej czynności. Według organu odwoławczego nie można przyjąć, że poparcie i potwierdzenie dokonanej czynności (odwołania) przez pełnomocnika w piśmie z dnia (...) maja 2008 r. jest równoznaczne z cedowaniem uprawnień do działania w imieniu A. S.A. na W. J. z datą wsteczną.

W rezultacie powyższych ustaleń stwierdzono, że W.J., działający w sprawie bez umocowania prawnego do występowania w imieniu A. S.A. nie był uprawniony do wnoszenia jakichkolwiek środków odwoławczych i dlatego, zgodnie z art. 105 kpa, postępowanie w niniejszej sprawie, jako bezprzedmiotowe, należało umorzyć.

Na powyższą decyzję wniesiona została do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie, za pośrednictwem Wojewody (data nadania w UP - (...) lipca 2008 r.) skarga A. S.A. w W. (zwanej dalej stroną skarżącą), reprezentowana przez radcę prawnego H.K.

W skardze wniesiono o uchylenie w całości zaskarżonej decyzji, zarzucając jej:

- naruszenie przepisów procedury administracyjnej w stopniu mogącym mieć istotny wpływ na wynik sprawy, a to art. 32 kpa poprzez przyjęcie, że nie jest skuteczne z mocą wsteczną potwierdzenie przez pełnomocnika procesowego strony, czynności dokonanych przez pracownika strony W.J., polegających na złożeniu odwołania od decyzji o wniesieniu sprzeciwu wobec zamiaru wykonania robót budowlanych i przyjęcie, że odwołanie zostało wniesione przez osobę do tego nieupoważnioną;

- naruszenie przepisów procedury w stopniu mogącym mieć istotny wpływ na wynik sprawy, a to art. 105 § 1 Kpa poprzez umorzenie postępowania odwoławczego, pomimo potwierdzenia czynności wniesienia odwołania przez należycie ustanowionego pełnomocnika.

W uzasadnieniu skargi, powyższe stanowisko argumentowano m.in. tym, iż strona w postępowaniu administracyjnym może działać osobiście lub przez pełnomocnika (...), a przy wyjaśnianiu kwestii skuteczności udzielonego pełnomocnictwa, w zakresie nieuregulowanym w kodeksie postępowania administracyjnego, należy posiłkowe stosować zasady zawarte w Kodeksie cywilnym.

Strona skarżąca powołała się na pogląd, zawarty w orzecznictwie, zgodnie z którym, jeżeli nie ulega wątpliwości, że pismo zostało wniesione w imieniu innej osoby (strony postępowania), to niedołączenie przez pełnomocnika stosownego upoważnienia do składania pisma, powinno skutkować wezwaniem samej strony do podpisania pisma lub do potwierdzenia przez stronę woli wniesienia pisma w terminie i pod rygorem określonym w art. 64 § 2 kpa. Tezy te odnoszą się także do odwołania, które jest pismem procesowym. Wskazano, iż w przedmiotowej sprawie brak należytego umocowania do działania w imieniu A. S.A. nie został usunięty przez przedłożenie pełnomocnictwa udzielonego W.J. ale poprzez potwierdzenie czynności, polegające na wniesieniu odwołania przez pełnomocnika procesowego -radcę prawnego, zgłaszającego jednocześnie swój udział w sprawie w tym charakterze.

Zdaniem strony skarżącej brak umocowania pełnomocnika, nie przesądza o nieskuteczności czynności procesowej, gdyż w oparciu o art. 103 k.c. istnieje możliwość potwierdzenia czynności przez mocodawcę. Wskazano, iż potwierdzenie czynności dokonanej przez niewłaściwie umocowanego pełnomocnika, może zostać dokonane zarówno przez osobę, w imieniu której czynność została powzięta jak i przez jej reprezentanta w granicach umocowania.

Strona skarżąca podniosła, iż odwołanie zostało skutecznie potwierdzone, przez umocowanego pełnomocnika, w zakreślonym przez organ terminie.

W odpowiedzi na skargę organ odwoławczy podtrzymał swoje wcześniejsze stanowisko w sprawie i wniósł o oddalenie skargi.

W ocenie strony przeciwnej do skarżącej potwierdzenie czynności przez pełnomocnika procesowego, radcę prawnego H.K. nie spełnia przesłanek określonych dyspozycją art. 103 k.c. Wskazano, iż z uwagi na niejednolitość orzecznictwa w tym zakresie, niniejszą sprawę pozostawiono do uznania Sądu.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie zważył, co następuje:

Sąd administracyjny w ramach kontroli działalności administracji publicznej, przewidzianej w art. 3 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz. U. 2002 r. Nr 153 poz. 1270 z poźn. zm. - oznaczanej dalej jako ppsa), uprawniony jest do badania czy przy wydaniu zaskarżonego aktu nie doszło do naruszenia przepisów prawa materialnego i przepisów postępowania, nie będąc przy tym związanym granicami skargi (art. 134 ppsa). Orzekanie - w myśl art. 135 ppsa - następuje w granicach sprawy będącej przedmiotem kontrolowanego postępowania administracyjnego, w której został wydany zaskarżony akt lub czynność i odbywa się z uwzględnieniem wówczas obowiązujących przepisów prawa. Wady, skutkujące koniecznością uchylenia decyzji lub postanowienia, stwierdzeniem ich nieważności bądź wydania ich z naruszeniem prawa, wskazane są w przepisie art. 145 § 1 ppsa. W szczególności, w myśl art. 145 § 1 pkt 2 ppsa, sąd stwierdza nieważność decyzji lub postanowienia w całości lub w części, jeżeli zachodzą przyczyny określone w art. 156 kpa lub w innych przepisach. Na podstawie art. 145 § 1 pkt 1 lit. a ppsa sąd uchyla decyzję w całości albo w części, jeżeli stwierdzi naruszenie przepisów prawa materialnego, które miało wpływ na wynik sprawy, natomiast w myśl art. 145 § 1 pkt 1 lit. c ppsa, podstawą uchylenia decyzji jest również stwierdzenie naruszenia postępowania, jeżeli mogło ono mieć istotny wpływ na wynik sprawy.

Kierując się tymi przesłankami i badając zaskarżoną decyzję Wojewody z (...) w granicach określonych przepisami powołanych wyżej ustaw, Sąd uznał, iż skarga zasługuje na uwzględnienie również z przyczyn, które Sąd wziął pod uwagę z urzędu niezależnie od treści skargi.

Po pierwsze należy wskazać, iż jak wynika z odpisu z Krajowego Rejestru Sądowego - strona skarżąca jest spółką akcyjną, czyli posiada osobowość prawną. Osoby prawne działają przez swoje organy w sposób przewidziany w ustawie i w opartym na niej statucie (art. 38 k.c.). Do tworzenia i urzeczywistniania woli osoby prawnej powołane są osoby fizyczne wchodzące w skład jej organów, zaś działania jednostek sprawujących funkcje organu są traktowane jako działania samego podmiotu, o ile mieszczą się w granicach kompetencji danego organu oraz podjęte są jako działania organu.

Odwołanie od decyzji Starosty W. z dnia (...) zostało podpisane przez W.J. - Dyrektora Obszaru Eksploatacji w K. Wnoszący odwołanie nie wykazał, iż jest umocowany do występowania w imieniu A. S.A., toteż został wezwany przez Wojewodę do uzupełnienia powyższego braku w terminie 7 dni. W zakreślonym terminie zgłosił swój udział w sprawie pełnomocnik procesowy A. S.A., działający na podstawie pełnomocnictwa udzielonego mu przez organy spółki uprawnione do reprezentacji (odpis z KRS), podnosząc iż potwierdza wszystkie czynności procesowe dokonane dotychczas przez W.J., w szczególności wniesione przez niego odwołanie od decyzji Starosty W. z dnia (...).

Przed przystąpieniem do oceny zaskarżonego rozstrzygnięcia wskazać należy na treść art. 63 kpa, który normuje wymagania formalne jakich musi dopełnić strona, by jej czynność procesowa spowodowała zamierzony skutek prawny. Wymieniona regulacja prawna posługuje się ogólnym pojęciem podania, przez które należy rozumieć zarówno wniosek otwierający postępowanie administracyjne, jak i odwołanie. Stosownie do § 2 wymienionego przepisu podanie powinno zawierać co najmniej wskazanie osoby, od której pochodzi, jej adres i żądanie oraz czynić zadość innym wymaganiom ustalonym w przepisach szczególnych. Podanie wniesione pisemnie powinno być podpisane przez wnoszącego (§ 3). Braki w zakresie podania wymagają natomiast ich usunięcia, konsekwentnie - w trybie przewidzianym w art. 64 § 2 kpa, zgodnie z którym jeżeli podanie nie czyni zadość innym wymaganiom (tj. innych niż brak adresu) ustalonych w przepisach prawa, należy wezwać wnoszącego do usunięcia braków w terminie siedmiu dni z pouczeniem, że nieusunięcie tych braków spowoduje pozostawienie podania bez rozpoznania. Zatem, stosownie do zasady uregulowanej w art. 9 kpa, zobowiązującej organ administracji publicznej do należytego i wyczerpującego informowania stron o okolicznościach faktycznych i prawnych, które mogą mieć wpływ na ustalenie ich praw i obowiązków będących przedmiotem postępowania administracyjnego. Braki formalne podania (w tym odwołania) nie powodują od razu jego bezskuteczności. Przepis art. 64 kpa, realizujący wymienioną zasadę ogólną rządzącą postępowaniem administracyjnym, nakłada w tym zakresie na organ prowadzący sprawę obowiązek wezwania strony do usunięcia istniejących braków formalnych, w ustawowym terminie i ze stosownym pouczeniem o skutkach niewykonania wymaganej czynności. Należy też podkreślić, iż przepis art. 64 § 2 kpa dotyczy wezwania do usunięcia braków możliwych do usunięcia w postępowaniu administracyjnym, a do takich braków, które z łatwością mogą być usunięte należy niewątpliwie brak pełnomocnictwa (por. wyrok NSA z 1 października 2001 r. II SA 2177/2000). W sytuacji, gdy strona działa w sprawie przez pełnomocnika (art. 32 kpa), ustanowiony pełnomocnik jest obowiązany dołączyć do akt oryginał lub urzędowo poświadczony odpis pełnomocnictwa (art. 33 § 3 kpa) przy czym pełnomocnikiem strony może być wyłącznie osoba fizyczna posiadająca zdolność do czynności prawnych (art. 33 § 1 kpa). W przypadku braku umocowania po stronie pełnomocnika, wadliwego pełnomocnictwa (nieprawidłowo umocowanego pełnomocnika), bądź przekroczenia przez niego zakresu posiadanego umocowania, organ obowiązany jest wezwać do jego uzupełnienia. Jak wielokrotnie podkreślał Naczelny Sąd Administracyjny, nawet brak umocowania pełnomocnika, w tym wniesienie wniosku (odwołania), przez podmiot nie mający legitymacji do jego złożenia (wniesienia środka zaskarżenia), nie przesądza o nieskuteczności czynności procesowej, gdyż - zgodnie z przepisami prawa cywilnego (art. 103 § 1 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny -Dz. U. 1964 r. Nr 16 poz. 93 ze zm., zwanej dalej: k.c.) - istnieje możliwość potwierdzenia czynności przez mocodawcę, sanującego dokonaną czynność niewłaściwie umocowanego pełnomocnika (vide wyrok NSA w Warszawie z 21 września 2001 r. I SA 335/2000, wyrok NSA z 10 maja 2006 r. I SA/Wa 615/2005).

W przedmiotowej sprawie, brak odwołania, w postaci nie załączenia pełnomocnictwa, poprzez potwierdzenie tej czynności prawej przez umocowanego radcę prawnego został usunięty w terminie prawem przewidzianym. Istotnym zatem było czy pełnomocnictwo w rzeczywistości udzielone zostało dla sprawy, do akt której zostało dołączone, i jaki jest jego zakres. Jeśli więc organ miał w tym przedmiocie wątpliwości, winien był je wyjaśnić z udziałem strony i pełnomocnika. Ponadto w sytuacji, kiedy - tak jak w sprawie niniejszej - niewątpliwe jest, że wnoszący odwołanie nie czyni tego we własnym imieniu, lecz w imieniu innej osoby (strony postępowania), pamiętać należy, że odwołanie składa strona, jedynie działająca przez pełnomocnika, wobec czego nie złożenie przez pełnomocnika stosownego upoważnienia winno skutkować wezwaniem samej strony do podpisania odwołania (art. 63 § 3 kpa) w terminie i pod rygorem zastrzeżonymi w art. 64 § 2 kpa. W konsekwencji wobec potwierdzenia samej czynności - wniesienia odwołania - organ winien wezwać stronę lub działającego w jej imieniu umocowanego pełnomocnika do podpisania odwołania.

Wbrew stanowisku, zaprezentowanemu w zaskarżonym rozstrzygnięciu, należy wskazać, iż potwierdzenie czynności jest czynnością prawną, która może zostać dokonana przez samą stronę, w tym również przez skutecznie umocowanego pełnomocnika strony, zgodnie z art. 32 kpa, który stanowi, że strona może działać przez pełnomocnika, chyba, że charakter czynności wymaga jej osobistego działania.

Ww. przepis nie ogranicza w swej treści zakresu pełnomocnictwa, a jedynie wyłącza możliwość działania pełnomocnika z uwagi na charakter podejmowanych czynności. Osobiste działanie strony w toku postępowania może być wymagane z mocy przepisów prawa, może wynikać z postanowień organu prowadzącego postępowanie, albo jest powodowane samą naturą czynności procesowych. Brak jest podstaw by przyjąć, że do potwierdzenia czynności w przedmiotowej sprawie wymagać się powinno osobistego działania strony.

W przedstawionym powyżej stanie faktycznym całkowicie bezzasadnym było wydanie przez Wojewodę decyzji o umorzeniu postępowania. Należy zaznaczyć, iż brak formalny podania, w tym brak pełnomocnictwa lub pełnomocnictwo wadliwe, nieusunięty w ustawowym terminie, uniemożliwia wywołanie skutku prawnego wniesionego podania i powoduje pozostawienie podania bez rozpoznania. Zgodnie z literaturą przedmiotu, skutek ten dotyczy także odwołania (vide B. Adamiak, J. Borkowski Kodeks postępowania administracyjnego Komentarz, wyd. 7, C. H. Beck, str. 578). Pozostawienie sprawy bez rozpoznania nie następuje, ani w formie decyzji, ani postanowienia. Jest to czynność materialno-techniczna, o której należy poinformować stronę. Pogląd ten zresztą nie budzi żadnych wątpliwości w orzecznictwie sądowoadministracyjnym. Jak przyjął NSA w wyroku z dnia 8 grudnia 1998 r. (I SA/Ka 177/97, niepubl.), "Bezprzedmiotowość postępowania administracyjnego (...) oznacza, że brak jest któregoś z elementów materialnego stosunku prawnego, w związku z czym sprawy nie można rozstrzygnąć co do jej istoty (...). Nie można jednak powoływać się na bezprzedmiotowość postępowania w sytuacji, gdy podanie strony zawiera braki formalne, które mimo wezwania usunięte w terminie nie zostały. W takim bowiem przypadku zachodzi odmienna podstawa prawna zakończenia postępowania określona w art. 64 § 2 kpa (...) zaistnienie w sprawie przesłanek określonych w art. 64 § 2 kpa eliminuje (...) możliwość umorzenia postępowania na mocy art. 105 § 1 kpa. W takim bowiem przypadku organ administracji obowiązany jest pozostawić podanie strony bez rozpatrzenia, przez co nie ma podstaw do oceny materialnych elementów danego stosunku prawnego, wobec czego nie może wypowiadać się co do ewentualnej bezprzedmiotowości tegoż postępowania".

Należy również wskazać na zaniechanie pełnomocnika, który zgłaszając swój udział w przedmiotowym postępowaniu i potwierdzając czynności dokonane przez W.J., winien był równocześnie przedłożyć podpisane przez siebie odwołanie. Zgodnie bowiem z art. 63 § 3 w zw. z art. 140 kpa podanie (odwołanie) powinno być podpisane przez wnoszącego (...), czego, zgłaszający swój udział w sprawie radca prawny, będący profesjonalistą, powinien mieć świadomość.

Z powyższego wynikają wskazania dla organu odwoławczego, który w ponownie toczącym się postępowaniu odwoławczym obowiązany będzie wezwać skutecznie umocowanego pełnomocnika do uzupełnienia braków formalnych odwołania poprzez jego podpisanie zgodnie z art. 64 § 2 kpa pod wskazanymi tam terminem i rygorem.

Na marginesie powyższych rozważań należy wskazać, iż stroną postępowania administracyjnego - jak wynika z załączonego do akt odpisu z KRS - jest A. Spółka Akcyjna z siedzibą w W. Sąd pragnie zwrócić organom administracyjnym uwagę na fakt, iż nie dysponując przedmiotowym odpisem przez większą część toczącego się postępowania (tj. do dnia (...) 2008 r.) nie mogły ustalić strony postępowania administracyjnego, sposobu jej reprezentacji oraz prawidłowości załączonych w sprawie pełnomocnictw.

Strona skarżąca, będącą również stroną postępowania administracyjnego jest spółką akcyjną. Zasady reprezentacji osób prawnych - w tym spółek akcyjnych określone są w przepisach aktów normatywnych powołujących do życia daną osobę prawną oraz w wydanych na ich podstawie statutach.

Organy upoważnione do działania w imieniu spółki akcyjnej zostały wskazane w art. 373 § 1 ustawy z dnia 15 września 2000 r. Kodeks spółek handlowych (Dz. U. 2000 r. Nr 94 poz. 1037 ze zm.), stanowiącym, że jeśli zarząd jest wieloosobowy, sposób reprezentowania spółki określa statut. Jeśli statut nie zawiera żadnych postanowień w tym przedmiocie do składania oświadczeń w imieniu spółki wymagane jest współdziałanie dwóch członków zarządu albo jednego członka zarządu wraz z prokurentem.

Z przepisu art. 30 § 3 kpa wynika, że strony nie będące osobami fizycznymi działają przez swych ustawowych lub statutowych przedstawicieli. Zatem organ administracji publicznej prowadząc postępowanie z udziałem spółki akcyjnej w pierwszej kolejności powinien ustalić, jaki organ jest uprawiony do jej reprezentacji i jaki jest sposób reprezentacji, by stwierdzić czy w sprawie występuje należycie umocowany reprezentant tej osoby.

Z wypisu z Krajowego Rejestru Sądowego przedłożonego przez stronę skarżącą Wojewodzie wynika, że jako organ uprawniony do jej reprezentacji został wskazany zarząd, a jako sposób reprezentacji prezes zarządu łącznie z członkiem zarządu. Wypis pochodzi z dnia (...) 2005 r., a więc z okresu po złożeniu organowi administracyjnemu zgłoszenia przez A. SA, jednak został przesłany organowi odwoławczemu z dniem (...) maja 2008 r. (data nadania przesyłki w UP), jako załącznik do pisma w przedmiocie uzupełnienia braków formalnych odwołania.

Z powyższego wynika, iż organy prowadząc postępowanie administracyjne na podstawie zgłoszenia A. S.A. nie wyjaśniły kto jest uprawniony do reprezentowania spółki, czym naruszyły art. 7 i 77 kpa w zw. z art. 30 §3 kpa. Co więcej w sposób nieprawidłowy ustaliły krąg stron postępowania administracyjnego.

Ze znajdującego się w aktach sprawy odpisu pełnomocnictwa z dnia (...) 2004 r. (k. (...) akt admin.) wynika, iż T.G. - Dyrektor Pionu Sieci A. S.A., na podstawie udzielonego mu pełnomocnictwa, udzielił M.B. - Dyrektor Obszaru Pionu Sieci A. S.A. w K. pełnomocnictwa do pełnienia funkcji inwestora, w rozumieniu przepisów prawa budowlanego (...).

Z dokumentu pełnomocnictwa z dnia (...).2005 r. wynika, że A.D. Dyrektor Regionu (...) Pionu sieci A. S.A., na podstawie udzielonego mu pełnomocnictwa z dnia (...) 2005 r. przez T.G., udzielił W.D. pełnomocnictwa procesowego upoważniającego go do reprezentowania A. S.A. z siedzibą w W. do w postępowaniach przed organami administracji na terenie powiatu w. i s. (...).

Bez załączonego odpisu z KRS oraz pełnomocnictwa z dnia (...) 2004 r. (udzielonego przez A. S.A. T.G.) nie można ocenić skuteczności owych pełnomocnictw, bowiem nie można stwierdzić czy T.G. był należycie umocowany do ustanawiania dalszych pełnomocników - M.B. i A.D., a także W. D.

Organ administracji w początkowej fazie postępowania doręczał korespondencję A. S.A. Obszar Pionu Sieci w K., choć z przedłożonego pełnomocnictwa wynikało, iż strona działa w sprawie przez pełnomocnika -W.D. i jeżeli osoba ta została prawidłowo ustanowiona pełnomocnikiem inwestora, to wszelkie czynności w sprawie winny następować z udziałem pełnomocnika, w tym oczywiście doręczanie decyzji powinno następować wyłącznie do jego rąk (z pominięciem mocodawcy).

Rozpoznając sprawę ponownie, organ I instancji korespondencję przesyłał zarówno na adres A. S.A. Obszar Pionu Sieci w K. przy ul. (...) i na adres A. S.A. w K. przy ul. (...).

Natomiast Wojewoda pisma w sprawie kierował m.in. do A. S.A. Obszar Pionu Sieci w K. przy ul. (...), do A. S.A. Pion Sieci i Platform Usługowych Grupy A. w K. przy ul. (...), do A. S.A. Pion Administracji w K. przy ul. (...) oraz do W.D., choć z udzielonego mu pełnomocnictwa wynikało, iż wygasło ono z dniem (...).2005 r.

Nie podjęcie działań w kierunku wyjaśnienia kwestii prawidłowości reprezentacji i skuteczności załączonych pełnomocnictw, powoduje, że naruszenie przepisów postępowania wskazanych wyżej mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Stanowisko Sądu w tej kwestii znajduje wsparcie w poglądach orzecznictwa (patrz: np. wyrok NSA z dnia 31 stycznia 2007 r. I OSK 420/2006 i z 8 lutego 2007 r. I OSK 453/2006 - niepubl.).

Ponownie rozpatrując sprawę organ administracyjny, po ustaleniu prawidłowego kręgu stron, powinien rozważyć wszystkie wskazane wyżej uwagi.

Mając powyższe na uwadze, Sąd uchylił zaskarżoną decyzję, za podstawę przyjmując art. 145 § 1 pkt 1 lit. c, a także orzekł o kosztach postępowania w oparciu o art. 200 i art. 205 § 2 ppsa.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 4 listopada 2008 r.

I PK 82/2008

By zawrzeć skuteczną umowę o zakazie konkurencji z członkiem zarządu, potrzebna jest wyraźna decyzja w tej sprawie rady nadzorczej. Zwyczaj i stosowana praktyka nie dają wystarczających podstaw do zawarcia ważnej umowy o zakazie konkurencji.

Uzasadnienie

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Apelacyjny oddalił apelacje obu stron od wyroku Sądu Okręgowego w G. z 31 stycznia 2006 r., który uwzględnił powództwo o odszkodowanie związane z ustaniem funkcji w zarządzie pozwanej spółki oraz z rozwiązaniem umowy o pracę i oddalił powództwo o odszkodowanie wywodzone z umowy o zakazie konkurencji, przyjmując, że była nieważna z braku uchwały rady nadzorczej o zawarciu klauzuli konkurencyjnej.

Sąd Okręgowy ustalił, że powód Jacek Cz. został powołany do zarządu pozwanej spółki i jednocześnie rada nadzorcza uchwałą z 28 marca 2002 r. (nr (...)) upoważniła jej przewodniczącego oraz sekretarza do wynegocjowania i podpisania z nim umowy o pracę oraz podpisania odpowiednich dokumentów w tym zakresie. Umowę o pracę zawarto na czas nieokreślony na stanowisku wiceprezesa zarządu do spraw ekonomiczno-finansowych. Uległa rozwiązaniu z dniem utraty stanowiska i wówczas powód miał prawo do odszkodowania (w wysokości sześciokrotnego wynagrodzenia). W umowie o pracę zawarto też zapis o zakazie konkurencji w czasie jej trwania oraz po ustaniu zatrudnienia. Jednocześnie w odrębnej umowie określono czas jej trwania po ustaniu zatrudnienia na 12 miesięcy oraz odszkodowanie równe dwunastomiesięcznemu wynagrodzeniu podstawowemu, płatne jednorazowo w terminie 7 dni od rozwiązania umowy o pracę. W spółce zgodnie z wypracowaną praktyką regułą było, iż z członkami zarządu zawsze zawierano wraz z umową o pracę umowę o zakazie konkurencji. W dniu 18 października 2002 r. powód wobec konfliktu w zarządzie złożył rezygnację z funkcji, którą rada nadzorcza przyjęła. Następnie na tym samym posiedzeniu w dniu 22 października 2002 r. (uchwałą nr (...)) upoważniła przewodniczącego i sekretarza oraz prezesa zarządu do wynegocjonowania warunków rozwiązania umowy o pracę z powodem. Negocjacje prowadził tylko prezes zarządu i 9 grudnia 2002 r. zawarł z powodem porozumienie potwierdzające ustanie jego zatrudnienia w dniu 18 października 2002 r. w trybie art. 30 § 1 pkt 5 i art. 25 § 1 kp oraz prawo do odszkodowania określonego w umowie o pracę z 28 marca 2002 r. oraz do odszkodowania z umowy o zakazie konkurencji z 28 marca 2002 r., wypłacane w ratach miesięcznych od grudnia 2002 r. do sierpnia 2003 r. Pozwana wypłaciła powodowi pierwszą ratę z tego porozumienia. Roszczenie o odszkodowanie z zakazu konkurencji Sąd uznał za bezzasadne, gdyż brak było ważnej umowy o zakazie konkurencji. Naruszono art. 379 k.s.h., gdyż rada nadzorcza uchwałą z 28 marca 2002 r. nie udzieliła pełnomocnictwa do zawarcia umowy o zakazie konkurencji i stąd umowa ta nie została zawarta przez właściwy organ spółki. W umowie tej spółka nie była należycie reprezentowana, co powodowało jej nieważność. Umocowanie rady nadzorczej do zawarcia umowy z członkiem zarządu wynika z ustawy, stąd do reprezentacji spółki przez pełny skład rady nadzorczej nie jest potrzebne pełnomocnictwo, natomiast do zawarcia umowy przez niepełny skład rady, czyli tak jak w sprawie przez jej przewodniczącego i członka rady, konieczne było umocowanie w postaci uchwały upoważniającej do czynności danego rodzaju. Naruszenie art. 379 k.s.h., przepisu bezwzględnie obowiązującego, powoduje nieważność czynności prawnej stosownie do art. 58 kc, która w tej sprawie wynika z zawarcia umowy o zakazie konkurencji przez osoby nieuprawnione do podejmowania w imieniu pracodawcy czynności z zakresu prawa pracy (art. 31 kp w związku z art. 379 k.s.h.). Reprezentowanie spółki przez radę nadzorczą zgodnie z art. 379 k.s.h., art. 390 § 1 i 388 § 1 k.s.h. wymaga kolegialnego działania rady. Uchwała rady z 28 marca 2002 r. upoważniała jej przewodniczącego i sekretarza do wynegocjowania i podpisania umowy o pracę z powodem oraz podpisania odpowiednich dokumentów w tym zakresie. Umowa o zakazie konkurencji z członkiem zarządu wymagała odrębnego umocowania rady do jej zawarcia z określeniem istotnych postanowień tej umowy, gdyż stanowi umowę odrębną od umowy o pracę (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 października 2003 r. I PK 453/2002 OSNP 2004/19 poz. 331). Z uchwały rady nadzorczej z 28 marca 2002 r. nie można wyprowadzić pełnomocnictwa do zawarcia z powodem klauzuli konkurencyjnej. Rada nie podjęła żadnej uchwały o zawarciu z powodem umowy o zakazie konkurencji. Choć przewodniczący rady nadzorczej i sekretarz jako świadkowie podali, że byli należycie umocowani do zawarcia zarówno umowy o pracę oraz umowy o zakazie konkurencji, albowiem wynikało to z praktyki stosowanej w spółce, zgodnie z którą w przypadku zawierania umowy o pracę z członkiem zarządu równocześnie zawierano z nim umowę o zakazie konkurencji, to Sąd uznał, że zakaz konkurencji nie mógł wynikać z takiej praktyki, gdyż prowadziłoby to do obejścia art. 379 k.s.h. Jako przepis bezwzględnie obowiązujący wymaga kolegialnego działania rady, a nie tylko jej poszczególnych członków lub pełnomocników. Warunkiem skutecznego zawarcia z członkiem zarządu umowy o zakazie konkurencji było określenie zasadniczych elementów tej odrębnej umowy przez radę nadzorczą in corpore i zgodnie z art. 379 k.s.h. Uprawnienie to nie mogło przejść na jej członka. Nawet gdyby przyjąć, że rada upoważniła przewodniczącego i sekretarza do samodzielnego działania w imieniu rady, to ich działanie nie mogło być uważane za działanie rady reprezentującej spółkę. Przewodniczący i sekretarz rady nie mieli umocowania do zawarcia w imieniu spółki akcyjnej umowy o zakazie konkurencji z powodem. Sąd pierwszej instancji nie podzielił również stanowiska powoda, że pozwana zawierając z nim porozumienie 9 grudnia 2002 r. uznała dług (art. 123 § 1 pkt 2 kc). Przedmiotem uznania mogło być tylko roszczenie przysługujące, czyli wynikające z ważnej i skutecznej czynności prawnej. Nieważna klauzula konkurencyjna nie mogła być konwalidowana przez osobę, wobec której wierzytelność nigdy nie powstała.

Sąd Apelacyjny przyjął "za swoje" ustalenia stanu faktycznego pierwszej instancji i w uzasadnieniu oddalenia apelacji powoda wskazał, że decydujący jest stan faktyczny wynikający z analizy uchwały rady nadzorczej z 28 marca 2002 r., na mocy której udzieliła upoważnienia przewodniczącemu oraz sekretarzowi do wynegocjowania i podpisania umowy o pracę oraz podpisania odpowiednich dokumentów w tym zakresie. Uchwała nie upoważniała wskazanych osób do zawarcia umowy o zakazie konkurencji. Zawarcie takiej umowy przez przewodniczącego i sekretarza było sprzeczne z bezwzględnie wiążącym art. 379 k.s.h. Z dosłownej treści uchwały rady nadzorczej nie można było wyprowadzić upoważnienia dla przewodniczącego i członka rady do zawarcia z powodem innych umów niż umowa o pracę, w szczególności umowy o zakazie konkurencji w trakcie stosunku pracy oraz po jego ustaniu. Wskazywanie przez powoda na praktykę zawierania umów o pracę łącznie z umową o zakazie konkurencji jest bez znaczenia, skoro brak należytej reprezentacji spółki powoduje bezwzględną nieważność czynności z mocy prawa (art. 58 § 1 kc). Nietrafnie skarżący twierdził, że pełnomocnictwo do zawarcia umowy o pracę obejmuje również "z istoty rzeczy" upoważnienie do zawarcia umowy o zakazie konkurencji. Prawidłowa jest ocena pierwszej instancji, że są to odrębne umowy, do zawarcia których potrzebne jest oddzielne upoważnienie. Zawarcie klauzuli konkurencyjnej z powołaniem się na umocowanie do zawarcia umowy o pracę oznacza przekroczenie granic umocowania przedstawicieli rady nadzorczej. Rada nadzorcza mogła reprezentować spółkę tylko kolegialnie i swoje stanowisko mogła wyrazić na dwa sposoby: 1) przez podpisanie umowy przez wszystkich członków; 2) przez podjęcie uchwały akceptującej umowę z jednoczesnym udzieleniem niektórym członkom rady upoważnienia do podpisania umowy w imieniu rady nadzorczej. Celem art. 379 k.s.h. jest ochrona interesu spółki, akcjonariuszy i wierzycieli przez zapewnienie możliwości oceny warunków umowy z członkiem zarządu. Zawarcie z powodem umowy o zakazie konkurencji przez przewodniczącego i sekretarza bez podjęcia stosownej uchwały przez radę nadzorczą było nieważne i nie rodziło skutków prawnych. Niewystarczające było umocowanie do zawarcia z nim umowy o pracę, konieczne było odrębne umocowanie do zawarcia umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy z określeniem istotnych postanowień tej umowy. Podobnie jak Sąd Okręgowy Sąd Apelacyjny odniósł się również do porozumienia z 9 grudnia 2002 r. i stwierdził, że porozumienie o odszkodowaniu z zakazu konkurencji nie było skuteczne, gdyż nie była ważna umowa o zakazie konkurencji.

Skargę kasacyjną powód oparł na obu podstawach (art. 398[3] § 1 pkt 1 i 2 kpc).

W pierwszej zarzucił naruszenie art. 379 k.s.h. przez błędną wykładnię i uznanie, że do ważnego reprezentowania spółki akcyjnej przez radę nadzorczą jest niezbędne podjęcie przez nią uchwały określającej wyraźnie treść umowy, która ma być zawarta, a także art. 65 kc, poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uznanie, wyłącznie w oparciu o analizę dokumentu obejmującego treść uchwały rady nadzorczej z 28 marca 2002 r. numer (...), że wolą rady nadzorczej spółki przy podejmowaniu tej uchwały nie było zawarcie z powodem obok umowy o pracę również umowy o zakazie konkurencji po ustaniu zatrudnienia oraz uznanie, że wola rady nie obejmowała żadnych warunków takiej umowy. W konsekwencji również art. 101[2] kp oraz art. 354 § 1 kc w związku z art. 300 kp poprzez ich niezastosowanie i odmowę zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda odszkodowania za powstrzymanie się od działalności konkurencyjnej po ustaniu zatrudnienia. Skarżący podał, że "ewentualnie, gdyby Sąd Najwyższy uznał", że umowa o zakazie konkurencji z 28 marca 2002 r. jest nieważna, to zarzuca, że Sąd Apelacyjny naruszył art. 65 kc poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i brak uznania, że porozumienie z 9 grudnia 2002 r. stanowiło samoistne źródło zobowiązania powoda do powstrzymywania się od działalności konkurencyjnej w zamian za odszkodowanie oraz że zawarta w ten sposób umowa miała charakter wyłącznie cywilnoprawny. W konsekwencji zarzucił, że Sąd Apelacyjny naruszył przepisy postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy: art. 378 § 1 kpc w związku z art. 379 pkt 4 kpc i 47 § 1 i 3 kpc w brzmieniu obowiązującym do chwili wydania wyroku przez Sąd Okręgowy, a także art. 386 § 2 kpc, poprzez ich niezastosowanie i nieuchylenie wyroku tego Sądu w części zaskarżonej apelacją powoda, pomimo tego, że do rozpoznania roszczeń powoda z zawartej już po ustaniu zatrudnienia umowy o zakazie konkurencji nie znajduje zastosowania art. 101[2] § 3 zdanie drugie kp, a więc do ich rozpoznania nie był właściwy sąd pracy w składzie przewodniczącego i dwóch ławników. Naruszony został także art. 354 § 1 kc poprzez jego niezastosowanie i odmowę zasądzenia powodowi odszkodowania za powstrzymanie się od działalności konkurencyjnej.

Skarżący wniósł o uchylenie wyroku w części oddalającej jego apelację od wyroku Sądu Okręgowego oraz w części o kosztach i przekazanie sprawy w tym zakresie do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył:

Skarga kasacyjna nie ma uzasadnionej podstawy i dlatego została oddalona.

Skarżący nie zgadza się ze stwierdzeniem nieważności umowy o zakazie konkurencji i naruszeniem art. 379 k.s.h. wobec braku upoważnienia rady nadzorczej do zawarcia takiej umowy. Nie podważa jednak stwierdzenia, że z treści uchwały rady nadzorczej z 28 marca 2002 r. nie wynikało upoważnienie dla jej przewodniczącego i członka do zawarcia umowy o zakazie konkurencji. Skarżący sam przyznaje, że "w dokumencie (uchwały rady) nie ma literalnego sformułowania o zakazie konkurencji". Nie kwestionuje też podstawowej reguły, wyprowadzonej z art. 379 k.s.h. oraz z art. 390 i 388 k.s.h., że wola rady nadzorczej winna być wyrażona kolegialnie. Zarzuca jednak, że poprzestanie na samej literalnej treści uchwały stanowiło nieuzasadnione uproszczenie sprawy wobec braku należytej wykładni stanowiska pozwanej reprezentowanej przez radę nadzorczą, gdyż z dalszych okoliczności, a w szczególności z określonej praktyki a nawet zwyczaju zawierania umów o zakazie konkurencji ze wszystkimi członkami zarządu, wynikało umocowanie do zawarcia umowy o zakazie konkurencji również z powodem. W takiej sytuacji uchwała rady nadzorczej nie musiała określać wyraźnie treści umowy o zakazie konkurencji.

Skarżący zakłada więc, że zostało złożone oświadczenie woli przez radę nadzorczą co do zawarcia umowy o zakazie konkurencji. Treść oświadczenia woli należy do stanu faktycznego sprawy. Sądy pierwszej i drugiej instancji nie ustaliły jednak żadnej woli rady nadzorczej co do zawarcia z powodem umowy o zakazie konkurencji (klauzuli konkurencyjnej). Nie ustaliły też iżby - tak jak sformułowano zarzut podstawy kasacyjnej - "wolą rady nadzorczej pozwanej spółki przy podejmowaniu tej uchwały (numer (...)) nie było zawarcie z powodem obok umowy o pracę również umowy o zakazie konkurencji". Sądy ustaliły, że nie została podjęta uchwała o zawarciu umowy o zakazie konkurencji i stąd nie było żadnej woli, a więc również negatywnej, co do zawarcia z powodem umowy o zakazie konkurencji. Ustalenia stanu faktycznego zaskarżonego wyroku o braku uchwały i woli rady nadzorczej zawarcia z powodem umowy o zakazie konkurencji są dla Sądu Najwyższego wiążące na podstawie art. 398[13] § 2 kpc. Nie można także powiedzieć - tak jak skarżący-, że rada nadzorcza pod sformułowaniem uchwały upoważniającym do podpisania "umowy o pracę" rozumiała pakiet składający się z umowy o pracę i umowy o zakazie konkurencji (str. 7 skargi), bo to również należy do stanu faktycznego sprawy. Skarżący nie podważył ustaleń faktycznych zaskarżonego wyroku, w szczególności tego, że nie było oświadczenia woli rady nadzorczej co do zawarcia klauzuli konkurencyjnej. Przy braku oświadczenia woli pytanie o jego wykładnię jest bezprzedmiotowe.

Przepis art. 65 kc choć bezpośrednio odnosi się do ustalenia treści oświadczenia woli, to stanowi przepis prawa materialnego. Skarżący zarzuca, że został naruszony, gdyż nie ustalono na jego podstawie treści oświadczenia woli rady nadzorczej oraz że nie można było poprzestać tylko na literalnej treści uchwały rady nadzorczej. Zakłada więc, że oświadczenie woli zostało złożone, tylko nie zostało ustalone (dostrzeżone) przez Sąd. Skarżący argumentuje, że prócz literalnej treści uchwały rady nadzorczej, znaczenie ma określony zwyczaj i praktyka zawierania z członkami zarządu umów o zakazie konkurencji, które wypełniają brakującą treść uchwały rady nadzorczej oraz, że rada działała ze świadomością takiego zwyczaju. Sądy nie ustaliły jednak takiego "stanu świadomości rady nadzorczej" i skarżący nie może stawiać pretensji, że tego zaniechały, gdyż ustalenie stanu świadomości należy do stanu faktycznego sprawy i w tym zakresie obowiązywała zasada kontradyktoryjności oraz dowodzenia faktów przez stronę twierdzącą (art. 6 kc). Nawet gdyby Sąd ustalił taki stan świadomości, to dalej błędne założenie skarżącego polega na tym, że zwyczaj miałby sanować brakującą część uchwały rady nadzorczej. Przy takiej argumentacji nie można nie zauważyć, że skarżący co najmniej pośrednio potwierdza, że nie było uchwały o zawarciu umowy o zakazie konkurencji, skoro poszukuje podstawy prawnej w zwyczaju a nie bezpośrednio w uchwale rady nadzorczej. Roszczenie opierałoby się zatem nie na wymaganej uchwale rady nadzorczej lecz na zwyczaju czy praktyce.

Zwyczaj nie stanowi jednak źródła prawa jako podstawy dla zawarcia umowy o zakazie konkurencji. Zwyczaj nie stanowi też oświadczenia woli, lecz może być tylko przydatny w jego wykładni (art. 56 i 65 kc) oraz w ocenie wykonania zobowiązania (art. 354 kc). Tam więc gdzie prawo pozytywne wymaga wyrażenia oświadczenia woli przez organ spółki, tam zwyczaj nie może go zastąpić. Nie inaczej wynika z art. 379 k.s.h., chodzi w nim wszak o umowy między spółką i członkami zarządu. Rada nadzorcza jest tu ustawowym reprezentantem spółki i sposób jej reprezentacji określa ustawa, co oznacza, że wszelkie oceny nawet samej rady nie mogą pomijać ustawy. Sąd Apelacyjny wprawdzie potwierdził, że u pozwanej była stosowana praktyka zawierania z członkami zarządu prócz umowy o pracę "niejako automatycznie" również umowy o zakazie konkurencji, to jednak taka praktyka nie może zastępować określonego przez ustawę stanowiska rady nadzorczej spółki akcyjnej. Do zawarcia umowy z członkiem zarządu wymaga się kolegialnego stanowiska rady nadzorczej (art. 390 § 1 i 388 k.s.h. w związku z art. 379 k.s.h.). W sprawie nie było innej uchwały co do pierwotnej umowy niż z dnia 28 marca 2002 r. Zeznania przewodniczącego i sekretarza rady nadzorczej, iż zwyczaj decydował o zawarciu umowy o zakazie konkurencji nie oznacza, że taka była wola członków rady nadzorczej. Powództwo takiego twierdzenia nie dowodziło. Inni członkowie rady nie zostali przesłuchani i nie można przyjąć, że również oni reprezentowali takie stanowisko. Skarżący niezasadnie też argumentuje, że wola rady nadzorczej wyrażała się w akceptacji zwyczaju, gdyż sprowadzałoby się to do zawierania umowy z członkiem zarządu bez kolegialnego stanowiska rady nadzorczej. Rada nadzorcza w umowach z członkami zarządu reprezentuje nie siebie lecz spółkę, za nią składa oświadczenie woli. Rada nadzorcza podejmuje uchwały kolegialnie bezwzględną większością głosów. Nie można więc zgodzić się na zastępowanie brakującego stanowiska rady nadzorczej przez zwyczaj, tam gdzie sposób wyrażenia woli przez radę nadzorczą spółki określa ustawa.

Przepis art. 379 k.s.h. w związku z art. 388 i 390 k.s.h. niewątpliwie wymaga oświadczenia woli, czyli kolegialnego stanowiska rady co do zawarcia umowy o zakazie konkurencji. Uchwała rady nadzorczej upoważniła jej przewodniczącego i sekretarza do wynegocjonowania i podpisania umowy o pracę z powodem oraz podpisania odpowiednich dokumentów w tym zakresie. Zawierając zatem umowę o zakazie konkurencji działali oni bez koniecznego umocowania rady nadzorczej. W przypadku umowy z członkiem zarządu rada nie może przenieść przysługującego jej prawa reprezentacji spółki na członka rady nadzorczej, może on jedynie uzyskać upoważnienie do podpisania określonej umowy w imieniu rady nadzorczej, sam jednak albo z drugim członkiem rady o tym nie decyduje. Kolegialność działania rady w związku z funkcją z art. 379 § 1 k.s.h. może wyrazić się przez podpisanie umowy przez wszystkich członków rady albo przez podjęcie uchwały o akceptacji umowy. Naruszenie tych zasad powoduje nieważność umowy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 września 2004 r. I PK 501/2003 OSNP 2005/4 poz. 56).

Brak umocowania rady nadzorczej do działania obejmującego zakaz konkurencji występuje również w uchwale rady nadzorczej z 22 października 2002 r., która upoważniła jej przewodniczącego, sekretarza oraz prezesa zarządu spółki do wynegocjowania warunków rozwiązania umowy o pracę z powodem jako byłym członkiem zarządu, wobec złożonej przez niego w dniu 18 października 2002 r. rezygnacji z funkcji wiceprezesa zarządu - dyrektora biura ekonomiczno - finansowego, na warunkach, które nie spowodują dodatkowych obciążeń dla spółki z tego tytułu. Zasadnicze przekroczenie upoważnienia jakie jest widoczne w sprawie wynika z tego, że uchwała zakreśliła tryb negocjacji, w którym nie składa się oświadczenia woli przed wynegocjonowaniem warunków. Porozumienie z 9 grudnia 2002 r. jest natomiast definitywne, mimo braku uchwały rady nadzorczej wyrażającej zgodę na jego przyjęcie. Ta wszak byłaby konieczna skoro porozumienie zwarto po uchwale uprawniającej tylko do wynegocjonowania warunków rozwiązania umowy o pracę z byłym członkiem zarządu. W takiej sytuacji po wynegocjonowaniu warunków umowy wola rady nadzorczej powinna być ponownie wyrażona kolegialnie. W sprawie brak było uchwał rady nadzorczej co do umowy o zakazie konkurencji oraz co do odszkodowania z tego zakazu określonego w porozumieniu z 9 grudnia 2002 r. Porozumienie to w imieniu pozwanej spółki zawarł sam prezes zarządu. W zeznaniach nie twierdził, że zwierał odrębną i samodzielną umowę, lecz że działał z upoważnienia rady nadzorczej. Ta zaś byłaby nadal właściwa do reprezentowania spółki, jako że w istocie nadal chodziło o sprawę związaną z ustaniem mandatu (kadencji) w zarządzie, a więc nie tylko umowy o pracę. Jednak co do klauzuli konkurencyjnej czy też odszkodowania za jej przestrzeganie po ustaniu zatrudnienia, to nadal nie było wymaganego oświadczenia rady nadzorczej. Oferta takiej umowy albo świadczenia mogła pochodzić tylko od rady nadzorczej i winna zastać przez nią wyrażona kolegialnie przed zawarciem umowy.

Wniosek powyższy ma dodatkowe potwierdzenie w wymogu formy pisemnej pod rygorem nieważności dla umowy o zakazie konkurencji (art. 101[3] kp). Nie jest tu dopuszczalna sanacja czy poprawienie pierwotnej umowy o zakazie konkurencji w przypadku, gdy przed jej podpisaniem rada nadzorca nie wyraziła jeszcze kolegialnie woli o zawarciu takiej umowy (art. 101[3] kp związku z art. 379, 388 i 390 k.s.h.). W umowie o zakazie konkurencji, warunek jej ważności związany z zawarciem jej na piśmie prowadzi do stwierdzenia, że również oświadczenie woli spółki - z mocy art. 379 k.s.h. wyrażane przez radę nadzorczą kolegialnie - musi być podjęte przed podpisaniem umowy o zakazie konkurencji. Skoro ważność umowy o zakazie konkurencji ze względu na wymóg formy pisemnej sprawdza się na chwilę jej zawarcia, to rozciąga się to również na uprzedni wymóg istnienia woli spółki (rady nadzorczej) zawarcia z członkiem zarządu umowy o zakazie konkurencji po ustaniu jego zatrudnienia. Sama świadomość warunków takiej umowy bez wyrażenia kolegialnej woli przez radę nadzorczą nie jest wystarczająca. Druga strona tej samej argumentacji wyraża się w tym, że również pracownik (członek zarządu) winien mieć gwarancję pewności, że została zawarta ważna umowa o zakazie konkurencji. Wszak wynika z niej nie tylko samo prawo do odszkodowania, dostrzegane w pierwszej kolejności, lecz również wzajemny obowiązek powstrzymania się od działalności konkurencyjnej.

Z tych motywów brak ważnej umowy o zakazie konkurencji nie stanowił podstawy dla żądanego odszkodowania. Zarzut naruszenia art. 101[2] § 1 kp i art. 354 § 1 kc w związku z art. 300 kp nie był zasadny.

Druga część skargi sprowadza się zasadniczo do zarzutu nieważności postępowania. Opiera się na twierdzeniu, że sprawę winien rozpoznać sąd cywilny a nie sąd pracy i stąd nieważność postępowania wynikałaby z niewłaściwego składu orzekającego. Skarżący dopiero w skardze zaczął twierdzić, że sprawa dotyczy wyłącznie zobowiązania cywilnego, powstałego z odrębnego porozumienia z 9 grudnia 2002 r., w ogóle nie związanego ze stosunkiem pracy. Skarżący sformułował przy tym szczególny warunek w drugiej części skargi, że jeżeli Sąd Najwyższy uzna, iż umowa o zakazie konkurencji jest nieważna, to wynik wykładni (art. 65 kc) porozumienia z 9 grudnia 2002 r. nakazuje kwalifikowanie go jako samoistnego, wyłącznie cywilnego źródła zobowiązania o zakazie konkurencji oraz odszkodowania. Skarżący diametralnie zmienił w ten sposób argumentację, gdyż w postępowaniu sądowym oraz w apelacji twierdził, że to porozumienie było pochodne od pierwotnej umowy o zakazie konkurencji umówionej razem z umową o pracę. Sprzeczne z tym jest więc obecne twierdzenie skargi, że porozumienie z 9 grudnia 2002 r. w ogóle nie łączyło się z umową o pracę i "umową o zakazie konkurencji". Przedmiot sprawy w skardze kasacyjnej nie może różnić się od przedmiotu rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym. Sąd Najwyższy nie rozpoznaje sprawy od nowa, rozstrzyga skargę oceniając jej podstawy i zarzuty. Na etapie kasacyjnym nie zachodzi rozstrzyganie sprawy takie jak przed sądem powszechnym, czyli między innymi z zastosowaniem reguły iura novit curia, niezależnie od tego, że zmiana podstawy faktycznej również nie jest możliwa (art. 398[13] § 2 kpc). Zatem nowe twierdzenie skarżącego, że porozumienie z 9 grudnia 2002 r. było samoistnym źródłem zobowiązania oderwanym od "umowy o zakazie konkurencji", sprzeczne jest z ustalonym w sprawie stanem faktycznym i dotychczasowym przedmiotem rozpoznania. Porozumienie to wbrew tym twierdzeniem swą treścią ściśle nawiązuje do umowy o pracę oraz do umowy "o zakazie konkurencji" z 28 marca 2002 r. i dotyczy "umówionego" ich wykonania. Sąd Apelacyjny nie miał innego przedmiotu rozstrzygania, wszak powód sam twierdził, że porozumienie dotyczyło zobowiązań z pierwotnej umowy o pracę oraz z umowy o zakazie konkurencji. Porozumienie dotyczyło wykonania świadczenia (odszkodowania) z umowy o zakazie konkurencji, zatem skarżący nie możne twierdzić, że było całkowicie odrębne. Skoro umowa o zakazie konkurencji była nieważna to również pochodne porozumienie o wykonaniu świadczenia (zapłacie odszkodowania w ratach) nie mogło być ważne. Przedmiot sprawy dotyczył odszkodowania z umowy o zakazie konkurencji przewidzianej w kodeksie pracy i do jej rozpoznania właściwe są sądy pracy a nie sądy cywilne (art. 101[2] § 3 in fine kp). Niezasadny był zatem zarzut naruszenia przepisów postępowania art. 378 § 1 kpc w związku z art. 379 pkt 4 kpc i 47 § 1 i § 3 kpc.

Z tych motywów orzeczono jak w sentencji, stosowanie do art. 398[14] kpc.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 13 czerwca 2008 r.

I CSK 6/2008

Wprowadzenie do umowy spółki reprezentacji łącznej nie stanowi ograniczenia bądź pozbawienia prawa reprezentacji poszczególnych członków zarządu. Umowa określa wówczas w jaki sposób istniejące nadal dla każdego członka zarządu prawo reprezentacji ma być wykonywane.

Uzasadnienie

Postanowieniem z dnia 8 listopada 2006 r. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie wpisał do Krajowego Rejestru Sądowego - Rejestru Przedsiębiorców spółkę "BI "I." SA. Sąd ten oddalił jednakże wniosek w części dotyczącej wpisania ograniczenia sposobu reprezentacji tejże spółki w przypadku dysponowania kwotą powyżej 150.000 złotych argumentując, iż takie ograniczenie jest możliwe jedynie w stosunkach wewnętrznych spółki; nie wywiera ono natomiast skutków wobec osób trzecich.

Na powyższe postanowienie apelację wniósł wnioskodawca zaskarżając je w części, w której Sąd I instancji oddalił wniosek w zakresie sposobu reprezentacji spółki.

Postanowieniem z dnia 24 stycznia 2007 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił apelację wnioskodawcy uznając, że żaden przepis ustawy z dnia 15 września 2000 r. Kodeks spółek handlowych (Dz. U. 2000 r. Nr 94 poz. 1037 ze zm.) nie przewiduje możliwości ustanowienia reprezentacji łącznej jedynie dla składania przez zarząd oświadczeń w zakresie praw i obowiązków majątkowych spółki powyżej określonej ich wartości, przy jednoczesnym założeniu, iż zasadą jest jednoosobowa reprezentacja spółki. Powołał się na przepis art. 372 § 2 ksh, zgodnie z którym prawa członka zarządu do reprezentowania spółki nie można ograniczyć ze skutkiem prawnym wobec osób trzecich.

Skarga kasacyjna wnioskodawcy została oparta o podstawę naruszenia prawa materialnego (art. 398[3] § 1 pkt 1 kpc). W jej ramach skarżący zarzucił obrazę art. 372 § 2 w zw. z art. 373 § 1 ksh. W oparciu o ten zarzut wniósł o uchylenie zaskarżonego postanowienia w całości oraz o uchylenie postanowienia z dnia 8 listopada 2006 r. Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w części zaskarżonej apelacją.

Skarżący uznał za nieuzasadniony pogląd sądu drugiej instancji, zgodnie z którym ustanowienie w statucie spółki akcyjnej reprezentacji łącznej dla składania oświadczeń w zakresie praw i obowiązków majątkowych powyżej określonej ich wysokości stanowi ograniczenie możliwości działania w stosunku do osób trzecich każdego z członków zarządu i pozostaje w sprzeczności z art. 372 § 2 ksh.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zgodnie z przepisem art. 368 § 1 i 2 ksh spółkę akcyjną reprezentuje zarząd, składający się z jednego albo większej liczby członków. Natomiast przepis art. 372 § 2 ksh precyzuje, że prawa członka zarządu do reprezentowania spółki nie można ograniczyć ze skutkiem prawnym wobec osób trzecich. Jednocześnie art. 373 § 1 zd. 1 wprowadza zasadę, że jeżeli zarząd jest wieloosobowy, sposób reprezentowania spółki określa jej statut.

Jak słusznie wskazał skarżący jeszcze pod rządami uchylonego Kodeksu handlowego Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 24 października 1996 r. III CZP 112/96 (OSNC 1997/2 poz. 20), dopuścił możliwość ustanowienia w umowie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością reprezentacji łącznej dla składania przez zarząd oświadczeń w zakresie praw i obowiązków majątkowych spółki powyżej określonej ich wartości. W uzasadnieniu tej uchwały Sąd Najwyższy podkreślił, że wspólnicy mogą swobodnie uregulować sposób reprezentacji w umowie spółki, przez ustanowienie dowolnie ułożonych reguł reprezentacji łącznej. Stanowisko to znajduje oparcie w treści art. 373 § 1 ksh.

Z uzasadnienia zaskarżonego postanowienia wynika natomiast, że Sąd drugiej instancji oddalił apelację wnioskodawcy uznając, że ustanowienie w umowie spółki reprezentacji łącznej jedynie dla składania przez zarząd oświadczeń w zakresie praw i obowiązków majątkowych spółki powyżej określonej ich wartości naruszałoby treść art. 372 § 2 ksh. Pogląd ten jest błędny. Należy bowiem odróżnić określenie sposobu reprezentacji w umowie spółki, pozostawione dla uznania wspólników, od ograniczenia reprezentacji w odniesieniu do któregokolwiek wspólnika. Wprowadzenie do umowy spółki reprezentacji łącznej nie stanowi ograniczenia bądź pozbawienia prawa reprezentacji poszczególnych członków zarządu. Umowa określa wówczas w jaki sposób istniejące nadal dla każdego członka zarządu prawo reprezentacji ma być wykonywane.

Należy jednocześnie podkreślić, że art. 39 ustawy z dnia 20 sierpnia 1997 r. o Krajowym Rejestrze Sądowym przewiduje wyraźnie, że w rejestrze podlega ujawnieniu zarówno oznaczenie organu uprawnionego do reprezentowania podmiotu wpisanego do rejestru oraz osób wchodzących w jego skład, jak i wskazanie sposobu reprezentacji. Na gruncie tego przepisu nie można przyjąć, że ustawa dopuszcza ujawnienie w rejestrze jedynie pewnego określonego sposobu reprezentacji. Uwzględniając funkcję informacyjną rejestru należy założyć, że wpis w rejestrze powinien odpowiadać treści umowy spółki. Umowa ta, jak już wyżej wskazano, może zawierać zaś zapis wprowadzający reprezentację łączną dla składania oświadczeń w zakresie praw i obowiązków majątkowych spółki powyżej określonej ich wartości.

Z przyczyn wyżej wskazanych zarzut naruszenia art. 372 § 2 i art. 373 § 1 ksh był uzasadniony i zaskarżone postanowienie podlegało uchyleniu na podstawie art. 398[15] § 1 kpc.

Odrębnym natomiast zagadnieniem zasygnalizowanym w skardze kasacyjnej, którego jednak Sąd Okręgowy oddalając apelację dotychczas nie rozważał, jest ocena skutków wprowadzenia w umowie i ujawnienia w rejestrze reprezentacji łącznej w sposób przyjęty przez wnioskodawcę wobec osób trzecich. Należy zaznaczyć, że przy ocenie tego zagadnienia nie można pomijać, iż wpis w rejestrze określonego sposobu reprezentacji nie ma znaczenia konstytutywnego.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 21 maja 2008 r.

I PK 273/2007

Wymaganie równoczesności odwołania przez radę nadzorczą spółki prezesa zarządu ze stanowiska i rozwiązania z nim umowy o pracę jest zachowane, jeżeli uchwała o odwołaniu bezpośrednio poprzedza, wchodzącą w życie w tym samym dniu, uchwałę o upoważnieniu przewodniczącego rady do rozwiązania umowy o pracę za wypowiedzeniem.

Uzasadnienie

Sąd Rejonowy w Skarżysku-Kamiennej wyrokiem z dnia 16 kwietnia 2007 r. oddalił powództwo Sylwestra B. (powód) przeciwko Z. SA w S.-K. (pozwany) o uznanie za bezskuteczne wypowiedzenia umowy o pracę. Sąd ustalił, że uchwałą (...) rady nadzorczej pozwanego z dnia 20 maja 2006 r. powód został powołany na stanowisko prezesa zarządu-dyrektora naczelnego pozwanego. W dniu 24 maja 2006 r. między stronami została zawarta umowa o pracę na czas nieokreślony od dnia powołania powoda na stanowisko prezesa zarządu, tj. od 20 maja 2006 r. Uchwałą (...) rady nadzorczej pozwanego z dnia 21 października 2006 r. powód został odwołany ze stanowiska prezesa zarządu-dyrektora naczelnego pozwanego. Następnie, tego samego dnia bezpośrednio po podjęciu uchwały (...) rada nadzorcza pozwanego podjęła kolejną uchwałę (...) delegującą członka rady nadzorczej Włodzimierza M. do samodzielnego pełnienia czynności nadzorczych. Paragraf 1 tej ostatniej uchwały upoważniał Włodzimierza M. do rozwiązania w dniu 21 października 2006 r. umowy o pracę z powodem oraz do wręczenia mu tego wypowiedzenia. W dniu 21 października 2006 r. powód otrzymał od Włodzimierza M. pismo, w którym zawarta była informacja o odwołaniu powoda ze stanowiska prezesa zarządu-dyrektora naczelnego pozwanego oraz oświadczenie o wypowiedzeniu umowy o pracę z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia.

Zdaniem Sądu, w sytuacji, gdy "bezpośrednio po sobie, kolejno jedna po drugiej podejmowane są uchwały odwołujące osobę z funkcji Prezesa Zarządu, następnie oddelegowany został jeden z członków rady nadzorczej do wręczenia wypowiedzenia, a następnie wydelegowany członek wręcza to wypowiedzenie zachowany zostaje wymóg jednoczesności upoważniający Radę Nadzorczą do rozwiązania umowy o pracę z osobą, która właśnie przestała być członkiem zarządu." Według Sądu, powodowi podano prawdziwą przyczynę wypowiedzenia. Z treści umowy o pracę wynika, że rozwiązanie umowy o pracę może nastąpić z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia na skutek odwołania powoda z pełnionego stanowiska. "Zatem informacja w piśmie z dnia 21 października 2006 r. o czasie trwania okresu wypowiedzenia powinna ukierunkować powoda, co do przyczyny wypowiedzenia". Sąd uznał, że konsultacji związkowej nie wymaga wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony dokonane w następstwie odwołania pracownika z zarządu spółki kapitałowej.

Sąd Okręgowy w Kielcach wyrokiem z dnia 26 czerwca 2007 r. (...) zmienił zaskarżony apelacją powoda powyższy wyrok Sądu pierwszej instancji i zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 48.045,00 zł tytułem odszkodowania.

W ocenie Sądu, apelacja jest uzasadniona. Odwołanie powoda z funkcji prezesa zarządu nastąpiło na mocy uchwały (...) rady nadzorczej z dnia 21 października 2006 r. Odwołanie to wywołało skutki prawne od chwili jego dokonania. Odwołanie członka zarządu powoduje utratę członkostwa w zarządzie spółki, co sprawia, że staje się on byłym członkiem zarządu, którego stosunek pracy na określonym stanowisku (np. prezesa zarządu) trwa nadal - aż do chwili jego rozwiązania. Konsekwencją oderwania stosunku pracy od członkostwa w zarządzie jest niestosowanie wobec odwołanego członka zarządu art. 210 k.s.h. Przepis ten odnosi się bowiem do "członka zarządu", a więc do osoby, która w danej chwili pełni tę funkcję. Natomiast organem uprawnionym do rozwiązania stosunków pracy, w tym także z odwołanym (byłym) członkiem zarządu, jest zarząd spółki. On bowiem jest organem wykonawczym spółki, do którego należy prowadzenie spółki i jej reprezentacja - obejmująca składanie oświadczeń woli oraz działanie w imieniu spółki. Skoro zatem powód wskazaną wyżej uchwałą rady nadzorczej pozwanego został odwołany ze stanowiska prezesa zarządu, to z tą chwilą przestał być członkiem zarządu i do wypowiedzenia umowy o pracę uprawniony był zarząd, a nie rada nadzorcza. W tym stanie rzeczy wypowiedzenie jest wadliwe, bowiem złożył je niewłaściwy organ, a w konsekwencji roszczenie powoda jest uzasadnione.

Pozwany zaskarżył powyższy wyrok Sądu Okręgowego w Kielcach w całości skargą kasacyjną, w której zarzucił naruszenia prawa materialnego, tj. art. 379 § 1 k.s.h., art. 368 § 1 i 4 k.s.h., art. 3[1] k.p., oraz art. 45 w związku z art. 47[1] k.p. oraz art. 61 § 1 i art. 111 § 1 k.c. mających zastosowanie poprzez art. 300 k.p. poprzez przyjęcie, że rozwiązania stosunku pracy z powodem dokonał organ niewłaściwy (rada nadzorcza, a nie zarząd) w sytuacji podjęcia w kwestiach odwołania z funkcji prezesa zarządu i rozwiązania stosunku pracy dwóch bezpośrednio po sobie następujących uchwał rady nadzorczej w tym samym dniu.

Wskazując na powyższe podstawy, wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i orzeczenie co do istoty sprawy przez oddalenie apelacji powoda od wyroku Sądu pierwszej instancji, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Kielcach do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

W orzecznictwie Sądu Najwyższego panuje zgodny pogląd, według którego osoba fizyczna pełniąca funkcję członka zarządu w spółce prawa handlowego może być podwójnie powiązana z tą spółką. Może ją wiązać ze spółką stosunek organizacyjno-prawny i jednocześnie stosunek pracy. Pierwszy z nich podlega regulacji Kodeksu handlowego (obecnie Kodeksu spółek handlowych), a drugi przepisom Kodeksu pracy. Zgodnie z art. 197 § 1 k.h. odwołanie ze stanowiska członka zarządu może nastąpić w każdej chwili. W przypadku odwołania stosunek organizacyjno-prawny pracownika będącego członkiem zarządu ustaje ze skutkiem natychmiastowym, pozostaje zaś stosunek pracy, który trwa do chwili jego rozwiązania. W wyroku z dnia 16 czerwca 1999 r. I PKN 117/99 (OSNAPiUS 2000/17 poz. 646), Sąd Najwyższy uznał, że z chwilą odwołania z zarządu pracownik staje się "byłym członkiem zarządu", z którym rozwiązanie umowy o pracę należy już do uprawnień zarządu, a nie do zgromadzenia wspólników. Podobne stanowisko Sąd Najwyższy zajął w wyroku z dnia 21 marca 2001 r. I PKN 322/2000 (OSNAPiUS 2002/24 poz. 600), stwierdzając, że do osoby zatrudnionej na stanowisku członka zarządu nie stosuje się art. 374 k.h. (art. 203 k.h.) z chwilą jej odwołania z funkcji członka zarządu, chociaż nadal pozostaje w zatrudnieniu na stanowisku członka zarządu określonym w umowie o pracę. W kolejnym wyroku z dnia 24 stycznia 2002 r. I PKN 838/2000 (Praca i Zabezpieczenie Społeczne 2003/4 str. 38), Sąd Najwyższy wypowiedział następujący pogląd: skoro odwołanie członków zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością następuje z dniem podjęcia stosownej uchwały, to z tą chwilą do podejmowania wszelkich czynności w imieniu spółki wobec osób, które utraciły członkostwo, właściwy jest zarząd, a wyjątek określony w art. 203 k.h. nie ma zastosowania. Konieczność reprezentowania spółki, co stanowi wyjątek, przez radę nadzorczą a nie przez zarząd, dotyczy tylko umów pomiędzy spółką a członkami zarządu, nie zaś byłymi członkami zarządu. Reprezentowany jest więc jednolity pogląd, że po podjęciu uchwały o odwołaniu pracownika z funkcji członka zarządu rada nadzorcza spółki z ograniczoną odpowiedzialnością nie ma już w stosunku do tego pracownika atrybutu organu uprawnionego do działania za pracodawcę w rozumieniu art. 3[1] k.p., gdyż nie ma zastosowania uprawniający ją do tego art. 203 k.h.

Inna jest sytuacja, gdy oświadczenie o rozwiązaniu z pracownikiem umowy o pracę zostaje złożone razem z odwołaniem go ze stanowiska członka zarządu. Wówczas uprawnionym do dokonania tej czynności jest organ lub osoba wymieniona w art. 203 k.h. Taki pogląd wyraził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 kwietnia 1999 r. I PKN 3/99 (OSNAPiUS 2000/12 poz. 460), stwierdzając, że rada nadzorcza spółki z ograniczoną odpowiedzialnością jest uprawniona do jednoczesnego odwołania prezesa zarządu i rozwiązania z nim umowy o pracę bez wypowiedzenia z jego winy. Uzasadniając ten pogląd wyjaśnił, że nie można kwestionować uprawnień rady nadzorczej do dokonania obydwu tych czynności wtedy, gdy były one jednoczesne, objęte jednym aktem woli i dotyczyły członka zarządu, co do którego radzie nadzorczej przysługiwały uprawnienia w zakresie powoływania, odwoływania i zawieszania w czynnościach członków zarządu. Stanowisko to zostało przyjęte przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 grudnia 2002 r. I PK 296/2002 (Prawo Pracy 2003/7-8 str. 49), gdzie stwierdza się, że rada nadzorcza jest uprawniona do rozwiązania umowy o pracę tylko w razie jednoczesnego odwołania z funkcji członka zarządu i rozwiązania umowy o pracę. Podobnie Sąd Najwyższy wypowiedział się w uzasadnieniu wyroku z dnia 17 lutego 2004 r. I PK 305/2003 (OSNP 2004/24 poz. 421), w sprawie dotyczącej rozwiązania umowy o pracę za wypowiedzeniem. Z kolei w uzasadnieniu wyroku z dnia 26 września 2006 r. II PK 47/2006 (OSNP 2007/19-20 poz. 271) Sąd Najwyższy stwierdził, że po podjęciu uchwały odwołującej członka zarządu rada nadzorcza nie może realizować w stosunku do odwołanego członka zarządu uprawnień w sprawach ze stosunku pracy wynikających z art. 203 k.h., czyli nie może dokonywać zmian w istniejącym stosunku pracy ani rozwiązać tego stosunku za wypowiedzeniem lub bez wypowiedzenia i to niezależnie od tego, czy członek zarządu dowiedział się o odwołaniu. "Czynności w tym zakresie mogą być dokonane przez radę nadzorczą tylko w ten sposób, że na mocy jednej uchwały, podjętej w wyniku jednego głosowania, nastąpi zarówno odwołanie członka zarządu z funkcji, jak i rozwiązanie z nim umowy o pracę. W takim wypadku uchwała w obu kwestiach dotyczy aktualnego członka zarządu." Podobnie w uzasadnieniu niepublikowanego wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 października 2007 r. I PK 127/2007 (LexPolonica nr 1606496), w którym stwierdza się, że "równoczesność czynności rady nadzorczej należy rozumieć dosłownie" i że "równoczesność czynności ma miejsce tylko wówczas, gdy są one podjęte w jednej uchwale." Według Sądu Najwyższego "wypowiedzenie umowy o pracę w następnej uchwale nie spełnia wymogów jednoczesności z odwołaniem z funkcji w zarządzie, choćby następna uchwała została podjęta bezpośrednio po odwołaniu."

W rozpoznawanej sprawie stan faktyczny jest niesporny. Uchwałą (...) rady nadzorczej pozwanego z dnia 21 października 2006 r. powód został odwołany ze stanowiska prezesa zarządu-dyrektora naczelnego pozwanego. Następnie, tego samego dnia bezpośrednio po podjęciu uchwały (...) rada nadzorcza pozwanego podjęła kolejną uchwałę (...) delegującą członka rady nadzorczej Włodzimierza M. do samodzielnego pełnienia czynności nadzorczych. Paragraf 1 tej ostatniej uchwały upoważniał Włodzimierza M. do rozwiązania w dniu 21 października 2006 r. umowy o pracę z powodem oraz do wręczenia mu tego wypowiedzenia. W dniu 21 października 2006 r. powód otrzymał od Włodzimierza M. pismo, w którym zawarta była informacja o odwołaniu powoda ze stanowiska prezesa zarządu-dyrektora naczelnego pozwanego oraz oświadczenie o wypowiedzeniu umowy o pracę z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. Niesporna jest również okoliczność mająca istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, że odwołanie powoda ze stanowiska prezesa zarządu-dyrektora naczelnego pozwanego stanowiło jedyną przyczynę rozwiązania z nim umowy o pracę (§ 4 ust. 1 umowy o pracę z dnia 24 czerwca 2006 r.).

W związku z powyższym zważyć należy, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego odwołanie pracownika ze stanowiska prezesa zarządu spółki akcyjnej stanowi przyczynę uzasadniającą wypowiedzenie mu umowy o pracę, której zawarcie wiązało się bezpośrednio z powołaniem go na to stanowisko (wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 25 listopada 1997 r. I PKN 388/97 OSNAPiUS 1998/18 poz. 540; z dnia 26 stycznia 2000 r. I PKN 479/99 OSNAPiUS 2001/11 poz. 377). W orzecznictwie Sądu Najwyższego ukształtował się również pogląd, że przyczyna może być sformułowana w piśmie wypowiadającym umowę o pracę w sposób ogólny wówczas, gdy okoliczności związane z zakończeniem stosunku pracy są znane pracownikowi, bądź wynikają z innych dokumentów. W razie wystąpienia pracownika do sądu pracodawca obowiązany jest wówczas skonkretyzować tę przyczynę (por. np. wyroki: z dnia 24 lutego 1998 r. I PKN 538/97 OSNAPiUS 1999/3 poz. 86 oraz dnia 26 marca 1998 r. I PKN 565/97 OSNAPiUS 1999/5 poz. 165). W okolicznościach niniejszej sprawy jest zatem oczywiste, że z treści § 4 ust. 1 umowy o pracę z dnia 24 czerwca 2006 r. wynika jednoznacznie, że rozwiązanie umowy o pracę z powodem z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia nastąpiło "na skutek odwołania z pełnionego stanowiska przez Spółkę (...)". Przyczyną rozwiązania z powodem umowy o pracę w rozumieniu art. 30 § 4 k.p. było odwołanie powoda ze stanowiska prezesa zarządu-dyrektora naczelnego pozwanego. Zgodnie natomiast z intuicją językową przyczyna to czynnik wywołujący jakieś zjawisko jako swój skutek, a zatem między przyczyną rozwiązania stosunku pracy a wypowiedzeniem umowy o pracę istnieje związek przyczynowy tego rodzaju, że wypowiedzenie umowy jest skutkiem wskazanej przyczyny, która powinna poprzedzać w czasie wypowiedzenie. Odnosząc to do okoliczności rozpoznawanej sprawy należy przyjąć, że w sensie logiczno-temporalnym odwołanie powoda ze stanowiska prezesa zarządu-dyrektora naczelnego pozwanego powinno poprzedzać (być wcześniejsze) rozwiązanie z nim umowy o pracę na tym stanowisku. Inaczej, w chwili składania przez pracodawcę oświadczenia woli o wypowiedzeniu powodowi umowy o pracę powinna już zaistnieć i być mu znana przyczyna wypowiedzenia umowy. W przypadku spółki akcyjnej jako pracodawcy oznacza to, że uchwała rady nadzorczej o odwołaniu powoda ze stanowiska prezesa zarządu-dyrektora naczelnego, stanowiącym przyczynę rozwiązania z powodem umowy o pracę na tym stanowisku, powinna wyprzedzać uchwałę rady nadzorczej upoważniającą przewodniczącego rady nadzorczej do rozwiązania z powodem umowy o pracę. Sąd Najwyższy w obecnym składzie nie podziela zatem stanowiska, że czynności w zakresie rozwiązania umowy o pracę z członkiem zarządu mogą być dokonane przez radę nadzorczą tylko w ten sposób, że na mocy jednej uchwały, podjętej w wyniku jednego głosowania, nastąpi zarówno odwołanie członka zarządu z funkcji, jak i rozwiązanie z nim umowy o pracę.

Podobnie, nie można podzielić restrykcyjnego stanowiska, zgodnie z którym wynikające z orzecznictwa wymaganie równoczesności czynności rady nadzorczej należy rozumieć dosłownie oraz że wypowiedzenie umowy o pracę w następnej uchwale nie spełnia wymogów równoczesności z odwołaniem z funkcji w zarządzie, choćby następna uchwała została podjęta bezpośrednio po odwołaniu.

W niniejszej sprawie uchwała rady nadzorczej o odwołaniu powoda ze stanowiska prezesa zarządu-dyrektora naczelnego i uchwała rady nadzorczej upoważniająca przewodniczącego rady nadzorczej do rozwiązania w dniu 21 października 2006 r. z powodem umowy o pracę zostały nie tylko podjęte w tym samym dniu, tj. dnia 21 października 2006 r., ale także zostały podjęte bezpośrednio po sobie, kolejno jedna po drugiej. Ponadto, każda z tych uchwał weszła w życie w dniu ich podjęcia, tj. w dniu 21 października 2006 r. Należy ponadto zważyć, że pojęcie równoczesny jako synonim dziejącego się w tym samym czasie jest jednak relatywne, bowiem o równoczesności decyduje to, w jakim odcinku czasu dzieje się dane zdarzenie, a te odcinki czasu mogą być różne, na przykład dzień, w którym uchwały wchodzą w życie. Z tego punktu widzenia uchwały wchodzące w życie w tym samym dniu, tj. 21 października 2006 r. są równoczesne, bowiem nie ma znaczenia, o której na przykład godzinie zostały podjęte. W konsekwencji należy przyjąć, że jeżeli uchwała rady nadzorczej spółki o odwołaniu osoby ze stanowiska prezesa zarządu-dyrektora naczelnego spółki bezpośrednio poprzedza podjętą w tym samym dniu i wchodzącą w życie w tym dniu uchwałę tej rady o upoważnieniu prezesa rady nadzorczej do rozwiązania z tą osobą umowy o pracę za wypowiedzeniem, przy czym jedyną przyczyną wypowiedzenia jest odwołanie, to należy przyjąć, że zachowane zostało wymaganie równoczesności, co z kolei oznacza, że rada nadzorcza nie traci uprawnienia do podejmowania czynności w zakresie rozwiązania umowy o pracę z odwołanym prezesem zarządu-dyrektorem naczelnym.

Biorąc powyższe pod rozwagę Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 4 października 2007 r.

I PK 127/2007

Rada nadzorcza może jednocześnie z odwołaniem członka zarządu rozwiązać z nim umowę o pracę. Równoczesność czynności ma miejsce tylko wówczas, gdy są one podjęte w jednej uchwale. Z chwilą podjęcia uchwały o odwołaniu pracownik traci członkostwo w zarządzie a rada kompetencję do reprezentowania spółki w czynnościach z tym pracownikiem, w tym zwłaszcza kompetencję do złożenia oświadczenia o wypowiedzeniu umowy o pracę. Kompetencja do podjęcia tej czynności przechodzi do zarządu. Pracownik stał się bowiem byłym członkiem zarządu z chwilą podjęcia uchwały o odwołaniu i przestał go dotyczyć wyjątek od zasady reprezentowania spółki przez zarząd. Podjęcie kolejnej uchwały w przedmiocie wypowiedzenia umowy o pracę bezpośrednio po uchwale o odwołaniu nie wystarcza do zachowania kompetencji rady nadzorczej do reprezentowania spółki. Wypowiedzenie umowy o pracę w następnej uchwale nie spełnia wymagania jednoczesności z odwołaniem z funkcji w zarządzie, choćby następna uchwała została podjęta bezpośrednio po odwołaniu.

Uzasadnienie

Pozwem z dnia 4 maja 2006 roku Bartosz W. wniósł o zasądzenie od pozwanego Uzdrowiska B.Z. S.A. kwoty 32.010,00 zł tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem wypowiedzenie umowy o pracę.

Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w B. Z. wyrokiem z dnia 29 czerwca 2006 r. (...) zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 10.676,72 zł tytułem odszkodowania za rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniem z naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę w tym trybie; w pkt II oddalił powództwo w pozostałej części; w pkt III zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.800,00 zł tytułem kosztów zastępstwa prawnego; w pkt IV wyrokowi w części dotyczącej kwoty 6.063,68 zł nadał rygor natychmiastowej wykonalności.

Sąd Rejonowy ustalił, że Bartosz W. w dniu 30 lipca 2004 roku uchwałą rady nadzorczej powołany został na stanowisko członka zarządu - Dyrektora ds. handlowych w Uzdrowisku B. Z. S.A. po wcześniejszym wygraniu konkursu na to stanowisko. Z dniem 1 sierpnia 2004 roku rada nadzorcza podpisała z nim, jako członkiem zarządu umowę o pracę na czas określony do dnia 31 lipca 2005 roku. Kolejną umowę zawarto z nim w dniu 5 lipca 2005 roku na czas określony do dnia 31 grudnia 2005 roku, a następnie w dniu 26 października 2005 roku rada nadzorcza zawarła z powodem umowę o pracę na czas nieokreślony od dnia 1 stycznia 2006 roku.

Do zadań i obowiązków powoda jako dyrektora handlowego należało kierowanie i organizowanie sprzedaży pełnopłatnych usług lecznictwa uzdrowiskowego i wody "Buskowianka"; badanie rynku w obszarze zainteresowania spółki, analiza perspektywicznej atrakcyjności dotychczasowego profilu działania, poszukiwanie nowych obszarów i kierunków działania; przygotowywanie danych o rynku niezbędnych do opracowania strategicznych, taktycznych i operacyjnych planów działalności gospodarczej spółki, ścisła współpraca w tym zakresie ze służbami medycznymi, technicznymi i finansowymi; opracowywanie rocznych i wieloletnich projektów planów sprzedaży usług i produkcji oraz ich realizacja; opracowywanie programów rozwoju spółki w zakresie tworzenia sieci dystrybucji; opracowywanie planów i koordynacja programów marketingowych spółki oraz wydatków budżetu. Ponadto dyrektor ds. handlowych odpowiadał za zagadnienia dotyczące działalności pionu oraz wykonywanie zaleceń zawartych w regulaminie organizacyjnym a w szczególności za: realizację planów sprzedaży usług lecznictwa uzdrowiskowego i produkcji "w dynamice planowanej rentowności sprzedaży"; opracowywanie i wdrażanie programów spółki zawartych w strategii rozwoju, nadzór nad prawidłową ewidencją, udokumentowaniem i rozliczaniem sprzedanych usług leczniczych i produkcji zdrojowej oraz za nadzór i koordynację pracy podległych komórek.

Od trzech lat Spółka "generowała" straty w zakresie produkcji i sprzedaży wody mineralnej. Za okres, kiedy powód pracował jako dyrektor handlowy, odnotowano nieznaczne zmniejszenie strat, lecz uzdrowisko nie osiągało zaplanowanych wyników.

W kwietniu 2006 r. walne zgromadzenie Spółki odwołało trzech członków rady i powołało trzech nowych.

W dniu 22 kwietnia 2006 roku odbyło się posiedzenie rady nadzorczej, na której podjęto między innymi uchwałę nr (...), mocą której odwołano Bartosza W. z funkcji członka zarządu z dniem 22 kwietnia 2006 roku oraz uchwałę nr (...), którą rada nadzorcza postanowiła rozwiązać umowę o pracę zawartą z powodem w dniu 26 października 2005 roku za wypowiedzeniem ustalając, iż okres wypowiedzenia upływa z dniem 31 maja 2006 roku. Podjęcia tej ostatniej uchwały nie przewidywał porządek posiedzenia rady nadzorczej z dnia 22 kwietnia 2006 roku. Obydwie te uchwały zostały powodowi odczytane i wręczone w dniu 22 kwietnia 2006 roku przez przewodniczącego Rady - Olgierda G.

Wynagrodzenie miesięczne Bartosza W. jako członka zarządu dyrektora ds. handlowych wynosiło miesięcznie 10.676,72 zł brutto.

Na podstawie powyższego stanu faktycznego Sąd Rejonowy zważył, iż art. 30 § 3 kp stanowi, iż oświadczenie każdej ze stron o wypowiedzeniu lub rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia powinno nastąpić na piśmie, zaś § 4 tegoż artykułu wymaga, aby w oświadczeniu pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony lub o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia powinna być wskazana przyczyna uzasadniająca wypowiedzenie lub rozwiązanie umowy. Przewodniczący Rady Nadzorczej odczytał i wręczył powodowi dwie uchwały, w tym uchwałę o wypowiedzeniu umowy o pracę, której nie przewidywał porządek posiedzenia rady. Wbrew zaś wymaganiom określonym w art. 30 § 5 kp w uchwale o wypowiedzeniu umowy o pracę nie zamieszczono pouczenia o przysługującym pracownikowi prawie odwołania do sądu pracy. Taką procedurę wypowiedzenia powodowi umowy o pracę, zdaniem tego Sądu, należy uznać za wadliwą i naruszającą przepisy o wypowiadaniu umów o pracę.

Rada nadzorcza mogła jednakże jednocześnie z odwołaniem powoda z funkcji członka Zarządu wypowiedzieć mu umowę o pracę i nie musiało to być uczynione w jednej uchwale, skoro najpierw powzięto uchwałę o odwołaniu "z członka Zarządu" a następnie w kolejnej uchwale wypowiedziano mu umowę o pracę. Spełniony został zatem wymóg 30 § 3 kp bo powód przyznał także, że na piśmie otrzymał obie uchwały po ich odczytaniu. Z zeznań świadka Olgierda G. wynikało, iż przyczyną wypowiedzenia umowy o pracę było odwołanie go z funkcji członka zarządu. Sąd Rejonowy uznał, że dopuszczalne było dokonanie wypowiedzenia przez radę nadzorczą jednocześnie z odwołaniem z funkcji członka zarządu oraz wyręczenie się przez radę przewodniczącym przy odczytaniu i doręczeniu uchwał.

Sąd Rejonowy uznał, iż wadliwość wypowiedzenia powodowi umowy o pracę poza brakiem stosownego pouczenia, polega na tym, iż wskazana przyczyna tego wypowiedzenia tj. odwołanie z funkcji członka zarządu jest ogólnikowa i nieprawdziwa skoro rzeczywistą przyczyną był brak efektów finansowych działania powoda jako dyrektora ds. handlowych. Przyczyną taką była także nieskuteczność działania i niezrealizowanie założonych planów w zakresie produkcji i sprzedaży wody mineralnej. Niewystarczające jest zatem wskazanie przez pozwaną Spółkę jako przyczyny rozwiązania umowy o pracę tylko faktu odwołania danej osoby z funkcji członka zarządu. Wypowiedzenie dokonane zostało zatem bez uzasadnionej przyczyny.

W sytuacji, w której w porządku obrad rady nadzorczej w dniu 22 kwietnia 2006 roku nie znalazł się punkt o wypowiedzeniu umowy pracę powodowi, nie można było podjąć takiej uchwały, co jasno wynika z przepisów kodeksu spółek handlowych. O wysokości odszkodowania zadecydowały okoliczności sprawy, w tym łączny staż pracy powoda w uzdrowisku i "że w tym czasie Spółka nie osiągnęła planowanych wyników, generując nadal straty w zakresie sprzedaży i produkcji wody mineralnej, za co odpowiedzialny był Bartosz W."

Z tych względów Sąd Rejonowy uwzględnił powództwo i zasądził na rzecz powoda odszkodowanie w wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia i w pozostałym zakresie powództwo oddalił.

Apelacje od powyższego wyroku wniosły obie strony.

Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w K. wyrokiem z dnia 30 listopada 2006 r. (...) zmienił zaskarżony wyrok w punkcie I w ten sposób, że oddalił powództwo i oddalił apelacje powoda.

Zdaniem Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy dokonał właściwych ustaleń faktycznych w sprawie i w oparciu o te ustalenia trafnie zważył, że pracodawca uchwałami rady nadzorczej dokonał skutecznego wypowiedzenia Bartoszowi W. umowy o pracę i nie naruszył przy tym przepisów prawa pracy wskazanych w apelacji powoda.

Słusznie Sąd pierwszej instancji uznał, iż rada nadzorcza mogła jednocześnie z odwołaniem powoda z funkcji członka Zarządu wypowiedzieć mu umowę o pracę. W wyroku z dnia 23 stycznia 2004 r. I PK 213/2003 (Monitor Prawniczy 2004/5 str. 203) Sąd Najwyższy stwierdził, iż jeśli rada nadzorcza chce rozwiązać umowę o pracę z prezesem (członkiem zarządu) musi to uczynić jednocześnie z odwołaniem go z funkcji prezesa (członka zarządu), ponieważ po odwołaniu staje się on zwykłym pracownikiem, wobec którego kompetencje pracownicze wykonuje zarząd. Sąd Okręgowy, zgodził się z tym poglądem i uznał, że w przedmiotowej sprawie rada nadzorcza wypowiedzenia powodowi umowy o pracę dokonała jednocześnie z odwołaniem go z funkcji członka zarządu. Obie uchwały podjęto jednego dnia, w trakcie jednego posiedzenia, jedna po drugiej, o czym świadczy między innymi numeracja tych uchwał. Następnie przewodniczący rady nadzorczej w imieniu rady - jako organu uprawnionego złożył powodowi oświadczenie woli, w ramach którego poinformował go o odwołaniu z funkcji członka zarządu i wskutek tego o wypowiedzeniu umowy o pracę.

Przewodniczący rady wręczył Bartoszowi W. obie uchwały. Dzięki temu spełniono wymagania prawem przewidziane co do pisemności oświadczenia wypowiadającego umowę o pracę i skuteczności w dotarciu tego oświadczenia do jego adresata.

Nietrafnie, zdaniem Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy przyjął, że uchwała o wypowiedzeniu umowy o pracę powodowi nie mogła być podjęta przez radę w sytuacji nieobjęcia jej porządkiem obrad. Uchwała ta nie została wzruszona w sposób wymagany przez przepisy prawa, zatem obowiązuje. Treść uchwał, a przede wszystkim treść protokołu posiedzenia rady odbytego w dniu 22 kwietnia 2006 roku wynika, że w posiedzeniu tym brali udział wszyscy członkowie rady, wcześniej prawidłowo powiadomieni o tym posiedzeniu. Nie można zatem odmówić radzie prawa do podjęcia uchwały o wypowiedzeniu powodowi umowy o pracę w sytuacji braku sprzeciwu co do objęcia jej porządkiem obrad.

Sąd Okręgowy powołał się na wyroki Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2000 r. I PKN 479/99 (OSNAPiUS 2001/11 poz. 377) i z dnia 25 listopada 1997 r. I PKN 388/97 (OSNAPiUS 1998/18 poz. 540) i uznał, że odwołanie pracownika ze stanowiska członka zarządu w spółce kapitałowej stanowi przyczynę uzasadniającą wypowiedzenie umowy o pracę, której zawarcie wiązało się bezpośrednio z powołaniem go na to stanowisko. W wyroku z dnia 26 stycznia 2000 r. I PKN 479/99 Sąd Najwyższy stwierdził, że odwołanie ze stanowiska członka zarządu, które nie zostało skutecznie podważone w trybie przepisów prawa handlowego z reguły stanowi przyczynę uzasadniającą wypowiedzenie umowy o pracę (art. 45 § 1 kp) pracownikowi zatrudnionemu w charakterze członka zarządu.

Sąd drugiej instancji podkreślił, że słusznie wskazał pozwany w apelacji, co wynika również ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym akt osobowych, że z powodem zawarto jedną umowę o pracę powierzając mu stanowisko członka zarządu-dyrektora ds. handlowych. Funkcja w zarządzie Spółki była ściśle związana z kierowniczym stanowiskiem, jakie zajmował powód. Z tego względu nie można uznać, że przyczyna dla której doszło do rozwiązania z powodem umowy o pracę nie była zasadna. Nie była to również przyczyna ogólnikowa i zgodnie z przywołanym orzecznictwem Sądu Najwyższego wystarczająca.

Podanie przez pracodawcę przyczyny uzasadniającej wypowiedzenie umowy o pracę może nastąpić w odrębnym piśmie doręczonym pracownikowi wcześniej lub równocześnie z pismem zawierającym wypowiedzenie umowy. Sąd Okręgowy powołał się na wyrok Sądu Najwyższego z 17 listopada 1998 r. I PKN 331/98 (OSNAPiUS 1999/21 poz. 690). Sąd drugiej instancji w pełni podzielił pogląd Sądu Najwyższego, który wyjaśnił, iż wprawdzie przepis art. 30 § 4 kp stanowi, że przyczyna uzasadniająca wypowiedzenie powinna być wskazana w oświadczeniu pracodawcy o wypowiedzeniu, ale nie oznacza to, że oświadczenie o wypowiedzeniu należy ograniczać tylko do jednego dokumentu (pisma). Funkcją tego przepisu jest bowiem, aby pracownik dowiedział się od pracodawcy, jaka jest przyczyna wypowiedzenia. Funkcję tę w pełni realizuje doręczenie pracownikowi pisma wypowiadającego umowę o pracę i drugiego pisma informującego o przyczynie wypowiedzenia. Pismo wskazujące przyczynę wypowiedzenia powinno być doręczone wcześniej lub równocześnie z pismem wypowiadającym umowę o pracę.

Jak zważył Sąd Rejonowy, do czego przychylił się Sąd Okręgowy, tak było w przedmiotowej sprawie. Przewodniczący Rady Nadzorczej wręczył bowiem powodowi dwie uchwały, jedna zawierała oświadczenie o rozwiązaniu z nim stosunku pracy za wypowiedzeniem, druga zaś uchwała precyzowała przyczynę takiego wypowiedzenie. Zgodnie z zeznaniami powoda obie uchwały otrzymał on równocześnie, w tym samym czasie. Z tych względów Sąd drugiej instancji uznał, iż w zakresie wymogu podania przyczyny pracodawca nie naruszył przepisów prawa pracy.

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy słusznie zauważył, że w oświadczeniu rady brak było pouczenia z art. 30 § 5 kp, który to przepis stanowi, że pracodawca w oświadczeniu wypowiadającym umowę o pracę "powinien" zawrzeć pouczenie o prawie odwołania do sądu pracy. Zdaniem Sądu drugiej instancji wymóg ten ustawodawca sformułował w sposób "powinnościowy, ale nie obligatoryjny". Bowiem w sytuacji braku prawidłowego pouczenia pracownika i uchybienia przez niego terminowi do odwołania się do sądu, zasadne będzie przywrócenie mu terminu do zgłoszenia takiego powództwa.

Wobec zmiany orzeczenia Sądu Rejonowego i oddalenia powództwa Bartosza W. jego apelacja nie została uwzględniona. Jego żądanie zasądzenia "maksymalnie wysokiego" odszkodowania równego trzymiesięcznemu wynagrodzeniu Sąd Okręgowy uznał za bezzasadne. Nie uznał, wbrew temu co zarzucił skarżący, że pracodawca dokonał bezprawnego rozwiązania stosunku pracy. "Na marginesie" zauważył, że odszkodowanie zasądzone powodowi przez Sąd pierwszej instancji stanowi "swoisty ryczałt", to jego "wysokość w ramach wyznaczonych przepisami prawa miarkowana jest przez Sąd przy uwzględnieniu okoliczności sprawy, w tym rozmiaru poniesionej szkody, której powód w sprawie nie wykazał w wymiarze uzasadniającym zasądzenie maksymalnego odszkodowania."

Powyższy wyrok został zaskarżony w całości skargą kasacyjną wniesioną przez powoda. Wyrokowi Sądu Okręgowego zarzucono naruszenie prawa materialnego, tj. art. 3[1] kodeksu pracy w zw. z art. 379 § 1 Kodeksu spółek handlowych przez błędną wykładnię art. 379 § 1 k.s.h. i niewłaściwe zastosowanie obu przepisów, poprzez przyjęcie, że rada nadzorcza spółki "Uzdrowisko B. Z." Spółka Akcyjna po odwołaniu pierwszą uchwałą powoda z funkcji członka zarządu była umocowana do wypowiedzenia powodowi, jako byłemu członkowi zarządu, stosunku pracy łączącego powoda z pozwaną Spółką; art. 45 § 1 Kodeksu pracy poprzez jego niezastosowanie, a w konsekwencji zmianę wyroku pierwszej instancji i oddalenie powództwa, mimo istnienia ustawowej przesłanki uwzględnienia powództwa, to jest wypowiedzenia umowy o pracę na czas nieokreślony z naruszeniem przepisów o wypowiadaniu umów o pracę; art. 30 § 5 Kodeksu pracy przez błędną jego wykładnię i przyjęcie, że przepis ten wyraża jedynie powinność, a nie obowiązek pracodawcy zawarcia w wypowiedzeniu umowy o pracę pouczenia o przysługującym pracownikowi odwołaniu do sądu pracy.

Wskazując na powyższe wniesiono o uchylenie w całości zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach niniejszego postępowania.

Sąd Najwyższy, zważył co następuje:

Skarga kasacyjna ma uzasadnione podstawy. Zgodnie z art. 379 § 1 Kodeksu spółek handlowych, rada nadzorcza spółki akcyjnej reprezentuje spółkę w umowach (czynnościach prawnych) zawieranych między spółką a członkiem zarządu. Przepis ten ma charakter wyjątku i jako taki powinien być wykładany ściśle. Zasadą jest bowiem, że to zarząd reprezentuje spółkę jako osobę prawną (art. 368 § 1 k.s.h.). Funkcje rady nadzorczej są odmienne, co wynika już z nazw obu organów. Radzie nadzorczej została przypisana funkcja reprezentowania spółki akcyjnej w umowach i sporach między spółką a członkami jej zarządu z tego względu, by zarząd nie występował po obu stronach tych czynności. Kompetencja rady nadzorczej ogranicza się do aktualnych członków zarządu, wygasa gdy osoba wobec której czynność ma być podjęta przestała pełnić funkcję członka zarządu. Taki skutek - wygaśnięcie członkostwa w zarządzie - następuje z chwilą podjęcia uchwały o odwołaniu. Z tą chwilą rada nadzorcza traci kompetencję do reprezentowania spółki akcyjnej w czynnościach prawnych między tą spółką a byłym już członkiem zarządu. Sąd Najwyższy przyjął pogląd, że rada nadzorcza może jednocześnie z odwołaniem członka zarządu rozwiązać z nim umowę o pracę (wyrok z dnia 23 stycznia 2004 r. I PK 213/2003 Monitor Prawniczy 2004/5 str. 203). Pogląd ten jest słuszny. Trzeba jednakże dosłownie rozumieć równoczesność czynności rady nadzorczej. Sąd Najwyższy jest zdania, że równoczesność czynności ma miejsce tylko wówczas, gdy są one podjęte w jednej uchwale. Z chwilą podjęcia uchwały o odwołaniu pracownik traci członkostwo w zarządzie a rada kompetencję do reprezentowania spółki w czynnościach z tym pracownikiem, w tym zwłaszcza kompetencję do złożenia oświadczenia o wypowiedzeniu umowy o pracę. Kompetencja do podjęcia tej czynności przechodzi do zarządu. Pracownik stał się bowiem byłym członkiem zarządu z chwilą podjęcia uchwały o odwołaniu i przestał go dotyczyć wyjątek od zasady reprezentowania spółki przez zarząd. Podjęcie kolejnej uchwały w przedmiocie wypowiedzenia umowy o pracę bezpośrednio po uchwale o odwołaniu nie wystarcza do zachowania kompetencji rady nadzorczej do reprezentowania spółki. Wypowiedzenie umowy o pracę w następnej uchwale nie spełnia wymagania jednoczesności z odwołaniem z funkcji w zarządzie, choćby następna uchwała została podjęta bezpośrednio po odwołaniu. Podobnie nieprecyzyjne są rozważania Sądu Okręgowego badającego zgodność dokonanego wypowiedzenia z przepisami (w rozumieniu art. 45 § 1 kp) w zakresie dochowania przez pracodawcę wskazania przyczyny wypowiedzenia. Słuszny jest pogląd podzielony przez ten Sąd, iż wskazanie przyczyny może nastąpić w innym piśmie niż to, które zawiera oświadczenie pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 1998 r. I PKN 331/98 OSNAPiUS 1999/21 poz. 690). Nie oznacza to jednakże zachowania przepisów o wypowiadaniu umów o pracę w sytuacji, gdy z porównania dwóch pism jednocześnie wręczonych można wydedukować przyczynę wypowiedzenia.

Natomiast całkowicie chybiony jest zarzut skargi sprowadzający się do kwestionowania skutków braku pouczenia pracownika o prawie odwołania się do sądu, wbrew obowiązkowi wynikającemu z art. 30 § 5 kp. Pouczenie nie jest składnikiem oświadczenia woli o wypowiedzeniu. Dlatego niekwestionowana jest taka interpretacja art. 30 § 5 kp w związku z art. 45 § 1 kp, w myśl której brak pouczenia nie skutkuje niezgodnością z prawem wypowiedzenia lecz ma wpływ na możliwość przywrócenia terminu do złożenia odwołania w razie jego niezachowania przez pracownika. W tym zakresie pogląd wyrażony w zaskarżonym wyroku jest słuszny. Można dodać, że zastosowanie nieprawidłowego okresu wypowiedzenia również nie powoduje niezgodności z prawem dokonanego wypowiedzenia w rozumieniu art. 45 § 1 kp.

Ponieważ zrzuty naruszenia art. 45 § 1 kp i art. 379 § 1 k.s.h. okazały się zasadne, Sąd Najwyższy orzekł, jak w sentencji, na podstawie art. 398[15] § 1 kpc.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 4 lipca 2007 r.

I PK 12/2007

Zawarcie umowy z przekroczeniem zasad określonych w art. 374 kh powoduje bezwzględną nieważność czynności prawnej (art. 58 § 1 kc), a umowa nie rodzi skutków prawnych dla spółki (na przykład w postaci obowiązku wypłacenia świadczeń w niej przewidzianych).

Uzasadnienie

Wyrokiem z dnia 20 lipca 2005 r. Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w B. uwzględnił roszczenie powódki, skierowane przeciwko pozwanemu pracodawcy - "B." S.A. w B., o zapłatę odszkodowania z tytułu zawartej umowy o zakazie konkurencji.

Wyrok zaskarżyła apelacją strona pozwana.

Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 25 lipca 2006 r. apelację pozwanej oddalił przyjmując, że w sprawie bezspornym był zarówno łączący strony stosunek pracy, jak i zawarta w związku z zatrudnieniem umowa o zakazie konkurencji. Poza sporem były również kwestie dotyczące wynagrodzenia powódki, z tytułu świadczonej pracy oraz wysokość świadczenia określona w umowie antykonkurencyjnej. Spór w niniejszej sprawie sprowadzał się natomiast do obowiązku zapłaty przez pracodawcę odszkodowania na rzecz pracownika w związku z zawartą klauzulą konkurencyjności, pomimo jednostronnego zwolnienia pracownika z obowiązku powstrzymania się od wykonywania działalności konkurencyjnej, po ustaniu stosunku pracy. Sąd Apelacyjny stwierdził, że wbrew zarzutom apelacji w niniejszej sprawie pozwany pracodawca zobowiązany jest do wypłaty odszkodowania na rzecz pracownika, z tytułu łączącej strony umowy o zakazie konkurencji. Na obowiązek ten nie ma wpływu jednostronne zwolnienie pracownika przez pracodawcę z takiego obowiązku po ustaniu stosunku pracy, ani też przeświadczenie pozwanego, iż powódka w istocie nie dysponowała szczególnymi informacjami, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę. Sąd Apelacyjny powołując ugruntowane na gruncie art. 101[2] § 2 kp orzecznictwo Sądu Najwyższego odnośnie do stosowania art. 101[2] § 2 kp zwrócił uwagę, iż ustanie obowiązywania zakazu konkurencji dotyczy wyłącznie zobowiązania, jakie na siebie przyjął pracownik w umowie o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy, a nie zobowiązania pracodawcy do wypłaty odszkodowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 1999 r. I PKN 358/99 OSNAPiUS 2001/7 poz. 217), a po zawarciu umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy (art. 101[2] § 1 kp) pracodawca nie może powoływać się na to, że pracownik nie miał dostępu do szczególnie ważnych informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę, ani też na okoliczność, iż takiego narażenia już się nie obawia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 maja 2001 r. I PKN 402/2000 OSNP 2003/5 poz. 122; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 maja 1998 r. I PKN 121/98 OSNAPiUS 1999/10 poz. 342). Cytowane wyżej orzecznictwo Sądu Najwyższego, zdaniem Sądu Apelacyjnego, przesądzało w niniejszej sprawie o obowiązku wypłaty przez pracodawcę odszkodowania w związku z zawartą umową, pomimo następczego zwolnienia pracownika z obowiązku powstrzymania się od działalności konkurencyjnej. Odnosząc się natomiast do zarzutu przekroczenia kompetencji przez radę nadzorczą, w związku z uchwałą z dnia 11 stycznia 1999 r. nr 3/99, w której określono warunki umowy o pracę z powódką oraz równolegle zawartej umowy o zakazie konkurencji, Sąd Apelacyjny go nie podzielił. Powołując się na wewnętrzne uregulowania Spółki stwierdził, że w umowach pomiędzy Spółką a członkami zarządu Spółkę reprezentuje rada nadzorcza (§ 18 pkt 5). Zatem zapis statutu w tym zakresie, w odniesieniu do treści art. 379 ksh stanowi uregulowanie szczególne, w którym nie przewidziano instytucji pełnomocnictwa, jakiego rada mogłaby udzielić w umowach pomiędzy spółką, a członkiem zarządu. Jak wynika z akt sprawy rada nadzorcza miała pełną świadomość warunków umowy o pracę zawieranej z powódką. Określenie istotnych warunków umowy o pracę było przedmiotem ustaleń rady nadzorczej na posiedzeniu w dniu 11 stycznia 1999 r., na którym podjęto uchwałę nr 3/99. Treść obu umów, które w tym przypadku zamieszczone były w jednym dokumencie, była zatem doskonale znana radzie nadzorczej i przez ten organ spółki przeanalizowana. Na tej podstawie rada podjęła konkretną uchwałę, wyrażając w ten sposób jednoznacznie swoją wolę, której wykonanie powierzyła przewodniczącemu, zgodnie z treścią § 5 ust. 2 pkt 5 Regulaminu Rady Nadzorczej (k. 84-89). Zatem Przewodniczący Rady Nadzorczej wykonując uchwałę Rady, wykonał w istocie wolę Rady Nadzorczej.

Na powyższe rozstrzygnięcie skargę kasacyjną wniosła pozwana opierając ją na następujących podstawach:

1. naruszenia prawa materialnego, poprzez: - błędną wykładnię art. 374 kh w związku z art. 58 § 1 kc przez przyjęcie, że zawarcie umowy o zakazie konkurencji przez Przewodniczącego Rady Nadzorczej w miejsce Rady Nadzorczej działającej in corporę nie narusza art. 374 kh, a umowa zawarta z członkiem Zarządu przez Przewodniczącego Rady Nadzorczej jest ważna, - niewłaściwe zastosowanie art. 39 kc w związku z art. 300 kp przez przyjęcie, że Rada Nadzorcza nie przekroczyła swoich kompetencji podejmując uchwałę nr 3/99, w której zadecydowała o ustanowieniu dla powódki klauzuli o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy oraz o przyznaniu powódce odszkodowania za powstrzymywanie się od działalności konkurencyjnej po ustaniu stosunku pracy, gdy tymczasem statut spółki upoważniał Radę Nadzorczą wyłącznie do ustalenia wynagrodzenia Prezesa Zarządu, - niewłaściwe zastosowanie art. 65 § 1 i § 2 kc poprzez przyjęcie, że zgodnie z § 24 ust. 2 lit. g statutu spółki, Rada Nadzorcza mogła ustalić i przyznać członkowi Zarządu nie tylko wynagrodzenie ale również odszkodowanie, - niewłaściwe zastosowanie art. 58 § 2 kc w związku z art. 300 kp poprzez odmowę zastosowania art. 58 § 2 kc w związku z art. 300 kp w sytuacji gdy stwierdzono, że zawarta między powódką a pozwanym umowa o zakazie konkurencji narusza zasady współżycia społecznego oraz niezastosowanie art. 8 kp.

2. naruszenia przepisów postępowania - art. 217 § 1 i 2 kpc oraz art. 227 kpc oraz art. 233 kpc.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Skarga kasacyjna ma usprawiedliwione podstawy. Istota sprawy sprowadzała się do kwestii, czy umowa o pracę z dnia 28 stycznia 1999 r. zawierająca w § 5 klauzulę o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy, zawarta z powódką przez przewodniczącego rady nadzorczej, jest nieważna jako sprzeczna z prawem (art. 58 § 1 kc), ponieważ pozwana Spółka nie była przy jej zawieraniu należycie reprezentowana (według zasad określonych w art. 374 kh). Przy przyjęciu pozytywnej odpowiedzi na wyżej postawione pytanie z umowy tej nie mogłyby wynikać dla powódki jakiekolwiek roszczenia, w tym roszczenie o odszkodowanie przysługujące na podstawie wyżej wymienionej klauzuli o zakazie konkurencji. Dla rozstrzygnięcia tej kwestii decydujący jest stan faktyczny niniejszej sprawy odnoszący się do analizy treści uchwały rady nadzorczej z dnia 11 stycznia 1999 r. o numerze 3/99. Przedmiotem tej uchwały było ustalenie istotnych warunków umowy o pracę z prezesem zarządu, jednakże na mocy tej uchwały rada nadzorcza nie dokonała czynności prawnej w postaci zawarcia umowy o pracę z powódką, także do dokonania tej czynności nie został powołany pełnomocnik uchwałą walnego zgromadzenia zgodnie z treścią art. 374 kh (obecnie art. 379 ksh). Z kolei dokonanie tej czynności przez przewodniczącego rady nadzorczej stoi w sprzeczności z dyspozycją art. 374 kh, bowiem przepis ten stanowi, że w umowach pomiędzy spółką a członkami zarządu tudzież w sporach z nimi reprezentuje spółkę rada nadzorcza lub pełnomocnicy, powołani uchwałą walnego zgromadzenia. Prawnie dopuszczalne byłoby wykonywanie uchwały z dnia 11 stycznia 1999 r. nr 3/99 ustalającej istotne warunki umowy o pracę z prezesem zarządu za pośrednictwem wskazanego przez radę nadzorczą członka rady (w tym przypadku w osobie przewodniczącego), gdyby został on do tej czynności upoważniony przez radę w formie uchwały. W rozpoznawanej sprawie nie powinno jednak budzić jakichkolwiek wątpliwości, że z dosłownej treści uchwały nr 3/99 nie można było wyprowadzić upoważnienia dla przewodniczącego rady nadzorczej do podejmowania czynności związanych ze stosunkiem pracy prezesa zarządu. W szczególności z treści tej uchwały nie można było wyprowadzić upoważnienia dla przewodniczącego rady nadzorczej do zawarcia z powodem 28 stycznia 1999 r. klauzuli o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy. Z kolei zawarcie takiego upoważnienia w punkcie 5 Protokołu Nr 1/99 z posiedzenia rady nadzorczej "B." S.A. w dniu 11 stycznia 1999 r. nie spełnia rygorów wskazanych w art. 374 kh. Zdaniem Sądu Najwyższego, wyżej wymienionego uprawnienia przewodniczącego rady do zawarcia z powódką umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy bez uprzedniego oświadczenia woli w tym przedmiocie złożonego przez radę nadzorczą (uchwały) nie da się wyprowadzić z postanowień wewnętrznych aktów pozwanej Spółki. Postanowienia regulaminu rady nadzorczej, a w szczególności § 5 pkt 5 - przy uwzględnieniu treści bezwzględnie obowiązującego art. 374 kh oraz § 18 pkt 5 statutu pozwanej spółki, który stanowi - że w umowach pomiędzy spółką a członkami zarządu oraz w sporach z nimi reprezentuje spółkę rada nadzorcza - prowadzi do wniosku, że uprawnienia przewodniczącego rady nadzorczej wynikające z regulaminu rady nadzorczej sprowadzały się wyłącznie do dokonywania czynności techniczno-prawnych. To rada nadzorcza in corpore (jako ciało kolegialne) miała kompetencję do reprezentowania pozwanej Spółki przy dokonywaniu wszelkich czynności prawnych w stosunkach umownych z członkami zarządu. Konfrontując powyższe stanowisko z orzecznictwem sądowym i doktryną prawniczą odnoszącą się do art. 374 kh (obecnie art. 379 § 1 ksh), wskazać należy, że kolegialność w przypadku wyżej wymienionych przepisów może być zatem urzeczywistniona na dwa sposoby: (1) podpisanie umowy przez wszystkich członków rady, (2) podjęcie przez radę nadzorczą uchwały w przedmiocie akceptacji umowy, z jednoczesnym udzieleniem niektórym członkom rady (członkowi) upoważnienia do podpisania tej umowy w imieniu rady nadzorczej. W wyroku z dnia 23 września 2004 r. I PK 501/2003 (OSNP 2005/4 poz. 56) Sąd Najwyższy uznał, że wymóg reprezentacji spółki w umowach z członkami zarządu przez radę nadzorczą oznacza konieczność kolegialnego działania rady, a więc radę nadzorczą występującą in corpore. Jednocześnie z uzasadnienia tego orzeczenia wynika, że rada nadzorcza może upoważnić jednego ze swoich członków do podejmowania czynności technicznych zmierzających do finalizacji umowy z członkiem zarządu. Mając na uwadze wyżej wymienione orzeczenie oraz względy praktyczne, należy przyjąć, że w przypadku zaakceptowania przez radę nadzorczą (uchwałą) określonej umowy z członkiem zarządu może ona podjąć jednocześnie uchwałę upoważniającą członka rady nadzorczej (albo niektórych z nich) do podpisania takiej umowy. Uchwała, w której rada nadzorcza wyrazi aprobatę dla umowy z określonym członkiem zarządu i na określonych warunkach, będzie niewątpliwie wyrazem kolegialnego stanowiska rady. Upoważnienie jednego z członków rady do podpisania umowy także musi wynikać z kolegialnego stanowiska rady, które osiągnąć można wyłącznie poprzez podjęcie w tej kwestii stosownej uchwały, bądź ewentualnie podpisanie upoważnienia do dokonania tej czynności jednemu z członków przez wszystkich członków rady. Powyższe wynika z faktu, że art. 374 kh nie wprowadza obowiązku podjęcia przez radę nadzorczą uchwały, to niemniej nie zakazuje takiego działania. Celem tej regulacji jest ochrona interesu spółki, akcjonariuszy i wierzycieli przez zapewnienie możliwości oceny warunków umowy z członkiem zarządu przez radę nadzorczą in corpore. Warunki te zostaną uwzględnione zarówno w przypadku, gdy rada nadzorcza w całości (bez uprzedniej uchwały) podpisze umowę z członkiem zarządu, jak i wtedy, gdy na zwołanym w tym celu posiedzeniu podejmie uchwałę w przedmiocie akceptacji umowy (zob. Maciej Bielecki, Zasada kolegialnej reprezentacji spółki akcyjnej przez radę nadzorczą w umowach z członkami zarząd., Przegląd Prawa Handlowego 2005/3 poz. 37). Dokonanie czynności techniczno-prawnej polegającej na przekazaniu członkowi zarządu oświadczenia woli rady nadzorczej winno zatem być złożone w postaci uchwały ciała kolegialnego. Zawarcie z członkiem zarządu umowy o pracę, określenie jej warunków, zmiana jej treści dokonane przez przewodniczącego rady nadzorczej bez podjęcia przez radę stosownej uchwały w tym przedmiocie kłóci się z bezwzględnie obowiązującą normą prawną z art. 374 kh. W dotychczasowym orzecznictwie panuje zgodny pogląd, że zawarcie umowy z przekroczeniem zasad określonych w art. 374 kh powoduje bezwzględną nieważność czynności prawnej (art. 58 § 1 kc), a umowa nie rodzi skutków prawnych dla spółki (na przykład w postaci obowiązku wypłacenia świadczeń w niej przewidzianych). Tak więc niedopuszczalne i naruszające wyżej wymieniony przepis było zawarcie z członkiem zarządu spółki umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy przez przewodniczącego rady nadzorczej bez wcześniejszej uchwały rady w tym przedmiocie. Ponadto nie można zapominać, że umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku zatrudnienia łączy się z koniecznością wypłacenia byłemu pracownikowi przez byłego pracodawcę odszkodowania (wynagrodzenia) karencyjnego. Im dłuższy okres karencji (objęty zakazem podejmowania działalności konkurencyjnej) i im wyższe odszkodowanie za powstrzymywanie się przez byłego pracownika od działalności konkurencyjnej, tym większe obciążenia finansowe dla byłego pracodawcy. O zaciągnięciu tego rodzaju zobowiązań przez spółkę powinna decydować wyłącznie rada nadzorcza in pleno, nie zaś jednoosobowo jej przewodniczący.

Z powyższych względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 398[15] kpc orzekł jak w sentencji wyroku.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 20 września 2005 r.

III PK 83/2005

W umowie o pracę można zastrzec, że zmiana jej warunków nastąpi w formie pisemnej pod rygorem nieważności (art. 76 kc w związku z art. 300 kp).

Uzasadnienie

Powód Robert S. w ostatecznie sprecyzowanym pozwie wniesionym przeciwko pozwanemu Przedsiębiorstwu Budownictwa Przemysłowego i Ogólnego "R." w R. w upadłości domagał się zasądzenia wynagrodzenia za pracę za okres od lipca do listopada 2003 r., ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy za wskazany wyżej okres oraz odszkodowania, wynikającego z ustania stosunku pracy w wysokości określonej w aneksie do umowy o pracę z dnia 14 grudnia 2001 r. Powód powoływał się na to, iż pozostając w zatrudnieniu u pozwanego jako prezes zarządu i dyrektor naczelny miał ustalone warunki w umowie z dnia 15 listopada 2001 r. oraz w aneksach do tej umowy z dat: 14 grudnia 2001 r. oraz 10 stycznia 2003 r. Po odwołaniu ze stanowiska prezesa (uchwałą rady nadzorczej z dnia 16 maja 2003 r.) powód wypowiedział umowę o pracę w dniu 27 maja 2003 r., co - zgodnie z aneksem nr 1 z dnia 14 grudnia 2001 r. - spowodowało rozpoczęcie, z dniem 1 czerwca 2003 r., biegu sześciomiesięcznego terminu wypowiedzenia. Strona pozwana wypłaciła natomiast wynagrodzenie jedynie za czerwiec, odmawiając dalszych wypłat.

Strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa twierdząc, że aneks, na który powołuje się powód, jest nieważny, ponieważ został podpisany przez nieupoważnioną do tego osobę.

Wyrokiem z dnia 28 września 2004 r. Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Rzeszowie zasądził na rzecz powoda od pozwanego kwoty po 13.739 zł tytułem wynagrodzenia za lipiec, sierpień i wrzesień 2003 r., kwoty po 14.049 zł tytułem wynagrodzenia za październik i listopad 2003 r. - wszystkie z ustawowymi odsetkami liczonymi od jedenastego dnia następnego miesiąca do dnia zapłaty - oraz 6.641 zł tytułem ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy z odsetkami od dnia 1 grudnia 2003 r. do dnia zapłaty. W pozostałym zakresie powództwo zostało oddalone. Sąd pierwszej instancji ustalił, że w umowie o pracę z dnia 15 listopada 2001 r. strony ustaliły, między innymi, że każda ze stron może rozwiązać umowę na zasadach ustalonych w Kodeksie pracy (§ 5) oraz że wszelkie zmiany w umowie mogą być dokonywane na piśmie, w formie aneksów, pod rygorem nieważności (§ 8). Dodatkowe uprawnienia powoda zostały określone w załączniku do umowy. Zawarto w nim, między innymi, postanowienie o prawie powoda do odszkodowania w przypadku rozwiązania umowy z inicjatywy pracodawcy w wysokości średniego trzymiesięcznego wynagrodzenia. W dniu 14 grudnia 2001 r. podpisano aneks numer 1, w którym ustalono prawo rozwiązania umowy przez każdą ze stron z sześciomiesięcznym okresem wypowiedzenia (§ 5), a w załączniku określono prawo do sześciomiesięcznego odszkodowania w przypadku rozwiązania umowy o pracę, z wyłączeniem rozwiązania w trybie art. 52 kp. Kolejny aneks (numer 2) zawarty w dniu 10 stycznia 2003 r. dokonywał zmiany wysokości wynagrodzenia. Obydwa aneksy za pracodawcę podpisał Wojciech K. Został on wybrany na członka rady nadzorczej w miejsce przewodniczącego Marka O. W dacie podpisywania pierwszego z aneksów Wojciech K. nie był jeszcze powołany na funkcję przewodniczącego rady nadzorczej (stało się to w dniu 22 stycznia 2002 r.), nie posiadał też stosownego upoważnienia ze strony rady. 25 marca 2002 r. rada nadzorcza podjęła uchwałę, w której potwierdziła wszystkie czynności dokonane przez Marka O. i Wojciecha K. w zakresie oświadczeń woli dotyczących między innymi umów o pełnienie funkcji prezesa zarządu przez powoda, jego umowy o pracę i umowy o zakazie konkurencji. Podpisując aneks numer 1 Wojciech K. nie posiadał żadnego umocowania, a czynności tej dokonał - jak twierdzi - przez wzgląd na prawo zwyczajowe, które powodowało, iż przewodniczącym rady nadzorczej pozostawał zawsze pracownik NFI (Wojciech K. nim był) oraz fakt, iż wcześniejsza umowa o pracę zastała podpisana przez przewodniczącego rady. Przesłuchani członkowie rady nadzorczej potwierdzili fakt podjęcia uchwały w dniu 25 marca 2002 r. podając, że warunki z aneksu nie odbiegały znacząco od przyjętych w innych spółkach (co do okresu wypowiedzenia); uchwałę podjęto po informacji przewodniczącego rady bez uwypuklenia, iż aneks zawarto, gdy Wojciech K. nie był jeszcze przewodniczącym (tego typu wiedza spowodowałaby inne głosowanie np. przez A.T.). Sąd Okręgowy uznał, iż zeznania członków rady potwierdzają fakt zatwierdzenia czynności dokonanych przez Wojciecha K., za niewpływające na te ustalenia uznał natomiast zeznania Marka O. oraz J.G. wskazując, że pierwsza z tych osób zawierała jedynie umowę o pracę a nie podejmowała żadnych czynności w zakresie aneksu, a druga - okoliczności akceptacji nie pamiętała.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji, ustalonej sytuacji nie można rozpatrywać w świetle art. 39 kc (działanie fałszywego organu), skoro ani przewodniczący, ani inni członkowie rady nadzorczej nie byli organem spółki. Możliwe było natomiast potwierdzenie wadliwych czynności w trybie art. 103 kc. Sąd zauważył także, że potwierdzenie takie dotyczyło także innych członków zarządu oraz że strona pozwana nie kwestionowała uprawnień wynikających z aneksu w okresie po rozwiązaniu umowy o pracę, skoro wypłacono powodowi zaliczkowo wynagrodzenie za lipiec 2003 r. i traktowano go do września 2003 r. jako pracownika, proponując mu zastępczy pojazd, telefon służbowy i komputer. Fakt potwierdzenia aneksu numer 1 oraz prawna dopuszczalność wydłużenia okresu wypowiedzenia powoduje zasadność roszczeń powoda o wynagrodzenie za okres od lipca do listopada 2003 r., jak i zasadność roszczenia o wypłacenie ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy. Sąd pierwszej instancji oddalił natomiast powództwo w części dotyczącej żądania przez powoda wypłaty odszkodowania uznając, że dotyczące tego żądania postanowienia aneksu sprzeczne są ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa (art. 8 kp). Odszkodowanie stanowić bowiem powinno rekompensatę za utratę pracy wskutek działań pracodawcy, a nie - tak jak w aneksie - z powodu dobrowolnego wypowiedzenia umowy przez pracownika.

Od wyroku tego apelację wniosły obie strony. Powód zaskarżył orzeczenie w części oddalającej powództwo. Zarzucił naruszenie przepisów prawa materialnego poprzez wadliwą wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 8 i art. 18 § 1 kp, przez przyjęcie przez Sąd, że społeczno-gospodarcze przeznaczenie prawa wyklucza ochronę prawa powoda do odszkodowania za rozwiązanie umowy o pracę. Nadto powód zarzucił naruszenie przepisów procedury - art. 233 oraz art. 328 § 2 kpc - przez pominięcie leżących po stronie pozwanego przyczyn powodujących rozwiązanie przez powoda umowy o pracę. Strona pozwana zaskarżyła wyrok w części uwzględniającej powództwo. Zarzuciła naruszenie prawa materialnego przez obrazę art. 58 § 1 kc w związku z art. 376 oraz art. 390 § 1 ksh i art. 300 kp, przez przyjęcie, iż aneks numer 1 jest ważny i skutkuje zasądzenie kwot podanych w wyroku; naruszenie art. 39 kc przez jego niezastosowanie, naruszenie art. 103 kc, przez przyjęcie, że rada mogła skutecznie potwierdzić czynności podjęte przez Wojciecha K., art. 31 § 1 kp w związku z art. 16 ust. 1 statutu strony pozwanej, przez przyjęcie, że przewodniczący rady miał status pracodawcy wobec powoda. Nadto pozwana zarzuciła naruszenie art. 233 i art. 328 kpc, sprzeczność istotnych ustaleń z treścią materiału dowodowego, poprzez ustalenie, że powód po dniu 30 czerwca 2003 r. był traktowany jako pracownik oraz że nikt z członków rady nie kwestionował prawa Wojciecha K. do podpisania aneksu (pomimo odmiennych zeznań), jak i że rada zaakceptowała aneks (pomimo braku stosownej wzmianki w uchwale).

Wyrokiem z dnia 9 lutego 2005 r. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że powództwo oddalił, oddalił apelację powoda oraz nakazał powodowi zwrot pozwanemu kwoty 14.049 zł tytułem spełnionego przez pozwanego świadczenia. Zdaniem Sąd drugiej instancji, powód z racji swojej funkcji prezesa zarządu pozwanej Spółki podlegał, w zakresie ustalenia warunków zatrudnienia, stosownej regulacji zawartej w ksh, w tym art. 379 ksh określającym kompetencję rady nadzorczej w umowach zawieranych z członkami zarządu. Wymóg ten oznacza konieczność kolegialnego działania rady nadzorczej, a nie poszczególnych jej członków. Tego wymogu aneks numer 1 nie spełniał. Przy jego zawieraniu pozwaną Spółkę (pracodawcę w rozumieniu art. 31 kp) nie reprezentowała rada nadzorcza Spółki, lecz nie mający żadnych do tego uprawnień jeden z członków rady. Działanie Wojciecha K. nie było oparte na jakichkolwiek podstawach prawnych, co w konsekwencji spowodowało bezwzględną nieważność zawartego przez niego aneksu do umowy z prezesem zarządu. Przepis art. 17 § 2 ksh umożliwia wprawdzie konwalidację wadliwej czynności, określa jednakże termin jej dokonania (dwa miesiące od złożenia oświadczenia woli). W rozpatrywanej sprawie uchwała rady nadzorczej z 25 marca 2002 r. nie zachowała określonego w Kodeksie spółek handlowych dwumiesięcznego terminu konwalidacji czynności prawnej. Nie mogła zresztą konwalidować umowy niezawartej przez organ (pełnomocnika) Spółki. Z kolei sama ta uchwała, w świetle § 8 umowy o pracę, nie stworzyła podstawy prawnej do samodzielnej zmiany umowy o pracę.

W kasacji powód wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i uwzględnienie apelacji powoda. Kasacja oparta została na obu jej podstawach, określonych w art. 393[1] pkt 1 i 2 kpc. W ramach podstawy dotyczącej przepisów prawa materialnego wskazano na naruszenie następujących przepisów: 1) art. 2, art. 32, art. 65 Konstytucji; 2) art. 8, art. 11, art. 11[2], art. 11[3], art. 18 § 1, art. 18[3a] § 1-4, art. 22 § 1, art. 22 § 1[1], art. 29 § 1 i 2 kp; 3) art. 58 § 1, art. 60, art. 65, art. 103, art. 353[1] kc w związku z art. 300 kp; 4) art. 17, art. 370 § 1 oraz art. 379 ksh.

W ramach podstawy dotyczącej przepisów prawa procesowego wskazano na naruszenie art. 382 § 2 w związku z art. 391 § 1 kpc, przez przyjęcie wadliwej zdaniem powoda i ograniczonej wyłącznie do przepisów art. 17 § 1 i 2 oraz art. 379 ksh podstawy prawnej rozstrzygnięcia przy braku wskazania podstawy tego ograniczenia. Nadto skarżący zarzucił pominięcie przez Sąd okoliczności złożenia przez niego oświadczenia o wypowiedzeniu umowy o pracę przy ocenie zgodności roszczeń powoda o odszkodowanie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Żaden z licznych zarzutów kasacji nie jest zasadny. Niektóre z nich, a szczególnie te, które dotyczą zarzuconego złamania zasad konstytucyjnych, są nawet niezrozumiałe; wnoszący kasację bezpodstawnie przeciwstawia ogólnie przywołane zasady (demokracji i równości wobec prawa, ochrony pracy) do rzekomych ograniczeń przysługujących powodowi praw, z tym że ograniczeń doszukuje się poza podstawami zaskarżonego wyroku. Nie ma natomiast zarzuconej sprzeczności (wskazanych norm konstytucyjnych z jednej strony, a z drugiej - wyroku wynikającego z zastosowania prawa do ustalonych okoliczności faktycznych) na gruncie podstaw wyroku. Rozważając argumenty kasacji w tym zakresie należało mieć na uwadze przedmiot sprawy i rozstrzygnięcie o nim w zaskarżonym kasacją wyroku. Powód dochodził zasądzenia od pracodawcy szczególnych uprawnień w zakresie wynagradzania i odszkodowania - szczególnych w relacji do przepisów prawa pracy i w relacji do jego uprawnień wynikających z umowy o pracę z dnia 15 listopada 2001 r. Podstawę tych roszczeń stanowiło twierdzenie, że powołana umowa została zmieniona aneksem z 14 grudnia 2001 r. zapewniającym powodowi znacznie korzystniejsze warunki - prawo do sześciomiesięcznego wypowiedzenia, z zachowaniem w tym okresie prawa do wynagrodzenia bez świadczenia pracy i dodatkowo jeszcze - sześciomiesięczne odszkodowanie. Sąd natomiast (w zaskarżonym wyroku) ustalił, że treść stosunku pracy (uprawnienia pracownika) została przez strony - pracownika i pracodawcę - określona w umowie o pracę z dnia 15 listopada 2001 r. Natomiast te uprawnienia, o których jest mowa w tzw. aneksie z 14 grudnia 2001 r., nie wiążą pracodawcy, bo nie wyrażają jego woli i powstały bez zachowania uzgodnionej przez strony w umowie - pod rygorem nieważności - formy dokonywania zmian umowy o pracę. Poprzestając na takim ogólnym przedstawieniu wynikającej z kasacji "kwestii konstytucyjnej", można łatwo zauważyć, że zasady zaskarżonego wyroku nie wkraczają w ogóle w sugerowaną problematykę praw i zasad Konstytucji RP. Najogólniej mówiąc, Sąd odmówił ochrony powodowi nie dlatego, że zaprzeczał jego prawu wynikającemu ze stanowiska dyrektora naczelnego, albo w związku z piastowaniem funkcji prezesa zarządu - do określonych uprawnień pracowniczych, ale dlatego, że powód - tak jak każdy inny pracownik - nie mógł nabyć szczególnych uprawnień nieopartych na ważnym zobowiązaniu pracodawcy. Wbrew wnoszącemu kasację, nie występuje w sprawie jakieś dyskryminujące "napięcie" między podstawami wyroku, w tym podstawą prawną dotyczącą zastosowanych przez Sąd określonych przepisów ustaw, a Konstytucją RP. Zresztą konstrukcja tego zarzutu kasacji jest nazbyt nieodpowiednia, o czym świadczy powołanie się przez wnoszącego kasację na naruszenie art. 65 Konstytucji RP, bez uzasadnienia, która z zasad określonych w tym przepisie (wolności wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy, dobrowolności pracy, zakazu zatrudniania dzieci, ustawowego określenia minimalnej wysokości wynagrodzenia, czy programów zwalczania bezrobocia) została rzekomo naruszona.

Przechodząc do kwestionowanej w kasacji oceny prawnej zaskarżonego wyroku należy stwierdzić, że - wbrew kasacji - podstawa prawna tego wyroku jest odpowiednia do dokonanych w nim ustaleń faktycznych. Tylko takie zaś wynikające z wyroku ustalenia faktyczne mogą być brane pod uwagę w postępowaniu kasacyjnym (por. art. 393[11] § 2(1) kpc). W zasadniczych kwestiach dotyczących wyjaśnienia treści stosunku pracy powoda (jego uprawnień pracowniczych, których dotyczą rozpoznawane roszczenia) zostało ustalone, że treść stosunku pracy powoda określa umowa o pracę z dnia 15 listopada 2001 r., natomiast tzw. aneks do niej z dnia 14 grudnia 2001 r. został zawarty z jednej strony - przez powoda, a z drugiej strony - przez jednego z członków rady nadzorczej, działającego w tym zakresie bez jakiegokolwiek uprawnienia organów pozwanej Spółki (pracodawcy). Wyprowadzona z tych ustaleń faktycznych ocena, że ów aneks nie "związał" pozwanej Spółki nie budzi zastrzeżeń. Rozważając argumenty wnoszącego kasację dotyczące wskazanych w kasacji przepisów, należy przede wszystkim stwierdzić, że przedmiotowy "aneks" w oczywisty sposób nie odpowiadał wymaganiom wynikającym z art. 379 ksh, że w umowie między spółką a członkiem zarządu spółkę reprezentuje rada nadzorcza albo pełnomocnik powołany uchwałą walnego zgromadzenia. Tak - sprzecznie z ustawą - sporządzony "aneks" nie stwarzał ważnej podstawy (por. art. 379 ksh w związku z art. 58 § 1 kc) dla uprawnień pracowniczych z niego wynikających. W związku z zarzutem kasacji dotyczącym naruszenia art. 17 ksh należy zauważyć, że przepis ten w zaskarżonym wyroku został przytoczony niejako dodatkowo - dla uzasadnienia stanowiska dotyczącego skutków prawnych uchwały rady nadzorczej Spółki z dnia 25 marca 2002 r. Mianowicie chodziło o ustalenie, że powyższa uchwała w żadnym razie nie mogła wywołać skutku konwalidacji nieważnego bezwzględnie "aneksu" z 14 grudnia 2001 r., gdyż jedyna procedura konwalidacyjna, która w ogóle mogłaby wchodzić w rachubę, określona jest w powołanym art. 17 ksh, ale przewiduje konieczność zachowania terminu dwóch miesięcy od dokonania czynności prawnej, co nie miało miejsca. Jeżeli - za wnoszącym kasację - przyjąć, że art. 17 ksh nie może być zastosowany do konwalidacji takiej czynności jak przedmiotowa umowa z 14 grudnia 2001 r., to błędne wskazanie tego przepisu w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nie ma żadnego znaczenia. Pozostaje bowiem bez zastrzeżeń stanowisko wyroku, że rada nadzorcza w swej uchwale z dnia 25 marca 2002 r. nie mogła przywrócić skuteczności prawnej (konwalidować) czynności zdziałanej przez osobę, która nie mogła działać w imieniu pozwanej Spółki, nie będąc jej organem, pełnomocnikiem, ani nie mając żadnej innej podstawy do zawarcia umowy w imieniu Spółki. Można tu jeszcze dodać, że nie jest taką podstawą wskazany w kasacji art. 370 § 1 ksh, który dotyczy czego innego, mianowicie że członek zarządu odwołany ze stanowiska nie traci przez to roszczeń ze stosunku pracy. Nie ma żadnych uzasadnionych przesłanek zarzut kasacji jakoby ocena prawna wyroku nie uwzględniała zasady z art. 370 § 1 ksh. Nie chodzi przecież w wyroku o pozbawienie powoda jakichkolwiek jego roszczeń ze stosunku pracy, ale o ich ustalenie, w kontekście żądań pozwu - jak ustalił Sąd - wykraczających poza treść uprawnień wynikających ze stosunku pracy. Ze względu na ustalenie, że "aneksu" nie zawierała osoba działająca jako pełnomocnik Spółki, brak było przesłanek zastosowania art. 103 kc.

Stanowisko wyroku Sądu drugiej instancji nie narusza także wskazanych w kasacji przepisów Kodeksu pracy. W tym zakresie należy zwrócić uwagę na niebudzące zastrzeżeń ustalenia Sądu co do uchwały rady nadzorczej z 25 marca 2002 r. Uchwała ta nie tylko nie spowodowała konwalidacji "aneksu" z 14 grudnia 2001 r., o czym już była mowa, ale także nie stanowiła podstawy do ukształtowania na przyszłość treści stosunku pracy powoda. W tej kwestii nie budzi wątpliwości przedstawiona w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku analiza okoliczności faktycznych dotyczących: po pierwsze, treści uchwały, która ogólnie wskazuje na poprzednie czynności z zakresu stosunku pracy, bez niezbędnego sprecyzowania nowych warunków zatrudnienia; po drugie - na podstawie umowy o pracę z 15 listopada 2001 r., a zwłaszcza jej § 8, zasadnie ustalono, że zmiana umowy wymagała formy pisemnej i że strony same uzgodniły konieczność zachowania takiej formy pod rygorem nieważności. Wreszcie w świetle rozważonych okoliczności dotyczących tak treści wskazanej wyżej uchwały rady nadzorczej, jak i sytuacji faktycznych dotyczących prowadzonego przez pracodawcę (od początku) sporu z powodem na tle zgłoszonych przez niego roszczeń po wypowiedzeniu przez niego umowy o pracę, nie budzi zastrzeżeń stanowisko wyroku, iż brak jest przesłanek, ażeby przyjąć - za żądaniami pozwu - że treść stosunku pracy powoda ukształtowana w umowie z 15 listopada 2001 r. została na korzyść powoda zmieniona w drodze konkludentnego oświadczenia woli przez pracodawcę. Wbrew odmiennemu stanowisku wnoszącego kasację, w stosunku do roszczeń dochodzonych w sprawie, nie wystąpiły żadne sytuacje faktyczne, które uzasadniałyby wnioskowanie o tym, że strony - niezależnie od pisemnej umowy - faktycznie uzgodniły zmianę tej umowy, że pozwana Spółka przyjęła faktycznie zobowiązanie do świadczenia wynagrodzenia za pracę powodowi w okresie sześciu miesięcy od wypowiedzenia przez niego umowy o pracę (pomimo jej nieświadczenia) i świadczenia mu odszkodowania za rozwiązanie umowy o pracę przez powoda. Wśród wskazanych w kasacji przepisów został wymieniony art. 8 kp. Przepis ten w ogóle nie dotyczy podstaw zaskarżonego wyroku Sądu drugiej instancji.

W kontekście powyższych rozważań wskazujących na prawidłowość wyroku zaskarżonego, a w szczególności odpowiedniej (subsumcyjnej) zgodności ustaleń faktycznych tego wyroku i jego oceny prawnej, bezzasadne są także zarzuty "procesowej" podstawy kasacji. W tym zakresie kasacja powołała się zresztą na naruszenie art. 382 § 2 kpc, którego w kodeksie nie ma.

Z przedstawionych względów, uznając że kasacja nie ma zasadnych podstaw, Sąd Najwyższy orzekł w myśl art. 393[12] kpc.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 25 maja 2005 r.

I PK 249/2004

Przepis art. 17 § 3 ksh może mieć odpowiednie zastosowanie do dokonania czynności prawnej przez spółkę akcyjną, reprezentowaną przez radę nadzorczą (art. 379 ksh), gdy wymagana jest zgoda (uchwała) walnego zgromadzenia. Brak uchwały walnego zgromadzenia spółki akcyjnej nie powoduje nieważności umowy o pracę z członkiem zarządu spółki, jeżeli wymaganie zgody walnego zgromadzenia na jej zawarcie przez radę nadzorczą wynika wyłącznie ze statutu, a nie z ustawy.

Uzasadnienie

Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi wyrokiem z 1 marca 2004 r. (...) zasądził od strony pozwanej "E." SA w Ł. na rzecz powoda Zbigniewa M. kwotę 38.843 zł z ustawowymi odsetkami od 1 września 2001 r. tytułem wynagrodzenia za pracę za sierpień 2001 r., kwotę 30.543,20 zł z ustawowymi odsetkami od 1 października 2001 r. tytułem wynagrodzenia za pracę w okresie od 1 do 24 września 2001 r. i nadał wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 35.219 zł.

Sąd Okręgowy ustalił, że pozwana Spółka Akcyjna "W." (obecnie, po zmianie firmy, Spółka Akcyjna "E.") powstała w 1999 r. W dniu 6 września 2000 r. 100% akcji pozwanej Spółki nabył adw. Wojciech B., w imieniu i na rzecz Stanisława G. Uchwałą nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy "W." SA z 7 września 2000 r. powołano nowy skład rady nadzorczej, do której weszli: Wojciech B., Marcin F., Piotr S., Jacek P. i Tadeusz N. Posiedzenia rady nadzorczej pozwanej Spółki były zwoływane bez uprzedniego podawania porządku obrad. W trakcie posiedzeń nie było formalnego głosowania. Przewodniczący rady nadzorczej przedstawiał kwestię do rozpatrzenia i uchwałę uznawano za przyjętą w razie braku zgłoszenia sprzeciwu przez któregokolwiek z członków rady. Na koniec posiedzenia nie odczytywano protokołu. W trakcie posiedzenia rady nadzorczej 8 września 2000 r. wybrano na jej przewodniczącego Wojciecha B. Następnie rada nadzorcza podjęła uchwałę o powołaniu powoda Zbigniewa M. na prezesa zarządu, zaś Zbigniewa C. i Krzysztofa J. na członków zarządu. W trakcie posiedzenia rady nadzorczej 23 listopada 2000 r. jej przewodniczący został upoważniony (jednogłośnie podjętą uchwałą) do podpisywania umów o pracę z członkami zarządu, które miały być następnie zatwierdzane przez radę nadzorczą. Do czasu podjęcia innej uchwały członkowie zarządu mieli działać na podstawie umów zleceń. W dniu 8 września 2000 r. przewodniczący rady nadzorczej zawarł z powodem umowę zlecenia dotyczącą wykonywania czynności członka zarządu i pełnienia funkcji prezesa zarządu w okresie do 31 grudnia 2000 r. za wynagrodzeniem w wysokości 120.000 zł, zaś 18 grudnia 2000 r. kolejną umowę zlecenia wykonywania czynności członka zarządu i pełnienia funkcji prezesa w okresie od 1 stycznia 2001 r. do 31 maja 2001 r. za wynagrodzeniem w wysokości 150.000 zł. Wiceprezes zarządu Krzysztof J. był zatrudniony w pozwanej Spółce na podstawie umowy o pracę z 1 marca 2000 r. na stanowisku dyrektora do spraw systemów operacyjnych na 7/8 etatu z wynagrodzeniem w wysokości 14.540 zł miesięcznie brutto, przy czym aneksem z 28 kwietnia 2000 r. warunki umowy o pracę uległy zmianie przez zatrudnienie Krzysztofa J. na pełnym etacie z wynagrodzeniem 17.000 zł miesięcznie brutto. Ponadto 9 września 2000 r. Wojciech B. w imieniu pozwanej Spółki zawarł z Krzysztofem J. umowę zlecenia dotyczącą udziału w posiedzeniach zarządu w okresie od 9 września 2000 r. do 31 grudnia 2000 r. za wynagrodzeniem 12.000 zł, a następnie 17 maja 2001 r. umowę zlecenia dotyczącą udziału w posiedzeniach zarządu w dniach od 1 stycznia 2001 r. do 31 maja 2001 r. za wynagrodzeniem 15.000 zł. Podobnie Wojciech B. w imieniu pozwanej Spółki zawarł z drugim wiceprezesem zarządu Zbigniewem C. 9 września 2000 r. umowę zlecenia dotyczącą udziału w posiedzeniach zarządu w okresie od 9 września 2000 r. do 31 grudnia 2000 r. za wynagrodzeniem 32.000 zł, a następnie 17 maja 2001 r. kolejną umowę zlecenia dotyczącą udziału w posiedzeniach zarządu od 1 stycznia 2001 r. do 31 maja 2001 r. za wynagrodzeniem 40.000 zł. W okresie od września 2000 r. do września 2001 r. Krzysztof J. otrzymał łącznie z tytułu umowy o pracę i umów zlecenia kwotę 240.208 zł, zaś Zbigniew C. z tytułu umów zlecenia kwotę 72.000 zł. Umowy zawarte przez Wojciecha B. z Krzysztofem J. i Zbigniewem C. nie były przez pozwaną kwestionowane.

Sąd Okręgowy ustalił, że zgodnie z § 16 pkt 3 statutu pozwanej Spółki (według stanu na 20 listopada 2000 r.), rada nadzorcza miała kompetencję zawierania umów z członkami zarządu. Zgodnie z § 21 pkt 2, 3, 4 statutu członkowie rady nadzorczej wykonywali swe prawa i obowiązki w sposób łączny, posiedzenia rady zwoływał jej przewodniczący, a w jego nieobecności wiceprzewodniczący, posiedzenie mogło być zwołane na wniosek zarządu. W § 23 pkt 7 statutu wskazano, że do zakresu działania rady nadzorczej należy zawieranie, dokonywanie umów i rozwiązywanie kontraktów z członkami zarządu na podstawie treści uchwał walnego zgromadzenia. Uchwałą nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy Spółki z 26 kwietnia 2001 r. uchylono dotychczasowy statut i uchwalono nowy. Nowy statut nie zawierał odpowiedników § 16 pkt 3, § 21 pkt 2, 3, 4 i § 23 pkt 7 dawnego statutu.

Zgodnie z ustaleniami Sądu, w 2001 r. powód zakomunikował pozostałym członkom zarządu, że będzie negocjował z pozwaną kwestię zawarcia umowy o pracę. W maju-czerwcu 2001 r. Krzysztof J. i Zbigniew C. także podjęli rozmowy w sprawie zawarcia z nimi umów o pracę, w związku z wiadomością, że powód negocjuje taką umowę dla siebie. Pod koniec posiedzenia rady nadzorczej w dniu 17 maja 2001 r., w którym uczestniczyli wszyscy członkowie rady nadzorczej, po omówieniu porządku dnia przewodniczący Wojciech B. podniósł kwestię umowy o pracę z powodem. Projekt tej umowy był uprzednio omówiony pomiędzy powodem a Wojciechem B. Powód przedłożył przewodniczącemu rady nadzorczej wydrukowaną wersję umowy, zaś pozostałym członkom rady jej kserokopie parafowane przez Wojciecha B. Członkowie rady nadzorczej mieli czas na zapoznanie się z treścią umowy. Na pytanie Wojciecha B., czy nie ma uwag do umowy, Jacek M. zaakceptował głośno umowę. Żaden z pozostałych członków rady nie sprzeciwił się umowie. Po posiedzeniu rady nadzorczej Jacek M. i Marcin F. pogratulowali powodowi zawarcia umowy. Uchwała o zatwierdzeniu przez radę umowy o pracę z powodem nie została zaprotokołowana.

Sąd ustalił, że powód umówił się z Wojciechem B. na podpisanie umowy o pracę w W. Podpisanie nastąpiło przed 1 czerwca 2001 r., chociaż umowa nosi tę datę. Zgodnie z treścią § 1.1 i § 1.3 umowy, pozwana Spółka zatrudniła powoda na stanowisku prezesa zarządu na okres co najmniej 3 lat od dnia zawarcia umowy, z miesięcznym wynagrodzeniem zasadniczym w wysokości stanowiącej równowartość w złotych 10.000 euro według średniego kursu NBP z dnia poprzedzającego dzień wypłaty wynagrodzenia, płatnym w sposób i w terminach obowiązujących w Spółce dla wypłaty wynagrodzeń pracowniczych. Zgodnie z § 1.7 umowa miała "wygasnąć" z chwilą odwołania powoda z funkcji prezesa zarządu. W § 5 strony przewidziały trzymiesięczny okres wypowiedzenia, niezależnie od odszkodowania za przedterminowe rozwiązanie umowy. W dniu 6 czerwca 2001 r. Zbigniew C. przekazał Wiesławie G., zatrudnionej na stanowisku specjalisty do spraw kadrowych, wypełniony nieprawidłowo i podpisany przez powoda druk deklaracji zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych. Nie otrzymała ona jednak umowy o pracę powoda. Przekazała Zbigniewowi C. przeznaczone dla powoda dokumenty: kwestionariusz osobowy, oświadczenie o rachunku bankowym, oświadczenie o wysokości przychodów, o zapoznaniu się z regulaminami. Dokumenty te zostały zwrócone z podpisem powoda, z datą 1 czerwca 2001 r. i wówczas Wiesława G. założyła dla powoda akta osobowe. W dniu 7 czerwca 2001 r. wysłała dokumenty zgłaszające powoda jako pracownika do ZUS. Umieściła także powoda na liście płac za czerwiec i lipiec 2001 r. Wysokość wynagrodzenia powoda została jej podana przez Zbigniewa C. Umowa o pracę z pozwaną została dołączona do akt osobowych powoda w styczniu 2002 r. Powód otrzymał przelewem na konto bankowe wynagrodzenie za czerwiec i lipiec 2001 r. Przelewów dokonano z tytułu umowy o pracę po akceptacji Zbigniewa C. Dalsze wypłaty wynagrodzenia zostały wstrzymane na polecenie Zbigniewa C. i Krzysztofa J. Powód został wyrejestrowany z ZUS, dokonano także korekty dotyczącej podatku dochodowego w urzędzie skarbowym. Na posiedzeniach w dniach 11 czerwca i 21 czerwca 2001 r. rada nadzorcza nie zajmowała się kwestią umowy o pracę powoda. W oświadczeniu z 17 września 2001 r. podpisanym przez powoda, Krzysztofa J., Zbigniewa C. i Stanisława G., skierowanym do B. Bank SA, wskazano dwukrotnie, że powód jest zatrudniony w pozwanej Spółce na podstawie umowy o pracę z 1 czerwca 2001 r. Uchwałą nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy z 21 września 2001 r. odwołano dotychczasową radę nadzorczą Spółki i powołano nową radę, w której skład weszli: Tadeusz N., Dariusz Z., Tomasz Ł., Jerzy R. i Eryk K. Uchwałą z 24 września 2001 r. nowa rada nadzorcza odwołała powoda z funkcji prezesa zarządu.

Dokonując oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego Sąd Okręgowy nie dał wiary zeznaniom Wojciecha B., Krzysztofa J., Zbigniewa C. i Tadeusza N. w zakresie, w jakim dotyczyły zajmowania się przez radę nadzorczą na posiedzeniu 17 maja 2001 r. kwestią umowy o pracę z powodem, a także zeznaniom Stanisława G. w zakresie jego niewiedzy o warunkach umowy o pracę zawartej przez pozwaną z powodem. Sąd dał natomiast wiarę zeznaniom powoda oraz Jacka M. i Marcina F., że pod koniec posiedzenia rady nadzorczej 17 maja 2001 r. została omówiona kwestia umowy z powodem. Piotr S. w swoich zeznaniach stwierdził, że nie wyklucza, iż podczas posiedzenia rady nadzorczej 17 maja 2001 r. mógł być przedstawiany projekt umowy o pracę z powodem, wprawdzie nie podjęto formalnej uchwały dotyczącej zatrudnienia powoda, jednak nieformalne głosowanie mogło się odbyć.

W oparciu o powyższe ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy uznał, że roszczenie powoda dotyczące wynagrodzenia za pracę w okresie od 1 sierpnia 2001 r. do 24 września 2001 r. jest zasadne.

Ze względu na status prawny powoda jako byłego prezesa zarządu pozwanej Spółki, rozstrzygnięcie sprawy wymagało zastosowania nie tylko przepisów Kodeksu pracy, w szczególności art. 22 § 1 kp i 29 § 1 kp, ale także przepisów Kodeksu spółek handlowych. Zgodnie z art. 368 § 1 i § 4 zdanie 1 ksh zarząd prowadzi sprawy spółki i reprezentuje spółkę. Jego członków powołuje i odwołuje rada nadzorcza, chyba że statut spółki stanowi inaczej. Członek zarządu może być w każdym czasie odwołany. Nie pozbawia go to roszczeń ze stosunku pracy lub innego stosunku prawnego dotyczącego pełnienia funkcji członka zarządu (art. 370 § 1 ksh). W umowie między spółką a członkiem zarządu spółkę reprezentuje rada nadzorcza albo pełnomocnik powołany uchwałą walnego zgromadzenia. Wynagrodzenie członków zarządu zatrudnionych na podstawie umowy o pracę lub innej umowy ustala rada nadzorcza, jeżeli statut nie stanowi inaczej (art. 378 § 1 i 379 ksh). Według art. 390 § 1 i 391 § 1 i 2 ksh rada nadzorcza wykonuje swoje obowiązki kolegialnie, może jednak delegować swoich członków do samodzielnego pełnienia określonych czynności nadzorczych. Uchwały rady nadzorczej zapadają bezwzględną większością głosów, chyba że statut stanowi inaczej. Statut może przewidywać, że w przypadku równości głosów rozstrzyga głos przewodniczącego rady nadzorczej. Do protokołów rady nadzorczej stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące protokołów zarządu, wobec czego powinny one zawierać porządek obrad, nazwiska i imiona obecnych członków zarządu, liczbę głosów oddanych na poszczególne uchwały oraz zdania odrębne. Uchwały powinny być protokołowane. Protokoły podpisują obecni członkowie zarządu (art. 376 zd. 2 i 3 w związku z art. 391 § 2 ksh). Stosownie do art. 17 ksh, jeżeli do dokonania czynności prawnej przez spółkę ustawa wymaga uchwały rady nadzorczej, czynność prawna dokonana bez wymaganej uchwały jest nieważna. Zgoda może być wyrażona przed złożeniem oświadczenia przez spółkę albo po jego złożeniu, nie później jednak niż w terminie dwóch miesięcy od dnia złożenia oświadczenia przez spółkę. Potwierdzenie wyrażone po złożeniu oświadczenia ma moc wsteczną od chwili dokonania czynności prawnej. Czynność prawna dokonana bez zgody właściwego organu spółki, wymaganej wyłącznie przez umowę spółki albo statut, jest ważna, jednakże nie wyklucza to odpowiedzialności członków zarządu wobec spółki z tytułu naruszenia umowy spółki albo statutu.

Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że dla ważności umowy o pracę zawartej 1 czerwca 2001 r. z powodem jako prezesem zarządu spółki akcyjnej niezbędne było - zgodnie z art. 378 § 1 i 379 ksh - aby, w braku odmiennej regulacji statutowej, spółka była przy zawieraniu umowy reprezentowana przez radę nadzorczą, a ponadto, aby rada nadzorcza ustaliła uchwałą wynagrodzenie za pracę. Zdaniem Sądu, zgodnie z nowym statutem, obowiązującym od 26 kwietnia 2001 r., rada nadzorcza miała kompetencję do powoływania i odwoływania członków zarządu oraz ustalania ich wynagrodzenia (§ 11.2 i § 14.1 statutu). Wynikająca z art. 390 § 1 ksh kolegialność oznacza, że rada nadzorcza wykonuje swoje obowiązki w formie uchwał. Wprawdzie przepis ten umożliwia delegowanie członków do samodzielnego pełnienia określonych czynności nadzorczych, jednak czynności te mają pozwolić radzie na zajęcie stanowiska i mogą dotyczyć tylko spraw, które nie wymagają uchwały rady. Z tego powodu za niedopuszczalne należałoby uznać delegowanie na członka rady nadzorczej uprawnienia do samodzielnego ustalenia wysokości wynagrodzenia dla członka zarządu, o ile jego wysokość nie zostałaby następnie zatwierdzona uchwałą rady nadzorczej. Wprawdzie nie ulega wątpliwości, że podjęcie uchwały o zatwierdzeniu warunków umowy o pracę pozwanej z powodem, w tym i wynagrodzenia, nie zostało zaprotokołowane ani w protokole posiedzenia rady nadzorczej z 17 maja 2001, ani w żadnym późniejszym, nie oznacza to jednak, że uchwała taka nie została podjęta. Odwołując się do stanowiska doktryny prawa handlowego Sąd Okręgowy podniósł, że w przypadku protokołów posiedzeń rady nadzorczej forma pisemna jest zastrzeżona tylko dla celów dowodowych. Ważne jest, według Sądu, aby zostały spełnione kryteria wskazane w art. 391 ksh czyli aby, w braku odmiennych postanowień statutu, uchwała została podjęta bezwzględną większością głosów, a zgodnie z § 12.2 zdanie 2 statutu pozwanej Spółki, według treści przyjętej na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy 26 kwietnia 2001 r., w razie równości głosów decydował głos przewodniczącego. Zdaniem Sądu Okręgowego, w niniejszej sprawie zostały spełnione przesłanki z art. 74 § 2 kc, zgodnie z którym w braku zachowania formy pisemnej dla celów dowodowych, dowód z zeznań świadków lub dowód z przesłuchania stron jest dopuszczalny, jeżeli obie strony wyrażą na to zgodę, fakt dokonania czynności prawnej będzie uprawdopodobniony za pomocą pisma albo sąd go dopuści uznając, że ze względu na szczególne okoliczności sprawy jest to konieczne. Według Sądu z przeprowadzonych dowodów wynika, że została zawarta umowa o pracę między pozwaną i powodem, na co wskazuje jej pisemna postać - dokument podpisany przez Wojciecha B. - i jest to fakt niezależny od skuteczności samej umowy. Z przeprowadzonych dowodów wynika ponadto, że pomiędzy członkami rady nadzorczej a powodem istniał taki stosunek zaufania, który mógł uzasadniać brak kontrolowania się nawzajem w każdej kwestii, w tym co do zupełności protokołów z posiedzeń rady nadzorczej.

Sąd Okręgowy - opierając się na zebranym w sprawie materiale dowodowym - przyjął, że w czasie posiedzenia rady nadzorczej w dniu 17 maja 2001 r. została poruszona kwestia umowy o pracę powoda z pozwaną Spółką. Biorąc pod uwagę opisany przez Piotra S. tryb podejmowania uchwał przez radę, w którym brak sprzeciwu członka rady oznaczał akceptację dla treści uchwały, należało przyjąć, że zatwierdzeniu umowy o pracę powoda, w której była wskazana wysokość wynagrodzenia, nie sprzeciwiło się czterech z pięciu członków rady nadzorczej. Zawarcie umowy o pracę ze wskazaniem daty 1 czerwca 2001 r. było uzasadnione. Nawiązanie stosunku pracy miało nastąpić z dniem wskazanym w umowie jako data jej zawarcia, ponieważ do 31 maja 2001 r. strony wiązała umowa zlecenia.

W związku z podjęciem przez radę nadzorczą na posiedzeniu 17 maja 2001 r. uchwały o zatwierdzeniu umowy o pracę z powodem, w tym ustalonego wynagrodzenia, bezzasadne - zdaniem Sądu Okręgowego - są podnoszone przez pozwaną kwestie dotyczące nieważności umowy według art. 17 § 1 ksh czy też art. 58 § 1 kc w związku z art. 300 kp. Nie ma także znaczenia zarzut, że podpisana przez Wojciecha B. umowa była czynnością prawną kulejącą według art. 103 § 1 kc (zarzut ten zmierzał do obarczenia odpowiedzialnością za powstałe zobowiązanie byłego przewodniczącego rady nadzorczej na podstawie art. 103 § 3 kc), ponieważ podpisana przez niego umowa została zatwierdzona przez radę nadzorczą.

Odnosząc się do kwestii ekwiwalentności ustalonego w umowie i wypłaconego powodowi za czerwiec i lipiec 2001 r. wynagrodzenia za pracę, Sąd pierwszej instancji zauważył, że powszechnie wiadomo, iż osoby zajmujące kluczowe stanowiska menedżerskie w sektorze prywatnych przedsiębiorstw, zwłaszcza w lukratywnej branży informatyki bankowej, korzystają z licznych przywilejów i gwarancji płacowych, co przejawia się właśnie w postanowieniach zawieranych umów o pracę czy kontraktów menedżerskich. Zgodnie bowiem z art. 353[1] kc w związku z art. 300 kp strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swojego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Z uwzględnieniem treści art. 18 kp oznacza to, że pracodawca może przyznać pracownikowi wynagrodzenie w rozmiarze większym niż wynikający z obowiązujących przepisów płacowych. Biorąc pod uwagę wysokość wynagrodzenia określoną w zawartych uprzednio przez powoda z pozwaną Spółką umowach zlecenia (około 30.000 zł miesięcznie) oraz wysokość wynagrodzenia wypłaconego przez stronę pozwaną wiceprezesowi zarządu Krzysztofowi J., Sąd Okręgowy stwierdził, że nie można uznać miesięcznego wynagrodzenia za pracę powoda w wysokości równowartości 10 tysięcy euro za rażąco wygórowane, a przez to niegodziwe. Sąd Okręgowy uznał, że powodowi przysługiwało wynagrodzenie za pracę od daty wskazanej w zatwierdzonej przez radę nadzorczą umowie o pracę, czyli od 1 czerwca 2001 r. do dnia odwołania go z funkcji członka zarządu uchwałą rady nadzorczej z 24 września 2001 r. Wobec tego Sąd zasądził na jego rzecz wynagrodzenie z tytułu zawartej umowy o pracę w wysokości 38.843 zł za sierpień z odsetkami od 1 września 2001 r. oraz za okres od 1 do 24 września 2001 r. kwotę 30.543,20 zł z ustawowymi odsetkami od 1 października 2001 r.

Apelację od powyższego wyroku wniosła strona pozwana domagając się jego zmiany i oddalenia powództwa, ewentualnie jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji. Skarżąca zarzuciła wyrokowi: 1) naruszenie przepisów postępowania, a mianowicie art. 233 § 1 kpc, poprzez niewyjaśnienie wszystkich istotnych okoliczności sprawy, w tym okoliczności miejsca i dnia podpisania umowy o pracę oznaczonej datą 1 czerwca 2001 r., niewyjaśnienie sprzeczności w zeznaniach świadków oraz ustalenie, że podczas posiedzenia rady nadzorczej 17 maja 2001 r. podjęta została uchwała o zatwierdzeniu umowy o pracę powoda; 2) naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 391 § 1 ksh w związku z art. 60 kc, poprzez przyjęcie, że rada nadzorcza mogła podjąć uchwałę o zatwierdzeniu umowy o pracę powoda przez milczącą akceptację członków rady, z pominięciem przepisów art. 391 § 2 w związku z art. 376 ksh; art. 430 § 1 ksh, poprzez ustalenie, że postanowienia § 16 pkt 3 i § 23 pkt 7 statutu "W." SA utraciły moc prawną 26 kwietnia 2001 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z 8 czerwca 2004 r. (...) oddalił apelację strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, nieuzasadniony jest zarzut niewyjaśnienia przez Sąd pierwszej instancji wszystkich okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Obszerny materiał dowodowy został, wbrew twierdzeniom pozwanej Spółki, poddany wszechstronnej, wnikliwej i wyważonej ocenie, zgodnie z wyrażoną w art. 233 § 1 kpc zasadą swobodnej oceny sędziowskiej. Sąd Apelacyjny podkreślił przy tym szczegółowe omówienie przez Sąd pierwszej instancji w treści uzasadnienia wszystkich istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy faktów i dowodów, zarówno osobowych, jak i złożonych w formie dokumentów. Sąd Okręgowy szczegółowo wyjaśnił, dlaczego odmówił wiary zeznaniom Wojciecha B., Krzysztofa J., Zbigniewa C. i Tadeusza N. w zakresie dotyczącym przebiegu posiedzenia rady nadzorczej 17 maja 2001 r., kwestii zatwierdzenia umowy o pracę z powodem oraz okoliczności zawarcia tej umowy. Wbrew twierdzeniom skarżącej, świadek Piotr S. nie zaprzeczył, aby na posiedzeniu rady nadzorczej 17 maja 2001 r. podjęto uchwałę w sprawie zatwierdzenia umowy o pracę z powodem; świadek ten nie wykluczył, że kwestia ta była przedmiotem obrad rady i potwierdził, że nieformalne głosowanie mogło się odbyć. Tenże świadek potwierdził praktykę podejmowania uchwał w nieformalnym trybie, zgodnie z którym brak sprzeciwu któregokolwiek z członków rady co do przedstawionej propozycji oznaczał akceptację dla niej. W tych okolicznościach Sąd Okręgowy był uprawniony do przyjęcia, że podczas posiedzenia rady nadzorczej 17 maja 2001 r. doszło do podjęcia uchwały o zatwierdzeniu umowy o pracę z powodem w sposób praktykowany przez tę radę - bez formalnego głosowania i odzwierciedlenia tego w protokole posiedzenia.

Za nietrafny uznał Sąd drugiej instancji również zarzut naruszenia prawa materialnego - art. 391 § 1 ksh w związku z art. 60 kc. Sąd Apelacyjny zaakceptował pogląd Sądu pierwszej instancji, że art. 376 ksh, stosowany poprzez art. 391 § 2 ksh, zastrzega formę pisemną protokołów posiedzeń rady nadzorczej wyłącznie dla celów dowodowych. Oznacza to, że dla ważności uchwały podjętej przez radę nie jest konieczne jej zaprotokołowanie. Natomiast niezbędne jest spełnienie kryteriów wskazanych w art. 391 ksh - a mianowicie uchwała (w braku odmiennych postanowień statutu) musi zapaść bezwzględną większością głosów. Według postanowień statutu pozwanej Spółki - w razie równości głosów decydował głos przewodniczącego. Wobec braku w formie pisemnej uchwały rady nadzorczej zatwierdzającej umowę o pracę z powodem, Sąd Okręgowy słusznie uznał, że zostały spełnione przesłanki określone w art. 74 § 2 kc. W związku z tym w celu ustalenia treści podjętej uchwały Sąd przesłuchał wszystkich członków ówczesnej rady nadzorczej pozwanej Spółki, z których tylko jeden - Tadeusz N. (aktualny członek rady nadzorczej pozwanej Spółki) - zaprzeczył faktowi poddania głosowaniu w dniu 17 maja 2001 r. kwestii zatwierdzenia umowy o pracę z powodem. Pozostali świadkowie - oraz sam powód - albo wyraźnie potwierdzili, że kwestia ta była przedmiotem obrad rady nadzorczej (Jacek M., Marcin F.), albo przyznali, że "nieformalne głosowanie mogło się odbyć" (Piotr S.), albo oświadczyli, że nie pamiętają, czy na posiedzeniu tym zagadnienie to było omawiane (Wojciech B.). W świetle ustaleń Sądu Okręgowego, że rada nadzorcza pozwanej Spółki podejmowała uchwały w trybie, w którym brak sprzeciwu oznaczał akceptację - a na posiedzeniu rady nadzorczej w dniu 17 maja 2001 r. zatwierdzeniu umowy o pracę z powodem nie sprzeciwiło się co najmniej czterech z pięciu członków tej rady - Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko Sądu pierwszej instancji, że tym samym rada nadzorcza podjęła uchwałę zatwierdzającą umowę o pracę z powodem.

Jakkolwiek Sąd drugiej instancji zgodził się ze skarżącym, że w dacie podpisania i zatwierdzenia przez radę nadzorczą umowy o pracę z powodem obowiązywał statut pozwanej Spółki w wersji sprzed podjęcia przez walne zgromadzenie akcjonariuszy uchwały z 26 kwietnia 2001 r. o jego zmianie, gdyż do rejestracji zmiany statutu doszło dopiero 16 października 2001 r., to jednak uznał, że nie ma to wpływu na ocenę zasadności rozstrzygnięcia dokonanego przez Sąd pierwszej instancji. Zgoda walnego zgromadzenia akcjonariuszy na zawarcie umów z członkami zarządu pozwanej Spółki wymagana bowiem była wyłącznie przez statut Spółki, nie wynikała natomiast z ustawy. Zgodnie zaś z treścią art. 17 § 3 ksh, czynność prawna dokonana bez zgody właściwego organu, wymaganej wyłącznie przez umowę spółki lub statut, jest ważna, jednakże nie wyklucza to odpowiedzialności członków zarządu wobec spółki z tytułu naruszenia umowy spółki lub statutu. Z tej przyczyny za bezzasadny uznał Sąd Apelacyjny zarzut nieważności zawarcia umowy o pracę z powodem oraz zarzut nieskuteczności zatwierdzenia tej umowy przez radę nadzorczą w związku z brakiem uchwały walnego zgromadzenia w tej kwestii.

Kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego wniosła strona pozwana zaskarżając wyrok ten w całości. Wniosła o jego zmianę i oddalenie powództwa, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Jako podstawy kasacji strona skarżąca wskazała: 1) naruszenie prawa materialnego: a) art. 378 § 1 ksh w związku z § 23 pkt 7 statutu Spółki, poprzez dokonanie błędnej wykładni polegającej na uznaniu, że rada nadzorcza Spółki na posiedzeniu w dniu 17 maja 2001 r. była uprawniona do ustalenia wynagrodzenia w umowie o pracę powoda, mimo postanowienia § 23 pkt 7 statutu; b) art. 378 § 1 ksh w związku z art. 65 kc, poprzez dokonanie błędnej wykładni, polegającej na uznaniu, że członkowie rady nadzorczej Spółki na posiedzeniu rady w dniu 17 maja 2001 r. ustalili wynagrodzenie powoda zawarte w umowie o pracę opatrzonej datą 1 czerwca 2001 r.; c) art. 391 § 1 ksh w związku z art. 65 kc, poprzez dokonanie błędnej wykładni polegającej na uznaniu, że członkowie rady nadzorczej Spółki na posiedzeniu rady w dniu 17 maja 2001 r. odbyli akt głosowania uchwały o zatwierdzeniu umowy o pracę oznaczonej datą 1 czerwca 2001 r., zawartej przez powoda i pozwaną; 2) naruszenie przepisów postępowania, a mianowicie art. 382 kpc w związku z art. 233 § 1 kpc oraz art. 328 § 2 kpc, poprzez niewyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy, w tym okoliczności czasu i miejsca zawarcia przez powoda z pozwaną umowy o pracę oznaczonej datą 1 czerwca 2001 r.

Uzasadniając wniosek o rozpoznanie kasacji skarżąca wskazała, że na tle obowiązującego stanu prawnego, w zestawieniu ze stanem faktycznym sprawy ustalonym przez Sąd Okręgowy, a zaakceptowanym przez Sąd Apelacyjny, pojawiają się dwie kwestie prawne wymagające rozstrzygnięcia: pierwsza - czy rada nadzorcza pozwanej była uprawniona na posiedzeniu w dniu 17 maja 2001 r. do ustalenia wynagrodzenia powoda w umowie o pracę, a w przypadku odpowiedzi pozytywnej, druga - czy każdy z członków rady nadzorczej poprzez swoje zachowanie wyraził oświadczenie woli o zatwierdzeniu umowy o pracę powoda, obejmujące dwa akty woli: pierwszy - dotyczący zgody na głosowanie nad umową o pracę i drugi - obejmujący głos "za zatwierdzeniem" lub głos "przeciwko zatwierdzeniu" umowy o pracę. Innymi słowy, czy każdy z członków rady nadzorczej obejmował swym aktem woli obydwa elementy oświadczenia woli.

W piśmie z 28 lipca 2004 r., stanowiącym uzupełnienie kasacji, skarżąca przedstawiła dodatkowe okoliczności uzasadniające rozpoznanie kasacji, a mianowicie istotne zagadnienia prawne występujące w sprawie, po pierwsze - czy uchwała podjęta przez radę nadzorczą spółki akcyjnej w trybie art. 378 § 1 ksh może być uznana za czynność prawną w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego; po drugie - czy przy założeniu, że wskazana wyżej uchwała jest czynnością prawną, w kontekście art. 60 kc oraz przepisów Kodeksu spółek handlowych dotyczących podejmowania uchwał przez organy spółek prawa handlowego, w szczególności art. 391 § 1 ksh, może być podjęta milcząco.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Kasacja nie ma uzasadnionych podstaw. Zarzut naruszenia przepisów postępowania - art. 382 kpc w związku z art. 233 § 1 kpc oraz art. 328 § 2 kpc - dotyczy pominięcia przez Sąd Apelacyjny dokonania ustaleń faktycznych co do czasu i miejsca zawarcia przez strony - a ściślej przez powoda oraz działającego w imieniu pozwanej Spółki przewodniczącego rady nadzorczej Wojciecha B. - umowy o pracę datowanej na 1 czerwca 2002 r. W uzasadnieniu kasacji skarżąca wskazała, że już w apelacji zarzuciła Sądowi Okręgowemu naruszenie art. 233 § 1 kpc w związku z niewyjaśnieniem okoliczności miejsca oraz dnia podpisania umowy o pracę oznaczonej datą 1 czerwca 2001 r. zawartej przez powoda z pozwaną. Ma rację skarżąca, że Sąd Apelacyjny nie odniósł się w sposób szczegółowy do zgłoszonego w apelacji zarzutu niewyjaśnienia przez Sąd Okręgowy tej okoliczności. Nie oznacza to jednak, że doszło w ten sposób do naruszenia przepisów postępowania i to naruszenia kwalifikowanego, bo tylko takie ma znaczenie przy ocenie skuteczności kasacyjnych zarzutów naruszenia prawa procesowego, mianowicie naruszenia, które miało (albo przynajmniej mogło mieć) wpływ na treść rozstrzygnięcia. Zgodnie z art. 393[1] pkt 2(1) kpc kasację można oprzeć na podstawie naruszenia przepisów postępowania, jeżeli uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Skarżąca w kasacji nie wykazała, że brak ustalenia dokładnej daty i miejsca zawarcia umowy o pracę miał jakikolwiek wpływ na wynik sprawy. Sama skarżąca stwierdza w kasacji, że Sąd Okręgowy przyjął, że podpisanie umowy o pracę nastąpiło w Warszawie przed 1 czerwca 2001 r. Dodatkowo można uzupełnić to twierdzenie skarżącej, że z ustaleń Sądu Okręgowego wynika ponadto, że nastąpiło to po posiedzeniu rady nadzorczej, które odbyło się 17 maja 2001 r. Tego rodzaju ustalenie jest zupełnie wystarczające, jeśli chodzi o podstawę faktyczną rozstrzygnięcia. Miejsce i data zawarcia (podpisania) umowy o pracę nie były okolicznościami istotnymi dla rozstrzygnięcia sprawy. Istotne było ustalenie, czy strony tej umowy złożyły zgodne oświadczenia woli mające na celu wywołanie skutku prawnego w postaci zawarcia takiej umowy i czy zgodnie ustaliły jej warunki (w tym wysokość miesięcznego wynagrodzenia za pracę) ponieważ przedmiotem rozpoznawanej sprawy była tylko kwestia zasadności roszczeń powoda o zasądzenie na jego rzecz wynagrodzenia za pracę za sierpień i wrzesień 2001 r. Dla oceny zasadności roszczeń powoda nie miało zatem istotnego znaczenia, kiedy (którego dnia) pomiędzy 17 maja a 1 czerwca 2001 r. doszło do złożenia zgodnych oświadczeń woli stron umowy. Należy przy tym mieć na względzie, że sam fakt złożenia tych oświadczeń nie jest w kasacji skutecznie kwestionowany, co zresztą byłoby trudne w sytuacji, gdy powód przedstawił umowę sporządzoną na piśmie podpisaną przez siebie i Wojciecha B., przy czym Wojciech B. nie kwestionował, że na umowie widnieje jego podpis.

Rację ma skarżąca, że skoro Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu zaskarżonego kasacją wyroku nie odniósł się szczegółowo do kwestii miejsca i czasu zawarcia umowy o pracę, to znaczy, że okoliczności tej nie badał, choć powinien był to uczynić, ponieważ była ona objęta zarzutami apelacyjnymi. Jednakże to uchybienie Sądu Apelacyjnego nie miało żadnego wpływu na wynik sprawy i treść rozstrzygnięcia. Kwestia rozbieżności między zeznaniami powoda i zeznaniami świadka Wojciecha B. co do okoliczności podpisania umowy nie została w uzasadnieniu kasacji przedstawiona w sposób pozwalający Sądowi Najwyższemu na odniesienie się do tego ogólnie sformułowanego zarzutu, ponieważ skarżąca nie wskazała, czego (jakich konkretnie okoliczności) rozbieżności te dotyczyły.

Skoro zarzuty dotyczące naruszenia przepisów postępowania, kwestionujące pośrednio podstawę faktyczną rozstrzygnięcia, okazały się nieuzasadnione, a innych okoliczności faktycznych ustalonych przez Sąd Apelacyjny skarżąca w kasacji nie kwestionuje (bo zarzut niewyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy dotyczył jedynie czasu i miejsca zawarcia umowy o pracę), dla oceny zasadności zarzutów naruszenia prawa materialnego miarodajny jest ustalony przez Sąd Apelacyjny stan faktyczny. Gdy zarzuty kasacji dotyczące naruszenia przepisów postępowania regulujących kwestie prowadzenia postępowania dowodowego, dokonywania ustaleń faktycznych i oceny materiału dowodowego okażą się nieuzasadnione, Sąd Najwyższy jest związany ustalonym stanem faktycznym (art. 393[11] § 2(2) kpc).

Nieuzasadnione są również zarzuty naruszenia prawa materialnego. Pierwszy z tych zarzutów dotyczy błędnej wykładni art. 378 § 1 ksh w związku z § 23 pkt 7 statutu Spółki, polegającej na uznaniu, że rada nadzorcza pozwanej Spółki na posiedzeniu w dniu 17 maja 2001 r. była uprawniona do ustalenia wynagrodzenia w umowie o pracę powoda, mimo postanowienia § 23 pkt 7 statutu. Istota opisanego zarzutu dotyczy zagadnienia zawarcia umowy pomiędzy spółką akcyjną a członkiem jej organu zarządzającego (w rozpoznawanej sprawie prezesem zarządu), w tym uprawnień organów spółki akcyjnej do ustalenia wynagrodzenia prezesa za pracę świadczoną na podstawie stosunku pracy. Kodeks spółek handlowych reguluje tę kwestię w art. 378 oraz w art. 379. Pierwszy z powołanych przepisów normuje zasady ustalania wynagrodzenia członków zarządu zatrudnianych na podstawie umowy o pracę lub na podstawie innej umowy (w szczególności umowy prawa cywilnego). Drugi przepis precyzuje, jaki organ jest uprawniony do reprezentowania spółki akcyjnej w umowie między spółką a członkiem zarządu. W uzasadnieniu kasacji skarżąca prezentuje pogląd, że na tle art. 378 ksh można wyodrębnić trzy sytuacje określające kompetencje organów spółki do kształtowania treści umowy zawartej z członkami zarządu i w konsekwencji - do ustalania wynagrodzenia członków zarządu. Pierwsza sytuacja to klasyczne, najczęściej spotykane rozwiązanie, gdy rada nadzorcza ustala wynagrodzenie członka zarządu suwerennie, bez potrzeby podejmowania w tej mierze uchwały przez walne zgromadzenie akcjonariuszy. Tak rozumianą zasadę pełnej kompetencji rady nadzorczej do ustalania wynagrodzenia członków zarządu reguluje art. 378 § 1 ksh. Przepis ten stanowi, że rada nadzorcza ustala wynagrodzenie członków zarządu zatrudnionych na podstawie umowy o pracę lub innej umowy, chyba że statut stanowi inaczej. Sformułowanie końcowe przepisu - "chyba że statut stanowi inaczej" - czyni wyłom w powołanej zasadzie przez odesłanie do treści statutu spółki jako wewnętrznego aktu spółki, który wskazaną zasadę może modyfikować. Zdaniem skarżącego statut może ograniczyć lub nawet wyłączyć kompetencję rady nadzorczej do ustalania wynagrodzenia członków zarządu, przekazując ją zgromadzeniu akcjonariuszy (walnemu zgromadzeniu). Jest to druga możliwa sytuacja. Kolejną modyfikację generalnej zasady, wyrażającej kompetencję rady nadzorczej, przewiduje art. 378 § 2 ksh, uzależniający uprawnienia rady nadzorczej do ustalania wynagrodzenia obejmującego udział w zysku rocznym spółki, który jest przeznaczony do podziału między akcjonariuszy, od upoważnienia udzielonego radzie nadzorczej przez walne zgromadzenia akcjonariuszy. W rozpoznawanej sprawie mamy do czynienia - zdaniem skarżącego - z drugą sytuacją, a to ze względu na postanowienie § 23 pkt 7 statutu pozwanej Spółki, który - w czasie ocenianych zdarzeń - przewidywał, że do zakresu działania rady nadzorczej należy, między innymi, "zawieranie, dokonywanie umów i rozwiązywanie kontraktów z członkami zarządu na podstawie uchwał walnego zgromadzenia".

Sąd Apelacyjny uznał, że rada nadzorcza pozwanej Spółki na posiedzeniu w dniu 17 maja 2001 r. była uprawniona do ustalenia wynagrodzenia powoda jako elementu treści umowy o pracę. Sąd Apelacyjny przyjął, że przytoczone postanowienie § 23 pkt 7 statutu pozwanej, że do zakresu działania rady nadzorczej należy "zawieranie, dokonywanie umów i rozwiązywanie kontraktów z członkami zarządu na podstawie uchwał walnego zgromadzenia", oznacza wyrażenie przez walne zgromadzenie zgody na zawarcie umowy o pracę z członkami zarządu i powołując się na treść art. 17 § 3 ksh wywiódł, że umowa o pracę datowana na 1 czerwca 2001 r. jest ważna, ponieważ jeżeli nawet rada nadzorcza nie była uprawniona do samodzielnego - bez zgody walnego zgromadzenia - ustalenia wynagrodzenia powoda za pracę świadczoną na podstawie umowy o pracę, to brak zgody walnego zgromadzenia nie powoduje nieważności uchwały rady nadzorczej o zatwierdzeniu umowy o pracę, w tym warunków (wysokości) wynagrodzenia.

Wbrew zarzutom kasacji, wywód Sądu Apelacyjnego dotyczący wniosków płynących z art. 17 § 3 ksh jest trafny. Przepis art. 378 § 1 ksh, ustanawiający zasadę kompetencji rady nadzorczej spółki akcyjnej do ustalania wynagrodzenia członków zarządu zatrudnionych na podstawie umowy o pracę lub innej umowy, jest przepisem dyspozytywnym, co oznacza, że akcjonariusze mogą uprawnienie do ustalania wynagrodzenia członka zarządu w ramach zawieranej z nim umowy o pracę uregulować inaczej. Użyte w końcowej części omawianego przepisu sformułowanie "chyba że statut stanowi inaczej" stwarza akcjonariuszom możliwość ukształtowania uprawnienia do ustalania wynagrodzenia członków zarządu w odmienny sposób w statucie. Obowiązujący w czasie ocenianych zdarzeń statut pozwanej Spółki przewidywał - w § 23 pkt 7, dotyczącym kompetencji rady nadzorczej - że zawieranie przez radę nadzorczą umów z członkami zarządu powinno się odbywać na podstawie uchwał walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Wskazane postanowienie statutu nie jest jasne i jednoznaczne. Może być rozumiane jako konieczność uzyskania przez radę nadzorczą każdorazowo zgody (wyrażonej w postaci uchwały) walnego zgromadzenia albo jedynie na samo zawarcie umowy z członkiem zarządu, albo także na ukształtowanie określonej treści (warunków) tej umowy. Nie wyjaśnia tych wątpliwości brak w postanowieniach statutu dotyczących kompetencji walnego zgromadzenia odpowiednika § 23 pkt 7. Jeżeli nawet postanowienie § 23 pkt 7 statutu potraktować nie tylko jako normę kompetencyjną dla rady nadzorczej do zawierania umów z członkami zarządu (co jest zresztą oczywiste w związku z treścią art. 379 ksh), ale także jako normę kompetencyjną dla walnego zgromadzenia (zgromadzenia akcjonariuszy) w zakresie wyrażania zgody na zawarcie przez spółkę jakiejkolwiek umowy z członkiem zarządu, w tym umowy o pracę, oraz na wyrażenie zgody na określone warunki tej umowy, w tym co do wysokości wynagrodzenia oraz innych elementów przedmiotowo istotnych, to brak uzyskania takiej zgody przez radę nadzorczą - przed podjęciem uchwały o zawarciu umowy z członkiem zarządu lub po jej podjęciu - nie może być traktowany jako okoliczność powodująca nieważność czynności prawnej podjętej przez spółkę w stosunku do członka zarządu w związku z brakiem owej zgody walnego zgromadzenia (działania rady nadzorczej bez podstawy w postaci stosownej uchwały walnego zgromadzenia).

Zgodnie z art. 17 § 1(3) ksh (w brzmieniu obowiązującym w czasie ocenianych zdarzeń), jeżeli do dokonania czynności prawnej przez spółkę ustawa wymaga uchwały zgromadzenia wspólników albo walnego zgromadzenia bądź rady nadzorczej, czynność prawna dokonana bez wymaganej uchwały jest nieważna. Jednakże według art. 17 § 3 ksh, czynność prawna dokonana bez zgody właściwego organu spółki, wymaganej wyłącznie przez umowę spółki albo statut, jest ważna, co nie wyklucza odpowiedzialności członków zarządu wobec spółki z tytułu naruszenia umowy spółki albo statutu. W przepisie tym chodzi przede wszystkim o czynności prawne dokonywane przez zarząd spółki kapitałowej, ponieważ zwykle to zarząd jest tym organem, który dokonuje za spółkę czynności prawnych. Przepis ten może mieć jednak odpowiednie zastosowanie do sytuacji, w której spółkę reprezentować musi inny niż zarząd organ, w konkretnej sytuacji rada nadzorcza, ponieważ czynność prawna (na przykład zawarcie umowy) jest dokonywana między spółką a członkiem jej zarządu (art. 379 ksh). Przepis art. 17 § 3 ksh może mieć zatem odpowiednie zastosowanie do sytuacji, w której do dokonania czynności prawnej przez spółkę reprezentowaną przez radę nadzorczą wymagana jest uchwała walnego zgromadzenia. Z taką sytuacją mamy do czynienia w rozpoznawanej sprawie. Postanowienie § 23 pkt 7 statutu Spółki wymagało do zawarcia umowy z członkiem zarządu uchwały walnego zgromadzenia. Jak wynika z ustaleń Sądów obu instancji, uchwały dotyczącej zawarcia z powodem umowy o pracę oraz ustalenia jej warunków (jej treści) walne zgromadzenie pozwanej nie podjęło. Ponieważ jednak wymaganie dotyczące zgody właściwego organu pozwanej Spółki (walnego zgromadzenia) na dokonanie przez Spółkę (reprezentowaną przez radę nadzorczą) czynności prawnej w postaci zawarcia umowy z powodem jako członkiem zarządu wynikało wyłącznie ze statutu, a nie z ustawy (w szczególności z Kodeksu spółek handlowych), brak stosownej uchwały walnego zgromadzenia nie powodował nieważności czynności prawnej, a jedynie można byłoby rozważać ewentualną odpowiedzialność odszkodowawczą członków rady nadzorczej wobec Spółki z tytułu naruszenia statutu. Negatywnych konsekwencji naruszenia przez radę nadzorczą statutu nie może ponosić pracownik, choćby pracownikiem tym był prezes zarządu Spółki.

Wbrew wywodom kasacji z treści § 23 pkt 7 statutu wcale nie wynika, że uchwała walnego zgromadzenia musi poprzedzać w czasie uchwałę rady nadzorczej, a uchwała rady nadzorczej o zawarciu umowy o pracę z członkiem zarządu zawsze powinna być czynnością następczą w stosunku do uchwały walnego zgromadzenia zezwalającej na zawarcie umowy z członkiem zarządu i ewentualnie określającej warunki (wynagrodzenie i inne elementy przedmiotowo istotne) tej umowy. Sformułowanie "na podstawie uchwały walnego zgromadzenia" może być - przy całej niejasności tego sformułowania statutu - traktowane jako tożsame z wyrażeniem zgody innego organu spółki w rozumieniu art. 17 § 1 i 3 ksh na dokonanie przez spółkę czynności prawnej w postaci zawarcia umowy z członkiem zarządu.

W uzasadnieniu kasacji skarżąca podniosła, że nawet gdyby przyjąć, że rada nadzorcza Spółki na posiedzeniu 17 maja 2001 r. zatwierdziła umowę o pracę z powodem, to do czynności tej nie miałby zastosowania art. 17 § 3 ksh, lecz art. 103 § 1 kc, określający skutki działania pełnomocnika podejmującego czynności bez należytego umocowania. W takim przypadku ważność czynności prawnej dokonanej przez pełnomocnika zależy od jej potwierdzenia przez osobę, w której imieniu umowa została zawarta. W ocenie skarżącego postępowanie dowodowe nie dostarczyło dowodów wskazujących, że Spółka potwierdziła treść umowy o pracę datowanej na 1 czerwca 2001 r., a to oznacza, że umowa o pracę jest nieważna. Jest to pogląd błędny. Dokonanie czynności prawnej bez właściwego umocowania nie powoduje bezwzględnej nieważności czynności prawnej, a jedynie bezskuteczność zawieszoną. Zawarta przez strony umowa o pracę była wykonywana. Powód świadczył pracę, a pozwana wypłaciła mu za dwa miesiące wynagrodzenie, zgłosiła go do ubezpieczenia społecznego z tytułu zatrudnienia pracowniczego, w inny sposób różnymi czynnościami prawnymi i faktycznymi potwierdzała, że powód pozostaje w stosunku pracy. Z kolei rada nadzorcza była umocowana - na podstawie art. 379 ksh - do zawarcia umowy o pracę z powodem.

Ponadto, co wymaga podkreślenia w związku z ustalonym w rozpoznawanej sprawie stanem faktycznym, nawet jeśli umowa o pracę miałaby się okazać nieważna z przyczyn podnoszonych przez stronę pozwaną, a zatem nie tworzyłaby zobowiązań stron w momencie jej zawarcia, to zobowiązania takie powstałyby w związku z dopuszczeniem powoda do pracy na stanowisku prezesa zarządu na warunkach tej umowy (por. podobny pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z 5 listopada 2003 r. I PK 633/2002 OSNP 2004/20 poz. 346). Pozwana Spółka nie kwestionowała tego, że w okresie objętym pozwem w rozpoznawanej sprawie, dotyczącej jedynie wynagrodzenia za pracę za okres od 1 sierpnia do 24 września 2001 r., powód faktycznie wykonywał pracę prezesa zarządu. Żądane przez niego wynagrodzenie z tego tytułu (równowartość 10.000 euro miesięcznie) nie odbiegało w istotny sposób od wynagrodzenia, jakie pobierał wcześniej, gdy pracę świadczył na podstawie umowy zlecenia (około 30.000 zł miesięcznie).

Drugi materialnoprawny zarzut kasacji dotyczył naruszenia art. 378 § 1 ksh w związku z art. 65 kc poprzez dokonanie błędnej wykładni, polegającej na uznaniu, że członkowie rady nadzorczej Spółki na posiedzeniu rady w dniu 17 maja 2001 r. ustalili wynagrodzenie powoda zawarte w umowie o pracę opatrzonej datą 1 czerwca 2001 r. Jest to zarzut nieuzasadniony. W opisany sposób nie można było naruszyć wskazanych przepisów. Ustalenie, że członkowie rady nadzorczej podczas posiedzenia w dniu 17 maja 2001 r. zatwierdzili wynagrodzenie powoda określone w umowie o pracę datowanej na 1 czerwca 2001 r., jest ustaleniem faktycznym. Tego rodzaju ustalenie nie narusza art. 378 § 1 ksh stanowiącego, że rada nadzorcza ustala wynagrodzenie członków zarządu zatrudnionych na podstawie umowy o pracę lub innej umowy, chyba że statut stanowi inaczej.

Sąd Apelacyjny przejął ustalenie faktyczne Sądu Okręgowego, że w zatwierdzeniu przez radę nadzorczą zaproponowanych warunków umowy o pracę powoda zawierało się także określenie wysokości wynagrodzenia powoda. Skarżąca podniosła w uzasadnieniu kasacji, że Sądy obydwu instancji nie analizowały jednak zachowań członków rady nadzorczej pozwanej Spółki pod tym kątem, choć było to konieczne wobec braku pisemnej uchwały o zatwierdzeniu umowy o pracę z powodem, a nawet jakiejkolwiek wzmianki o omawianiu kwestii umowy o pracę w protokole z posiedzenia rady nadzorczej.

Faktem jest, że żaden z Sądów nie prowadził osobnych ustaleń faktycznych ani rozważań co do tego, czy podejmowanie przez radę nadzorczą uchwały (w niekonwencjonalny, bo mało sformalizowany sposób) w sprawie zatwierdzenia umowy o pracę obejmowało odrębnie sam fakt zawarcia takiej umowy, odrębnie zaś jej warunki - na przykład co do wynagrodzenia za pracę. Kwestionowanie braku tych ustaleń i rozważań nie jest jednak możliwe przez sformułowanie zarzutu naruszenia art. 378 § 1 ksh w związku z art. 65 kc. Sąd Apelacyjny przyjął bowiem - za Sądem Okręgowym - że członkowie rady nadzorczej pozwanej Spółki na posiedzeniu rady w dniu 17 maja 2001 r. ustalili wynagrodzenie powoda, określone w umowie o pracę opatrzonej datą 1 czerwca 2001 r., na równowartość 10.000 euro miesięcznie. Ustalenie to nie jest skutecznie w kasacji kwestionowane. Zarzut naruszenia przepisów postępowania dotyczy bowiem jedynie braku precyzyjnego ustalenia przez Sąd Apelacyjny daty i miejsca zawarcia umowy o pracę, nie zaś ustalenia faktycznego dotyczącego określenia przez radę nadzorczą wysokości wynagrodzenia powoda. Wspomniane ustalenie faktyczne - wobec braku pisemnej uchwały rady nadzorczej oraz braku wzmianki w protokole z posiedzenia rady o podjęciu uchwały w tej kwestii - Sądy obu instancji poczyniły w oparciu o zeznania powoda oraz zeznania świadków będących członkami rady nadzorczej oraz członkami zarządu, którzy byli obecni na posiedzeniu rady nadzorczej. Sąd Okręgowy przyjął, że do zatwierdzenia umowy o pracę, obejmującego także ustalenie wynagrodzenia za pracę, doszło w ten sposób, że propozycji przedstawionej przez przewodniczącego rady nadzorczej Wojciecha B. nie sprzeciwiło się czterech z pięciu członków rady nadzorczej. To ustalenie faktyczne także nie jest kwestionowane.

Skarżąca podnosi w uzasadnieniu kasacji, że podejmowanie uchwał przez radę nadzorczą spółki akcyjnej polega na składaniu przez poszczególnych członków rady nadzorczej oświadczeń woli w rozumieniu art. 60 kc. Adresatem tych oświadczeń woli jest spółka akcyjna, gdyż to spółka jest zainteresowana skutkami prawnymi wynikającymi z podjęcia lub niepodjęcia uchwały określonej treści, na którą składają się oświadczenia woli poszczególnych osób głosujących za lub przeciw podjęciu takiej uchwały. Są to słuszne twierdzenia. Można też zgodzić się ze skarżącą, że do dokonania oceny, czy podczas posiedzenia rady nadzorczej pozwanej Spółki w dniu 17 maja 2001 r. doszło do podjęcia uchwały o określeniu wysokości wynagrodzenia powoda, należy stosować przepisy o oświadczeniach woli zawarte w art. 60 i art. 65 kc. Oświadczenie woli może być złożone w każdy sposób, który pozwala na zidentyfikowanie jego istotnej treści. Inaczej mówiąc, wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie się tej osoby, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny (art. 60 kc). Oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje (art. 65 § 1 kc; art. 65 § 2 kc nie ma zastosowania do omawianej sytuacji, ponieważ uchwała rady nadzorczej nie jest umową). Nie można podzielić zarzutu skarżącej, że przypisując ustalonym zachowaniom członków rady nadzorczej pozwanej Spółki charakter złożenia oświadczeń woli, Sąd Apelacyjny naruszył wskazane przepisy. Określone zachowanie członków rady nadzorczej, szczegółowo opisane i poddane analizie przez Sądy obu instancji, mogło być potraktowane w szczególnych okolicznościach rozpoznawanej sprawy jako złożenie oświadczeń woli (art. 60 kc). Te szczególne okoliczności dotyczyły specyficznego trybu pracy rady nadzorczej; z nieprotokołowaniem treści podjętych uchwał oraz ze sposobem głosowania polegającym na niewyrażaniu sprzeciwu wobec propozycji przewodniczącego rady nadzorczej włącznie.

W uzasadnieniu kasacji skarżąca podnosi, że ustalenia dokonane przez Sąd Apelacyjny, dotyczące zachowania członków rady nadzorczej podczas posiedzenia w dniu 17 maja 2001 r., nie dają podstaw do przyjęcia, że wszyscy członkowie rady akceptowali w porządku obrad punkt dotyczący zatwierdzenia umowy o pracę z powodem, obejmujący także ustalenie wysokości wynagrodzenia, a następnie, że głosowali nad podjęciem przez radę uchwały obejmującej swą treścią ustalenie wynagrodzenia powoda w wysokości równowartości 10.000 euro. Zdaniem strony pozwanej, w przypadku głosowania nad zatwierdzeniem umowy o pracę głosowanie powinno wyrażać akt woli każdego członka rady nadzorczej osobno w odniesieniu do każdego elementu treści umowy o pracę. Stanowisko strony pozwanej dotyczy w istocie tego, jaki powinien być prawidłowy przebieg posiedzenia rady nadzorczej i jak powinno przebiegać głosowanie. Nie sposób się nie zgodzić z tym stanowiskiem, jednakże w swoich ustaleniach faktycznych Sądy obu instancji podkreśliły, że praktyka odbywania posiedzeń rady nadzorczej pod przewodnictwem Wojciecha B., przyjęta w pozwanej Spółce, była zupełnie odmienna od tych prawidłowych założeń. Powód nie może ponosić negatywnych konsekwencji nieformalnego funkcjonowania rady nadzorczej, odbiegającego od przyjętych standardów, określonych w Kodeksie spółek handlowych i statucie pozwanej Spółki.

Z ustaleń Sądów wynika bowiem, że posiedzenia rady nadzorczej pozwanej Spółki były zwoływane bez uprzedniego podawania członkom porządku obrad i bez jego przyjmowania na wstępie posiedzenia. W trakcie posiedzeń nie było formalnego głosowania. Przewodniczący rady nadzorczej prezentował kwestię do rozpatrzenia, a uchwałę uznawano za przyjętą (przegłosowaną) w razie braku zgłoszenia sprzeciwu przez któregokolwiek z członków rady. Na koniec posiedzenia nie odczytywano protokołu. Nie wszystkie podjęte uchwały były protokołowane. Jeżeli uwzględni się te ustalenia, których skarżąca w kasacji skutecznie nie kwestionuje (wymagałoby to bowiem zgłoszenia odpowiednio skonstruowanych zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego, dotyczących dokonywania ustaleń faktycznych), wówczas można podzielić stanowisko Sądu Apelacyjnego, że zgromadzony materiał dowodowy dawał podstawę do przyjęcia, że przynajmniej czterech z pięciu członków rady nadzorczej nie sprzeciwiło się ustaleniu miesięcznego wynagrodzenia powoda za pracę w wysokości równowartości 10.000 euro, co było traktowane - w praktyce obrad rady nadzorczej - jako głosowanie za podjęciem przez radę nadzorczą uchwały obejmującej swą treścią ustalenie wynagrodzenia w tej wysokości. Do takich ustaleń faktycznych istniały podstawy w treści zeznań powoda i świadków, którym Sądy meriti dały wiarę. Ocena wiarygodności tych dowodów nie należy do Sądu Najwyższego na etapie postępowania kasacyjnego, gdy ich wiarygodność nie została zakwestionowana przez prawidłowo skonstruowane zarzuty naruszenia przepisów postępowania.

Ostatni, trzeci zarzut materialnoprawny dotyczy naruszenia art. 391 § 1 ksh w związku z art. 65 kc, poprzez dokonanie błędnej wykładni polegającej na uznaniu, że członkowie rady nadzorczej Spółki na posiedzeniu rady w dniu 17 maja 2001 r. odbyli akt głosowania uchwały o zatwierdzeniu umowy o pracę oznaczonej datą 1 czerwca 2001 r., zawartej przez powoda i pozwaną. Również ten zarzut jest bezskuteczny ponieważ ocena materialnoprawna Sądu Apelacyjnego została także w tej kwestii odniesiona do konkretnych ustaleń faktycznych. Skarżąca kwestionuje możliwość przyjęcia, że doszło do podjęcia przez radę nadzorczą uchwały w rozumieniu art. 391 ksh, w sytuacji gdy dwaj członkowie rady zaprzeczyli, aby uczestniczyli w głosowaniu, a jeden członek rady nadzorczej zaprzeczył, że rada nadzorcza podjęła uchwałę, choć jednocześnie przyznał, że "nieformalne głosowanie mogło się odbyć". W związku z tymi zarzutami stwierdzić należy, że tylko jeden członek rady nadzorczej - Tadeusz N. - stanowczo zaprzeczył, aby przedmiotem obrad rady nadzorczej 17 maja 2001 r. była kwestia zawarcia z powodem umowy o pracę. Pozostali członkowie rady nadzorczej albo potwierdzili wersję powoda i wyraźnie stwierdzili, że kwestia ta była przedmiotem obrad (Jacek M., Marcin F.), albo przyznali, że "nieformalne głosowanie mogło się odbyć" (Piotr S.), albo oświadczyli, że nie pamiętają, czy na posiedzeniu tym zagadnienie to było omawiane (Wojciech B.). Szczegółowo wyjaśniając, z jakich przyczyn nie daje wiary zeznaniom Tadeusza N. i Wojciecha B., Sąd Okręgowy przyjął, że co najmniej czterech z pięciu członków rady nadzorczej nie sprzeciwiło się zawarciu z powodem umowy o pracę, co było jednoznaczne z ustaleniem wynagrodzenia powoda za pracę w kwocie określonej w projekcie umowy, przedstawionym członkom rady na piśmie (w kserokopiach) oraz omówionym na posiedzeniu rady przez jej przewodniczącego.

Słusznie skarżąca zwróciła uwagę w kasacji, że kompetencje organów spółki do ustalenia wynagrodzenia członków zarządu w umowach o pracę lub w innych umowach należy odróżnić od reprezentacji spółki przy zawieraniu takich umów. Zasadę reprezentacji spółki akcyjnej w umowach z członkami zarządu wyraża art. 379 ksh stanowiący, że w umowie między spółką a członkami zarządu spółkę reprezentuje rada nadzorcza albo pełnomocnik powołany uchwałą walnego zgromadzenia. Odrębnym od reprezentacji, choć także istotnym, elementem zagadnienia zawierania umów przez spółkę akcyjną z członkami zarządu, jest kwestia sposobu i trybu podejmowania decyzji przez właściwe organy spółki, w tym w szczególności przez radę nadzorczą. Miarodajnymi w tym zakresie są regulacje ujęte w art. 388 § 1 ksh oraz w art. 391 § 1 ksh. W odniesieniu do pozwanej Spółki na stan prawny regulujący kwestię podejmowania uchwał przez radę nadzorczą składały się także postanowienia § 16 pkt 3 oraz § 23 pkt 7 statutu Spółki w wersji obowiązującej w okresie od 17 maja do 1 czerwca 2001 r.

Nie ulega wątpliwości, że w pozwanej Spółce reguły wynikające z przytoczonych przepisów prawa handlowego nie były przestrzegane. Nie może to jednak obciążać powoda, który w rozpoznawanej sprawie występuje w stosunku do pozwanej Spółki nie jako były członek jej organu zarządzającego, lecz jako pracownik wobec pracodawcy, dochodząc wynagrodzenia za wykonaną na rzecz Spółki pracę. Faktu wykonywania tej pracy w okresie objętym pozwem pozwana w toku procesu nie kwestionowała.

Warunki skutecznego prawnie podejmowania uchwał przez radę nadzorczą spółki akcyjnej określają art. 388 § 1 ksh oraz art. 391 § 1 ksh. Warunki te nie zostały spełnione. Nie oznacza to jednak, że członkowie rady nadzorczej nie zaakceptowali - w postaci nieformalnie podjętej uchwały, przyjętej w sposób szczegółowo opisany w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku - wynagrodzenia dla powoda określonego w projekcie umowy o pracę. Szczególne znaczenie Sąd Apelacyjny przypisał zeznaniom Piotra S., który z jednej strony stwierdził, że "formalnych głosowań dotyczących zatrudnienia powoda na tym posiedzeniu rady nadzorczej nie było", z drugiej jednak nie wykluczył, że "nieformalne głosowanie mogło się odbyć". W tych warunkach ustalenie przez Sądy obydwu instancji, że wymagana dla skuteczności uchwały większość członków rady nadzorczej wyraziła zgodę na umieszczenie w porządku obrad rady w dniu 17 maja 2001 r. sprawy dotyczącej umowy o pracę powoda, a następnie złożyła oświadczenie woli o ustaleniu wynagrodzenia powoda w wysokości równowartości 10.000 euro miesięcznie i zatwierdzeniu umowy o pracę datowanej na 1 czerwca 2001 r., znajduje podstawy w materiale dowodowym i nie jest sprzeczne z treścią art. 65 § 1 kc.

Mając powyższe na uwadze Sąd Najwyższy oddalił kasację.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 16 lutego 2005 r.

III CK 296/2004

Podjęcie przez zarząd spółki akcyjnej uchwały o zwołaniu walnego zgromadzenia bez obecności jednego z członków zarządu, który o posiedzeniu nie był zawiadomiony, nie powoduje bezskuteczności jego zwołania, a podjętych na nim uchwał za nieistniejące. Uchwały takie mogą być zaskarżone na podstawie art. 425 § 1 ksh.

Uzasadnienie

Strona powodowa - H.I.P. Holding B.V. z siedzibą w A. domagała się stwierdzenia nieważności uchwał nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy spółki "V." S.A. w K. z dnia 24 stycznia 2003 r., dotyczących sposobu przeprowadzenia zgromadzenia, odwołania z rady nadzorczej Nicholasa Davida P., przedstawienia stanowiska w sprawie kooptacji i odwołania innych członków rady nadzorczej, ustalenia liczby członków rady nadzorczej oraz powołania nowych członków rady nadzorczej. Twierdziła, że walne zgromadzenie akcjonariuszy zostało zwołane bezpodstawnie oraz z naruszeniem art. 399, 400 i 401 ksh, jego zwołania w dniu 19 grudnia 2002 r. dokonali bowiem dwaj członkowie trzyosobowego zarządu spółki, a nie zarząd, co związane było z rezygnacją Romana W. z funkcji prezesa zarządu w dniu 30 listopada 2002 r. Od tego dnia do dnia 27 grudnia 2002 r. pozwana spółka pozostawała bez organu statutowego, gdyż liczba członków zarządu nie wyczerpywała ustawowego minimum wynoszącego trzy osoby. (...)

Wyrokiem z dnia 19 września 2003 r. Sąd Okręgowy uwzględnił powództwo, przyjmując następujący stan faktyczny.

W dniu 19 grudnia 2002 r. dwaj członkowie zarządu pozwanej spółki Michał W. i Mieczysław S. dokonali zwołania nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy na dzień 24 stycznia 2003 r. Ogłoszenie o zwołaniu zostało opublikowane w Monitorze Sądowym i Gospodarczym z dnia 31 grudnia 2002 r. Ci sami członkowie zarządu wystąpili w dniu 30 grudnia 2002 r. do sądu rejestrowego z wnioskiem o ustanowienie kuratora dla spółki wobec braku statutowego składu zarządu po rezygnacji Romana W. z funkcji prezesa zarządu. Zgodnie z postanowieniami statutu pozwanej zarząd składa się z 3 do 6 członków. Stosownie do § 23 statutu, walne zgromadzenie jest zwoływane przez zarząd. Dla ważności jego uchwały konieczne jest zawiadomienie wszystkich członków zarządu o posiedzeniu zarządu.

Sąd Okręgowy przyjął, że oświadczenie Romana W. o rezygnacji z pełnionej funkcji było skuteczne. Jego stanowcza treść oraz fakt dotarcia do wszystkich członków rady nadzorczej pozwala uznać, że w chwili zwołania walnego zgromadzenia nie był on już członkiem zarządu (art. 369 § 6 ksh w związku z art. 746 § 2 kc), a zatem organ ten, którego liczba członków spadła poniżej statutowego minimum, nie był uprawniony do działania. Jego oświadczenie o rezygnacji nie zostało nigdy skutecznie odwołane (art. 61 kc), a jego późniejsze oświadczenia o mniej stanowczej treści są pozbawione znaczenia prawnego. Jednak także przy przyjęciu, że rezygnacja Romana W. miała charakter warunkowy i nie była skuteczna, powinien on być zawiadomiony o posiedzeniu zarządu (§ 9 ust. 1 regulaminu zarządu) w dniu 19 grudnia 2002 r., czego nie dopełniono. Uchybienie to powoduje, że walne zgromadzenie pozwanej zostało zwołane w sposób niezgodny z prawem, co uzasadnia stwierdzenie, na podstawie art. 425 ksh, nieważności podjętych przez nie uchwał.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Apelacyjny w Krakowie oddalił apelację pozwanej spółki od wyroku Sądu Okręgowego, podzielając stanowisko, że zaskarżone uchwały są nieważne ze względu na to, iż zwołanie walnego zgromadzenia, podczas którego doszło do ich uchwalenia, nastąpiło z naruszeniem art. 399 § 1 w związku z art. 371 ksh.

Odmiennie niż Sąd pierwszej instancji przyjął natomiast, że w chwili zwołania walnego zgromadzenia istniał zarząd w składzie odpowiadającym statutowemu minimum (§ 13) i był zdolny do działania jako organ pozwanej spółki, gdyż Roman W. nie złożył stanowczej rezygnacji z funkcji prezesa.

Sąd Apelacyjny wskazał, że zgodnie z określoną w art. 371 § 1 ksh zasadą kolegialności działania zarządu spółki akcyjnej, wszystkie sprawy spółki wymagają wspólnego prowadzenia przez podejmowanie uchwał. Zasadę tę może uchylić tylko statut przez wprowadzenie odmiennej regulacji (art. 399 § 3 ksh). Uprawnienie do zwołania walnego zgromadzenia nie przysługuje więc poszczególnym członkom zarządu. Stwierdził, że pogląd ten, wbrew stanowisku apelującego, nie narusza § 15 ust. 1 statutu pozwanej spółki, który odpowiada art. 373 § 1 ksh, stanowiącemu, że do składania oświadczeń w imieniu spółki akcyjnej wymagane jest współdziałanie dwóch członków zarządu albo jednego jego członka wraz z prokurentem. Zwołanie walnego zgromadzenia nie jest bowiem kompetencją spółki, której imieniem może działać dwóch członków zarządu, lecz kompetencją własną organu kolegialnego jakim jest jej zarząd, który podejmuje decyzje kolegialnie w formie uchwał.

Za bezpodstawny uznał zarzut naruszenia art. 17 § 3 ksh, który - jak wynika z § 1 - dotyczy warunków ważności czynności podejmowanych przez spółkę, a nie czynności zarządu. Ważność tych czynności spółki, do których wymagana jest zgoda walnego zgromadzenia lub rady nadzorczej, wyrażona w uchwale, zależy od tego, czy wymóg ten przewidziany jest w ustawie, czy w statucie. Dyspozycją tego przepisu nie są natomiast objęte czynności zarządu dokonane niezgodnie z art. 371 § 1 i 2 ksh. Za takim poglądem przemawia wykładnia literalna art. 17 ksh, w którym pojęcie organu spółki, użyte w § 3, odnosi się wyłącznie do organów wymienionych w § 1. Przepis art. 17 § 3 pełni funkcję ochronną w stosunku do osób trzecich, działających w zaufaniu do spółki jako osoby prawnej.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, w okolicznościach sprawy nie mogło dojść do podjęcia uchwały przez zarząd pozwanej, gdyż zgodnie z art. 371 § 3 ksh uchwały zarządu mogą być podjęte, jeżeli wszyscy członkowie zostali prawidłowo zawiadomieni o posiedzeniu zarządu, bezsporna zaś jest okoliczność, że Roman W. nie był zawiadomiony o posiedzeniu, na którym zapadła decyzja o zwołaniu walnego zgromadzenia akcjonariuszy, co stanowi samoistną przesłankę stwierdzenia nieważności uchwał zapadłych na tym zgromadzeniu.

W kasacji pozwana spółka podniosła zarzuty naruszenia art. 425, 371 § 1 i 2, art. 399 § 1 w związku z art. 402 § 1, art. 372 § 1 i 2 oraz art. 373 § 1 ksh. Domagała się uchylenia zaskarżonego wyroku oraz poprzedzającego go wyroku Sądu Okręgowego i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zgodnie z określoną w art. 371 § 1 ksh zasadą kolegialnego prowadzenia spraw spółki akcyjnej, jeżeli zarząd spółki jest wieloosobowy, do prowadzenia jej spraw uprawnieni są i zobowiązani wspólnie wszyscy członkowie zarządu. Prowadzenie spraw spółki akcyjnej - odmiennie niż w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością (art. 208 § 2 ksh) - jest wspólnym ich prowadzeniem. Jeżeli więc statut inaczej tego nie uregulował, to dla każdej sprawy wymagana jest uchwała zarządu. Sposób podejmowania uchwał określa art. 371 § 2 i 3 ksh. Prowadzenie spraw spółki należy do jej czynności wewnętrznych i obejmuje podejmowanie wszystkich czynności faktycznych i organizacyjnych związanych z funkcjonowaniem spółki, które nie są oświadczeniami spółki wobec osób trzecich (art. 368 § 1 ksh). W przeciwieństwie do tych spraw, reprezentacja spółki odnosi się do jej stosunków zewnętrznych. Przy wieloosobowym zarządzie spółki sposób reprezentowania spółki określa statut, a jeżeli nie zawiera on postanowień w tym przedmiocie, do składania oświadczeń w imieniu spółki wymagane jest współdziałanie dwóch członków zarządu albo jednego członka zarządu łącznie z prokurentem (art. 373 § 1 ksh).

Zwoływanie walnego zgromadzenia akcjonariuszy stanowi co do zasady kompetencję zarządu (art. 399 § 1 ksh), a uchwała o jego zwołaniu wywołuje skutki tylko wewnątrz spółki. Na gruncie przyjętego podziału czynności zarządu na czynności prowadzenia spraw spółki i jej reprezentacji według kryterium stosunków, jakich czynności dotyczy, zwołanie walnego zgromadzenia należy do prowadzenia spraw spółki. Dla czynności tej wymagana jest zatem uchwała zarządu. Oceny tej nie może zmienić uznanie - zgodnie z poglądem skarżącego (odmiennie w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 26 czerwca 2003 r. V CKN 419/2001 Izba Cywilna 2005/2 str. 44) - że stanowi ona skierowane do ogółu akcjonariuszy oświadczenie woli o charakterze wewnętrznym, mające na celu umożliwienie ukonstytuowania się zgromadzenia, jako organu spółki ad hoc.

Mimo, że art. 402 § 1 ksh nie rozróżnia zwołania walnego zgromadzenia od zawiadomienia o jego zwołaniu, to nie może budzić wątpliwości, że czym innym jest podjęcie uchwały o jego zwołaniu, a czym innym dokonanie jej ogłoszenia w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Kompetencja do skierowania ogłoszenia do publikacji przysługuje osobom uprawnionym do reprezentacji spółki.

Z powyższych względów, nie można podzielić poglądu skarżącego, który legł u podstaw sformułowania zarzutów naruszenia art. 399 § 1 w związku z art. 402, art. 371 § 1 i § 2, art. 372 § 1 i 2 i art. 373 § 1 ksh, że uchwała w sprawie zwołania walnego zgromadzenia akcjonariuszy powinna być podjęta przez członków zarządu zgodnie z zasadami reprezentacji spółki.

Dla ważnego podjęcia uchwały przez zarząd spółki akcyjnej wymagane jest istnienie zarządu jako organu osoby prawnej, prawidłowe zawiadomienie wszystkich członków zarządu o jego posiedzeniu oraz podjęcie uchwały w sposób określony w ustawie lub statucie. Przesłanki te muszą być spełnione łącznie.

Pod rządami Kodeksu(1) handlowego, zarówno w judykaturze, jak i doktrynie wyodrębniano obok uchwał unieważnialnych w trybie jego przepisów także uchwały nieistniejące. Za podstawę uznania uchwały zgromadzenia za nieistniejącą przyjmowano przede wszystkim rażące uchybienia formalne, także na etapie jego zwołania. Wskazać tu można przykład uchwały podjętej na zgromadzeniu wspólników zwołanym przez zarząd niemający składu odpowiadającego statutowi albo z pomięciem jednego członka (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 maja 1991 r. I CR 410/90 niepubl.), oraz uchwały podjętej na zgromadzeniu zwołanym przez zarząd niemający kwalifikacji organu spółki z powodu jego skutecznego odwołania (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 czerwca 2003 r. V CKN 419/2001). W wymienionych sytuacjach - jak przyjmowano - zgromadzenie nie jest uprawnione do podejmowania uchwał, a wobec bezskuteczności jego czynności, podjęte przez zgromadzenie uchwały nie istnieją w znaczeniu prawnym. Uchwały takie nie podlegają zaskarżeniu na podstawie przepisów przewidujących zaskarżalność uchwał powziętych wbrew przepisom prawa lub umowie spółki (statutu), przewidzianych dla sytuacji, w której uchwała została skutecznie podjęta lecz dotknięta jest wadami formalnymi lub merytorycznymi (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 maja 1991 r. I CR 410/90 niepubl.).

Chociaż Kodeks spółek handlowych nie zawiera przepisów odnoszących się do uchwał nieistniejących, przyjąć należy, że także obecnie występuje nieograniczona czasowo możliwość wytoczenia przez każdego zainteresowanego, na podstawie art. 189 kpc, powództwa o ustalenie nieistnienia uchwały organu spółki.

W tym stanie rzeczy, w pierwszej kolejności rozstrzygnięcia wymagała kwestia, czy zaskarżone uchwały istnieją w znaczeniu prawnym.

Konstrukcja prawna spółek kapitałowych opiera się na tzw. zasadzie wewnętrznego zarządu, polegającej na podejmowaniu decyzji w sprawach spółki przez odpowiednio powołane i umocowane organy wewnętrzne, przy ograniczeniu do niezbędnego minimum ingerencji z zewnątrz w stosunki między spółką a wspólnikami. Zasadzie tej, uznawanej za zasadniczy argument przeciwko dopuszczeniu na gruncie Kodeksu handlowego koncepcji nieważności uchwał organów spółki ex lege, daje wyraz widoczny na tle art. 425 ksh zamiar ustawodawcy zaostrzenia kryteriów zaskarżania uchwał. Przewidziana tym przepisem możliwość stwierdzenia nieważności sprzecznych z ustawą uchwał zgromadzenia akcjonariuszy w drodze powództwa została ograniczona co do czasu jego wniesienia i kręgu podmiotów legitymowanych czynnie. Leżący u podstaw tego unormowania wzgląd na bezpieczeństwo i pewność obrotu prawnego przemawia równocześnie za ograniczeniem możliwości uznania uchwały za nieistniejącą jedynie do przypadków rażącego naruszenia istotnych norm proceduralnych.

Kierując się powyższym, należy opowiedzieć się za poglądem, że podjęcie przez zarząd uchwały o zwołaniu walnego zgromadzenia bez obecności jednego członka, który o posiedzeniu nie był zawiadomiony, nie prowadzi do uznania bezskuteczności jego zwołania, a podjętych na nim uchwał za nieistniejące.

Przesłanki stwierdzenia nieważności uchwały na podstawie art. 425 ksh mogą mieć charakter formalny lub materialny. Uchybienia formalne mogą zajść także w stadium poprzedzającym podjęcie uchwały (np. wadliwość zwołania zgromadzenia akcjonariuszy). Charakter materialny mają uchybienia wynikające z treści uchwały. Zgodnie ze stanowiskiem, które dominuje w doktrynie, zaaprobowanym także w judykaturze, skuteczną podstawą żądania stwierdzenia nieważności uchwały walnego zgromadzenia akcjonariuszy mogą być tylko takie uchybienia formalne, które wywarły wpływ na jej treść (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1998 r. I CKN 243/98 OSNC 1999/6 poz. 116).

Trafnie podniósł skarżący, że ta kwestia pominięta została przez Sąd Apelacyjny, jednak nie budzi wątpliwości, w ustalonym stanie faktycznym, że zwołanie walnego zgromadzenia akcjonariuszy przez zarząd pozwanej spółki w składzie dwóch jego członków, pod nieobecność trzeciego członka zarządu, który o posiedzeniu nie był zawiadomiony, nie mogło mieć wpływu zarówno na treść uchwały zarządu (ze względu na rozkład głosów) jak i treść uchwał walnego zgromadzenia. Okoliczność ta, jako ewentualna podstawa żądania nie była zresztą przedmiotem twierdzeń ani dowodzenia powoda. W tym stanie rzeczy, mimo naruszenia przy zwołaniu zgromadzenia akcjonariuszy art. 371 § 3 ksh, nie zachodzą podstawy do stwierdzenia nieważności uchwał tego zgromadzenia.

Z tych przyczyn Sąd Najwyższy zmienił zaskarżony wyrok przez oddalenie powództwa (art. 393[15] kpc).


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 8 października 2004 r.

V CK 76/2004

Najem (dzierżawa) może być obciążeniem nieruchomości w rozumieniu art. 46 § 1 pkt 3 ustawy z dnia 16 września 1982 r. - Prawo spółdzielcze (Tekst jednolity: Dz. U. 2003 r. Nr 188 poz. 1848 ze zm.).

Uzasadnienie

Spółka z o. o. "U.P." w P. wniosła o nakazanie wydania jej przez pozwaną Powszechną Spółdzielnię Spożywców "S." w O. położonego w O. pawilonu handlowego nr 60 wraz z przyległym terenem, jako podstawę żądania powołując umowę dzierżawy zawartą w dniu 26 października 1999 r.

Sąd Okręgowy uwzględnił powództwo, ustalając, że dnia 26 października 1999 r. pozwana zawarła z Regionalną Siecią Handlową "R.", spółką z o.o. w P. umowę, na podstawie której wydzierżawiła jej określony w pozwie pawilon handlowy o powierzchni 864 m2 wraz z przyległym terenem na lat 15, z możliwością przedłużenia ustalonego terminu dzierżawy. Wydanie pawilonu dzierżawcy miało nastąpić dnia 20 stycznia 2000 r. W umowie postanowiono, że wydzierżawiający wyraża zgodę na wstąpienie w miejsce dzierżawcy jakiejkolwiek innej spółki, w której dzierżawca lub udziałowiec dzierżawcy ma większość akcji lub udziałów albo głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy lub zgromadzeniu wspólników. W imieniu pozwanej umowę dzierżawy podpisali: prezes zarządu Krzysztof D. i Halina S., która była wpisana w rejestrze spółdzielni jako pełnomocnik, przy czym treść i granice jej umocowania określała uchwała zarządu. Uchwała ta stanowiła o udzieleniu Halinie S. pełnomocnictwa do reprezentowania pozwanej w zakresie jej działalności. Pełnomocnictwa o takim zakresie udzielili prezes zarządu Krzysztof D. i członek zarządu Barbara S. Podpisanie umowy dzierżawy w dniu 26 października 1999 r. nastąpiło po długich negocjacjach przedstawicieli spółki "R.", Mariana D. i Apoloniusza Ś., z prezesem zarządu pozwanej.

Uchwałą zgromadzenia przedstawicieli członków z dnia 14 czerwca 1999 r. zatwierdzono program działania pozwanej na 1999 r. Program ten przewidywał stworzenie z pawilonu nr 60 wzorcowego sklepu i zakładał zwiększenie nakładów na ten cel z pierwotnie planowanej kwoty 90.000 zł do kwoty 380.000 zł. Krzysztof D. długo nie ujawniał w spółdzielni, którą kierował, faktu podpisania umowy dzierżawy pawilonu, ponieważ - jak wyjaśnił - takie było życzenie kontrahenta. Uczynił to dopiero w dniu 17 stycznia 2000 r., a w dniu 20 stycznia 2000 r. strony porozumiały się co do przesunięcia terminu wydania dzierżawcy pawilonu na dzień 24 stycznia 2000 r.

Udziałowcami spółki "R." byli Jan K., Piotr G., Ewa D. i Jerzy K. Umową z dnia 22 listopada 2001 r. spółka "R." przeniosła na wspólników spółki cywilnej "M.-2000", tj. na Jana K., Piotra G., Ewę D. i Iwonę Ś., prawa i zobowiązania wynikające z umowy dzierżawy zawartej dnia 26 października 1999 r. Pismem z dnia 26 listopada 2001 r. spółka "R." zawiadomiła pozwaną o wstąpieniu wspólników spółki cywilnej "M.-2000" w miejsce dotychczasowego dzierżawcy. Dnia 4 grudnia 2001 r. spółka cywilna "M.-2000" uległa przekształceniu w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością "U.P." - stronę powodową w sprawie.

W ocenie Sądu Okręgowego, postanowienia umowy dzierżawy z dnia 26 października 1999 r. nie zapewniały wprawdzie realizacji przyjętego przez pozwaną programu na 1999 r., a nawet uniemożliwiały stworzenie z pawilonu nr 60 wzorcowego sklepu pozwanej, jednak nie miało to wpływu na ich skuteczność. Naruszenie tego programu mogło stanowić tylko podstawę do odwołania osób reprezentujących pozwaną z zarządu lub do pociągnięcia ich do odpowiedzialności odszkodowawczej albo karnej, nie mogło natomiast pozbawić skuteczności umowy zawartej z podmiotem będącym osobą trzecią względem członków i organów pozwanej.

Reprezentacja pozwanej przy zawarciu umowy dzierżawy przez prezesa zarządu i pełnomocnika pozostawała w zgodzie ze statutem pozwanej. Halina S. jako pełnomocnik była umocowana do reprezentowania pozwanej w zakresie jej działalności, a zawieranie umów dzierżawy - nawet co do istotnej części majątku pozwanej - należało do zwykłych czynności zarządu i nie wymagało pełnomocnictwa szczególnego.

Skuteczne, zdaniem Sądu Okręgowego, było także wstąpienie strony powodowej w pozycję dzierżawcy w miejsce spółki "R." 

Sąd Apelacyjny zmienił wyrok Sądu Okręgowego i oddalił powództwo, zgadzając się z apelacją, że pozwana, zawierając umowę dzierżawy, była nienależycie reprezentowana. Działanie Krzysztofa D., członka zarządu, i Haliny S., pełnomocnika, w ramach tzw. mieszanej reprezentacji łącznej (art. 54 § 1 ustawy z dnia 16 września 1982 r. - Prawo spółdzielcze, tekst jednolity: Dz. U. 2003 r. Nr 188 poz. 1848 ze zm. - dalej: "Pr. spółdz." i § 38 statutu pozwanej) wymagało dla swej skuteczności odpowiedniego umocowania obu tych osób. Źródło umocowania Haliny S. stanowiło pełnomocnictwo, o którym mowa w art. 55 § 1 Pr. spółdz. Umocowywało ono wyłącznie do dokonywania czynności prawnych związanych z kierowaniem bieżącą działalnością gospodarczą pozwanej - zwykłym jej zarządem, tymczasem zawartą w dniu 26 października 1999 r. umowę dzierżawy, dotyczącą istotnego, największego składnika majątku pozwanej, należało uznać za czynność przekraczającą zakres zwykłego zarządu. Stąd wniosek, że Halina S. nie mogła na podstawie udzielonego jej pełnomocnictwa skutecznie reprezentować pozwanej przy zawarciu umowy dzierżawy pawilonu. Powyższej oceny nie mógł zmienić fakt działania Haliny S. wraz z prezesem zarządu Krzysztofem D., fakt ten nie dawał bowiem podstaw do rozciągnięcia umocowania Haliny S. jako pełnomocnika do granic umocowania przysługującego Krzysztofowi D. jako członkowi zarządu. W rezultacie, zawarta w dniu 26 października 1999 r. umowa dzierżawy została uznana za nieważną (art. 58 § 1 w związku z art. 38 kc).

Poza tym, gdyby nawet ocenić reprezentację pozwanej jako prawidłową, zawarta przez pozwaną umowa dzierżawy jest nieważna z innej przyczyny, a mianowicie, z powodu sprzeczności z zasadami współżycia społecznego i założeniami Prawa spółdzielczego (art. 1, 36-38 i 67 Pr. spółdz. oraz art. 58 i 353[1] kc). Celem tej umowy było niewątpliwie przysporzenie dzierżawcy korzyści z uszczerbkiem dla pozwanej; miała ona zostać pozbawiona na wiele lat możliwości korzystania z największego pawilonu handlowego. Zawierając tę umowę zlekceważono znaną obu stronom wolę spółdzielców, organu nadzorującego oraz pozostałych członków zarządu. Działano przy tym w tajemnicy przed nimi. Bez eksploatowania wspomnianego pawilonu pozwana nie mogłaby osiągnąć swych statutowych celów.

Skarga kasacyjna powodowej spółki została oparta na naruszeniu art. 365 § 1 i art. 366 kpc przez uznanie, że w niniejszej sprawie nie wiąże prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej z dnia 30 października 2001 r. oraz prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 8 maja 2002 r., na naruszeniu art. 233 § 1 w związku z art. 382 kpc przez przyjęcie, że powodowa spółka zawierając umowę dzierżawy wiedziała o uchwałach organów pozwanej dotyczących jej planów rozwoju, na naruszeniu art. 58 § 1 kc w związku z art. 38 kc oraz art. 8, 46 i 54 § 1 Pr. spółdz. przez uznanie, że umowa dzierżawy była nieważna, gdyż Halina S. przekroczyła granice udzielonego jej umocowania, na naruszeniu art. 55 § 1 Pr. spółdz. przez przyjęcie, że udzielone Halinie S. pełnomocnictwo nie obejmowało umocowania do zawarcia w imieniu pozwanej umowy dzierżawy, o którą toczy się spór, na naruszeniu art. 103 § 1 kc w związku z art. 55 § 1 Pr. spółdz. przez uznanie, że w dniu 20 stycznia 2000 r. nie doszło w następstwie przesunięcia terminu wydania dzierżawcy pawilonu do potwierdzenia umowy dzierżawy przez pozwaną, na naruszeniu art. 58 § 1 kc w związku z art. 1, 36-38 i art. 67 Pr. spółdz. przez stwierdzenie na ich podstawie nieważności umowy dzierżawy, oraz na naruszeniu art. 353[1] kc przez przyjęcie, że umowa dzierżawy pozostawała w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego i była także z tego powodu nieważna.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje: (...)

Nie można się zgodzić z twierdzeniami skarżącej o naruszeniu art. 55 § 1 Pr. spółdz. przez przyjęcie, że udzielone Halinie S. pełnomocnictwo nie obejmowało umocowania do zawarcia w imieniu pozwanej umowy dzierżawy, o którą toczy się spór. Pełnomocnictwo udzielone Halinie S. było - jak trafnie przyjął Sąd Apelacyjny - przewidzianym w art. 55 § 1 Pr. spółdz. w brzmieniu obowiązującym od 26 września 1994 r. pełnomocnictwem do dokonywania czynności prawnych związanych z kierowaniem bieżącą działalnością gospodarczą spółdzielni. Zestawienie tego pełnomocnictwa w powołanym przepisie, wzorem art. 98 kc, z pełnomocnictwem do dokonywania czynności określonego rodzaju i pełnomocnictwem do poszczególnych czynności przemawia za dostrzeganiem w nim swoistej postaci pełnomocnictwa ogólnego w rozumieniu art. 98 zdania pierwszego kc, tj. pełnomocnictwa umocowującego jedynie do dokonywania czynności zwykłego zarządu, a więc takich tylko czynności, które zgodnie z zasadami prawidłowej gospodarki są nieodzowne do wykonywania przekazanych pełnomocnikowi spraw mocodawcy. Do prawidłowego kierowania bieżącą działalności gospodarczą pozwanej spółdzielni z pewnością nie było konieczne wyłączenie z przedsiębiorstwa spółdzielni na wiele lat istotnego jego składnika.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że art. 40 ustawy(1) z dnia 29 października 1920 r. o spółdzielniach (Tekst jednolity: Dz. U. 1950 r. Nr 25 poz. 232), wyraźnie wyłączał z zakresu umocowania pełnomocników ustanowionych do prowadzenia całego przedsiębiorstwa spółdzielczego lub jego oddziału m.in. obciążanie nieruchomości, przez które w piśmiennictwie rozumiano także oddanie nieruchomości w najem lub dzierżawę, podkreślając, że "odmienność prawnej struktury stosunku musi ustąpić na drugi plan, skoro ustawa chce zapobiec pewnym następstwom gospodarczym, te zaś mogą być groźniejsze przy najmie niż np. przy ustanowieniu czasowego użytkowania." 

Ustalenie, że udzielone Halinie S. pełnomocnictwo nie obejmowało umocowania do zawarcia w imieniu pozwanej spornej umowy dzierżawy, nie przesądzało jednak jeszcze, iż umowa ta nie mieściła się w zakresie czynności, które mogły być dokonane przez Halinę S. wespół z Krzysztofem D. w ramach tzw. mieszanej reprezentacji łącznej (art. 54 § 1 Pr. spółdz.).

Zgodnie z art. 54 § 1 Pr. spółdz. w brzmieniu obowiązującym od 26 września 1994 r., oświadczenia woli za spółdzielnię składają dwaj członkowie zarządu lub jeden członek zarządu i pełnomocnik. Rozwiązanie to przypomina uregulowania kodeksu spółek handlowych wcześniej znane kodeksowi(2) handlowemu. Należy w szczególności przytoczyć obowiązujący w czasie, którego dotyczy spór, przepis art. 199 § 1 kh, który wymagał do składania oświadczeń woli w imieniu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością mającej zarząd wieloosobowy, w braku w tym względzie postanowień w umowie spółki, współdziałania dwóch członków zarządu albo jednego członka zarządu łącznie z prokurentem. Ustawa o spółdzielniach z 1920 r. nie znała podobnego rozwiązania do przewidzianego w przytoczonych wyżej przepisach. W przypadku zarządu wieloosobowego też wymagała, aby oświadczenia woli w imieniu spółdzielni składali co najmniej dwaj członkowie zarządu (art. 36), jednak ewentualne trudności w spełnieniu tego wymagania pozwalała ona rozwiązywać w inny sposób, a mianowicie przez ustanawianie zastępców członków zarządu mogących działać zgodnie z przepisami dotyczącymi członków zarządu (art. 39). Niemożność rozwiązania w ustawie o spółdzielniach z 1920 r. wspomnianych trudności przez dopuszczenie działania członka zarządu łącznie z prokurentem była oczywistą konsekwencją ustanowionego w tej ustawie zakazu udzielania przez spółdzielnie prokury (art. 40 ust. 2). Dopiero ustawa(3) z dnia 17 lutego 1961 r. o spółdzielniach i ich związkach (Dz. U. 1961 r. Nr 12 poz. 61 ze zm.) przewidziała możliwość składania oświadczeń woli za spółdzielnię, oprócz przynajmniej dwóch członków zarządu, przez członka zarządu i pełnomocnika (art. 47 § 1). Chodziło tu o osobę upoważnioną przez zarząd do składania oświadczeń woli za spółdzielnię łącznie z członkiem zarządu, czyli niejako do zastępowania drugiego członka zarządu, a więc o pełnomocnika szczególnego rodzaju, różnego od znanych tej ustawie również pełnomocników do prowadzenia przedsiębiorstwa lub zakładu spółdzielni bądź do dokonywania czynności określonego rodzaju lub czynności szczególnych (art. 48). Pełnomocnik, którego dotyczył art. 47 § 1 omawianej ustawy, przypominał więc dawniejszego zastępcę członka zarządu, różniąc się od niego tylko sposobem powołania. Ustanawiali go członkowie zarządu, a nie organ powołujący zarząd; poza tym, inaczej niż zastępca członka zarządu, nie podlegał on wpisowi do rejestru spółdzielni (zob. art. 7 ustawy o spółdzielniach z 1920 r. i art. 7 ustawy o spółdzielniach i ich związkach z 1961 r.). Powyższe rozwiązanie zostało przejęte przez art. 54 § 1(4) Pr. spółdz. w pierwotnym brzmieniu obowiązującym do dnia 25 września 1994 r. (zob. także art. 55 § 1(5) Pr. spółdz. w pierwotnym brzmieniu, obowiązującym do dnia 25 września 1994 r. oraz art. 10(6) Pr. spółdz. w pierwotnym brzmieniu, obowiązującym do dnia 31 grudnia 2000 r.).

W świetle stanu prawnego wynikającego z ustawy o spółdzielniach z 1920 r., a następnie z ustawy o spółdzielniach i ich związkach z 1961 r. oraz z Prawa spółdzielczego w brzmieniu obowiązującym do dnia 25 września 1994 r., nie powinno budzić wątpliwości, że złożenie oświadczenia woli przez członka zarządu łącznie z zastępcą członka zarządu lub przez członka zarządu łącznie z pełnomocnikiem należało traktować jako działanie zarządu, a zatem, że zakres kompetencji wymienionych osób do reprezentowania spółdzielni wyznaczał zakres kompetencji przyznanych zarządowi jako organowi powołanemu do działania za spółdzielnię.

Na tle art. 54 § 1 Pr. spółdz. w brzmieniu obowiązującym od dnia 26 września 1994 r. wyłania się natomiast pytanie, o jakim pełnomocniku jest tu mowa: czy, jak uprzednio, o specjalnym pełnomocniku ustanowionym do działania łącznie z członkiem zarządu, czy też o którymś z pełnomocników wymienionych w art. 55 § 1 Pr. spółdz. w brzmieniu obowiązującym od dnia 26 września 1994 r. Za pierwszą ewentualnością trudno się opowiedzieć, ponieważ wtedy niezrozumiały stałby się sens zmiany wprowadzonej do art. 54 § 1 Pr. spółdz. Najbardziej uzasadnione jest uznanie za mogącego działać łącznie z członkiem zarządu tego pełnomocnika, który stosownie do art. 55 § 1 Pr. spółdz. został umocowany do dokonywania czynności prawnych związanych z kierowaniem bieżącą działalnością gospodarczą spółdzielni lub jej wyodrębnionej organizacyjnie i gospodarczo jednostki.

Jak się wyjaśnia w literaturze przedmiotu, art. 54 § 1 Pr. spółdz. w obowiązującym obecnie brzmieniu wzorowany był na art. 199 § 1 i zbieżnym z nim art. 370 § 1 kh, a z pełnomocnictw, o których mowa w art. 55 § 1 Pr. spółdz., najbliższe prokurze jest pełnomocnictwo do dokonywania czynności prawnych związanych z kierowaniem bieżącą działalnością gospodarczą spółdzielni lub jej wyodrębnionej organizacyjnie i gospodarczo jednostki. Poza tym, tylko przy takim rozumieniu art. 54 § 1 Pr. spółdz. wprowadzoną do niego zmianę można ocenić jako racjonalną w związku z tym, że według obowiązującego do 31 grudnia 2000 r. art. 10 Pr. spółdz. jedynie pełnomocnicy, którym udzielono umocowania do dokonywania czynności prawnych związanych z kierowaniem bieżącą działalnością gospodarczą spółdzielni lub jej wyodrębnionej organizacyjnie i gospodarczo jednostki, podlegali, podobnie jak członkowie zarządu, wpisowi do rejestru.

Przyjęcie, że art. 54 § 1 Pr. spółdz. ma na względzie działanie członka zarządu z pełnomocnikiem umocowanym do dokonywania czynności prawnych związanych z kierowaniem bieżącą działalnością gospodarczą spółdzielni lub jej wyodrębnionej organizacyjnie i gospodarczo jednostki, rodzi problem podobny do występującego w związku z mieszaną reprezentacją łączną na gruncie kodeksu spółek handlowych (art. 205 § 1 i art. 373 § 1; zob. także uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 27 kwietnia 2001 r. III CZP 6/2001 OSNC 2001/10 poz. 148), a uprzednio kodeksu handlowego (art. 199 § 1 i art. 370 § 1). Chodzi o rozstrzygnięcie, czy zakres kompetencji osób działających w ramach mieszanej reprezentacji łącznej wyznacza zakres kompetencji przyznanych zarządowi jako organowi osoby prawnej, tj. czy umocowanie pełnomocnika działającego razem z członkiem zarządu poszerza się do granic kompetencji zarządu, czy też zakres kompetencji osób działających w ramach mieszanej reprezentacji łącznej wyznacza zakres umocowania udzielonego pełnomocnikowi, tj. czy kompetencja członka zarządu działającego razem z pełnomocnikiem ulega zwężeniu do granic umocowania udzielonego pełnomocnikowi.

Według dominującego w piśmiennictwie poglądu ukształtowanego w czasie obowiązywania kodeksu handlowego, w odniesieniu do mieszanej reprezentacji łącznej członka zarządu spółki kapitałowej oraz prokurenta, właściwy jest pogląd, zgodnie z którym zakres kompetencji osób działających w ramach mieszanej reprezentacji łącznej wyznacza zakres kompetencji przyznanych zarządowi jako organowi osoby prawnej. W myśl tego poglądu, podczas obowiązywania kodeksu handlowego członek zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i prokurent działając łącznie mogli więc także zbyć przedsiębiorstwo, wydzierżawić je i ustanowić na nim użytkowanie oraz zbyć i obciążyć nieruchomość, pomimo że art. 61 § 2 kh wyłączał te czynności z zakresu umocowania prokurenta. Tak samo rzecz przedstawia się według omawianego poglądu również obecnie. Członek zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i prokurent działając łącznie mogą zbyć przedsiębiorstwo, oddać je do czasowego korzystania, zbyć nieruchomość lub obciążyć nieruchomość, mimo że art. 109[3] kc wyłącza te czynności z zakresu umocowania prokurenta.

Według poglądu, który znalazł odbicie w zaskarżonym wyroku, o możliwości reprezentowania spółki przez członka zarządu współdziałającego z prokurentem decyduje zakres umocowania prokurenta jako węższy od zakresu kompetencji zarządu. U podstaw tego poglądu leży zarzut sprzeczności stanowiska większości z art. 61 § 2 kh (art. 109[3] kc), wymagającym wyraźnego upoważnienia do dokonania przez prokurenta wymienionych w tym przepisie czynności, oraz z art. 60 kh (art. 109[2] § 1 kc), wymagającym zachowania formy szczególnej dla oświadczenia woli o udzieleniu prokury, a także z art. 63 kh (art. 109[6] kc), zakazującym substytucji prokury.

Należy opowiedzieć się za pierwszym, dominującym poglądem. Przytoczona wyżej krytyka tego poglądu opiera się na przyjęciu, że zakłada on poszerzenie umocowania prokurenta przez dorozumiane oświadczenie woli współdziałającego z prokurentem członka zarządu. Używanie niekiedy przy objaśnianiu przepisów dotyczących współdziałania członka zarządu z prokurentem metaforycznych określeń mówiących o rozszerzeniu zakresu umocowania prokurenta w sytuacjach objętych tymi przepisami nie powinno jednak inspirować do wyciągania z tych określeń wniosku jakoby rozszerzenie to miało oparcie w oświadczeniu woli współdziałającego z prokurentem członka zarządu. Możliwość dokonywania przez prokurenta łącznie z członkiem zarządu wszystkich czynności mieszczących się w zakresie kompetencji przyznanych zarządowi jako organowi osoby prawnej wynika bowiem z samej ustawy, z samych tych przepisów, które stawiają na równi z działaniem dwóch członków zarządu działania członka zarządu i prokurenta. Przepisy, w których reguluje się mieszaną reprezentację łączną prokurenta z członkiem zarządu, jednoznacznie wskazują, że działanie w ramach tej reprezentacji należy z wszystkimi tego konsekwencjami traktować na równi z działaniem zarządu. Dopuszczenie współdziałania prokurenta z członkiem zarządu jedynie w granicach umocowania wynikającego z prokury byłoby zresztą nieracjonalne, w takich granicach prokurent może działać w imieniu spółki sam lub - w razie prokury łącznej - z innym prokurentem.

Z analogicznych przyczyn, w zgodzie z powyższym poglądem należy również interpretować art. 54 § 1 Pr. spółdz. Problem zakresu kompetencji osób działających w ramach przewidzianej w tym przepisie mieszanej reprezentacji łącznej należy zatem rozstrzygnąć na rzecz stanowiska, zgodnie z którym zakres ten odpowiada granicom, w jakich za spółdzielnię może działać jej zarząd, działanie zaś członka spółdzielni łącznie z pełnomocnikiem umocowanym do dokonywania czynności prawnych związanych z kierowaniem bieżącą działalnością gospodarczą spółdzielni lub jej wyodrębnionej organizacyjnie i gospodarczo jednostki podlega ocenie co do swej skuteczności według zasad dotyczących działania zarządu. To więc, że udzielone Halinie S. pełnomocnictwo nie obejmowało umocowania do zawarcia w imieniu pozwanej spornej umowy dzierżawy, nie wykluczało kompetencji Haliny S. i Krzysztofa D. do zawarcia tej umowy w ramach tzw. mieszanej reprezentacji łącznej.

Niekiedy jednak kompetencję organu osoby prawnej do dokonywania określonych czynności prawnych ogranicza się przez uzależnienie ważności tych czynności od zgody innego organu tej osoby. Przejawem takiego rozwiązania jest art. 46 § 1 pkt 3 Pr. spółdz. Z przepisu tego, stanowiącego, że do zakresu działania rady nadzorczej należy podejmowanie uchwał w sprawie nabycia i obciążenia nieruchomości, wynika, iż uchwała rady nadzorczej zezwalająca na nabycie lub obciążenie nieruchomości jest przesłanką ważności umowy prowadzącej do zbycia lub obciążenia nieruchomości przez spółdzielnię. Nasuwają się dwie możliwości rozumienia użytego w tym przepisie zwrotu mówiącego o obciążeniu nieruchomości. Według pierwszej, przez obciążenie nieruchomości należy rozumieć tylko ustanowienie ograniczonego prawa rzeczowego na nieruchomości, a według drugiej, również zawarcie takich umów, które nie prowadzą do ustanowienia ograniczonego prawa rzeczowego na nieruchomości, lecz których następstwa gospodarcze są w danym przypadku porównywalne z ustanowieniem ograniczonego prawa rzeczowego na nieruchomości. Przykładem takich umów mogą być umowy najmu i dzierżawy nieruchomości i to nie tylko wtedy, gdy najem lub dzierżawa mają być wpisane do księgi wieczystej. Podzielając przytoczony wcześniej pogląd wypowiedziany jeszcze na tle ustawy(7) o spółdzielniach z 1920 r., że w przepisach poddających ograniczeniom obciążanie nieruchomości spółdzielczych chodzi przede wszystkim o zapobieżenie określonym następstwom gospodarczym, należy opowiedzieć się za drugą możliwością.

Ewentualny zarzut, że bronione zapatrywanie może wywoływać niepewność w sferze związanej z reprezentacją spółdzielni i tym samym zagrażać bezpieczeństwu obrotu, jest łatwy do odparcia. Byłoby inaczej, gdyby w rozpatrywanej sytuacji chodziło o czynności dokonywane zawodowo. Wydzierżawianie na wiele lat nieruchomości spółdzielczych i zawieranie innych podobnych czynności prawnych o charakterze obligacyjnym mających za przedmiot nieruchomości spółdzielcze nie należy jednak do czynności dokonywanych przez spółdzielnie zawodowo. Przy takich zaś czynnościach można wymagać od kontrahentów spółdzielni większej ostrożności. Zgodnie z bronionym zapatrywaniem, umowa dzierżawy, o którą chodzi w sprawie, mogąc prowadzić do konsekwencji gospodarczych niczym nie różniących się od następstw oddania pawilonu nr 60 w wieloletnie użytkowanie, wymagała więc do swej ważności stosownej uchwały rady nadzorczej pozwanej i ostatecznie, wobec braku takiej uchwały, była nieważna na podstawie art. 39 (a nie 58 § 1) w związku z art. 38 kc i art. 46 § 1 pkt 3 Pr. spółdz. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 2004 r. IV CK 108/2003 OSN 2005/4 poz. 65). Rozpatrywanie w tym kontekście powoływanego w skardze kasacyjnego także art. 8 Pr. spółdz., obowiązującego do 31 grudnia 2000 r., nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Wobec tego, że w świetle art. 54 § 1 Pr. spółdz. działanie członka zarządu z pełnomocnikiem w ramach mieszanej reprezentacji łącznej należy traktować z wszystkimi tego konsekwencjami na równi z działaniem zarządu spółdzielni, pozbawione doniosłości dla rozstrzygnięcia sprawy są także twierdzenia skargi kasacyjnej o naruszeniu przez Sąd Apelacyjny art. 103 § 1 kc w związku z art. 55 § 1 Pr. spółdz. Do oceny ważności umowy zawartej przez osobę działającą jako organ osoby prawnej, lecz niebędącą jej organem lub przekraczającą zakres jego umocowania, nie stosuje się bowiem art. 103 kc, ale art. 39 kc (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 1996 r. I CKN 22/96 OSNC 1997/6-7 poz. 75). (...)

Z przedstawionych przyczyn Sąd Najwyższy orzekł, jak w sentencji (art. 393[12] kpc). (...)


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 23 września 2004 r.

I PK 501/2003

Zawarcie umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy (art. 101[2] kp) przez osobę nieuprawnioną do podejmowania w imieniu pracodawcy czynności z zakresu prawa pracy (art. 3[1] kp w związku z art. 374 kh(1)) powoduje nieważność tej umowy.

Uzasadnienie

Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi wyrokiem z 14 października 2002 r. (...) oddalił co do kwoty 89.953,36 zł powództwo Andrzeja B. przeciwko Polskiemu Radiu - Rozgłośni Regionalnej w Ł. "R.-Ł." SA w Ł. o odszkodowanie w związku z umową o zakazie konkurencji i umorzył postępowanie w pozostałym zakresie.

Sąd Rejonowy ustalił, że rada nadzorcza pozwanej Spółki uchwałą nr 12/98 z 10 września 1998 r. powołała powoda Andrzeja B. na stanowisko prezesa zarządu Spółki i jednocześnie uchwałą nr 13/98 z 10 września 1998 r. upoważniła Marka C. do wykonania czynności zmierzających do realizacji uchwały nr 12/98. Powód został zatrudniony w Polskim Radiu - Rozgłośni Regionalnej w Ł. "R.-Ł." SA w Ł. na podstawie umowy o pracę z 10 września 1998 r. na czas nieokreślony, w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisku prezesa zarządu Spółki. W dniu 28 czerwca 1999 r. została zawarta z każdym z członków zarządu, w tym również z powodem, umowa o zakazie konkurencji na czas trwania zatrudnienia. Warunki wszystkich umów o zakazie konkurencji były jednakowe. Sąd ustalił, że 3 kwietnia 2000 r. Marek C., działając jako przewodniczący rady nadzorczej pozwanej Spółki, podpisał z powodem, w imieniu pozwanej, kolejną umowę o zakazie konkurencji, obejmującą okres po ustaniu zatrudnienia. Umowa o zakazie konkurencji na czas po ustaniu zatrudnienia nie została zawarta z innymi członkami zarządu, lecz wyłącznie z powodem, który domagał się jej zawarcia. Sąd ustalił, że rada nadzorcza nie podjęła decyzji (uchwały) o zawarciu z powodem umowy o zakazie konkurencji na czas po ustaniu zatrudnienia. Nie udzieliła również Markowi C. pełnomocnictwa do ustalenia warunków tej umowy oraz do jej zawarcia z powodem. Również walne zgromadzenie (zgromadzenie akcjonariuszy) nie podjęło uchwały w przedmiocie udzielenia pełnomocnictwa Markowi C. do zawarcia z powodem takiej umowy. Według ustaleń Sądu, podczas posiedzenia rady nadzorczej w dniu 2 listopada 1998 r. Marek C. poruszył kwestię zawarcia z powodem umowy o zakazie konkurencji na okres po ustaniu zatrudnienia, jednak rada nadzorcza ustaliła, że sprawa ta zostanie omówiona na początku 1999 r. Do 3 kwietnia 2000 r. rada nadzorcza nie podjęła jakiejkolwiek decyzji w tej sprawie. Zgodnie z ustaleniami Sądu Rejonowego, Marek C. podpisał umowę z powodem 3 kwietnia 2000 r., tuż przed wygaśnięciem kadencji rady nadzorczej, w skład której wchodził na podstawie powołania z 1998 r.; kadencja rady nadzorczej wygasła na przełomie kwietnia i maja 2000 r. W dniu 31 października 2000 r. rada nadzorcza podjęła uchwałę nr 13/III/2000 o odwołaniu powoda z dniem 1 listopada 2000 r. ze stanowiska prezesa zarządu. Następnie 2 listopada 2000 r. powód otrzymał wypowiedzenie umowy o pracę z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, który upłynąć miał 28 lutego 2001 r. Wyrokiem z 20 grudnia 2001 r. (...) Sąd Okręgowy w Łodzi ustalił nieważność aktu powołania z 31 sierpnia 1998 r., którym Minister Skarbu Państwa powołał Marka C. w skład rady nadzorczej pozwanej Spółki. Powództwo w tej sprawie zostało wytoczone 27 października 1999 r., przed zawarciem umowy o zakazie konkurencji z 3 kwietnia 2000 r.

Sąd Rejonowy uznał, że umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy, z której powód wywodzi swoje roszczenia, jest nieważna z mocy art. 58 kc, gdyż jest sprzeczna z bezwzględnie obowiązującym przepisem prawa, a mianowicie z art. 374 kh. Zgodnie z treścią tego przepisu, w umowach pomiędzy spółką akcyjną a członkami zarządu oraz w sporach z nimi spółkę reprezentuje rada nadzorcza lub pełnomocnicy powołani uchwałą walnego zgromadzenia (akcjonariuszy). Zgodnie z art. 386 § 1 kh, rada nadzorcza, jako organ kolegialny, wykonuje zbiorowo wszystkie czynności, z tym że może delegować swoich członków do indywidualnego wykonywania poszczególnych czynności nadzorczych. Zgodnie z treścią art. 28 ust. 4 ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji (Dz. U. 1993 r. Nr 7 poz. 34 ze zm.), rada nadzorcza uchwala regulamin określający tryb jej działania. Analogiczny przepis zawiera statut pozwanej Spółki, który w § 19 ust. 3 stanowi, że rada nadzorcza uchwala swój regulamin, szczegółowo określający tryb jej działania. Uchwalony przez radę nadzorczą pozwanej Spółki regulamin w § 6 ust. 1 przewiduje, że rada reprezentuje Spółkę przy podejmowaniu wszelkich umów między Spółką a członkami zarządu oraz w razie ewentualnych sporów między tymi stronami. Zgodnie z § 6 ust. 2 regulaminu, do zawierania umów o pracę z członkami zarządu i dokonywania w nich zmian upoważniony jest przewodniczący rady nadzorczej; w tym samym trybie dokonuje się innych czynności związanych ze stosunkiem pracy członka zarządu. Ten ostatni przepis regulaminu rady nadzorczej odpowiada treści § 16 statutu Spółki. Powołane przepisy statutu i regulaminu nie uszczuplają kompetencji rady nadzorczej jako organu kolegialnego. Postanowienia § 16 statutu i § 6 regulaminu wskazują na to, że uprawnienia przewodniczącego rady nadzorczej dotyczą jedynie "czynności zawarcia umowy o pracę" oraz "innych czynności związanych ze stosunkiem pracy członków zarządu", czyli czynności o charakterze techniczno-prawnym, do których jest on delegowany przez radę nadzorczą. Uprawnienia przewodniczącego nie pozbawiają rady nadzorczej prawa decydowania o zawarciu umów z członkami zarządu (w tym umów o pracę) oraz o warunkach tych umów. Zawarcie z powodem umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy przez przewodniczącego rady nadzorczej, który nie dysponował upoważnieniem rady do dokonania tej czynności, nie pozwala na przyjęcie, że umowa została ważnie zawarta, ze względu na treść art. 374 kh, który ma charakter iuris cogentis. Sąd Rejonowy podkreślił ponadto, że przepisy ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji nie wyłączają stosowania art. 374 kh. Przepis art. 28 ust. 6 pkt 1 ustawy o radiofonii i telewizji, zgodnie z którym zgody rady nadzorczej wymaga nawiązanie i rozwiązanie stosunku pracy z osobami zajmującymi stanowiska kierownicze określone w statucie spółki, nie ustala odmiennych od art. 374 kh zasad reprezentacji spółki akcyjnej przy zawieraniu umów z członkami zarządu. Zdaniem Sądu, powyższym przepisom rangi ustawowej odpowiadają postanowienia § 16 statutu pozwanej Spółki oraz postanowienia § 6 regulaminu rady nadzorczej, uchwalonego zgodnie z art. 28 ust. 4 ustawy o radiofonii i telewizji oraz zgodnie ze statutem Spółki. W ocenie Sądu pierwszej instancji, postanowienia statutu oraz regulaminu nie stanowiły wyjątku, lecz potwierdzały regułę płynącą z art. 374 kh i powtórzoną w § 21 ust. 2 pkt 2 statutu Spółki, że kompetencja decydowania o zawieraniu umów o pracę oraz o warunkach umów o pracę z członkami zarządu przysługuje radzie nadzorczej jako organowi kolegialnemu, zaś uprawnienia przewodniczącego rady nadzorczej dotyczą tylko czynności o charakterze techniczno-prawnym. W ocenie Sądu umowa z 3 kwietnia 2000 r. o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy zawarta z powodem przez Marka C., działającego jako przewodniczący rady nadzorczej, mimo braku pełnomocnictwa udzielonego uchwałą rady nadzorczej lub uchwałą walnego zgromadzenia akcjonariuszy, jest nieważna. Umowy z powodem nie zawarł bowiem właściwy organ Spółki.

Niezależnie od tych rozważań Sąd pierwszej instancji wskazał dodatkowo na prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z 20 grudnia 2001 r. (...) ustalający nieważność aktu powołania Marka C. z dniem 1 września 1998 r. w skład rady nadzorczej drugiej kadencji. Z wyroku tego, wiążącego strony i Sąd wynika, że Marek C. w ogóle nie wchodził w skład rady nadzorczej drugiej kadencji, a powód jako członek zarządu wiedział, że od października 1999 r. toczy się proces, którego pozwana Spółka była stroną, o ustalenie nieważności aktu powołania Marka C. w skład rady nadzorczej, w związku z czym nie można przyjąć, że zawierając umowę z osobą, która nie mogła reprezentować Spółki, działał on w dobrej wierze.

W związku ze stwierdzeniem nieważności umowy z 3 kwietnia 2000 r. Sąd pierwszej instancji oddalił powództwo o odszkodowanie w kwocie 89.953,36 zł na podstawie art. 58 § 1 kc w związku z art. 374 kh i art. 300 kp. W części, w jakiej powód cofnął pozew ze zrzeczeniem się roszczenia, Sąd umorzył postępowanie na podstawie art. 355 kpc.

Wyrok Sądu Rejonowego, w części oddalającej powództwo, zaskarżył apelacją powód, żądając zmiany zaskarżonego wyroku i uwzględnienia powództwa w całości. W uzasadnieniu apelacji podniesiono, iż Sąd dokonał błędnej wykładni art. 374 kh i art. 28 ustawy o radiofonii i telewizji przyjmując, że do zawarcia umowy o zakazie konkurencji z 3 kwietnia 2000 r. konieczna była odrębna uchwała rady nadzorczej pozwanej Spółki. Zdaniem skarżącego, art. 28 ust. 6 ustawy o radiofonii i telewizji stanowi lex specialis do art. 374 kh, określając sytuacje, w których rada nadzorcza powinna działać kolegialnie, przy czym zawarte tam wyliczenie ma charakter zamknięty, co oznacza, że w sprawach nim nieobjętych funkcjonowanie rady nadzorczej może być uregulowane w statucie spółki i regulaminie rady w dowolny sposób. Zdaniem skarżącego, właśnie statut pozwanej Spółki oraz regulamin rady nadzorczej wyraźnie upoważniają przewodniczącego rady do zawierania umów o pracę oraz samodzielnego dokonywania innych czynności związanych ze stosunkiem pracy w imieniu Spółki, przy czym do dokonania takich czynności nie jest konieczna uprzednia uchwała rady nadzorczej, jak to błędnie przyjął Sąd pierwszej instancji. Ponadto skarżący nie podzielił poglądu Sądu o braku dobrej wiary powoda co do umocowania Marka C. do zawarcia z powodem umowy o zakazie konkurencji, w sytuacji gdy z wcześniejszych - przed wyrokiem Sądu Okręgowego (...) - postanowień sądów dwóch instancji o odrzuceniu pozwu wynikało, że unieważnienie aktu powołania na drodze sądowej jest niedopuszczalne.

Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi wyrokiem z 12 marca 2003 r. (...) oddalił apelację powoda. Sąd Okręgowy stwierdził, że Sąd pierwszej instancji wszechstronnie wyjaśnił okoliczności sprawy mające istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, należycie ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy, a jego ustalenia i szczegółowa analiza statutu i regulaminu rady nadzorczej pozwanej Spółki są przekonujące i mieszczą się w granicach swobodnej oceny dowodów zakreślonej przez art. 233 kpc. Sąd drugiej instancji nie podzielił podnoszonych w apelacji zarzutów naruszenia art. 374 kh i art. 28 ustawy o radiofonii i telewizji. Przepis art. 374 kh stanowi, że w umowach pomiędzy spółką a członkami zarządu, a także w sporach między nimi, spółkę reprezentuje rada nadzorcza lub pełnomocnicy powołani uchwałą walnego zgromadzenia. Przepis ten ma charakter przepisu bezwzględnie obowiązującego i odnosi się do wszelkich umów zawieranych z członkami zarządu, również umów o pracę. Z treści normatywnej tego przepisu wynika, że decyzje dotyczące umów zawieranych przez spółkę akcyjną z członkami zarządu należą do kompetencji rady nadzorczej lub walnego zgromadzenia ustanawiającego pełnomocnika. Niezbędne jest w tym wypadku rozdzielenie sfery podjęcia decyzji przez radę nadzorczą i sfery wyrażenia przez nią woli, co zawsze ma charakter techniczno-prawny. Rada nadzorcza jako organ kolegialny swoją wolę wyraża w formie uchwał podejmowanych według zasad określonych zarówno w przepisach Kodeksu handlowego, jak i w przepisach o charakterze wewnętrznym, takich jak statut spółki oraz regulamin rady nadzorczej. Uzewnętrznienie woli rady nadzorczej, z uwagi na jej kolegialny charakter, może zostać powierzone kompetencji jej członków działających samodzielnie. Powierzenie takich kompetencji poszczególnym członkom rady nadzorczej nie oznacza, że mogą oni samodzielnie decydować o treści i warunkach dokonywanych czynności prawnych, gdyż to w dalszym ciągu pozostaje w ramach uprawnień rady nadzorczej. W taki sposób, według Sądu Okręgowego, należy oceniać postanowienia zarówno statutu pozwanej Spółki (§ 16), jak i regulaminu rady nadzorczej (§ 6), stanowiące, że do zawierania umów o pracę z członkami zarządu i dokonywania w nich zmian upoważniony jest przewodniczący rady nadzorczej. Przeciwna interpretacja pozostawałaby w sprzeczności z art. 374 kh oraz art. 386 § 1 kh stanowiącym, że rada nadzorcza wykonuje swe czynności zbiorowo, a może delegować swoich członków do indywidualnego wykonywania poszczególnych czynności nadzorczych. Sąd podniósł, że reprezentacja spółki przy dokonywaniu czynności prawnych z członkami zarządu nie mieści się w pojęciu czynności nadzorczych rady nadzorczej, tym samym nie jest możliwe - w świetle przepisów rangi ustawowej - upoważnienie poszczególnych członków rady nadzorczej (w statucie lub regulaminie) do samodzielnego podejmowania decyzji w tym zakresie. W związku z powyższym, Sąd Okręgowy stwierdził, że umowa zawarta z powodem przez przewodniczącego rady nadzorczej bez zgody rady (bez podjęcia przez radę uchwały), jako czynność dokonana z naruszeniem prawa - art. 374 kh, jest z mocy art. 58 kc nieważna. Brak zgody rady nadzorczej na jej zawarcie jest oczywisty w świetle zgromadzonych dowodów.

Sąd drugiej instancji nie podzielił również poglądu skarżącego w przedmiocie interpretacji art. 28 ustawy o radiofonii i telewizji. Według skarżącego, przepis ten w sposób zamknięty określa w ust. 6 sytuacje, w których konieczne jest kolegialne działanie rady nadzorczej, a tym samym w innych sprawach dopuszcza odrębny sposób postępowania określony w statucie lub regulaminie. Takie stanowisko powoda pozostaje w sprzeczności z art. 374 kh, który dotyczy wszelkich umów między spółką a członkami zarządu i dla wszystkich tego typu umów wymaga działania rady nadzorczej jako organu kolegialnego, co oznacza wyrażanie woli w formie uchwał.

W ocenie Sądu okoliczność, że rada nadzorcza nie podjęła decyzji (uchwały) o zawarciu z powodem umowy o zakazie konkurencji na okres po ustaniu zatrudnienia ma również znaczenie dla oceny dobrej wiary powoda przy zawieraniu tej umowy. Oceniając kwestię dobrej wiary powoda skarżący odniósł się wyłącznie do faktu, że w dacie zawierania umowy znane było stanowisko sądów dwóch instancji, które uznały, iż nie przysługuje droga sądowa dla powództwa o unieważnienie aktu powołania Marka C. w skład rady nadzorczej przez Ministra Skarbu Państwa. Zdaniem Sądu stanowisko skarżącego pomija fakt, że powód jako członek zarządu Spółki wiedział, iż stanowisko sądu co do braku drogi sądowej dla kwestionowania powołania Marka C. w skład rady nadzorczej Spółki nie jest prawomocne, a sam Marek C. działał bez wymaganej prawem uchwały rady nadzorczej. Sąd zauważył ponadto, że zebrany w sprawie materiał wskazuje na to, iż to powód nalegał na zawarcie spornej umowy, przy której zawieraniu pozwaną Spółkę reprezentował Marek C., w stosunku do którego powód powinien mieć uzasadnione wątpliwości co do jego uprawnienia do występowania w imieniu Spółki.

Kasację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł powód zaskarżając wyrok ten w całości. Wyrokowi zarzucił: 1) naruszenie prawa materialnego polegające na błędnej wykładni art. 374 kh oraz art. 28 ustawy o radiofonii i telewizji, w wyniku przyjęcia, że do określenia szczegółowych warunków zatrudnienia powoda niezbędna była uchwała rady nadzorczej, mimo że z treści art. 28 ustawy o radiofonii i telewizji nie wynika, aby istniał wymóg podjęcia wcześniejszej uchwały przez radę, zaś zarówno statut Spółki, jak i uchwalony na jego podstawie i w oparciu o art. 28 ust. 4 powołanej ustawy regulamin rady nadzorczej, stanowią o sposobie składania oświadczeń woli wobec członków zarządu; art. 417 § 2 kh poprzez uznanie, że oświadczenia woli składane w imieniu spółki przez członka rady nadzorczej, do którego powołania zapadł w późniejszym czasie wyrok uznający powołanie za nieważne, nie rodzą skutków prawnych wobec spółki; art. 58 kc poprzez uznanie, że brak uchwały rady nadzorczej w przedmiocie zawarcia z powodem umowy o zakazie konkurencji, stanowi o sprzeczności z prawem umowy zawartej 3 kwietnia 2000 r., 2) naruszenie przepisów postępowania, w szczególności art. 233 § 1 kpc polegające na pominięciu, pomimo podniesienia w apelacji tego zarzutu, istnienia uchwał nr 12/98 i nr 13/98 rady nadzorczej pozwanej Spółki, z mocy których Marek C. został upoważniony do zawarcia z powodem umowy o pracę oraz innych umów związanych ze stosunkiem pracy, oraz na uznaniu, że powód w dacie zawierania umowy nie działał w dobrej wierze co do uprawnień Marka C. do reprezentacji Spółki, mimo braku w tej dacie orzeczenia, z mocy którego akt jego powołania do rady nadzorczej uznany został za nieważny, co stanowi o naruszeniu zasady swobodnej oceny dowodów.

W ocenie skarżącego w rozpoznawanej sprawie występuje istotne zagadnienie prawne oraz potrzeba dokonania wykładni przepisów prawnych budzących wątpliwości. Zdaniem skarżącego, interpretacja wzajemnych związków przepisów Kodeksu handlowego (obecnie Kodeksu spółek handlowych) i ustawy o radiofonii i telewizji, jak również postanowień statutu Spółki i regulaminu rady nadzorczej, ma wymiar szerszy, niż problem rozstrzygany w niniejszej sprawie. Według skarżącego nie budzi wątpliwości, że przepisy ustawy o radiofonii i telewizji stanowią lex specialis w stosunku do Kodeksu handlowego. Odmiennie niż w Kodeksie handlowym zakreślone zostały tam zagadnienia, wymagające uchwały rady nadzorczej (art. 28 ust. 6 ustawy o radiofonii i telewizji). W opinii skarżącego także uznanie, że umowa z 3 kwietnia 2000 r. jest nieważna z mocy art. 58 kc, pozostaje w sprzeczności z interpretacją przepisów wymagających uprzedniej zgody organu i przy jej braku stanowiących o bezskuteczności zawieszonej, nie zaś o nieważności czynności prawnej.

Skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Kasacja nie ma usprawiedliwionych podstaw. Podstawowe znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy miało stwierdzenie przez Sądy obu instancji, że umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy, zawarta 3 kwietnia 2000 r., jest nieważna jako sprzeczna z prawem (art. 58 § 1 kc), ponieważ pozwana Spółka nie była przy jej zawieraniu należycie reprezentowana (według zasad określonych w art. 374 kh(1)), a zatem z umowy tej nie mogą wynikać dla powoda jakiekolwiek roszczenia. Ustalenie, że powód przy zawieraniu tej umowy działał w złej wierze, miało dla rozstrzygnięcia sprawy drugorzędne znaczenie. Argumentacja Sądów obu instancji dotycząca złej wiary powoda przy zawieraniu umowy (ze względu na świadomość, że Spółki nie mógł i nie powinien był reprezentować przy zawieraniu umowy Marek C.) stanowiła jedynie uzupełnienie podstawowego nurtu wywodu. Stwierdzenie nieważności czynności prawnej, ze względu na jej sprzeczność z bezwzględnie obowiązującymi przepisami prawa, i w związku z tym przyjęcie, że czynność taka nie rodzi skutków prawnych, jest niezależne od ustalenia, czy przy dokonywaniu tej czynności strony (lub jedna z nich) miały świadomość naruszenia bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa, czy miały świadomość bezprawności swojego działania. Z uwagi na podstawę faktyczną zgłoszonego roszczenia - żądanie zasądzenia świadczenia wynikającego z zawartej przez strony umowy (świadczenia przewidzianego w tej umowie), nie zaś odszkodowania w związku z niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zobowiązania (art. 471 kc) lub w związku z wyrządzeniem szkody czynem niedozwolonym (art. 415 kc) albo wydania korzyści uzyskanej bez podstawy prawnej (art. 410 kc w związku z art. 405 kc) - rozważanie dobrej lub złej wiary powoda miało zupełnie wtórne znaczenie. Nawet treść powołanego w kasacji art. 417 § 2 kh (zgodnie z którym w przypadkach, w których ważność czynności, dokonanej przez zarząd lub likwidatorów, jest zależna od uchwały walnego zgromadzenia, unieważnienie takiej uchwały nie ma skutku wobec osób trzecich, działających w dobrej wierze) nie zmienia powyższej oceny - co do wtórnego znaczenia dobrej lub złej wiary powoda w chwili zawierania umowy dla oceny zasadności lub bezzasadności jego roszczeń. Gdyby bowiem miało się okazać, że przy zawieraniu umowy doszło do naruszenia bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa (Kodeksu handlowego), ponieważ oświadczenie woli za Spółkę nie zostało złożone przez organ (osobę), która mogła reprezentować Spółkę przy czynnościach dokonywanych z członkami zarządu, wówczas ustalenie przez sąd nieważności aktu powołania Marka C. na członka rady nadzorczej nie miałoby istotnego znaczenia dla oceny ważności umowy zawartej z naruszeniem bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa. Ustalenie przez Sądy obu instancji, że zawarta umowa o zakazie konkurencji była nieważna, nie zostało wyprowadzone z faktu wadliwego (niezgodnego z prawem) powołania Marka C. w skład rady nadzorczej, ale z faktu jego działania bez właściwego upoważnienia rady nadzorczej. Z tej przyczyny okoliczność, czy Marek C. był, czy nie był członkiem rady nadzorczej w chwili zawierania z powodem umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy, nie była decydująca dla ustalenia nieważności tej umowy. Ponadto, możliwy do przyjęcia jest pogląd, że status pracownika zatrudnionego na stanowisku członka zarządu spółki nie różni się od statusu osoby powiązanej ze spółką stosunkiem prawnoorganizacyjnym, pełniącej funkcję w zarządzie spółki, tylko z racji jednoczesnego wykonywania obowiązków pracowniczych. Osoba wchodząca w skład zarządu spółki - nawet pracująca na stanowisku członka zarządu spółki - nie może być uznana za osobę trzecią wobec spółki. Przepis art. 417 § 2 kh nie może mieć zatem zastosowania do prezesa zarządu spółki, ponieważ nie jest on osoba trzecią - w rozumieniu tego przepisu - w stosunku do spółki. Ewentualna (hipotetyczna) dobra wiara prezesa zarządu - mało prawdopodobna w okolicznościach rozpoznawanej sprawy, skoro w dacie zawierania umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku zatrudnienia toczyło się już postępowanie sądowe o ustalenie nieważności aktu powołania Marka C. w skład rady nadzorczej pozwanej Spółki, o którym powód musiał wiedzieć - nie mogła stanowić przeszkody dla stwierdzenia nieważności umowy zawartej przez powoda jako prezesa zarządu pozwanej Spółki z osobą, która przy zawarciu tej umowy nie mogła reprezentować Spółki.

Z tych przyczyn zarzuty kasacji dotyczące naruszenia art. 417 § 2 kh oraz art. 233 § 1 kpc w odniesieniu do ustalenia, że powód w chwili zawierania umowy nie działał w dobrej wierze co do uprawnień Marka C. do reprezentowania Spółki przy zawieraniu tej umowy, nie są skuteczne.

Rozważenia wymagało zatem jedynie to, czy Marek C. jako ówczesny przewodniczący rady nadzorczej mógł jednoosobowo złożyć w imieniu pozwanej Spółki oświadczenie woli o zawarciu z powodem jako prezesem zarządu umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku zatrudnienia pomimo braku jakiejkolwiek uchwały rady nadzorczej w tym przedmiocie. W tym aspekcie nie jest uzasadniony zarzut kasacji dotyczący naruszenia art. 233 § 1 kpc przez pominięcie treści uchwał nr 12/98 i nr 13/98 rady nadzorczej pozwanej Spółki. Obydwie wskazane uchwały - wbrew twierdzeniom kasacji - były przedmiotem analizy Sądów obydwu instancji - zarówno Sądu Rejonowego, co jednoznacznie wynika z treści uzasadnienia wyroku Sądu pierwszej instancji, jaki i Sądu Okręgowego, który zaakceptował ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego. Sąd drugiej instancji nie prowadził postępowania dowodowego we własnym zakresie, oparł się na ustaleniach Sądu pierwszej instancji, które w pełni zaakceptował. Zarzut pominięcia treści tych uchwał przy ustalaniu stanu faktycznego jest zatem całkowicie chybiony.

Uchwała rady nadzorczej nr 12/98 z 10 września 1998 r. w sprawie powołania prezesa zarządu - podjęta na podstawie § 12 ust. 2 statutu Spółki oraz § 12 regulaminu rady nadzorczej - dotyczyła powołania z dniem 10 września Andrzeja B. na stanowisko prezesa zarządu Spółki. Uchwała rady nadzorczej nr 13/98 z 10 września 1998 r. w sprawie upoważnienia dla Marka C. dotyczącego realizacji uchwał nr 11/98 i nr 12/98 rady nadzorczej - podjęta na podstawie § 9 ust. 2 regulaminu rady nadzorczej - upoważniała Marka C. (ówczesnego zastępcę przewodniczącego rady nadzorczej) do wykonania czynności zmierzających do realizacji uchwał nr 11/98 i nr 12/98, łącznie z wypowiedzeniem umowy o pracę Jerzemu M. bez obowiązku świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia.

Uchwała nr 13/98 - w zakresie odnoszącym się do powoda - dotyczyła tylko i wyłącznie wykonania uchwały nr 12/98. Jej przedmiotem było jedynie upoważnienie Marka C. do dokonania czynności związanych z zawarciem z powodem umowy o pracę jako konsekwencji powołania go na stanowisko prezesa zarządu Spółki. Treść uchwały nr 13/98 powinna być wykładana ściśle, a nie rozszerzająco. Nie można przypisać jej znaczenia takiego, jakie stara się przypisać skarżący, a mianowicie, że upoważnienie Marka C. "do realizacji uchwały nr 12/98" miało obejmować wszystkie możliwe do wyobrażenia czynności z zakresu prawa pracy, związane z faktem powołania powoda na stanowisko prezesa zarządu, które mogły być podjęte przez cały okres pełnienia przez niego tej funkcji, inaczej mówiąc - wszystkie czynności dotyczące stosunku pracy powoda przez cały czas trwania jego zatrudnienia na stanowisku prezesa.

Przedstawiony przez skarżącego do rozstrzygnięcia problem prawny sprowadzał się do tego, czy raz wskazany przez radę nadzorczą członek rady (w tym przypadku w osobie jej ówczesnego zastępcy przewodniczącego) - upoważniony przez radę do wykonania ("do realizacji") uchwały o powołaniu prezesa zarządu spółki - mógł podejmować czynności związane ze stosunkiem pracy prezesa zarządu spółki przez cały czas trwania tego stosunku (przez czas trwania umowy o pracę) bez konieczności uzyskiwania kolejnych (dalszych) upoważnień do dokonania kolejnych (dalszych) - poza zawarciem umowy o pracę - czynności, czy też upoważnienie ograniczało się do konkretnej czynności, wynikającej bezpośrednio z treści uchwały rady nadzorczej, do wykonania której członek rady został upoważniony. Na tak postawione pytanie nie sposób udzielić jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ musiałaby ona być uzależniona od konkretnych okoliczności faktycznych, w tym od treści upoważnienia udzielonego przez radę nadzorczą jej członkowi, także przewodniczącemu (zastępcy przewodniczącego). W rozpoznawanej sprawie nie powinno jednak budzić jakichkolwiek wątpliwości - i w taki sposób oceniły treść uchwał rady nadzorczej nr 12/98 i nr 13/98 Sądy obu instancji - że z dosłownej treści uchwały nr 13/98 nie można było wyprowadzić upoważnienia dla zastępcy przewodniczącego rady nadzorczej (a później jej przewodniczącego) do podejmowania wszelkich czynności związanych ze stosunkiem pracy prezesa zarządu od chwili jego powołania do chwili jego odwołania - łącznie z zawarciem umowy o pracę, przekształceniami jej treści i wreszcie jej rozwiązaniem. W szczególności z treści uchwały nr 13/98 podjętej przez radę nadzorczą 10 września 1998 r. nie można było wyprowadzić upoważnienia dla Marka C. do zawarcia z powodem 3 kwietnia 2000 r. umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy. Upoważnienie dla zastępcy przewodniczącego rady nadzorczej dotyczące "realizacji uchwały nr 12/98" obejmowało niewątpliwie zawarcie z powodem umowy o pracę (choć faktycznie umowę o pracę z powodem zawarła w imieniu pozwanej Spółki ówczesna przewodnicząca rady nadzorczej Zofia S., a nie zastępca przewodniczącego Marek C.), nie mogło jednak obejmować umowy o zakazie konkurencji zawartej półtora roku później, chociaż Marek C. był już wówczas przewodniczącym rady nadzorczej. Upoważnienie dla Marka C. wynikające z uchwały nr 13/98 podjętej 10 września 1998 r. nie mogło obejmować swoim zakresem przedmiotowym czynności dokonanej przez niego 3 kwietnia 2000 r. Z treści uchwały nr 13/98 wynika, że udzielając Markowi C. upoważnienia do dokonania czynności zmierzających do realizacji uchwały nr 12/98 rada nadzorcza objęła tym upoważnieniem czynności zmierzające bezpośrednio do wykonania uchwały o powołaniu powoda na stanowisko prezesa zarządu. Nie rozciągało się ono na cały czas trwania stosunku pracy i wszelkie sytuacje, jakie mogły się w tym czasie pojawić w związku z istnieniem między stronami stosunku pracy. Przyjęcie odmiennego założenia oznaczałoby w istocie pozbawienie rady nadzorczej realnego wpływu na kształtowanie treści stosunku zatrudnienia prezesa zarządu Spółki, wynikającego z zawartej z nim umowy o pracę. Z pewnością również umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy zawarta 3 kwietnia 2000 r. nie wiązała się na tyle ściśle z powołaniem powoda na stanowisko prezesa zarządu, aby możliwe było przyjęcie, iż wynikające z uchwały nr 13/98 upoważnienie do podjęcia czynności zmierzających do realizacji uchwały nr 12/98 o powołaniu powoda na stanowisko prezesa, obejmowało również zawarcie tego rodzaju umowy. Nie z każdą osobą zatrudnianą na stanowisku prezesa zarządu spółki kapitałowej zawarta być musi (lub powinna) umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy. Z ustaleń Sądów wynika ponadto, że umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy została zawarta jedynie z powodem, na jego wyraźne żądanie, podczas gdy z pozostałymi członkami zarządu zawarto jedynie umowy o zakazie konkurencji na czas trwania stosunku pracy.

Uprawnienia Marka C. do zawarcia z powodem 3 kwietnia 2000 r. umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy bez uprzedniego oświadczenia woli w tym przedmiocie złożonego przez radę nadzorczą nie da się również wyprowadzić z postanowień wewnętrznych aktów pozwanej Spółki. Analiza postanowień statutu pozwanej Spółki (§ 16) oraz regulaminu rady nadzorczej (§ 6) - przy uwzględnieniu treści bezwzględnie obowiązującego art. 374 kh - prowadzi do wniosku, że uprawnienia przewodniczącego rady nadzorczej wynikające z tych postanowień sprowadzały się wyłącznie do dokonywania czynności techniczno-prawnych. To rada nadzorcza jako ciało kolegialne miała kompetencję do reprezentowania pozwanej Spółki przy dokonywaniu wszelkich czynności prawnych w stosunkach umownych z członkami zarządu - także w odniesieniu do umów o pracę oraz stanowiących tzw. klauzule autonomiczne umów o zakazie konkurencji. Oświadczenie woli za Spółkę przy zawieraniu umów z członkami zarządu (a także późniejszym kształtowaniu ich treści lub ich rozwiązaniu) musiało być złożone w postaci uchwały rady nadzorczej. Rada nadzorcza podejmowała zatem uchwały stanowiące w stosunkach umownych z członkami zarządu oświadczenia woli dokonywane za Spółkę (zgodnie z art. 374 kh). Oświadczenie woli złożone przez radę musiało być zakomunikowane członkowi zarządu Spółki. Dokonanie czynności techniczno-prawnej polegającej na przekazaniu członkowi zarządu oświadczenia woli rady nadzorczej, złożonego w postaci uchwały ciała kolegialnego, oraz na wykonaniu tej uchwały należało do przewodniczącego rady nadzorczej. Zawarcie z członkiem zarządu umowy o pracę, określenie jej warunków, zmiana jej treści (na przykład co do różnych składników wynagrodzenia), wprowadzenie do umownego stosunku pracy klauzul autonomicznych (na przykład umowy o zakazie konkurencji), wreszcie jego rozwiązanie, mogło być dokonane przez przewodniczącego rady nadzorczej dopiero po wcześniejszym podjęciu przez radę stosownej uchwały w tym przedmiocie.

O zakresie uprawnień rady nadzorczej każdej spółki prawa handlowego decyduje przede wszystkim Kodeks handlowy (obecnie Kodeks spółek handlowych) i statut spółki (akt założycielski, umowa spółki). Regulamin działania rady nadzorczej nie może być sprzeczny z tymi przepisami. W przypadku spółek publicznej radiofonii i telewizji statut spółki oraz regulamin rady nadzorczej nie mogą dodatkowo przewidywać odmiennych uregulowań niż wynikające z ustawy o radiofonii i telewizji. Podstawowe znaczenie mają jednak zawsze regulacje kodeksowe (Kodeksu handlowego albo Kodeksu spółek handlowych).

Według § 16 statutu pozwanej Spółki, umowę o pracę z członkami zarządu Spółki zawiera w imieniu Spółki przewodniczący rady nadzorczej, w tym samym trybie dokonuje się innych czynności związanych ze stosunkiem pracy członka zarządu. Z kolei według § 6 regulaminu działania rady nadzorczej, rada nadzorcza reprezentuje Spółkę przy podejmowaniu wszelkich umów między Spółką a członkami zarządu oraz w razie ewentualnych sporów między tymi stronami (ust. 1), do zawierania umów o pracę z członkami zarządu, dokonywania w nich zmian upoważniony jest przewodniczący rady nadzorczej, w tym samym trybie dokonuje się innych czynności związanych ze stosunkiem pracy członka zarządu (ust. 2). Przytoczone postanowienia § 16 statutu oraz § 6 regulaminu rady nadzorczej muszą być interpretowane w zgodzie z bezwzględnie obowiązującym art. 374 kh. Interpretacja tych przepisów, prowadząca do wniosku, że modyfikują one (wyłączają, zmieniają) unormowanie rangi ustawowej (art. 374 kh), musiałaby oznaczać jednoczesne stwierdzenie sprzeczności wskazanych przepisów aktów wewnętrznych Spółki (statutu, regulaminu) z prawem powszechnie obowiązującym (Kodeksem handlowym).

Do takiego rezultatu interpretacyjnego doszło Ministerstwo Skarbu Państwa informując - w wystąpieniu pokontrolnym z 30 marca 2001 r. (...) - iż zespół kontrolny Ministerstwa Skarbu Państwa, przeprowadzający kontrolę problemową działalności pozwanej Spółki, stwierdził, że postanowienia statutu Spółki i regulaminu rady nadzorczej, zgodnie z którymi do zawierania umów o pracę z członkami zarządu i dokonywania w nich zmian upoważniony jest przewodniczący rady, nie uprawniały przewodniczącego do samodzielnego ustalenia warunków umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy wbrew treści art. 374 kh. Stanowisko to podzielił Departament Prawny Ministerstwa Skarbu Państwa, który wskazał, że postanowienia § 16 statutu Spółki oraz § 6 ust. 2 regulaminu rady nadzorczej, na mocy których przewodniczący rady nadzorczej został upoważniony do zawierania umów o pracę z członkami zarządu i dokonywania w nich zmian, są sprzeczne z przepisem Kodeksu handlowego (art. 374 kh) o charakterze bezwzględnie obowiązującym, który ustanawiał wyłączną kompetencję rady nadzorczej do zawierania umów z członkami zarządu. Podobnie sprawę ocenił Departament Kontroli i Nadzoru Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, stwierdzając - w piśmie z 22 marca 2001 r. (...) - że podpisanie przez przewodniczącego rady nadzorczej z prezesem zarządu umowy o zakazie konkurencji w dniu 3 kwietnia 2000 r. - w myśl art. 374 kh i § 6 regulaminu rady nadzorczej - bez uchwały bądź wyraźnego upoważnienia rady nadzorczej w tej sprawie, było nieuprawnione, co potwierdziła kontrola Ministerstwa Skarbu Państwa w Spółce, interpretując przepisy statutu i regulaminu jako uprawniające jedynie do formalnego zredagowania tekstu umowy na warunkach określonych przez radę nadzorczą, a następnie do podpisania jej w imieniu Spółki.

Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że interpretacja postanowień § 16 statutu Spółki oraz § 6 ust. 2 regulaminu rady nadzorczej w zgodzie z bezwzględnie obowiązującym art. 374 kh musi oznaczać, że za każdym razem przed dokonaniem czynności, o jakich mowa w tych postanowieniach, przez przewodniczącego rady nadzorczej, musiała być podjęta przez radę nadzorczą uchwała (art. 374 kh, § 6 ust. 1 regulaminu rady nadzorczej), którą wykonywał przewodniczący rady, podejmując określone czynności natury techniczno-prawnej (§ 6 ust. 2 regulaminu rady nadzorczej).

Uregulowanie kwestii zawierania umów o pracę z członkami zarządu nie uszczuplało - we wskazanym zakresie (§ 6 ust. 2 regulaminu rady nadzorczej) - kompetencji rady nadzorczej jako organu kolegialnego, gdyż nie oznaczało, że o treści (warunkach) umowy zawartej z prezesem zarządu decydować może samodzielnie i wyłącznie przewodniczący rady nadzorczej, a nie rada nadzorcza w pełnym składzie. Postanowienia i sformułowania zamieszczone w § 16 statutu Spółki oraz w § 6 ust. 2 regulaminu wskazują bowiem jednoznacznie na to, że uprawnienia przewodniczącego rady nadzorczej dotyczyły jedynie "czynności zawarcia umowy o pracę" oraz "innych czynności związanych ze stosunkiem pracy członka zarządu", czyli czynności o charakterze techniczno-prawnym, do których był on każdorazowo upoważniany przez radę nadzorczą. Nie pozbawiało natomiast rady nadzorczej prawa decydowania o warunkach umów zawieranych z członkami zarządu (por. wyrok Sądu Najwyższego z 21 stycznia 1999 r. I PKN 543/98 OSNAPiUS 2000/5 poz. 181). Dopuszczalność ustalenia przez zgromadzenie akcjonariuszy w statucie spółki (w tym przypadku przez Skarb Państwa jako jedynego akcjonariusza spółki publicznej radiofonii) lub przez radę nadzorczą w regulaminie jej działania sposobu wykonywania czynności z zakresu reprezentacji spółki ma swoje praktyczne uzasadnienie. Jeżeli bowiem ustawa o radiofonii i telewizji oraz statut Spółki ustaliły większą liczbę członków rady nadzorczej, to przy przyjęciu, że do zawarcia umowy z członkiem zarządu (lub w sporach między spółką a członkiem zarządu) wymagany jest udział wszystkich jej członków, rada nadzorcza mogłaby mieć trudności w wykonywaniu swoich zadań i kompetencji.

Regulacje ustawy(2) o radiofonii i telewizji dotyczące kompetencji rady nadzorczej spółki publicznej radiofonii (zwłaszcza art. 28 ust. 6 tej ustawy) nie zmieniają powyższej oceny co do wzajemnych relacji między art. 374 kh(3) a odpowiednimi postanowieniami statutu i regulaminu rady. Ocena tych relacji dokonana przez Sąd Okręgowy jest prawidłowa i nie budzi zastrzeżeń.

Jeżeli nawet możliwe jest przyjęcie, że uchwała nr 13/98 upoważniała Marka C. do dokonania czynności techniczno-prawnej w postaci zawarcia z powodem umowy o pracę oraz umowy o zakazie konkurencji na czas trwania stosunku pracy (jedynie do tego rodzaju klauzuli konkurencyjnej nawiązywała umowa o pracę zawarta z powodem, przewidując w § 5, że pracownik nie może w okresie obowiązywania umowy o pracę naruszać w jakikolwiek sposób zawartej z nim umowy o zakazie konkurencji, co wyraźnie oznacza bezpośrednie odwołanie się do umowy o zakazie konkurencji zawartej na czas trwania stosunku pracy), to z pewnością z treści uchwały nr 13/98 nie da się wyprowadzić upoważnienia dla Marka C. do zawarcia umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy. Umowa taka - w przeciwieństwie do rutynowej umowy o zakazie konkurencji na czas trwania stosunku pracy - wymaga precyzyjnego określenia jej warunków, w tym - między innymi - okresu jej trwania oraz wysokości odszkodowania (wynagrodzenia karencyjnego) jako świadczenia pieniężnego byłego pracodawcy stanowiącego ekwiwalent wobec niepieniężnego świadczenia byłego pracownika. Ustalenie warunków umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy przez samego przewodniczącego rady nadzorczej bez udziału (wiedzy i woli) rady nadzorczej - w postaci podjętej przez radę uchwały zarówno co do samego zawarcia takiej umowy, jak i co do ustalenia jej warunków (stanowiących istotne finansowe obciążenie dla Spółki) - musi być potraktowane jako naruszające art. 374 kh. Niedopuszczalne i naruszające bezwzględnie obowiązujący przepis art. 374 kh było zawarcie z członkiem zarządu publicznej spółki radiofonicznej umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy przez przewodniczącego rady nadzorczej bez wcześniejszej uchwały rady w tym przedmiocie. Umowy o zakazie konkurencji w czasie trwania zatrudnienia (art. 101[1] kp) i po jego ustaniu (art. 101[2] kp) muszą być odmiennie traktowane. Pierwsza nie powoduje bowiem istotnych obciążeń dla pracodawcy; to pracownik jest w tym przypadku stroną obciążoną w większym stopniu obowiązkami, a sankcje, jakie mogą go spotkać za naruszenie zakazu konkurencji, są bardzo dotkliwe (rozwiązanie stosunku pracy za wypowiedzeniem, a nawet bez wypowiedzenia, odpowiedzialność odszkodowawcza). Z kolei umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku zatrudnienia łączy się z koniecznością wypłacenia byłemu pracownikowi przez byłego pracodawcę odszkodowania (wynagrodzenia) karencyjnego. Im dłuższy okres karencji (objęty zakazem podejmowania działalności konkurencyjnej) i im wyższe odszkodowanie za powstrzymywanie się przez byłego pracownika od działalności konkurencyjnej, tym większe obciążenia finansowe dla byłego pracodawcy. O zaciągnięciu tego rodzaju zobowiązań przez publiczną spółkę radiofoniczną powinna decydować rada nadzorcza in pleno, nie zaś jednoosobowo jej przewodniczący.

Nie jest w związku z tym uzasadniony zarzut naruszenia art. 374 kh oraz art. 28 ustawy o radiofonii i telewizji. Skarżący zarzucił w kasacji błędną wykładnię art. 374 kh w związku z art. 28 ustawy o radiofonii i telewizji w wyniku przyjęcia, że do określenia szczegółowych warunków zatrudnienia powoda jako prezesa zarządu pozwanej Spółki niezbędna była uchwała rady nadzorczej, mimo że z treści art. 28 ustawy o radiofonii i telewizji nie wynika, aby istniał wymóg podjęcia wcześniejszej uchwały przez radę, zaś zarówno statut Spółki, jak i uchwalony na jego podstawie i w oparciu o art. 28 ust. 4 powołanej ustawy regulamin rady nadzorczej, stanowią o sposobie składania oświadczeń woli wobec członków zarządu. Zarzut ten opiera się na założeniu, że przepisy ustawy o radiofonii i telewizji stanowią lex specialis w stosunku do Kodeksu handlowego (obecnie Kodeksu spółek handlowych), co w odniesieniu do kompetencji rady nadzorczej oznacza, że w ustawie tej - odmiennie niż w Kodeksie handlowym - określone zostały zagadnienia, wymagające uchwały rady nadzorczej.

Konieczność reprezentowania spółki akcyjnej, co stanowi wyjątek, przez radę nadzorczą, a nie przez zarząd, dotyczy wszystkich bez wyjątku umów pomiędzy spółką a członkami zarządu (art. 374 kh). Zawarcie przez spółkę akcyjną z członkiem zarządu umowy z naruszeniem art. 374 kh powoduje nieważność tej umowy z mocy art. 58 kc (por. wyrok Sądu Najwyższego z 11 stycznia 2002 r. III RN 169/2000). Żadnych zmian w tym zakresie nie wprowadzają przepisy ustawy o radiofonii i telewizji.

Zgodnie z art. 26 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji jednostki publicznej radiofonii i telewizji działają wyłącznie w formie jednoosobowej spółki akcyjnej Skarbu Państwa. Według art. 26 ust. 3, radiofonię publiczną tworzą między innymi spółki radiofonii regionalnej zawiązane w celu tworzenia i rozpowszechniania regionalnych programów radiowych. Taką właśnie spółką publicznej radiofonii regionalnej jest pozwana. Stosownie do art. 26 ust. 4 ustawy o radiofonii i telewizji, do spółek radiofonii publicznej stosuje się przepisy Kodeksu handlowego (obecnie Kodeksu spółek handlowych), z zastrzeżeniem art. 27-30 ustawy. Wśród przepisów regulujących odmiennie pewne kwestie, niż to czynił Kodeks handlowy, a obecnie czyni Kodeks spółek handlowych, znajduje się art. 28. Przepis ten reguluje liczebność rady nadzorczej i sposób jej powoływania (ust. 1), kwalifikowaną większość przy podejmowaniu przez radę uchwał (ust. 2), wybór przewodniczącego (ust. 3), konieczność uchwalenia regulaminu określającego tryb działania rady (ust. 4), długość kadencji (ust. 5), wreszcie niektóre kompetencje (ust. 6). Zgodnie z art. 28 ust. 6 pkt 1, zgody rady nadzorczej wymaga nawiązywanie i rozwiązywanie stosunku pracy z osobami zajmującymi stanowiska kierownicze określone w statucie spółki. Z treści tego ostatniego przepisu nie można wyciągać takich wniosków, jakie przedstawia skarżący w kasacji, a mianowicie, że przepis ten - szczególny w stosunku do art. 374 kh - określa zakres uprawnień rady nadzorczej spółki publicznej radiofonii odmiennie niż czyni to Kodeks handlowy w tym znaczeniu, że z mocy art. 28 ust. 6 pkt 1 ustawy o radiofonii i telewizji jedynie zawarcie i rozwiązanie stosunku pracy z członkiem zarządu takiej spółki wymaga zgody rady nadzorczej, nie dotyczy to jednak innych umów i decyzji związanych ze stosunkiem pracy członka zarządu, skoro z omawianego przepisu ustawy o radiofonii i telewizji nie wynika wymóg uprzedniej zgody (w postaci uchwały rady nadzorczej) w odniesieniu do innych czynności (w tym innych umów) niż wyraźnie wskazane w art. 28 ust. 6 pkt 1 ustawy o radiofonii i telewizji.

Sposób wykładni tego przepisu prezentowany w kasacji nie może być zaakceptowany. Przepis art. 28 ust. 6 ustawy o radiofonii i telewizji poszerza - a nie zawęża - uprawnienia rady nadzorczej, działającej in corpore, w spółkach publicznej radiofonii i telewizji w stosunku do uprawnień wynikających z Kodeksu handlowego. Przepis art. 28 ust. 6 pkt 1 powinien być zatem odczytany nie jako przepis zawężający uprawnienia rady nadzorczej spółki publicznej radiofonii, w szczególności ograniczający wymóg uzyskania zgody rady nadzorczej jedynie do nawiązania i rozwiązania umowy o pracę z członkami zarządu, lecz wprost przeciwnie, jako przepis rozciągający konieczność uzyskania przez zarząd (prezesa zarządu) spółki zgody rady nadzorczej na nawiązanie i rozwiązanie stosunku pracy z innym osobami zajmującymi stanowiska kierownicze określone w statucie spółki - poza samymi członkami zarządu, ponieważ konieczność nie tylko uzyskania zgody rady nadzorczej na zatrudnienie, ale wręcz złożenia przez radę oświadczenia woli (w postaci podjętej przez radę uchwały) o zawarciu umowy o pracę z członkami zarządu spółki akcyjnej wynika wprost z art. 374 kh.

Przepis art. 28 ust. 6 pkt 1 ustawy o radiofonii i telewizji stanowi o uzyskaniu zgody rady nadzorczej na nawiązanie i rozwiązanie stosunku pracy. Oczywiste jest, że zgodę tę musi uzyskać zarząd (prezes zarządu) jako organ dokonujący w imieniu spółki jako pracodawcy czynności z zakresu prawa pracy (art. 3[1] kp). Skoro zgodę rady nadzorczej ma uzyskać zarząd na dokonanie czynności określonych w tym przepisie (art. 28 ust. 6 pkt 1 ustawy o radiofonii i telewizji), to oczywiste jest, że nie może być to czynność dokonywana między spółką a członkiem zarządu, ponieważ w tych relacjach spółkę musi zawsze reprezentować rada nadzorcza albo pełnomocnik walnego zgromadzenia (zgromadzenia akcjonariuszy). Jak z tego wynika, przepis art. 28 ust. 6 pkt 1 ustawy o radiofonii i telewizji w ogóle nie dotyczy stosunków pracy członków zarządu spółki publicznej radiofonii, a skoro tak, to regulacja tej kwestii pozostawiona jest w całości Kodeksowi handlowemu, ten zaś w art. 374 jednoznacznie stanowi, że w umowach pomiędzy spółką a członkami zarządu oraz w sporach z nimi spółkę reprezentuje rada nadzorcza lub pełnomocnicy powołani uchwałą walnego zgromadzenia.

Możliwość ustanowienia obowiązku uzyskania zgody rady nadzorczej na dokonanie określonych czynności przez zarząd przewiduje również art. 384 kh. Przepisy art. 28 ust. 6 ustawy o radiofonii i telewizji wymieniają rodzaje spraw, w których działania zarządu są uzależnione od zgody rady. Nie wyczerpuje to wszelkich możliwości, jakie stwarza art. 384 kh. Statuty spółek publicznego radia i publicznej telewizji, w zależności od zakresu i sposobu ich działania, mogą zastrzegać dodatkowe sprawy do decyzji rady nadzorczej. Statut nie może jedynie ograniczać uprawnień rady wynikających z Kodeksu handlowego i z ustawy o radiofonii i telewizji.

Z przepisu art. 28 ust. 6 wynika wzmocnienie pozycji rady nadzorczej w spółkach publicznej radiofonii i telewizji w stosunku do zarządu tych spółek - w porównaniu do pozycji rady nadzorczej w "zwykłych" spółkach akcyjnych, do których nie stosuje się tego przepisu. Tego rodzaju wzmocnienie pozycji rady nadzorczej jest całkowicie zrozumiałe. Mamy tu bowiem do czynienia ze szczególnym rodzajem spółki - jednoosobową spółką Skarbu Państwa pełniąca istotne funkcje publiczne (art. 21 ustawy o radiofonii i telewizji). Przepis art. 28 ust. 6 wyraźnie poszerza kompetencje rady nadzorczej w spółkach publicznej radiofonii i telewizji w stosunku do kompetencji rady nadzorczej w innych spółkach akcyjnych. Ograniczenie kompetencji tylko do tych, które wyraźnie wymienia ten przepis, byłoby niemożliwe ze względu na szczególny - publiczny - charakter tych spółek, w których musi być silniejsza pozycja organu nadzorczego i kontrolnego, a także reprezentującego spółkę w stosunkach z członkami zarządu, niż to ma miejsce w spółkach o charakterze całkowicie prywatnym, ponieważ przez spółki publicznej radiofonii i telewizji realizowane są poważne funkcje i zadania publiczne. Także z uwagi na ten publiczny charakter pozwanej Spółki niemożliwa do przyjęcia jest teza skarżącego, że skoro jej statut oraz regulamin działania rady nadzorczej pozwalają na podejmowanie jednoosobowo przez przewodniczącego rady nadzorczej w stosunku do członków zarządu pewnych czynności z zakresu prawa pracy, które nie zostały zastrzeżone w art. 28 ust. 6 ustawy o radiofonii i telewizji do kompetencji rady nadzorczej, to nie istniał wymóg podjęcia wcześniejszej uchwały przez radę nadzorczą w sprawach związanych ze stosunkiem pracy członków zarządu. Jest to teza chybiona.

Do rozważenia pozostaje skutek prawny zawarcia umowy o zakazie konkurencji przez osobę, która nie była do tego uprawniona, ponieważ nie była organem uprawnionym do reprezentacji spółki akcyjnej w stosunkach umownych z członkiem zarządu. W dotychczasowym orzecznictwie panuje zgodny pogląd, że zawarcie umowy z przekroczeniem zasad określonych w art. 374 kh(4) powoduje bezwzględną nieważność czynności prawnej (art. 58 § 1 kc), a umowa nie rodzi skutków prawnych dla spółki (na przykład w postaci obowiązku wypłacenia świadczeń w niej przewidzianych). Odrębną kwestią jest ocena skutków naruszenia ograniczeń wynikających z art. 28 ust. 6 ustawy o radiofonii i telewizji oraz z art. 374 Kodeksu handlowego. Skarżący powołuje się w kasacji na poglądy komentatorów do ustawy o radiofonii i telewizji, którzy zgodnie przyjmują, że naruszenie art. 28 ust. 6 ustawy o radiofonii i telewizji nie powoduje bezwzględnej nieważności czynności prawnej. Czynność dokonana przez zarząd bez zgody rady nadzorczej jest niewątpliwie czynnością wadliwą, ale skutki tej wadliwości nie powinny polegać na bezwzględnej nieważności tej czynności. Brak zgody rady nadzorczej przed podjęciem czynności przez zarząd może być bowiem konwalidowany następczym udzieleniem tej zgody.

Pogląd ten można podzielić. Oczywiste jest, że kiedy zarząd spółki dokona czynności z przekroczeniem ograniczeń wynikających z art. 28 ust. 6 pkt 1, wówczas nie mamy do czynienia z bezwzględną nieważnością czynności zarządu, a jedynie z czynnością o zawieszonej skuteczności - do czasu jest potwierdzenia (następczego wyrażenia zgody) przez radę nadzorczą. Czynności, o których stanowi art. 28 ust. 6 pkt 1, należą zwykle co do zasady do uprawnień zarządu, a tylko w spółkach publicznej radiofonii i telewizji wymagają zgody rady. W rozpoznawanej sprawie nie chodzi jednak o naruszenie przez przewodniczącego rady nadzorczej art. 28 ust. 6 pkt 1 ustawy o radiofonii i telewizji w związku z nieuzyskaniem zgody rady nadzorczej na zawarcie z powodem umowy o zakazie konkurencji, ponieważ do powoda jako członka zarządu Spółki przepis ten nie miał zastosowania, lecz o naruszenie art. 374 kh w związku z tym, że pozwanej Spółki nie reprezentował przy zawieraniu umowy z powodem właściwy organ i w związku z tym nie było w ogóle skutecznego oświadczenia woli złożonego przez radę nadzorczą. W rozpoznawanej sprawie mamy zatem do czynienia z oceną skutków naruszenia art. 374 kh, ponieważ umowa z powodem nie została zawarta przez właściwy organ spółki, spółka nie była więc należycie reprezentowana.

Przepis art. 374 kh ma na celu zarówno ochronę interesów spółki (także interesów majątkowych), jak i ochronę jej wierzycieli przed niekorzystnym rozporządzaniem majątkiem spółki w drodze umów pomiędzy spółką a członkami zarządu. Przepis ten nie wymaga badania, czy zachodzi sprzeczność interesów między spółką a członkami zarządu, lecz stanowi generalną zasadę dotyczącą umów pomiędzy spółką a członkami zarządu, zapewniając przez to większą ochronę interesów samej spółki i jej wierzycieli, a także ochronę interesów wspólników (akcjonariuszy). Chodzi tu o wyeliminowanie sytuacji, w których dochodziłoby do konfliktu interesów spółki i osoby fizycznej pełniącej funkcję członka zarządu, będącej drugą stroną zawieranej przez spółkę umowy. Sens normatywny art. 374 kh obejmuje także funkcję prewencyjno-represyjną; zapobiega działaniu na szkodę spółki, jednoznacznie wyłączając możliwość jej reprezentowania przez zarząd we wskazanych w tym przepisie przypadkach. Skoro umocowanie rady nadzorczej do zawarcia umowy z członkiem zarządu w wypadkach, o których mowa w art. 374 kh, wynika wprost z ustawy, to do reprezentacji przez pełny skład rady nadzorczej nie jest potrzebne pełnomocnictwo. Natomiast do zawarcia umowy przez jednego z członków rady nadzorczej konieczne jest umocowanie w postaci uchwały rady nadzorczej upoważniającej jednego z jej członków (na przykład przewodniczącego) do dokonywania czynności określonego rodzaju.

Czynność naruszająca art. 374 kh jest bezwzględnie nieważna i nie może zostać potwierdzona przez spółkę - czy to przez zarząd, czy też jej inny organ, np. radę nadzorczą. Nie stosuje się do takiej sytuacji art. 103 kc. Skutek w postaci nieważności umowy odnoszony jest do wszelkich umów zawieranych z naruszeniem art. 374 kh. Przy takim naruszeniu zawsze bowiem dochodzi do zawarcia umowy sprzecznej z prawem, a sankcją tego jest nieważność umowy. Jest to tzw. nieważność bezwzględna. Zarzuty kasacji dotyczące bezskuteczności zawieszonej takiej czynności i możliwości późniejszego potwierdzenia umowy przez radę nadzorczą działającą in corpore są zatem chybione. Sankcja nieważności umowy sprzecznej z prawem (art. 58 § 1 kc) właśnie na tym polega, że umowa jest nieważna bez możliwości jej konwalidacji późniejszymi działaniami stron (może, oczywiście, zostać zawarta nowa umowa, respektująca zasady reprezentacji wynikające z art. 374 kh, co jednak nie miało miejsca w rozpoznawanej sprawie). Ocena nieważności umowy o zakazie konkurencji zawartej w sprzeczności z tą normą przedstawiona przez Sąd drugiej instancji jest więc prawidłowa. Ponadto w rozpoznawanej sprawie nie doszło do potwierdzenia przez pozwaną Spółkę (jej zarząd albo radę nadzorczą) umowy zawartej 3 kwietnia 2000 r. z powodem.

Przepisy art. 203 i 374 Kodeksu(5) handlowego zawierały wyraźne określenie sposobu reprezentacji spółki przy czynnościach prawnych między spółką a członkami zarządu. Miały one charakter iuris cogentis, a ich naruszenie powodowało nieważność czynności prawnej stosownie do art. 58 kc. Pogląd ten jest ugruntowany w orzecznictwie, zwłaszcza co do spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, jednak poglądy wyrażone w związku z wykładnią art. 203 kh mogą być odniesione wprost do wykładni art. 374 kh. Skutków naruszenia reguł reprezentacji wynikających z art. 374 kh nie można oceniać według zasad wynikających z art. 103 kc, lecz według art. 39 kc (por. wyrok Sądu Najwyższego z 8 maja 2003 r. III RN 66/2002 Monitor Podatkowy 2003/6 str. 2).

Skuteczność (ważność) umowy o zakazie konkurencji zawartej z powodem 28 czerwca 1999 r. nie ma znaczenia dla oceny ważności umowy z 3 kwietnia 2000 r., z której powód wyprowadzał swoje roszczenia w rozpoznawanej sprawie.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji na podstawie art. 393[12] kpc.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych

z dnia 9 września 2004 r.

I PK 659/2003

1. Możliwe jest zawarcie przez jedynego akcjonariusza spółki akcyjnej umowy o pracę ze spółką, jeżeli reprezentuje ją właściwy organ, a powstały stosunek prawny charakteryzuje się wszystkimi istotnymi cechami stosunku pracy (art. 22 § 1 kp). W razie braku cech stosunku pracy, możliwe jest przyjęcie, że strony łączy umowa prawa cywilnego.

2. Okoliczność, że zawarta przez strony umowa nie była umową o pracę nie oznacza bezzasadności żądania świadczeń określonych w tej umowie, o których sąd powinien orzec z wyłączeniem stosowania przepisów o postępowaniu odrębnym w sprawach z zakresu prawa pracy.

Uzasadnienie

Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Krakowie wyrokiem z 22 stycznia 2003 r. (...) oddalił powództwo Barbary B. przeciwko M.R. Systemy Oceny w Ochronie Zdrowia SA w S. o zapłatę kwoty 172.260 zł z ustawowymi odsetkami tytułem odprawy oraz odszkodowania w związku ze skróceniem okresu wypowiedzenia umowy o pracę.

Sąd Okręgowy ustalił, że powódka była jedynym założycielem pozwanej Spółki, a w okresie od powstania Spółki (jej zarejestrowania w dniu 11 maja 2001 r.) do zbycia wszystkich posiadanych przez nią akcji na rzecz Andrzeja Z. (umową notarialną z dnia 1 lutego 2002 r.) jej jedynym akcjonariuszem, jednoosobowym zgromadzeniem akcjonariuszy i jedynym członkiem jednoosobowego zarządu - prezesem zarządu Spółki. Z dalszych ustaleń Sądu wynika, że rada nadzorcza pozwanej Spółki zaakceptowała propozycję powódki, aby przy pełnionej przez nią funkcji prezesa zarządu zatrudnić ją na podstawie umowy o pracę na stanowisku dyrektora generalnego Spółki (alternatywnym wariantem zatrudnienia powódki rozważanym przez radę nadzorczą był kontrakt menedżerski). W tej kwestii 21 września 2001 r. rada nadzorcza Spółki podjęła uchwałę nr 1/2001, do której załącznik stanowiła umowa o pracę z 17 września 2001 r., podpisana 21 września 2001 r. przez powódkę i przewodniczącą rady nadzorczej Dorotę K. Umowie tej nie nadano formy aktu notarialnego. Identycznej treści umowa o pracę sporządzona została 17 stycznia 2002 r., już w formie aktu notarialnego. Przy zawieraniu tej umowy pozwaną Spółkę reprezentowała Dorota K., która dysponowała pełnomocnictwem z 14 stycznia 2002 r. "do zawierania dowolnych umów z członkami zarządu Spółki", udzielonym jej przez powódkę "działającą jako jednoosobowy akcjonariusz Spółki". Już w styczniu 2002 r. było wiadome, że powódka zamierza zbyć wszystkie posiadane akcje Spółki. Faktycznie, 1 lutego 2002 r. powódka zbyła wszystkie akcje pozwanej Spółki na rzecz Andrzeja Z. Następnie, 8 lutego 2002 r. powódka została odwołana ze stanowiska prezesa zarządu pozwanej Spółki uchwałą nadzwyczajnego zgromadzenia akcjonariuszy, a 1 marca 2002 r. doręczono jej pisemne oświadczenie nowego prezesa zarządu Spółki z 26 lutego 2002 r. o rozwiązaniu z nią umowy o pracę z zachowaniem dwutygodniowego okresu wypowiedzenia, wskazując jako przyczynę wypowiedzenia odwołanie jej ze stanowiska prezesa przez zgromadzenie akcjonariuszy oraz zmianę siedziby Spółki.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał, że zarzut strony pozwanej dotyczący bezwzględnej nieważności umowy z 17 września 2001 r. (zawartej 21 września 2001 r.) jest uzasadniony, ponieważ przy ustalonym statusie powódki z mocy art. 73 § 2 kc i art. 303 § 3 ksh w związku z art. 2 ksh dla ważności tej umowy wymagana była forma aktu notarialnego, a skoro umowa ta nie spełniała wymagania co do szczególnej formy czynności prawnej, to jako bezwzględnie nieważna nie uzasadniała jakichkolwiek roszczeń zgłoszonych przez powódkę. W ocenie Sądu Okręgowego nieważna była również umowa z 17 stycznia 2002 r. Wprawdzie odpowiadała ona wymaganiom formalnym, o których mowa w art. 303 § 3 ksh, ponieważ została zawarta w formie aktu notarialnego, jednakże była dotknięta sankcją nieważności z art. 58 § 1 kc jako sprzeczna z prawem, albowiem stosunek pracy, jaki miał zostać na jej podstawie zawiązany, nie mógł w świetle prawa zaistnieć z uwagi na charakter, cechy i warunki zatrudnienia powódki. O stosunku pracy, którego podstawowe normatywnie doniosłe cechy reguluje art. 22 § 1 kp, można mówić wówczas, gdy zatrudniany pracownik najemny zobowiązuje się świadczyć za wynagrodzeniem pracę określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem. Wskazana przez powódkę jako główny motyw zawarcia spornej umowy o pracę wola zapewnienia sobie dochodów w zamian za pracę świadczoną przy zarządzaniu utworzoną przez siebie spółką, nie może być utożsamiona ze zobowiązaniem się pracownika do świadczenia pracy podporządkowanej na rzecz pracodawcy. Przyjęcie, że zawarta umowa realizuje podstawowe cechy normatywne umowy o pracę określone w art. 22 § 1 kp, musiałoby oznaczać, że powódka została w procesie pracy podporządkowana osobie działającej za pracodawcę (art. 3[1] kp), a nie samej sobie. Za stosunek pracy można uznać tylko takie zobowiązanie dwustronne, w ramach którego nie istnieje tożsamość ekonomiczna i personalna podmiotu zatrudnionego i podmiotu, który kieruje procesem pracy i którego poleceniom pracownik zobowiązany jest się podporządkować w procesie pracy. Tymczasem, z postanowień umowy o pracę wynika, że powódka będąc prezesem zarządu pozwanej Spółki z tego właśnie powodu miała być zatrudniona na stanowisku dyrektora generalnego i świadczyć pracę polegającą na zarządzaniu Spółką w zakresie "niezastrzeżonym do właściwości zarządu lub w zakresie udzielonych upoważnień przez zarząd", a jednocześnie podlegać "bezpośrednio zarządowi" Spółki i być zobowiązana do stosowania się do uchwał, zarządzeń, decyzji i innych poleceń oraz wskazówek zarządu. Według Sądu, w ramach ukształtowanej struktury organizacyjnej Spółki doszło po stronie powódki do skumulowania roli przełożonego i pracownika, co uczyniło obiektywnie niemożliwym realizację celu, jakiemu zgodnie ze swą istotą służyć ma stosunek pracy. Stanowiącą źródło roszczeń powódki w tej sprawie umowę o pracę z 17 stycznia 2002 r. Sąd Okręgowy uznał za czynność prawną sprzeczną z ustawą i przez to z mocy art. 58 § 1 kc w związku z art. 22 § 1 kp nieważną.

Apelację od powyższego wyroku wniosła powódka, zarzucając naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię art. 22 § 1 kp i niewłaściwe zastosowanie art. 58 § 1 kc w związku z art. 300 kp oraz błędną wykładnię art. 58 § 1 kc w związku z art. 353[1] i 750 kc. Skarżąca podkreśliła w apelacji, że w niniejszym sporze decydujące znaczenie ma treść i forma umowy o pracę z 17 stycznia 2002 r., a nie poprzedzająca ją umowa z 17 września 2001 r., która była dotknięta nieważnością z uwagi na niezachowanie formy aktu notarialnego. Zdaniem powódki nietrafny, bo kolidujący z brzmieniem ustawy, jest pogląd Sądu Okręgowego, jakoby z uwagi na naturę prawną stosunku pracy jego powstanie pomiędzy jednoosobową spółką a jej jedynym wspólnikiem było w każdym przypadku wykluczone. Możliwość zawierania takich umów wynika bowiem z samej osobowości prawnej spółki tego typu. Sama struktura organów spółki akcyjnej neguje tezę strony pozwanej, jakoby brak w niej było stosunku podporządkowania pracownika wobec spółki w przypadku, gdy wszystkie akcje należą do tegoż pracownika, który równocześnie jest jedynym członkiem zarządu. Skarżąca zarzuciła ponadto, że wszystkie cytowane przez Sąd Okręgowy orzeczenia Sądu Najwyższego odnoszą się do spółki z ograniczoną odpowiedzialnością oraz że przytoczone orzecznictwo opiera się na uchylonej już regulacji prawnej Kodeksu handlowego, mimo wejścia w życie Kodeksu spółek handlowych. Skarżąca powołała się również na poglądy doktryny prawa handlowego jednoznacznie dopuszczające możliwość zawarcia umowy o pracę w jednoosobowej spółce akcyjnej przez jedynego akcjonariusza, a zarazem jedynego członka zarządu. Dodatkowo skarżąca podniosła, iż uwadze Sądu Okręgowego uszła okoliczność podnoszona przez jej pełnomocnika, że nawet w przypadku uznania zawartej umowy o pracę za nieważną z uwagi na brak elementu podporządkowania, umowa ta zachowuje swoją ważność jako inna umowa o świadczenie usług (art. 750 kc).

Sąd Apelacyjny - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Krakowie wyrokiem z 25 czerwca 2003 r. (...) oddalił apelację powódki. Sąd Apelacyjny zauważył, że dla rozstrzygnięcia sporu decydujące znaczenie ma umowa o pracę z 17 stycznia 2002 r., która spełnia wymóg zachowania formy aktu notarialnego wymaganej pod rygorem nieważności. Jednak, wbrew wywodom skarżącej, zarzut uchybienia art. 22 § 1 kp oraz art. 58 kc w związku z art. 300 kp w odniesieniu do tej umowy nie jest trafny. Sąd Apelacyjny podzielił pogląd Sądu pierwszej instancji, iż również umowa o pracę z 17 stycznia 2002 r. dotknięta jest sankcją nieważności przewidzianą w art. 58 § 1 kc w związku z art. 300 kp. Nieważna jest bowiem umowa o pracę zawarta przez jedynego akcjonariusza spółki, za którą działa pełnomocnik ustanowiony przez tegoż akcjonariusza. Taka umowa, pomimo zachowania formy aktu notarialnego zgodnie z wymogiem art. 303 § 3 ksh, nie przestaje być czynnością prawną "z sobą samym" przez to tylko, że została zdziałana za pośrednictwem pełnomocnika. W ocenie Sądu Apelacyjnego z takiej umowy nie może - niezależnie od jej nazwy - powstać stosunek pracy, gdyż byłby on pozbawiony swej konstrukcyjnej cechy podporządkowania pracownika w procesie świadczenia pracy. Do cech charakterystycznych stosunku pracy zalicza się: dobrowolność wykonywania pracy przez pracownika, osobisty charakter tej pracy, jej odpłatność, podporządkowanie pracownika pracodawcy, świadczenie pracy na rzecz pracodawcy, ponoszenie przez pracodawcę ryzyka realizacji zobowiązania, ciągłość świadczenia pracy oraz jej zespołowy charakter. Nie wszystkie z nich mają jednakowy walor z punktu widzenia identyfikacji stosunku pracy, ale w piśmiennictwie prawa pracy największe znaczenie przypisuje się cechom: podporządkowania pracownika, osobistego świadczenia pracy oraz ryzyka pracodawcy. Sąd Apelacyjny przypomniał, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego podporządkowanie pracownika uznano za element konieczny stosunku pracy, którego brak uniemożliwia uznanie stosunku prawnego za stosunek pracy (por. wyrok z 11 kwietnia 1997 r. I PKN 89/97 OSNAPiUS 1998/2 poz. 35, wyrok z 23 września 1997 r. I PKN 276/97 OSNAPiUS 1998/13 poz. 397). Sąd zauważył ponadto, że funkcjonowanie spółek z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjnej opiera się na zasadzie ścisłego rozdziału kompetencji poszczególnych organów. Zarząd jest organem właściwym we wszystkich sprawach bieżącego zarządzania, z wyjątkiem wyraźnie przekazanych innym organom, a jego zależność od rady nadzorczej i walnego zgromadzenia nie ma charakteru podległości poleceniom tych organów. Tego typu podległość nie występuje także pomiędzy poszczególnymi członkami zarządu a wymienionymi organami spółki lub wspólnikami. Zależność członka zarządu od innych organów spółki nie mieści się zatem w pojęciu świadczenia pracy pod kierownictwem pracodawcy w rozumieniu art. 22 § 1 kp. Według Sądu zastosowane w spornej umowie połączenie funkcji prezesa zarządu i dyrektora spółki powoduje, że ich kompetencje wzajemnie się nakładają, zobowiązując skarżącą jako dyrektora i prezesa do wykonywania swoich własnych poleceń i utrzymywania ze sobą stałych kontaktów. Przemawia to przeciwko możliwości uznania, że powódka, jako dyrektor spółki i jednocześnie prezes jednoosobowego zarządu tej spółki, wykonywała pracę związaną z pełnieniem tej funkcji "pod kierownictwem pracodawcy". Według Sądu, przeciwko dopuszczalności zatrudnienia pracowniczego przemawia także zasadnicza sprzeczność pomiędzy właścicielskim i pracowniczym statusem powódki, jaka pojawiłaby się w takim przypadku. Sąd Apelacyjny podniósł, że koncepcja stosunku pracy opiera się na teorii, według której podstawą ustroju pracy jest wymiana świadczeń między dwoma kontrahentami - właścicielem środków produkcji (podmiotem zatrudniającym) i pracownikiem. Natomiast zatrudnienie prezesa jednoosobowego zarządu spółki, w której jest on jedynym udziałowcem, w charakterze dyrektora spółki na podstawie umowy o pracę prowadziłoby do "ekstremalnej postaci symbiozy pracy i kapitału, sprzecznej z aksjologią prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, opartą zasadniczo na założeniu oddzielenia kapitału i pracy." Za chybiony uznał Sąd drugiej instancji także zarzut, iż Sąd powinien wziąć pod uwagę, że umowa z 17 stycznia 2002 r. spełnia wymogi ważności umowy o świadczenie usług, która w zakresie prawa do wynagrodzenia rodzi analogiczne prawa i obowiązki jak umowa o pracę, bowiem "roszczenia wynikające z umów cywilnoprawnych nie należą do właściwości rzeczowej sądów pracy".

Kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego wniosła powódka zaskarżając wyrok ten w całości. Kasacja została oparta na podstawach: 1) naruszenia prawa materialnego przez błędną wykładnię art. 22 § 1 kp i niewłaściwe zastosowanie art. 58 § 1 kc w związku z art. 300 kp wyrażające się w przyjęciu, że zawarta przez strony umowa o pracę z 17 stycznia 2002 r. jest bezwzględnie nieważna z uwagi na brak elementu "podporządkowania" w relacji pomiędzy powódką jako pracownikiem a stroną pozwaną jako pracodawcą; błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 58 § 1 kc oraz niezastosowanie art. 65 § 2 kc w związku z art. 300 kp, polegające na uznaniu zawartej umowy za bezwzględnie nieważną, a w konsekwencji nierodzącą żadnych skutków prawnych z tej tylko przyczyny, że nie zawierała ona, zdaniem Sądu, konstytutywnego dla umowy o pracę elementu podporządkowania pracownika wobec pracodawcy, z pominięciem rozważenia, czy spełniała ona wymogi ważności innej umowy o świadczenie usług, dla której wspomniana właściwość, charakterystyczna dla stosunku pracy, nie jest przesłanką ważności i jaka w związku z tym może być ocena zawartego kontraktu z punktu widzenia przepisów Kodeksu cywilnego; 2) naruszenia przepisów postępowania, mającego istotny wpływ na wynik sprawy, a mianowicie art. 201 § 1 i 2 kpc w związku z art. 200 § 2 i 3 kpc i art. 459 kpc przez niewydanie zarządzenia o rozpoznaniu sprawy w postępowaniu zwyczajnym, z wyłączeniem przepisów o postępowaniu odrębnym w sprawach z zakresu prawa pracy (art. 477-477[7] kpc) i wydanie merytorycznego rozstrzygnięcia co do zasadności roszczeń objętych pozwem na gruncie przepisów prawa cywilnego, mimo uznania, że stron nie łączył stosunek pracy, a w konsekwencji, że przedmiotowa sprawa nie jest "sprawą z zakresu prawa pracy" w rozumieniu art. 459 i nast. kpc.

Skarżąca wskazała, że w sprawie występuje istotne zagadnienie prawnomaterialne, jakim jest określenie, co do zasady, dopuszczalności (lub niedopuszczalności) nawiązania stosunku pracy pomiędzy jednoosobową spółką z o.o. a jej jedynym wspólnikiem i członkiem zarządu (w istocie chodzi o jednoosobową spółkę akcyjną oraz jej jedynego akcjonariusza), jeśli zachowane zostały określone w Kodeksie spółek handlowych ogólne wymogi ważności umów zawieranych w takiej "konfiguracji podmiotowej". Ponadto, według skarżącej, rozważenia i wyjaśnienia wymaga problem procesowy sprowadzający się do udzielenia odpowiedzi na pytanie, jak powinien postąpić sąd pracy rozpoznający sprawę, zgodnie z żądaniem powoda, w postępowaniu odrębnym, jeśli uzna w toku postępowania, że nie zachodzą podstawy do rozpoznania sprawy w postępowaniu odrębnym, a w szczególności, czy stwierdzony brak przesłanek do rozpoznania sprawy i wydania orzeczenia w postępowaniu odrębnym rodzi obowiązek sądu rozpoznania i rozstrzygnięcia sprawy w postępowaniu zwykłym lub, w przypadku istnienia w danym sądzie podziału funkcjonalnego, do przekazania sprawy właściwemu wydziałowi tego samego lub innego sądu w celu rozpoznania sprawy z wyłączeniem przepisów o postępowaniu odrębnym.

Skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku przez uwzględnienie apelacji powódki i "zasądzenie powództwa" w całości albo o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu w Krakowie do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zasadniczy problem prawny występujący w rozpoznawanej sprawie dotyczy ważności umowy zawartej pomiędzy jedynym akcjonariuszem spółki akcyjnej, będącym jednocześnie jednoosobowym zgromadzeniem akcjonariuszy i powołanym przez to zgromadzeniem prezesem jednoosobowego zarządu spółki, a tą spółką, reprezentowaną przy zawieraniu umowy przez pełnomocnika ustanowionego przez jednoosobowe zgromadzenie akcjonariuszy. Znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy miała przy tym nie tylko ocena, czy przy takiej konfiguracji podmiotowej może być skutecznie zawarta pomiędzy spółką akcyjną a jej jedynym akcjonariuszem, pełniącym funkcję jednoosobowego zarządu, umowa o pracę na stanowisku dyrektora generalnego, którego kompetencje pokrywają się z kompetencjami prezesa zarządu (art. 22 § 1 kp), ale także to, czy dopuszczalne jest w takiej sytuacji zawarcie innej umowy, mającej za przedmiot świadczenie pracy, na przykład cywilnoprawnej umowy zlecenia (art. 734 kc) albo umowy o świadczenie usług (art. 750 kc), mających za przedmiot zarządzanie sprawami spółki z pozycji dyrektora generalnego będącego jednocześnie prezesem zarządu. Na te pytania należało poszukać odpowiedzi.

Nie można podzielić poglądu Sądu Apelacyjnego, że nieważna jest umowa o pracę zawarta przez jedynego akcjonariusza spółki akcyjnej z tą spółką, jeżeli spółkę reprezentował przy tej czynności pełnomocnik ustanowiony przez akcjonariusza działającego jako zgromadzenie akcjonariuszy. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, umowa taka jest nieważna, ponieważ - pomimo zachowania formy aktu notarialnego (zgodnie z art. 303 § 3(1) ksh w brzmieniu obowiązującym w czasie ocenianych zdarzeń) - nie przestaje być czynnością prawną "z samym sobą" przez to tylko, że została zdziałana za pośrednictwem pełnomocnika. Pogląd, że każda umowa zawarta w opisanych warunkach pomiędzy jedynym wspólnikiem jednoosobowej spółki a tą spółką jest z założenia nieważna, został już zakwestionowany w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. wyrok SN z 23 września 1997 r. I PKN 276/97 OSNAPiUS 1998/13 poz. 397).

Wbrew poglądowi Sądu Apelacyjnego, analiza przepisów Kodeksu spółek handlowych prowadzi do wniosku, że możliwe jest zawarcie przez jedynego akcjonariusza spółki akcyjnej umowy z tą spółką, jeżeli spółkę reprezentuje przy tej czynności prawnej właściwy organ spółki: albo zarząd (gdy jedyny akcjonariusz nie wchodzi w skład zarządu spółki), albo (gdy jedyny akcjonariusz jest jednocześnie członkiem zarządu spółki) rada nadzorcza lub pełnomocnik powołany uchwałą walnego zgromadzenia (art. 379 ksh). Prawidłowa reprezentacja spółki akcyjnej przy zawieraniu umowy z jej jedynym akcjonariuszem zapewnia ważność zawartej umowy, także umowy o pracę. Pogląd, że byłaby to czynność prawna "z samym sobą" nie uwzględnia faktu, że spółka akcyjna i jej jedyny akcjonariusz są jednak dwoma różnymi podmiotami prawnymi, które mogą wchodzić z sobą w różnego rodzaju relacje prawne, w tym także stosunki umowne. Nie jest z tego wyłączona umowa o pracę. Konstrukcja jednoosobowej spółki kapitałowej (spółki, w której wszystkie udziały lub akcje skupione są w ręku jednego tylko wspólnika - udziałowca lub akcjonariusza) musi zakładać (i zakłada) możliwość wchodzenia przez spółkę i wspólnika w dwustronne stosunki prawne - także stosunki umowne, wynikające z dokonanych przez te podmioty czynności prawnych, co obejmuje również umowę o pracę. W odniesieniu do spółek akcyjnych Kodeks spółek handlowych wyraźnie taką możliwość przewidywał w czasie ocenianych zdarzeń - w art. 303 § 3 - i przewiduje ją także po nowelizacji wynikającej z ustawy z dnia 12 grudnia 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks spółek handlowych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 2003 r. Nr 229 poz. 2276) w art. 379 § 2. Problem sprowadza się w zasadzie do tego, czy pomiędzy jedynym wspólnikiem spółki kapitałowej a tą jednoosobową spółką może być zawarta każda umowa o pracę (na jakimkolwiek stanowisku pracy w spółce), czy też w pewnych sytuacjach (na pewnych stanowiskach pracy) umowa o pracę zawarta być nie może. Pytanie to dotyczy zwłaszcza umowy o pracę zawartej przez jednoosobową spółkę akcyjną z jej jedynym akcjonariuszem będącym jednocześnie członkiem (prezesem) jednoosobowego zarządu na stanowisku pracy odpowiadającym zakresem obowiązków pracowniczych kompetencjom członka zarządu spółki kapitałowej.

W pewnych szczególnych sytuacjach zawarcie umowy "z samym sobą" może powodować nieważność czynności prawnej (w uchwale z 8 marca 1995 r. I PZP 7/95 OSNAPiUS 1995/18 poz. 227, Sąd Najwyższy przyjął, że umowa o pracę zawarta przez jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, działającą przez wspólnika będącego prezesem jej jednoosobowego zarządu, z tym wspólnikiem, jest nieważna, por. także uzasadnienie wyroku SN z 23 września 1997 r. I PKN 276/97 OSNAPiUS 1998/13 poz. 397). Zawieranie umów o pracę "z samym sobą" może bowiem szczególnie często wykazywać znamiona dokonywania czynności mającej na celu obejście ustawy (art. 58 § 1 kc), a także oświadczenia woli składanego dla pozoru (art. 83 § 1 kc). W rozpoznawanej sprawie nie mamy jednak do czynienia z problemem zawarcia umowy o pracę "z samym sobą", lecz z koniecznością oceny dopuszczalności zawarcia umowy o pracę na stanowisku pracy, na którym - jak stwierdził Sąd Apelacyjny - nie ma pomiędzy "pracodawcą" a "pracownikiem" podporządkowania konstruującego stosunek pracy podlegający regulacjom prawa pracy.

Nie można bowiem - co do zasady - wykluczyć dopuszczalności i ważności zawarcia przez jedynego akcjonariusza spółki akcyjnej umowy o pracę z tą jednoosobową spółką akcyjną. Powstały w wyniku zawarcia takiej umowy stosunek prawny musi się jednak charakteryzować wszystkimi istotnymi cechami stosunku pracy (art. 22 § 1 kp). W przeciwnym razie nie jest możliwe przyjęcie, że strony - jednoosobową spółkę akcyjną i jej jedynego akcjonariusza - łączy stosunek pracy, a jedynie, że została zawarta innego rodzaju umowa, mająca za przedmiot świadczenie pracy, niebędąca jednak umową o pracę, lecz jakąś umową prawa cywilnego. Z tego tylko punktu widzenia dopuszczalność zawarcia przez strony sporu umowy o pracę na stanowisku dyrektora generalnego Spółki mogła być zakwestionowana - w ustalonych okolicznościach faktycznych - ze względu na brak w stosunku prawnym łączącym strony podstawowych cech stosunku pracy.

Rozstrzygając o charakterze łączącego strony umownego stosunku prawnego - w szczególności, czy był on stosunkiem pracy, czy stosunkiem prawa cywilnego - należało uwzględnić utrwalone w orzecznictwie Sądu Najwyższego poglądy co do podstaw prawnych zatrudnienia.

O wyborze rodzaju podstawy prawnej zatrudnienia decydują zainteresowane strony (art. 353[1] kc w związku z art. 300 kp), kierując się nie tyle przesłanką przedmiotu zobowiązania, ile sposobu jego realizacji (por. wyrok SN z 13 kwietnia 2000 r. I PKN 594/99 OSNAPiUS 2001/21 poz. 637). Zatrudnienie nie musi mieć charakteru pracowniczego. Praca może być świadczona także na podstawie umów cywilnoprawnych (por. wyrok SN z 9 grudnia 1999 r. I PKN 432/99 OSNAPiUS 2001/9 poz. 310). W razie ustalenia, że w łączącym strony stosunku prawnym występowały elementy obce stosunkowi pracy (np. brak podporządkowania), nie jest możliwa ocena, że zawarta została umowa o pracę. Jednakże dla ustalenia, że stron nie łączył stosunek pracy, nie jest konieczne precyzyjne nazwanie łączącej strony umowy cywilnoprawnej (por. wyrok SN z 14 lutego 2001 r. I PKN 256/2000 OSNAPiUS 2002/23 poz. 564). Umowa taka nie musi być kwalifikowana jako jedna z umów nazwanych uregulowanych w Kodeksie cywilnym, ponieważ swoboda umów przejawia się także w możliwości dowolnego - w granicach prawa - kształtowania przez strony umów cywilnoprawnych treści ich wzajemnych relacji prawnych.

Jedną z umów nienazwanych (a w każdym razie nieuregulowanych w Kodeksie cywilnym) dotyczących zarządzania przedsiębiorstwem jest tzw. kontrakt menedżerski. Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że strony (powódka i rada nadzorcza pozwanej Spółki) rozważały obok umowy o pracę kontrakt menedżerski jako podstawę zatrudnienia powódki. Zawarcie umowy o zarządzanie przedsiębiorstwem (kontraktu menedżerskiego) powoduje przeniesienie przez właścicieli tego przedsiębiorstwa na osobę zarządzającą (menedżera) uprawnień do samodzielnego podejmowania czynności faktycznych i prawnych dotyczących zarządzania przedsiębiorstwem, co oznacza samodzielność w zakresie kierowania nim, swobodę w wyborze sposobu (stylu) zarządzania, możliwość wykorzystania dotychczasowych kontaktów handlowych, doświadczenia zawodowego, umiejętności organizacyjnych, reputacji, własnego wizerunku. Tych cech nie wykazuje stosunek pracy, w którym podmiot zatrudniający jest uprawniony do wydawania pracownikowi wiążących poleceń (por. wyrok SN z 4 kwietnia 2002 r. I PKN 776/2000 OSNP 2004/6 poz. 94). W piśmiennictwie dotyczącym kontraktów menedżerskich przyjmuje się, że istota kontraktu menedżerskiego, nazywanego umową o zarządzanie przedsiębiorstwem bądź umową zarządu, polega na tym, że menedżer zobowiązuje się do prowadzenia za wynagrodzeniem przedsiębiorstwa drugiej strony, na jej rachunek i ryzyko, przy czym prowadzi to przedsiębiorstwo bądź we własnym, bądź w cudzym imieniu. W charakterystyce kontraktów menedżerskich podkreśla się samodzielność menedżera (zarządcy) oraz cel umowy, którym jest przeniesienie prowadzenia przedsiębiorstwa na menedżera z przyznaniem mu samodzielności w zakresie zarządzania przedsiębiorstwem. W powyższym ujęciu kontrakt menedżerski należy wyłącznie do kategorii umów cywilnoprawnych, nie jest zatem umową podlegającą regulacjom Kodeksu pracy (por. Z. Kubot: Rodzaje kontraktów menedżerskich, Przegląd Prawa Handlowego 1999/7 str. 12-13; Z. Kubot: Kwalifikacje prawne kontraktów menedżerskich członków zarządu spółek kapitałowych, Praca i Zabezpieczenie Społeczne 2000/2 str. 2-4; R. Sadlik: Zatrudnienie członków zarządu w spółkach kapitałowych, Prawo Pracy 1999/8 str. 14-15).

Odmowa potraktowania umowy łączącej strony sporu jako umowy o pracę nie oznacza, że łączącemu je stosunkowi prawnemu nie można przypisać cech właściwych stosunkom umownym prawa cywilnego. Odwołanie się w umowie do przepisów Kodeksu pracy (na przykład w odniesieniu do obliczania biegu okresu wypowiedzenia - § 9 ust. 2 umowy, albo do ustalenia wysokości odprawy pieniężnej z tytułu rozwiązania umowy - § 9 ust. 4 umowy) nie oznacza, że umowa ta nie może być oceniana jako cywilnoprawna umowa, której przedmiotem jest zarządzanie spółką (§ 1 ust. 2 umowy).

Ocena stosunku prawnego łączącego strony sporu - w szczególności, czy był to stosunek pracy, czy też stosunek cywilnoprawny - musi uwzględniać szczególną konfigurację podmiotową, z jaką mamy do czynienia w rozpoznawanej sprawie. Prawidłowo rozważył tę kwestię Sąd Apelacyjny, a jego wywody o braku cech stosunku pracy w treści relacji prawnej między stronami, wynikającej z umowy z 17 stycznia 2002 r., nie zostały w kasacji skutecznie podważone.

Na gruncie Kodeksu handlowego i w odniesieniu do spółek z ograniczoną odpowiedzialnością Sąd Najwyższy parokrotnie wypowiedział się w przedmiocie braku koniecznych (konstytutywnych) cech stosunku pracy określonych art. 22 § 1 kp w relacji między jedynym wspólnikiem (udziałowcem spółki z ograniczoną odpowiedzialnością) zatrudnionym na podstawie "umowy o pracę" na stanowisku prezesa jednoosobowego zarządu tej spółki (por. uchwałę składu siedmiu sędziów SN z 14 stycznia 1993 r. II UZP 21/92 OSNCP 1993/5 poz. 69, wyrok SN z 5 lutego 1997 r. II UKN 86/96 OSNAPiUS 1997/20 poz. 404, uchwałę SN z 8 marca 1995 r. I PZP 7/95 OSNAPiUS 1995/18 poz. 227, wyrok SN z 23 września 1997 r. I PKN 276/97 OSNAPiUS 1998/13 poz. 397, wyrok SN z 2 lipca 1998 r. II UKN 112/98 OSNAPiUS 2000/2 poz. 66, OSNAPiUS 1999/4 - wkładka).

Zakwestionowanie w powyższych orzeczeniach Sądu Najwyższego dopuszczalności zawarcia pomiędzy jednoosobową spółką a jej jedynym udziałowcem umowy o pracę na stanowisku prezesa zarządu spółki łączyło się z faktem występowania tej samej osoby fizycznej równocześnie w kilku różnych rolach, a mianowicie w roli jedynego wspólnika (jedynego udziałowca), osoby wykonującej wszystkie uprawnienia przysługujące zgromadzeniu wspólników, jednoosobowego zarządu, w tym też jego prezesa, oraz w charakterze pracownika spółki, którego obowiązki w istocie pokrywały się z zadaniami należącymi do zarządu spółki. Sąd Najwyższy przyjął, we wskazanych powyżej orzeczeniach, że w sytuacji gdy do obowiązków pracowniczych ma należeć "zarządzanie spółką" (wykonywanie czynności zarządu spółką), pod znakiem zapytania staje możliwość nawiązania stosunku pracy, gdyż byłby to stosunek pozbawiony zasadniczych elementów konstrukcyjnych wymaganych od tego typu stosunku, w szczególności zaś brak byłoby w nim cech szeroko rozumianego podporządkowania pracownika w procesie świadczenia pracy. W przeciwnym razie należałoby dopuścić możliwość istnienia podporządkowania pracownika "samemu sobie", co pojęciowo jest wykluczone. Również przyjęcie, że ryzyko produkcyjne, gospodarcze i socjalne nie obciąża w takim stosunku prawnym osoby wykonującej pracę, w dużej mierze jest możliwe jedynie przy zaakceptowaniu upraszczającego, a nieraz wręcz fikcyjnego założenia, że zachodzi wyraźne przeciwieństwo między interesami danej osoby fizycznej jako jedynego wspólnika (i interesami jego spółki), a jej interesami jako pracownika spółki. Oznacza to, że w tych przypadkach, w których w jednoosobowych spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością, utworzonych przez osoby fizyczne, dochodzi do powierzenia jednemu wspólnikowi w umowie wykonywania zadań należących do zakresu zarządu spółki, a jednocześnie wspólnik ten stanowi jej jednoosobowy zarząd, pojęciowo wykluczona jest możliwość, że na podstawie takiej umowy - niezależnie od jej nazwy - może dojść do nawiązania stosunku pracy. W nawiązywanym w takich warunkach stosunku prawnym brakuje bowiem elementu podporządkowania, stanowiącego konstytutywną (niezbędną) cechę stosunku pracy.

Podzielając przytoczone poglądy, wypracowane w dotychczasowym orzecznictwie Sądu Najwyższego, należy wskazać, że mogą być one odniesione także do rozwiązań legislacyjnych przyjętych w Kodeksie spółek handlowych i również do spółki akcyjnej. Zmiany stanu prawnego związane z wejściem w życie(2) Kodeksu spółek handlowych oraz różnice między spółką z ograniczoną odpowiedzialnością a spółką akcyjną nie są - wbrew wywodom kasacji - tak znaczące, aby uzasadnione było twierdzenie, że dotychczasowe poglądy Sądu Najwyższego, dotyczące braku konstytutywnych cech stosunku pracy w relacji między jednoosobową spółką kapitałową a jej jedynym wspólnikiem pełniącym funkcję jednoosobowego zarządu, przestały być aktualne. Również Kodeks handlowy przewidywał możliwość zawarcia przez spółkę kapitałową umowy o pracę z członkiem zarządu spółki, nie ograniczając tej możliwości jedynie do sytuacji, gdy członek zarządu nie był w ogóle wspólnikiem spółki albo nie był wyłącznym jej wspólnikiem. W omawianej kwestii nic się zatem nie zmieniło, a skarżąca nie przedstawia w kasacji argumentów jurydycznych (ograniczając się do ogólnego powołania się na poglądy doktryny prawa handlowego - a więc nie doktryny prawa pracy - oraz na argumenty aksjologiczne), które mogłyby skutecznie podważyć dotychczasową linię orzecznictwa, zgodnie z którą brak cech podporządkowania pracowniczego w relacjach między spółką kapitałową a jej jedynym wspólnikiem i jednocześnie prezesem jej jednoosobowego zarządu wyklucza uznanie tego stosunku za stosunek pracy.

Zarówno w orzecznictwie, jak i w doktrynie prawa pracy, przyjmuje się, że umowę o pracę charakteryzuje stosunek zależności między pracownikiem i pracodawcą polegający na podporządkowaniu pracownika pracodawcy przez czas wykonywania pracy i na obowiązku pracownika stosowania się do dyspozycji pracodawcy. Element podporządkowania (art. 22 § 1 kp) jest traktowany jako szczególnie istotny element konstrukcyjny umowy o pracę. Dla ustalenia, czy powódkę i stronę pozwaną wiązał taki rodzaj zależności, konieczne było zestawienie "podporządkowania poleceniom" strony pozwanej, któremu miała podlegać powódka według zawartej umowy, z tym rodzajem podporządkowania, które zwykle dotyczy osób zatrudnionych na podstawie umów o pracę, także zatrudnionych na stanowiskach związanych z zarządzaniem. Rozważenie tej kwestii doprowadziło Sąd Apelacyjny do oceny, usprawiedliwionej okolicznościami faktycznymi sprawy, że we wzajemnym stosunku powódki i strony pozwanej nie występowało takie podporządkowanie, jak w przypadku pracowników. Zastosowane w spornej umowie z 17 stycznia 2002 r. połączenie funkcji prezesa zarządu i dyrektora generalnego Spółki powodowało, że kompetencje wzajemne prezesa i dyrektora nakładały się na siebie, zobowiązując skarżącą (jako jednocześnie dyrektora i prezesa) do wykonywania swoich własnych poleceń i utrzymywania z samą sobą stałych kontaktów. Prawidłowo Sąd Apelacyjny uznał, że przy takiej konfiguracji podmiotowej nie miało miejsca jakiekolwiek podporządkowanie powódki stronie pozwanej, które mogłoby być zakwalifikowane jako podporządkowanie typu pracowniczego, nawet uwzględniając to, że pracownicze podporządkowanie osób pełniących u pracodawcy funkcje kierownicze, a zwłaszcza osób zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy, musi być oceniane odmiennie niż podporządkowanie innych pracowników najemnych.

Problem podporządkowania jako cecha konstytutywna stosunku pracy musiał być rozważany wielopłaszczyznowo - zarówno w odniesieniu bezpośrednio do treści zawartej przez strony w formie aktu notarialnego umowy o pracę (por. § 1 ust. 3 umowy stanowiący, że powódka jako dyrektor generalny podlega bezpośrednio zarządowi Spółki - czyli samej sobie - i jest zobowiązana do stosowania się do uchwał, zarządzeń, decyzji i innych poleceń oraz wskazówek zarządu - czyli swoich własnych), jak i w zestawieniu z analizą czynności faktycznie wykonywanych przez powódkę w ramach łączącego strony stosunku prawnego. Ustalenie Sądu Apelacyjnego, że kompetencje prezesa zarządu i dyrektora generalnego Spółki pokrywały się (nakładały się na siebie), a zatem nie było miejsca na podporządkowanie powódki jako dyrektora generalnego poleceniom zarządu, nie zostało w kasacji zakwestionowane.

Nie można podzielić twierdzeń skarżącej, że zależność członka zarządu od innych organów spółki mieści się w pojęciu świadczenia pracy "pod kierownictwem pracodawcy", a to z uwagi na kompetencje rady nadzorczej i walnego zgromadzenia. Zdaniem skarżącej, prawne instrumenty kierowania działalnością zarządu przez inne organy spółki (mimo istniejącego podziału kompetencji) są daleko idące i skuteczne, a wynikający z nich stopień zależności (podległości) zarządu jest co najmniej równy, a bardzo często dalej idący, w stosunku do tego, który ma miejsce wobec pracowników na stanowiskach kierowniczych w zakładach pracy działających w innej niż korporacyjna formie prawnej. Przedstawione przez skarżącą argumenty nie uwzględniają pozycji zarządu w stosunku do pozostałych organów spółki (rady nadzorczej i walnego zgromadzenia). Nadzór rady nadzorczej nad działalnością spółki (art. 382 § 1 ksh) w żadnym wypadku nie może przerodzić się w stosunek podległości służbowej, w którym nadzorowany zarząd zostałby zobowiązany do wykonywania poleceń rady nadzorczej. Wyraźnie wynika to z nowego art. 375[1] ksh, wprowadzonego ustawą z dnia 12 grudnia 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks spółek handlowych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 2003 r. Nr 229 poz. 2276), zgodnie z którym walne zgromadzenie i rada nadzorcza nie mogą wydawać zarządowi wiążących poleceń dotyczących prowadzenia spraw spółki. Zakaz wydawania wiążących poleceń, o którym mowa w art. 375[1] ksh, nie wyłącza podejmowania uchwał mających charakter zaleceń. Te jednak, mimo że dopuszczalne, podlegają swobodnej ocenie zarządu co do ich wykonania, przede wszystkim z punktu widzenia zgodności z przepisami, w tym postanowieniami statutu, oraz interesem spółki. Nie można również przyjąć, że art. 375 i art. 375[1] ksh rozdzielają przedmiotowo lub podmiotowo kompetencje dotyczące prowadzenia spraw spółki między zarząd i radę nadzorczą lub walne zgromadzenie. Przepis art. 375 ksh wyraża zasadę, że akty sui generis prawa wewnętrznego (statut oraz uchwały walnego zgromadzenia lub rady nadzorczej) wiążą zarząd (stanowią ograniczenia jego działania), jeżeli mają charakter mniej lub bardziej abstrakcyjny, a nie skonkretyzowany, gdyż te ostatnie byłyby niedopuszczalnym poleceniem wydawanym zarządowi (art. 375[1] ksh). Bezpośrednio z przepisów art. 382-384 ksh wynika, że rada nadzorcza nie może brać udziału w prowadzeniu spraw spółki w takim znaczeniu, iż to ona miałaby być inicjatorem działań zarządu. Z zestawienia norm art. 368 § 1 i art. 384 § 1 ksh wynika, że rada nadzorcza może udzielać zarządowi wiążących poleceń tylko wtedy, gdy ma w tym zakresie kompetencję wynikającą z umowy spółki bądź ze statutu. W przypadku braku zaś wyraźnego przyznania tej kompetencji w umowie czy statucie, rada nadzorcza nie ma prawa ingerować w proces decyzyjny zarządu. Przepis art. 368 § 1 ksh tworzy domniemanie kompetencji prowadzenia spraw spółki przez zarząd, co oznacza, że kompetencja innych organów spółki (rady nadzorczej lub walnego zgromadzenia) ma miejsce tylko wówczas, gdy przepis ustawy lub postanowienie umowy (statutu) spółki wyraźnie to przewiduje. Oznacza to, że w sprawach prowadzenia spraw spółki, zarządzania spółką, podejmowania (dokonywania) czynności zarządu, zarząd spółki nie podlega "kierownictwu" rady nadzorczej, nie jest "podporządkowany poleceniom rady", stąd teza skarżącej o podległości (zależności) zarządu w stosunku do rady, która miałaby być nawet silniejsza od podległości w stosunkach pracowniczych, nie znajduje potwierdzenia w regulacjach Kodeksu spółek handlowych. Zależność członka zarządu od innych organów spółki akcyjnej nie mieści się w pojęciu świadczenia pracy pod kierownictwem pracodawcy w rozumieniu art. 22 § 1 kp.

Sąd Apelacyjny prawidłowo uznał, że powódka, będąc jedynym akcjonariuszem, jednoosobowym zgromadzeniem akcjonariuszy i jednoosobowym organem reprezentującym Spółkę (prezesem jednoosobowego zarządu), nie mogła pozostawać z nią w stosunku pracy, gdyż byłaby jednocześnie pracownikiem i swoim pracodawcą, co wyklucza konstytutywną cechę stosunku pracy, jaką jest podporządkowanie pracownika. Jest to pogląd słuszny. Kasacja bezskutecznie zwalcza ten pogląd, powołując się na poglądy doktryny prawa handlowego oraz na podporządkowanie dyrektora generalnego - będącego jednocześnie prezesem zarządu - radzie nadzorczej. Tego rodzaju podporządkowanie, właściwe dla organu zarządzającego i kontrolnego w spółce prawa handlowego nie może być w żaden sposób utożsamione z podporządkowaniem, o jakim stanowi art. 22 § 1 kp.

Pojęcie podporządkowania pracownika pracodawcy ewoluuje w miarę rozwoju stosunków społecznych. W miejsce dawnego systemu ścisłego hierarchicznego podporządkowania pracownika i obowiązku stosowania się do dyspozycji pracodawcy nawet w technicznym zakresie działania pojawia się nowe podporządkowanie autonomiczne, polegające na wyznaczaniu pracownikowi przez pracodawcę zadań bez ingerowania w sposób wykonania tych zadań. W nowym systemie podporządkowania pracodawca określa godziny czasu pracy i wyznacza zadania, natomiast sposób realizacji tych zadań pozostawiony jest pracownikowi. Ten nowy typ podporządkowania autonomicznego jest szczególnie widoczny w przypadku pracowników wykonujących zawody twórcze albo pełniących funkcje kierownicze u pracodawcy, gdyż szczególnie im pracodawca pozostawia istotny margines swobody co do sposobu realizacji powierzonego im w ramach stosunku pracy zadania. W przypadku powódki nie było jednak żadnego podporządkowania typu pracowniczego, a także podporządkowania autonomicznego w przedstawionym powyżej rozumieniu. W tej kwestii należy podzielić wywody Sądu Apelacyjnego. Zarzut kasacji dotyczący naruszenia art. 22 § kp okazał się zatem chybiony.

Do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia, czy strony mogły zawrzeć ważną umowę cywilnoprawną, której przedmiotem miało być "zarządzanie spółką". Na tak postawione pytanie należy udzielić odpowiedzi twierdzącej. W orzecznictwie przyjmuje się, że pełnienie przez jedynego wspólnika spółki z ograniczoną odpowiedzialnością funkcji członka jej zarządu może być przedmiotem ważnej umowy cywilnoprawnej, także ukrytej pod nieważną umową o pracę (art. 58 § 3 kc) (por. wyrok SN z 23 lipca 1998 r. I PKN 245/98 OSNAPiUS 1999/16 poz. 517). Można to odnieść również do spółki akcyjnej.

Jednoosobowa spółka akcyjna jest tego rodzaju spółką, w której jedyny wspólnik (akcjonariusz) jest zarazem jednoosobowym zgromadzeniem wspólników (walnym zgromadzeniem akcjonariuszy), może być też jednoosobowym organem reprezentującym spółkę (jednoosobowym zarządem), a ponadto może być osobą świadczącą inne czynności na rzecz spółki, co się w praktyce często zdarza. Role te są więc z sobą przemieszane i niejednokrotnie sprawiają trudność w prawidłowym zakwalifikowaniu powstałych na tym tle stosunków prawnych. Jest jednak niewątpliwe, że ta sama osoba fizyczna może występować w roli przedstawiciela osoby prawnej, mającego uprawnienia przewidziane w art. 368 § 1 ksh (zgodnie z którym zarząd prowadzi sprawy spółki i reprezentuje spółkę) i wykonującego je, a poza tym może wykonywać jako osoba trzecia w stosunku do spółki inne określone czynności na rzecz spółki na podstawie umowy zawartej w wymagany prawem sposób i dopuszczalnej ze względu na istotę tej umowy.

Powódka już w postępowaniu apelacyjnym powoływała się na art. 58 § 3 kc (w związku z art. 750 kc) dla uzasadnienia tezy, że gdyby nawet przyjąć nieważność umowy o pracę z powodu braku w stosunku prawnym cech podporządkowania typu pracowniczego, to nie można pominąć tego, iż czynność prawna nazwana umową o pracę miała cechy umowy o świadczenie usług i w tym zakresie nie była dotknięta nieważnością. Sąd Apelacyjny uznał jednak, iż przeszkodę w przyjęciu powyższej koncepcji stanowi okoliczność, że w takiej sytuacji roszczenia powódki wyprowadzane z umowy cywilnoprawnej nie nadawałyby sprawie charakteru sprawy z zakresu prawa pracy, a zatem sąd pracy nie byłby właściwy do ich rozpoznania i rozstrzygnięcia o nich w rozpoznawanej sprawie. Jest to pogląd błędny.

Przepis art. 58 § 3 kc dotyczy takiej sytuacji, gdy strony dokonały czynności prawnej zawierającej elementy dwóch lub więcej umów (np. umowy o pracę i umowy zlecenia lub umowy o pracę i umowy o świadczenie usług) i gdy część tej czynności, np. w zakresie elementów charakterystycznych i koniecznych dla określonej umowy, jest nieważna. Wówczas ważność czynności prawnej należy oceniać według elementów istotnych dla innej umowy. Z ważnej umowy mogą natomiast powstać skuteczne w stosunku do strony przeciwnej roszczenia. Zgłoszenie ich na drodze postępowania odrębnego w sprawach z zakresu prawa pracy, zamiast na drodze "zwykłego" procesu cywilnego, nie może prowadzić do oddalenia powództwa. Ocena (kwalifikacja) materialnoprawna zdarzeń (faktów) przedstawionych przez powoda w ramach podstawy faktycznej żądania (art. 187 § 1 pkt 2 kpc) należy do sądu - wszystko jedno, czy jest nim sąd rozpoznający sprawy z zakresu prawa pracy, czy sąd rozpoznający "zwykłe" sprawy cywilne. Wystąpienie z określonym żądaniem opartym na określonej podstawie na drogę niewłaściwego postępowania (na przykład postępowania odrębnego zamiast "zwykłego") nie może prowadzić do oddalenia powództwa tylko z tej przyczyny, że sąd rozpoznający sprawy w postępowaniu odrębnym nie jest "właściwy" do rozpoznania sprawy według przepisów o postępowaniu "zwykłym", z pominięciem przepisów o postępowaniu odrębnym. Inaczej mówiąc, nie ma znaczenia, czy sprawę z zakresu prawa pracy rozpozna sąd pracy (wydział pracy sądu rejonowego lub okręgowego), czy też sąd cywilny (wydział cywilny sądu rejonowego lub okręgowego), podobnie jak nie ma znaczenia, czy sprawę cywilną rozpozna sąd cywilny (wydział cywilny), czy sąd pracy (wydział pracy). Istotne jest jedynie to czy sąd (wszystko jedno który) zastosuje prawidłową procedurę - czyli rozpozna sprawę z zakresu prawa pracy według przepisów o postępowaniu odrębnym a "zwykłą" sprawę cywilną według przepisów ogólnych (o "zwykłym" postępowaniu cywilnym). Oddalenie powództwa z tej przyczyny, że sprawa nie jest sprawą z zakresu prawa pracy, ma poważne konsekwencje dla powoda, ponieważ prawomocne oddalenie powództwa przez sąd pracy rodzi powagę rzeczy osądzonej dla sprawy, którą miałby ewentualnie w przyszłości rozpoznać sąd cywilny (o to samo roszczenie między tymi samymi stronami - art. 199 § 1 pkt 2 kpc), a zatem stanowi poważną przeszkodę dla dochodzenia tych samych roszczeń wyprowadzanych z tego samego stanu faktycznego.

Nie ma jednak wątpliwości, że powódka oprócz funkcji prezesa zarządu wykonywała czynności konieczne dla funkcjonowania przedsiębiorstwa handlowego zorganizowanego w spółkę. Jeżeli ich wykonywanie wykraczało poza obowiązki członka zarządu, w skład których wchodzi prowadzenie spraw spółki i reprezentowanie jej, polegające na dokonywaniu czynności prawnych, w szczególności na zawieraniu umów, składaniu albo przyjmowaniu oświadczeń prawnych, prowadzeniu procesów i występowaniu przed sądami oraz innymi władzami i urzędami, to mogło wynikać z umowy prawa cywilnego. Zgodnie z art. 370 § 1 ksh, członek zarządu może być w każdym czasie odwołany. Nie pozbawia go to roszczeń ze stosunku pracy lub innego stosunku prawnego dotyczącego pełnienia funkcji członka zarządu. Oznacza to, że odwołanemu członkowi zarządu przysługują wobec spółki roszczenia nie tylko ze stosunku pracy, lecz także z innego stosunku prawnego dotyczącego pełnienia funkcji członka zarządu, a jeżeli ten inny stosunek prawny wynikał z umowy, którą można ocenić jako umowę prawa cywilnego (przede wszystkim umowę zlecenia, umowę o świadczenie usług, inną umowę nienazwaną, kontrakt menedżerski), to sprawa podlega rozpoznaniu nie według przepisów o postępowaniu odrębnym, lecz według przepisów o postępowaniu zwykłym.

Sąd drugiej instancji wychodząc z założenia, że nie wolno mu zajmować się charakterem i istotą czynności faktycznych i prawnych wykonywanych przez powódkę, jeżeli nie wynikały one z zawartej przez strony umowy o pracę, naruszył art. 750 kc przez błędną jego wykładnię prowadzącą do jego niezastosowania. Brak podstaw do zastosowania omawianego przepisu zachodziłby bowiem wtedy, gdyby Sąd Apelacyjny nie tylko ustalił charakter prawny świadczonej przez pozwaną pracy, lecz także ustalił i uznał, że wykonywanie czynności prezesa zarządu pozostawało w kolizji z czynnościami typowo handlowymi, a więc że różnorodne czynności pozwanej - ze względu na swój charakter - wykluczały się wzajemnie. Jednak ustalenia takiego w sprawie nie ma. Okoliczność, że zawarta przez strony umowa nie była umową o pracę, nie oznacza, że powódce już tylko z tej przyczyny nie należą się świadczenia przewidziane w zawartej umowie, bo chociaż są one typowe dla umowy o pracę (odprawa w związku z rozwiązaniem umowy i odszkodowanie za skrócenie okresu wypowiedzenia), to przecież zasada swobody umów dotycząca również swobodnego - w granicach porządku prawnego - ukształtowania treści stosunku zobowiązaniowego wynikającego z kontraktu - nie sprzeciwia się wprowadzeniu do umowy prawa cywilnego świadczeń typowych (charakterystycznych) dla umowy o pracę.

Skoro Sąd drugiej instancji ustalił fakty, na podstawie których należało ocenić, że w stosunku prawnym łączącym strony brak cech charakterystycznych dla umowy o pracę (brak elementów przedmiotowo istotnych konstruujących ten rodzaj umowy według art. 22 § 1 kp), a zatem zawarta przez nie umowa nie mogła być umową o pracę, to jednocześnie miał obowiązek rozważyć, czy umowie tej nie można przypisać cech właściwych dla umowy prawa cywilnego (na przykład umowy zlecenia, umowy o świadczenie usług, kontraktu menedżerskiego, czyli umowy o zarządzanie przedsiębiorstwem, do której stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego). Słusznie podnosi skarżąca w kasacji, że w razie przyjęcia, iż łączącą strony umowę można zakwalifikować jako umowę prawa cywilnego i jednocześnie nie można jej - w świetle przepisów prawa cywilnego - przypisać nieważności, Sąd Apelacyjny powinien był rozważyć celowość przekazania sprawy do wydziału cywilnego ewentualnie prowadzenia sprawy w dalszym ciągu jako sprawy cywilnej, a więc z wyłączeniem odrębności przewidzianych dla spraw z zakresu prawa pracy. W tym kontekście zarzut naruszenia art. 201 § 2 kpc w związku z art. 200 § 1 i 2 kpc nie jest zasadny. Przepis art. 200 § 1 i 2 kpc dotyczy niewłaściwości sądu, zaś przepis art. 201 § 2 kpc niewłaściwego trybu, a nie rozpoznania sprawy w niewłaściwym postępowaniu odrębnym (por. uchwałę składu siedmiu sędziów z dnia 14 marca 1989 r. III PZP 45/88 OSNCP 1989/11 poz. 167).

Zasadny jest natomiast zarzut naruszenia art. 201 § 1 kpc w związku z art. 459 kpc w wyniku zaakceptowania przez Sąd drugiej instancji poglądu Sądu pierwszej instancji, że w razie stwierdzenia, że zawarta przez strony umowa nie nosi cech umowy o pracę, możliwe jest oddalenie przez sąd pracy wynikających z tej umowy roszczeń, choćby umowa ta nosiła cechy umowy o świadczenie usług, ponieważ roszczenia wynikające z umów cywilnoprawnych nie należą do "właściwości rzeczowej" sądów pracy. Tego poglądu podzielić nie można. Oddalenie powództwa o świadczenia wynikające z zawartej umowy byłoby możliwe tylko wówczas, gdyby sąd pracy po stwierdzeniu, że zawarta umowa nie ma charakteru umowy o pracę rozważył zasadność zgłoszonych roszczeń przy założeniu, że strony łączyła umowa cywilnoprawna i stwierdził bezzasadność tych roszczeń z punktu widzenia prawa cywilnego. Oddalenie przez sąd pracy roszczeń cywilnoprawnych tylko z tej przyczyny, że sąd ten nie jest "właściwy rzeczowo" do ich rozpoznania, jest nieprawidłowe.

Zgodnie z art. 187 § 1 kpc pozew powinien zawierać dokładne określenie żądania i przytoczenie okoliczności faktycznych uzasadniających to żądanie. Pozew nie musi więc w ogóle określać podstawy prawnej żądania, której ocena należy do sądu (iura novit curia). Do powoda nie należy też kwalifikacja prawna łączącego strony stosunku prawnego. Powódka w pozwie pośrednio twierdziła, że dochodzi roszczeń ze stosunku pracy, a po wydaniu niekorzystnego dla niej wyroku przez Sąd pierwszej instancji zwróciła uwagę na to, że łącząca strony umowa - nawet gdyby została uznana za nieważną umowę o pracę - może i powinna być poddana ocenie jako inna nienazwana umowa o świadczenie usług, do której należy stosować przepisy Kodeksu cywilnego o zleceniu. W żadnym jednak zakresie nie zmieniła podstawy faktycznej żądania. Podstawą tą była treść łączącego strony stosunku prawnego wynikającego z umowy zawartej 17 stycznia 2002 r. i stwierdzenie jej niewykonania przez stronę pozwaną. Rodzaj łączącego strony stosunku prawnego nie był elementem podstawy faktycznej powództwa, lecz podlegał kwalifikacji prawnej przez sąd. W ramach tej samej podstawy faktycznej powództwa nie ma przeszkód, aby powód różnie kwalifikował pod względem prawnym rodzaj łączącego strony stosunku prawnego. Do sądu należy prawna ocena tego stosunku. Sąd nie może się od tej oceny uchylić, stwierdzając jedynie, że "roszczenia wynikające z umów cywilnoprawnych nie należą do właściwości rzeczowej sądów pracy". Niezależnie od tego, czy roszczenia cywilnoprawne podlegają, czy nie podlegają rozpoznaniu przez sąd pracy, oddalenie roszczeń cywilnoprawnych z tej przyczyny, że zostały błędnie skierowane na drogę postępowania przed sądem pracy zamiast na drogę postępowania przed "zwykłym" sądem cywilnym, jest nieprawidłowe. Jeśli w toku postępowania sąd uzna, że nie zachodzą podstawy do rozpoznania sprawy w postępowaniu odrębnym, powinien rozpoznać i rozstrzygnąć sprawę według przepisów o postępowaniu zwykłym albo, w przypadku istnienia w danym sądzie podziału funkcjonalnego, przekazać sprawę właściwemu wydziałowi tego samego lub innego sądu w celu rozpoznania sprawy z wyłączeniem przepisów o postępowaniu odrębnym.

Z tych względów na mocy art. 393[13] § 1 kpc należało uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do rozpoznania oraz orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego (art. 108 § 2 kpc).


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 7 maja 2004 r.

III CK 249/2003

Kurator spółki akcyjnej ustanowiony w celu powołania jej organów nie ma uprawnienia do powołania zarządu i nie zastępuje walnego zgromadzenia ani rady nadzorczej tej spółki.

Uzasadnienie

Sąd Okręgowy oddalił zaskarżonym postanowieniem apelacje wnioskodawcy "D.A.W.", S.A. w K. oraz uczestnika adwokata Janusza D., kuratora tej spółki ustanowionego przez sąd na podstawie art. 42 § 1 kc. Wniosek zawierał m.in. żądanie zarejestrowania wpisanej w dziale B rejestru handlowego, prowadzonego przez sąd przed wejściem w życie ustawy z dnia 20 sierpnia 1997 r. o Krajowym Rejestrze Sądowym (Tekst jednolity: Dz. U. 2001 r. Nr 17 poz. 209 ze zm.) na podstawie przepisów rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 1 lipca 1934 r. wydanego w porozumieniu z Ministrem Przemysłu i Handlu, a nadto co do §§ 5, 8, 55, 62, 65-69 i 77 w porozumieniu z Ministrem Skarbu, a co do §§ 60 i 64 w porozumieniu z Ministrem Komunikacji oraz Poczt i Telegrafów o rejestrze handlowym (Dz. U. 1934 r. Nr 59 poz. 511 ze zm.).

Sąd rejestrowy oddalił wniosek, uznając, że osoby podpisane nie są zarządem, ponieważ ukonstytuowanie tego organu przez kuratora było nieskuteczne. Spółka oraz uczestnik zaskarżyli postanowienie. Oddalając apelacje Sąd Okręgowy wskazał, że kurator został powołany tylko w celu powołania organów uprawnionych do reprezentacji spółki, był wobec tego umocowany do zwołania nadzwyczajnego walnego zgromadzenia wspólników, natomiast nie mógł ustanowić składu zarządu i rady nadzorczej ani dokonać zmiany statutu nawet w wypadku niezgłoszenia się akcjonariuszy na to zgromadzenie. Według poglądu wyrażonego w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia, spółka nie prowadzi działalności gospodarczej, nie ma organów i nie są znani akcjonariusze lub ich następcy prawni, dlatego kurator powinien zawiadomić sąd opiekuńczy o braku możliwości powołania organów, a sąd podjąć czynności zmierzające do likwidacji spółki. W ramach uprawnień kuratora mieści się również "dokonanie wpisu" w rejestrze sądowym, nie ma jednak podstawy zapatrywanie skarżących, że kurator ma kompetencje wszystkich organów spółki.

Wnioskodawca i uczestnik zaskarżyli postanowienie Sądu Okręgowego, przytaczając jako podstawę kasacji błędne zastosowanie art. 42 § 2 kc przez niewłaściwe zastosowanie oraz art. 398 i 623 ksh przez przyjęcie, że kurator nie mógł powołać organów spółki akcyjnej ani dokonać zmiany statutu. Wnosili o uchylenie postanowień Sądu drugiej oraz pierwszej instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zagadnienie prawne wymagające rozstrzygnięcia przy rozpoznawaniu kasacji nie dotyczy stosowania art. 42 § 2 kc, lecz jego wykładni. Skarżący nie zakwestionowali zapatrywania Sądu Okręgowego, że kurator uprawniony jest do zwykłych czynności organu zarządzającego, w tym do zwołania nadzwyczajnego walnego zgromadzenia wspólników i wyrazili pogląd, że w razie niezgłoszenia się uprawnionych kurator przejmuje statutowe funkcje tego organu.

Taka wykładnia nie może być zaakceptowana, nie daje się bowiem pogodzić z zadaniami kuratora określonymi zwrotem ustawowym "postarać się niezwłocznie". Kurator ma zatem podjąć wszystkie dopuszczalne działania, aby osoba prawna mogła działać przez swoje organy w sposób przewidziany w ustawie i w opartym na niej statucie, jak wymaga tego przepis art. 38 kc, lecz nie może zastępować tego organu. W tym kontekście należy uściślić pogląd Sądu Okręgowego o uprawnieniu kuratora do wykonywania - z definicji - "wszystkich zwykłych czynności organu zarządzającego". Gdyby w odniesieniu do spółki akcyjnej przez zwykłe czynności rozumieć prowadzenie spraw spółki w rozumieniu art. 368 § 1 ksh, to ustanowienie kuratora równałoby się powołaniu zarządu jednoosobowego w sposób nieprzewidziany przez kodeks spółek handlowych.

Należy zauważyć, że warunkiem ustanowienia kuratora jest niemożność prowadzenia spraw spółki z braku powołanych do tego organów (art. 42 § 1 kc), a stan taki nie zachodzi w razie braku zarządu, przy istnieniu pozostałych organów przewidzianych w art. 368 § 4 ksh, ponieważ mogą one zarząd powołać w zwykłym trybie. Dlatego hipoteza art. 42 § 1 kc jest spełniona dopiero wówczas, gdy nie ma organów ustawowych (statutowych) zdolnych do powołania zarządu. Przyznanie kuratorowi w takiej jednak sytuacji wszystkich zwykłych funkcji organu zarządzającego oznaczałoby reaktywowanie spółki w ułomnym kształcie.

Powyższe wywody prowadzą do wniosku, że art. 42 § 2 kc zakreśla kompetencje kuratora do czynności w nim wskazanych z podkreśleniem niezwłoczności wyrażającej rationem legis unormowania. Ingerencja państwa w sprawy podmiotu prawa prywatnego jest usprawiedliwiona koniecznością ochrony praw majątkowych, takich jak własność i inne prawa (art. 21 ust. 1 i art. 64 ust. 2 Konstytucji). Doznawałaby ona uszczerbku, gdyby majątek osoby prawnej był pozbawiony zarządu w ogóle albo gdyby cała jej działalność została oddana kuratorowi podlegającemu tylko nadzorowi sądu opiekuńczego, którego zadania jako organu wymiaru sprawiedliwości nie są ukierunkowane na pełnienie funkcji organów osób prawnych, lecz na ochronę praw jednostki. (...)

Naruszenie przepisu art. 398 ksh nie może uzasadniać wniosku kasacji, ponieważ przepis ten stanowi, w jakich okolicznościach zwołuje się nadzwyczajne walne zgromadzenie wspólników. Zawarty w nim zwrot o osobach uprawnionych nie odnosi się do kuratora ustanowionego na podstawie art. 42 § 1 kc. Również art. 623 ksh, powołany bez wymaganego wskazania, która jego część i w jakiej postaci została naruszona, nie usprawiedliwia przytoczonej podstawy kasacji. Zagrożenie rozwiązaniem (art. 623 § 3 ksh) dotyczy spółki. Zadania kuratora dotyczące sanacji takiej osoby prawnej ograniczają się, jak wyżej stwierdzono, do starań o powołanie organów. Jeżeli okazało się to niemożliwe, o dalszym istnieniu tej osoby prawnej decydował będzie sąd rejestrowy, mający również uprawnienia do jej rozwiązania (art. 25 w związku z art. 39 ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym). Należy pamiętać, że upływ terminu do wpisu w rejestrze prowadzonym według przepisów wymienionej ustawy nie powoduje utraty bytu prawnego spółki wpisanej do rejestru przed wejściem w życie(1) tej ustawy (art. 9 ust. 2 i art. 9a ustawy z dnia 20 sierpnia 1997 r. - Przepisy wprowadzające ustawę o Krajowym Rejestrze Sądowym, Dz. U. 1997 r. Nr 121 poz. 770 ze zm.). Zmiany stanu prawnego polegające na przyznaniu sądom rejestrowym uprawnienia do rozwiązywania m.in. spółek akcyjnych niewykonujących obowiązków w zakresie wpisów obowiązkowych uzasadnia odstąpienie od poglądu wyrażonego w uzasadnieniu postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 15 września 1992 r. I CRN 136/92 (nie publ.), że uprawnienie do rozwiązania spółki (w celu likwidacji) przysługuje również kuratorowi ustanowionemu na podstawie art. 42 § 1 kc.

Z przytoczonych wyżej względów kasacja podlega oddaleniu.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 20 lutego 2003 r.

I CKN 7/2001

Znaczenie przyjęcia faktury polega na oświadczeniu przez dłużnika gotowości podjęcia czynności mających na celu sprawdzenie zasadności świadczenia oraz wykonania czynności księgowo-finansowych przygotowujących spełnienie świadczenia. Samo podjęcie tych czynności w trybie wewnętrznego urzędowania właściwych służb dłużnika, z których nie wynika zamiar wywołania przez nie skutku prawnego w postaci akceptacji należności, nie może być zakwalifikowane jako oświadczenie wyrażające taką wolę wobec wierzyciela.

Uzasadnienie

Nakazem zapłaty z dnia 18 sierpnia 1995 r. Sąd Rejonowy dla W. nakazał pozwanemu Powszechnemu Zakładowi Ubezpieczeń S.A. w W., aby zapłacił powodowi Kancelarii Prawnej "P." sp. z o.o. we W. kwotę 446.479,22 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 1 sierpnia 1995 r. oraz kosztami procesu.

Sąd Wojewódzki w W. wyrokiem z dnia 10 listopada 1998 r. uchylił nakaz zapłaty i oddalił powództwo, przyjmując za podstawę rozstrzygnięcia następujące ustalenia.

W dniach od 5 października 1993 r. do 12 lutego 1994 r. przeprowadzono u pozwanego kontrolę skarbową w zakresie rozliczeń z budżetem oraz przestrzegania przepisów dewizowych. Zgodnie z jej wynikami zawartymi w protokole z dnia 31 marca 1994 r. pozwany powinien odprowadzić do budżetu państwa kwotę 162.624.497.000 starych zł, stanowiącą zaniżenie podatku od wzrostu wynagrodzeń za 1993 r., wraz z naliczonymi odsetkami.

W dniu 20 stycznia 1994 r. strony zawarły umowę zlecenia, na podstawie której powód przyjął kompleksową obsługę prawną pozwanego. W dniu 18 kwietnia 1994 r. strony zawarły porozumienie, w którym w nawiązaniu do wcześniejszej umowy ustaliły honorarium rezultatu w sprawie postępowania dotyczącego zobowiązań podatkowych określonych w wyniku kontroli skarbowej. Ustalone ono zostało w wysokości 3% od wartości kwot naliczonych jako zobowiązanie podatkowe z tytułu naliczonego podatku dochodowego oraz podatku od wzrostu wynagrodzeń za 1993 r., wymienionych w wyniku kontroli z dnia 31 marca 1994 r. Strony ustaliły nadto, że honorarium wymagalne jest od dnia uzyskania rezultatu, to jest ostatecznego stwierdzenia przez upoważniony organ lub sąd o braku istnienia poszczególnych zobowiązań określonych w powyższym wyniku kontroli oraz, że może być ono płatne w ratach miesięcznych, z terminem spłaty nie później niż w ciągu 12 miesięcy.

Powód opracował w imieniu pozwanego żądanie do Urzędu Skarbowego skierowania sprawy na drogę postępowania w sprawach zobowiązań podatkowych. Decyzją z dnia 27 grudnia 1994 r. Pierwszy Urząd Skarbowy w W. ustalił, że pozwany Zakład nie jest obciążony zobowiązaniem podatkowym w podatku od wzrostu wynagrodzeń za 1993 r. w kwocie 162.624.497.000 starych zł.

Na podstawie zawartego porozumienia powód wystawił pozwanemu fakturę VAT nr 6/95 z dnia 17 stycznia 1995 r., płatną przelewem w ciągu 3 dni, na kwotę 929.612,90 zł, w tym 167.635,10 zł jako podatek VAT. Na jej odwrocie ówczesny wiceprezes Zarządu pozwanego Danuta W. zamieściła adnotację "proszę o wystawienie faktur w rozbiciu należności na 4 równe raty". Z datą 17 stycznia 1995 r. powód wystawił fakturę VAT nr 7/95 na kwotę 232.406,23 zł (1/4 należności z faktury 6/95). Pozwany zwrócił powodowi fakturę w celu jej skorygowania podnosząc, że nie może uznać naliczonej kwoty 761.97,08 za zgodną z porozumieniem, w którym określono, iż podstawę naliczenia honorarium stanowi kwota zobowiązania podatkowego, a z ustawowego określenia zobowiązania podatkowego nie wynika, że stanowią je również odsetki za zwłokę. W piśmie z dnia 22 maja 1996 r. pozwany zakwestionował naliczenie przez powoda podatku VAT, a następnie pismem z dnia 13 maja 1996 r. zażądał zwrotu kwoty 107.332,16 przekazanej w dniu 23 czerwca 1995 r. Pozwany przekazał powodowi tytułem 100% honorarium kwotę 487.873,48 zł.

Dokonując oceny prawnej powyższych ustaleń wskazał Sąd Wojewódzki na konieczność interpretacji umowy zgodnie z wolą stron, lecz równocześnie stwierdził, że przesłuchane na tę okoliczność osoby, które zawierały umowę złożyły sprzeczne ze sobą zeznania. Kierując się treścią art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 19 grudnia 1980 r. o zobowiązaniach podatkowych (Tekst jednolity: Dz. U. 1993 r. Nr 108 poz. 486) przyjął, że zobowiązaniem podatkowym jest wynikające z obowiązku podatkowego zobowiązanie do uiszczenia na rzecz Skarbu Państwa świadczenia pieniężnego, zwanego dalej przez ustawę podatkiem. Na tej podstawie ustalił znaczenie zwrotu "zobowiązanie podatkowe" użytego w porozumieniu stron, uznał bowiem, że gdyby strony chciały nadać mu inne niż ustawowe znaczenie (obejmujące także odsetki), to nie było przeszkód dla zawarcia w porozumieniu takiego zapisu.

Przyjęcie przez pozwanego faktury nr 6/95 oraz dokonanie adnotacji o jej płatności nie może być zdaniem tego Sądu uznane za oświadczenie woli pozwanego, bo zmieniałoby to treść porozumienia, podczas gdy powód nawet nie podnosił takiego twierdzenia. Przeciwko takiemu przyjęciu przemawiają także zapisy statutu pozwanego, zgodnie z którym upoważnionymi do składania oświadczeń woli w jej imieniu są jednoosobowo Prezes Zarządu lub dwaj członkowie Zarządu albo jeden członek z prokurentem.

Z powołaniem się na stanowisko judykatury wskazał Sąd Wojewódzki, że podatek VAT jest elementem cenotwórczym, co oznacza, że sprzedawca towarów lub usług kalkulując cenę jest uprawniony do wliczenia do niej tego podatku. O wysokości ceny, jaką zobowiązany jest zapłacić nabywca decyduje jednak treść umowy ze sprzedawcą. Cena nie obejmuje podatku VAT, jeżeli umowa - tak jak w przypadku porozumienia stron - nie przewiduje go jako elementu ceny.

Oddalając żądanie powoda zasądzenia odsetek za opóźnienie w zapłacie należności głównej odwołał się Sąd Wojewódzki do dokonanych ustaleń faktycznych, zgodnie z którymi pozwany zapłacił powodowi łączną kwotę 595.205,64 zł (15 lutego 1995 - 121.968,37 zł, 30 marca 1995 - 121.968.37 zł, 24 maja 1995 - 243.936,24 zł i 23 czerwca 1995 - 107.332,16 zł) i na tej podstawie uznał, że jest ono bezzasadne, ponieważ należna powodowi z tego tytułu kwota 243.936,24 nie przekracza różnicy między należnym powodowi honorarium a otrzymaną przez niego kwotą 595.205,64 zł.

Zaskarżonym obecnie wyrokiem Sąd Apelacyjny w W. oddalił apelację powoda. W ustosunkowaniu się do jej zarzutów stwierdził, że analiza dokonanej przez Sąd Wojewódzki wykładni łączącej strony umowy nie daje podstaw do przyjęcia, że wyrok narusza art. 65 § 2 kc. Podzielając tę wykładnię zaakceptował oparte na niej stanowisko Sądu Wojewódzkiego, że honorarium powoda powinno być obliczone od kwoty 162.624.497.000 starych zł, bez naliczonych od niej odsetek. Za nieuzasadnione uznał dalsze zarzuty apelacji naruszenia przez Sąd pierwszej instancji przepisów art. 233 § 1 kpc i art. 328 § 2 kpc, art. 245 kpc, art. 246 kpc oraz art. 247 kpc i art. 316 kpc.

Równocześnie jednak jako błędne, ocenił przesłanki zaskarżonego rozstrzygnięcia w części dotyczącej roszczenia o zasądzenie skapitalizowanych odsetek, przypadających za okres od 20 stycznia 1995 r. do 24 maja 1995 r., opartego na ich kompensacie z nadpłaconą powodowi kwotą honorarium, mimo iż pozwany nie zgłosił w sprawie zarzutu potrącenia. Ostatecznie jednak błąd ten - jak przyjął - nie miał wpływu na treść wyroku. Roszczenie powoda o honorarium stało się wprawdzie wymagalne na początku roku 1995 (powódka wystawiła fakturę 17 stycznia 1995 r.), lecz zgodnie z pkt IV porozumienia termin jego zapłaty przypadał na styczeń 1996 r. a pozwany uregulował należność przed tym terminem, zatem nie jest zobowiązany do zapłaty odsetek za opóźnienie.

W kasacji od wyroku Sądu Apelacyjnego powód, z powołaniem się na obie ustawowe podstawy zarzucił:

1. naruszenie prawa materialnego przez:

- błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 65 § 2 kc, poprzez całkowite pominięcie zbadania przy wykładni oświadczeń woli, jaki był zgodny zamiar stron przy zawieraniu umowy z dnia 18 kwietnia 1994 r., a także celu w jakim umowa zastała zawarta;

- błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 369 i 370 kh, poprzez błąd przy przyjęciu reprezentacji pozwanego w stosunkach gospodarczych z powodem oraz całkowite pominięcie udzielonego upoważnienia członkowi zarządu do działania i prowadzenia spraw w stosunkach z powodem;

2. naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy, a w szczególności:

- art. 228 § 2 kpc poprzez pominięcie treści przepisów dotyczących reprezentacji spółki;

- art. 245 kpc poprzez pominięcie dowodu w postaci przedłożonych przez powoda faktur, na podstawie których następowało rozliczanie z pozwanym;

- art. 227 kpc poprzez nie wzięcie pod uwagę przy orzekaniu dowodu na fakty sporne między stronami, a mające istotne znaczenie dla sprawy.

Wskazując na powyższe wniósł skarżący o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz wyroku Sądu Wojewódzkiego i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania temu Sądowi lub zmianę wyroków i utrzymanie w mocy nakazu zapłaty przy uwzględnieniu kosztów postępowania.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Ogólne reguły interpretacyjne prowadzące do ustalenia znaczenia oświadczeń woli określa art. 65 kc. Zarówno w nauce prawa cywilnego jak i judykaturze (uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r. III CZP 66/95 OSNC 1995/12 poz. 168) panuje zgodność, co do tego, że na tle tego przepisu właściwą metodą wykładni jest wykładnia oparta na kryterium obiektywnym i subiektywnym. Zgodnie z tym pierwszorzędną regułę interpretacyjną oświadczeń woli składanych innej osobie stanowi rzeczywista wola stron. Oznacza to, że za wiążący uznaje się taki sens oświadczenia woli w jakim rozumiała go zarówno osoba składająca jak i odbierająca to oświadczenie. Podstawę prawną stosowania wykładni subiektywnej stanowi przepis art. 65 § 2 mający zastosowanie nie tylko do umów lecz do wszystkich oświadczeń woli składanych innej osobie. Przyjęty tu priorytet rzeczywistych intencji stron jest uzasadniony, z uwagi na istotę instytucji czynności prawnych, których celem jest umożliwienie podmiotom prawa cywilnego regulacji swych stosunków prawnych. Jeżeli jednak przy dokonywaniu wykładni okaże się, że strony nie przyjmowały tego samego znaczenia oświadczenia woli, za wiążące przyjmuje się w dalszym jej etapie, opartym na kryterium obiektywnym, rozumienie oświadczenia woli przez adresata. Decyduje przy tym nie jego indywidualny, lecz normatywny punkt widzenia odbiorcy oświadczenia, który z należytą starannością wymaganą w obrocie dokonuje interpretacji, zmierzającej do odtworzenia treści myślowej składającego oświadczenie.

Przedmiotem sporu między stronami pozostawała kwestia umówionej podstawy oraz elementów składowych honorarium powoda. Dla ich rozstrzygnięcia Sąd pierwszej instancji dokonał wykładni zawartego porozumienia, zaakceptowanej przez sąd apelacyjny, której rezultat poddał skarżący krytyce, opartej na zarzucie naruszenia przepisu art. 65 § 2 kc. Zarzut nie jest uzasadniony.

Jako zgodne z przedstawionymi wskazaniami wykładni umów, ocenić należy stanowisko Sądu Apelacyjnego uznające, że w sytuacji, gdy każda ze stron inaczej rozumiała sporne postanowienia umowy, właściwy ich sens trzeba ustalać według tego, w jaki sposób powinna je - przy zachowaniu należytej staranności - rozumieć strona pozwana. Formułujący oświadczenie woli jego nadawca, tym więcej jeśli korzysta przy tym z profesjonalnej pomocy prawnej, winien bowiem uczynić to w taki sposób, by było ono zrozumiane przez adresata zgodnie z jego wolą.

Odwołanie się przez Sąd Wojewódzki, przy wykładni użytego w porozumieniu stron zwrotu "zobowiązanie podatkowe" do ustawowej definicji tego pojęcia, zawartej w art. 2 ust. 1 ustawy(1) z dnia 19 grudnia 1980 r. o zobowiązaniach podatkowych, kwestionuje skarżący wywodząc w uzasadnieniu omawianej podstawy kasacyjnej, że tego rodzaju zabieg interpretacyjny był w ogóle niedopuszczalny, gdyż strony na użytek konstruowanego stosunku prawnego nadały mu odmienne niż w ustawie znaczenie, a nadto, że także na gruncie tej ustawy może on być rozumiany inaczej niż przyjmuje to Sąd. Zarzuty te podnoszone uprzednio w apelacji powoda trafnie oddalił Sąd Apelacyjny.

Odnośnie do pierwszego z nich zasadnie wskazał, że jeśli strony w treści umowy posłużyły się pojęciem zobowiązania podatkowego, którego ustawowe znaczenie było im znane, nie definiując go odmiennie na potrzeby tej konkretnej czynności prawnej, to uzasadnia to takie jego rozumienie jakie wynika z ustawy.

W nauce prawa podatkowego zobowiązanie podatkowe definiuje się - w najogólniejszym znaczeniu - jako skonkretyzowany obowiązek podatkowy. Zgodnie z art. 2 ust. 1 ustawy o zobowiązaniach podatkowych stanowi je wynikające z obowiązku podatkowego zobowiązanie do uiszczenia świadczenia pieniężnego, którym jest podatek. Tak określone zobowiązanie podatkowe nie obejmuje obowiązku zapłaty odsetek za opóźnienie. Obowiązek taki jest następstwem powstania zaległości podatkowej czyli niezapłacenia podatku w terminie. Mając to na względzie nie sposób odmówić racji Sądowi Apelacyjnemu, który na podstawie przytoczonej argumentacji przyjął, że umówioną podstawę określenia honorarium powoda stanowiły kwoty naliczone jako zobowiązanie podatkowe, bez naliczonych od niego odsetek skarbowych.

W tym stanie rzeczy nie mogą odnieść skutku dalsze zarzuty kasacji oparte na podstawie naruszenia przepisów procesowych, odwołujące się do ukształtowanej między stronami uprzedniej praktyki, jako wskazówki interpretacyjnej przedmiotowego porozumienia, od oceny której bezzasadnie - zdaniem skarżącego - uchyliły się oba orzekające sądy, pomijając oferowane przez powoda dowody. Skoro bowiem, ze względów wcześniej przedstawionych powodowi, co do zasady, nie należy się dalsze wynagrodzenie, to jest ono nienależne także w części obejmującej podatek VAT. Bez znaczenia dla rozstrzygnięcia pozostaje więc kwestia czy powód występując z roszczeniem o zapłatę wynagrodzenia mógł, na podstawie stosowanej poprzednio w stosunkach między stronami praktyki (którą mają dokumentować pominięte dowody z przedłożonych faktur), wliczyć do niego podatek VAT. Poza zakresem rozpoznawanej sprawy pozostaje zarazem ocena zasadności wliczenia tego podatku do wynagrodzenia już zapłaconego powodowi i nie objętego żądaniem pozwu.

W istniejącym między stronami sporze, co do znaczenia prawnego przyjęcia przez pozwanego od powoda faktury nr 6/95 oraz zamieszczenia na niej przez członka zarządu pozwanego adnotacji o treści uprzednio cytowanej, oba sądy uznały, że czynności te nie mogą być uznane za akceptację należności wynikającej z tej faktury, gdyż dokonującą ich Danuta W. nie była uprawniona do jednoosobowej reprezentacji pozwanej Spółki. Podjęta obecnie przez skarżącego polemika z tym stanowiskiem, z powołaniem się na przepis art. 370 § 2 kh(2), którego naruszenie obok art. 369 kh zarzuca, akcentuje zasadę skuteczności doręczeń dokonanych wobec jednego tylko członka zarządu, wyprowadzając z niej jednakże wnioski znacznie wykraczające poza unormowanie tego przepisu. Sama bowiem skuteczność doręczenia faktury nie przesądza charakteru prawnego czynności jej przyjęcia przez dłużnika. Znaczenie przyjęcia faktury polega na oświadczeniu przez dłużnika gotowości podjęcia czynności mających na celu sprawdzenie zasadności świadczenia, oraz wykonania czynności księgowo-finansowych przygotowujących do spełnienia świadczenia. Samo podjęcie wymienionych czynności w trybie wewnętrznego urzędowania właściwych służb dłużnika, z których nie wynika zamiar wywołania poprzez nie skutku prawnego w postaci akceptacji należności, nie może być zakwalifikowane jako oświadczenie wyrażające taką jego wolę wobec wierzyciela.

W tym stanie rzeczy, bezprzedmiotowe w okolicznościach sprawy, było rozważanie zagadnienia skutków prawnych niewłaściwej reprezentacji pozwanej Spółki, dla ważności składanych przez nią oświadczeń woli. W konsekwencji nie mogą odnieść postulowanego wnioskami kasacji skutku jej zarzuty, skierowane przeciwko stanowisku, jakie w tej kwestii wraził Sąd Apelacyjny.

Ostatecznie więc kasacja powódki nie dostarczyła uzasadnionych i wystarczających argumentów przekonujących o trafności prezentowanych w niej zarzutów, co nie pozwala uznać przytoczonych jej podstaw za usprawiedliwione i prowadzi do jej oddalenia stosownie do art. 393[12] kpc. O kosztach postępowania kasacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 kpc w zw. z art. 391 § 1 kpc i art. 393[19] kpc.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 22 listopada 2002 r.

IV CKN 1520/2000

Przy reprezentacji łącznej milczenie współuprawnionego (członka organu osoby prawnej, w tym spółki akcyjnej) nie może być traktowane jako jego oświadczenie wypełniające wymaganie tej reprezentacji, konieczne do uznania, że doszło do oświadczenia woli osoby prawnej.

Uzasadnienie

Sąd Rejonowy w G. wyrokiem z dnia 28 maja 1999 r. oddalił powództwo "M." Spółki Akcyjnej w K. przeciwko Barbarze P. o zapłatę 10.579,25 zł z odsetkami. Sąd ten ustalił, że pozwana, jako pracownica powodowej spółki, używała - jako służbowy - samochód marki "Polonez". W dniu 9 lub 10 maja 1997 r. zgłosiła się do jednego z członków zarządu spółki, św. C., w związku z wywieszeniem w siedzibie spółki oferty sprzedaży tego samochodu, stwierdzając, że jest zainteresowana jego kupnem. Samochody spółki mogły być sprzedawane pracownikom, według wcześniejszych, ogólnych ustaleń zarządu spółki, za cenę odpowiadającą ich wartości księgowej. Decyzję o wystawieniu oferty sprzedaży spornego samochodu podjął jednoosobowo św. C. On również zdecydował, że samochód zostanie sprzedany powódce za cenę niższą, niż wskazana w ofercie (która odpowiadała wartości księgowej pojazdu). W dniu 12 maja 1997 r. pracownik spółki wystawił rachunek na nazwisko pozwanej na kwotę 10.579,25 zł; kwoty tej pozwana nie wpłaciła. Samochód został pozwanej skradziony w nocy 12/13 maja 1997 r., nie odnaleziono go, nie zostało też zań wypłacone odszkodowanie. Dochodząc zasądzenia wymienionej kwoty powodowa spółka jako podstawę żądania wskazywała umowę kupna-sprzedaży samochodu, z której pozwana nie wywiązała się, nie płacąc ceny za samochód.

Sąd ustalił, że zarząd powodowej spółki był czteroosobowy, a do składania oświadczeń w jej imieniu upoważniony był prezes zarządu łącznie z członkiem zarządu albo łącznie trzech członków zarządu. Sprzedaż samochodu, według ustaleń Sądu, nie należała do czynności zwykłego zarządu.

Sąd Rejonowy, powołując się na przepis art. 198 § 1 i art. 201 kodeksu handlowego oraz na statut spółki co do sposobu reprezentacji, stwierdził, że w imieniu spółki umowę sprzedaży samochodu mógł zawrzeć tylko jej zarząd, a przy uwzględnieniu statutu - łącznie wymienieni w nim jego członkowie. Umowy takiej nie mógł natomiast zawrzeć jednoosobowo członek zarządu, który - w ustalonych okolicznościach - sam podjął decyzję o przedstawieniu oferty, po czym bez uchwały zarządu, a także bez konsultowania jej z innymi członkami zarządu zdecydował o sprzedaży samochodu, i to za niższą cenę. Sąd Rejonowy stwierdził w konkluzji, że umowę sprzedaży samochodu należy ocenić jako nieważną, co oznacza brak podstaw do żądania od pozwanej, aby uiściła jego cenę.

Sąd Okręgowy w G. wyrokiem z dnia 26 października 1999 r. zmienił zaskarżony apelacją powódki wyrok i uwzględnił powództwo. Orzeczenie to zapadło przy niezmienionej podstawie faktycznej, w oparciu o odmienną ocenę prawną.

Sąd Okręgowy wskazał na błędne przyjęcie za podstawę orzeczenia Sądu pierwszej instancji przepisów dotyczących spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w sytuacji, gdy powódka ma status spółki akcyjnej i mają do niej zastosowanie przepisy działu XII kodeksu handlowego (art. 307 - 497 kh).

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd pierwszej instancji nieprawidłowo i dowolnie uznał, że nie doszło do ważnego złożenia oferty sprzedaży samochodu, skoro na polecenie jednego członka zarządu, przy braku sprzeciwu pozostałych członków ("których wola została w ten sposób wyrażona w sposób dostateczny - art. 60 kc") nastąpiło wywieszenie na tablicy ogłoszeń spółki oferty sprzedaży samochodu, zgodnie z przyjętymi w spółce zasadami sprzedaży samochodów. Jak wskazał Sąd Okręgowy, skoro powódka jest spółką akcyjną, zastosowanie miały przepisy art. 369 i 370 § 2 kh. Drugi z wymienionych przepisów stanowi, że oświadczenia zwrócone do spółki mogą być dokonywane wobec jednego członka zarządu lub prokurenta. Przepis ten, zdaniem Sądu Okręgowego, jednoznacznie przesądza, że skoro pozwana przyjęła ofertę nabycia samochodu przez oświadczenie złożone jednemu z członków zarządu i przyjęła wystawiony rachunek, to doszło do skutecznego zawarcia umowy. Z tą chwilą posiadanie samoistne pozwanej przekształciło się w posiadanie właścicielskie (art. 351 kc).

Kasację od wyroku Sądu Okręgowego pozwana oparła na podstawie naruszenia prawa materialnego: art. 60 kc przez przyjęcie, że milczenie członka zarządu świadczyło o akceptacji jednoosobowej decyzji podjętej przez innego członka zarządu, art. 370 § 2 kh przez przyjęcie, że oświadczenie złożone jednemu członkowi zarządu i odebranie rachunku prowadziło do zawarcia umowy, art. 351 kc w sytuacji, gdy nie doszło do zawarcia umowy sprzedaży, art. 370 § 1 kh przez błędną wykładnię istoty współdziałania członków zarządu, art. 535 w związku z art. 75 § 1 kc przez ich pominięcie w rozważaniach oraz art. 66 kc przez uznanie informacji wywieszonej na tablicy ogłoszeń za ofertę.

W konkluzji skarżąca wnosiła o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie apelacji, ze stosownym orzeczeniem o kosztach procesu.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje.

Kasacja zasługuje na uwzględnienie, chociaż nie wszystkie jej zarzuty są uzasadnione.

Nieuzasadniony jest zarzut naruszenia art. 66 kc, gdy chodzi o aspekt przedmiotowy oświadczenia w sprawie sprzedaży samochodu. Wbrew twierdzeniu skarżącej, z ustaleń Sądu wynika, że cena samochodu była w ogłoszeniu podana, natomiast oznaczenie terminu ma charakter fakultatywny i nie należy do koniecznych elementów oferty.

Istota zagadnienia sprowadzała się do kwestii podmiotowej - oceny, czy doszło do złożenia oferty przez osobę prawną. Gdyby oferta została złożona, to wówczas oświadczenie o jej przyjęciu mogłoby zostać skutecznie dokonane wobec jednego członka zarządu, stosownie do powołanego przez Sąd Okręgowy art. 370 § 2 kh(1). Miałaby wówczas miejsce wzajemna wymiana oświadczeń woli - propozycja zawarcia umowy (oferta) i akceptacja propozycji (przyjęcie oferty), prowadząca do zawarcia umowy. Oczywiste jest, że w pierwszej kolejności konieczne jest stwierdzenie, że doszło do złożenia oświadczenia woli - oferty, w danej sprawie przez powodową osobę prawną. Takie stwierdzenie Sądu zostało skutecznie zakwestionowane przez skarżącą, jako dokonane z naruszeniem art. 370 § 1 kh i art. 60 kc.

Ogólną zasadą ustanowioną w kodeksie handlowym było łączne działanie (współdziałanie) członków zarządu spółki; taką, skonkretyzowaną regulację co do sposobu reprezentowania zawierał także statut powodowej spółki (art. 370 § 1 kh). Aby czynność prawna spółki akcyjnej została skutecznie dokonana, konieczne było złożenie zgodnych oświadczeń przez osoby, które - stosownie do statutu - musiały współdziałać w wykonywaniu kompetencji do reprezentacji spółki. Nie oznacza to - jak błędnie wywodzi skarżąca - wymogu jednoczesnego złożenia oświadczeń przez osoby uprawnione do reprezentacji, ani tym bardziej określonej (według skarżącej - pisemnej) formy tych oświadczeń. Konsekwencją uchybienia wymaganiu łącznej reprezentacji jest, według przeważających w piśmiennictwie prawniczym poglądów, bezskuteczność zawieszona czynności prawnej; czynność staje się skuteczna z chwilą jej uzupełnienia w zakresie tego wymagania. Według innych poglądów, do momentu złożenia oświadczenia przez wszystkie osoby uprawnione do reprezentacji, w ogóle nie można mówić o czynności prawnej spółki. W każdym razie stwierdzić należy jednoznacznie, że do oświadczenia woli spółki jako osoby prawnej dochodzi w momencie złożenia oświadczenia woli przez wszystkie osoby uprawnione do łącznej reprezentacji.

Z tego względu decydujące dla stwierdzenia, że doszło do złożenia oświadczenia woli (oferty) przez powodową spółkę było rozstrzygnięcie, czy wszystkie osoby uprawnione do jej łącznej reprezentacji oświadczenia takie złożyły. Także oświadczenie woli przy reprezentacji łącznej osoby prawnej może nastąpić przez wyrażenie woli w sposób dostatecznie ją ujawniający (por. odpowiednio wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 1975 r. II CR 555/75 OSNCP 1976/10 poz. 214). Nie oznacza to jednak, by prawidłowe było rozumowanie Sądu Okręgowego, oparte na dyspozycji art. 60 kc. Według Sądu, milczenie pozostałych członków zarządu (brak wyraźnego sprzeciwu) wobec oświadczenia jednego z nich, było tożsame ze złożeniem oświadczeń przez wszystkich, których współdziałanie było konieczne w ramach łącznej reprezentacji spółki.

Art. 60 kc dotyczy sposobu zachowania, wyrażenia woli osoby dokonującej czynności prawnej, a więc w tym wypadku - woli osoby prawnej (spółki). Pojęcie czynności prawnej dokonanej przez fakty konkludentne odnosi się do formy (sposobu) wyrażenia woli. Inną natomiast jest kwestią, kto takie oświadczenie złożył; w wypadku spółki akcyjnej musiało to być zachowanie osób, wyrażone zgodnie z wynikającą ze statutu zasadą reprezentacji. Zauważyć też trzeba, że Sąd bez dostatecznego po temu uzasadnienia, utożsamił automatycznie milczenie (brak sprzeciwu) z przejawem woli w rozumieniu art. 60 kc.

Przy reprezentacji łącznej milczenie współuprawnionego (członka organu osoby prawnej, tu: spółki akcyjnej) nie może być traktowane jako jego oświadczenie, wypełniające wymaganie tej reprezentacji, konieczne do uznania, że doszło do oświadczenia woli osoby prawnej. Odmienny pogląd jest nie do pogodzenia z zasadą łącznego działania (współdziałania) członków organu spółki.

Dlatego, wbrew odmiennemu poglądowi Sądu Okręgowego, w ustalonych okolicznościach sprawy nie zachodziły prawne przesłanki do uznania, by oferta sprzedaży samochodu została złożona przez spółkę. Skoro zatem brak było pierwszego z elementów koniecznych do zawarcia umowy - oświadczenia woli jej zawarcia (oferty), to czynności podjęte przez drugą osobę nie miały znaczenia prawnego z punktu widzenia zawarcia ważnej umowy pomiędzy powodową spółką, a pozwaną. Oznacza to tym samym brak podstaw do żądania spełnienia świadczenia umownego, a na takiej właśnie podstawie oparte było żądanie powódki, oddalone - choć po części z błędną motywacją - przez Sąd pierwszej instancji.

W tej sytuacji pozostałe zarzuty kasacji okazały się bezprzedmiotowe.

Podlegała ona uwzględnieniu z przyczyn wyżej wskazanych, na podstawie art. 393[15] kpc.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 20 lutego 2002 r.

V CKN 902/2000

Ograniczenie praw członków zarządu do reprezentacji spółki akcyjnej, wynikające ze statutu lub uchwały (innej niż objęta dyspozycją art. 369 § 2 w zw. z art. 388 kh(1)) nie wywierało skutków w stosunkach zewnętrznych spółki.

Uzasadnienie

Zaskarżonym kasacją wyrokiem z dnia 25 czerwca 1999 r. Sąd Apelacyjny we W. zmienił wyrok Sądu Wojewódzkiego we W. z dnia 16 grudnia 1998 r. i oddalił powództwo Jana K. o ustalenie nieważności umowy przekazania, pod tytułem nieodpłatnym, nieruchomości położonej przy ul. K. 2-4a we W., zawartej w dniu 2 października 1997 r. pomiędzy pozwanymi Fabryką Maszyn "F." SA we W. i Spółdzielnią Mieszkaniową Lokatorsko-Własnościową "G." we W.

Umowa została zawarta, w wymaganej formie notarialnej, na podstawie ustawy z dnia 12 października 1994 r. o zasadach przekazywania zakładowych budynków mieszkalnych przez przedsiębiorstwa państwowe (Dz. U. 1994 r. Nr 119 poz. 567 ze zm.). Nie było w sprawie sporne, że przekazanie nastąpiło pomiędzy podmiotami ustawowo uprawnionymi - przekazująca Fabryka była spółką handlową w rozumieniu art. 1 ust. 2 pkt 1 ustawy, a przejmująca Spółdzielnia - "inną niż gmina osobą prawną" w rozumieniu art. 9 ust. 1 ustawy. Powód zamieszkuje, jako najemca, w jednym z lokali przekazanego budynku, przydzielonym mu na zasadach mieszkania zakładowego przez przedsiębiorstwo państwowe "F." (przed przekształceniem).

Sąd Apelacyjny, odmiennie niż Sąd pierwszej instancji, nie dopatrzył się podstaw do uznania, by umowa była nieważna z powodu sprzeczności z bezwzględnie obowiązującymi przepisami ustawy (art. 58 § 1 kc), ani by była nieważna z powodu sprzeczności z zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 2 kc).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, nieruchomość zabudowana zakładowym budynkiem mieszkalnym, składającym się z lokali zakładowych wynajmowanych byłym i obecnym pracownikom, nie jest nieruchomością fabryczną w rozumieniu art. 388 pkt 4 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 27 czerwca 1934 r. Kodeks handlowy (Dz. U. 1934 r. Nr 57 poz. 502 ze zm.), obowiązującego w dacie zawierania umowy. Przekazanie tej nieruchomości nie wymagało zatem dla swej ważności zgody walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Stanowisko zajęte przez ten organ w uchwale z dnia 28 stycznia 1997 r., o wyrażeniu zgody na nieodpłatne przekazanie nieruchomości gminie, nie miało charakteru wiążącego dla zarządu spółki, który działał w ramach swej ogólnej kompetencji do prowadzenia i reprezentacji spraw spółki (art. 369 Kodeksu handlowego). Od pierwotnego zamiaru przekazania budynku gminie zarząd odstąpił z tego względu, że domagała się ona dostarczenia dokumentacji inwentaryzacyjnej budynku, którą Spółka nie dysponowała. Brak tej dokumentacji nie stanowił, w ocenie Sądu Apelacyjnego, przeszkody do zawarcia ważnej umowy przekazania budynku, z uwagi na dyspozytywny, a nie bezwzględnie obowiązujący, charakter przepisu art. 3 ust. 1 cytowanej ustawy.

Sąd Apelacyjny ocenił również, że nie doszło do naruszenia art. 9 ust 2 ustawy, dotyczącego wyłączenia wymogu zgody organu założycielskiego w wypadku przekazania budynku zakładowego spółdzielni, która nie podjęła zobowiązania przyjęcia dotychczasowych najemców w poczet swoich członków (pozwana Spółdzielnia zobowiązała się w umowie do zawarcia z najemcami nowych umów najmu). Sąd wskazał, że spółka akcyjna, jako podmiot prawa handlowego, nie ma organu założycielskiego, a zatem wskazany przepis nie ma w stosunku do niej zastosowania.

Wobec niestwierdzenia naruszenia bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa, ani sprzeczności umowy z zasadami współżycia społecznego, Sąd Apelacyjny powództwo o ustalenie nieważności umowy oddalił.

Kasację od tego wyroku powód oparł na podstawie naruszenia przepisów prawa materialnego przez błędną wykładnię i niezastosowanie: art. 371 Kodeksu handlowego przez przyjęcie, że mogło dojść do skutecznego przekazania budynku wbrew stanowisku walnego zgromadzenia akcjonariuszy, art. 3 i art. 9 ust. 2 ustawy z dnia 12 października 1994 r. przez przyjęcie, że nie mają one charakteru bezwzględnie obowiązujących w rozumieniu art. 58 § 1 kc, art. 9 ust. 2 wymienionej ustawy w związku z art. 1 ust. 1 i art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych (Dz. U. 1996 r. Nr 118 poz. 561 ze zm.) przez przyjęcie, że jednoosobowa spółka Skarbu Państwa nie ma organu założycielskiego oraz przepisu art. 388 pkt 4 Kodeksu handlowego przez przyjęcie, że przekazany zakładowy budynek mieszkalny nie stanowił nieruchomości fabrycznej w rozumieniu tego przepisu. Nadto "z ostrożności procesowej", jako podstawę kasacji skarżący powołał naruszenie art. 58 § 2 kc przez jego niezastosowanie pomimo zaistnienia naruszenia zasad współżycia społecznego.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i ustalenie nieważności umowy zgodnie z żądaniem pozwu, ewentualnie o uchylenie tego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu, w obu wypadkach ze stosownym orzeczeniem o kosztach procesu.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje.

Ze względu na ograniczenia wynikające z podstaw kasacji, poza rozważaniami Sądu Najwyższego pozostać musiała kwestia wykazania przez powoda interesu prawnego w żądaniu ustalenia nieważności umowy (art. 189 kpc), którego istnienie przyjął Sąd pierwszej instancji, a co do którego nie wypowiedział się Sąd Apelacyjny.

Wobec oparcia kasacji tylko na podstawie naruszenia prawa materialnego, w całości pozostały wiążące ustalenia przyjęte za podstawę faktyczną zaskarżonego orzeczenia.

Podstawowy zarzut kasacji naruszenia art. 371 i 388 pkt 4 Kodeksu handlowego(1) opiera się na twierdzeniu, że decyzja zarządu i umowa przekazania nieruchomości były sprzeczne z uchwałą walnego zgromadzenia akcjonariuszy z dnia 28 stycznia 1997 r., której przedmiotem było wyrażenie zgody na nieodpłatne przekazanie nieruchomości gminie. Według skarżącego, sprzeczność ta stanowi podstawę stwierdzenia nieważności umowy przekazania.

Twierdzenie to jest niezasadne.

Sąd Apelacyjny trafnie zaakcentował, że jedną z ogólnych zasad działalności spółki akcyjnej według Kodeksu handlowego był podział kompetencji pomiędzy organami. Do wyłącznych kompetencji zarządu należało prowadzenie spraw spółki, czyli podejmowanie decyzji w sprawach dotyczących spółki i prowadzonej przez nią działalności, z wyłączeniem katalogu spraw wyraźnie przekazanych przez przepisy Kodeksu handlowego do kompetencji innego organu spółki. Dotyczyło to w szczególności kompetencji walnego zgromadzenia w sprawach wymienionych w art. 388, które wymagały jego uchwały.

Skarżący nie neguje, że przekazana nieruchomość to zakładowy budynek mieszkalny. Jednocześnie twierdzi - i na tym opiera zarzut kasacji - że była to "nieruchomość fabryczna spółki" w rozumieniu art. 388 pkt 4 kh (ten przepis został powołany w cytowanej uchwale z dnia 27 stycznia 1997 r.). Pogląd skarżącego jest błędny. Za "fabryczną" uważa się tylko taką nieruchomość należącą do spółki, na której faktycznie prowadziła ona swoje przedsiębiorstwo (np. działalność produkcyjną). Nie są fabrycznymi nieruchomości, które służą do działalności innej niż gospodarcza, np. socjalnej. Chodzi zawsze o "produkcyjny" charakter nieruchomości - są nimi te, które służą celom produkcyjnym i są ściśle związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Regulacja ta miała zapobiegać pochopnemu wyzbywaniu się nieruchomości wykorzystywanych przez przedsiębiorstwo spółki, bowiem stanowiły one bazę działalności i istnienia spółki. Przy wskazanym rozumieniu pojęcia "nieruchomości fabrycznych" oczywiście nie można do nich zaliczyć zakładowego budynku socjalnego; służy on wyłącznie realizacji funkcji socjalnych, a nie produkcyjnych i nie ma związku z działalnością gospodarczą. Nawet gdyby spółka wynajmowała część lokali uzyskując czynsz, nie można by tego traktować jako działalność związaną z prowadzeniem przedsiębiorstwa; rozważanie tego jest zresztą bezprzedmiotowe, bo takie twierdzenie nie ma oparcia w ustaleniach faktycznych.

Z tego, co powiedziano, wynika bezpodstawność twierdzenia skarżącego, jakoby decyzja zarządu (a następnie umowa) została podjęta w sprawie wymagającej uchwały walnego zgromadzenia jako zastrzeżonej ustawowo do jego kompetencji.

W odniesieniu do zarzutu naruszenia art. 371 kh, trzeba stwierdzić, że przy generalnej zasadzie rozdziału kompetencji organów, w spółce akcyjnej przewidziano ograniczenia kompetencji członków zarządu, właśnie w tym przepisie, który wytycza ramy kompetencji zarządu.

Ograniczenia kompetencji członków zarządu w zakresie prowadzenia spraw spółki, a czasem i w zakresie reprezentacji, wynikały z przepisów Kodeksu handlowego, mogły też wynikać ze statutu. Żadne z tych ograniczeń nie występuje w sprawie.

Źródłem takich ograniczeń mogły być również uchwały walnego zgromadzenia, co wynikało wyraźnie z art. 371 kh. Jednak ograniczenia te obowiązywały tylko w ramach stosunków wewnętrznych spółki, nie oddziaływując na stosunki zewnętrzne spółki i nie mając wpływu na ważność czynności prawnej dokonanej przez zarząd. Omawiany przepis wymagał odczytywania łącznie z przepisem art. 369 kh. Ogólne prawo reprezentacji przyznane członkom zarządu doznawało ograniczenia tylko w odniesieniu do spraw wymienionych taksatywnie w art. 369 § 2; dla skuteczności aktów reprezentacji w tych sprawach konieczna była uchwała walnego zgromadzenia wyrażająca zgodę na dokonanie określonych czynności. Brak wymaganej uchwały powodował bezskuteczność czynności w stosunku zewnętrznym, a więc zarówno wobec drugiej strony umowy, jak i osób trzecich. Skutek przekroczenia zakresu reprezentacji dotyczył stosunków zewnętrznych spółki wyłącznie we wskazanym zakresie. Nie było prawnie skuteczne - w stosunkach zewnętrznych spółki - ograniczenie praw członków zarządu do reprezentacji spółki akcyjnej, wynikające ze statutu lub uchwały (innej niż objęta dyspozycją § 2 art. 369 w zw. z art. 388 kh); takie ograniczenia wywierały skutek tylko w ramach wewnętrznego stosunku spółki. Pozostawało to w związku z dyspozycją § 3 tego przepisu, który wykluczał ograniczenie prawa reprezentowania spółki ze skutkiem prawnym wobec osób trzecich. Przekroczenie przez członków zarządu ograniczeń narzuconych im w stosunku wewnętrznym powodowało powstanie odpowiedzialności dyscyplinarnej lub odszkodowawczej, nie oddziaływało jednak na sferę stosunków zewnętrznych spółki, w tym na prawną skuteczność czynności prawnych. Na to, iż ograniczenie sfery reprezentacji skutkujące w stosunkach zewnętrznych dotyczyło wyłącznie ustawowego ograniczenia reprezentacji, wynikającego z art. 369 § 2 i 388 pkt 3, 4, i 5 kh, zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 7 października 1999 r. I CKN 531/99 (Wokanda 2000/1 str. 4).

Z omówionych względów, jako nieuzasadniony ocenić należało zarzut naruszenia przez Sąd drugiej instancji przepisu art. 371 kh. Tym samym nieuzasadnione było twierdzenie o nieważności spornej umowy, wyprowadzane z odmiennej - błędnej - wykładni tego przepisu prezentowanej przez skarżącego.

Oddzielnego odniesienia się wymaga jeszcze istotna w sprawie okoliczność, jaką jest konkretna treść uchwały walnego zgromadzenia, do której skarżący przywiązuje tak istotną wagę. Skarżący przeinacza treść uchwały twierdząc, że "nakazywała" ona zawarcie umowy z gminą. Tymczasem ona tylko "wyrażała zgodę" na przekazanie budynku gminie, co oczywiście ma zupełnie inne znaczenie. Jak już wcześniej wskazano, taka zgoda nie była potrzebna ze względu na charakter nieruchomości, nie zachodziło tu bowiem ustawowe ograniczenie kompetencji zarządu. W uchwale tej nie nakazano zawarcia umowy z gminą, ani nie zakazano zawarcia umowy z innym podmiotem, a zatem - z uchwały tej nie wynika "ograniczenie ustanowione... w uchwale walnego zgromadzenia" w rozumieniu art. 371. Przy konkretnej treści uchwały nie było więc nawet podstaw do twierdzenia, że zarząd podjął decyzję z nią sprzeczną. Ten aspekt faktyczny sprawy nie był przedmiotem bliższych rozważań Sądu. Przyjęta jednak przezeń ocena prawna stanowiła prawidłową podstawę orzeczenia w omawianym zakresie.

Nieuzasadniony jest zarzut naruszenia art. 3 ustawy z dnia 12 października 1994 r. "przez przyjęcie, że nie jest bezwzględnie obowiązujący w rozumieniu art. 58 § 1 kc". Przepis ten, mający na podstawie art. 9 ust. 1 ustawy odpowiednie zastosowanie w wypadku nieodpłatnego przeniesienia własności nieruchomości na rzecz innej niż gmina osoby prawnej, przewiduje, że przekazaniu podlegają nieruchomości, w stosunku do których przedsiębiorstwa państwowe lub spółki złożą oświadczenie o zamiarze przekazania, wraz z dokumentacją wymienioną w ust. 1 pkt 1-3. Z wiążących ustaleń sądu wynika, że spółka nie dysponowała dokumentacją budowy i dokumentacją powykonawczą, ani inwentaryzacją budynków i urządzeń, o której mowa w art. 3 ust. 1 pkt 2. Brak dokumentacji w tym zakresie, stosownie do art. 3 ust. 1a, nie stanowił jednak stanowczej przeszkody do przekazania nieruchomości. Rodził on jedynie po stronie przejmującego nieruchomość roszczenie o zwrot kosztów inwentaryzacji, niewykonanej do dnia przekazania nieruchomości. Brak zatem wskazanej dokumentacji nie stanowił przeszkody do przekazania nieruchomości i nie miał wpływu na ważność umowy przekazania. Wbrew zarzutowi skarżącego, wyrażona przez Sąd Apelacyjny ocena prawna wyrażona w tej kwestii, jest prawidłowa.

Wyartykułowany, przy uzasadnianiu zarzutu naruszenia omawianego przepisu, pogląd skarżącego, jakoby przepis ten miał "umożliwić pierwszeństwo" w przejęciu budynku przez gminę, nie znajduje oparcia ani w samym brzmieniu art. 3 ustawy, ani w żadnych z innych jej przepisach. Ustawa bowiem nie zawiera regulacji, z których wynikałoby, przy przekazywaniu zakładowych budynków mieszkalnych, "pierwszeństwo" gminy w stosunku do innych podmiotów spełniających kryteria ustawy. Całkowicie dowolna jest także teza skarżącego, jakoby strony umowy, naruszając wymieniony przepis, uniemożliwiły "przejęcie budynku" przez gminę. Jak wskazano, brak dokumentacji nie stanowił prawnej przeszkody do przekazania budynku, jednak gmina - co wynika z ustaleń sądu na temat przyczyn niezawarcia z nią umowy - nie wyrażała na to zgody. Wywody kasacji w omawianym zakresie nie zawierają argumentów przekonujących o trafności zarzutu naruszenia art. 3 ustawy, ani twierdzeń o nieważności kwestionowanej umowy.

Bezpodstawny jest także zarzut naruszenia art. 9 ust. 2 ustawy z dnia 12 października 1994 r. "przez uznanie, że nie jest on bezwzględnie obowiązujący" oraz naruszenia tego przepisu w związku z art. 1 ust. 1 i art. 3 ust. 1 ustawy(2) komercjalizacyjnej z 1996 r. przez uznanie, że nie miał on zastosowania przy przekazywaniu nieruchomości przez pozwaną spółkę.

W dacie zawierania umowy przepis art. 9 ustawy obowiązywał w wersji wprowadzonej przez ustawę zmieniającą z dnia 20 grudnia 1997 r. (Dz. U. 1997 r. Nr 6 poz. 32); wersja ta, co do treści ust. 1 i 2 odpowiadała wersji pierwotnej ustawy. W ust. 1 przewidywała ona stosowanie wskazanych przepisów ustawy, dotyczących przekazywania zakładowych budynków mieszkaniowych gminom, odpowiednio w wypadku nieodpłatnego przeniesienia własności nieruchomości na rzecz innej niż gmina osoby prawnej. W ustępie drugim (zdaniu pierwszym), art. 9 stanowił: "Jeżeli przekazanie ma nastąpić na rzecz spółdzielni mieszkaniowej, która zobowiązała się przyjąć wszystkich najemców w poczet członków spółdzielni i dokonać na ich rzecz przydziału, przewidziana odrębnymi przepisami zgoda organu założycielskiego nie jest wymagana".

Przede wszystkim trzeba stwierdzić, że ustawa nie przewidywała zobowiązania spółdzielni, na rzecz której przekazywano budynek zakładowy, do przyjęcia najemców w poczet członków (taka dyspozycja została zawarta dopiero w ostatniej wersji, obowiązującej na podstawie kolejnej ustawy zmieniającej, z dnia 14 kwietnia 2000 r., Dz. U. 2000 r. Nr 39 poz. 442).

Jedyny dotyczący tej kwestii przepis, art. 9 ust. 2, w swej specyficznej konstrukcji, nawiązuje do odrębnych przepisów, przewidujących zgodę organu założycielskiego na dokonanie określonej czynności. Zgody takiej, pod rygorem nieważności, wymagały konkretne czynności prawne mające za przedmiot mienie przedsiębiorstwa, stosownie do art. 46a i 46b ustawy(3) o przedsiębiorstwach państwowych z dnia 25 września 1981 r. (Tekst jednolity: Dz. U. 1991 r. Nr 18 poz. 80 ze zm.). Z ujęcia dyspozycji art. 9 ust. 2 wnosić można, że ta właśnie zgoda nie jest potrzebna, gdy spółdzielnia, której przekazano zakładowy budynek mieszkalny, zobowiązała się do przyjęcia najemców w poczet swoich członków. Zobowiązania takiego przyjąć na siebie nie miała obowiązku, lecz jeśli tego nie uczyniła, przekazujące przedsiębiorstwo musiało na przekazanie uzyskać zgodę organu założycielskiego. Dyspozycja art. 9 ust. 2 ustawy z 12 października 1994 r. może, zgodnie z jej wyraźnym brzmieniem, mieć zastosowanie tylko do sytuacji, w której podmiotem przekazującym majątek jest taki, wobec którego istnieje organ założycielski, a więc do przedsiębiorstwa państwowego; tego podmiotu dotyczy "przewidziana odrębnymi przepisami" zgoda organu założycielskiego. Natomiast w sprawie niniejszej podmiotem przekazującym jest spółka akcyjna, czyli podmiot prawa handlowego. Wbrew odmiennemu przekonaniu skarżących, fakt, iż spółka ta powstała w wyniku komercjalizacji przedsiębiorstwa państwowego, nie oznacza, że jej "organem założycielskim" jest właściwy minister. Do spółki powstałej w wyniku komercjalizacji stosuje się przepisy Kodeksu handlowego, o ile ustawa nie stanowi inaczej (art. 5 ustawy komercjalizacyjnej). Ustawa przewiduje, do czasu gdy Skarb Państwa pozostaje jedynym akcjonariuszem spółki, określone uprawnienia dla organu, który pełnił funkcję organu założycielskiego (art. 12, dotyczący zresztą jedynie powoływania członków rady nadzorczej), co w żadnym razie nie oznacza, by generalnie można mówić o istnieniu organu założycielskiego spółki akcyjnej. Teza taka nie daje się pogodzić z charakterem i zasadami działania spółki akcyjnej według zasad kodeksu handlowego. Do odmiennych wniosków nie prowadzi, wbrew zarzutom skarżącego, treść art. 1 ust. 1 ani art. 3 ust. 1, których naruszenie usiłuje on przypisać Sądowi drugiej instancji. Stosownie do pierwszego z wymienionych przepisów, komercjalizacja polega na przekształceniu przedsiębiorstwa państwowego w spółkę, która wstępuje we wszystkie stosunki prawne, których podmiotem było przedsiębiorstwo państwowe, a drugi z wymienionych przepisów stanowi, że komercjalizacji przedsiębiorstwa państwowego w celu prywatyzacji dokonuje Minister Skarbu Państwa (poprzednio Minister Przekształceń Własnościowych). Przepisy te nie stanowią podstawy do stawiania tezy, jak czyni to skarżący, by spółka akcyjna miała organ założycielski, tak jak przedsiębiorstwo państwowe. Po powstaniu, podlegała ona w swym działaniu przepisom Kodeksu handlowego.

W stanie sprawy, nie można odwoływać się do obowiązku uzyskania zgody organu założycielskiego, "przewidzianej odrębnymi przepisami", taka bowiem dotyczy tylko przedsiębiorstw państwowych. Rzecz polega zatem zarówno na tym, że powodowa spółka nie ma organu założycielskiego, który miałby - jako zewnętrzny podmiot - uprawnienia do udzielania zgody na dokonywanie czynności prawnych przez spółkę, jak i na tym, że nie ma odrębnych przepisów, które w stosunku do spółki akcyjnej przewidywałyby wymóg, z którego zwalnia art. 9 ust. 2.

W konsekwencji, jak trafnie przyjął Sąd drugiej instancji, wskazane przepisy nie mogły stanowić podstawy stwierdzenia nieważności kwestionowanej umowy.

Ostatecznie, jako uzasadnione ocenić należało stanowisko Sądu Apelacyjnego o braku podstaw do uznania, by sporna umowa dotknięta była nieważnością z powodu sprzeczności z ustawą (art. 58 § 1 kc).

Nie zachodzi również zarzucane w kasacji naruszenie art. 58 § 2 kc, które miałoby polegać na jego niezastosowaniu "mimo, iż zaistniał klasyczny przypadek naruszenia zasad współżycia społecznego".

W pierwszej kolejności trzeba stwierdzić wyraźnie, że wywody kasacji w tym zakresie nie mają oparcia w ustalonej przez Sąd drugiej instancji podstawie faktycznej orzeczenia.

Wywody te opierają się w znacznej części na twierdzeniach odwołujących się do dowodów dołączonych do kasacji, z pominięciem tej zasadniczej okoliczności, że przed Sądem Najwyższym postępowania dowodowego nie prowadzi się. Zarzuty oparte na tych dowodach są w tej sytuacji bezprzedmiotowe. Pozostała część argumentów kasacji opiera się na hipotetycznych wywodach co do przewidywanego pogorszenia się sytuacji powoda jako najemcy; oczywiste jest, że hipotezy te nie mogły stanowić podstawy do uznania umowy za nieważną.

Nieskuteczne jest poszukiwanie sprzeczności umowy z zasadami współżycia społecznego w tym, że "spółdzielnia wzbogaciła się" kosztem lokatorów. Możliwość przekazania nieodpłatnie budynków zakładowych także spółdzielniom mieszkaniowym, a nie tylko gminom, wynika z ustawy, i w fakcie zgodnego z przepisami przekazania budynku spółdzielni a nie gminie (która zresztą w tej sprawie nie okazała się zainteresowana przejęciem) nie można dopatrywać się sprzeczności z zasadami współżycia społecznego.

Ustawa z dnia 12 października 1994 r. umożliwiła określonym w niej podmiotom "wyzbycie" się budynków, związanych z obciążeniami finansowymi, których nie mogły lub nie chciały ponosić. Skorzystanie przez spółkę z tej możliwości stanowiło właściwą realizację przyznanego jej prawa. Jednocześnie, powód zachował taki sam status, jak przed przekazaniem - był i pozostał najemcą lokalu. Przekonanie skarżącego, iż korzystniejsze dla niego byłoby pozostawanie w stosunku najmu z gminą, niż ze spółdzielnią, nie może stanowić podstawy stwierdzenia nieważności umowy.

W kasacji nie przedstawiono argumentacji mogącej przekonywać do tezy o sprzeczności kwestionowanej umowy z zasadami współżycia społecznego, także więc i w tym zakresie stanowisko prawne Sądu Apelacyjnego było, wbrew zarzutom kasacji, prawidłowe.

Wszystkie omówione względy uzasadniały oddalenie kasacji, stosownie do art. 393[12] kpc. Orzeczenie o kosztach postępowania kasacyjnego oparto na art. 102 kpc.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 27 kwietnia 2001 r.

III CZP 6/2001

Dopuszczalne jest udzielenie prokury jednej osobie z zastrzeżeniem, że może ona działać tylko łącznie z członkiem zarządu spółki lub wspólnikiem.

Uzasadnienie

Miejska Oczyszczalnia Ścieków, spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w T. wniosła o wpisanie do rejestru handlowego prokury łącznej udzielonej Marii C. z zaznaczeniem, że Maria C. jest upoważniona do działania w imieniu spółki razem z jednym z członków zarządu.

Sąd Rejonowy postanowieniem z dnia 27 września 2000 r. wezwał spółkę do sprecyzowania wniosku, czy udzielona prokura jest prokurą jednoosobową, czy też prokurą łączną. W uzasadnieniu zaś wskazał, że udzielenie prokury łącznej zakłada ustanowienie co najmniej dwóch prokurentów. Po podtrzymaniu przez spółkę pierwotnego wniosku i wyjaśnieniu przez nią, że nie widzi ona możliwości i potrzeby ustanowienia dwóch prokurentów, natomiast uważa za konieczne, ze względów praktycznych, wiążących się z dwuosobowym składem zarządu, udzielenie prokury jednej osobie z zastrzeżeniem, że osoba ta może działać w imieniu spółki tylko łącznie z członkiem zarządu, Sąd Rejonowy postanowieniem z dnia 6 listopada 2000 r. oddalił wniosek, uznając, zgodnie z wcześniej wyrażonym poglądem, że udzielona przez zarząd spółki prokura nie jest prokurą łączną, ponieważ udzielenie takiej prokury wymaga ustanowienia przynajmniej dwóch prokurentów.

W toku rozpoznawania apelacji spółki od postanowienia Sądu Rejonowego o oddaleniu wniosku Sąd Okręgowy nabrał poważnych wątpliwości wyrażonych w zagadnieniu prawnym przytoczonym na wstępie uchwały. Wprawdzie stanowisko Sądu Rejonowego prima facie wydaje się oczywiste, inne jednak argumenty niż wynikające z wykładni gramatycznej przemawiają - zdaniem Sądu Okręgowego - na rzecz tezy o dopuszczalności prokury łącznej jednoosobowej. Sąd Okręgowy wskazał w szczególności na to, iż przy dokonywaniu czynności prawnej w ramach tzw. reprezentacji mieszanej, nawet w razie udzielenia przez spółkę prokury łącznej dwóm osobom, wystarcza udział, oprócz członka zarządu, jednego tylko prokurenta. Prokurent, który został umocowany do łącznego działania z innymi prokurentami, jest uprawniony do działania w ramach reprezentacji mieszanej spółki także po wygaśnięciu umocowania pozostałych współprokurentów. Wreszcie - jak wskazują okoliczności sprawy rozpoznawanej przez Sąd Okręgowy - spółka może mieć usprawiedliwiony interes w udzieleniu prokury jednej tylko osobie z zaznaczeniem, że może ona jako prokurent działać tylko wespół z członkiem zarządu spółki.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Prokura jest rodzajem pełnomocnictwa. Charakteryzuje się ona tym, że może jej udzielić wyłącznie spółka handlowa (art. 60 kh(1) w związku z art. 5 ust. 1 kh i art. 1 § 2, art. 630 oraz art. 632 ksh). Ma ona ustawowo określony zakres umocowania (art. 61 kh), a jej udzielenie oraz wygaśnięcie podlega zgłoszeniu celem wpisania do rejestru (art. 65 kh). Prokura może być udzielona jednej tylko osobie lub kilku osobom (art. 62 kh). W tym wypadku może być udzielona każdej z kilku osób oddzielnie (prokura oddzielna, samodzielna) lub kilku z nich łącznie (prokura łączna). Udzielenie prokury kilku osobom łącznie oznacza, że osoby te mogą skutecznie dokonać w imieniu spółki czynności objętej zakresem przysługującego im umocowania tylko wspólnie.

Oprócz wyłącznego zastępstwa spółki handlowej przez prokurenta (prokurentów), zarówno przepisy kodeksu handlowego - mające zgodnie z art. 622 ksh zastosowanie w sprawach wszczętych przed sądami powszechnymi przed dniem 1 stycznia 2001 r. - jak i przepisy kodeksu spółek handlowych, przewidują reprezentację spółki handlowej przez prokurenta łącznie z członkiem zarządu (w wypadku spółki kapitałowej) lub łącznie z wspólnikiem (w wypadku spółki osobowej). Chodzi tu o tzw. reprezentację mieszaną. Według art. 199 § 1 kh (art. 205 § 1 ksh), dotyczącego spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, jeżeli zarząd jest wieloosobowy, sposób reprezentowania określa umowa spółki, jeśli zaś umowa spółki tego nie czyni, do składania oświadczeń w imieniu spółki konieczne jest współdziałanie dwóch członków zarządu albo jednego członka zarządu łącznie z prokurentem. Analogiczne uregulowanie dotyczące spółki akcyjnej zawiera art. 370 § 1 kh (art. 373 § 1 ksh). Stosownie zaś do art. 83 § 2 kh (art. 30 § 1 ksh), wspólnik spółki jawnej może być w umowie spółki wyłączony od jej reprezentowania lub uprawniony do jej reprezentowania tylko łącznie z innym wspólnikiem lub prokurentem. To samo odnosi się, w myśl art. 83 § 2 w związku z art. 144 i 152 kh (art. 30 § 1 w związku z art. 103 i art. 117 ksh), do komplementariusza w spółce komandytowej, jak też, zgodnie z art. 30 § 1 w związku z art. 89 ksh, do partnera w spółce partnerskiej, oraz, zgodnie z art. 30 § 1 w związku z art. 103, art. 126 § 1 pkt 1 i art. 137 § 1 ksh, do komplementariusza w spółce komandytowo-akcyjnej. Należy jeszcze dodać, że art. 205 § 1 ksh na podstawie odesłania zawartego w art. 97 § 2 ksh ma też odpowiednie zastosowanie do zarządu spółki partnerskiej, jeżeli taki został powołany.

Artykuł 199 § 3 kh (art. 205 § 3 ksh) przewiduje, że przepisy regulujące reprezentację spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, gdy jej zarząd jest wieloosobowy, nie wyłączają ustanowienia prokury jednoosobowej lub łącznej i nie ograniczają praw prokurentów wynikających z przepisów o prokurze. Zbieżny z art. 199 § 3 kh przepis, dotyczący spółki akcyjnej, zawiera art. 370 § 3 kh (art. 373 § 3 ksh).

Z przepisów art. 199 § 3 i art. 370 § 3 kh wynika kilka doniosłych konsekwencji.

Po pierwsze, posiadanie przez spółkę kapitałową wieloosobowego zarządu, którego członkowie mają ją reprezentować łącznie, nie ogranicza jej możliwości do ustanowienia prokury łącznej. Spółka kapitałowa o wspomnianym sposobie jej reprezentacji przez zarząd może zatem udzielić tak prokury łącznej, jak i prokury oddzielnej, w szczególności władna jest powołać jednego tylko prokurenta.

Po drugie, przepisy ustawy lub postanowienia umowy (statutu) przewidujące możliwość reprezentowania spółki kapitałowej przez członka zarządu łącznie z prokurentem nie ograniczają kompetencji prokurentów wynikającej z przepisów o prokurze. To zatem, że członek zarządu może działać skutecznie w imieniu spółki kapitałowej tylko łącznie z innym członkiem zarządu lub prokurentem, nie pozbawia osoby, której udzielono prokury oddzielnej, możliwości skutecznego samodzielnego działania w imieniu spółki kapitałowej w charakterze prokurenta. Podobnie osoby, którym udzielono prokury łącznej, mogą jako prokurenci działać wspólnie w imieniu spółki kapitałowej, bez konieczności współdziałania z nimi członka zarządu.

Wreszcie, po trzecie, z art. 199 § 3 i art. 370 § 3 kh wynika, że współdziałać z członkiem zarządu spółki kapitałowej w ramach reprezentacji mieszanej może nie tylko prokurent samodzielny, ale także każdy z prokurentów, którym udzielono prokury łącznej. Wyraźne bowiem oddzielenie w tych przepisach działalności prokurenta w ramach mieszanej reprezentacji spółki od samodzielnej jego działalności w imieniu spółki lub działalności wespół z innymi prokurentami przemawia za tym, aby wymagania łącznego działania prokurentów nie odnosić do reprezentacji mieszanej. Tutaj miarodajna powinna być jedynie regulacja dotycząca tej reprezentacji. Jeżeli zatem regulacja ta stawia ogólny wymóg, aby członek zarządu działał łącznie z prokurentem, to należy przyjąć, że wystarcza współdziałanie z każdym jednym prokurentem, bez względu na rodzaj udzielonej mu prokury. Trafnie przy tym Sąd Okręgowy zauważył, że jeden z prokurentów, którym udzielono prokury łącznej, może skutecznie współdziałać z członkiem zarządu nawet wtedy, gdy umocowanie pozostałych współprokurentów już wygasło, np. wskutek ich śmierci lub odwołania prokury.

Postanowienia art. 199 § 3 i art. 370 § 3 kh, wobec braku w tym zakresie specjalnych przepisów, należy stosować w drodze analogii także w odniesieniu do reprezentacji mieszanej spółek osobowych.

Istotą zagadnienia prawnego przedstawionego do rozstrzygnięcia przez Sąd Okręgowy jest pytanie o dopuszczalność udzielenia prokury określonej osobie z zastrzeżeniem, że może ona działać jedynie łącznie z członkiem zarządu spółki kapitałowej lub wspólnikiem spółki osobowej. W kwestii dopuszczalności udzielenia prokury z wspomnianym zastrzeżeniem występują dwa przeciwstawne stanowiska.

Stanowisko pierwsze, wyrażone w orzecznictwie oraz przeważające w piśmiennictwie, opowiada się za udzieleniem na to pytanie odpowiedzi pozytywnej. Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 18 lutego 1938 r. C I 170/37 (Zbiór Orzeczeń 1938/XII poz. 561), stwierdził, że z zestawienia art. 62 kh z art. 370 § 1 kh wynika, iż ustawa przewidując przy prokurze łącznej działanie prokurenta tylko przy współudziale drugiej osoby, bynajmniej nie zabrania, aby tą drugą osobą był członek zarządu spółki akcyjnej.

Według drugiego stanowiska, udzielenie prokury z wspomnianym zastrzeżeniem jest niedopuszczalne. Jedni zwolennicy tego stanowiska przyjmują, że takie oświadczenie mocodawcy oznacza udzielenie prokury samodzielnej, z ograniczeniem dotyczącym współdziałania wiążącym tylko w stosunku wewnętrznym, inni natomiast uważają, że oświadczenie o udzieleniu prokury z omawianym zastrzeżeniem jest nieważne. Niedopuszczalność udzielenia prokury określonej osobie z zastrzeżeniem, że może ona działać jedynie łącznie z członkiem zarządu spółki kapitałowej lub wspólnikiem spółki osobowej uzasadniana jest pojęciową odmiennością reprezentacji mieszanej i prokury łącznej oraz tym, że brzmienie art. 62 kh nie obejmuje takiej ewentualności. Podnosi się także, że dopuszczenie do tego, iż prokurent mógłby działać tylko w ramach reprezentacji mieszanej stanowiłoby zaprzeczenie roli prokurenta w spółce handlowej jako jej pełnomocnika.

Rozpatrywaną kwestię należy rozstrzygnąć na rzecz stanowiska uznającego dopuszczalność udzielenia prokury z zastrzeżeniem - skutecznym wobec osób trzecich - że prokurent może działać tylko łącznie z członkiem zarządu spółki kapitałowej lub wspólnikiem.

Niewątpliwie czym innym, w świetle poczynionych wyżej uwag, jest tzw. reprezentacja mieszana spółki, a czym innym prokura łączna. Nie ulega też wątpliwości, że prokura udzielona określonej osobie z zastrzeżeniem, że może ona działać jedynie łącznie z członkiem zarządu lub wspólnikiem, nie mieści się w pojęciu prokury łącznej wynikającym z art. 62 kh. Prokura łączna zakłada bowiem udzielenie umocowania łącznie dwóm lub więcej osobom. Każda zatem z umocowanych łącznie osób jest prokurentem. Natomiast w razie udzielenia prokury określonej osobie z zastrzeżeniem, że może ona działać jedynie łącznie z członkiem zarządu lub wspólnikiem, prokurentem jest tylko ta jedna osoba. Druga, z którą ona ma współdziałać, nie ma takiego statusu. Można tu przeto mówić co najwyżej o prokurze łącznej niewłaściwej.

To jednak, że rozpatrywany przypadek prokury nie mieści się w pojęciu prokury łącznej wynikającym z art. 62 kh, nie przesądza jeszcze o jego niedopuszczalności. Istnieją bowiem doniosłe argumenty przemawiające za dopuszczeniem prokury, zawierającej wspomniane zastrzeżenie, na równi z prokurą łączną, i stosowaniem do niej na zasadzie analogii przepisów odnoszących się do prokury łącznej.

W praktyce, na co trafnie zwrócił uwagę Sąd Okręgowy, występują sytuacje, w których ujawnia się potrzeba udzielenia prokury określonej osobie z takim właśnie zastrzeżeniem. W pewnych okolicznościach, np. gdy spółka, tak jak w niniejszej sprawie, ma dwuosobowy zarząd i mają ją reprezentować łącznie bądź obaj członkowie zarządu bądź jeden z nich wraz z prokurentem, udzielenie prokury może być niezbędne dla sprawnego funkcjonowania spółki w wypadkach choroby członka zarządu, jego urlopu itp. Jednocześnie zaś wzgląd na bezpieczeństwo spółki może sprzeciwiać się udzieleniu prokury samodzielnej jednej osobie, a wzgląd na koszty - udzieleniu prokury łącznej dwóm osobom. Niedopuszczenie udzielenia prokury z wspomnianym zastrzeżeniem uniemożliwiałoby zatem w niektórych sytuacjach właściwe funkcjonowanie reprezentacji spółki przez utrudnienie korzystania z reprezentacji mieszanej. Jeżeli zaś ustawodawca umożliwia reprezentację mieszaną, wolno zakładać, że akceptuje on także jej optymalne wykorzystanie przez dopuszczenie udzielenia prokury z zastrzeżeniem, o którym mowa.

Założenie to wzmacnia wynikająca z art. 199 § 3 i art. 370 § 3 kh(2) możliwość działania w ramach reprezentacji mieszanej przez prokurenta łącznego po wygaśnięciu umocowania pozostałych współprokurentów. Ustawodawca aprobował tu bowiem sytuację, w której prokurent może działać jedynie w ramach reprezentacji mieszanej, tj. stan w swych skutkach zbieżny z tym, do którego zmierza udzielenie prokury z wspomnianym zastrzeżeniem.

Udzielenie określonej osobie prokury z zastrzeżeniem, że może ona działać tylko łącznie z członkiem zarządu lub wspólnikiem, nie narusza przy tym przewidzianego w art. 61 § 3 kh zakazu ograniczenia prokury ze skutkiem prawnym wobec osób trzecich. W przepisie tym chodzi bowiem o ograniczenie ustalonego w art. 61 § 1 kh zakresu umocowania prokurenta, a wymaganie, aby prokurent współdziałał z członkiem zarządu lub wspólnikiem, podobnie jak wymaganie współdziałania przez prokurentów łącznych, dotyczy sposobu reprezentowania spółki.

Co się zaś tyczy kwestii związanych z współdziałaniem prokurenta z członkiem zarządu lub wspólnikiem, mogą tu w pełni znaleźć zastosowanie zasady odnoszące się do prokury łącznej. Na potrzeby przepisów o rejestrze rozpatrywana prokura może być określana jako "prokura łączna - z członkiem zarządu" lub jako "prokura łączna - z wspólnikiem (komplementariuszem) reprezentującym spółkę".

Z przytoczonych powodów rozstrzygnięto przedstawione zagadnienie prawne, jak w uchwale (art. 390 § 1 kpc).


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Administracyjna, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 21 marca 2001 r.

I PKN 322/2000

Do osoby zatrudnionej na stanowisku członka zarządu spółki nie stosuje się art. 374 kh (art. 203 kh(1)), z chwilą jej odwołania (w rozumieniu przepisów Kodeksu handlowego) z funkcji członka zarządu, chociaż nadal pozostaje w stosunku zatrudnienia na stanowisku członka zarządu, określonym w umowie o pracę.

Uzasadnienie

Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Jarocinie wyrokiem z 7 października 1999 r. oddalił powództwo Antoniego M. przeciwko Cukrowni i Rafinerii "W." SA o przywrócenie do pracy na dotychczas zajmowane stanowisko i zasądzenie wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy, ewentualnie o zasądzenie odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia.

Sąd Rejonowy ustalił, że powód był zatrudniony u strony pozwanej od kwietnia 1991 r. na stanowisku zastępcy dyrektora do spraw technicznych. W dniu 28 czerwca 1995 r. został powołany w skład zarządu pozwanej Spółki, po czym w dniu 12 października 1995 r. rada nadzorcza pozwanej Spółki zawarła z nim umowę o pracę na czas nieokreślony na stanowisku członka zarządu. W dniu 16 kwietnia 1998 r. powód zachorował i przebywał na długotrwałym zwolnieniu lekarskim. Okres pobierania zasiłku chorobowego (270 dni) upływał w dniu 10 stycznia 1999 r. W czasie nieobecności w pracy spowodowanej chorobą powód został odwołany uchwałą rady nadzorczej z funkcji członka zarządu z dniem 26 kwietnia 1998 r. Przewodniczący rady nadzorczej uznał, że zgodnie z art. 70 § 2 kp, odwołanie powoda z funkcji członka zarządu rodzi takie same skutki prawne jak wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. W dniu 4 stycznia 1999 r. powód złożył w dziale kadr pozwanego pracodawcy zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy w okresie od 31 grudnia 1998 r. do 16 stycznia 1999 r. W dniu 5 stycznia 1999 r. złożył wniosek do Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" o obronę jego praw pracowniczych przez ten związek, na co zarząd Komisji wyraził zgodę. Powód - pouczony wcześniej w kadrach i przez przedstawiciela związku zawodowego, że w dniu 10 stycznia 1999 r. kończy się okres przysługującego mu zasiłku chorobowego - udał się 11 stycznia 1999 r. do lekarza, który wystawił mu zaświadczenie o zdolności do pracy. Z zaświadczeniem tym stawił się 11 stycznia 1999 r. około godz. 10.00 w dziale kadr pozwanej Spółki z zamiarem uzyskania decyzji o udzieleniu mu niewykorzystanego urlopu wypoczynkowego za 1998 r. i w celu uzgodnienia terminu jego wykorzystania. Ponieważ specjalistka do spraw kadr była zajęta, powodowi powiedziano, że może na nią poczekać albo zgłosić się następnego dnia. Powód opuścił teren zakładu pracy. Tego samego dnia - 11 stycznia 1999 r. - odbyło się posiedzenie rady nadzorczej pozwanej Spółki, w czasie którego podjęto decyzję o rozwiązaniu z powodem umowy o pracę bez wypowiedzenia "z powodu choroby trwającej 270 dni" i w związku z zakończeniem w dniu 10 stycznia 1999 r. okresu pobierania zasiłku chorobowego. Rada nadzorcza podjęła tę decyzję bez konsultacji z zakładową organizacją związkową, ponieważ nie była poinformowana o tym, że powód zwrócił się ochronę jego praw pracowniczych do NSZZ "Solidarność". Oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę złożyła powodowi Urszula G. jako osoba upoważniona przez radę nadzorczą uchwałą z dnia 30 listopada 1998 r. do zawierania umów z członkami zarządu. W oparciu o te ustalenia Sąd Rejonowy uznał, że powód jako pracownik zatrudniony na podstawie powołania mógł być w każdym czasie - na podstawie art. 70 § 1 kp - niezwłocznie lub w określonym terminie odwołany ze stanowiska przez organ, który go powołał. Zgodnie z art. 72 § 1 kp, jeżeli odwołanie nastąpiło w okresie usprawiedliwionej nieobecności w pracy, bieg wypowiedzenia rozpoczyna się po upływie tego okresu, jednakże jeżeli usprawiedliwiona nieobecność trwała dłużej niż okres przewidziany w art. 53 § 1 i 2 kp, organ, który pracownika powołał, może rozwiązać z nim stosunek pracy bez wypowiedzenia. Dla powoda okres zasiłkowy wynoszący 270 dni upłynął 10 stycznia 1999 r. Skoro zaś w dniu 11 stycznia 1999 r. powód nie podjął pracy, to rada nadzorcza obradująca w tym dniu miała prawo rozwiązać z nim stosunek pracy bez wypowiedzenia na podstawie art. 53 § 1 pkt 1 lit. b kp. Oświadczenie o rozwiązaniu stosunku pracy z powodem złożyła osoba upoważniona do tego uchwałą rady nadzorczej. Sąd Rejonowy uznał również, że zarzut powoda dotyczący rozwiązania z nim stosunku pracy bez zasięgnięcia opinii reprezentującej go zakładowej organizacji związkowej (art. 53 § 4 kp w związku z art. 52 § 3 kp) jest nietrafny, ponieważ wskazane przez powoda przepisy nie mają w sprawie zastosowania. Skoro związek zawodowy nie przedstawił pracodawcy listy pracowników chronionych, to pracodawca - zgodnie z treścią art. 30 ust. 2 in fine ustawy o związkach zawodowych - został zwolniony z obowiązku zasięgnięcia opinii zakładowej organizacji związkowej przy podejmowaniu decyzji o zwolnieniu powoda z pracy.

W wyniku apelacji powoda Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Kaliszu wyrokiem z 10 lutego 2000 r. zmienił zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego i zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 27.150 złotych tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia. W apelacji powód podniósł między innymi, że w chwili rozwiązania z nim umowy o pracę nie był już członkiem zarządu, a zatem rozwiązanie stosunku pracy zostało dokonane przez osobę nieuprawnioną. Domagał się zmiany zaskarżonego wyroku i zasądzenia na jego rzecz od pozwanej odszkodowania w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia z tytułu rozwiązania z nim umowy o pracę bez wypowiedzenia z naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów.

Uwzględniając apelację, Sąd Okręgowy uznał za uzasadniony zarzut powoda, że oświadczenie o rozwiązaniu z nim umowy o pracę złożyła w imieniu pracodawcy osoba nieuprawniona do podejmowania czynności z zakresu prawa pracy, albowiem w dniu 11 stycznia 1999 r. - w chwili podejmowania przez radę nadzorczą decyzji o rozwiązaniu z nim stosunku pracy bez wypowiedzenia - powód od kilku miesięcy nie był już członkiem zarządu. Powód jednocześnie pełnił funkcję członka zarządu pozwanej Spółki oraz był jej pracownikiem zatrudnionym na podstawie umowy o pracę. Na członka zarządu został powołany 28 czerwca 1995 r. (było to powołanie w rozumieniu przepisów Kodeksu handlowego, a nie Kodeksu pracy), zaś stosunek pracy na stanowisku członka zarządu został z nim nawiązany na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony zawartej 12 października 1995 r. Z dniem 26 kwietnia 1998 r. powód został odwołany przez radę nadzorczą z funkcji członka zarządu. Od tej chwili rada nadzorcza nie była już organem kompetentnym do podejmowania w stosunku do powoda czynności z zakresu prawa pracy, w tym do rozwiązania z nim umowy o pracę. Skoro rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia nastąpiło w kilka miesięcy po odwołaniu powoda z funkcji członka zarządu, to czynności tej powinien był dokonać zarząd pozwanej Spółki jako organ uprawniony do składania w jej imieniu oświadczeń woli, także w zakresie dotyczącym stosunków pracy z pracownikami. Błędny jest pogląd Sądu Rejonowego, że w rozpoznawanej sprawie znajduje zastosowanie art. 70 § 1 kp oraz art. 72 § 1 kp. Sąd Rejonowy nietrafnie utożsamił powołanie powoda na członka zarządu spółki handlowej z nawiązaniem stosunku pracy na podstawie powołania. Tymczasem stosunek pracy powoda wynikał niewątpliwie nie z powołania, lecz z zawartej umowy o pracę. Jeżeli z powołanym (w rozumieniu przepisów kodeksu handlowego) członkiem zarządu spółki akcyjnej zawarto umowę o pracę, to nie ma podstaw do traktowania jego stosunku pracy jako stosunku z powołania, zwłaszcza gdy z zachowań pracodawcy (podejmowanych przez niego czynności) nie wynika zamiar wykreowania stosunku pracy z powołania. Pozbawienie powoda funkcji członka zarządu (odwołanie w rozumieniu art. 368 kh) nie wywarło bezpośredniego skutku w sferze stosunku pracy i nie mogło być potraktowane jako wypowiedzenie lub rozwiązanie bez wypowiedzenia stosunku pracy z powołania. Rada nadzorcza pozwanej Spółki była uprawniona do odwołania powoda z funkcji członka zarządu. Nie była natomiast uprawniona do rozwiązania z nim po upływie kilku miesięcy od tego odwołania umowy o pracę bez wypowiedzenia. Fakt rozwiązania stosunku pracy przez organ nieuprawniony jest wystarczającą przesłanką do uznania, że rozwiązanie to zostało dokonane z naruszeniem przepisów Kodeksu pracy o rozwiązywaniu umów o pracę, co uzasadnia zasądzenie na rzecz powoda odszkodowania w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia na podstawie art. 56 § 1 kp w związku z art. 58 kp. Sąd Okręgowy uznał, że bez znaczenia dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy jest zarzut naruszenia art. 53 § 1 pkt 1 lit. b kp w związku z błędnym przyjęciem przez Sąd Rejonowy, iż niezdolność powoda do pracy spowodowana chorobą trwała dłużej niż łączny okres pobierania z tego tytułu wynagrodzenia i zasiłku. Samo bowiem naruszenie przez pracodawcę wymagań natury formalnej prowadzi do uwzględnienia roszczeń pracownika bez potrzeby dokonywania analizy merytorycznej prawidłowości rozwiązania umowy o pracę.

Kasację od wyroku Sądu Okręgowego wniosła strona pozwana. Jako podstawę kasacji wskazała naruszenie przepisów prawa materialnego przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 3[1] § 1 kp. Skarżąca wniosła o uchylenie w całości wyroku Sądu drugiej instancji. W uzasadnieniu kasacji wskazano, iż "przyjmując ustalenie, że Rada Nadzorcza nie była uprawniona do rozwiązania stosunku pracy z powodem będącym członkiem Zarządu, Sąd narusza przepis art. 3[1] § 1 Kodeksu Pracy oraz § 14 Statutu Cukrowni i Rafinerii "W." SA". Powód był członkiem zarządu pozwanej Spółki, którego stosunek pracy był oparty na umowie o pracę na stanowisku członka zarządu. Rozwiązanie umowy o pracę z członkiem zarządu było czynnością prawną pomiędzy Spółką a członkiem zarządu, a zatem osobą uprawnioną do złożenia w imieniu Spółki oświadczenia woli o rozwiązaniu umowy o pracę była osoba wyznaczona przez radę nadzorczą.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Kasację oparto jedynie na zarzucie naruszenia art. 3[1] § 1 kp. Przepis ten stanowi, że za pracodawcę będącego jednostką organizacyjną czynności w sprawach z zakresu prawa pracy dokonuje osoba lub organ zarządzający tą jednostką albo inna wyznaczona do tego osoba. Wbrew wywodom kasacji Sąd Okręgowy nie naruszył tego przepisu, przyjmując, że czynności z zakresu prawa pracy w postaci złożenia oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia nie mogła w stosunku do powoda dokonać osoba upoważniona przez radę nadzorczą pozwanej Spółki do zawierania umów z członkami zarządu, a tylko takim upoważnieniem, wynikającym z uchwały rady nadzorczej nr 34/II/98 z dnia 30 listopada 1998 r., podjętej w oparciu o § 14 statutu pozwanej Spółki w sprawie "zawarcia umów o pracę z członkami zarządu", legitymowała się Urszula G. W chwili składania przez nią w dniu 11 stycznia 1999 r. oświadczenia o rozwiązaniu z powodem umowy o pracę bez wypowiedzenia "z powodu choroby trwającej 270 dni" powód od prawie dziewięciu miesięcy (od 26 kwietnia 1998 r.) nie był już członkiem zarządu. Pomijając zatem kwestię, czy upoważnienie dla Urszuli G. udzielone wyraźnie do zawierania umów o pracę z członkami zarządu - a więc ujęte węziej niż upoważnienie do dokonywania wszelkich czynności prawnych pomiędzy spółką i członkami zarządu przewidziane w § 14 statutu pozwanej Spółki - obejmowało również czynności dotyczące wypowiedzenia tych umów lub ich rozwiązania bez wypowiedzenia, nie ulega wątpliwości, że nie mogło być ono potraktowane jako "wyznaczenie innej osoby" (w rozumieniu art. 3[1] § 1 in fine kp) do dokonywania za pracodawcę czynności w sprawach z zakresu prawa pracy. Upoważnienie to - wyraźnie powołujące się na § 14 statutu jako podstawę jego udzielenia - dotyczyło wyłącznie czynności polegających na zawarciu przez pozwaną Spółkę (w jej imieniu) umów o pracę z członkami zarządu, a nie wszelkich czynności w sprawach z zakresu prawa pracy w stosunku do wszystkich pracowników zatrudnionych w Spółce. Wyznaczenia innej osoby do dokonywania czynności z zakresu prawa pracy (art. 3[1] § 1 in fine kp) musi bowiem dokonać osoba lub organ zarządzający jednostką organizacyjną będącą pracodawcą. W odniesieniu do strony pozwanej - będącej spółką akcyjną - o tym, jaka osoba lub jaki organ zarządzający spółką mógł podejmować za nią jako za pracodawcę w styczniu 1999 r. czynności z zakresu prawa pracy decydowały przede wszystkim przepisy Kodeksu(1) handlowego (od 1 stycznia 2001 r. decydują przepisy Kodeksu spółek handlowych) oraz postanowienia statutu Spółki.

Za pracodawcę będącego jednostką organizacyjną może dokonywać czynności z zakresu prawa pracy zarówno jej organ statutowy (w przypadku spółki akcyjnej jest to zarząd - art. 370 § 1 kh), jak też każda wyznaczona do dokonywania tych czynności - przez organ statutowy - osoba fizyczna lub organ zarządzający tą jednostką nie będący jej organem statutowym (np. dyrektor oddziału, kierownik zakładu). Jeżeli pracodawca jest osobą prawną posiadającą kolektywny (wieloosobowy) organ, to czynności z zakresu prawa pracy mogą być dokonywane zarówno przez ten organ kolektywny zgodnie z zasadą tzw. reprezentacji łącznej, jak i z mocy art. 3[1] § 1 kp, jednoosobowo przez wyznaczoną przez organ kolektywny osobę fizyczną lub organ zarządzający. Zgodnie z treścią § 14 statutu pozwanej do składania oświadczeń woli i podpisywania w imieniu Spółki wymagane było współdziałanie dwóch członków zarządu albo jednego członka zarządu łącznie z prokurentem, co stanowiło powtórzenie regulacji Kodeksu handlowego (art. 370 kh).

Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że Sąd Okręgowy nie naruszył art. 3[1] § 1 kp (w związku z § 14 statutu pozwanej Spółki) uznając, że Urszula G. nie była osobą upoważnioną do złożenia w imieniu pozwanego pracodawcy oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę z powodem, który w chwili dokonywania tej czynności nie był już od kilku miesięcy członkiem zarządu Spółki. Nie była do tego upoważniona ani na podstawie przepisów Kodeksu Handlowego (art. 369-370 kh oraz art. 374 kh) lub postanowień statutu (§ 14 statutu), ani na podstawie przepisów kodeksu pracy (art. 3[1] § 1 kp).

Stosowanie przepisów Kodeksu pracy dotyczących rozwiązywania stosunków pracy łączących spółkę handlową z członkiem jej zarządu (choćby przepisów regulujących okresy wypowiedzenia) może doprowadzić do sytuacji, w której do ustania stosunku członkostwa we władzach spółki, regulowanego przepisami Kodeksu handlowego (od 1 stycznia 2001 r. Kodeksu spółek handlowych), dojdzie wcześniej niż do rozwiązania stosunku pracy członka zarządu, regulowanego przepisami Kodeksu pracy. Przepisy art. 374 kh (co do członków zarządu spółki akcyjnej) i analogicznego art. 203 kh (co do członków zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością) znajdują zastosowanie jedynie do stosunków organizacyjnych regulowanych przez prawo handlowe, nie zaś do stosunków pracy regulowanych przez przepisy prawa pracy. Oznacza to, że osoba zatrudniona na stanowisku członka zarządu spółki przestaje podlegać regulacji zawartej w art. 374 kh (art. 203 kh) z chwilą odwołania jej (w rozumieniu przepisów Kodeksu handlowego) z funkcji członka zarządu, chociaż nadal pozostaje w zatrudnieniu na stanowisku członka zarządu określonym w umowie o pracę.

Zgodnie z ustalonym przez Sąd Okręgowy stanem faktycznym, który nie został zakwestionowany w kasacji, skuteczne odwołanie powoda z funkcji członka zarządu miało miejsce w dniu 26 kwietnia 1998 r. Od tej chwili przestały w stosunku do niego obowiązywać regulacje Kodeksu handlowego (art. 374 kh) i statutu (§ 14 statutu) przewidujące szczególną reprezentację spółki akcyjnej w stosunkach prawnych (w tym stosunkach pracy wynikających z zawarcia umowy o pracę) z członkiem zarządu.

W toku postępowania przed Sądami obu instancji żadna ze stron nie twierdziła, że do rozwiązania stosunku pracy doszło w związku z odwołaniem powoda z funkcji członka zarządu w kwietniu 1998 r. W szczególności nikt nie twierdził, że doszło wówczas do skutecznego wypowiedzenia powodowi umowy o pracę z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, które - gdyby miało miejsce - doprowadziłoby do rozwiązania umowy o pracę z upływem okresu wypowiedzenia, chociaż byłoby niezgodne z przepisami o wypowiadaniu umów o pracę jako dokonane w czasie usprawiedliwionej nieobecności powoda w pracy spowodowanej chorobą (art. 41 kp). Podjęte przez stronę pozwaną w stosunku do powoda w styczniu 1999 r. czynności, polegające na rozwiązaniu z nim umowy o pracę bez wypowiedzenia, wskazują na to, że pozwana nadal - aż do stycznia 1999 r. - traktowała go jako pracownika, skoro widziała potrzebę rozwiązania z nim umowy o pracę.

Słusznie uznał Sąd Okręgowy, że naruszenie przez stronę pozwaną wymagań formalnych, polegające na rozwiązaniu stosunku pracy przez organ nieuprawniony (przez osobę działającą z upoważnienia nieuprawnionego organu), było wystarczające do uznania, że rozwiązanie to zostało dokonane z naruszeniem przepisów Kodeksu pracy o rozwiązywaniu umów o pracę, bez konieczności dokonywania merytorycznej analizy prawidłowości rozwiązania umowy. Tym niemniej wskazać należy, że rozwiązanie to - dokonane w trybie art. 53 § 1 pkt 1 lit. b kp - było wadliwe również z tej przyczyny, że dokonano go z uzasadnieniem "choroby trwającej 270 dni", podczas gdy przyczyną rozwiązania umowy w tym trybie jest niezdolność pracownika do pracy wskutek choroby trwająca dłużej niż łączny okres pobierania z tego tytułu wynagrodzenia i zasiłku, nie zaś choroba trwająca tyle dni, ile wynosi łączny okres pobierania wynagrodzenia i zasiłku. Chodzi zatem o niezdolność do pracy trwającą dłużej niż okres zasiłkowy.

Uznając kasację za nieuzasadnioną, Sąd Najwyższy oddalił ją na podstawie art. 393[12] kpc.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego - Ośrodek Zamiejscowy w Gdańsku

z dnia 24 września 1999 r.

I SA/Gd 1552/97

Umowa zawarta z naruszeniem art. 203 kh(1) nie skutkuje powstaniem stosunku pracy, którego istotną cechą jest podporządkowanie poleceniom pracodawcy.

Uzasadnienie

Pierwszy Urząd Skarbowy w G. decyzją z 10 marca 1997 r. określił zobowiązanie "K." Spółka z o. o. w G. z tytułu podatku dochodowego za 1995 r. w kwocie 29.918 zł, które w stosunku do podatku zeznanego przez podatnika w zeznaniu "CIT-8" za 1995 r. jest wyższe o 5.340 zł.

Przedmiotową decyzję Urząd Skarbowy wydał w oparciu o ustalenia wynikające z protokołu kontroli Urzędu Kontroli Skarbowej w G. w zakresie prawidłowości rozliczeń z budżetem za 1995 rok oraz własne postępowanie przeprowadzone w tej sprawie. Powodem dokonania przez Urząd podwyższonego wymiaru podatku dochodowego było niezaliczenie do kosztów uzyskania przychodu Spółki wynagrodzenia dyrektora - pana Wojciecha O., będącego jedynym udziałowcem i członkiem jednoosobowego Zarządu Spółki, wypłaconego na podstawie umowy o pracę zawartej z obrazą przepisu art. 203 kh.

W odwołaniu Spółka zakwestionowała zasadność wyłączenia z kosztów uzyskania przychodu wydatku poniesionego na rzecz dyrektora z tytułu zawartej umowy o pracę, albowiem pominięto, iż przedmiotowa umowa została konwalidowana przez pełnomocnika powołanego uchwałą walnego zgromadzenia w dniu 9 grudnia 1996 r., zgodnie z art. 58 kc w związku z art. 203 kh.

Błędnie przyjęto, że wynagrodzenie właściciela Spółki jednoosobowej, będącego członkiem jej jednoosobowego zarządu, stanowi osiągany zysk, a nie ustalone wynagrodzenie za pracę. Nie wzięto pod uwagę treści pisma Departamentu Podatków Bezpośrednich i Opłat z 4 października 1996 r.

Wskazano nadto, że potwierdzono składki ZUS od tego wynagrodzenia, zgadzając się tym samym, że wydatki te miały swoje uzasadnienie jako pochodne wynagrodzenia.

Decyzją z dnia 19 sierpnia 1997 r. Izba Skarbowa w G. utrzymała zaskarżoną decyzję w mocy.

W uzasadnieniu stwierdzono, że umowa o pracę zawarta z obrazą art. 203 kh dokonana została z pominięciem wymogów art. 203 kh, albowiem do ważności umów zawieranych pomiędzy Spółką a członkami Zarządu Spółki istotna jest reprezentacja rady nadzorczej lub pełnomocnika powołanego uchwałą wspólników. Pominięcie wymogów czyni taką umowę (czynność prawną) bezwzględnie nieważną.

Czynność nieważna nie podlega konwalidacji przez późniejsze potwierdzenie lub usuwanie elementów powodujących nieważność. Późniejsze potwierdzenie (z 9 grudnia 1996 r.) umowy o pracę zawartej 1 lipca 1994 r. nie mogło spowodować konwalidacji przedmiotowej umowy, jako że dla uzyskania czynności ważnej należało dokonać nowej czynności prawnej, odrębnej od poprzedniej nieważnej oraz pozbawionej cechy nieważności.

Izba Skarbowa nie kwestionując, zgodnie z brzmieniem pisma Departamentu Podatków Bezpośrednich i Opłat z 4 października 1996 r. prawa Spółki do zawierania umów cywilnoprawnych z innymi podmiotami, również z udziałowcami, nie podziela poglądu Spółki, iż w przedmiotowej sprawie wynagrodzenie p. Wojciecha O., wynikające z wykonania stosunku cywilnoprawnego mogłoby być traktowane jako koszt uzyskania przychodu z uwagi na to, że taki stosunek cywilnoprawny wyraźnie między stronami nie powstał.

Zasadność odprowadzenia przez Spółkę na rzecz ZUS przedmiotowej składki podlega ocenie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a nie organów skarbowych.

Spółka nie wykazała jakichkolwiek powodów uzasadniających prowadzenie spraw Spółki przez jej Prezesa Zarządu będącego jednocześnie jej jedynym udziałowcem na mocy postanowień Tytułu XXII kodeksu cywilnego, skoro miał pełną (ograniczoną jedynie wymogami art. 203 kh) możliwość prowadzenia spraw Spółki na mocy waźnie zawartej umowy o pracę.

Twierdzenie strony, iż prezes zarządu, jedyny udziałowiec, działając na rzecz Spółki miał świadomość, że zajmuje się cudzymi sprawami nie znajduje faktycznego potwierdzenia. Również w trakcie postępowania p. Wojciech O. nie dokonał - wynikającego z art. 753 kc - zawiadomienia osoby, której sprawy prowadzi, o dokonanych czynnościach.

Zgodnie z brzmieniem art. 756 kc dokonanie potwierdzenia czynności przez osobę, której sprawa była prowadzona warunkuje nadanie prowadzenia cudzych spraw skutki zlecenia, co w konsekwencji umożliwia żądanie zwrotu uzasadnionych wydatków poczynionych na rzecz danej osoby - takiego potwierdzenia w trakcie postępowania strona nie przedłożyła.

W skardze do Naczelnego Sądu Administracyjnego "K." Spółka z o.o. w G. podtrzymała zarzuty zawarte w odwołaniu i wniosła o uchylenie zaskarżonej decyzji. W uzasadnieniu stwierdzono, że organy w sposób uproszczony wskazują, iż koniecznym warunkiem zaliczenia wydatków do kosztów uzyskania przychodów jest istnienie ważnego stosunku cywilnoprawnego.

W odpowiedzi na skargę Izba Skarbowa w G. wniosła o jej oddalenie, podtrzymując dotychczasowe stanowisko.

Naczelny Sąd Administracyjny zważył, co następuje:

Sąd administracyjny w granicach swojej właściwości bada zgodność zaskarżonych decyzji z prawem. W ustalonym bezspornie stanie faktycznym skarga nie zasługuje na uwzględnienie, albowiem zaskarżona decyzja odpowiada prawu.

Zgodnie z treścią art. 15 ust. 1 ustawy(1) z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (Dz. U. 1993 r. Nr 106 poz. 482 ze zm.) kosztami uzyskania przychodów są koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów z wyjątkiem kosztów wymienionych w art. 16 ust. 1 tej ustawy.

Przepis art. 16 ust. 1 pkt 38 tej ustawy stanowi, że nie uważa się za koszty uzyskania przychodów wydatków ponoszonych na rzecz udziałowców nie będących pracownikami w rozumieniu odrębnych przepisów. Organy podatkowe zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa oceniły umowy zawarte przez pana Wojciecha O. "z samym sobą". Wbrew stanowisku skarżącej naruszenia art. 203 kh powoduje bezwzględną nieważność umowy.

Przepisy art. 203 i 374 kh(2) zawierają wyraźne określenie sposobu reprezentacji spółki przy czynnościach prawnych między spółką a członkami zarządu. Mają one charakter iuris cogentis i ich naruszenie powoduje nieważność czynności prawnej stosownie do art. 58 kc. Przepisy te muszą być interpretowane ściśle i bez wyjątku, co potwierdza utrwalona linia orzecznictwa sądów (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 28 października 1993 r. III APr 87/93 OSAiSN 1994/4 poz. 21, uchwała Sądu Najwyższego z 8 marca 1995 r. I PZP 7/95 OSNAPiUS 1995/18 poz. 227, wyrok Sądu Najwyższego z 5 lutego 1997 r. II UKN 86/96 OSNAPiUS 1997/20 poz. 404, wyrok Sądu Najwyższego z 23 stycznia 1998 r. I PKN 489/97 OSNAPiUS 1999/1 poz. 8).

Skutek bezwzględnej nieważności czyni bezprzedmiotowymi wywody skarżącej o prawnej możliwości konwalidacji tych czynności. Organy podatkowe zasadnie uznały za prawnie bezskuteczne działania później ustanowionego pełnomocnika.

Umowa zawarta z naruszeniem art. 203 kh nie skutkuje powstaniem stosunku pracy, którego istotną cechą jest podporządkowanie poleceniom pracodawcy (por. uchwała Sądu Najwyższego z 8 marca 1995 r. I PZP 7/95).

W świetle powyższego, wobec nieważności umowy o pracę brak podstaw do uznania - w świetle art. 16 ust. 1 pkt 38 - iż wydatek na rzecz Wojciecha O. może być zakwalifikowany jako koszt uzyskania przychodu. Wbrew stanowisku skarżącej, art. 15 ust. 1 powołanej ustawy nie może być interpretowany w oderwaniu od unormowania szczególnego, dotyczącego wyłącznie określonych wydatków z kosztów uzyskania przychodów.

Z tych przyczyn uznając skargę za bezzasadną Sąd na mocy art. 27 ust. 1 ustawy z dnia 11 maja 1995 r. o Naczelnym Sądzie Administracyjnym (Dz. U. 1995 r. Nr 74 poz. 368) orzekł jak w sentencji.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Administracyjna, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 7 września 1999 r.

I PKN 258/99

1. Uchwała rady nadzorczej spółki akcyjnej skierowana do członków zarządu stanowi oświadczenie woli złożone innym osobom, a więc stosuje się do niej kryteria wykładni określone w art. 65 § 1 kc.

2. Kryterium zgodnego zamiaru stron oznacza odwołanie się do rzeczywistych, uzgodnionych intencji stron co do skutków prawnych, które mają nastąpić w związku ze złożeniem oświadczenia woli drugiej stronie.

3. W sporach sądowych za spółkę akcyjną w charakterze strony sąd przesłuchuje członków zarządu stosownie do art. 300 kpc, poza sytuacją, o jakiej stanowi art. 374 kh(1).

Uzasadnienie

Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Goleniowie, wyrokiem z dnia 18 września 1998 r., oddalił powództwo Jerzego A. o zasądzenie od strony pozwanej - S. Przedsiębiorstwa Przemysłu Ziemniaczanego N. SA w N. kwoty 9.600 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 5 kwietnia 1997 r. tytułem dodatkowego wynagrodzenia przyznanego uchwałą Rady Nadzorczej pozwanej Spółki za osiągnięcie przez Spółkę dodatniego wyniku finansowego za 1996 r. Sąd Rejonowy ustalił, że powód od 1 października 1994 r. był prezesem Zarządu pozwanej Spółki, a od 1 lutego 1996 r. zastępcą prezesa. Umowa o pracę z powodem została rozwiązana za wypowiedzeniem w dniu 12 maja 1997 r. ze skutkiem na dzień 31 sierpnia 1997 r. W dniu 25 września 1996 r. Rada Nadzorcza pozwanej Spółki podjęła uchwałę w sprawie dodatkowego jednorazowego wynagrodzenia dla członków Zarządu pod warunkiem osiągnięcia przez Spółkę dodatniego wyniku finansowego na koniec roku obrachunkowego 1996 po przyjęciu bilansu przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy. W dniu 4 kwietnia 1997 r. roczny bilans Spółki za 1996 r. został zatwierdzony, a rachunek wyników wykazywał zysk przedsiębiorstwa w kwocie 1.163.119,13 złotych. Powód zwrócił się wówczas o wypłacenie mu wynagrodzenia w kwocie 9.600 złotych przewidzianego w uchwale Rady Nadzorczej z 25 września 1996 r. W dniu 29 października 1997 r. Rada Nadzorcza podjęła jednogłośnie uchwałę o odmowie wypłacenia powodowi dodatkowego wynagrodzenia, motywując swoje stanowisko tym, że zaksięgowany zysk Spółki nie został osiągnięty z działalności gospodarczej Spółki za 1996 r., która to działalność przyniosła stratę w wysokości 1.607.981,27 złotych, lecz w wyniku odpisu umownych zobowiązań z tytułu realizowania bankowego postępowania ugodowego w kwocie 3.790.377,27 złotych. W uzasadnieniu swojej uchwały Rada Nadzorcza wskazała ponadto, że uchwalając zadania premiowe dla członków Zarządu brała pod uwagę osiągnięcie przez Spółkę dodatniego wyniku finansowego z działalności operacyjnej za rok 1996, a nie zysku w ogóle, rozbieżność zaś interpretacyjna między powodem a Spółką powstała w wyniku nieścisłości stylistycznej treści uchwały polegającej na braku doprecyzowania, co należy rozumieć przez "dodatni wynik finansowy". W związku z rozbieżnościami w rozumieniu treści uchwały Rady Nadzorczej z 25 września 1996 r. Zarząd Spółki zwrócił się do biegłego rewidenta Z.G. o wyjaśnienie znaczenia określenia "zysk netto" zawartego w tej uchwale. Biegły rewident udzielił odpowiedzi, że "zysk netto" stanowi wynik finansowy netto roku obrotowego, a w 1996 r. zysk ten był wynikiem straty z działalności gospodarczej w kwocie 2.607.981,33 złotych i zysków nadzwyczajnych w kwocie 3.790.377,27 złotych. Wobec wskazanych rozbieżności interpretacyjnych Sąd Rejonowy zajął się wyjaśnieniem rzeczywistej treści uchwały Rady Nadzorczej z 25 września 1996 r. Analizując protokół posiedzenia, w czasie którego podjęto tę uchwałę oraz zeznania świadków - głównie byłych i obecnych członków Rady Nadzorczej i członków Zarządu pozwanej Spółki - Sąd Rejonowy stanął na stanowisku, że wynagrodzenie dodatkowe, o którym mowa w spornej uchwale, miało na celu zmobilizowanie członków Zarządu do zintensyfikowania sprzedaży zapasów skrobi ziemniaczanej, a warunkiem jego otrzymania było osiągnięcie zysku z tej właśnie sprzedaży.

Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Szczecinie, wyrokiem z dnia 10 lutego 1999 r., oddalił apelację powoda, w której powód zarzucił naruszenie art. 65 kc i wskazał, że pojęcie "dodatni wynik finansowy" jest tak jednoznaczne, iż nie pozwala na odwoływanie się przy jego interpretacji do intencji członków Rady Nadzorczej w czasie podejmowania spornej uchwały. Sąd Okręgowy uzupełnił materiał dowodowy i dopuścił dowód z opinii biegłego księgowego celem wyjaśnienia, jak jest rozumiane przez ekonomistów pojęcie "dodatni wynik finansowy na koniec roku obrachunkowego po przyjęciu bilansu". Na podstawie opinii biegłego księgowego Sąd Okręgowy ustalił, że wskazane pojęcie jest terminem ekonomicznym, a na jego zakres składają się w równorzędnym stopniu wyniki cząstkowe z działalności operacyjnej, operacji finansowych i operacji nadzwyczajnych. Biorąc pod uwagę okoliczności dodatkowe towarzyszące podejmowaniu spornej uchwały, wynikające z protokołu posiedzenia Rady Nadzorczej, Sąd Okręgowy uznał, że "dodatni wynik finansowy", o jakim mowa w uchwale, powinien być łączony z wynikiem działalności gospodarczej podstawowej, tj. działalności handlowej ze szczególnym uwzględnieniem realizacji planów sprzedaży. Sąd Okręgowy podzielił w pełni ustalenia Sądu Rejonowego i dodatkowo sam ustalił, że Rada Nadzorcza zaniepokojona utrzymywaniem się dużych zapasów wyrobów gotowych postanowiła przyznać członkom Zarządu dodatkowe wynagrodzenie za osiągnięcie celu w postaci dodatniego wyniku finansowego ze sprzedaży gotowych wyrobów. Odwołując się do treści art. 65 kc, znajdującego zastosowanie w związku z treścią art. 300 kp, Sąd Okręgowy stwierdził, że ustalone w spornej uchwale Rady Nadzorczej dodatkowe wynagrodzenie dla powoda jest częścią łączącego strony stosunku pracy, w tej sytuacji mamy do czynienia z umową, której treść winna być oceniona stosownie do kryteriów przewidzianych w art. 65 § 2 kc. W rozpoznawanej sprawie znaczenie przypisywane przez każdą ze stron oświadczeniu woli wyrażonemu w uchwale Rady Nadzorczej z 25 września 1996 r. jest inne, wobec czego konieczne jest zastosowanie obiektywnej metody wykładni. Ta metoda prowadzi do wniosku, że celem pozwanej Spółki było uzyskanie dodatniego wyniku finansowego za rok 1996 poprzez zintensyfikowanie sprzedaży zmagazynowanych gotowych produktów (skrobi ziemniaczanej). Zysk osiągnięty przez Spółkę w 1996 r. nie był zyskiem z działalności gospodarczej. Nie został zatem osiągnięty cel, do którego dążyła Rada Nadzorcza pozwanej Spółki podejmując sporną uchwałę. W świetle zeznań świadków - Zbigniewa Z., Juliana S., Andrzeja K., Ryszarda S., Kazimierza J. - oraz opinii biegłego księgowego wszystkie okoliczności towarzyszące podjęciu spornej uchwały i dotyczące zawartego w jej treści zapisu o dodatnim wyniku finansowym wskazują na to, że intencją pozwanej Spółki było przyznanie dodatkowego wynagrodzenia członkom Zarządu tylko wówczas, gdy osiągnięty zostanie dodatni wynik finansowy w zakresie działalności handlowej Spółki. Sąd Okręgowy nie podzielił argumentów powoda zawartych w apelacji, że badanie zgodnego zamiaru stron i celu umowy przez odwołanie się jedynie do intencji głosujących nad uchwałą członków Rady Nadzorczej nie może mieć znaczenia dla oceny skutków odebrania oświadczenia woli przez powoda. Kryterium interpretacyjne zgodnego zamiaru stron (art. 65 § 2 kc) oznacza odwołanie się do rzeczywistych intencji stron co do skutków prawnych, które mają nastąpić w związku z zawarciem umowy. Skoro zatem znaczenie przypisywane oświadczeniu woli strony pozwanej zawartemu w uchwale Rady Nadzorczej przez każdą ze stron jest inne, należało się odwołać do rzeczywistych intencji członków Rady Nadzorczej podejmujących sporną uchwałę. Intencje te wynikają z zeznań osób głosujących nad uchwałą oraz z treści protokołu posiedzenia Rady Nadzorczej z 25 września 1996 r.

Kasację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł powód, wskazując jako podstawy kasacyjne:

1) naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię art. 65 kc oraz

2) naruszenie zasad postępowania wyrażonych w art. 245 kpc, art. 247 kpc, art. 259 pkt 3 kpc i art. 300 § 1 kpc. Skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi drugiej instancji.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

W pierwszej kolejności rozważenia wymagała podstawa kasacyjna dotycząca naruszenia przepisów postępowania.

Zarzut naruszenia art. 245 kpc i art. 247 kpc nie został w jakikolwiek sposób uzasadniony w kasacji, a zatem odniesienie się do niego przez sąd kasacyjny jest niemożliwe. W szczególności nie zostało wykazane w kasacji, że ewentualne naruszenie art. 247 kpc w związku z art. 245 kpc, jeżeli nawet miało miejsce, mogło w istotny sposób wpłynąć na rozstrzygnięcie. Naruszenie przepisów postępowania stanowi usprawiedliwioną podstawę kasacyjną tylko wówczas, gdy mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy (art. 393[1] pkt 2 kpc), przy czym wykazanie tego wpływu należy do strony wnoszącej kasację. Dla istnienia tej podstawy kasacyjnej potrzebne jest nie tylko powołanie się na to, że doszło do naruszenia istotnego w sensie obiektywnym, konkretnie oznaczonego przepisu prawa procesowego, lecz również przytoczenie błędów i braków w czynnościach sądu naruszających dany przepis (error in procedendo) oraz okoliczności wskazujących na to, że pogwałcenie tego przepisu doprowadzić mogło do błędnych rozstrzygnięć, przy czym uchybienia te mogły mieć stanowczy i decydujący wpływ na wynik sprawy. Takich warunków kasacja nie spełnia.

Jeżeli intencją skarżącego było zakwestionowanie tego, że Sąd Rejonowy w celu dokonania wykładni oświadczenia woli strony pozwanej zawartego w uchwale Rady Nadzorczej (...) z dnia 25 września 1996 r. przeprowadził dowody z zeznań świadków na okoliczność zamiaru stron i celu podjęcia tej uchwały, mimo istnienia ograniczeń dowodowych przewidzianych w art. 247 kpc, to stanowisko takie jest nieuzasadnione, albowiem powołany przepis, przewidując pewne ograniczenia dowodowe, nie wyklucza prowadzenia dowodów z zeznań świadków oraz z przesłuchania stron zmierzających do wykładni oświadczeń woli zawartych w dokumencie (art. 65 kc).

Nie sposób również ustosunkować się do zarzutu naruszenia art. 259 pkt 3 kpc w związku z art. 300 § 1 kpc. W uzasadnieniu kasacji skarżący stwierdził, że "dopuszczenie członków organu spółki do udziału w sprawie w charakterze świadków może budzić uzasadnione wątpliwości", jednocześnie jednak nie wskazał, które osoby zostały przesłuchane w charakterze świadków, a powinny były - jego zdaniem - zostać przesłuchane w charakterze strony.

Zgodnie z art. 374 kh(1) w umowach pomiędzy spółką a członkami zarządu oraz w sporach pomiędzy nimi spółkę akcyjną reprezentuje rada nadzorcza. Przepis ten wymienia sprawy, w których obowiązuje zasada reprezentacji szczególnej. Reprezentacja szczególna jest wymagana zawsze w razie prowadzenia przez członka (lub członków) zarządu jakiegokolwiek sporu ze spółką realizowanego w drodze postępowania prawnego, w szczególności w trybie postępowania sądowego (por. A. Szajkowski w: Kodeks handlowy. Komentarz. Warszawa 1996, tom II, tezy do art. 374). W sporach takich faktycznie spółkę akcyjną reprezentuje przewodniczący lub wiceprzewodniczący rady nadzorczej łącznie z innymi członkami rady, zazwyczaj wyznaczonymi przez radę nadzorczą. W procesie, w którym jedną stroną jest członek zarządu spółki akcyjnej a drugą sama spółka reprezentowana przez radę nadzorczą, członkowie rady nadzorczej (wszyscy lub niektórzy) powinni być przesłuchani w charakterze strony, stosownie do treści art. 300 § 1 kpc w związku z art. 259 pkt 3 kpc. Za osobę prawną sąd przesłuchuje bowiem osoby fizyczne wchodzące w skład organu uprawnionego do jej reprezentowania, co w przypadku sporu, o jakim mowa w art. 374 kh, oznacza osoby wchodzące w skład rady nadzorczej, przy czym sąd decyduje, czy przesłuchać wszystkie te osoby, czy też niektóre z nich.

W pozostałych sytuacjach - poza tą, o jakiej stanowi art. 374 kh - spółkę akcyjną reprezentuje w sądzie i poza sądem zarząd na zasadach określonych w art. 369 i 370 kh, co oznacza, że w sporach sądowych za spółkę akcyjną w charakterze strony sąd przesłuchuje członków zarządu stosownie do art. 300 § 1 kpc.

W rozpoznawanej sprawie powód od chwili wniesienia pozwu nie pełnił już funkcji członka Zarządu pozwanej Spółki, co wynika z ustaleń Sądu Rejonowego dokonanych w oparciu o treść dokumentów dołączonych do pozwu oraz znajdujących się w aktach osobowych powoda. Spółkę powinien zatem w rozpoznawanej sprawie reprezentować zarząd. Oznacza to, że wszystkich członków Rady Nadzorczej pozwanej Spółki - zarówno tych, którzy wchodzili w skład Rady w chwili podejmowania uchwały (...) z dnia 25 września 1996 r., jak i tych, którzy byli członkami Rady w chwili składania zeznań w rozpoznawanej sprawie - prawidłowo Sąd Rejonowy przesłuchał w charakterze świadków, albowiem osoby te nie wchodziły w skład organu uprawnionego do reprezentowania Spółki w niniejszym procesie. Nie ma przy tym znaczenia okoliczność, że zeznania tych osób miały dotyczyć zdarzeń z czasu, kiedy powód był członkiem zarządu, ponieważ kwestie reprezentacji w procesie odnoszą się do czasu trwania tego procesu, a nie do zdarzeń poprzedzających jego wszczęcie. Jak z tego wynika, osoby pełniące w chwili składania zeznań w toku niniejszego postępowania funkcję członków Zarządu pozwanej Spółki Sąd Rejonowy powinien był przesłuchać w charakterze strony (stosownie do treści art. 300 § 1 kpc). Przesłuchanie tych osób w charakterze świadków niewątpliwie stanowiło naruszenie art. 259 pkt 3 kpc. Kasacja nie wskazuje jednak, których osób to naruszenie dotyczy oraz nie wykazuje, że ewentualne uchybienia w tym zakresie mogły mieć istotny wpływ na wynik sprawy.

Jak wynika z powyższych rozważań, podniesione przez skarżącego zarzuty dotyczące naruszenia przepisów postępowania nie stanowią usprawiedliwionej podstawy kasacyjnej.

Inaczej natomiast należy ocenić zarzut dotyczący naruszenia art. 65 kc przez błędną jego wykładnię. W art. 65 kc znalazły się podstawowe dyrektywy wykładni oświadczeń woli odnoszące się do wszystkich kategorii czynności prawnych (§ 1) oraz szczególne - dotyczące umów (§ 2). Podstawowe kryteria interpretacji oświadczeń woli odwołują się do koncepcji obiektywizujących, które akcentują taki sposób rozumienia treści oświadczeń woli, jaki może być zrekonstruowany na podstawie zewnętrznych, weryfikowalnych reguł znaczeniowych związanych z kontekstem, w jakim dochodzi do złożenia oświadczenia woli. To właśnie zobiektywizowane znaczenie, a nie subiektywna wola i przekonanie składającego oświadczenie, stanowi podstawę dla określenia wynikających z oświadczenia woli skutków prawnych (por. M. Safjan w: Kodeks cywilny. Komentarz. Warszawa 1997, tom I, tezy do art. 65). Celem wykładni nie jest wykrycie wewnętrznej (subiektywnej) woli (intencji) osoby składającej oświadczenie woli, ale zrozumienie rzeczywistej treści jej działania zmierzającego do wywołania skutku prawnego (por. S. Rudnicki w: Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga pierwsza - Część ogólna. Warszawa 1998, tezy do art. 65).

Reguła interpretacyjna zawarta w art. 65 § 2 kc, chociaż sformułowana jedynie w odniesieniu do umów, znajduje zastosowanie do wszystkich oświadczeń woli składanych innej osobie (uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r. III CZP 66/95 OSNC 1995/12 poz. 168). Uchwała Rady Nadzorczej pozwanej Spółki z dnia 25 września 1996 r. była niewątpliwie skierowana do innych osób - członków Zarządu, stanowiła tym samym oświadczenie woli złożone innym osobom, a zatem stosuje się do niej kryteria wykładni określone w art. 65 § 2 kc.

W odniesieniu do oświadczeń woli składanych innej osobie zastosowanie znajdują trzy poziomy wykładni ich treści: pierwszym jest dosłowne (literalne) brzmienie oświadczenia woli - stosunkowo łatwe do odtworzenia w przypadku oświadczeń składanych na piśmie, drugim treść tego oświadczenia ustalona przy zastosowaniu kryteriów wskazanych w art. 65 § 1 kc, trzecim odwołanie się do zgodnego zamiaru stron i celu czynności prawnej stosownie do treści art. 65 § 2 kc.

Kryterium zgodnego zamiaru stron oznacza odwołanie się do rzeczywistych uzgodnionych intencji stron co do skutków prawnych, które mają nastąpić w związku ze złożeniem oświadczenia woli drugiej stronie. Kryterium zgodnego zamiaru stron wyprzedza ustalenie treści oświadczenia woli według innych dyrektyw znaczeniowych. Punktem odniesienia przy ustalaniu zgodnych intencji stron jest chwila złożenia oświadczenia woli, a nie wyrażone później subiektywne przekonanie jednej z nich co do jej własnych intencji. Nie eliminuje to możliwości uchylenia się od skutków prawnych oświadczenia woli, któremu składający to oświadczenie przypisywał inne znaczenie i treść, jeżeli zachodzą przesłanki dotyczące wad oświadczenia woli, zwłaszcza błędu. Przy korzystaniu z kryterium zgodnego zamiaru stron wiążące znaczenie ma sens oświadczenia woli, w jakim rozumiała go zarówno osoba składająca oświadczenie woli, jak i osoba odbierająca to oświadczenie. Jeżeli okaże się, że znaczenie przypisywane oświadczeniu woli przez każdą ze stron jest inne, nastąpić powinno zastosowanie obiektywnej metody wykładni, w której sens oświadczenia woli ustala się na podstawie kryteriów wskazanych w art. 65 § 1 kc oraz tego, jak adresat sens ten rozumiał i rozumieć powinien (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r. III CZP 66/95).

Słusznie Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na to, że skoro w rozpoznawanej sprawie znaczenie przypisane przez każdą ze stron oświadczeniu woli wyrażonemu w uchwale Rady Nadzorczej (...) z dnia 25 września 1996 r. jest inne, to konieczne jest zastosowanie obiektywnej metody wykładni tego oświadczenia, czyli oderwanie się od kryteriów wskazanych w art. 65 § 2 kc i poprzestanie na wykładni językowej - odwołującej się do dosłownego (literalnego) brzmienia treści wskazanej uchwały, zwłaszcza zwrotu "dodatni wynik finansowy na koniec roku obrachunkowego 1996 r. po przyjęciu bilansu przez Zwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy" - oraz do wykładni zobiektywizowanej kryteriami wynikającymi z art. 65 § 1 kc, prowadzącymi do ustalenia rzeczywistego sensu oświadczenia woli na podstawie tego, jak adresat tego oświadczenia mógł i powinien był je zrozumieć oraz jak je faktycznie rozumiał.

Wychodząc z tych prawidłowych przesłanek rozumowania, mających doprowadzić do dokonania właściwej - zgodnej z regułami wykładni językowej oraz kryteriami wskazanymi w art. 65 § 1 kc - interpretacji oświadczenia woli pozwanej Spółki skierowanego między innymi do powoda, Sąd Okręgowy w dalszej części swoich rozważań odwołał się pośrednio do kryteriów wskazanych w art. 65 § 2 kc, a w każdym razie zastosował ostatecznie subiektywną metodę wykładni odniesioną wyłącznie do wewnętrznych intencji jednej strony (tej składającej oświadczenie woli). Odbyło się to w związku ze stwierdzeniem przez Sąd Okręgowy, że nie został osiągnięty cel, do którego dążyła Rada Nadzorcza (bez jednoczesnego odniesienia się do celu, do którego dążyli członkowie Zarządu, w tym między innymi powód), że błędny jest argument powoda, iż dla oceny skutków odebrania oświadczenia woli przez powoda jako jego adresata nie miało jakiegokolwiek znaczenia, jakie były intencje i domniemane zamiary członków Rady Nadzorczej (co oznacza, że Sąd Okręgowy uznał za konieczne zbadanie intencji i zamiarów członków Rady Nadzorczej obecnych na posiedzeniu w dniu 25 września 1996 r. i podejmujących uchwałę (...) oraz że skoro znaczenie przypisywane oświadczeniu woli przez każdą ze stron jest inne, to należało odwołać się do rzeczywistych intencji członków Rady Nadzorczej podejmujących uchwałę (bez dokonywania jednoczesnej analizy tego, w jaki sposób obiektywnie biorąc powód mógł i powinien był zrozumieć treść uchwały).

Ostatecznie zatem należy podzielić zarzut kasacji co do błędnej wykładni art. 65 kc dokonanej w zaskarżonym wyroku. Przepis ten został nieprawidłowo zinterpretowany, ponieważ Sąd Okręgowy przyjął, że przy rozbieżnym rozumieniu przez strony znaczenia treści uchwały decydujące znaczenie powinna mieć intencja jednej strony (tej składającej oświadczenie), podczas gdy przy rozbieżnej interpretacji treści uchwały decydujące powinno być dosłowne, możliwe do obiektywnego zweryfikowania (choćby w świetle opinii biegłego księgowego) jej brzmienie oraz wszystkie obiektywnie istniejące okoliczności pozwalające na ustalenie, w jaki sposób mógł i powinien był zrozumieć treść uchwały powód. W tej fazie wykładni oświadczenia woli za wiążące należy uznać takie rozumienie oświadczenia woli, które jest wynikiem starannych zabiegów interpretacyjnych adresata, decydujące znaczenie ma zatem punkt widzenia odbiorcy oświadczenia, który z należytą starannością dokonuje wykładni zmierzającej do odtworzenia treści oświadczenia woli. Przeważa zatem ochrona zaufania odbiorcy oświadczenia woli nad zamiarami i intencjami jego nadawcy. Nadawca powinien w taki sposób sformułować oświadczenie woli, aby mogło ono być zgodnie z jego wolą zrozumiane przez odbiorcę. Tak rozumiana wykładnia obiektywna sprzyja pewności stosunków prawnych i pewności obrotu prawnego.

Mając powyższe na uwadze Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji na podstawie art. 393[13] § 1 kpc.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego - Ośrodek Zamiejscowy w Gdańsku

z dnia 28 lipca 1999 r.

I SA/Gd 1205/97

Przepisy art. 203 i 374 kh(1) zawierają wyraźne określenie sposobu reprezentacji spółki przy czynnościach prawnych między spółką a członkami zarządu. Mają one charakter iuris cogentis i ich naruszenie powoduje nieważność czynności prawnej stosownie do art. 58 kc.


 

Uzasadnienie

Decyzją z dnia 14 lutego 1997 r. Pierwszy Urząd Skarbowy w G. określił "P" Spółce z o.o. w G. zobowiązanie w podatku dochodowym za 1994 rok w kwocie 44.748 PLN zł, który w stosunku do podatku zeznanego przez podatnika w zeznaniu CIT-8 za 1994 r. jest wyższy o 6.351 PLN zł. Wysokość podatku została określona w oparciu o ustalenia protokołu z kontroli rozliczeń z budżetem za 1994 r. przeprowadzonej przez Urząd Kontroli Skarbowej w G. (wynik kontroli z dnia 16 września 1996 r.) oraz wyniki własnego postępowania wyjaśniającego przeprowadzonego przez Urząd Skarbowy w przedmiotowej sprawie.

W odwołaniu z dnia 25 lutego 1997 r. (bez znaku) od decyzji Urzędu Skarbowego Spółka zakwestionowała zasadność wyłączenia z kosztów uzyskania przychodów wydatków poniesionych:

- na rzecz Dyrektora Spółki z tytułu zawartej umowy o pracę i umowy - zlecenia,

- na zakup ubrań służbowych: garniturów, płaszczy, koszul i krawatów dla właściciela Spółki (Dyrektora) oraz pracowników.

Decyzją z dnia 30 czerwca 1997 r. Izba Skarbowa w G. utrzymała zaskarżoną decyzję w mocy. W uzasadnieniu wskazano, że Pan Jerzy J. zawiązał 21 kwietnia 1994 r. jednoosobową spółkę z o.o. "P" i jako członek jednoosobowego zarządu - dyrektor, który samodzielnie składa oświadczenia i podpisuje w imieniu spółki, zawarł ze sobą umowę o pracę i powierzył sobie obowiązki dyrektora oraz ustalił swoje wynagrodzenie, a także występując jednocześnie jako zleceniodawca i zleceniobiorca zawarł ze sobą umowy - zlecenia na prace w różnym zakresie: m.in. administracyjno-biurowe, przygotowywanie materiałów techniczno-informacyjnych na wystawy i targi międzynarodowe, uzupełnianie komputerowej bazy danych... dokonując potwierdzenia wykonania z przyjęcia tych prac w wystawionych przez siebie rachunkach.

Funkcjonowanie Spółki "P" będącej jednoosobową spółką z o.o., regulują przepisy rozporządzenia Prezydenta Rzeczpospolitej z dnia 27 czerwca 1934 r. Kodeks handlowy (Dz. U. 1934 r. Nr 57 poz. 502 z późn. zm.), zawarte w dziale XI, art. 158, art. 360.

Unormowanie dotyczące władz spółki - rozdział III wymienionego działu XI kh - nie stanowią przeszkód prawnych, aby zarząd jednoosobowej spółki z o.o. stanowił jedyny wspólnik.

Jednakże w art. 203 kh ustawodawca zawarł zapis kategorycznie stwierdzający, że we wszystkich umowach pomiędzy spółką a członkami zarządu spółka jest reprezentowana przez radę nadzorczą lub pełnomocnika powołanego uchwałą wspólników i nie uczyniono tu wyjątku dla jednoosobowych spółek z o.o.

Spółka "P" naruszyła postanowienia art. 203 kh przy dokonywaniu w spółce czynności prawnych polegających na zawieraniu umów z członkami zarządu.

W imieniu spółki nie działał pełnomocnik przy zawieraniu przedmiotowej umowy o pracę i umów zleceń - jak jednoznacznie wymagał tego przepis cyt. art. 203 kh - zatem, w ocenie tut. Izby Skarbowej, Urząd Skarbowy zasadnie stwierdził sprzeczność tych umów z obowiązującym prawem i uznał na mocy art. 58 § 1 kc nieważność dokonanych czynności prawnych, w konsekwencji zgodnie z art. 16 ust. 1 pkt 38 wymienionej ustawy z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych, wydatek nie stanowił kosztu uzyskania przychodu. Wobec kategorycznego stanowiska ustawodawcy wyrażonego w art. 203 kh, że w umowach pomiędzy spółką a członkami zarządu spółkę reprezentuje rada nadzorcza lub pełnomocnicy, stwierdzenie przez Urząd Skarbowy stanu faktycznego niezgodnego z tym unormowaniem zobowiązywało urząd do zastosowania z przepisów kc tylko postanowień art. 58 § 1 zawierającego regułę, iż czynność prawna sprzeczna z ustawą, albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna.

W tym stanie rzeczy rozważanie podniesionego również w odwołaniu twierdzenia Spółki, że umowa zawarta z naruszeniem art. 203 kh nie jest dotknięta nieważnością bezwzględną i stała się skuteczna z mocą wsteczną po potwierdzeniu jej w lutym 1995 r. przez Walne Zgromadzenie, za które działał pełnomocnik, jest bezprzedmiotowe. Również zdaniem Sądu Najwyższego, gdy w rachubę wchodzi zawieranie umów z członkiem zarządu jednoosobowej Spółki z o.o. to w przypadku takich spółek ze szczególnym rygoryzmem należy podchodzić do przestrzegania wymagań przewidzianych w art. 203 kh. Zgodnie z treścią art. 15 ust. 1 ustawy z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych, aby określony wydatek można było uznać za koszt uzyskania przychodu, musi zachodzić związek przyczynowo-skutkowy między poniesionym wydatkiem a powstałym przychodem i wydatek ten nie może być wymieniony w art. 16 ust. 1 ustawy.

Zapis art. 16 ust. 1 pkt 35 cyt. ustawy stanowi, że nie uważa się za koszt uzyskania przychodów wydatków ponoszonych przez podatnika pośrednio na rzecz pracowników, jeżeli obowiązek ich ponoszenia nie wynika z układu zbiorowego pracy lub innych aktów prawnych tzn. Kodeksu pracy, rozporządzeń czy zarządzeń wydanych przez właściwych ministrów dla poszczególnych branż.

A zatem wydatki poniesione w spółce na zakup ubioru służbowego, aby mogły być uznane za koszt uzyskania przychodów, to obowiązek używania przez pracowników tego ubioru musiałby wynikać ze stosowanych aktów prawnych, jak wyżej wymienione. Zarządzenie Dyrektora z dnia 1 lipca 1994 r. o obowiązku używania w pracy i delegacjach ubrań służbowych, nie ma rangi aktu prawnego, o których mowa w cyt. art. 16 ust. 1 pkt 35 ustawy.

Wydatki poniesione przez Spółkę na zakup garniturów, płaszczy, koszul i krawatów - których obowiązek noszenia przez pracowników nie wynikał z przepisów prawa należy uznać, że są to wydatki typowo osobiste nie pozostające w związku z przychodami Spółki.

W skardze do Naczelnego Sądu Administracyjnego "P" Spółka z o.o. w G. wniosła o uchylenie zaskarżonej decyzji zarzucając naruszenie prawa materialnego przez błędne przyjęcie, że skarżący bezpodstawnie ujął w kosztach uzyskania przychodów wynagrodzenie w kwocie 13.250 zł na rzecz Dyrektora Spółki będącego jednocześnie wspólnikiem oraz wydatki związane z zakupem ubrań dla dyrektora i pracowników.

W uzasadnieniu wskazano, że umowy dotyczące wynagrodzenia zostały potwierdzone przez Walne Zgromadzenie, za które działał pełnomocnik do zawierania umów pomiędzy Spółką a członkiem Zarządu, natomiast kosztami uzyskania przychodów są wydatki związane z osiągnięciem przychodów w ogóle, również zmierzające do uzyskania właściwego wizerunku firmy.

W odpowiedzi na skargę Izba Skarbowa w G. wniosła o jej oddalenie, podtrzymując dotychczasowe stanowisko.

Naczelny Sąd Administracyjny zważył, co następuje:

Sąd administracyjny w granicach swojej właściwości bada zgodność zaskarżonych decyzji z prawem. W ustalonym bezspornie stanie faktycznym skarga nie zasługuje na uwzględnienie, albowiem wbrew zarzutom skargi zaskarżona decyzja odpowiada prawu.

Zgodnie z treścią art. 15 ust. 1 ustawy(1) z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (Dz. U. 1993 r. Nr 106 poz. 482 ze zm.) kosztami uzyskania przychodów są koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów z wyjątkiem kosztów wymienionych w art. 16 ust. 1 tej ustawy. Ustawodawca wyraźnie wiąże koszty uzyskania przychodów z celem osiągnięcia przychodów. Ten cel musi być zatem zdefiniowany, a ponoszone koszty winny go bezpośrednio realizować lub co najmniej winny go zakładać jako realny. Organy podatkowe nie naruszając granic swobody oceny dowodów ustaliły, że brak związku przyczynowego uzasadniającego uznanie wydatków poczynionych na zakup ubrań dla udziałowca i pracowników za koszty uzyskania przychodów. Uchwała Zarządu z dnia 4 lipca 1994 r. określa jako ubranie służbowe dla kobiet: spódnicę i bluzkę lub garsonkę, dla mężczyzn: garnitur, koszulę i krawat, wskazuje nadto obowiązek w zależności od pogody ubrania płaszczy przy wyjściach służbowych. Z treści tej uchwały nie wynika, aby oprócz opisu stroju służbowego przewidywała ona, iż ubrania zostaną zakupione przez pracodawcę, nie określa również konieczności noszenia ubrań w określonym wzorze uwzględniającym reprezentację i reklamę firmy. Skarżąca nie wykazała, aby wydatki na zakup ubrań, również z uwagi na rodzaj ubrań, były poczynione w celu uzyskania przychodu.

Organy podatkowe zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa oceniły umowy zawarte przez Pana Jerzego J. "z samym sobą". Wbrew stanowisku skarżącej naruszenie art. 203 kh powoduje bezwzględną nieważność umowy.

Przepisy art. 203 i 374 kh(2) zawierają wyraźne określenie sposobu reprezentacji spółki przy czynnościach prawnych między spółką a członkami zarządu. Mają one charakter iuris cogentis i ich naruszenie powoduje nieważność czynności prawnej stosownie do art. 58 kc. Przepisy te muszą być interpretowane ściśle i bez wyjątku, co potwierdza utrwalona linia orzecznictwa sądów (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 28 października 1993 r. III APr 87/93 OSAiSN 1994/4 poz. 21, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 1995 r. I PZP 7/95 OSNAPiUS 1995/18 poz. 227, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 1997 r. II UKN 86/96 OSNAPiUS 1997/20 poz. 404, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 1998 r. I PKN 489/97 OSNAPiUS 1999/1 poz. 8).

Skutek bezwzględnej nieważności czyni bezprzedmiotowymi wywody skarżącej o prawnej możliwości konwalidacji tych czynności.

Organy podatkowe zasadnie uznały za prawnie bezskuteczne działanie później ustanowionego pełnomocnika.

Z tych przyczyn uznając skargę za nieuzasadnioną Sąd na mocy art. 27 ust. 1 ustawy z dnia 11 maja 1995 r. o Naczelnym Sądzie Administracyjnym (Dz. U. 1995 r. Nr 74 poz. 368) orzekł jak w sentencji.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi

z dnia 18 lutego 1998 r.

III APa 4/98

Ważność umowy zawartej przez członka zarządu spółki akcyjnej z prezesem tej spółki ocenia się według daty jej zawarcia, a nie według daty rozpoczęcia pracy na stanowisku, na które ta umowa opiewa.

Z uzasadnienia

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Wojewódzki - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi oddalił powództwo Zygmunta J., skierowane przeciwko Przedsiębiorstwu Budownictwa Ogólnego SA w N.B. o wynagrodzenie za pracę. Z ustaleń Sądu wynika, że powód zatrudniony był w pozwanej spółce w charakterze prezesa zarządu spółki od chwili powstania spółki, tj. od marca 1991 r. do dnia 31 maja 1996 r. Z końcem maja 1996 r. upływała kadencja, na którą powołany był zarząd. W dniu 11 maja 1996 r. miało odbyć się walne zgromadzenie wspólników, na którym zaplanowano między innymi wybór nowych władz spółki. Na kilka dni przed tym terminem, powód zwrócił się do radcy prawnego zatrudnionego w spółce Andrzeja D., aby ten sporządził na piśmie projekt umowy o pracę, zgodnie z którym powód miał być zatrudniony u strony pozwanej od dnia 1 czerwca 1996 r. do dnia 31 maja 2002 r. w charakterze doradcy zarządu spółki. Powód przedstawił Andrzejowi D. całą treść umowy, którą ten ostatni miał tylko sporządzić w formie pisemnej. Świadkiem tej rozmowy był wiceprezes zarządu spółki - Krzysztof S., który nie zgłosił żadnych uwag.

Andrzej D. sporządził umowę o pracę w dwóch egzemplarzach zgodnie z treścią podaną przez powoda. W dniu 11 maja 1996 r., jeszcze przed obradami walnego zgromadzenia, Andrzej D. przedstawił tę umowę Zygmuntowi J. oraz Krzysztofowi S. Wtedy też powód oświadczył, iż rezygnuje z kandydowania na członka zarządu w wyborach, które mają odbyć się tego samego dnia, ale chce być nadal zatrudniony u strony pozwanej. Powód i Krzysztof S., obaj wchodzący w skład ówczesnego zarządu - pierwszy jako prezes drugi jako wiceprezes - podpisali umowę o pracę sporządzoną przez Andrzeja D. Następnie do sali, w której odbywała się ta rozmowa, poproszono trzeciego członka zarządu, wiceprezesa Jana C., któremu przedstawiono sytuację. On także podpisał powyższą umowę. Zgodnie z treścią tej umowy, powód z dniem 1 czerwca 1996 r. miał zostać zatrudniony jako doradca zarządu spółki na czas określony - 6 lat, z wynagrodzeniem w wysokości 85% wynagrodzenia prezesa spółki, nie mniej jednak niż 3.120,00 zł. W czasie walnego zgromadzenia w dniu 11 maja 1996 r., powód zrezygnował z kandydowania w wyborach do zarządu, wycofując swoją kandydaturę i zarekomendował wybór zarządu w składzie dwuosobowym w osobach Krzysztofa S. i Jana C. W wyniku głosowania został dokonany wybór zarządu w takim składzie. Po zakończeniu obrad, strony nie wracały do kwestii umowy o pracę Zygmunta J., której oba uprzednio podpisane egzemplarze zostały wcześniej powierzone Andrzejowi D. Ten ostatni chciał oddać te dokumenty stronom, zwrócił się w związku z tym do Krzysztofa S., który polecił mu jednak zatrzymać je. Kilka dni później, do Andrzeja D. zgłosił się powód i po zapoznaniu się z umową oświadczył, iż zabiera jeden egzemplarz. Andrzej D. nie oponował przeciwko temu.

W dniu 1 czerwca 1996 r. prezes zarządu spółki Krzysztof S. przedstawił powodowi nową umowę o pracę, zgodnie z którą powód został zatrudniony od dnia 1 czerwca 1997 r. na czas nieokreślony w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku doradcy zarządu z wynagrodzeniem zasadniczym w wysokości 2.200 zł i premią, która zgodnie z regulaminem płac wynosiła 50% wynagrodzenia zasadniczego. Powód odmówił podpisania tej umowy stwierdzając, iż ważną umowę o pracę zawarł w dniu 11 maja 1996 r. Mimo to, prezes Krzysztof S. przekazał umowę z dnia 1 czerwca 1996 r. do działu kadr z adnotacją, aby wypłacić powodowi wynagrodzenie zgodne z tą umową.

Uchwałą Rady Nadzorczej BPBO SA z dnia 4 czerwca 1996 r. ustalono, iż zarobki członków zarządu łącznie wynosić będą dziesięciokrotność średniego wynagrodzenia w spółce za ostatni kwartał miesięcznie. Wewnętrznym porozumieniem członkowie zarządu ustalili między sobą, iż prezes, tj. Krzysztof S. otrzymywać będzie 6 1/2 z tej kwoty, a wiceprezes Jan C. 3 1/2 kwoty.

W oparciu o te ustalenia, prezes zarządu spółki Krzysztof S. otrzymał wynagrodzenie w kwotach: w okresie od dnia 1 czerwca 1996 r. do dnia 31 grudnia 1996 r. - 5.000 zł, a w okresie od dnia 1 stycznia 1997 r. do dnia 30 czerwca 1997 r. w kwocie 6.000 zł.

Powód Zygmunt J. otrzymywał przez cały okres zatrudnienia w charakterze doradcy zarządu wynagrodzenie w kwocie 2.200 zł wynagrodzenia zasadniczego oraz 1.100 zł premii, tj. łącznie 3.300 złotych.

Ponadto powód otrzymywał na mocy indywidualnej decyzji prezesa zarządu ryczałt za wykorzystywanie prywatnego samochodu dla celów służbowych. Pracownicy strony pozwanej otrzymywali wynagrodzenie w kopertach, na których jednocześnie kwitowali jego odbiór. Nie było ogólnodostępnych list plac, na których kwitowano osobistym podpisem odbiór pensji. Teczki akt osobowych oraz listy płac przechowywane były w dziale kadr, a pracownicy nie mieli swobodnego dostępu do nich. Powód przez cały okres zatrudnienia jako doradca zarządu nie zgłaszał zastrzeżeń co do otrzymywanego wynagrodzenia. Jednakże powziął wiadomości o tym, iż prezes zarządu otrzymuje wyższe wynagrodzenie niż by to wynikało z kwoty, którą on sam otrzymuje. Na tym tle doszło pomiędzy powodem a członkami zarządu do nieporozumień, które skłoniły powoda do zrezygnowania z pracy w spółce. Z dniem 30 czerwca 1997 r. doszło do rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron.

Już po rozwiązaniu stosunku pracy, powód wystąpił do pozwanej spółki pismem z dnia 10 lipca 1997 r. o wypłacenie zaległych poborów zgodnie z umową o pracę zawartą w dniu 11 maja 1996 r. Strona pozwana odmówiła żądaniu powoda podnosząc, iż zgodnie z umową o pracę z dnia 11 maja 1996 r., wynagrodzenie powoda zostało ustalone w przedziale od 3.120 zł do 85% wynagrodzenia prezesa zarządu spółki, a otrzymywane przez powoda wynagrodzenie w kwocie 3.300 zł mieściło się w tych granicach.

Sąd Wojewódzki ustalił powyższy stan faktyczny na podstawie dokumentów załączonych do pozwu i złożonych w toku sprawy oraz na podstawie dowodów z zeznań stron oraz zeznań świadków Jana C. i Andrzeja D. Sąd dał wiarę zeznaniom stron i świadków w zasadniczej części, gdyż w znacznym stopniu pokrywają się one ze sobą, a ponadto znajdują potwierdzenie w złożonych dokumentach.

Z istotnych elementów sprawy, zeznania powoda oraz zeznania występującego w sprawie jako przedstawiciela strony pozwanej Krzysztofa S. różnią się jedynie co do oceny charakteru i mocy wiążącej umowy o pracę podpisanej w dniu 11 maja 1996 r. Zagadnienie to należy jednak do oceny stanu prawnego sprawy i wykracza poza ocenę dowodu. W tym miejscu należy jedynie nadmienić, iż Sąd Wojewódzki nie dał wiary zeznaniom Krzysztofa S., iż podpisana w tym dniu umowa była jedynie projektem umowy o pracę. Przeczą temu po pierwsze zeznania Andrzeja D., który mówi wprost, iż od chwili gdy została podpisana, przestała być projektem i stała się umową w ścisłym tego słowa znaczeniu, po drugie sam tekst umowy, który nie zawiera słowa "projekt", po trzecie wreszcie pismo strony pozwanej z dnia 17 lipca 1997 r. będące odpowiedzią na wezwanie do zapłaty różnicy wynagrodzenia powoda, w którym znajdują się stwierdzenia bezpośrednio wskazujące na to, iż sama strona pozwana traktuje tę umowę jako ważną i obowiązującą.

Sąd nie dał wiary zeznaniom powoda, iż nie proponowano mu innej, drugiej umowy o pracę, która przewidywała odmienne warunki zatrudnienia powoda. Przeciwko tym zeznaniom przemawia załączona do akt osobowych powoda umowa o pracę z dnia 1 czerwca 1996 r., na której widnieje adnotacja, iż powód odmówił jej podpisania, a na podstawie i zgodnie z którą wypłacano powodowi od czerwca 1996 r., wynagrodzenie. Z tych samych względów Sąd odmówił wiary zeznaniom powoda, iż dopiero z końcem roku 1996 r. Krzysztof S. rozmawiał z nim o możliwości zmiany warunków płacowych.

Nie zasługują wreszcie na wiarę zeznania powoda, iż dopiero w końcowym okresie zatrudnienia w spółce doszło do jego wiadomości, ile faktycznie zarabia prezes spółki i w konsekwencji, że zarobki powoda są niższe niż należne na podstawie umowy z dnia 11 maja 1996 r. W tym zakresie Sąd oparł się na zasadach doświadczenia życiowego, gdyż choć zarobki w spółce co do zasady objęte były tajemnicą, to jednak biorąc pod uwagę pozycję powoda w spółce fakt, że był on jej akcjonariuszem i wreszcie osobiste znajomości z członkami rady nadzorczej i innymi pracownikami spółki trudno przypuszczać, iż nie mógł wcześniej zasięgnąć informacji w tej kwestii. Ponadto zeznania stron i świadków różnią się w pewnych mniej istotnych szczegółach w drugorzędnym znaczeniu, co można wytłumaczyć tym, że kwestie te z uwagi na ich niewielkie znaczenie i upływ czasu mogły ulec zatarciu w pamięci zeznających osób.

Na podstawie powyższych ustaleń Sąd Wojewódzki uznał, że powództwo Zygmunta J. nie jest zasadne i podlega oddaleniu. Powód opiera swoje roszczenie o zapłatę różnicy między wynagrodzeniem jakie otrzymywał w okresie od czerwca 1996 r. do czerwca 1997 r., a wynagrodzeniem jakie powinien otrzymywać na zasadach określonych w umowie o pracę z dnia 11 maja 1996 r. W świetle zgromadzonego materiału dowodowego Sąd uznał, że w dniu 11 maja 1996 r. faktycznie doszło między stronami do zawarcia umowy o pracę. Zgodnie bowiem z ogólnymi zasadami prawa cywilnego, umowę uważa się za zawartą w chwili, gdy obie jej strony złożą zgodne oświadczenie woli, a z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w rozpoznawanej sprawie.

Jednakże art. 58 kc stanowi, iż czynność prawna sprzeczna z ustawą, albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek.

W danej sprawie mamy do czynienia ze spółką akcyjną zatrudniającą pracownika. Kwestię zaś składania oświadczeń woli - reprezentacji takiej osoby prawnej, w tym także reprezentacji w zakresie prawa pracy regulują przepisy Kodeksu handlowego, mające w tym zakresie charakter przepisów szczególnych względem przepisów Kodeksu pracy. Zgodnie z art. 369 § 1 kh, spółkę reprezentuje zarząd. Jednakże art. 371 kh stanowi, iż członkowie zarządu podlegają wobec spółki ograniczeniom ustanowionym w dziale XIII kh, w statucie i w uchwałach walnego zgromadzenia. Takie ograniczenie w zakresie reprezentacji przewiduje art. 374 kh, według którego w umowach między spółką a członkami zarządu spółkę reprezentuje rada nadzorcza lub pełnomocnicy powołani uchwałą walnego zgromadzenia. Podobne ograniczenie przewiduje zresztą statut strony pozwanej w § 21, zgodnie z którym umowy o pracę z członkami zarządu zawiera prezydium rady nadzorczej spółki. Jako że przepis art. 374 ani też żaden inny przepis Kodeksu handlowego nie przewidują szczególnych skutków na wypadek naruszenia tej normy, to z uwagi na brzmienie art. 58 § 1 kc uznać należy, iż czynność prawna dokonana wbrew art. 374 kh jest dotknięta nieważnością.

W świetle powyższych rozważań Sąd Wojewódzki stwierdził więc, że mimo iż w dniu 11 maja 1996 r. pomiędzy stronami doszło do zawarcia umowy o pracę, to jednak z uwagi na to, iż powód będący w chwili zawierania tej umowy członkiem zarządu, zawarł ją wbrew art. 374 kh z reprezentującymi spółkę akcyjną członkami zarządu, to umowa ta od samego początku była nieważna.

Ważność tej umowy ocenić należy wedle przesłanek z chwili jej zawierania, a chwila zaś, z którą powód miał rozpocząć pracę, nie ma w tym zakresie znaczenia.

Jednakże z dniem 1 czerwca 1996 r., a więc po rozwiązaniu uprzedniej umowy o pracę powoda, powód świadczył w dalszym ciągu pracę na rzecz strony pozwanej, a strona pozwana zatrudniła go płacąc mu wynagrodzenie. Przepisy Kodeksu pracy, a konkretnie art. 29 § 1 przewidują, iż umowa o pracę winna być zawarta na piśmie. W przedmiotowej sprawie nie doszło do zawarcia takiej umowy, albowiem umowa z dnia 11 maja 1996 r. dotknięta była nieważnością, natomiast zaoferowania powodowi umowy o pracę z dnia 1 czerwca 1996 r. uznać za taką nie można, gdyż nie zostały tu złożone zgodne oświadczenia woli. Powód wprost odmówił podpisania takiej umowy. Jednakże przepisy prawa pracy dopuszczają możliwość zawarcia umowy o pracę w innej formie, np. ustnej lub chociażby per facta concludentia. W stosunku między stronami doszło więc do zawarcia umowy o pracę właśnie w drodze konkludentnej. Strona pozwana zatrudniła bowiem powoda dopuszczając go do pracy i wypłacając mu za nią wynagrodzenie, a powód stał się pracownikiem pozwanej spółki, świadcząc na jej rzecz pracę. Skutku tego nie przekreśla też brak wymaganego przez art. 29 § 3 kp potwierdzenia na piśmie przez zakład pracy zawartej umowy w ciągu 7 dni od jej zawarcia.

O ile sam fakt zawarcia umowy nie budzi wątpliwości, to pewne problemy rodzi ustalenie warunków tej umowy. Dla ich ustalenia przeanalizować należy faktyczne warunki na jakich zatrudniony był powód. Uznać bowiem trzeba, że strony w sposób dorozumiany godząc się na zawarcie umowy o pracę, godzą się tym samym na warunki tej umowy będące tymi warunkami, na których faktycznie wykonywana jest praca i którym w sposób choćby dorozumiany strony nie sprzeciwiają się. Rozumując w ten sposób, Sąd Wojewódzki ustalił, że powód został zatrudniony u strony pozwanej z dniem 1 czerwca 1996 r., na stanowisku doradcy zarządu BPBO Spółki Akcyjnej w B. z wynagrodzeniem w wysokości 2.200 zł wynagrodzenia zasadniczego oraz premii określonej w regulaminie wynagrodzenia pracodawcy. Ustaleniom tym nie sprzeciwia się fakt, że warunki te w swej istocie odpowiadają warunkom oferty umowy o pracę, przedstawionej powodowi w dniu 1 czerwca 1996 r., której to oferty powód nie przyjął. Wobec bowiem braku pisemnie określonych warunków, należy uznać, iż wykonywanie pracy na tych a nie innych warunkach przez tak długi okres jak czynił to powód (13 miesięcy) bez zgłoszenia w jakiejkolwiek formie sprzeciwu wobec tych warunków, stanowi nic innego jak tylko milczące wyrażenie zgody na te warunki. Tym bardziej, iż powód miał co najmniej możliwość zorientowania się, iż warunki na jakich jest zatrudniony, nie odpowiadają warunkom umowy z dnia 11 maja 1996 r., na podstawie której w swoim przeświadczeniu powód miał być zatrudniony.

Wobec powyższych rozważań, powództwo Zygmunta J. nie jest zasadne, nie ma bowiem podstaw do przyjęcia, iż w umowie o pracę powód miał zagwarantowane wyższe wynagrodzenie niż faktycznie otrzymywane, z uwagi na co Sąd Wojewódzki orzekł, jak w punkcie 1 sentencji.

Na podstawie art. 98 § 1 kpc, stosując zasadę odpowiedzialności za wynik procesu, Sąd Wojewódzki zasądził od strony przegrywającej tj. powoda, na rzecz strony pozwanej, zwrot kosztów procesu, na które składają się koszty zastępstwa procesowego (rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 4 czerwca 1992 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie przed organami wymiaru sprawiedliwości Dz. U. 1992 r. Nr 48 poz. 220 z późniejszymi zmianami, § 10 ust. 2 pkt 7 w związku z § 17 ust. 1 pkt. 2).

Apelację od powyższego wyroku wniósł powód poprzez swojego pełnomocnika i zarzucając mu naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 374 kh i art. 58 kc oraz ustalenie stanu faktycznego niezgodnego z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie dochodzonego wynagrodzenia wraz z odsetkami oraz kosztami zastępstwa adwokackiego.

Sąd Apelacyjny-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zważył, co następuje:

Apelacja powoda nie zasługuje na uwzględnienie. Sąd Wojewódzki wydał trafne rozstrzygnięcie, które znajduje uzasadnienie w zgromadzonym materiale dowodowym oraz w treści obowiązujących przepisów.

Wbrew twierdzeniom skarżącego, Sąd Wojewódzki nie dopuścił się naruszenia prawa materialnego - a zwłaszcza cytowanych w apelacji przepisów art. 374 kh(1) i art. 58 kc.

Pierwszy z powołanych przepisów wprowadza zasadę reprezentacji szczególnej, która jest wymagana zawsze gdy dochodzi do zawarcia umowy pomiędzy spółką a członkami zarządu.

W dacie sporządzania umowy z dnia 11 maja 1996 r., z której powód wywodzi swoje uprawnienia do wynagrodzenia w wysokości odpowiadającej 85% wynagrodzenia prezesa zarządu spółki - Zygmunt J. był urzędującym prezesem Przedsiębiorstwa Budownictwa Ogólnego SA w B. i wobec tego, dla skuteczności tej umowy - spółka winna być reprezentowana przez radę nadzorczą lub przez pełnomocnika, a nie przez członków urzędującego zarządu w osobach prezesa Krzysztofa S. i wiceprezesa Jana C.

Ważność tej umowy należy ocenić według daty jej sporządzenia i podpisania, a nie według daty rozpoczęcia pracy przez powoda w charakterze doradcy prezesa.

Ponieważ w dacie sporządzania umowy z dnia 11 maja 1996 r., powód będący prezesem spółki był jednocześnie stroną umowy, która dotyczyła zasad i warunków przyszłej jego pracy w tejże spółce - dla jej ważności wymagana była reprezentacja szczególna, czyli spółkę winna reprezentować rada nadzorcza, a nie pozostali członkowie zarządu.

Fakt, że umowa miała wiązać dopiero po wyborach nowego zarządu i że została podpisana w dniu kiedy nowy zarząd został wybrany nie ma wpływu na jej ważność, gdyż pewne zobowiązania, które wynikały z jej treści zostały poczynione przez osoby nieuprawnione.

Przepis ten poprzez art. 300 kp(2) ma zastosowanie do spraw pracowniczych i wobec tego żądanie wyrównania wynagrodzenia na podstawie nieważnej umowy, która jest sprzeczna z prawem, nie może być uwzględnione.

Nie ma natomiast znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy fakt, że powód nie wyraził zgody na warunki płacy przedstawione mu w umowie z dnia 1 czerwca 1996 r., gdyż nie z tej umowy wywodzi on swoje uprawnienia do wynagrodzenia w wysokości 85% wynagrodzenia prezesa zarządu spółki.

Ponieważ apelacja nie zawierała zarzutów zasługujących na uwzględnienie, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 Kodeksu postępowania cywilnego apelację tę oddalił, obciążając powoda kosztami zastępstwa procesowego za II instancję (art. 98 kpc).


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie

z dnia 6 września 1995 r.

I ACR 595/95

Przepis art. 374 kh(1), ani odpowiadający mu przepis art. 203 kh nie wprowadza rozróżnienia pomiędzy pojęciem "członek zarządu" a "członek zarządu działający jako osoba trzecia". Przepisy te używają wyłącznie pojęcia "członek zarządu" i odnoszą je do wszystkich umów, jakie członek zarządu może zawierać ze spółką. Odmienne traktowanie członka zarządu oraz członka zarządu działającego jako osoba trzecia w stosunku do spółki jest sztuczna i nie znajduje uzasadnienia.

Z uzasadnienia

Sąd Wojewódzki w W. wyrokiem z dnia 29 lipca 1994 r. oddalił powództwo Andrzeja W. prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą "Awar", przeciwko Pomorskiemu Towarzystwu Ubezpieczeniowemu "Gryf" SA w B. o zapłatę 450.688.000 st. zł oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanego 50.000.000 st. zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego. Rozstrzygnięcie to oparł na następujących ustaleniach i ocenach. W dniu 1 sierpnia 1992 r. zawarta została pomiędzy "Ompex" SA w W. i pozwanym umowa w przedmiocie ubezpieczenia należności osób prawnych i fizycznych na rzecz ubezpieczającego. Przedmiotem porozumienia było ubezpieczenie gwarancji bezpośrednich udzielonych ubezpieczającemu, stanowiących zabezpieczenie płatności za towary dostarczone kupującemu przez ubezpieczającego. "Ompex" SA wydał w wykonaniu umów sprzedaży towary o wartości określonej w pozwie kupującym, którzy za nie zapłacili. "Ompex" SA zawarła z powodem Andrzejem W. w dniu 21 września 1993 r. umowę przelewu wierzytelności wynikającej z umowy ubezpieczenia. W imieniu spółki "Ompex" umowę przelewu wierzytelności podpisał Adam B., który był pełnomocnikiem Andrzeja W. - prezesa zarządu spółki. Powód zatem był jednocześnie prezesem zarządu zbywcy wierzytelności oraz jej nabywcą. W dniu 22 września 1993 r. powód został odwołany z funkcji prezesa zarządu przez nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy. W dacie zawarcia umowy przelewu wierzytelności zarząd spółki "Ompex" był jednoosobowy.

Pełnomocnik Adam B. powołany został przez jednoosobowy zarząd spółki, nie był natomiast powołany do reprezentowania spółki przez walne zgromadzenie. Sąd Wojewódzki uznał, że umowa przelewu wierzytelności, z której powód wywodzi swoje roszczenie wobec pozwanego, została zawarta w sposób sprzeczny z art. 374 kh. Z przepisu tego wynika, że w umowach pomiędzy spółka a członkami zarządu spółki, ta ostatnia może być reprezentowana przez radę nadzorczą lub przez pełnomocników, powołanych uchwalą walnego zgromadzenia. W ocenie Sądu Wojewódzkiego, członkowie zarządu spółki nie mogą być traktowani jako osoby trzecie w rozumieniu art. 369 § 3 kh, nie ma więc podstaw do uznania, że w czynnościach prawnych pomiędzy nimi a spółką nie istnieją ograniczenia prawa reprezentacji spółki. W tej sytuacji Sąd Wojewódzki uznał umowę przelewu wierzytelności za prawnie bezskuteczną i z tej przyczyny oddalił powództwo, nie rozważając innych zarzutów podnoszonych przez pozwanego.

Wyrok powyższy zaskarżył rewizją(1) powód, zarzucając naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, w szczególności art. 374 i 369 § 2 i 3 kh przez przyjęcie, że umowa przelewu wierzytelności jest prawnie bezskuteczna. Ponadto powoływał się na nowe fakty i dowody, których nie mógł powołać w pierwszej instancji, w postaci oświadczenia "Ompexu" SA z dnia 11 sierpnia 1994 r. potwierdzającego umowę przelewu wierzytelności z dnia 21 września 1993 r. W konkluzji wnosił o zmianę wyroku i uwzględnienie powództwa, ewentualnie do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny w Warszawie zważył, co następuje:

Rewizja(2) nie jest zasadna. Nie jest trafny zarzut naruszenia prawa materialnego. Dla rozstrzygnięcia sprawy kluczowe znaczenie ma wyjaśnienie, czy umowa przelewu wierzytelności z dnia 21 września 1993 r. zawarta pomiędzy spółką "Ompex", reprezentowaną przez pełnomocnika ustanowionego przez zarząd w osobie Andrzeja W., a Andrzejem W., prowadzącym działalność gospodarczą pod firmą "Awar", jest ważna. Sąd I instancji uznał tę umowę za prawnie bezskuteczną. W ocenie Sądu Apelacyjnego taka umowa jest nieważna i jako taka nie wywołuje skutków prawnych. Przepis art. 374 Kodeksu(3) handlowego wyraźnie stanowi, iż w umowach między spółką a członkami zarządu, tudzież w sporach z nimi reprezentuje spółkę rada nadzorcza lub pełnomocnicy powołani uchwałą walnego zgromadzenia. Umowa będąca przedmiotem oceny sądu w niniejszej sprawie została zawarta pomiędzy spółką a członkiem zarządu. Powód wykazał, że umowę tę zawierał nie jako członek zarządu, ale jako osoba trzecia, prowadząca odrębną działalność gospodarczą. W rewizji(4) zarzucał, że tak zawarta umowa jest ważna i powoływał się na potwierdzający tę tezę pogląd wyrażony w komentarzu M. Allerhanda. Istotnie M. Allerhand wyraził pogląd, iż w określonych sytuacjach członek zarządu może być uważany za osobę trzecią np. gdy jest dostawcą spółki, zakupuje od niej towar, udziela kredytu itp. Komentator ten wywodzi ten pogląd z treści art. 198 § 2 i 3 kh, których odpowiednikiem dotyczącym spółki akcyjnej jest art. 369 kh. Z przepisów tych wynika, że prawa reprezentacji spółki nie można ograniczyć ze skutkiem prawnym wobec osób trzecich. W ocenie Sądu Apelacyjnego, wyrażony w komentarzu Allerhanda pogląd nie jest trafny.

Przepis art. 374 kh, ani odpowiadający mu przepis art. 203 kh nie wprowadza rozróżnienia pomiędzy pojęciem "członek zarządu", a "członek zarządu działający jako osoba trzecia". Przepisy te używają wyłącznie pojęcia "członek zarządu" i odnoszą je do wszystkich umów, jakie członek zarządu może zawierać ze spółką. Odmienne traktowanie członka zarządu oraz członka zarządu działającego jako osoba trzecia w stosunku do spółki jest sztuczne i nie znajduje uzasadnienia. Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 30 maja 1990 r. III CZP 8/90 (OSP 1991/1 poz. 2) wyraził pogląd, iż "osoba fizyczna działająca jako organ osoby prawnej nie może być drugą stroną czynności prawnej, której dokonuje w imieniu tej osoby prawnej, chyba że ze względu na treść czynności prawnej wyłączona jest możliwość naruszania interesów tej osoby prawnej". W ocenie Sądu Apelacyjnego nie jest niezbędne w okolicznościach sprawy wyjaśnienie celu ekonomicznego czynności prawnej i skutków, jakie umowa ta wywołuje w stosunku do spółki. Nie zachodzi tu przypadek określony w art. 198 kc. Przepis art. 203 i art. 374 kh zawiera wyraźne określenie sposobu reprezentacji spółki przy czynnościach prawnych między spółką a członkami zarządu. Przepis ten ma charakter iuris cogentis i jego naruszenie powoduje zdaniem Sądu Apelacyjnego, nieważność czynności prawnej stosownie do art. 58 kc. Praktyka obrotu gospodarczego dostarcza licznych przykładów umów zawieranych "z samym sobą" nie tylko w celu pokrzywdzenia reprezentowanej osoby prawnej ale także innych kontrahentów tej osoby prawnej. Również i z tego względu przepisy art. 203 i art. 374 kh winny być interpretowane ściśle i bez wyjątków. Taki pogląd wyraża także A. Szajkowski w Komentarzu Becka, t. I str. 1028. Czynność prawna nieważna nie podlega konwalidacji, dlatego też za bezskuteczne należy uznać potwierdzenie umowy z dnia 21 września 1993 r. przez obecny zarząd spółki "Ompex", dołączone jako nowy dowód do rewizji(5). Skoro więc nie zachodzi naruszenie prawa materialnego, a nowy dowód nie może prowadzić do odmiennych ustaleń, brak podstaw do uwzględnienia rewizji(6).


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

Orzeczenie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna

z dnia 18 lutego 1938 r.

C. I. 170/37

Z zestawienia art. 62 kh(1), dopuszczającego udzielenie prokury kilku osobom łącznie, z art. 370 § 1 kh, dopuszczającego w spółce akcyjnej możność udzielenia prawa reprezentacji jednemu członkowi zarządu łącznie z prokurentem - wynika, że ustawa przewidując przy tzw. prokurze łącznej działanie prokurenta tylko przy współdziałaniu drugiej osoby, bynajmniej nie wzbrania, aby tą drugą osobą był członek zarządu spółki akcyjnej.

Skoro ustanowiony został, w myśl § 6 ust. 2 rozporządzenia(2) Rady Ministrów z dnia 20 grudnia 1928 r. w sprawie warunków dopuszczenia zagranicznych spółek akcyjnych oraz komandytowo-akcyjnych do działalności na obszarze Rzeczypospolitej (Dz. U. 1928 r. Nr 103 poz. 919), dla całego przedsiębiorstwa zagranicznej spółki akcyjnej na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej przedstawiciel, mający nieograniczone pełnomocnictwo do zastępowania spółki we wszystkich sprawach, odnoszących się do jej działalności na obszarze Polski, to jednoczesne wpisanie go jako prokurenta byłoby sprzeczne z wpisaniem go jako przedstawiciela w myśl § 6 rozporządzenia z 1928 r.

Zaznaczenie w rejestrze handlowym, iż ktoś jest prokurentem zagranicznej spółki akcyjnej poza obszarem Polski, byłby z tego powodu niedopuszczalne i pozbawione skutków prawnych, iż dla takiego wpisu właściwość rejestru polskiego nie dałaby się uzasadnić.

Uzasadnienie

Sąd Okręgowy,  jako rejestrowy, postanowił wnieść wpis do rejestru handlowego o udzielenie przez firmę: Belgijska Spółka Akcyjna "Zakłady Przemysłowe Boryszew" Górskiemu i Łaniewskiemu łącznej prokury i o reprezentowaniu Spółki przez jej przedstawiciela Żerańskiego. Podanie o uzupełnienie wpisu przez dodanie, iż Górski i Łaniewski mają prawo podpisywania firmy każdy tylko łącznie z członkiem rady zarządzającej, oraz wpisanie, iż Żerańskiemu udzielono prokury, Sąd pozostawił bez uwzględnienia, a Sąd Apelacyjny na skutek zażalenia Spółki Akcyjnej "Boryszew" postanowienie Sądu Okręgowego zmienił w ten sposób, iż zarządził wpisanie treści o udzieleniu prokury Górskiemu i Łaniewskiemu z pominięciem, iż prokura jest łączna, w pozostałej zaś części zażalenie oddalił.

Skarga kasacyjna zarzuca Sądowi Apelacyjnemu naruszenie przepisów kh i rozporządzenia(1) o rejestrze handlowym, między innemi, przez nadanie prokurom, udzielonym Górskiemu i Łaniewskiemu, samodzielności na skutek wykreślenia wzmianki o łącznym charakterze prokur i sprzeczne z art. 65 kh niedopuszczenie wpisu o prawie działania tych prokurentów łącznie z członkiem rady zarządzającej, co nie jest sprzeczne z § 3 art. 61 kh, a jest zgodne z art. 62 i art. 370 kh(2), jako też przez niedopuszczenie wpisu o prokurze Żerańskiego, przedstawiciela Spółki na Polskę, aczkolwiek chodzi o prokurę w odniesieniu do zakresu działalności poza Polską i przez uzasadnienie tej odmowy obawą wprowadzenia w błąd, aczkolwiek taka obawa nie zachodzi, gdyż na obszarze Polski Żerański może działać tylko jako przedstawiciel.

Zarzut ustanowienia, wbrew woli skarżącej Spółki samodzielnych prokur, na skutek wykreślenia wzmianki o łącznym charakterze prokur, jest słuszny, gdyż z zestawienia art. 62 kh dopuszczającego udzielenie prokury kilku osobom łącznie, z art. 370 § 1 kh, dopuszczającego w spółce akcyjnej możność udzielenia prawa reprezentacji jednemu członkowi łącznie z prokurentem, wynika, że rozporządzenie przewidując przy tzw. prokurze łącznej działanie prokurenta tylko przy współdziałaniu drugiej osoby, bynajmniej nie wzbrania, aby tą drugą osobą był członek zarządu spółki akcyjnej. W tym więc punkcie skarga kasacyjna zasługuje na uwzględnienie.

Bezzasadny jest natomiast zarzut kasacji niedopuszczenia wpisu o udzieleniu prokury Żerańskiemu; skoro bowiem Żerański ustanowiony został, w myśl § 6 ust. 2 rozporządzenia(3) Rady Ministrów z dnia 20 grudnia 1928 r. w sprawie warunków dopuszczenia zagranicznych spółek akcyjnych oraz komandytowo-akcyjnych do działalności na obszarze Rzeczypospolitej (Dz. U. 1928 r. Nr 103 poz. 919), dla całego przedsiębiorstwa Spółki Akcyjnej "Boryszew" na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej przedstawicielem, mającym nieograniczone pełnomocnictwo do zastępowania Spółki we wszystkich sprawach, odnoszących się do jej działalności na obszarze Polski, to jednocześnie wpisanie Żerańskiego jako prokurenta byłoby sprzeczne z wpisaniem go jako przedstawiciela w myśl powołanego § 6 rozporządzenia z 1928 r., jeżeliby zaś to wpisanie miało mieć na celu zaznaczenie, iż Żerański jest prokurentem Spółki poza obszarem Polski, byłoby ono z tego powodu niedopuszczalne i pozbawione skutków prawnych, i dla takiego wpisu właściwość rejestru polskiego nie dałaby się uzasadnić.

Z tych względów zaskarżone postanowienie w części, dotyczącej udzielenia łącznej prokury Górskiemu i Łaniewskiemu, należało z powodu naruszenia art. 62 kh uchylić, w pozostałej zaś części skargę kasacyjną oddalić, nie zachodziła przy tem potrzeba rozważania pozostałych zarzutów skargi kasacyjnej, dotyczących tej części zaskarżonego postanowienia, która została uchylona.


 

RADCA PRAWNY
Zakładanie spółek

tel. 503-300-503


 

1 komentarze:

lanpan pisze...

Jeśli chodzi o spółki akcyjne, przede wszystkim trzeba teraz zwrócić uwagę na opisany tutaj https://qsecurities.pl/uslugi-rejestr-akcjonariuszy/ rejestr akcjonariuszy. Spółki zobowiązane są do takiego rejestru i nie powinny o tym zapominać

Prześlij komentarz